Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beśka

włókniak w piersi - boli!!!

Polecane posty

Hej dziewczyny, Czarna-Mambo - dobrze, ze wynik masz dobry - to najwazniejsze. Bardzo sie ciesze! Jak zwykle nie moze byc kolorowo wiec zawsze cos;/ Doradzcie - mnie boli miejsce, gdzie mialam usuwanego guza i pacha i wydaje mi sie, ze mam tam jakies zgrubienie. Tylko nie wiem, czy teraz kiedy jeszcze karmie moge isc i sie badac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!Hlidka nie martw się!mnie też bolało w tym miejscu i juz miałam stracha-i pod pachą bolało i piers tu gdzie wycięte.Wzięłam sobie pod pachę termofor i przeszło.W dodatku wczoraj na usg wyszło,że węzły mam ok .O węzły się na martw za bardzo-to często z przeziębienia-tak onkolog mi tłumaczył. A ja szykuję się na następną operację....muszę koniecznie usunąć mięśniaka na macicy...:( dzisiaj byłam u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
Czarna-Mamba te włókniaki to chyba ze stresów ci wyszły, pozdrawiam i ciesieszę się,że dobrze wyszło. Na torbiele dziewczyny to musze wam powiedzieć,że kapusta biała -okłady jak przy karmieniu i mycie sola jodowaną pod prysznicem, napewno schodzi- ja jeszcze brałam mastodynon ale to dlatego,że mnie piersi bolały. Hilldka karmienie piersia to najlepszy sposób na profilaktyke raka piersi - karm ile sie da jak boli to tą kapustę ci polecam i odciagać jak najwięcej, napewno badanie wtedy nie miarodajne u nas to radiolodzy nawet usg nie robią karmiącym , także jak ci to nie zejdzie za kilka dni a dostaniesz jakieś goraczki albo zrobi sie ten guzek goracy to znaczy,że przewód mlekowy zatkany, ale trzeba odciągac wszystkimi siłami, to jest po prostu najlepszy sposób. Kasiunia ty to musisz zdecydowanie powiedzieć,że chcesz usunąć i od tego zacząć tę wizytę w ogóle. ale ja dalj nie wiem czy faktycznie do onkologa jest potrzebne skierowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka88
Hej dziewuszki, czytam Wasze posty od jakiegoś czasu i podnosi mnie na duchu to co piszecie jednocześnie jednak przeraża :( Sama na 8 lutego mam wyznaczoną biopsję mammotomiczną tyle,że 9ego wypada mi okres... martwię się teraz, czy to nie przeszkadza w zabiegu? Skoro USG robi się 7-10 dzień cyklu... Doradzicie coś? Może powinnam przenieść ten termin? Lekarz gdy mnie zapisywał nie pytał się o to w jakim dniu cyklu będę, więc może to nie jest istotne? Mam jeszcze jedno pytanie, bo ze stresu zapomniałam zapytać lekarza... Skąd tak właściwie biorą się takie zmiany? Będę wdzięczna za odpowiedź :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
dzień cyklu przy biopsji mammotomicznej nie ma znaczenia, przy mammografi jest brany pod uwagę z powodu komfortu pacjentki i mniejszej bolesności badania, tylko o to chodzi. zmiany są hormonalne, całe życie nasze piersi się zmieniają. same torbiele pojawiają się i znikają to tu to tam. zmiany lite to zawsze większe ryzyko dlatego się je na wszelki wypadek wycina i bada, jaki to rodzaj tkanki. a gdzie ty robisz tę biopsję mammotomiczną? jakie miasto?, poproś lekarza od razu na poczatku,że zależy ci na usunięciu całego guza a nie tylko wzięciu wycinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka88
Dzięki za odpowiedź :) Ulżyło mi. Ja usuwam w Opolu. Już rozmawiałam z lekarzem i postanowił usunąć całość. Chcę mieć to jak najszybciej za sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! właśnie wróciłam z wizyty u chirurga.. więc tak powiedział że mi to usunie ale.. jeżeli zrobię na nfz to powiedział że brzydka blizna zostanie bo tam są słabe nici bo ja mam tego włókniaka na samej górze piersi więc nie da się tak delikatnie tego wyciąć ale on jeszcze pracuje w prywatnej klinicę i powiedział że 650zł + 120-130 badanie histopatologiczne więc koło 770zł i że postara się zrobić jak najmniejszą blizne żeby było wszystko ok. Dał mi wizytówkę do siebie itd fajny gość strasznie ale to nie zmienia faktu że muszę znowu czekać żeby odłożyć sobie te pieniążki bo niestety nie mam tak jednorazowo skąd wziąć. Ale po tej wizycie już sama nie wiem , chyba się przestraszyłam. Znieczulenie miejscowe czyli z jednej strony dobrze bo 30min i do domu ale z drugiej strony nie wiem czy się odważę.. cholera sama nie wiem co robić.. miała któraś z was znieczulenie miejscowe? niby powiedział że jak on mi zrobi to nic nie będę czuła ale to jednak strach.. Jeżeli chodzi o biopsję to mi powiedziano żeby się zapisać w jakiś konkretnych dniach cyklu, nie pamiętam już które to.. ale to pewnie zależy od lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
ja miałam miejscowe i polecam przed tem wziac sobie hydroksyzyne, bo jak ktos wrazliwy i panikujacy jak ja to dla mnie stres był. nie czuje sie nic ale sama atmosfera sali operacyjnej słaba jest. ale napewno do przezycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!no Kasiu usuwać nie będę bo to narazie małe i trzeba całe piersi pociąć a to bez sensu..kazał mi to zostawić narazie a z tym Twoim chirurgiem to dla mnie jakiś naciągacz.Kurde za nitkę 800 zł płacić??bez sensu! wiesz jak ja miałam usuwany na górze w widocznym miejscu to specjalnie mi nitkę przynieśli z okulistyki bo jest cieniutka i to na nfz było normalnie.Bzdura dla mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jest ta hydroksyzyna? zapytałam się go jakie szanse są zrobienia to na nfz to kręcił powiedział że małe a potem dał mi do zrozumienia że jak mi zrobi to na nfz to że będę miał gorzej niż prywatnie.. widzisz ja zdaje sobię sprawę że on chce zarobić ale jak mi ma to spierdzielić bo mu nie zapłacę to chyba lepiej prywatnie.. kurcze już mam mętlik w głowie.. czytałam opinie o nim w necie to niby ludzie go chwalą.. już sama nie wiem czy chce to usuwać.. ja pierdziele no :/ że też musiało mi się to cholerstwo zrobić.. wrrr! Czarna Mamba ale ci to rośnie? bo ja to wychodzę z takiego założenia że jak rośnie to potem więcej bawienia się z usuwaniem i większa blizna a z drugiej strony patrząc jak znowu rosną od nowa no to faktycznie ile można to ciąć.. nie wiadomo co z tymi włókniakami w ogóle robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu więc tak:dla mnie to jest niewiarygodny lekarz bo naciąga jak nic,poradź się innego,ja juz po takim tekście bym zrezygnowała.Chodziłam do kilku lekarz i trafiłam na bardzo dobrego chirurga,który nawet kazał przychodzić mi na fundusz i czasem jak zobaczył mnie na korytarzu w przychodni to bez rejestracji mnie przyjmował.Ten mój lekarz chirurg-onkolog jest takiego zdania ,że trzeba usuwać.Jeżeli siedzi to latami np. około 10 lat może się uzłosliwić choć nie musi wiadomo-to nie reguła.Wierzę mu bo naczytałam się tu na forach-są różne przypadki...Niestety takich małych jak ja mam to nie bardzo chcą usuwac bo to dłubanina,zresztą nie wiem czy znowu mi nie wysypie.Oby nie...:(Włókniaki są niebezpieczne jak zaczynają szybko się powiększać-ja tak miałam bo urósł mi juz do 4 cm i szybko usunęłam ale taki większy lepiej usunąć. Hydroksyzyna to lek uspokajający ale na receptę-też brałam i biorę jak mam stres związany z chorobą bo bez tego za duże emocje.Przed zabiegami brałam .Są rózne dawki tego ale musisz u rodzinnego zapytać.Nie jest to przyjemny zabieg ale nie trwa długo-około 30 minut.Dwa razy mnie bolało ale tak musiało być a ten duzy to został bezboleśnie usunięty.Pójdę na kontrolę do mojego onkologa to on mi doradzi co z tymi małymi ale jak się ociepli bo muszę jechać 80 km a juz teraz mam narazie dosyc.Pozdrawiam!i pamiętaj zeby nie iść do byle jakiego lekarza,jeśli jest dobry i sprytny to mniej stresu i szybko pójdzie:)Trzymaj się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Ja podzielam zdanie dziewczyn - ze ten lekarz to jakis naciagacz. Ja nie wiem jak oni sie nie wstydza mowic takich rzeczy? Wczoraj bylismy u znajomych, ktrym urodzilo sie dziecko i opowiadali, ze jak byli na usg bioder to dziecko dostala dobra punktacje - wszystko w porzadku a lekarz wyslal ich do konkrentego sklepu po pieluche do szerokiego pieluchowania = profilaktycznie. Jedyne 65 zl - wyglada jak narzedzie tortur. Rozumiem jakby bylo to potrzebne;/ ale profilaktycznie? Ja na poczatku przezywalam blizne, ze duza, brzydka, ale potem cieszylam sie, ze nie mam raka, jak inne dziewczyny i blizna mi nie przeszkadza. Ja bym chyba poszukala jakiegos lekarza chirurga onkologa. Pozdrawiam cieplo w ta mrozna zime.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny :) ja się jeszcze rozejrze za jakimś innym lekarzem i zobaczymy jak to dalej będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu ja również jak Hlidka-co tam blizna!!!oby wynik był dobry... ale duzo jest takich lekarzy naciągaczy-wiem coś o tym.Dobrze ze tu pytasz-kazdy ma jakies doswiadczenia a ja juz mam ich duzo.Pierwszy mój zabieg był okropny bo poszlam do przyadkowego lekarza ,który mnie ciął półtorej godziny i juz wiecej tego błedu nie popełniam.Idę do lekarza sprawdzonego i z dobrą opnią.W Twoim przypadku nie ma pośpiechu-lepiej poczekac i znaleźć dobrego specjalistę-mam nadzieję ,że tak będzie.Pytaj po prostu po znajomych,będą wiedzieli...Może pielęgniarki jakies masz znajome albo ktoś ma...mi tak pomogła kuzynka pielęgniarka-ona mi poleciła dobrego chirurga bo to niby zabieg ale jednak musi byc doświadczony,sprytny lekarz.Pozdróweczki!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę właśnie dziś do internisty spróbować wziąc skierowanie do chirurga na nfz. Moja mama znalazła przychodnie gdzoe tu usuwają na nfz, zapytała się i powiedziała że nie ma sprawy że przyjmują tylko trzeba mieć skierowanie od chirurga i tyle. Tamtem mi na pewno nie da , więc spróbuje przez innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kahahaha
Hej dziewczyny:) Dołącze do was;)mam 25lat i Od 2lat mam w piersi guzek...Z tym,że on mi jakoś specjalnie nie rósł...Na początku grudnia odkryłam,że jest spory...W dotyku coś koło 2cm...W ogóle,to ja to mam w dole piersi,jeden głupawy ginekolog uważa że to nic takiego,że tłuszczak,a po drugie,że to w piersi nie jest i żeby to zostawić,ewentualnie mogę sobie to usunąć,no i przez większość wizyty nadawała nie o moim problemie,tylko o tym,że powinnam na basen chodzic,że przytyć powinnam^^Chora baba jakaś! Z tym,że moja babcia miała raka piersi i siostra mojej mamy też ma problemy z pojawiającymi się guzkami...czyli chyba jednak jestem w grupie ryzyka...ale wszyscy mają to gdzieś... Ja nie wiem,czy to cholerstwo się tak usadowiło,że czuć w piersi a nie jest?! Byłam prywatnie u drugiego ginekologa,zrobił usg i też stwierdził,że to pod piersią,ale że to włókniak na podstawie usg.Powiedział,żeby to zostawić...ale zdjęcia usg nie dał... poszłam też do internisty,wymacała i powiedziała,żeby jak najbardziej usunąć. U mnie w Łodzi jest poradnia onkologiczna,byłam i zapisałam się do chirurga onkologa.Pytałam czy powinnam mieć skierowanie do tego lekarza i mi w rejestracji powiedziała pani,że nie muszę...13.02 mam wizyte.Denerwuje się tym...Tym bardziej,że nie mam w nikim wsparcia...Dobry znak jest,że ten guzek się przesuwa...z tym,że mnie się wydaje,że on jest kształtu migdała,a nie wiem czy to dobrze... Wiem,ze powinnam to usunąć,ale martwię się,że jeśli to u dołu jest to będę mieć dużą,widoczną bliznę:( Pozdrawiam was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
nie będziesz miec blizny, poproś lekarza,żeby tak naciął jak do implantów, szew będzie pod piersią, a to,ze sie przesuwa i jest obły to dobrze, włókniak najprawdopodobniej ale juz sam rozmiar powyżej 2 cm jest wskazniem do usunięcia. odwagi i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kahahaha
Tylko widzisz,problem w tym,że ja jestem chudziutka,przy wzroście 174 waże 48-49kg.więc mój biust jest taki jak u rozwijającej się nastolatki:(i chce to usunąć,bo włokniaki lubią szybko rosnąć... A już nie mówię o tym,że mam też problem z sercem...bo mam podejrzenie częstoskurczu serca...z tym,ze kardiolog jeszcze nie wie czy to od niedokrwistości czy od czego innego.i raczej chyba nie będę mogła mieć zabiegu w "uśpieniu"ogólnym...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kahahaha
A powiedzcie mi,jeśli robią takie usunięcie w "uśpieniu"to jest to całe przygotowanie:przeczyszczenie się,cewnik itd... a przy takim znieczuleniu miejscowym?to jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
a tarczyca zbadana? ja tez mam ten czestoskurcz biore betabloker i jakos to na razie daje sie opanowac. o znieczuleniu miejscowym jest wczesniej na forum, ja przeżyłam. zniekszatłcenie piersi zazwyczaj sie wyrównuje po ok pół roku, nawet przy dużych zniekształceniach, przecież się robi kwartektomie i inne większe cięcia, a u ciebie chyba nie będzie tak tragicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarczyce mam ok...mnie kardiolog kazał odstawić betabloker... bo może być tak,że to od niedokrwistości jest,ale leki biorę od prawie mies.i serce mi bije tak jak biło.rano mam puls 85,15min po przebudzeniu,a w ciągu dnia 95-119:/więc nie sądzę,że to od niedokrwistości... ja nawet szczepień na żółtaczke nie mam:/ To nawet na taki zabieg ze znieczuleniem miejscowym się nie nadaje teraz:/ A długo boli po zabiegu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka88
Dziewczyny w piątek mam biopsje mamotomiczną, ale lekarz nie powiedział mi czy mam się jakoś przygotować. Doradźcie proszę! Można jeść, pić? Trzeba coś ze sobą zabrać? W necie wyczytałam,że nic nie trzeba robić ale nie chce aby przepadł mi zabieg, bo czegoś nie dopilnowałam ;/ Liczę też,że się nie doczepią,że chora jestem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
Sabka do bibpsji mammotomicznej nic nie trzeba tylko powiedz lekarzowi ze twoim celem biopsji jest usunięcie guza, niech sie postara go całego wyciągnąć. medyczym celem biopsji jest pobranie materiłu do badań- rozumiesz. jak guzek nie złośliwy to będziesz miała z głowy. A ty Kahaha - ja bym tak z tym belablokerem z odstawianiem się nie spieszyła 119 to bardzo wysoki puls, to grozi udarem - wiem że kardiolodzy to bagatelizują ale tak jest w efekcie. a szczepienia na żółtaczke to jest sprawa 1 miesiąca zrobić badanie na przeciwciała - jak niskie będą to tylko jedna dawka przypominająca, może też być tak że jeszcze masz odpornośc po jakimś tam szczepieniu z przeszłości i może sie okazaćże nic nie musisz. a ból po zabiegu no 1 doba to tylko,ale bierzesz tabletki przeciwbólowe to chyba da sie wytrzymac, niektóre dziewczyny to w ogóle mówią że nic. no i koniecznie cos na uspokojenie bo przy takim pulsie to serce ci wyskoczy chyba i ten bloker tydzień przed zabiegeiem to bierz sobie nawet jak odstawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Jak sie macie? Moja tesciowa odebrala dzis wyniki po wycieciu kawalka wezla oraz guza i okazalo sie, ze to rak. Wczesne stadium. Uspokajaja, ze do wyleczenia. Za tydz rozpoczyna leczenie. Teraz i ja mam stracha. Musze sie w koncu wybrac, ale chyba dopiero jak skoncze karmi. Dzieki dziewczyny za wszystkie rady i informacje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mimilan: Ja sobie zdaje sprawę,że takie tętno to za zdrowe nie jest:/w końcu mi wysiądzie to serce.mało tego od paru dni to mnie ściska w klatce piersiowej... Dobrze,że mam parę tabletek tego betablokera,bo ja rady nie daje,a już szczególnie na wieczór,bo mi normalnie tak łomocze serce,że szok:/Z resztą ono mi szaleje...ostatnio To miałam puls158:/I jeszcze na ciśnieniomierzu przynajmniej raz dziennie pokazuje mi serduszko-czego symbolem jest arytmia Akurat w moim aparacie:/ i co ciekawe raz mam 115,za godzine 75...i tak w kółko:/nawet już taką książeczke do zapisu ciśnienia podwędziłam z apteki i zapisuje.te wyniki jak patrzyłam rewelacyjne nie są...jest kilka 68,75 a reszta w granicach 95-119 i raz 158:/ Biore na noc betabloker i hydroxyzyne... w dodatku miałam wyznaczoną wizytę u chirurga onkologa na13lutego i mnie rozłożyła grypa:/zgadnijcie jak Dlugo muszę czekać na kolejną wizytę?:D To paranoja jest jakaś 23 marca mam dopiero.to się w głowie nie mieści.a ja już popadam w paranoje,bo ciągle macam tego guzka:/Nie chce go mieć już:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka88
Kahaha jesteś pewna,że ból w klatce jest od serca? Owszem możesz mieć takie skoki ciśnienia, ale moim zdaniem powinnaś sprawdzić czy nie masz helicobacteri. Ja w zeszłym roku zaczęłam mieć nagłe bóle w klatce, serce mi waliło, nie mogłam oddychać. Z każdym dniem było coraz gorzej, strasznie bolało przy każdym ruchu, w końcu zaczęłam wymiotować z bólu, poszłam do lekarza i poprosiłam o gastroskopie aby zerknęli czy coś nie dzieje się w przełyku, a nie koniecznie z sercem. Okazało się,że mam te bakterie, dostałam antybiotyk i jak ręką odjął :) Ja już jestem po zabiegu, rozumiem,że się martwisz,że tyle czekania. Ja się teraz martwię,że wróci, bo okazało się,że to gruczolako-włukniak ;/ Siniak cały czas się goi, od okładów dostałam już wysypki ;/ Czuje tylko,że krwiak się pomniejsza. Boję się zastać tego co jest pod nim... Ale będzie dobrze! Kto da radę, jak nie my! :) Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
wiesz co Sabka, ja tez miałam wysypke po tej mamotomii, może tak ma być, dostałam wtedy maśc ze sterydem i na ranę octenisept a na siniak coś tam z arniką czy kasztanowcem, ale chyba z miesiąc mi dolegało. a co do Kachha - jestem z tobą też to mam, zwłaszcza jak mnie bierze jakieś choróbsko wówczas puls mam podwójny własnie ok 140-150, jak biorę jakiś ibuprom czy nawet paracetamol wówczas też puls jest wyższy i betabloker na noc obowiązkowo, no i na dzień też, na razie poki co trzymam w ryzach ten puls 70-80 przy tej terapi jest ale wiadomo jakis stres np przed tym wycięciem i wszystko do góry. ja do cięcia następnego szykuję się na wrzesień i napewno się zesikam ze starchu. pozdrawiam was dziewczynki, Kachahah nie martw sie to tak szybko nie idzie tylko przy wznowach nowotworów wtedy szybko tak to 1/2 roku to nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×