Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prezent

Prezent dla ukochanego na 40 urodziny??

Polecane posty

dawno taka nie byłaś z uśmiechem i biorąca życie jakim jest, wciąż ostatnio się martwiłaś...:) a co do instynktu,no to na każdą przychodzi ten czas,wcześniej czy później, i są sytuacje że wtedy szuka się dawcę byle był,no cóż takie życie,nikt nie obiecywał że będzie lekko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wytrzeźwiałam po tym piątku , to miałam sporo czasu na przemyślenie sobie pewnych spraw... no i doszłam do pewnych wniosków , m.in. do tego ,że są rzeczy na które nie mamy wpływu i cokolwiek bym nie robiła, to i tak to się nie zmieni... więc po co się "spinać" ? Mam nadzieje ,że te wnioski i moj nastrój nie są chwilowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde Angelka szkoda,że wcześniej się nie pojawiłaś byłby mój brat do wzięcia:D ale już pozamiatane,kurde:O;) Kawka,a czemu chcesz a nie robicie tego?coś was blokuje przed tym jak mówicie wiciem gniazdka rodzinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawka, ja tez tak mysle ,ze to potrwa do nastepnego pmsa ;) ( ale dobry i tydzień spokoju :D ;) ) ALE powiem (napisze) jedno... Jest trochę lepiej ze mną . Widzę poprawę ... bo jakieś 3 tyg. temu to była jakaś masakra.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdarzają mi się oczywiscie chwile słabości ... nie zaprzecze , ale było gorzej ... nie napiszę jak to wygladalo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goździku, kupilismy dwupokojowe, ale jak brat mnie wyrolował i muszę sie zajmować mamą... Więc jestem udupiona z nią w nieswoim mieszkaniu.A jakbysmy chcieli sie wynieść z nią to potrzebujemy minimum 3 pokoje jesli chcemy kiedys miec dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, wszystko fajnie, tylko że my dopiero spłacamy kredyt ten za to mniejsze mieszkanie. Więc kolorowo nie jest. Inna sprawa to jak potem namówić moją mamę żeby chciała się wyprowadzić? jak dla niej drobny remont czy zmiana mebli to wielka rewolucja życiowa której nie chce przechodzić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taa...różowo to nie wygląda, ale przecież wcześniej czy później będziecie chcieli i musieli coś z tym zrobić... a nie ma szans powiększenia kredytu i zamiany mieszkania? a mama?mówisz że dla niej wszystko to rewolucja w życiu,no ale będzie musiała jakoś się pogodzić z niektórymi sprawami,że chcecie zacząć wić to gniazdko,i mieć dziecko,czas nie będzie za wami czekał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goździk nie musisz mi tego mówić, ja to wiem że czas ucieka itp itd. Po pierwsze czekamy az spłacimy kredyt. Przecież nie bedziemy brali drugiego, nie? A potem zaczniemy szukać czegoś odpowiedniego, ale jak mówie...coraz drożej. Gdyby mój brat nie miał takiej wrednej samolubnej suczkowatej żony to by przepisał na mnie to mieszkanie w którym teraz mieszkam - taka była pierwsza wersja. A tak przez tą pindę zamiast wtedy kupić piekne duze mieszkanie za 90tyś (takie wtedy były ceny) ja czekałam aż on je na mnie przepisze a teraz takie mieszkania są za 240tyś minimum. FAjnie, co? Mój Misiek jest konkretnie wqrwiony na mojego brata i powiedział mi że jak bedziemy robili wesele to on nie wie czy sobie go życzy widzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawka, ale mozecie tak zrobic, ze wezmienie ten drugi kredyt (wiekszy) i od razu splacicie to co Wam tu zostalo ? No nie wiem , trudna sytuacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ no i kurwa niestety ... Kawka wykrakalas :P pms nadszedl chyba wczesniej niz zwykle ;) :O wystarczylo tylko jedno kurwa zdanie ,zeby mi oslabic humor, ktory mialam ostatnio :O to wymaga leczenia jednak chyba.... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat on \"zawinił\" najmniej ... byl baaaardzo zdziwiony rano moim humorem ;) , az sie pytal co to za prochy bralam , bo sam by wzial :D :P ... tu chodzi o mnie ,po prostu zaczelismy pewien temat (mojej pracy)... a ja nie wierze w siebie , jestem tchorz i mam niezliczona ilosc kompleksow... no i troche mnie to zdolowalo ... ale ... tak jak pisalam ... to ja musze cos zrobic zeby to zmienic... nikt tego nie zrobi za mnie... po prostu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on tylko stara sie zebym w koncu uwierzyla w siebie... , bo wie, ze stac mnie na cos lepszego , gdzie bede sie realizowac i miec przyjemnosc z tego co robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, tylko że pamiętam jak było w tamtym roku jak szukałam pracy dość intensywnie ... (jak na mnie) . Wysłałam koło setki cv , byłam na iluśtam rozmowach i co ? Wielkie nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tez ... O zmianie pracy pare razy juz tu pisalam, wiec nie bede do tego wracac, bo w sumie nic sie nie zmienilo w tym temacie . R. uwaza ( :O , ta emotka nie do konca oddaje to co o tym mysle) , ze te moje kompleksy , niskie poczucie wlasnej wartosci itp. biora sie wlasnie z tej mojej pracy . I ze jak w koncu zaczne byc doceniana w pracy ,jesli bede sie rozwijac , to to mi pomoze.... A ja mysle ,ze nie do konca tak jest. Owszem , moze byc to jeden z powodow tego mojego "stanu" ,ale on tez sie do tego "troche" przyczynil... Jak go poznalam - stalam sie troche pewniejsza siebie (i nawet ta praca bardzo mi nie przeszkadzala) , on to sprawil swoim zachowaniem, podejsciem do mnie , ale odkad zaczelo sie "psuc" i w sumie przestalismy byc ze soba tak naprawde... to to wraca. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.O.N.I.
A propos prezentow ... Kupilam dla mojego ukochanego 47 latka kosz na rzeczy do prania :D Jutro go zobaczy i ciekawe co powie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha Angelka to taka para kaloszy...hm, nie sądziłam że jesteś tak niepewna siebie:) ale no tak,to tak może być jak w życiu pod górkę ciągle coś nie tak,to się traci z lekka wiarę w siebie,i w swoje możliwości...:O takie życie,nie ma mądrych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie gozdzik , nikt tego zreszta nie widzi . Bo wiekszosc ludzi uwaza, ze jestem pewna siebie , \"twarda\" itp. . A to tylko takie pozory , taka maska . Ochrona , chyba przed tym ,zeby nikt mnie nie zranil . Ale niektorym sie to udaje... cos sie ponuro u nas zrobilo ... zmienmy temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×