Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akatka

wolni - po 30-stce -

Polecane posty

Gość akatka
Hej witam wszystkich!!!! :-) Fajnie,milo rozmownie sie tu zrobilo :-)) miss brown-grzybobranie oczywiscie,ze sie udalo ;-) tak dolacze 3 grosze do waszej dyskusji,a mianowicie to chyba nie my wolne jestesmy tak zdesperowane--zreszta dlugo przebieramy,wybieramy nie rzucamy sie na pierwszego lepszego--no przeciez do tej pory jestesmy same....a Ci zonaci czemu chca sie z nami umawiac???czego im brak????juz tak szybko sie wypalili???umieli tak szybko sobie kogos na cale zycie znalezc i co????????czy przezywali prawdziwa milosc??????? a o nas mowia desperatki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi niebawem stuknie 30-tka i wlasnie zamierzam zakonczyc zwiazek, w ktorym bez sensu tkwilam od 23 roku zycia, nie dopuszczam do swiadomosci tego, ze tojuz 30 lat, jestem troche przerazona, ale i ciesze sie na mysl, ze zaczne lepsze zycie bez \"antypartnera\", ktory mnie przytlaczal, wykanczal i obciazal za swoje nieudacznictwo, mam nadzieje , ze 30-tke rozpoczne, jako szczesliwa, wyzwolona osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asta, trzymam kciuki!!ja też już wiem, że związek, który nie rokuje, lepiej zakończyć od razu. będzie dobrze, zobaczysz:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przy porannej kawie i ciasteczku... ta pogoda zawsze doprowadza mnie do ciasteczkowni;) Miłego dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, wielkie dzięki za to że jesteści :) Dzisiaj już trochę lepiej, pomimo, że od rana pada deszcz, wczoraj na poprawę nastroju upiekłam sobie ciasto drożdzowe i do tego mleczko przypomina mi się dzieciństwo i jakos tak błogo. Mam zamiar się nie podawać, przeciez sama sobie poradzę, czekam na kogoś wartościowego, a poparańca mówię nie. Muszę sobie poradzić ze złymi emocjami które są we mnie trzeba ich sie pozbyć, mam zamiar umówić sie na masaż, a co tam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
witam, widzę,że dołączyły nowe osoby,grupa się rozrasta:) pozdrawiam i życze milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Val... Miłego dnia Rodzynku;)... bo chyba jesteś jedynym Panem na tym forum?:) Dzisiaj obłędnie z tą pogodą... ziewam i odwołuję spotkania... marzę o Morfeuszu w zaciszu swoich czterech ścian:) akatka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
Miss............:) z ziewaniem dzisiaj mam podobnie,ale spałem tylko trzy godziny... wczorajsze wyjście na wrocławski rynek trochę sie przeciągnęło... jak ja lubię takie wypady w środku tygodnia,kiedy na następny dzień trzeba rano do pracy wstać,hehe nic...dziś będzie dużo kawy....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, dołaczam sie. Lat 31, do tej pory żadnych poważnych związków. Przyjmiecie mnie do grona..? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankacyganka, podobało mi się to, co napisałaś.Owszem, żonaci faceci są całkowicie aseksulani i tylko diabli mnie biorą, jak czasami taki jeden z drugim nie nosi obrączki, zgrywa samotnego i można się naciąć, bo inaczej nigdy bym na niego wzroku nie podniosła. A co do stereotypów: nigdy w życiu nie czułam się starą panną. Jestem singlem, osobą wyjątkową i niezwykłą, która wie, czego chce, a na pewno nie chce kawałka bezsensownej banalności. Wolę być sama do końca życia raczej niż wpakować się w bezsensowny związek, jakich na pęczki dookoła. Moja teoriajest taka, że ludzie w materii uczuć, omamieni możliwością przeglądnięcia się na chwilę w czyiś zapatrzonych oczach gotowi są iśc na nieprawdopodonne kompromisy i żyją potem w absurdalnych, toksycznych związkach albo małżestwach na pokaz, bo wszelkie uczucia wygasły, każde ma kochanka/kochankę, no ale dzieci, samochód dom, no i co ludzie powiedzą, więc się nie rozwodzą. Sorry, wolę swoją wolność i dwa koty. A faceci niech sobie wbiją do głowy, że są za cieńcy dla samotnych kobiet po trzydziestce, które są świadome życia i dlatego nie pójdą na lep słodkich słówek i nie dają sie tak łatwo zaczarować. Sorry, ale ja jak spotykam kogoś mam głównie poczucie, że mi intelektualnie nie dorasta do pięt. Ja muszę faceta podziwiać. Pod każdym względem. A to się naprawdę rzadko zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albi jestem pod wrażeniem- ostro pojechałaś, ale nieźle. No cóż... ja tez nie uważam, że miłość polega na jednostronnym wpatrywaniu się w kogoś i podziwianiu go i cieszeniu sie, że mam 30 lat, więc fajnie, że mi się trafił facet. Szkoda tylko, ze większość panów jakich spotykam myśli, ze kobiety w naszym wieku powinny się cieszyć z tego, co mają, albo... zachowuja się tak- zdarzyło mi się parę razy- jakby uważali, ze każda kobieta po 25-ym roku życia, kiedy jest dla nich miła to od razu chce ich zaciagnąć pod ołtarz... smutne, ale prawdziwe. A ja naprawdę chcę tylko czasem pogadać, zapytać się co słychać i o nic więcej mi nie chodzi. Poza tym jesem tradycjonalistka i uważam, ze do panów należy pierwszy krok... Ufff... ale wykład mi sie zrobił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No generalnie ja też. Wiesz, kiedyś się potwornie frustrowałam swoją sytuacją i też myślałam głównie o tym, co faceci myślą o samotnej babce. Ale czas działa na moją korzyść. Jestem późną trzydziestką i daleko mi z tym lepiej niż kiedy byłam późną dwudziestką. Po pierwsze kobiety w moim wieku wyglądają często dużo starzej i mniej atrakcyjnie ode mnie - i paradoksalnie - dopiero teraz przyciagam uwagę, bo dbam o siebie, jestem szczupła, chodzę na siłownię, do kosmetyczki, mam forsą na ciuchy, bo na co mam ją wydawać jak nie na siebie (dwudziestki są piękne same z siebie - ja byłam wtedy przeciętna). Mam też czas, żeby robić drugie studia, czytać, mieć otwarty umysł i interesować się tym, co dookoła. No więc stałam sie typem osoby, którą raczej trudno wsadzić w szuladkę \"zdesperowanej starej panny, której nikt nie chciał\". Faceci patrzą na mnie z podziwiem, ale wiedzą, że nie jestem dla nich. Bo ja szukam pana Wyjątkowego. A ponieważ rodzice gryźli się cięzko przez całe życie - szukam naprawdę zdrowego i sensownego związku i jak napisałam - nie pójdę na kompromis tylko dlatego, żeby z kimś być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo albi, teraz to zostaniemy posądzone o zadzieranie nosa;)... a przeciez tak nie jest, chodzi tylko o docenienie własnej wartości i jak wcześniej zauważono: \"żeby nie było małżeństwa, czy zwiazku na pokaz\". Po co się męczyć, udawać tylko dlatego, ze inni tak, a ja nie? Chyba nie w tym rzecz...ale akurat ten pogląd wynika z mojego głęboko zakorzenionego idealizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
też się włącze do dyskusji.... w dzisiejszej polityce jest artykuł o rozwodnikach, o tym jak sobie ludzie po rozstaniu radzą,jakie mają problemy,jak rozwód wpłynął na ich życie....zwróciłem uwagę na jedną konkluzję tego artykułu - "ludzie po rozwodzie,którzy pozytywnie oceniają nowy związek zawarli go wiedząc już nie tyle czego chcą,ale czego nie chcą"...czyli w nowym związku rugują to co im najbardziej w poprzednim przeszkadzało... człowiek nabiera doświadczeń i wie na jaki kompromis nie chce iść.... to takie wtrącenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za recenzję Val:) Akurat mam co tydzień dostęp więc nie omieszkam poczytać... acz smutne to, ze ludzie potrzebuja rozwodów, żeby pomyśleć... A jak tam w pracy? To już ostatki, co? Nie żal Ci odchodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
hmm.....drugie związki są podobno szczęśliwsze,wybór jest bardziej wyrachowany...i można wierzyć,że przynajmniej tych samych błędów drugi raz się nie zrobi... uważam,że człowiek ma prawo do pomyłek,tyle tylko, że potem szkoda czasu na ich naprawianie... się poważnie zrobiło;) Miss,pytasz jak w pracy.....teraz nudy...nic kompletnie się nie dzieje,taki okres zawieszenia...ale tak jeszcze przez tydzień i nowy etap zaczynam (po małym urlopie:)) a żal mi tych wszystkich znajomych,których tu zostawiam,co tu gadać dotarliśmy się,jest naprawdę dobrze...ich będzie mi brakować... ale decyzja,bez względu na to co mnie później czeka jest ostateczna...zbyt długo czekałem na poprawę...potrzebuję zmiany,żeby się do końca nie wypalić... i nie chce czekać,bo entuzjazm mi do końca spadnie....i potem nie będzie mi się już chciało.... po tym poważnym wyznaniu....ciepło pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... no poważnie, ale i temat poważny i łatwo o sprzeczkę, bo kazdy ma inny pogląd. Oczywiście, jak napisałam kiedyś, to temat rzeka i na rozważania po pracy. Ja na ten temat mam cała filozofię i czasami sama musze ja weryfikować i trochę uporządkować:) Co do pracy, to często zmieniam. Chyba z tego powodu co Ty: ma być lepiej, nie jest, spalam się, więc odchodzę. A z ludźmi zawsze prywatnie można się spotkać. Mam nadzieję, że w tej pracy też spotkasz ciekawych ludzi:) a tak na marginesie: poważnie się zrobiło, to może na deser jakiś temat lekki i przyjemny?;) Kto rzuca propozycję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Dołączam. Wolna, 30 lat. miss brown, val kilmer --> powodzenia w nowych poczynaniach zawodowych! Też jestem dopiero co po wielkiej ZMIANIE - naprawdę sporej, bo nie tylko zmieniłam firmę, ale się przy okazji przekwalifikowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wireless
miłego wieczoru, choć wieczorami tak tu pusto. Ciężki dzień za mną i nie zdążyłam nawet z Wami porozmawiać. albi, podoba mi sie Twoje podejście. Szkoda,że mi zabrało to wiele lat i nerwów, żeby zrozumieć, na czym polega zdrowy egoizm. Jestem sama własciwie od kilku miesięcy, nie liczac tych kilkunastu lat, kiedy byłam sama bądąc w związku. Teraz budzę się z letargu i zaczynam troszczyć się nareszcie o swoje potrzeby. Uczę się być sama i takie życie podoba mi się coraz bardziej. I to prawda, że następnych wyborów dokonujemy bardziej świadomie. Rozumiemy błędy, które popełniliśmy i unikamy następnych.Ale czasem wcale nie potrzebujemy budować następnych związków. Czy to strach , czy czekanie na ideał? Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akatka
Hej witam wszystkich,a szczegolnie miss brown :-) powazne i wazne dyskusje prowadzicie,a ja was troszke zrelaksuje i wysylam kawal..... Janek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście,w którym studiował,wynajmował małe mieszkanie,razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy.Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Janka: - Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki.Chyba jej nie wzięła, jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki *Droga Mamo, nie twierdzę,że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś.Faktem jednak jest to, że odkad wyjechalas nie możemy jej znaleźć.* Kilka dni później otrzymał odpowiedź *Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną...nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.Buziaczki, Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Wszystkim:)🌼 akatka--> no kawał jest niezły:D uśmiałam się do łez. A jak dzisiaj? Poważnie, czy na wesoło? Dzisiaj pogoda na 5:) ... A kto oglądał wczorajszy mecz... tak tylko pytam, bo załamka na całego... gdzie te lata, kiedy jako dziecko słyszało się zachwyty nad naszymi... ??? No i miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wireless
Dobra kawka ratuje humor na cały dzień! Smacznego. Kawał, haha, naprawdę dobry! Ja dzis zabieram się za generalne porządki, oj nie lubię , nie lubię...:-( n na szczęście przechodzi jedna miła kobieta, która sobie z tym radzi lepiej ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
witam dziś wszystkich 🌻 dzień rzeczywiście ładny... a o czym dzisiaj będziemy rozmawiać? pogoda wiosenna,stawiam,że pęknie dziś jakiś temat seksualny;) pozdrawiam i życzę milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
co tu dzisiaj tak pusto?! normalnie nie poznaję,może to przez tą pogodę wszyscy ma łono natury się wybrali.....:) ehh.....wybrałbym się i ja,gdyby nie to,że w robocie muszę siedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wireless
lubię leżeć w plamie słońca rozlanej na podłodze....;P, czy to wystarczająco seksualne ;-) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pusto, jak?:) Poprostu najczęsciej każdy z nas ma czas na pisanie w godzinach, co reszcie nie pasuje;) Pogoda a i owszem, ale i tak prosiłabym o wiecej ciepła... lubię, kiedy mnie słonko głaszcze;) Hmmm... Rodzynku, a czy Ty jesteś kibicem? Czy też stan naszej piłki zniechęcił Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Val! Pusto Ci było, a teraz gdzie sie podziewasz? CZekasz na rozwinięcie dyskusji na zasugerowany temat;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość val kilmer
jestem:) hmm....leżąca kobieta wpisana w plamę słońca na rozlanej podłodze...inspirujący układ....możesz to rozwinąć?....:) miss,jestem kibicem....ale na to co się teraz dzieje z polską piłką normalnie nie mogę patrzeć...oszczędzam swoją psychikę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wireless
podłoga drewniana, śliska...lniane włosy rozrzucone na niej...ciało ciepłe i opalone... w powietrzu zapach lawendy i brzoskwiń...w uszach najpiękniejsza muzyka...czego chcieć więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeszcze się molestuję ogladaniem;) :P... chyba masochistką jestem, a to się leczy... Moze do jakiegoś miłego psychoterapeuty sie wybiorę?;) i moze on cos zmieni... polecacie kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×