Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Dziewczynki!!! Jak zdam, to podziękuję :) na razie nie zapeszam :) testy mam zdane, więć stres o odrobinkę mniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsy
Hej dziewczynki. Jestem 14miesi cy po ślubie. Jesteśmy szczęsliwi, aczkolwiek zapracowani. Mam pytanie czt też tak macie jak ja, że na razie chcecie nacieszyć sie sobą a dopiero później pomyśleć o dziecku? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki, tak mi przykro. Akurat byłam na etapie czytania wspisów, które są pełne dobrych życzeń dla Ciebie, szkoda, że się nie udało, ale nie załamuj się. Negatywny wynik egzaminu na prawo jazdy to często nie jest wina zdającego, czasem w grę wchodzi niezbyt dobry instruktor, lub poprostu mało uważny, niezbyt zwracający uwagę na drobne błędy, które później wychodzą. Miki, może warto wziąć np. 4, czy 6 godzin w jakiejś innej szkole, która wysoko stoi w rankingu?? Wiem, że łatwo jest radzić, ale pamiętaj, że wszystkie Ci dobrze życzymy. Trzymaj sie cieplutko, nie martw się, idź na fajny spacer (w Kraku jest piękna pogoda, mam nadzieję, że u Ciebie również) i odpręż się. Zaden egzamin tak naprawdę nie jest wart naszych nerwów, szkoda, że tak trudno uświadomić to sobie w momencie kiedy się go zdaje. Pozdrawiam Cie serdecznie, z resztą wszystkie kochane dziewczny stąd i pozyłam kwiatka🌻 oraz zyczenia miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczynki:) Kiedysiu i Szkatułko 🌼 dla Was :) Jak na razie, to nie wiem, kiedy będę zdawać kolejny raz i czy w ogóle będę :( Jeszcze sie nie zapisałam na następny termin. Tutaj są straszne kolejki, czeka się po półtora miesiąca albo dłużej. Szkoda gadać....:( Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-guu
Co jest z wami dziewczynki????? jak zwykle nikogo nie ma :o. Miki szkoda, że nie zdałaś. Pamiętam jak ja oblewałam te egzaminy. Najbardziej ryczałam nad utraconą kasą bo wtedy musiałam sobie zarobić na poprawki (pracowałam na pół etatu - marne grosze). Ale jak już musiałam wykupić te dodatkowe jazdy to już mi było wszystko jedno. Tak patrząc po swoich egzaminach i zachowaniach egzaminatorów to im bardziej to olewasz tym łagodniej oceniają. Ale teraz coś się tam niby pozmieniało i o ile się nie mylę to już egzaminator nie weźmie kierownicę w rękę i mimo to powie, że zdałaś. Miki a na czym tak w ogóle oblałaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczynki, powiem wam coś. Wczoraj rozmawiałam tak sobie z mężem i w trakcie tej rozmowy się poryczałam ;) Ale nie dlatego, ze zrobił mi jakąś przykrość ale z wzruszenia. Tak gadaliśmy o tym moim chwilowym bezrobociu i chęci nauki i............... nagle bez żadnego zająknięcia powiedział, że jak chcę to on będzie płacił te 400 złotych miesięcznie na moje studia. Teraz jak o tym pomyślę to łezka mi się zakręci w oku ;) Oczywiście odmówiłam. Dlaczego?? Chcę wreszcie sama coś osiągnąć. Przez całe życie ktoś mi pomagał (przedewszystkim finansowo) teraz chcę sama. I tak za dużo zawdzięczam mojemu mężowi. I przedewszystkim nie chcę już być tą biedną sierotką marysią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Aguu tez sie wzruszyłam twoja opowiescia,kochany ten twoj maz.Ja też jestem bez pracy i doskonale Cie rozumiem a skonczone studia zawdzieczam moim ukochanym dziadkom,ktorzybardzo mi pomogli. Nie poddaje sie i ciagle szukam ale mimo ze mieszkam w Warszawie prosto nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
mikimaus-przykro mi ale nie poddawaj sie -WALCZ JA cały weekend jezdzilam ogladac domy- i widze swiatełko w utunelu-w weekend sie wyjasni czy go bierzemy! jest to 45 km do krakowa ! ale piekny widok i cudny domek z kominkiem! Proszę trzymać kciuki!!❤️ Miłego dzionka! ja po pracy biegne na angielski! kóty tez mi mąz sponsoruje-co ja bym bez niego zrobiła! no sam fakt ze bardzo sie cieszy ze cos robie po studiach! całsuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Validosku trzymam kciuki,Miki dopiero doczytałam-nie martw sie 🌼 dla Ciebie.Ja tez zamierzam zrobic prawko na wiosne moze za 10 razem mi sie uda -kierowca ze mnie żaden,ale kiedys trzebaq spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Jejku,ale tu dziś maly ruch! Ja wlaśnie wróciłam z miasta i muszę Wam powiedzieć,że wstępnie wybrałam piękny stół i krzesła :) Bardzo mi się spodobał i myślę,ze jest też w guście mojego męża. Staramy się wspólnie decydować, gdy zakupujemy jakieś nowe meble do domu, choć jemu zwykle wszystko się podoba ;) No nie chciał tylko pomarańczowej kanapy, ale raczej nie mamy większych zgrzytów. W tym tygodniu pewnie pojedziemy jeszcze raz razem i zakupimy ten stolik. Cena krzeseł mnie powaliła, no ale pojeździłam po kilku sklepach i wszędzie ceny są zbliżone. Strasznie się już cieszę, bo będę miała teraz do zagospodarowania cały salon z jadalnią:) A lubię kupować różne fajne dodatki :) Miki byłam też w sklepie z odzieżą ciążową, niestety to co tam mają tak średnio nadaje się do chodzenia:( Same takie jakieś dziwne worki. Jest kilka takich sklepów, więc pewnie jeszcze pochodzę i zobaczę, co mają. Zakupiłam sobie za to piękny kopertowy sweterek i coś mniej eleganckiego - dresiki ;) A_guu ja myślę, ze nie ma co się unosić ambicją, w końcu teraz, gdy jesteście razem to razem budujecie Waszą przyszłość i razem dążycie do tego, żeby coś osiągnąć. Tylko pochwalić Twojego męża,że tak mądrze chce inwestować w Ciebie! Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Szkatułka - w H&M mają dział z ciuchami dla kobiet w ciąży - i z tego co wiem, to chyba najfajniejsze ciuchy tam są - właśnie żadne worki. A_guu- czasem trzeba pozwolić sobie pomóc, czasem trzeba zrobić coś samemu. To Ty i mąż wiecie jak macie tym razem zrobić - czy skorzystasz z jego pomocy, czy będziesz wolała sama do czegoś dojść. czasem warto skorzystać, bo nabywa się coś ważnego, a czasem najważniejsze jest cos osiagnąć samemu - Ty decydujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja unoszę się ambicją (??)............, no może trochę :p Ale naszym marzeniem jest postawić dom i mieć własne życie. Mój mąż wszystko sam chce osiągnąć byle bym miała pracę a moja wypłata starczyła na jedzenie i moje potzreby. Tak on uważa. Teraz jeszcze wyskoczył z finansowaniem mi studiów. Fakt kiedyś to ja mogę zarabiać więcej od niego a przynajmniej tyle samo co on i bez problemu mielibyśmy tą chatkę ale za ile lat???!!! Dlatedo też nie zgodziłam się na to aby do tego wszystkiego płacił za moje zchciewajki ;) Lepiej nich odkłada na ten domek a ja .........., zobaczymy. Jak nie uda mi się to zawsze jest bawienie naszych dzieci ;) :p i zajęcie się naszym domem. Szkatułko jak się wyrobisz to daj znać 🌻 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki :) Szkatułko, widzę że już jesteś w pełni sił zdrowotnych :) Co do urządzania domu, to Ci powiem, że my też cały czas jesteśmy w trakcie i końca nie widać. Ale się nie przejmujemy, mamy na czym spać i przy czym jeść, reszta to tylko dodatki, na które stopniowo przyjdzie czas :) Mieszkamy już 4 miesiące i jeszcze w ani jednym oknie nie mamy firanek ani rolet - Wielki Brat (sąsiedzi) patrzy! no ale pod koniec tego tygodnia już sie trochę zasłonimy, hihi :) czekamy na rolety. A co do stołu, to ja bardzo chciałam taki, żeby w razie potrzeby pomieścił całą rodzinę i mamy taki, który po rozłożeniu nadaje się dla minimum 18 osób :) Jak na razie jeszcze nie był rozkładany, poza tym mamy tylko 6 krzeseł, a resztę będziemy dokupywać w bardziej \"dogodnym finansowo \" okresie. Masz rację, ceny w większości sklepów są z kosmosu, a jak chce się kupić coś naprawdę porządnego, to mocno uderza po kieszeni :( Tymbardziej, jak pracuje tylko jedna osoba :( I nawiązuję do a_guu... Widzisz ja od początku małżeństwa jestem bez pracy, bo po ślubie przeprowadziłam się i zrezygnowałam z poprzedniego zatrudnienia (siłą rzeczy). Tak wiec jestem żoną na utrzymaniu męża, co jest dla mnie sytuacją przykrą i niewygodną, bo zawsze byłam osobą ambitną i samodzielną. Od jakiegoś czasu utrzymywałam się całkowicie sama, więc teraz jest mi jakoś niezręcznie. Ale z drugiej strony robię wszystko, żeby znaleźć pracę, więc mój mąż to docenia i wspiera mnie na duchu. Wierzę, że to się wkrótce zmieni i że będę mogła wnieść choć mały wkład w nasze wspólne już wówczas finanse. Tymczasem korzystam całkowicie z pomocy męża, gdyż ne mam innego wyjścia. Nie wspomnę o zasiłku dla bezrobotnych, bo w zeszłym tygodniu zarejstrowałam się w Urzędzie Pracy i przyznano mi 380 zł przez pół roku. Tak więc moja droga nie przejmuj się chwilowym brakiem pracy, ja się z Tobą łączę w staraniach o zatrudnienie i w nadziei na szybkie rozwiązanie naszych problemów :) Nie mamy innego wyjścia, musimy być dobrej myśli - choc w realiach naszego wspaniałego kraju to raczej sport ekstremalny ;) A co do mojego nieszczęsnego egzaminu.... to już mi się nawet nie chce nic pisać... Muszę się zebrać w sobie i zapisać się na kolejny termin. W każdym razie dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki widzisz ja nigdy tak prawdę mówiąc nie byłam samodzielna finansowo. Moje prace dawały samodzielność na chwilę. Jak miałabym mieszkać sama i sama na siebie zarabiać to w większości bym głodowała :o Ta więc chyba teraz rozumiecie moją odmowę co do dofinansowywania moich studiów. To, że nie mam chwilowo pracy ma pewne dobre strony. Bo która kobieta pracująca ma czas aby wymyślać smaczne obiadki??!! A ja wiem, że mój mąż uwielbia dobrze zjeść tak więc gotuję mu smacznie i przedewszystkim tanio, no czasami zaszalejemy i zjemy sobie pangę z frytkami ;) (choć ta ryba ostatnio bardzo staniała). No mam jednak nadzieję, że brak zatrudnienia jest naprawdę chwilowy bo to nie wyjdzie nam na zdrowie ;) A ja też długo nie wytrzymam jako gosposia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_guu odezwę się:) Dziś nie mialam czasu, azaraz jadę z mężem po ten stół:) Powidział, że skoro taki ładny, to może od razu go zamówimy. Miki my to nawet nie mamy na górze zrobionej łazienki, ale i na to przyjdzie czas, na razie dwie łazienki nam niepotrzebne, ale niedlugo, gdy bedzie dzidzia może trzeba będzie o tym bardziej pomyślec. Nie mamy wielu rzeczy, puste pokoje, a mieszkamy w sumie tylko w trzech, które mamy umeblowane, z czasem wszystko przyjdzie. No zaraz mąż bedzie i po stolik :D Też duży i zakupujemy 8 krzeseł. Miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację a_guu :) Plusem naszej sytuacji jest to, ze możemy bardziej się przyłożyć do prowadzenia domu :) I ja osobiście staram się to robić ( z nadzieją, że to etat \"gospodyni\" jest czasowy:)) Kiedy już będę pracować, trzeba sie będzie bardziej sprężyć i pogodzić te dwie sfery życia :) Pozdrawiam i życze miłego popołudnia 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Wychodzi na to, że jestem "szczęściarą", że mam pracę - chociaż nie pracuję, to pensję mam. No i po skończeniu zwolnienia na pewno wrócę do pracy. Mam nadzieję dziewczyny, że Wy też znajdziecie pracę, którą będziecie lubić. Powodzenia w zakupach meblowych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa niech tam, dzisiaj sobie robię wieczór internetowy, mam serdecznie dosyć obowiązków i stresów, pora na przyjemności;):) obiad ugotowany, pranie zrobione, a ja z kawą u boku pohasam sobie w necie:) a pojutrze urlop:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×