Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do tych co planuja jedno

JEDYNACTWO przeklenstwo i zmarnowane zycie... co o tym sądzicie

Polecane posty

Gość do tych co planuja jedno

Pytanie kieruje glownie do jedynakow i osob planujacych jedno dziecko... Jestem ciekawa opinii osob bez rodzenstwa i argumentow tych, co chcamiec tylko jedno dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mama
Ja byłam jedynaczką przez 17 lat :D Miało to swoje plusy i minusy, a potem jak na wiat przyszedł mój braciszek moje życie odwróciło się radykalnie :D Teraz wiem, że mój syn napewno będzie miał rodzeństwo młodsze o jakieś 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych co planuja jedno
Naprawde??? Bo ja sobiemysle ze jedynak = samotnosc Jak masz rodzenstwo to: -masz z kim wyjechac na wakacje -masz z kim spedzac swieta -masz kogos, kto zawsze ci pomoze i bedzie stal po twojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaaakkkkkkkk
tez uwazam, ze rodzeństwo jest przereklamowane, i różnie to się moze między nimi ułożyć. Z tymi wyjazdami na wakacje to ptrzegięcie, z reguły to raczej separowac trzeba, bo to różnice wiekowe, płciowe, i temperamentu i tak niekoniecznie musza pokochac takie wspólne wyjazdy. Tym bardziej, ze jak z rodzicami to ok, jak samodzielnie, to obozy i kolonie mają swoje grupy wiekowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam jedynaczką (rozpuszczoną jak diabli) i mojej córci tego na pewno nie zrobię, na pewno będzie miała rodzeństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych co planuja jedno
chodzi mi o jedynactwo w doroslosci... nieo wiek szkolny, ale juz pozniej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesze sie ze mam siostre
Teraz mysle,ze byloby cuownie miec jeszce ze dwie, no i braci..ale mysle,ze bywaja towarzyscy jedynacy i tez sobie radzą Kiedys mnieprzerazala mysl o dziecku, mam dwoje ,za pozno na nastepne, ale gdyby miala nieograniczone srodki kiedys, to chyba bym miala wiecej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych co planuja jedno
tak uwazasz? Ja mam siostre i jest w porządku, ale jednak pozwierzac to sie wolę przyjaciółce, mam taką od ponad 20 lat. Śwęta?, jadę , bo rodzice, ale póżniej i tak spędzamy po swojemu. Wsólne wakacje?, nie chciałabym, za bardzo się róznimy, nie za bardzo np. lubię jej męża, uroczystości rodzinne to jedno, ale wolny czas wolę spędzac w towarzystwie wybranym przez siebie. Wiem, ze mogę na nia liczyc, a ona na mnie, ale na codzien nasze kontakty nie sa takie scisłe, wiadomo powchodziły inne osoby i juz. A wczesniej, 4 lata różnicy , to kawałek czasu, ona miał a innych znajomych i problemy ja inne. Nie wyobrazam sobie, zeby jej nie było, bo jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrtht
moim zdaniem jedynactwo jest OK a czy będę miała jedno dziecko czy dwójkę, nie wiem, jeśli dwójkę to raczej dla siebie, nie ze względu na dobro dziecka (bo tu mam wątpliwości)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam starszego brata o 3 lata i młodsza o 5 lat siostre. Jestesmy juz w takim wieku, ze nie czuc róznicy .I powiem wam , ze nie wiem co bym robiła jakby ich nie było. Kiedys sie bilismy az do łez, a teraz zawsze kazde sobie pomaga, martwi sie. I chocby cały swiat sie odwrócił to zawsze są oni. I po to jest wlasnie rodzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jedynaczką, córką jedynaków. Nie narzekam i nigdy nie narzekałam, wprawdzie nie mam żadnej prawdziwej cioci, wujka, kuzyna , kuzynki, ale nie jest źle. W ogóle sobie nie wyobrażam, że może być inaczej. Mam dwóch synów. Różnica między nimi - 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
RODZEŃSTWO przeklenstwo i zmarnowane zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roznie bywa..ja mam szescioro rodzenstwa, maz jest jedynakiem Rozimy sie strasznie-ja jestem oszczedna, bez towarzystwa po prostu umieram, i generalnie nie mam problemow w kontaktach z luidzmi; maz jest skoncentrowany na sobie (ale nie w zlym tego slowa zanczeniu) do tego stopnia, ze w wieku 26 lat musi miec obchodzone urodzinki, jak jest w domu czekolada=wtrzacholi cala od razu, nigdy nei da sobei nic powiedziec, obraza sie, przerazalo go nawet pytanie o droge!!! Teraz troche ie zmienia, ale pewne rzeczy pozostaja stale. Wcale nie sadze zeby taka duza rodzina jak moja byla lepsza od takiej gdzie jest jedno dziecko(bo bywalo cuiezko i buntowalam sie nie raz), ale roznice w pozniejszym podejsciu do zycia sa znaczne. jedno jest pewne--------wszelkie imprezy rodzinne sa fajniejsze w duzym, rozesmainym gronie niz siedzenie kilku godzin przy stole z mama i babcia--maz tez to potwierdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie! Masz racje. A dla jedynaków cz ęsto rodzice kupują pieski, zeby sie nauczyły obowiazku i opieki nad kims. Ja miałam rodzenstwo, teraz zadaje sie z jedynakiem i powiem wam róznica jest ogromna. Ta wyzej wspomniana czekolada. Dokładnie tak jest. To nie jest zarzut w stosunku do jedynków, ale fakt , ze jest róznica w zyciu z takim człowiekiem jest niepodważalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczką
i jestem aspołecznym, egocentrycznym samotnikiem, żyjącym we własnym śwecie i mającym problemy z dostosowaniem się do wszystkiego, co narusza moje granice lubię ludzi, ale tylko do momentu, do którego JA chę ich mieć w swoim życiu poza tym dopiero teraz, kiedy jestem dorosła, leczę się z podejścia - ja chcę / ja zasługuję / mi się należy później od moich rówieśników dojrzałam, nauczyłam się samodzielności, odpowiedzialności za siebie ( a i tak mam wrażenie czasami, ze nie do końca mi się to udało) nie byłam jakoś specjalnie rozpieszczana, po prostu nigdy nie musiałam się liczyć z kimś innym i nie nauczyłam się tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie dziwie
bo ja jstem jedynaczka i wlasnie zawsze bylam dojrzalsza od rowiesnikow, nigdy nie bylam egoistyczna, zawsze mialam mnostwo przyjaciol...wszyscy mowili, ze nie wygladam na jedynaczke... wiec co to znaczy jedynak?? egoista i egocentryk??? ja mam kolezanke, ktora ma rodzona siostre i 2 kuzynow, ktorzy mieszkaja obok i wiekszej EGOISTKI nie znam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam przyjaciólke od 14 lat.Jedynaczka.Zeby nie tyle czasu nas łaczyło, zebym sie juz do niej nie przyzwyczaiła...to bym jej kudły powyrywała! Boże jaka to egoistka. I najgorsze jak ludzi traktuje...Przy mnie własnego faceta z gównem zmiesza....bo jej gumy nie dał kawałek...spotkania z nią to czasem przezycia traumatyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jedynaczką wcale nie uważam że rozpuszczona. Owszem rodzice łozyli we mnie pieniażki bo studia kosztowały i to nie mało-napewno dobrej klasy samochód. Jestem im za to bardzo wdzieczna i mam nadzieje że kiedyś będe mogła wynagrodzić ich wyrzeczenia i trud jaki włożyli w wychowanie mnie. Niemniej jednak żałuje że nie mam rodzeństwa, bo to zawsze ktoś bliski z kim mozna pogadac wyżalić się, poprostu być. Z rodzicami miałam zawsze kiepski kontakt i nie o wszystkim mogłam z nimi pogadać-nawet teraz kiedy mam własne dziecko. Obecnie jestem mamusia 3 miesięcznego chłopca, którego kocham ponad wszystko❤️ . Mam nadzieje że to nie jedyne moje dziecko, chociaż kiedyś myślałam tylko o jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczką
egoistką nie jestem, ostatnią kromką chleba się podzielę egocentrykiem w tym znaczeniu, że 1. skupiam się na sobie, tzn. na tym, co wewnątrz, a nie na zewnątrz mnie, takie trochę życie we własnym prywatnym świecie; 2. oceniam / widzę wszystko przez pryzmat siebie, a to błąd, ludzie są różni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze ale
czy wy nie wyobrazacie sobie imprezy w w gronie przyjaciól znajomych, zawsze musi byc rodzinka? Ja estem jedynaczką, i zdecydowania zawsze byłam bardziej otwarta i odwazana od mojej przyjaciółki, która była 3 najmłodszym dzieckiem. Mówie tu o wczesnej szkole podstawowej, bo teraz te różnice si e pozacierały. Ale to ja zostałam bardziej przebojowa, jka cos trzeba załatwic to mnie sie wypycha, bo ja potrafie załatwiac rzeczy niemożliwe.Rodzeństwa to juz teraz mi nie brakuje kiedys chciałam, ale z tym psem to prawda, ja tez mam psa.No i nie musiałam w domu rywalizowac, Egoizm, może , bo juz mam zapisane mieszkanie po babci, domek letniskowy. Nikt na mnie z tego powodu nie będzier ise krzywił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super:) Ale niestety wyjątek potwierdza regułe ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzidziuś w brzuszku
Ja mam rodzeństwo: starszego brata i młodszą siostrę. Nie narzekam na swoje rodzeństwo, bo są całkiem w porządku. Ale to ze mną jest coś nie tak: jestem typem jedynaczki, samotniczka z wyboru, przepadam za swoim towarzystwem. Nie lubię dużych rodzinnych imprez. Nie twierdzę, że jestem egoistką, bo to na pewno nie, ale wszyscy mi powtarzają, że zachowuje się jak jedynaczka:) Jestem w ciąży i wiem już na pewno, że moje dziecko będzie jedynakiem, to już nawet nie chodzi o to, że rodzeństwo to zło konieczne, ale chcę mieć jedno dziecko, na nim skupić całą swoją uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze ale
absolutnie nie jestem wyjątkiem, mam przyjaciółkę tez jedynaczka, i moge na nią zawsze liczyć.A miałam w klasie taką dziewczynę, która jak bys sie zapytała co zadane, to by ci zle powiedziała, bylebys gorzej od niej wypadła. Strach było ją zapytac o cokolwiek, a miała rodzeństwo, az nas zastanawiało skąd u niej taki charakter i kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie zawsze musi sie brac z tego czy ktos ma rodzenstwo czy nie. Ale tak chyba niestety jest. Bo np. JA z bratem wychowywalismy sie razem, a młodsza siostra od dziecka była u babci. My za sobą w ogien a ona egoistka. Nic nie da, niczym sie nie podzieli. Dopiero jak zaczęła sie zacierac róznica to zaczeła i ona sie zmieniac. Ale cos z jedynaka jej zostało mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja k coś sie stanie...
moja kuzynka teżmowila ze chce jedno... alerożnie w zyciu bywa... ala ma 5 lat i ma guza mozgu, wszyscy mamy nadzieje że to nie jest złośliwe bo na razie oki ale dziekuja bogu ze maja jednak druga corevczke, obie kochaja bardzo, dziewczynki też za soba przepadaja i to dodaje sil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzia. D
ale dziecko to nie szklanka, jednego drugim nie zastąpisz, nie lubie tego myślenia, ze gdyby cos sie stało..... to co mam kolejne. Moze i dodaje sił, ale w ten sposób to ja niechcę i nie będę myślała. Nie da się miec zapasowego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisu
Chyba nie chodzi o to, że jedno dziecko można zastąpić drugim - bo nie można! Ale chodzi o to, że trzeba wtedy znależć w sobie siłę i chęć do życia, bo jednak ma się dalej dla kogo żyć i można jeszcze kiedyś uwierzyć w miłość.... A jeśli inaczej - to nie ma sensu dalej żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A...na
Myśląc czysto ekonomicznie, to coraz więcej par decyduje się na tylko jedno dziecko. Nie twierdzę, że to jest dobre, ale jak dopadną nas trudne czasy: utrata pracy, ciągłe podwyżki; to z jednym dzieckiem mimo wszystko łatwiej wyżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ma dwoch braci i siostre -wszyscy mlodsi...i mysle ze super ze ich mam....a oni mnie....Przyklad: najmlodsza z nas siostra potrzebowala pompy insulinowej a rodzicow nie bylo stac...wiec co?zlozylismy sie i kupilismy jej ,co bardzo ulatwilo jej zycie....nie jestesmy starzy mamy po 25,22 i 21 lat a ona 15......a jednak juz kazde z nas jest samodzielne i moglismy za wlasne pieniadze zrobic jej ten prezent....mysle ze duzo tez zalezy od wychowania...u nas bylo tak ze kazdy mial to samo...ja bylam w szkole z internatem wiec bracia rowniez-bo chcieli a skoro jedno to reszta tez...nie ma wyjatkow dla moich rodzicow....a pozatym mysle, ze to, ze ma sie rodzenstwo uczy kontaktow z innymi ludzmi,dzielenia sie i wzajemnej pomocy gdy jest taka potrzeba.....niestety los rzucil mnie do USA a brata do SZkocji,mimo to kontakt ani troche nie oslabl miedzy nami wszystkimi....ciesze sie ze rodzice chcieli miec czworke....pozatym wesolo bylo jak bylismy mali.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×