Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mummy28

jestem samotną matką,bo...

Polecane posty

Jakie to straszne, że wszystko odbywa się kosztem naszych dzieci... Mój mąż widział ostatnio małą w środę. W weekend nie przyszedł, chociaż był w naszym mieście. Karola coraz rzadziej o niego pyta, po prostu przyzwyczaja się, że jego nie ma. Tak się cieszę, ze ona jest taka mała. Czy on naprawdę wyobraża sobie, że jak będzie spędzał z nią pięć godzin tygodniowo lub co drugi tydzień, będzie wobec niej w porządku? Jak to jest, że mężczyzna odchodząc od żony przestaje kochać swoje dziecko? Przestaje mu zależeć? Taki był zakochany w naszej córeczce! Maju, a ile lat ma Twój synek? Chciałabym CI coś poradzić, ale niestety nie potrafię... A może powinnaś poradzić się psychologa dziecięcego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, udało Ci się czegoś dowiedzieć co do Twojej sytuacji i ewentualnych rozwiązań? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:))) Beatko kochana bardzo dziekuje za ten topik to był strzał w dziesiątkę. Zobacz po mimo ze nas przybywa to niejedna osoba po zazrosciła by nam zżycia:) Za to ogromny buziak. Ja jestem w fazie ciagle, zła, zapłakana zmartwiona i z problemami finansowymi miło sie czyta ze Ty masz ten okres za sobą. Moze faktycznie kiedys sie coś zmieni. Adus kochana nie smutkuj sie - dzisiaj sie spotkami to pogadamy. Bedzie fajnie o ile Oliwia zajmie sie czyms na chwilkę. Kasiu witaj ale niestety nie umiem Ci nic doradzić, jestem noga w takich sprawach małżeńskich. udało mi sie chociaż tego koszmaru zaoszczedzic sobie i Oliwce. A co do Oliwki to wczoraj odebrałam ja ze szkoły po 14 z boiska szkolnego bo w tej szkole jest taki zwyczaj ze jak tylko nie pada to bez wzgledu na zimno dzieci chodza sie wietrzyc na jakąś godzinke. bardzo mi sie ten pomysł podobał do wczoraj. Mianowicie ide po Oliwkę a tu patrze a ta mała żmija bez czapki i szalika. Podkreślam ze jest tydzień po chorobie, znowu zasmarkana a tu patrz tak jej gorąco. Myslałam ze ją zleje a tej babce ze swietlicy to nawsadzam tak mna zatrząsło. Zeby w taki ziąb nie spytac sie dziecka czy mama to czasem mu czapki i szalika nie dała. Miały to w nosie. Ciekawe czy swoje tez by tak wyszykowała. Lekkomyślność mojej Oliwii siegneła wczoraj zenitu. A dzis rano poszłam na swietlice i prosiłam aby jej nie brały na dwór. Moi goście pojechali na wieczór, zawiozłam ich do autobusu wracam zdążyłąm ogarnąć w mieszkaniu a tu przyjechał mój kochany braciszek z dziewczyną. A że Oliwka ciocie marzenką kochana nade wszystko to nie było mowy o spaniu. Oni pojechali dopiero ok 22:30 wiec Olwia na rzesach dzis do szkoły, zreszta ja tez. Ok nie przynudzam, trzymajcie sie ciepło bo zimno jak diabli:):):) Pozdrawiam i sciskam Was mocno wszystkie bez wyjątku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapomniałabym jutro ma nas odwiedzić boski tatuś Zobaczymy czy dotrzyma słowa. pewnie zadzwoni ze nie może standard. Ciekawe kiedy sie ocknie. Jak on mała oszukuje to pozniej ona płacze i krzyzy ze go nienawidzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sylwuniu:)) Nawet nie wiesz jak zazdroszczę Wam spotkania w realu:)) A co do topicu,to balam się,że umrze śmiercią naturalną-swego czasu byłam tu tylko z Renatką:)) A\'propos...naprawdę nam zniknęła-może juz nie chce być tutaj,ale napisz nam chociaż (Renatko)-ja się martwię:(( A co do tatusiów....gdtby ojciec Wiki chciał ją widywać(byl taki czas)nie miałby z mojej strony nawet jednego slowa sprzeciwu-co między nami to nasza sprawa-Wiki nigdy nie uslyszała złego słowa o tacie-a i tak nie chce go znać.I wiecie co?Jak patrzę gdy bawi się lub dyskutuje na poważne tematy(wiedżmy i zaklęćia)z moim M.-oj...takie dziwne mysli mnie nachodzą,że czemu tata tak z nią nie rozmawiał? Teraz mają zakład "największy na całym świecie"-tak mówi moja Żabka-jest taka mroczna gra o mężczyżnie,który szuka swojego przyjaciela,musi wchodzić w różne straszne miejsca(jest to gra dla dużych dzieci)-i...jesli moja ćórcia przejdzie tą grę(ma na to pół roku)dostanie od M.co tylko zechce,a jeśli przegra...odda mu swoją całą skarbonkę,bez względu na kwotę jaka w niej będzie. Oj...zobaczymy.Ta gra...ja nie mam cierpliwośći do takich rzeczy,tym bardziej,że jak się pomylisz-wracasz na poczatek gry!!! A moje dziecko codziennie przez pół godziny(to jej dzienna dawka komputerowa)walczy jak lwica żeby wygrać:)) Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Możecie zobaczyć zdjęcia mojego małego Żuka na www.bobasy.pl/karolinkag lub www.karolinkag.bobasy.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie właśnie wróciłam z opieki i niestety nie ma tam prawnika który udzielałby porad. owszem maja prawnika który pojawia sie bardzo rzadko trudno im go złapać i powinien udzielać porad dla ludności ale nie zamierza niestety. W sądzie również nic więc muszę szukać gdzie indziej albo zaryzykować i sama na podstawie wzorów napisać wniosek do sądu. Zastanowię się nad tym. Jeśli chodzi o mojego męża to po tym co wyrabia ostatnio mam go serdecznie dość i już coraz bardziej się przekonuję do decyzji o samotności. Muszękończyć bo moje chłopaki zaraz się pozabijają...pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny ja też wam zazdroszczę i tego że już co niektóre są po i tego że spotykają się w realu. Też bym tak chciała, ja niestety nie mam z kim pogadać tak na spokojnie, moja mam jest daleko a teściowa ...lepiej nie mówić. Moze któraś z Was jest z okolic Gdańska, Elbląga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loveinko>>>śliczne oczka,fajna dziewczynka:))Kasiu>>>probuj dalej-jestem z Tobą-ja mam do Ciebie daleko:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaśka, ja jestem z Pruszcza Gdańskiego. Jeśli miałabyś ochotę spotkać się, pogadać, ja bardzo chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, wydaje mi się, że znam miejsce, w którym mogłabyś się czegoś dowiedzieć. Ale to jest w Gdańsku. Jeśli Ci to odpowiada, napisz proszę, dam Ci namiary. POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dam Ci namairy tak czy inaczej. Jest to centrum praw kobiet. Fundacja Centrum Praw Kobiet udziela porad i informacji z następujących dziedzin prawa: • Prawo cywilne, w tym głównie prawo rodzinne i opiekuńcze W ramach poradnictwa z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, prawnicy świadczą pomoc dotyczącą problematyki rozwodów, separacji, świadczeń alimentacyjnych, podziału majątku i zasiłków rodzinnych; • Prawo karne W ramach poradnictwa z zakresu prawa karnego, prawnicy świadczą pomoc dotyczącą przestępstw związanych z przemocą domową i przestępstw na tle seksualnym; • Prawo pracy W ramach poradnictwa z zakresu prawa pracy, prawnicy świadczą pomoc dotyczącą urlopów macierzyńskich i wychowawczych, mobbingu, molestowania seksualnego w miejscu pracy oraz niesłusznych zwolnień z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porady i informacje prawne udzielane są w trzech formach: • W siedzibie Fundacji W celu umówienia się na osobiste spotkanie z prawnikiem, należy wcześniej skontaktować się z Fundacją, pod numerem telefonu: (0-22) 652-01-17 • Drogą e-mailową W celu uzyskania informacji prawnej drogą e-mailową, należy przesłać e-maila z pytaniem, na adres e-mailowy: porady.prawne@cpk.org.pl • Drogą listowną W celu uzyskania informacji prawnej drogą listowną, należy przesłać list z jasno sformułowanym problemem na adres Fundacji: Centrum Praw Kobiet ul. Wilcza 60 lok. 19 00-679 Warszawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11.05.2006 Fundacja Centrum Praw Kobiet prowadzi telefoniczną linię interwencyjną STOP. Dyżury telefoniczne pełnią prawnicy i psycholodzy. • Dyżur prawnika czwartek - w godzinach 10.00 - 16.00 nr tel. (0-22) 621-35-70 • Dyżur psychologa poniedziałek, wtorek, środa, piątek – w godzinach 10.00 – 15.00 nr tel. (0-22) 621-35-70

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze adres oddziału gdańskiego: ul. gen. de Gaulle\'a 1B lok. 15 80-261 Gdańsk tel. (0-58) 341-79-15 e-mail cpk_gdansk@cpk.org.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loveinka jesteś wspaniała zaraz napiszę meila do prawnika. Twój wpis znalazłam w najlepszym momencie bo zaczełam sie załamywać, moja sytuacja z każdą chwilą sie pogarsza i szczerze mówiąc mam dość, przed chwilą siedziałam przed komputerem i wyłam, weszłam do internetu, nie wiedziałam co robić i pomyśłałm że wejdę na forum i zobaczę co słychać a tu proszę twój wpis chyba ratujacy mi życie. Jeśli chodzi o spotkanie to ja bardzo chętnie jak tylko trochę dojdę do siebie i ustabilizuję sytuację, wiesz w tej chwili ja nie podejmuję żadnych decyzji sięgających dalej niż jutrzejszy dzień. Bardzo Wam wszystkim dziękuję takie wsparcie jest bardzo potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbineczka
Loveinko, a jednak wpadłam tu. Śliczny ten Twój żuczek. Bardzo radosny. Zrób wszystko, by był taki nadal, czy z tatusiem czy bez. Wiesz, moje dzieci już przywykły do tej sytuacji, czasami tylko coś im leży na sercu i zadają mi niezręczne pytania. Ale naprawdę widzę, że jest lepiej. Samo to, że mój starszy synek, początkowo bardzo spadał na wadze, a teraz robi się z niego pączuszek. Może nie będzie tak źle. Pozdrawiam Was wszyskie Mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbineczka
Jeszcze jedno, widzę, że jesteśmy z dwóch końców Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja jestem samotną matką zaledwie od tygodnia, ale właściwie to się z tego cieszę. W zeszły wtorek wywaliłam mojego - już wkrótce ex - męża z domu. Mam 8 letniego synka i 4 letnią córkę. A dzisiaj byłam w sądzie i złożyłam pozew o alimenty. Nie wiem tylko co mam dzieciom mówić. Nie chcę ich oszukiwać, że tatuś wróci niedługo, tym bardziej że wychodząc powiedział, że nigdy nie wróci, a dzieci to słyszały. Pomóżcie, po przeczytaniu części waszych postów, widzę że jesteście już doświadczone w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Wszystkie mamusie i wszystkie pociechy :D Beatko wiesz bardzo mi ciezko ale chyba po poltora roku samotnosci doszlam do wniosku,ze nie moge tyle plakac bo wystarczy lez ktore wylalam bedac w ciazy :( WIktoria juz wiele wycierpiala jeszcze napewno duzo przed nia ale staram sie zyc teraz tylko dla niej bo szczerze to nie bardzo mam dla kogo bo \"MOJA\" rodzina tez nie jest z prawdziewego zdarzenia.Nie powiem bo co dzien nie mam ochoty na to by podniesc sie z lozka ale kiedy slysze tego mojego skowroneczka jak mowi mama to dostaje takiego porzadnego kopa i wiem,ze jakos to musi byc.A jeszcze teraz wiem,ze mam was :) Wiesz chyba sie tu od was uzaleznilam,wiem,ze zawsze mam do kogo napisac :D Wiesz kiedys bylam kobieta pelna zycia,werwy jakiejs nieokreslonej energii po moim ostatnim zwiazku to minelo ale obiecalam sobie,ze jak skoncza sie sprawy to pokarze mojemu aniolkowi jaka jest ta jej prawdziwa mama.. \"Jest dobrze-nareszcie spokój,stabilizacja i normalny dom-takie proste rzeczy,a...tak potrzebne.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze uwralo mi 3/4 tego co wystukalam :( Jest dobrze-nareszcie spokój,stabilizacja i normalny dom-takie proste rzeczy,a...tak potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie jestem u kumpla na piwku,super gość- naprawde mało takich na naszym świecie. Kasieńko nie załamuj sie tylko działaj, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.... głowa do góry :):):) przesyłam mnóstwo pozytywnych myśli. Nie myśl ze mi to łatwo mowic.... przeszłam podobne jak Ty horror, zreszta ktora z nas nie otarła sie o kontakt z takimi draniami choc kazdy był draniem na swoj sposob. Najwazniejsze to weź sie w garsc i dzialaj bo tych spraw nikt za Ciebie nie zalatwi, mysl o dziciakach. Ja jestem z Warszawy wiec daleko mam do Ciebie ale niech wspiera Cie mysl, ze wszystkie trzymamy za Was kciuki:) Adus mam nadzieje ze twoja szefowa odpuści i ktoregos dnia sie spotkamy, nie martw sie, mozesz liczyc na moja pomoc. Tylko prosze Cie nie smutkuj sie bo az mnie serduszko boli. Zaraz wejde na stronkę Lovinko aby poogladac Karolinkę (cholera mam nadzieje ze nic nie pochrzaniłam- jest nas tak duzo ze juz zaczynam sie motać) Maria co u Ciebie? Witam nowa koleżankę, Ściskam Was i Wasze łobuziaki- spijcie aniołki do zobaczenia w czwartek:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeszcze nigdy nie byłam tu o tej porze:)) Siedze sobie w foteliku,owinięta kocykiem,moje dziecko śpi już od dwóch godzin,mój kochnay wlaśnie smacznie pochrapuje:))A ja jakoś nie mogę zasnąć i pomyślałam o Was:))Jest tu już nas trochę-fajnie.Oczywiście wolałabym zebyśmy poznały sie na topiu o weselszej nazwie,ale i tak jest świetnie:)) MariaH>>różnie to bywa rodzinką-znam ten ból,ale czasem to daje kopa,ktory wychodzi na plus. Gdybym miala tak lekko i każdy by mi wszystko podstawiał gotowe pod sam nos to nie wiem czy dałabym sobie radę w życiu... Nie płacz maleńka-żaden facet nie jest wart łez kobiety,której nie docenił! Sylwuniu>>>baw się dobrze,w życiu porzebne jest miłe urozmaicenie:)) Aduś>>>maluszek kopie? Kasiu>>no widzisz,zawsze znajdzie się ktos taki jak Loveinka:)) Loveinko>>dobra duszyczka z Ciebie:)) Balbineczko>>>cieszę się,że zajrzałaś,będzie dobrze z dziećmi-zobaczysz,oby tylko mamę miały szczęśliwą:)) Anike>>>witam serdecznie>>>jak to się stało,żę jesteś samotną mamą?Dlaczego wygoniłaś męża?Jeśli możnawiedzieć,oczywiście.My tu po różnych ekscesach jesteśmy-każda z nas w iiny sposób została sama.Próbujemy sobie pomóc,wspiermy się wzajemnie-tego nam wszystkim potrzeba. Renatko???? Maju:)) Napisałam to jedno zdanie i nawet nie pomyślałam,że tak przykuje Waszą uwagę... Tylko,że jak je czytam (np na wpisie Marii )to mam wrażeie jakbym czuła namacalnie Waszą tęsknotę za tym spokojnym domem....I mam teraz oczy pelne łez...Bo chcę Waszego szczęścia-bo wiem co przechodzicie,bo rozumiem kazde uczucie,które jest w naszych sercach,bo nikt inny kto nie przeżył-nie pojmie tego za skarby świata! Przesyłam każdej z Was wiare w lepsze jutro,mnóstwo nadziei i serdecznych całusów:)) Dobranoc mamusie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane Powiem wam, że gdyby nie ten topik to pewnie dawno bym oszalała... Wczoraj była w domu (jeśli można to tak nazwać) karczemną awanturę.Moja mama awanturowała się z moim mężem, oczywiście o co poszło o mieszkanie, pieniądze, podział majątku. Ona uważa, że za to wszystko zło co on wyrządził, za tyle czasu co pozostawał bez pracy i ona pomagała, za to wszystko powinnam walczyć żeby nie dać mu nic. Tak się kłócili, że prawie się pobili, a ja już miałam tak dość że myślałam jakby to było gdybym wyskoczyła przez balkon, wtedy wszyscy byliby zadowolenie, on miałby wszystko, ona nie musiałaby martwić sie o nic. Gdyby nie Mateusz to pewnie tak bym zrobiła. Mam ich tak serdecznie dosyć, że oddałabym mu wszystko żeby tylko już nigdy nie pojawił się w moim życiu. Nie chcę żeby w jakikolwiek sposób kontaktował się z nami. Wiem że wyrządzam Matiemu krzywdę, ale po co mu taki ojciec, który jak to powiedział musi mysleć teraz o sobie, bo zaczyna od początku a nie o dziecku. Aż zaczyna mnie boleć głowa jak pomyślę co mnie czeka i do czego ten człowiek jest zdolny, egoistą był całe życie, a teraz żeby nawet nie pomyśleć o swoim dziecku, pierworodnym synu. Nie mieści mi się to wszystko w głowie. Znam facetów, którzy odeszli, ale zostawili wszystko swoim żonom i dzieciom, a nie takich co jeszcze chcą wszystko zabrać. Wiem tylko że jak to wszystko się skończy to koniecznie bedę musiała korzystać z pomocy psychologa, bo doprowadził mnie na skraj załamania nerwowego i chyba sama sobie nie poradzę. Dziękuję wam wszystkim za dobre słowa i wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja nareszcie o przyzwoitej godzinie :D Sylwus ja jakos sie trzymam chociaz nie lubie tego swieta :( W domu tragedia moja matka jest tak klutliwa osoba,ze niedugo tego nie wytrzmam :/ A tak poza tym to wszystko dobrze moj aniolek mowi mama :D Tata zaczela mowic jako pierwsze slowo juz sporo czasu temu :/ Chociaz nie wie jak on wyglada..Masz racje,ze kazda z nas miala drania i musiala sie wycierpiec na swoj sposob oby b ylo jak najmniej takich kobiet jak My. Beatko masz racje mnie taki kopniak jest potrzebny..Nie umiem zyc na \"gotowym\" ale wiesz nie cale zycie pod gorke z wlasna rodzina :( Poza moim najukochanszym braciszkiem :) Adusia Mateuszek przyniesie z soba mnostwo nowych sil witalnych dla CIebie i caly ogrom radosci ale zgadzam sie z Toba porady psychologa sa bardzo cenne sama bylam :) Pozdrawiam was wszystkie kochane wpadne pozniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :D pamiętacie mnie jeszcze? :) Witam też wszystkie nowe koleżanki które tutaj się pojawiły:) Kobietki nie miałam ostatnio czzasu, trafiło mi sie szkolenie i miałam pare spraw, byłam ciągle zalatana.Nie wiem czy jeszcze w tym tygodniu znajde czas bo mam pare spraw do załatwienia, ale w przyszym już na bank odrobie wszystkie straty.Obiecuje:) Póki co poczytałam sobie co u Was,trzymam za Was wszytkie kciuki,życze powodzenia:) U mnie wszystko ok, jestem cała, zdrowa :) Juleczka też zdrowa, rozrabia jak zawsze :) Pozdrawiam i całuje Was serdecznie:D P.S Beatko gdzieś pisałas ze jestem tu z Tobą od początku, to tylko chwilowe zabieganie i będe niedługo znowu:) Buziaki dla Ciebie i Wiki:) Jeszcze raz pozdrawiam dziewczyny,trzymajcie się Wy i Wasze dzieciątka cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, bo faceta to chyba żadnego tu nie ma. Moja historia jest dość banalna. Przed ślubem było cudownie, mieszkaliśmy razem przez 3 lata, potem zaszłam w ciążę, ale dzieciątko urodziło się i umarło. Wtedy uznaliśmy że trzeba wziąć ślub (chociaż teraz to widzę że trzeba było się rozstać a nie pobierać).Następne parę lat było całkiem dobrze, aż syn przyszedł na świat. Wtedy zaczęło się psuć. Kłopoty finansowe, mąż zaczął popijać, ale dawaliśmy sobie jakoś radę. Potem urodziłam córeczkę, wtedy już mój ślubny doszedł do wniosku, że za dużo nas w domu i zaczął nie wracać do domu na noc - początkowo raz na jakiś czas, potem coraz częściej. Zaczął mnie trafiać szlag, bo ja tu z dwójką dzieci, kłopotów cała masa, wiadomo dzieci kosztują i czas i pieniądze. A on sobie bimbał na wszystko. I chlał już codziennie. Chciałam go wykopać już dwa lata temu, ale rodzice mówili: spróbujcie się dogadać, dla dobra dzieci, itp. itd. No to spróbowałam, ale zamiast lepiej, to było jeszcze gorzej. Znalazłam sobie dobrą pracę, bo finansowo to już byliśmy na dnie, ale wtedy mężuś zaczął brać kredyty, a to samochód, a to telewizor plazmowy. Oczywiście bez mojej zgody, bo teraz banki tak dają. W ciągu ostatnich 2 lat zadłużył nas na 70 tysięcy. Wszystkie pieniądze, które zarobiliśmy szły na jego raty, a ja miałam opłacać mieszkanie, utrzymywać całą rodzinę i samochód nie wiem z czego. Obiecywał, że znajdzie lepszą pracę, może wyjedzie za granicę, trele morele... A ostatnio zaczął wynosić z domu rzeczy po dzieciakach - podobno dla jakiejś biednej rodziny. Sprawdziłam go, okazało się że jakaś małolata urodziła mu dziecko i dla niej brał te rzeczy. To już przesądziło sprawę. Powiedziałam mu że ma spier... do niej, no i się wyniósł. I co powinnam dalej zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badacz_mgr
Hej Anike76! Przepraszam bardzo ... jestem facetem ;P Potrzebuje wylowic 30 samotnych mam i juz sie od Was wynosze ;-) Potrzebuje ankiet do badan na prace magisterska i dlatego czasem Was sledze. Adres: www.smlw.pl/~ipm/ankieta.doc Bylbym wdzieczny rowniez Tobie za jej wypelnienie. Email do mnie odzew malpka poczta.fm - z gory dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×