Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beśka

włókniak w piersi - boli!!!

Polecane posty

Gość gosia_g28
Chciałam jeszcze dodać że z piersi ten wyciek to normalnie sika tak leci:(a kontrola dopiero w marcu.Dziewczyny z biopsji wynika ze są to jakieś nabłonki płaskie tylko jeśli chodzi o tego niby włókniaka,a w poszerzonym kanale mlekowym jest gęsta zalegająca treść może któraś z Was tak miała.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!Gosia działaj szybko-niestety na te tematy ni mi nie wiadomo a i mieszkam daleko zeby kogoś Ci polecić... Ewa...no to przykre..dobrze ,że jest ok-mialaś niezłe przeczucie i to bardzo dobrze ze tak zaregowałas,bardzo dobrze-brawo za odwagę też. Nie wiem tylko czemu lekarze tak to bagatelizują-no bo to niby taki małly włókniak i po co to wycinać-takie jest podejście no i jeszcze młoda dziewczyna to uwazają ,że nic złego. Dziękuję Hlidka za pamięć i dobre słowo-fajna kobietka jesteś,że tak się oddzywasz-reszta naszych pisarek ugrzęzła gdzies-tylko my zostałyśmy:) jupi!:):):) Zyczę Tobie aby wszystko przebiegało prawidłowo i czekam na wieści.U mnie ok tylko chyba po tych zabiegach odporność troszkę się obniżyła i troszkę choruję ale to drobiazg. Pozdrawiam Was dziewczyny i życzę zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia.Buziaki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homima
Witam. Właśnie przeczytałam Wasze wypowiedzi, gdyż wcześniej nie poszukiwałam takich stron, i bardzo Wam dziękuję. Sporo się dowiedziałam na temat sposobów walki z tym paskudztwem. Niestety u mnie także stwierdzono włókniaka, moja Pani doktor skierowała mnie do poradni chirurgicznej. Napiszcie proszę, czy to będą mi od razu ciąć, czy tam tylko mi wyznaczą termin tego zabiegu? Życzę wszystkim zdrowia i dobrych myśli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!najpierw to termin wyznaczają ale lepiej znajdź dobrego fachowca i umów się z nim. HLIDKA...dzisiaj się dowiedzialam,że moja mama ma nowotwór złośliwy w głowie i przerzuty..wczesniej objawów nie było-w sobotę paraliż twarzy i zaburzenia mowy...jestem załamana..doktorka powiedziała ze zostało jej pół roku życia.Mama ma 52 lata...dziewczyny to jakiś koszmar...roktemu ciocia zmarła na raka migdałka a wczesniej w rodzinie nikt nie chorował na to paskudztwo...:(((((((((((((((((((((((( nie wyrabiam na zakrętach z problemami...beczę tylko -nic więcej mi nie zostało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homima
Hej! Dzięki Czarna Mamba, trochę mnie to uspokoiło, bo mam nadzieję, że w razie czego to będę miała trochę czasu na zorientowanie się może wśród jakiś lekarzy, choć i tak żadnego nie znam. Ale cóż mój problem to nic w porównaniu z Twoim. Współczuję serdecznie i życzę Ci ogromu sił. Jednak potwierdza się, że to paskudztwo nigdy nie wiadomo, kiedy i kogo zaatakuje. Trzymaj się! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna-Mambo, Tak mi przykro!!! Pocieszanie Cie jest nie na miejscu, bo tylko Ty wiesz, jak to jest przechodzic cos takiego. Twoja mama mloda osoba... Jedyne co, to prosze Cie, dla jej dobra - sprobuj sie nie zalamywac. Sama wiesz, ze niczego nie zmienimy a choc mama zobaczy, ze jestes twarda i moze miec w Tobie oparcie. Czasem jest tak, ze rok zle sie zaczyna i tak juz leci, ze jest chwile spokoju, jak u Ciebie, zaraz potem znow pojawia sie nieszczescie... Wazne jest nastawienie psychiczne, pamietasz jak ja bylam zle nastawiona, jak sie dowiedzialam o guzie? Ja juz trumne sobie szykowalam. Najechalyscie na mnie na forum:) i sie poprawilam, poczulam sie lepiej psychicznie i fizycznie. Pamietaj - podswiadomosc dziala cuda. Ile takich przypadkow juz bylo, ze dawano komus kilka mcy zycia a ten ktos przezyl jeszcze lata. Wiem, ze latwo mi napisac, ale nastaw sie zeby mama spedzila godziwie i w miare spokojnie najblizsze miesiace. Pozdrawiam Cie goraco i czekam na lepsze wiesci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Hlidka!!!!dzięki ,że się odezwałaś i za miłe słowa...niedawno wróciłam od mamy-jutro ją wypisują,cieszy się i to ona własnie mnie pociesza zebym sie nie martwiła i nie płakała dlatego staję się troche twardsza.Pobrali jej wycinek z guza i ona ma nadzieję ,że moze bedzie dobrze a wynik za dwa tygodnie.Nie wiem co bedzie jak się dowie...boję się...i to bardzo.Dobrze,ze chociaz jeszcze choć te 2 tygodnie bedzie zyła w nieswiadomości...bo tak to się załamie..żal mi jej okropnie...boli ,mnie serce...Hlidka..nie wiem czy bedzie dobrze-powaznie...bolą ją kości,z głową niedobrze poza tym żołądek:( jak ten dziad wszedzie jest to nie wierze w cuda.Jeśli się nie załamie to troszkę dłuzej pożyje... Najgorzej ze mam młodą siostrę ma 18 lat i uczy się...bo ja to zycie mam ułozone a ona zawsze przylepka mamy,ojciec nie zyje..dramat. Dziękuję za Twoje słowa...pozdrawiam i zdrówka życzę...też czekam na dobre wieści od Ciebie.Trzymaj się mała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa sory homima...dopiero zobaczyłam Twój wpis..dziękuję Tobie także za miłe słowa...tak;jasne zorientuj się wśród lekarzy bo to wazne-ja za pierwszym razem popełniłam błąd i było kiepsko bo poszłam do przypadkowego.Czasem pod palcem czuje się ,że jest na wierzchu a to moze byc bardziej skomplikowane i tu własnie trzeba dobrego,sprytnego fachowca...JA WŁASNIE DZIĘKI TEMU FORUM PODJĘŁAM KROKI I ZACZĘŁAM SZYBKO WYWALAĆ WŁÓKNIAKI BO ŻYLAM Z TYM OKOŁO 9 LAT. Zawdzięczam to fajnym dziewczynom,ktore tu piszą bo mnie zmotywowały i dopingowały.Niestety tylko Hlidka tu została ze mną i popisujemy sobie-niewazne jak często ale jakość się liczy:) trzymaj się i usuwaj dziada!bedzie to za Tobą i z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Witam Miałam wycinanego włókniaka w tamtym roku.Teraz w drugiej piersi wyczułam guza.Wizytę mam wyznaczoną w nast tyg.Myślicie że to może być znów włókniak bo słyszałam że włókniaki lubią powracać?Bardzo ale to bardzo się denerwuję. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homima
Witam. Wiem już tyle, że mam się stawić 1.02 do lekarza przy ul. 28czerwca w Poznaniu. Czy któraś z Was miała może już do czynienia z lekarzami z tego szpitala? Doczytałam się, że ordynatorem chirurgii onkologiczne jest dr Gracz. Pomóżcie- dobrze, że tam, czy raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to miałam
Ninka, to pewnie kolejny włókniak, jeśli pojawił się jeden niestety mogą pojawiać się kolejne, też przechodziłam wycinanie włókniaka, strach i stres jest ogromny, w dodatku moja mama choruje na raka piersi, rozumiem co czujesz, musisz wyciąć nowego włókniaka, to napewno zmiana łagodna, badź silna, bądź dzielna 🌻 masz czyjeś wsparcie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierożkowa
Ja tez miałam pare razy włukniaki na piersi dokładnie 3 razy i tak samo się bardzo bałam jak niektóre osoby na tym topiku. Ale zawsze trzeba to sprawdzić i warto . Bo nawet rak wcześniej wykryty jest uleczalny. Dziewczyny życzę Wam wszystkiego dobrego 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Witam dziewczyny Też tak miałam mam wsparcie męża ale wiesz jak to jest mimo wszystko bardzo się boję.Mamy też niespełna dwu letnie dziecko więc tym bardziej odczuwam strach bo jak wiadomo dla dziecka chce się być silnym i zdrowym. najgorsze jest to że tam gdzie miałam wycinanego poprzedniego włókniaka na termin trzeba czekać trzy-cztery miesiące.Paranoja normalnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koliberek35
Ninka ... wiem że tak jest z tymi terminami , ale jak to jest włókniak to nie ma co się bać . Miałaś biopsję robioną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Za pierwszym razem nie dało się pobrać biopsji był taki twardy że lekarze nie mogli się do niego dostać.Teraz idę we wtorek do przychodni wiem że tam też robią biopsję.Zobaczymy co powie lekarka.Nie ukrywam jednak że wolałabym dostać się tam gdzie ostatnio bo to szpital uniwersytecki i jednak lepsi specjaliści i sprzęt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Jak sie czujecie? Ninka2222 - jak po wizycie w przychodni? Czarna-Mambo, jak sie trzymasz? Jak mama sie czuje? Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość female_73
Cześć dziewczyny, 08.02.12 miałam biopsję mammotomiczną, teraz czekam na wynik. Wstępnie gruczolakowłókniak 2 cm, ale zawsze jest ryzyko, że to coś innego... Oby nie. Usunięty wraz z marginesem, co by nie było w przyszłości niespodzianek. Wg mojego onko, należy takie zmiany usuwać z uwagi na ryzyko zezłosliwienia. Nie ma czego się bać :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
boipsja mamotomiczna ideę ma super ale wprawny lekarz to podstawa, dopiero się okaże czy faktycznie trafiona i czy usunięte to co powinno być. Chwilę po wkłuciu cały obraz się zacienia bo krew się wynaczynia jak lekarz nie bardzo się zna na usg to małe prawdopodobieństwo powodzenia tego zabiegu - bardzo żałuję ze trafiłam na mało wprawionego lekarza w tej kwestii. Pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!no tak-nawiązując do poprzedniczki-musi byc to dobry fachowiec bo nawet zwykłe usg potrafi schrzanic.Ja teraz jak idę gdziekolwiek to wypytuję o dobrego-w ciemno nie idę. Hlidka dziękuję za pamięć-znowu przeoczyłam maila...staram się jakoś trzymać...nic juz na to nie poradzę-jest za późno.Przerzuty sa z płuc-mama paliła.Jest po chemii-dobrze się narazie czuje,nie musi brać morfiny narazie...modlę się oby chociaz teraz jeszcze się to utrzymało bez silnego bólu.Chodzi,je i normalnie funkcjonuje. Rozmawiałam z lekarzem i mi wytłumaczył...własnie ze rak się tak nie ujawnia-dopiero jak jest za późno-jak są przerzuty...Takie życie-wszystko w rękach Boga:( A ja tez mam problem:( nie wiem czy pisałam:poszłam na usg węzłów chłonnych i okazało się ze mam powiekszone(to ja wiedziałam)-potrzebna biopsja a po drugie mam guza na tarczycy 5 cm:( załamałam się:( Lekarz mi tłumaczył,że to mogą być tez włókniaki:(ale narazie musze badania porobić-trzeba kupę czasu i worek pieniędzy bo państwowo nie ma szans-nie dośc że źle powie to jeszcze miesiącami trzeba czekać .Nie wiem po co placi się te składki ?????drugie tyle a nawet wiecej trzeba wydawac.Ale co tam...wydam i więcej oby dobrze było.Nie zakładam ze będzie źle ale jak konieczna będzie operacja to załamka-3 włókniaki mi wystarczą:( W czwartek jadę do mojego mądrego onkologa to on mi doradzi bo jemu wierzę...trzymajcie się cieplutko-pozdrawiam....Kinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
niestety zmiany w piersiach często idą ze zmianami w tarczycy, trzeba do endokrynologa a najlepiej juz z badaniami to jest: tsh, ft3, ft4 mak i tak. następnie pewnie dostaniesz skierowanie na bacc - to nie jest nic strasznego, a węzły chłonne ja mam powiększone od 3 lat na usg tak wychodzi także bym sie tak nieprzejmowała tym. pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:)dawno się nie oddzywałam..ale będzie już ponad 9 miesięcy od mojego zabiegu usunięcia włókniaka...wszystko jest w porządku poza tym, że od jakiegoś czasu pobolewają mnie plecy tzn barki, ramiona, i okolice pach i żeber noi ogolnie ręce..nie wiem czy to przez dzwiganie czy coś jest znów nie tak...wiecie przez tego włókniaka i te zabiegi zwiazane z tym wszystkim noi ten paniczny strach teraz boję się chodzić do lekarzy!!!!!!!!:((nawet teraz..co prawda byłam w przychodni i lekarka przepisała mi jakieś leki przeciwbolowe na te moje plecy ale nie pomogło...mam czarne mysli...wiem, że pomyslicie, że to głupie ale jednak..boje sie, że to objaw znów czegoś poważnego:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcześniej byłam pod pseudonimem kasiulka_w1986 ale zapomniałam hasla i musiałam utworzyć nowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Witam:) No więc tak jestem po usg i podobno żadnego guza nie ma.Ja go czuję więc powiedziałam to lekarzowi a On na to że to gruczoł piersiowy.Cieszę się ale i tak jeszcze to sprawdzę.Poza tym ostatnio z piersi (Po naciśnięciu)) poleciała mi biała wydzielina coś jak mleko więc mam skierowanie na test obciążenia prolaktyną.Mam nadzieję że ędzie o.k bo myślimy o drugim dziecku. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna mambo współczuję bardzo!!!:(to bardzo przykre co cie spotkało..:(nie wyobrażam sobie tego:( ja też mam chora mamę tzn. ma problemy z nogami i z chodzeniem...stawy biodrowe do wymiany..na operacje trzeba czeka co najmniej 2 lata a i tak mama nie chce o niej wogole wyśleć:( wiem jedno tak jak pisała hlidka nie możesz się poddawać i musisz być silna dla mamy!!!wsparcie jest myśle najważniejsze:)!!! swoja drogą u nas w okolicy też ciągle slychać o raku a to młoda dziewczyna z rodziny mojego męża ma guza w okolicach pluc a to znow kobieta z dwojka dzieci tez rak i tez z mojej troche dalszej rodziny... można sie załamać naprawdę:(cos się teraz dzieje na swiecie:( nie zna się dnia ani godziny:(przykre bardzo:( ale trzeba zyć dalej... i dlatego ja boje sie lekarzy:( bo chyba wolałabym nie wiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Fajnie, ze forum odrzylo. Tzn lepiej by bylo gdyby byly same pozytywne wpisy, no ale coz... Temat niewdzieczny. Ninka2222, gratuluje usg. Masz racje, spr to jeszcze, ale mam nadzieje, ze tak juz zostanie a moze faktycznie prolaktyna Ci szaleje i stad te zgrubienia. Mialam tak samo. Trzymam kciuki za starania o drugie dziecko:) Kasiulka_86 - ja jak Czarna-Mamba przeszlam juz chyba wszystko, ale wlasnie po wycieciu wlokniaka tak jakby caly stres ze mnie wyplynal i zaczely mnie wlasnie bolec plecy i w okolicach klatki piersiowej. Tez czulam takie ciezkie ramiona i barki. Myslalam, ze to zapalenie nerwu, jakies zawianie, ale poszlam na pilates i po kilku mcach cwiczen mi przeszlo. Pani prowadzaca powiedziala, ze tak kumuluje sie stres i teraz z perspektywy czasu uwazam, ze to byl wlasnie stres. Warto zawsze sprawdzic u lekarza, czy to cos powaznego. Ja zadnym expertem nie jestem i nie chce Ci radzic, pisze tylko o wlasnych doswiadczeniach i zachecam moze do jakis cwiczen relaksacyjnych i rozciagajacych:) Czarna-Mambo, tak mi Ciebie szkoda. Twoje przezycia powinny obdzielic kilka osoba nie kumulowac sie na jednej! Dobrze, ze mama sie trzyma. Najwazniejsze, zeby jej zapewnic spokoj i normalne zycie. Wiesz, w nd dzwonila do mnie ciocia, miala zabieg wyciecia guzkow z jajnika i przy okazji dowiedziala sie, ze ma powiekszone wezly chlonne i jakies guzki w piersiach. Lekarz jej powiedzial, ze czesto jak juz ktos ma predyspozycje do roznych guzkow i wlokniakow (jak pewnie my) to pojawiaja sie one w roznych miejscach. Mam nadzieje, ze Twoje guzki okaza sie niegrozne i nie bedzie trzeba interweniowac chirurgicznie. Daj znac jak po dzisiejszej wizycie! Ide zjesc paczka:) Mam nadzieje, ze Wy tez dzis sie zajadacie:) Milej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za szybką odpowiedź hlidka:) trochę mnie pocieszyłaś:)może faktycznie to stres...tylko po takim czasie..to juz 9 miesięcy po zabiegu...a Tobie kiedy się to zaczęło? tak wogóle przewertowałam sobie strony na forum od momentu ostatniego mojego wpisu i jeszcze nie zdąrzyłam Ci Hlidka pogratulować ciąży:)ja też młoda mężatka i też się nad tym zastanawiam.:) tylko najpierw musiałabym zrobić usg czy wszystko jest wporządku i czy nie mam jakiegoś włókniaka znowu... pozdrawiam Was dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny!fajnie ,ze tu tak "tłoczno" od Waszych wpisów:) siądę może dzisiaj wieczorem z jakim grzańcem i wszystko poczytam dokładnie.Mam w planach pieczenie ciacha bo jutro będzie duzo roboty ale zobacze czy mam jeszcze siły.Potem opiszę jak wyglądała wczoraj moja wizyta u mojego wspaniałego lekarza onkologa:) jestem pocieszona:) buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!w końcu zasiadłam do pisania -wczesniej nie dałam rady no i siły nie miałam po robotach domowych. Witaj Kasiulka!o jak miło!:) nie martw się tymi bolami-może to nerwobóle???ja np. po ostatnim zabiegu nie mogę spać długo na boku bo bolą mnie żebra...masakra...ale to własnie po zabiegu-wczesniej nie.Ten zabieg miałam straszny-bardzo mi pogrzebał w żebrach bo włókniak tam wrósł bardzo i nie mógł go wydłubać-brrrrrrr.... Mnie też pobolewa kręgosłup czasem,kolana mnie bolą-to chyba stawy-czasem aż kuśtykam ale nie myśle..po prostu zyję.To ile mamy żyć to juz tam w gwiazdach zapisane...dlatego nie martwię się-trzeba cieszyc się kazdym dniem-zdrowiem takim jakie mamy bo jeszcze nie jest tak źle-gorzej mają...W czwartek byłam u onkologa i napatrzyłam się znowu na te nieszczęścia:( ...Co do węzłów chłonnych to lekarz onkolog mnie uspokoił-pomacał i powiedział ze to raczej stan zapalny i ze w wezłach włokniaki się nie robią a jemu wierze bo to super fachowiec.Laryngolog głupot mi nagadal,przestraszył,100 zł zdarł i pewnie myślał ze bede znowu biegac do niego zeby mi zycie ratował. Du.a!nie pojde do niego juz!Węzły mam pwiększone juz pare lat i dlatego postanowiłam zapytac lekarza.Wiąze się to tez z chorą tarczycą,wszystko jest powiązane. Nie wiem czy pisałam Wam ze ognisko raka w przypadku mojej mamy to płuca-czyli papierochy wyszły...Nie kazdego tak wczesnie dopada ale jednak....Mama jakoś się trzyma ale źle wygląda-wychudła,poza tym przerzuty w głowie dają znać...szkoda ze tak późno...jeszcze by pozyła...to taka energiczna kobieta...Wyobrazcie sobie ze na wiosne miała robione badanie rentgenowskie dwa razy i nic nie wyszło a to były przerzuty już bo miała guza na brzuchu.Dlatego olewam to wszystko-medycyna jest bezsilna-nie wykrywa-rozmawiałam z lekarzem. Moja rodzinna powiedziała ze idzie fala nowotworów i trzeba pic olej lniany 2 razy dziennie po łyzce.Kupiłam ale jak to przełknąć???masakra Za bardzo sie rozpisałam-zmykam.Zyczę zdrówka i do miłego..poklikania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×