KLUB MAMUS Z KATOWIC

i jeszcze jedno...dziś koleżanka napisała mi na poczcie ....cyt. - TO TY NIGDZIE NIE CHODZISZ ??? (na moje, że nie przyjadę z Aluszką bo za dużo ambarasu...)...wkurzyła mnie i napisałam jej ....JUż NIE PAMIęTA CIAłO JAK NA DUPIE Z DZIECKIEM SIEDZIAłO...potem się ugryzłam w język...ale cóż...poszło :D

Pyniu.........ja muszę.......trzeba zrobić zakupy....wtedy zakładam kurteczkę, którą łatwo ściągnąć.nie mam z kim dzieci zostawić zresztą nie ustrzeżemy ich przed bakteriami zarazkami itd

Andziu - wiem .....ale tak już mam....jakiś taki wewnętrzny hamulec...choć latem Ala była młodsza... odwiedzaliśmy często kawiarenki i kafejki dla nie palących :D....zima zrobiła ze mnie małego tchórza...ale odbijemy sobie już niebawem :D I podziwiam Wszystkie Mamusie które chodzą na zakupy z niemowlakami :) ja wolę nie iść i nie jeść....no chyba, że jestem na spacerze....to mogę wpaść na sekundę po coś na cito...ale bez kolejki...jakby była to hyc i już mnie nie ma....:D :D :D

Fraszko ...bo bym zapomniała...gratulacje dla córuni za postępy !!!!!

to jeszcze jedna pioseneczka...bo właśnie ją słyszę w radio...i tak mi pasuje do moich...naszych....problemów damsko-męskich :D Zobacz jak Każdy mój dzień Na skinienie twoich rąk W pozytywny zmienia się Aż chce się żyć i wierzyć, że To co przyjdzie razem z tobą Memu życiu nada sens Cały czas z tobą być Cały czas liczę dni Każdy krok zaprowadzi nas Szybciej wolniej lecz ku sobie Dajmy tylko temu czas wiem Zbyt wiele chwil tracimy wciąż Nie chcę być już twoim wrogiem Nie odrzucaj moich rąk Czas załagodzi każdy żal To pewne już to znam I on sam wypogodzi twoją twarz Więc nie marnuj go w żalu tak tkwiąc Nie wzbraniaj się I wyrzuć ten gniew, wyrzuć tę złość Przecież może być Między nami może być inaczej Wyrzuć ten gniew i wyrzuć tę złość Nie poddawaj się niech runie ostatni most I wyrzuć ten gniew.. no to spadam już....co tu będę tak sama siedzieć :D

nie bede sie licytowac, ale mysle ze skoro moj rozsadek juz wtedy przestal panowac nad tą ciagłą checia noszenia malego czlowieczka w sobie to moj bym jednak silniejszy :P :) poza tym ja sie do tego zbieralam juz rok wczesnije, tylko ciągle brakowało mi odwagi :P ale pewien topik mnie przekonal zupelnie :) ja bym zresztą nie wytrzymala poltora roku bez Kacpusia, on jest najlepszym co mnie spotkało. A praca....zawsze się znajdzie, dla chcącego nic trudnego. Pyniu - ogolnie to daje sie go na wodzie, jako kaszke :P ale ze nasz Kacpi pije to mleko 1sze to lekarka kazala je troche zagescic tym sinlaciem, lyzeczke dzis dałam, ale specjalnej gestosci nie wyczulam, za to bylo takie slodziutkie, i taki inny smak mialo.

jestem :)) dzieci juz śpią czekam na męża....

nie bede sie licytowac, ale mysle ze skoro moj rozsadek juz wtedy przestal panowac nad tą ciagłą checia noszenia malego czlowieczka w sobie to moj bym jednak silniejszy :P :) poza tym ja sie do tego zbieralam juz rok wczesnije, tylko ciągle brakowało mi odwagi :P ale pewien topik mnie przekonal zupelnie :) ja bym zresztą nie wytrzymala poltora roku bez Kacpusia, on jest najlepszym co mnie spotkało. A praca....zawsze się znajdzie, dla chcącego nic trudnego. Pyniu - ogolnie to daje sie go na wodzie, jako kaszke :P ale ze nasz Kacpi pije to mleko 1sze to lekarka kazala je troche zagescic tym sinlaciem, lyzeczke dzis dałam, ale specjalnej gestosci nie wyczulam, za to bylo takie slodziutkie, i taki inny smak mialo.

marchewo- ja Aluszce rozpuszczam w 60 ml wody 3 czubate łyżki sinlaka i dodaję 60 ml deserka albo jakiegoś świeżego owocka ...je z apetytem :)

hmmm to może ja ten sinlac dam Lence :) można go normalnie kupić w sklepie? bo jakoś nie zauważyłam....ale ja z tych ślepych

a co do pieniążkó to jutro kumulacja w Dużym Lotku - caaaaaaałe 10 mln :))

andziu - teraz ponoć już tylko w aptece. mi lekarka poleciła ze względu na dużą kaloryczność bo sam deserek to takie pierdu pierdu :D

Pyniu - ty masz wcześniaka, więc na niego chuchasz razy 2 albo nawet 3. Wiecie, Krzysiu swój pierwszy spacer zaliczył przy temperaturze -15 stopni. Teraz sobie myślę, ze chyba zwariowałam. Marchewko - jeszcze odnośnie twoich wakacji. Możesz zastanowić się nad opcja - ekspres do Warszawy a potem do Gdyni i za 7 godzin jesteś na Wybrzeżu. Aha, zapomniałam napisać, ze Darłówek (Darłówko?) jest bardzo fajny. Mamuniu - wbrew pozorom podwyżki są. U mnie w firmie kierowcom się ciągle dokłada, a i tak robią łaskę, jak przyjdą do pracy. Zrób prawo jazdy na autobus albo ciężarowkę, to przyjmą cię z pocałowaniem ręki. Kierowca TIR-a nie poniży się do pracy poniżej 7-8 tysięcy. Ten wzrost płac dla niektórych grup zawodowych rozpętał inflację, której wszyscy padliśmy ofiarą. W koszyku pustki, a w kasie trzeba zapłacić kilkadziesiąc złotych. Dziewczyny, jeżeli dostajecie różnego typu dofinansowanie, to zastanowcie się, czy opłaca wam się odliczać te 1200 zł z podatku, bo to może spowodować utratę dofinansowania.

kumulacja....i znowu przypomniały sie moje marzenia...dom z tarasem wychodzącym na ogród...ale o tym już było :D

Pyniu - a ty to dajesz jako deserk, czy jako kaszke na sniadanko? fakt, sam desrek to taka woda, moj to niezbyt chcetnie je taki sam deserek, a ja tez mu nie wciskam tego na chama, bo co to za kalori e ma takie jabluszko, wole dac mu wiecej zupki. W takim razie jutro sprobuje tak jak ty mowisz, juz nawet sobie spisalam. Andziu - ja kupilam w Rossmanie, widzialam też w Leclercu, a kolezanka kupila w zwyklym markecie. Cale 6 zeta taniej niz w aptece.

w ogole jak chcecie odliczac tą ulgę na dziecko (Nula, Des, Fraszko) to trzeba zlozyc wniosek do 10 stycznia. (tak czytam wlasnie w gazecie prawnej).

...chyba muszę być bardzo zmęczona...właśnie wyjęłam z szafy... zamiast deski do prasowania ...suszarkę na pranie...rozłożyłam ją elegancko w pokoju...i zorientowałam się, że coś nie tak dopiero gdy przyszłam z żelazkiem...tak więc dobranoc

Może ja taki sinlac zaserwuję Krzysiowi? Bo on ma wzrost w 75 centylu, a wagę w 25 :(

Agol - gdzie sie podziewasz?

marchewo - ja daję to jako deser po obiedzie , rano na pierwsze śniadanie podaję 120 ml mleka zagęszczonego 3 miarkami kaszki smakowej ....teraz to już naprawdę

A komu masz złożyć ten wniosek? Chyba pracodawcy, jeżeli chcesz, aby cię rozliczył. Jeżeli rozliczasz się sama, to masz czas do 30 kwietnia.

olkaa na nim pisze dla dzieci i doroslych wiec jak mu tylko zasmakuje ( a jest dobry, bo slodki :) )

olkaa - tak wlasnie jak mowisz!!!!

Marchewko - ale wy pewnie rozliczacie się sami. Ja w pracy ciągle się dopytuję, kiedy dosteną PIT, bo chce go złożyć i dostać zwrot

moj maz mowi ze nie chce mu sie z tym bawic i pozwoli by zaklad pracy zrobil to za niego, i jak mu juz oddzadza jakis pit (ale nie wiem jaki :O ) to on wtedy to zlozy do skarbow. (ale nie wiem po co jeszcze raz :O ) taka świetna bylam i jestem z rachunkow ;) księgową bym być nie mogła :P

i co niby wszystkie już śpicie?? nieeemożliwe :( to ja też idę dobrej nocki :)

No i miałam wczoraj wcześniej iść spać i nic z tego nie wyszło, więc dziś znów zasypiam na stojąco. :( Na dodatek Krzysiu jest chory. Już popołudniu chyba nie za dobrze się czuł, bo bylismy w MacDonaldzie i uparł się, że musi siedzieć w czapce, bo mu zimno, a po bajce zaraz poszedł spać. Jak ja się kładłam, to się obudził i miał temperaturę. :(

witam:) pyniu- dobre z ta suszarka ja kiedys wzielam sie za prasowanie i mam taki srodek z lidla do prasowania( polecam najbardziej zmieta koszula itp da sie wyprasowac na cacy) no wiec wzielam sobie ten spray i psik psik dobrze mi sie prasuje... ale cos mi zapach nie pasil.. patrze a to spray ( tez z lidla z tej samej serii tylko inny kolor butelki) do mycia kuchni gazowej:) usmialam sie z samej siebie marchewko- u mnie instynkt jeszcze nie byl az tak rozbudzony poprostu po slubie bylam strasznie heheh plodna i zaszlam 3 tygodnie po slubie;)

calusy dla Krzysia trzymajcie kciuki - dzis ortopeda :( natalka caly czas w dwoch flanelach i dzis sie okaze czy to cos dalo... czy jednak szyna... :( od porodu mnie tym straszyli...

Pyniu -my tez terazwolimy Tatianke zostawic wdomu z tesciowa jak jest mozliwosc bo to juz nawet o te zarazki nie chodzi ale o to ze do tej pory dawala nam niezle popalic w hipermarkecie .Jak jedziemy we dwoje to zakupy ida jak blyskawica .Nie musimy sie przejmowac ze mala jest spiac czy gloda itp . Ale czasem musimy jechac z mala to wtedy nie rozdrabniamy sie poprostu myk myk i otem polowa nie kupiona heheh bo sie zawsze o czyms zapomni w tym stersie . Marchewko -kazdy z nas jest inny .Moj maz tez chcial pozniej dziecko bo myslal o zmianie pracy o zmianie auta . No i akurat tak wyszlo ze nowa prace dostal jak bylam juz w ciazy a auto wymienilismy w tez krotko przed porodem . Jesli kogos urazilam moim stwierdzeniem o rozsadku to nie mialam takiego zamiaru . Mamunia wie ile sie napracowalam zeby ta umowe dostac a druga sprawa ze zajsc w ciaze to nie 5min .Przynajmniej u mnie tak bylo .Bo staralismy sie juz wczesniej ale tak mialo byc . Dzis wiem ze Tatianka jest calym naszym swiatem . no i czasem zazdroszcze np tobie czy mamuni bo ja po 2 latach musze wrocic do pracy i wtedy chyba serce mi peknie .