Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

🌼Kinia------a czy ja tez moge prosic o Twoje zdjęcia?? :) wkładam paluszka do budki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello Yasmin..a tam na moje oko to Wy sie kochacie.. jak nie wiem.. jakbyscie nie byli za soba to nie zadreczalibyscie sie tak mocno.. a z tą kldra to takie slodkie:):) a kryzysik utwierdzi Was tylko w uczuciach...bedzie dobrze na pewno.. Jakby wszystko zawsze szlo po naszej mmysli.. to nie potrafilibysmy sie cieszyc z tego co ammy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisniowa-----kochana Jestes;-) 👄 buziaczek dla Ciebie:-) wiem ze w kazdym związku zdarzają sie kryzysy, ale u nas to jest tak: jak jest dobrze to na maksa, a jest zle to tez na maksa, az iskry lecą czasami. Opowiedz mi cos o sobie:) jestescie malzenstwem ze swoim? ile czasu?:) jak sie Wam układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin staram sie jak moge:D:D Hmm.. nie jestesmy..jeszzce malzenstwem..jakos mamy inne podejscie moze..bynajmniej ja bo on to by chcial.. Ale skoro do tego zcasu nie wzielismy slubu to z brzuchem na pewno nie;) jakos w przyszlym roku.. Układa sie ok...jest kochany i w ogole..tylko jego rodzinka za mna nie przepada...ale to historia na inny topic:):) w kazdym razie bardzo sie mkochamy tak mysle..a kryzysy tez sie zdarzaja;) ale moim zdaniem to swiadczy o tym ze nam na sobie zalezy..i Mam pytanie ajk sie robi pozostal;e minkli?? No i jeszcze napisze ze jest troszke starszy ode mnie... To tak w skrocie wszystko chyba:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam to ja ziewająca Monia, dziś się czuję słabiutka i wybaczcie najpierw zjem sniadanie jestem już po porannej porcyjce owoców i kawce zbożówce:) Napiszę tylko jedno Yasminko, bardzo się cieszę, że w końcu zaczęliście rozmawiać, takie kłótnie się zdażają, u nas w niedzielę też było ostro, powiedziałam mojemu M., że ma wszystko w dupie.....a potem sie godziliśmy.....Wszystko bedzie dobrze, ale to wymaga czasu, czasu i jeszcze wiecej waszych rozmów.... Zjem coś i wracam do Was:) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minki robi sie mniej wiecej tak: jak chcesz zrobic kwiatka to wpisujesz w nawias kwadratowy [ kwiatek] tylko bez spacji. A jak buziaczka to tak samo tylko ze wpisujesz usta, lub serce. Gdzies tu kiedys ktos wklejał linka z emotikonkami ale nie pamietam gdzie tego szukac teraz. a ile lat juz Wisniowa jestescie rzem? ja tez swojego czasu nie chciałam słyszec o malzenstwie. Wolałam luzny związek. A o dzieciach w ogóle mowy nie bylo:-) kobieta jak widac zmienną jest:) A tak sie zarzekałam:-) wszystko sie zmieniło. Ale nie mamy slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin----- jestesmy 3 lata..jakos mniej wiecej... a Wy?? ale mieszkamy arzem 2... takze... hehs no tak to bywa z nami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam mija juz 5 lat. A 4 lata mieszkamy razem. Dość sporo. Przedtem zanim sie związalismy przyjaznilismy się, wiec znamy sie wlasciwie juz 10 lat:-) jego eks była moją dobrą kolezanką:-) ale....jakos tak wyszło ze ciągnęło nas strasznie do siebie. Jak to się mówi \"trafił swój na swego\". Przez pierwsze 2 lata było jak w bajce. Żadnych kłótni, nieporozumień. Prawdziwa sielanka. Teraz od 2 lat jakos potrafimy pożrec sie o głupstwo i nie odzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Yasmin - Wisniowa, każda kobieta musi dojrzeć od ślubu i dziecka(no chyba że to totalna wpadka) , ja też panicznie bałam się ślubu i wszystkiego co wiązało się z samodzielnym życiem. Ale nadszedł taki cza kiedy człowiek sam chce decydować o sobie i kiedy podjęliśmy decyzje o slubie to już nie miałam żadnych wątpliwości - bardzo tego chciałam. Bardzo mi się podoba podejście Wisniowej - momi że jesteś w ciąży nie chajtacie sie na chybcika, dla mnie to totalny bezsens jeśli brzuch zmusza do ślubu. Teraz są inne czasy, to nie lata naszych rodziców gdzie ciąza była obciachem i wstydem i przymusem do żeniaczki - zwłaszcza jeśli ktoś mieszkał na wsi. Yasmin -mam nadzieje że uda Wam się pogadać tak od serca bez żalu. W Waszym związku potrzebny jest generalny remont no ale tego to musicie już oboje chcieć. Daj sobie i M troche czasu, co nagle to po diable. Trzymam za Ciebie paluszki i przesyła soczystego buziala👄 Monia - mamuśko dbaj o siebie, mam nadzieje że temp. Ci spadła. Kiedy wybierasz się do lekarza i na badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. u nas tez szybko poszlo.. na poczatku zachowywalismy sie jak papuzki nierozłączki..i w sumie wydaje mi sie ze zbyt wiele sie nie zmienilo...:D wiem ze on dla mnie duzo poswiecil, a inawet dalej poświęca.. czasami tez sie pokłócimy o glupote..ale zawsze mowi ze on an glowe dostaje jak sie nie odzywam..ja zreszta tez.. a moj wuja jak nas w wakacje zobaczyl a rzadko go widujemy.. to powiedzial, ze wygladamy jakbysmy zaczeli dopiero ze soba byc...jeden za drugim łazi..hehs..zeby tylko jedno drugiemu gdzies nie uciekło..hihi..:D:D ale sie tego usmmialam:D:D:D:D:D no ale nie wiadomo co to bedzie za jakis zcas..tzreba byc dobrej myslli... bo co nam pozostaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! BlingBling: jaki masz ulubiony serial? , pochwalcie sie co tak chetnie ogladacie! Czyli troche masz niechlujnego szefa ... hm.. niestety ja tez co do wszelkich rachunkow itd. jestem typowym balaganiarzem, wszystko prawie place po terminie, zawsze zapominam, jedynym rozwiazaniem to w przyszlosci miec osobista sekretarke ;) ale co na to moja pani :) Co proponujecie lub kupujecie na walentynki? Co chcialy byscie dostac? elcia_: moze te listy opublikujesz i zbijesz na nich fortune! z praca juz niestety tak jest ze co chwile cos chca, jesli po pracy kontaktuja sie oznacza to ze bez twojego meza nie moga sobie poradzic, a to dobrze o nim swiadczy! yasmin: dzis bede robil za maskotke, moze byc? u mnie, hm.. roznie! Mam tak samo jak u Ciebie, czyli niektore tematy zostawione, nie wyjasnione, ktore po czasie niestety nawarstwiaaja sie z 3 sila! Ja tak tu pisze ze nalezy rozmawiac o wszystkim, mowic to co sie czuje, a sam nie umiem w swoim zwiazku! Wszystkim sie tak martwisz, postaraj sie skupic na sobie, masz tak malo czasu, wiec postaraj sie troszke zwolnic! U mnie tez z czasem jest kiepsko, nie mam czasu o wszystkim mowic przez co pozniej sa jakies niedomowienia. Twoj facet tez ma ciezko, bo wiem po sobie, gdy jest duzo pracy kompletnie nie mam ochoty poruszac jakis skomplikowanych tematow, wiec Slonce glowa do gory! MoniaKat: maz ale plusuje! Ejmi: zaplanuj walentynki w tym osrodku, mozesz isc jeszcze dalej i zrobic taka typowa gierkowska kolacje Wisniowa: nie martw sie, mojej dziewczyny rodzice tez jakos na mnie patrza dziwnie :) pozdrawiam wszystkie panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi..hehe... no ja żem dziełcha ze wsi:P:P z tym ze jakies 3 lata w bydzi..ale rodzice zostali..takze beda docinki na pewno:):) zdiecko jest swiadomym wyborem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Mylo..rozumiem rozumiem..ale na mniez pewnych knkretnych wzgledow...hihi.. baaardzo konkretnych...a wiecie sie zdziwilam ostatnio..tzn w poniedzialek...mama mojego D daje mu jabłka i mowi: masz..zjecie sobie( a zawsze dakjje tylko jemu) a D mowi do niej , ale kto sobie zje, a ona zmienila temat... wtedy D mowi ze ja nie lubie jabłaek , a ona: ze musze sie teraz zdrowo odzywiac:P:P hehs... zawzse sie zachowywala jakbym nie istniala..a tu prosze po 3 latach sie jabłka doczekalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylo - rozwaliłeś mnie z tymi Gierkowskimi Walentynkami, zrobie garalete, zabiore pajde chleba, flaszka na stół no i może kiszone ogórki.. ja pieprze ale byłaby atmosferka:D hehehehe!!! Zrobie kolacje przy świecach w domku, pojęcia nie mam do kupić mężowi, sama też nie wiem co bym chciała dostać, ale chyba przydałaby mi się jakaś fajna bielizna:) Wiśniowa.... Ty jesteś Wisniowa więc pestka w brzuszku obowiązkowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisniowa-----puściłam do Ciebie troszke moich fotek, dosc aktualne bo z wrzesnia:-) tak zebys wiedziała z kim rozmawiasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mile Panie i szanownego Rodzyneczka:D dzisiejszy dzien rozpoczal sie tak jak wczoraj..pobudka przed 8 i przyjazde na uczelnie..tak jak i wczoraj tak tez dzis nie zastalam osob z ktorymi bylam umowiona.....te porabane baby zupelnie nie trzymaja sie dyzurow...tak wiec znow nic nie zalatwilam i czesc dnia mam w placy wrrrrr😡...siedze sobie w sali informatycznej pustka dookola i oczywistym jest ze musialam wpasc do was i sprawdzic co slychac:D Wisniowa super ze wszystko sie tak db uklada, ja nadal mieszkam z rodzicami chociaz najchetniej wyprowadzilabym sie juz z domku...jednak rodzice nie chca o tym slyszec..mam wrazenie ze mama ciagle widzi we mnie dziecko i boi sie syndromu pustego gniazda...czyli wy mieszkacie razem od 20 roku zycia??:), pozdrawiam cie goraco i czekam na fotki, doczekam sie??meila podawalam jakies 2 stronki temu:) Yasmin rozmawiajcie rozmawiajcie i jeszcze raz rozmawiajcie:)to najlepszy sposob na poprawe relacji...nic sie samo nie wyjasni a niedomowienia moga spowodowac dalsze frustracje zale i lzy..zycze wszystkiego dobrego:) Monia zycze Ci zdrowka przegon chorobsko:) Wisniowa to link do stronki z buzkami:) http://www.forum.o2.pl/emotikony.php Mylo fajnie ze jestes:)-dobrze poznac meski punkt widzenia na pewno bardzo nam wszystkim pomozesz swoim radami:)pozdrawiam:)mam nadzieje ze miedzy Toba a Twoja dziewczyna wszystko bedzie sie ukladalo ok:) ja nie wiem czy to jakas zasada teraz ,ze przyszli ewentualnie obecni tesciowie nie przepadaja za swoimi synowymi i zieciami...:O...moi rodzice przepadaja wprost za moim M. i cala reszta mojej rodzinki rowniez...inaczej sprawa sie ma w moim przypadku..rodzice mojego M. sa za granica a siostra ma paskudny charakter ubzdurala sobie ze zabralam jej brata wiec jest z gory nastawiona na nie..zle mi z tym i jest mi przykro ale coz..na sile nic nie zrobie wiec juz sobie odpuscilam...najwazniejsze ze my sie kochamy i chcemy byc razem:) zmykam kochani dlugi i ciezki dzien przede mna odezwe sie prawdopodobnie wieczorkiem, pozdrawiam goraco przyszle mamusie i cala reszte naszego towarzystwa:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny prawda zyciowa jest taka, że idealną sytuacją byłoby gdyby rodzice lubi swoich zięciów czy synowe, wtedy zupełnie inaczej układają sie relacje rodzinne. Bardzo źle jest wtedy kiedy jedna ze ston ma jakies \'ale\', wtedy nigdy nie będzie swobodnej, zdrowej atmosfery, zawsze będzie coś nie tak:O W moim przypadku moi rodzice są dość specyficzni, ale przynajmniej pozory są zachowywane, ale też nie jest to sytuacja sielankowa jakiej chyba każdy by sobie zyczył:( Kuleczko - siostra mojego męża też ma dziwne zagrywki, niby jest wszystko ok, ale są dni kiedy bez słów rozumiem że coś jest nie tak. Dziewczyna ma humorki i ciezko za nią trafić. Ale podobnie jest z moim bratem - może teraz jest już lepiej ale kiedyś mój mąż też czuł z jego strony niechęć, ale myśle ze to było spowodowane zazdrością. Po ślubie jakoś to złagodniało, teraz sie dogadują, ale niesmak(przynajmniej według mnie) pozostał. Zawiłe są te stosunki rodzinne, trzeba mieć sporo szczęścia żeby trafić na normalna rodzinę. Dziewczyny zaciążone - teraz to siezacznie kupowanie wielgachnych staników:) Gawitku - przytyłas bo masz podwyższony poziom progesteronu który w pierwszych miesiacach ciązy daje o sobie znać i zatrzymuje wode w oganiźmie. Z jego powodu masz też podwyższoną temp:) Ale nie martwcie sieciewczynki, tyjdzie byleby wyszło to na zdrowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, to ja zaspana Monia;) Pozalatwiałam już w pracy co trzeba, a że szef na urlopie, to niestety jestem sama na polu boju. Załatwiłasm też tacie ubezpieczenie samochodu... Mylo, mój mąz plusuje na każdym kroku, jest przekochany, cały czas uśmiechamy się do siebie znacząco, a wszyscy się zastanwają o co biega. Kobiety w mojej rodzinie są w nim zakochane, wiec cieszą się, ze mają takiego \"zienciunia\", szwagra i \"wnuczka\", hihihi Dziś hnp stanełam przed szafą i zapytałam mojego meża co ja mam założyć, a on na to: \"masz jakąś sukienkę ciążową? HIHIHI\" nabija się ze mnie....troche powątpiewa, a ja postanowiłam dopiero w poniedziałek powtórzyć test, ale z krwi. W czwartek 15 mam wizytę u gina i wszystko sie wyjaśni:) Jestem tak pozytywnie nastawiona, że szok, a to też dzięki Wam, wspieracie mnie, nawet nie wiecie jak to dla mnie wiele. Rano maiłam 37,2, a to znaczy, wszystko wraca do normy, mam \"Tymianek i podbiał\" jak coś, ale jak na razie nie biorę. Zrobię sobie herbatkę i będę dużo piła jak mi radzicie. Dzis koleżanka uzupełnia mi paznokcie żelowe, a w sobotę wybiorę się do fryzjera....tak jak obiecałam obcinam włosy... Zaraz Was doczytam i się ustosunkuję:) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martwie sie o bobaska:( jest przybita:( bobasku odezwij się do nas, proszę 🌼 👄 Ejmi 🌼 wiem ze nasz związek wymaga remontu. Oboje to wiemy. Wiem tez ze nie kazdy jest idealny i jakbym chciała takiego faceta odnaleźć to niestety bym sie rozczarowała:-O bo ideałów nie ma. Sama tez nie jestem idealna. Ale czasami to szlag mnie trafia po prostu. Bo z byle g.....robi się tornado:( zamiast spokojnie pogadac o rzeczach które nas wkurzają, bolą wolimy przemilczec temat a potem to sie nawarstwia i powstaje bomba atomowa:-O albo się nauczymy rozmawiac albo przy kolejnej takiej awanturze po prostu się rozstaniemy. Bo ja już kolejnej nie wytrzymam. Mam serdecznie dość. Moja siostra od pobytu u mnie okropnie się rozchorowała:( ma anginę ropną, zawaliło jej zatoki, gorączka 40 stopni:( jak tak dalej pójdzie to wywalą ją z pracy. Bo to jej 6 zwolnienie od początku roku:-O a mamy dopiero luty. A jak się jeszcze maluch zarazi......oj niedobrze, niedobrze:( martwie się. Ona tak strasznie często choruje:( a jeszcze mi powiedziała ze znowu z tymi jej sprawami kobiecymi z którymi lezała w szpitalu znowu jest nieciekawie. Ma krwiste upławy i bardzo boli ją brzuch. A przez to ze ciągle jest chora nie ma nawet kiedy pójść do gina:( poza tym, boi sie ze znowu jej tam cos wynajdą. U mojej mamy narazie ciocia jeszcze siedzi. Bedzie do niedzieli. Mama sama nie chce zeby jechała. Przynajmniej raz szczerze przyznała się do tego. Oby tylko udało sie szybko sprzedac to mieszkanie.....Widze ze mamie bardzo na tym zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - jejku mam nadzieje że Twoja siostra się wykaraska, to niedobrze, że tak wszystko na raz ją dopadło. A co do związku, masz Kochanie racje, nie ma ludzi idealnych, ale Wy się przeciez kochacie i ja mocno wierze że jednak wszystko się poukłada. Dobrze, że wiesz w czym leży problem, tylko teraz trzeba ten problem rozwiązać. To nigdy nie jest łatwe, ale nic w zyciu ne przychodzi od tak, należy się postarać. Ja też zauważyłam że Bobasekm ma teraz trudne dni, ale mam nadzieję, że wszystko się wyprostuje. Dziewczyny bądzcie silne, trzeba brać życie za bary! A ja nie ma mco ze sobą zrobić. U siebie zawsze coś sobie wynalazłam a u rodziców no cóż, oni mająjakieś swoje zajęcia a mnie cieżko jest się odnależć. Zadnej koleżanki nei ma na miejscu wszystkie wybyły i strasznie dłuży mi się czas. BYle do piątku, przyjedzie moj mężuś, potem wesel i powrót do swojego gniazdka. A tam już zabiore sie za sprzątanie i w ogóle będzie inaczej - jak to u siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, mój organizm sam podpowiada mi co jest dobre, a co nie... I tak: nie mogę się kąpać w gorącej wodzie- jak to robiłam dotychczas,mam wstręt do kawy, a generalnie uwielbiam kawę, wczoraj sączyłam (chyba 3 łyki) wytrawne wino, nie podchodzi mi.Drażnią mnie zapachy i jeszcze jedno, nie mogę czytać ksiazki, którą sobie ostatnio kupiłam: \"Pachnidło\", za dużo tam zapachów, mdli mnie.....:D M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobasku, bo przyjade do tych Twoich Kielc i wydobędę Cię spod ziemii, przełożę przez kolano i nawet Ci te Wasze scyzoryki nie pomogą.....Wracaj do nas słońce😭...dziś Małysz skacze, będziesz oglądać? Yasmin, zagoń koniecznie swoją siostrę do gina, ma się dokładnie przebadać, to młoda dziewczyna, musi o siebie zadbać, ma dla kogo!!! Yasminko, przydałby Wam się wyjazd gdzieś razem z Mężem, żeby popatrzeć na wszystko z dystansu (mogę go nazywać Twoim mężem? Nie wiedziałam, ze nie macie ślubu). Wiśniowa, wiesz, łatwiej jest obecnie wziac ślub, niż uznać ojcostwo- jest mniej formalności.....zapytaj Kinię, jest prawniczką. Nie chodzi o to, że Was namawiam, ale taka jest nasza polska rzeczywistość. Potem dziecko ma najbardziej przechlapane.... Ogórki jem:) Ejmi, no to szykuje sie szalony weekend;) trochę zazdroszczę, sama bym gdzieś potańczyła, na jakimś weselichu:D Elcia, dzięki za rady, nie ma to jak doświadczona mamka:)będę Cię męczyć pytaniami... Asieńka, a co u Ciebie? Wiśniowa, mnie się bardzo podobają kobiety w ciąży, są bardzo kobiece i pociągające (ta myślę). Jutro teściowa podaje nam paczkę z pysznościami, ja mam cudowna teściową, nawet o takiej nie marzyłam. A mój teść to taki dystyngowany siwy pan, malo mówi, ale ma dobre serce, wiem to:) Kiedys podczas całego wieczoru powiedział 2 zdania. Moja teściowa sobie z niego zartuje np. mówi \"ja idę do kuchni, a Ty Józiu zabawiaj gości\"....hihihihale mój tesc jest w sanie wykrzesac 2 zdania, zwykle rozmaiwam z nim o zdrowiu i o pogodzie......fajny jest. Za to teściowa gadułka, jak sie dorwiemy do telefonu, to masakra, 20-30 minut i tak nam nie starcza... Buziaki ps. u mnie piękne slonko 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś 🌼 oczywiscie, jesli chcesz mozesz go nazywac mężem:-) nie ma sprawy;-) widzisz.....narazie o takim wspólnym wyjezdzie to chyba mozemy pomarzyc. Nie ma szans abysmy gdzies sie ruszyli. Po pierwsze---praca, po drugie----wolę miec na oku moją mamę. Tak więc narazie musimy zadowolic sie tym co mamy. Trudno. Moniś ja juz powiedziałam, nie bed eise zadreczac, tak jak sie sprawy potoczą tak bedzie. Mam juz stanowczo dość problemów. Chciałabym aby w koncu wszystko sie jakos poukładało, choć w 1 %. Fajnie tak na Was wszystkie popatrzec, jak łądnie piszecie o tych swoich drugich połówkach, jak się kochacie. Naprawde milo się takie cos czyta:-) czlowiek ma jeszcze wtedy nadzieje ze i jego jakies dobro w zyciu spotka... Zjadłam juz całe sniadanie (oczywiscie M je zrobił) i jestem znowu głodna. Monia narobiłas mi smaka na te ogórki, w domu czeka na mnie caly słoik, mniam!!! :) juz wiem co bede wsuwac po przyjsciu do domciu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin, ja już kończę ostatni słoik ogórków od tesciowej, ale jutro zajadą już nowe, hihi Gdyby wiedziała.....powiemy im dopiero albo już w 5 tygodniu, jak wszystko bedzie jasne i upewnię się, że wszystko jest w porządku....... Ogórki i banany to świetna sprawa na mdłości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bling- no ładnie, ja się nie będę rumienić, ale nie wiem czy nie speszę swoimi pytaniami lekarza.....? Hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Witam wszystkich w ten słoneczny, zimowy dzień. Ciężko mi tak jakoś. Planujemy ślub. Wszystko idzie w zasadzie gładko. Postanowiliśmy zrobić całą uroczystość (ślub i obiad dla rodziny) w jednym miejscu, czyli w cudownej rezydencji w środku lasu. Tam jest po prostu pięknie. Wszystko tak gładko szło, pani w USC zachwycona pomysłem, ale...... moja rodzina mimo iż zadowolona, to radzą, że dobrze byłoby od razu kościelny wziąć, a W. mama rozpacza, bo dla niej ślub cywilny się nie liczy, a kościelny, to tylko z weselem. My nie chcemy wesela!!!! Ona tego w ogóle nie rozumie, nie przyjmuje do wiadomości. Ciocie muszą być wg. niej!!!Już nawet doszło do jakiś absurdalnych rozmów, że ona za swoich gości zapłaci:-( Zaczęliśmy sie teraz zastanawiać, czy nie wziąć od razu kościelnego, bo ja już drugi raz takiego stresu nie zniosę. Nawet mam upatrzoną suknię ślubną:-) Głowa mi pęka od myślenia o tym wszystkim. Monia - ja też zajadam ogórki od kilku dni, ale jeszcze nic nie wiem o ewentualnej dzidzi, jak się dowiem, to dam Wam znać:-) yasmin - ja wiem, że będzie dobrze 👄 bobasku - mam nadzieję, że u Ciebie też zaświeci słonko, czekam na Twój uśmiech:-) kuleczkaaa - życzę Ci wytrwałości, ja z powodu zaległości i braku sił, odpuściłam studia. Nie popełnij tego błędu, trzymam kciuki:-) wiśniowa - miło tak po 3 latach być zauważonym, co:P. Wiem o czym mówisz, bo ja jestem w związku 8 lat, a nie jestem akceptowana, bywa i tak. Problem w tym, że mieszkamy razem z W. rodzicami. Koszmar! Pozdrawiam Was wszystkie👄 Jestem i czytam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hel;lo ale sie nalatalam..uf... MoniaKat.. ale jaja... wyobraz sobie wchozde do biura..siadam... koncze jesc banana..a zaczynam kanapke z ogorkiem..i czytam....Twoj tekst o tych ogorkach i bananach..myslalam, ze sie posikam:D:D:D:D:D a juz ciasto czeka:D:D Was to nie mozna zostawic samych...ledwo nie bylo mnie jakies 2h..a tu juz tyle zapisane;) Asia2006..no na szczescie my meszkamy osobno..takze jakos jeszcze funkcjonuje... z tego co wiem...odnosnie ojcostwa..to to, ze ojciec i ja musimy w usc sie stawic razem..zeby on przy nich mogl potwierdzic ojcostwo..i tyle..:/ a slub i tak w przyszlym roku pewno... kuleczkaa. dzieki za lin:):) nio tak jakos bedzie ze od 20, czy 19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, nikt nie mżę wymuszać na Was, to ma być Twoja decyzja i Twojego przyszłego męża, a rodzice powinni to uszanować.... Byle by nie wychodzić za maż jak moja wizażystka ze slubu.....rok temu w styczniu wzięli ślub, bo jaj mąż wygrał wycieczkę, ale mógł jechać na nią tylko ze swoja żoną. Wtedy wziali ślub cywilny....we wrzesniu Aga wyjechała do Anglii i wróciła w styczniu, zeby założyć sprawę o rozwód- \"Małżeństwo wycieczkowe\" mawiaja złosliwi, ale czy nie mają racji??? Nie wolno tak skakać z kwiatka na kwiatek- jak już brać slub to porządnie, zeby obie strony miały pwność, zeby czuć tą stabilizację....Właściwie nie było powodu, zeby sie rozwodzić, zwyczajnie Aga sie znudziła, a teraz chulaj dusza.... Asieńko, to akurat tylko Wy możecie wiedziec jak jest między Wami? Ślub to poważna sprawa, jeszcze nie raz będziesz wściekla, bo ktoś Ci pokrzyżował plany, a jak już przyjdzie ta chwila, to życzę Ci, zeby wszystko poszło po Waszej myśli.......w tym dniu weżcie już na luz i obarczcie wszystkim świadków, od tego są. A Wy niezależnie jaki to będzie ślub mqacie emanować miłoscią, radością i szczesciem👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×