Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Kiedyś: myśmy się też natknęli na siebie w necie:) Mężatko: Ty na pewno na wyspie Kos ?:) pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki u nas na śląsku pogoda beznadziejna o znowu pada jeślichodzi o nas to na razie mąż zarabia na nasze utrzymanie ale juz niedlugo bo od pierwszego zaczynam prackę ;) broniłam się w czerwcu tego roku i mam magistra z zarządzania pracą socjalną mój mężuś jest informatykiem...co do gotowania to ja w tygodniu mąż w weekendzik, sprzątanie wspólne. Teraz jesteśmy na etapie kupowania i wybierania bo remontujemy mieszkanko najpierw podłogi drzwi, kuchnia później lazienka mam nadzieje że jakoś szybko pójdzie pozdrawiam was serdecznie fajnie że temacik się rozwija papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topik sie rozwija :-) i rowniez witam nowe dziewczyny ;-) a-guu _______nadziani nie jestesmy a moj maz ciezko pracuje i jest bardzo oszczedny, a to cecha ktora pomaga w zyciu ;-) Tutaj trzeba sie niezle spocic by moc jakos normlanie zyc. Za 2 lata wracamy do Polski, przynajmniej taki jest plan. Sprzeda sie wszystko i wybuduje domek w Polsce, potem bedziemy sie martwic jak to utrzymac. Mam 27 lat i od 2 miesiecy jestem tu. Zostawilam prace w Polsce ( prowadzilam posrednictwo finansowe ) a teraz jestem kura domowa z brzuchem i tak jak wiekszosc z Was gotuje obiadki z czego maz jest bardzo zadowolony. Lubie kulinaria, ale jakos nie mialam nigdy czasu, teraz moge sie temu oddac bez reszty. Kiedys____ pianista - to musi byc piekne i brzmi jak pasja ... Momika _____ gratuluje nowego zakupu, mi sie bardzo podobaja yariski i jezdzi sie superr. Tutaj mezowi pokazywalam wlasnie ta nowa yaris - czerwona mi sie podobala i jak bedziemy w Polsce to kupimy wlasnie taka, a moja duza zabierzemy ze soba stad ;-) tylko jego auto sie sprzeda tu bo pali 18 litrow na 100k i bymsy zbankrutowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Fiolka ja tez jestem ze slaska :-) tzn tymczasowo troche dalej, ale ze slaska ;-) i pogode tez mam kiepska ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Tak, my sie poznaliśmy na tej wyspie :-) On był z kolegami na męskim wyjeździe, a ja byłam z przyjaciółką na babskim :-) Panowie byli imprezowego typu, my natomiast tylko zwiedzanie, plaża i ksiażki. I tak sie "nieszczęśliwie" złożyło, że nasze pokoje były obok siebie. My chciałyśmy w nocy spać a oni wracali dość późno i się "tłukli" po nocy, no i raz tam poszłam z awanturą i "wpadłam" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A guu widzę że ślubik też był 5sierpnia tak jak nasz co prawda pogoda nam nie dopisała ale wesele udało sie znakomicie wszyscy byli zadowoleni i teraz wiadomo że starania nie poszły na marne u nas było 50 osób ;) dzisiaj odebralam filmik właśnie i powspominałam sobie hiihhii nam udało się skoczyć na 12 dni do Bułgarii polecam wszystkim co prawda autokarem ale warto było i powiem wam dziewczynki że tanio nas wyszło po 800 zł od osoby a i pogoda murowana. Witaj Filipko trzymaj sie ciepło w Stanach i wracaj do Polski wiem że tam jest ciężko bo mój mężuś był dwa razy i harował jak dziki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Coś nam temat zamarł, pewnie pracujecie :-) Kwiatek napisała, że znała sie ok. 3 lata z mężem przed ślubem, nie wiem, jak Wy, ale my sie w sumie chyba dość krótko znamy - w sierpniu 2005 się poznaliśmy, no a w maju 2006 już byliśmy małżeństwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc 🌼 Nie zaglądałam wczoraj bo okropnie sie czułam :o Moje zdrówko wraca powoli do normy :) Gardelko wprawdzie drapie nadal, ale głowa nie boli i nie czuje takiego zmeczenia jak wczoraj. Wczoraj przyjechała do nas mojaj mama i pomagała mi z Julką, bo ja zostałam sama w domu - Marcinw pracy z szwagier z reszta do znajomych pojechali. Ciesze sie, ze moja mama przyjechała bo, niestety mieszka dosyac daleko i nie wiedzimy sie tak często jakbyśmy chciały :( Wiec wczoraj dałam rady z pomocą mamy Dziś pada okropnie :o I moje okna pozamykane :P Julia spi a ja z herbatką malinową przy boczku nadrabiam co u was :) martaanna - 🌼 Ja jestem młodsza - mam 23 Latka :) Przedewszystki zdolność do kompromisów i umiejętność rozmowy na każdy temat - także tego co dotyczy nas i naszego zwiazku. Zaufanie i wyrozumiałość też bardzo ważne... Gotuje to zazywczaj ja, bo mój mąż siedzi cały dzień w pracy...Ale zaznaczam, ze on bardzo lubi gotowac dlatego w wolnych chwilach zawsze coś pysznego upichci ;) Ja też razem z męzem chcielibyśmy wybrac sie do Grecji..Mam nadzieje, ze nam sie uda :) Napewno nie w tym roku ale w przyszłym...Kto wie :)Dużo zalezy tez od naszej Julki ;) Kiedyś - ja ze swoim męzem tez mieszkalam przed slubem ale ta cała uroczystość dodała naszemu zwiazkowi takie czaru pozytywnego :) Zgadzam sie tym co napisałas - motywacja do rozwoju. Ważne jest tez aby związkiem nie kierowały stereotypy. Ja zanim poszłam na urlop macierzyński pracowałam jako nauczycielka jezyka angielskiego w przedszkolu - taka nauka przez zabawe. Teraz razem z męzem mamy zamiar wyjechac na stałe za granice. Z naszymi finansami na szczęście dobrze i oby tak zostało :) A z przepisu pewnie skorzystam niedługo ;) Już sobie zapisałam :D Masz swietny zawód :) do was - życie w małżeństwie wcale nie jest nudne jak dla mnie wręcz przeciwnie :) Ale nawet jeśli jest nudne - to ja nie chce rezygnować z tej nudy :D Momika - moja impreza ślubna a raczej nasza impreza była jak dla mnie swietna ;) Nie odbylo sie bez wpadek ale one tylko dodawały humoru i zapadly nam w pamieci :) Moja suknie sprzedałam...Znajoma ktorą tę suknie odkupiła powiedziała,ze suknia dopełniła najpiękniejszy dzień w jej życiu ;) a_guu - 🌼 Słoneczna - ja kiedys myslałam, ze papierek nie jest mi do szczęscia potrzebny. Ale kiedy stanęłam z ukochanym mężczyzną przed ołtarzem zrozumiałam dlaczego kobiety mówią że to był ich najpięknieszy moment w życiu. Teraz i ja tak mówie, mimo ze tych dni kilka doszło :) A chwila składania przysięgi...Tego sie nie zapomni nigdy :) Fiołka - udanego zakończenia remontu 🌼 Filipka - no ja mysle, ze za 10 lat pogadamy tak samo na tym topiku ;) Też mloda męzatka - 🌼 Witam :) Impreza dla całej rodziny..?? Skąd ja to znam ;) U nas było 70 osob ;) Ja miałam podróż poslubną - byliśme we Francji ;) I też było to dwa tygodnie :) Ja z moim męzem znalosmy sie od 7 latek, od 4 byliśmy parką a od 2 latek jestesmy małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my bylismy prawie siedem lat ze sobą tzn 4 wrzesnia minie 7 jak jestesmy razem wiec sporo czasu czekalismy zanim sie pobralismy ale moj maz jest ode mnie starszy o 9 lat chociaz wcale tego nie czujemy. a ja wlasnie wrocilam do domciu i zaczynam gotowac obiadek bo moje Sloneczko tez zaraz wroci narazie zmyka ale pewne sie pozniej pojawie milego popoludnia w rzeszowie tez pada - okropna ta pogoda pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
W Warszawie okropna pogoda - zimno strasznie :-( Mój mąż jest ode mnie starszy o 6 lat. Ja mam 30 lat, a On 36. Chyba długo byliśmy singlami :-) Chba wcześniej rozmawiałyście o wspólnym mieszkaniu - przed ślubem, mieszkaliśmy razem, ale krótko, teraz też oczywiście razem. Mamy mieszkanie na ostatnim piętrze, więc jak sie wyjdzie na taras, to od biedy można sie poczuć jak w ogrodzie ;-) Moi rodzice mieszkają w domu pod Warszawą, więc nie mam do nich zbyt daleko, a teściowie za granicą, więc mamy totalny luz ;-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i cco
szczęśliwe kobiety ? gotujecie obiady ? :-D wszystkiego dobrego :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam wieczorek u Was ? u mnie akurat typowo domowy, zakupy, pichcenie, pranie...:) Pogoda w Kraku nie zachęca dzisiaj do wyjścia z domku. W międzyczasie, a propos tematów małżeńsko-rodzinnych, czytam zaległą \"Polkę\" Gretkowskiej, pamiętnik z jej ciąży. ..a my pobraliśmy się po roku+miesiąc znajomości:) Miłego wieczoru Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam:) Ja leniuchuję trochę dziś i jestem załamana pogodą w Kraku, jest mi zimno!!!!! My jesteśmy też dosyć młodzi, ja mam jeszcze 23 lata (ale już bardzo niedługo), a mój mąż ma 27. Kingo, pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i życzę powrotu do zdrowia:) Skoro jesteśmy rówieśniczkami, może mogłabyś podzielić się refleksjami z ciąży, przepraszam, że tak bezpośrednio, ale sama tak się zastanawiam kiedy najlepiej itd. Chodzi mi o to, czy miałaś obawy, czy nie, jak długo wcześniej pracowałaś. Ja teraz zaczynam pracę i jakoś tak się zastanawiam, że może najlepiej zaplanować starania o malucha może pod koniec 2007, czy może 2008?? Jeśli możesz, to napisz... U nas też odpukać nie jest najtragiczniej z finansami, radzimy sobie, trochę martwię się o to mieszkanko, bo nie ruszają terminowo z budową, ale to spółdzielnia, więc nie obawiam się oszustw, tylko już bym chciała... Pozdrawiam Was cieplutko:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość easy touch
jestem mezatka od roku i coraz bardziej mecze sie w malzenstwie, nie dlatego ze nie kocham zswojego meza. bardzo go kocham jest cudowny, on mnie rowniez. nie radze sobie z odpowiedzialnoscia ktora na mnie spadla. a z czasem jest mi co raz gorzej. zaczynam byc sfrustrowana i zaczynam zalowac slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość easy touch
nie wiem czy zagoszcze tu na dluzej , ale podziele sie z wami moja opowiastka. z mezem mamy po 24 lata, maz nawet nie skonczone. przed slubem nie mieszkalismy ze soba, ale bylismy razem 8 lat. przez czas malzenstwa nie pozwolilam zrobic z siebie kury domowej ani zapedzic do kuchni. tymbardziej, ze w gotowaniu jestem noga. poniewaz moj maz bardzo lubi gotowac on sie zajmuje kuchnia, ja w sytuacjach gdy nie ma innego wyjscia. ale to jak fatalnie sie czuje jest bardziej skomplikowane pozdrawiam szczesliwe mezatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Easy Touch, skoro się kochacie, to może podziel się swoim problemem z mężem. Może przechodzisz ogólnie jakiś dołek. Przecież miłość jest najważniejsza, to jest najistotniejsze, może najlepiej porozmawiać, nie wiem jak Ci pomóc. Trzymam za Ciebie i za Was kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość easy touch
pomimo tego ze maz bardzo mnie ze wszystkiego wyrecza jak tylko moze jednak ciazy na mnie obowiazek zajmowania sie domem. to taki zakorzeniony stereotyp ja nie moge sie z tym pogodzic. gdybysmy nie byli malzenstwem a tylko mieszkali ze soba jako para nikt nie oczekiwalby ode mnie tylu spraw eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość easy touch
on mowi ze jest szczesliwy ze mu tak dobrze z moimi pogladami , ale ja sie boje ze kiedys bedzie mial tego dosc , ze zapragnie prawdziwej kury domowej( i nie chce nikogo urazic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość easy touch
aha i nie mamy jeszcze dzidziusia nie potrafie sie zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miał rację Churchill mówiąc, że ze wszystkich zmartwień, jakimi trapił się...90% było niepotrzebnych. Możliwe easy touch, że tu jest podobnie. A skoro Twój Mąż nie ma do Ciebie pretensji, Ty też ich nie miej:) I nie zamartwiaj się na zapas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jeśli was to pocieceszy to powiem wam, ze i u mnie pada...No jesień zbliżyła sie wielkimi krokami niestety... też młoda męzatka - mój mąż jest odemnie starszy tylko o roczek :) Kiedyś - ja byłam rok po ślubie i kiedy widziałam te wszystkie dzieciaczki w wózeczkach i większość koleżanek w ciąży to czułam w sobie taką tęsknote za czyms takim...Siostra ma córeczke i jak słyszałam jak ona opowiada o niej o wszystkich jej postępach...To musiał być instynkt macierzyński ;) Rozmawiałam na ten temat z mężem, no i dowiedzziałam sie ze on też juz chciałby dzidzie ;) Wcześniej pracowałam rok, a jak zaszła w ciaze - moja ciaza przebiegała na szczęście bez problemów - wiec pracowałam do 8 miesiąca :) Rozmawiałam też z moją pracodawczynią - uznałam ze tak bedziesz bardziej fer względem niej. Oczywiscie nie pytałam o zgode tylko powiadomiłam o tym dyrektorke i zapytałam o opinie...Powiedziała, że dostane urlop a potem jak wszystko pójdzie sprawnie wróce do pracy. Taka mi sie dobra szefowa trafiła ;) Jeśli masz jeszcze jakies pytania to nie krepuj sie wogóle tylko pytaj o co tylko zechcesz :) easy touch - jeśli naprawde sie kochacie - to ten problemik powinien szybko minac...Tego wam życze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Easy Touch. Przecież Wasz układ jest tylko waszym, nikt nie ma prawa \"obciązac\" Cię stereotypowymi obowiązkami. A co do bycia kurą domową, piszesz, ze nie dałaś zrobić z siebie kury domowej. Może to nie tak, nie każdy mężczyzna o tym marzy. Każdy marzy o kobiecie cieplej, ale niekoniecznie o kucharce, sprzątaczce i praczce. Obowiązkami można naprawdę się dzielić. Mój mąż zna mnie naprawdę dobrze, nigdy nie ukrywałam się przed nim z niczym, a ja np. nie potrafię gotować, ewentualnie coś jarskiego, bo mięso raczej niestety brzydzi mnie, nie jestem maniakiem sprzątania i On to akceptuje, nie obwawiam się, że poszuka sobie kobiety kochającej gotowanie i sprzątanie. Mam świadomość, że jestem dla niego atrakcyjna umysłowo, duchowo, a z resztą docieramy się. Spróbuj pogadać z mężem, chyba najwiekszym zagrożeniem jest brak porozumienia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingo kochana, dziękuję bardzo za to co mi powiedziałaś:) Ja obawiam się samej ciąży porodu, ale chyba jakoś troszkę mniej niż kiedyś. Poprostu zaczynam widzieć inne aspekty, wcześniej w związku z dzieckiem myślałam tylko o tym... Zawsze lubiłam maluszki, no i tak chyba powoli dojrzewamy. Mój mąż jakoś mimo chodem ciągle mówi o dzieciusiu:), a najlepiej o bliźniakach, pyta mnie jakie są najlepsze wózeczki itd...:), jednak nie ma u nas w rodzinie żadnego maluszka, pomimo, że mam starszą siostrę, która jest już 3,5 roku po ślubie... może za rok:), może będziemy pierwsi w rodzince, kto wie??:) Dziękuję CI bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Easy Touch - ja zgadzam sie z dziewczynami - najlepszym rozwiazaniem byłoby gdybyś porozmawiała z męzem. On powinien wiedzieć co czujesz...Nie kazdy facet wymaga od ukochanej kobiety sprzątaczki i kury domowej...Ja z moim mężem ustaliłam to jeszcze przed ślubem - powiedziałam mu, że nie będe kura domową a on odpowiedział, ze nie tego odemnie oczekuje...Teraz dzielimy sie obowiazkami i na tym tle nie mamy żadnych problemów - mam nadzieje, ze wszystko ci sie ułoży 🌼 Trzymam kciuki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś - ja porodu też sie obawiałam...Nawet chciałam sie zdecydowac na cesarke ale w końcu urodziłam Julke naturalnie :) Najlepszym dopingiem w takiej chwili jest to, że już za chwilke zobaczysz swojego aniołka ;) Ja też lubialam dzieciaczki od zawsze, ale też nie zawsze chciałam miec swojego ;) Masz racje - do tego trzba dojrzec...I musicie tego chcieć oboje - a z tego co piszesz to u was własnie tak jest ;) No to ja trzymam kciuki za to, by niedługo w waszym domku zabrzmiał taki słodki śmiech dziciaczka 🌼 Jak będziesz jeszcze chciała o coś spytac - to wal prosto z mostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Kiedyś: nie ma co demonizować naszej roli jako \"kucharki, praczki i sprzątaczki doskonałej\":) Mężczyzna potrzebuje przede wszystkim partnerki, a z tego co piszesz, easy touch, Twój na pewno:) Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę przyznam się, że mam kompleksy:) na tle umiejętności domowych mojego męża. Wynika to m. in. przez to, ze moja mama nie pracowała, prowadziła dom, więc nawet nie miałam potrzeby gotować. Mama mojego męża była zawsze bardzo zapracowana, tym bardziej, że sama musiała utrzymać siebie i dwu synów, zarobić na mieszkanie itd, bo została na lodzie. Naprawdę nie wszyscy mężczyzni nie są tacy zli:), mój ma wpojone od zawsze, ze kobieta to człowiek, a nie robot domowy. A co do dzidziusiów, chyba nie możemy sobie jeszcze pozwolić na malucha, chcę najpierw trochę popracować:), podobnie jak TY rozmyślałam o cesarce, teraz czasem myślę, że może da się inaczej... ale... nie wiem:) A z tego, z czego się cieszę, to z tego, że czuję, że mój mąż chciałby dziecka, daje mi tym dowód absolutnej akceptacji mnie, to jest fantastyczne. Ostatnio rozczulił mnie mówiąc, że gdybym np spodziewała się bliźniaczków i miała wielki brzuch, to będzie pomagał mi go nosić... jest cudowny. Pozdrawiam serdecznie;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×