Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samookaleczajka

Moja walka z trądzikiem neuropatycznym!

Polecane posty

Gość samookaleczajka

Witam i zapraszam wszystkie osoby, ktore chca sie przylaczyc do walki z drapaniem i wyciskaniem twarzy, dekoltu, ramion i innych czesci ciala. U mnie ten nalog trwa juz ponad dwa lata. Zanim to sie zaczelo bylam ladna dziewczyna, usmiechnieta, opalona (zwlaszcza latem), bez kompleksow. Aktualnie jestem blada jak sciana w czerwone plamy (rany, strupy, przebarwienia), jestem nieszczesliwa, zalamana wrecz, czesto agresywna i nerwowa, zakrywam twarz na wszystkie mozliwe sposoby, unikam kontaktow z ludzmi. Jak tylko moge to spie, nie mam energii na nic, nie wychodze, nie bawie sie, nie korzystam z zycia. Oczywiscie codziennie sobie powtarzam, ze to juz ostatni raz, ale nie wychodzi. Od dzis chce naprawde przestac. I prosze z calego serca wszystkie osoby, ktore maja ten sam problem, oraz te, ktore mialy i z niego wyszly - o wsparcie! Gdzies tam gleboko wierze, ze w koncu sie uda. Tylko moze byc potem za pozno (skora juz moze sie nigdy nie zregenerowac do poprzedniego stanu). Bede pisac codziennie o swoich postepach. W tej chwili mam na twarzy Brevoxyl, ktory ponoc ma pomoc w walce z zaskornikami i grudkami, ktore sa moja najwieksza zmora i przez ktore glownie wyciskam. Lyknelam tez witamine E na regeneracje i popilam duza iloscia wody. Postaram sie pic jej znacznie wiecej w ciagu dnia, do tego warzywa i owoce + odpowiednie kosmetyki. Zainspirowan topikiem Natura Gora, zakupilam pare naturalnych kosmetykow, ktore mam zamiar uzywac. Badzcie ze mna! Przylaczcie sie! Wiem, ze jest nas duzo wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Ja niestety też mam ten problem:( Nie mogę się opoanować- jak tylko zobaczę jakiś syf czy też zaskórniki, muszę je wydusić. Ile razy mówiłam sobie:"to był ostatni raz, więcej tego nie zrobię..." Niestety, nigdy to nie był ostatni raz:( Chciałabym z tym raz na zawsze skończyć!!! Jeśli mogę, to przyłącze się do Ciebie. Pozdrawiam Cię założycielko topiku i życzę powodzenia w walce z tym okropnym "nałogiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samookaleczajka
desperatka 🖐️ Witam Cie i zapraszam do wspolnej walki i motywacji. Jesli mozna wiedziec - ile masz lat i jak dlugo ten nalog trwa u Ciebie? Ja mam 23 lata, czyli marnuje najlepszy okres w zyciu... Dzisiaj musialam wstac wczesnie, niestety nie bylo czasu na pielegnacje, wiec tylko woda + krem do mycia twarzy, pozniej tonik i krem nawilzajacy, a na to oczywiscie tapeta (w tej kwestii doszlam juz do perfekcji - nikt nie widzi ze cos jest ze mna nie tak, wygladam normalnie, ale zeby uzyskac taki efekt, musze poswiecic 30 min :|) Nienawidze sie malowac,kiedys moglam paradowac bez podkladu, no ale coz... Uzywam kryjacego podkladu LRP, ale wiem, ze to chemiczne gowno i chce zamienic na jakis naturalny, nie zapychajacy porow. Do tego oczywiscie korektor i puder rozswietlajacy. Jak wroce wieczorkiem, to naloze jakas maseczke, a pozniej Brevoxyl na noc - dzieki niemu rany szybciej sie goja. Bilans na dzis: kilkanascie strupkow i ranek, gl. po bokach brody, na brodzie i na czole. Mysle, ze za 3 dni odpadna. Oczywiscie zostana czerwone slady, ktore beda znikac miesiacami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mogę się przyłączyć ....Też mam problem ze skórą...Wczoraj ją powyciskałam...Mój bilans na dzień dzisiejszy?? Wyglądam dziś jak potwór! Jutro mnie czeka siedzenie też jakieś 30 min. i tuszowanie wszystkiego tak że by w pracy nikt się nie przestraszył...Nie mam humoru...nic mi się nie chce...Dziś ledwo wstałam i pobiegłam do lustra...zobaczyc efekt wczorajszego dnia...Tragedia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Mam 21 lat. Ten wstrętny nałóg trwa u mnie chyba ze 4 lata:( Znajomi nie wiedzą o moim problemie. Ukrywam swój problem pod tapetą:o Najgorsze jest to, że każdy uważa, że ja to mam super... :"ty to jesteś zdolna...", "ale ci dobrze idzie na studiach..." i inne tego typy banały... Nikt nie wie co mnie dręczy... Staram się być perfekcjonistką we wszystkim i to chyba jest przyczyną mojego problemu... Nie mogę patrzeć na swoje zaskórniki i krosty podskórne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 26 lat...a problem trądziku zaczął się u mnie jak miałam 14 lat:( To już 12 lat...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Mi też trądzik zaczął się gdy miałam 14 lat, jednak na początku nie wyciskałam zaskórników i krost, dopiero później rozpoczęłam "masakrowanie cery":( To bardzo pogorszyło stan mojej skóry:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Bevyroxyl to taka maść przeciwtrądzikowa dostępna w aptece bez recepty. Kiedyś zaleciła mi ją moja dermatolożka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie ją na pewno kupię...aczkolwiek już dawno straciłam wiarę że coś mi jest w stanie pomóc..Jeszcze nadzieja w leczeniu hormonalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samookaleczajka
Witam nowe towarzyszki niedoli! 🖐️ Ja tez podejrzewam, ze ten nalog wzial sie u mnie z chorego perfekcjoniazmu. Zawsze musze dobrze wygladac itd. Ja nawet jak uslysze komplement od faceta, ze jestem sliczna, to zaraz potem ide do lustra i sie masakruje bardziej. Czuje, ze nie zasluguje na te komplementy i specjalnie sie oszpecam. Czasem mysle, ze chyba ktos powinien powiedziec mi - wygladasz okropnie, ohydnie, obrzydliwie! Zorb cos z tym, bo niedlugo bedziesz jedna wielka rana! Ale nikt mi tak nie powie, bo nikt nie wie o moim nalogu ani nie widzi mnie bez makijazu. Nie sadzicie, ze to niedobrze? Ze skoro mowia wam, ze jest ok, ze jestescie ladne, bo po prostu nie znaja prawdy, to wy odbieracie to jako usprawiedliwienie, jako nic zlego? "Skoro nikt tego nie widzi, to znaczy, ze moge nadal to robic, bo i tak nikt nie zauwazy i nic sie nie zmieni..." Zastanowmy sie nad tym. elkah - brevoxyl powinien ci pomoc. Oczywiscie jesli bedziesz dalej wyciskac, to nic ci nie pomoze, nie ma mocnych. Kup go i wyprobuj. Zaopatrz sie przy okazji w dobrym krem nawilzajacy, bo brevoxyl wysusza cere! Jesli masz wrazliwa, to najpierw go przetestuj, bo moze ci bardzo podraznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym perfekcjonizmem to tak jakbym siebie słyszała... Mam to samo.Dziewczyny! Ja idę z tym do endokrynologa...bo przecież tak nie może byc!!!!jakaś przyczyna musi być! Oczywiście użyję jeszcze tej maści...ale myślę że to tylko załagodzi mój problem a nie wyleczy na zawsze:)Będę informować na bieżąco jakie są efekty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Ja od 5 miesięcy biorę Diane35, ale nie widzę żadnej poprawy- chociaż lekarz, na podstawie badań, stwierdził u mnie trądzik o podłożu hormonalnym. Jednak po przeczytaniu wielu krytycznych opinii na temat tych tabletek, postanowiłam, że po zakończeniu tego opakowania odstawię je... ale co dalej?- nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałaś tylko Dianę? JA kiedyś przez chwilkę tylko leczyłam się hormonalnie.Dostałam Jasmin,Spironol, Bromergon i Androcur. Piszę ze przez chwilkę ponieważ wtedy mój dermatolog zaproponował mi Roaccutane i wolałam nie czekać na efekty leczenia hormonalnego ( leczyłam się 3 miesiące i nie było widać efektów). A Roaccutane w ostateczności nie pomógł i wróciłam do punktu wyjścia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrażniona
chym.... a ja powiem cos o sobie ... Ja powiem jak to wyglada zmojej strony . Ja wyciska wagry - bo przeciez to tak samo jak bym poszla do kosmetyczki na oczyszczanie i ropne pryszcze bo nie moge na nie patrzec , potem wszytko spirutusme odkarzam . Potem moja twarz , dekold, plecy wygladaj strasznie sa cale czerwone i w bablach ale moja skora ta reaguje . nawet jak poprostu sie gdzies podrapie albo zachacze paznokciem odgarnijac wlosy to tez tak jest =/ Ale nie uwazam ze to ze sobie cos wyciskam to jaks masakra ... wszytko bylo by ladnie gdybym si enie drapala =/ i wszysto to rozdrapuje wciaz od nowa zanim sie zagoi do konca ... Bo ja nie mam jakiegos tradziku strasznego , najgorzej to plecy wygladaja... A tak swoja draga to bardzo polecam na wszytskie ranki maść Tiribiotic (jedna szaseta 1,5 zl w aptece) =)) wszytko sie szybciej goi =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny bardzo wam
współczuje, ja nie mam az takich problemów ze skórą choć nie moge powiedzieć że jest idealnie, praktycznie każdego dnia mam problemy ale na szczęscie zazwyczaj na skroniach i przy uszach co można w miare skutecznie zasłonić włosami jak ktoś ma dłuższe. Wiem jednak jak takie niespodzianki potrafią zepsuć nastrój. Ale postanowiłam napisać tu dlatego,że samookaleczajka wspomniała o chęci przestawienia się na naturę. Udzielam sie na tamtym topicu i musze stwierdzić że najczęsciej odstawienie chemii bardzo pomaga, nie zawsze ale bardzo często, zwłaszcza zniechęcają się dziewczyny które oczekują natychmiastowych rezultatów, natura działa wolniej. Zdażają się też uczulenia co w kosmetykach naturalnych jest powszechniejsze ( wyciągi z roślin, olejki ). Z doświadczenia wiem że przy kłopotach z cerą najważniejsza jest pielęgnacja twarzy. Nie trzeba przecież od razu całkowicie ptrzestawiać się na naturę. Szampon, balsam do ciała, krem do rąk itp. przy problemach z cerą nie są az tak ważne. My stosujemy naturę głównie z chęci wyeliminowania chemii , wy możecie na razie poprzestać na twarzy a jak wam się spodoba to pójść dalej :) Myślę, że bardzo ważny jest podkład bo nosimy go cały dzień. Niestety podkłady naturalne raczej słabo kryją i nie są trwałe. Ale jeśli mimo to zdecydujecie się na zmianę to polecam sztyft korygujący z hauschki, jest cięższy, i własnie kryjący. A poza tym LECZNICZY, i dopiero na to podkład. To samo można powiedzieć o pudrze-też jest na twarzy cały dzień- niech chociaż nie szkodzi. Tusz do rzęs i cienie mają chyba nieco mniejsze znaczenie w tym wypadku. No i wreszcie oczyszczanie twarzy i kremy - też powinny być naturalne, dobry jest olejek herbaciany na pryszcze. Niemniej nie wiem jak bardzo macie nasilony trądzik, jeżeli wasza twarz wygląda bardzo źle , to radze najpierw zakupić testery bo możecie być rozczarowane kryciem w pierwszych tygodniach dopóki twarz się nie wygoi.No i czasami nie obejdzie się bez leczenia , wiadomo. Ale warto spróbować. I z całego serca polecam wam przeczytanie tematu natura górą, i robienie notatek albo kopiowanie, wiem że jest obszerny ale zawiera mnóstwo informacji, my też szukałyśmy sposobów na różne problemy i warto poświęcić trochę czasu np. czytać co dzień po 10 - 15 stron. Pozdrawiam i nie załamujcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Elkah, wiesz jak to jest z lekarzami- robią sobie na ludziach eksperymenty:o Ostatnio jakoś zupełnie straciłam do nich zaufanie:o Dziewczyny, a co myślicie o oczyszczaniu cery u kosmetyczki ultradźwiękami? Zastanawiałam się nad tym, ponieważ oczyszczanie manualne z góry odpada (sama wciąż maltretuję swoją skórę:o). Jednak wolałabym udać się na taki zabieg jak mi się skóra trochę zregeneruje (kosmetyczka chyba by się wystraszyła:o), niestety nie mogę się jakoś powstrzymać przed samodzielnym "oczyszczaniem" (czyt. masakrowaniem:() cery:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Dziewczyny bardzo wam----> dziękujemy z chęć pomocy🌻 Napewno postaram się przeczytać topik "Natura górą". Szczerze mówiąć wolę naturalne kosmetyki, niż te które zawierają samą chemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrażniona
poraz pierwszy slysze o oczyszczaniu ultradźwiekiem ... ciekawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Inaczej nazywa się to oczyszczaniem kawitacyjnym. Z tego co słyszałam, to jest to zabieg lepszy od tradycyjnego oczyszczania cery, ponieważ twarz nie wygląda po nim jak "pole bitwy" lecz jest oczyszczona i ma ładniejszy koloryt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrażniona
a ile to kosztuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka x
Ok 50 zł. Wpisz w wyszukiwarkę "oczyszczanie kawitacyjne cery", a napewno znajdziesz na ten temat trochę informacji. Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś_1985_moniś
hej dziewczyny mam ten sam problem nie moge powstrzymac sie przed wyciskaniem nawet najmniejszych krostek ktore wyczuje pod palcem. po wycisnieciu takiego zaskornika czasami robi sie ropa czyli znowu to wyciskam potem strup i w koncu zniknie. przez to wszystko musze sie malowac choc bardzo bardzo chcaialabym tego nie robic lub uzyc lekkieko pudru sypkiego lub jak normalny czlowiek wychodzic bez makijazu. ale ja najpierw musze spedzic godz w laznience zanim gdziekolwiek wyjde. jutro mialam zamiar isc do kosmetyczki bo nigdy nie bylam zeby w koncu gruntownie oczyscila mi skore calutka ale nie wiem czy w koncu pojde bo w piatek po spedzeniu 6 godz w autobusie (po powrocie do domu) powyciskalam sie i teraz wygladam tragicznie. nie wiem jak ta pani przezyje ten widok bo z makijazem wygladam ok ladnie i nic nie widac ale jak go zmyje to te czerwone olamy sa okropne. az sama w takich chwilach nie chce patrrzec w lusterko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im więcej tutaj czytam porad ..tym bardziej nie wiem od czego zacząć...Ale na pewno pójdę do endokrynologa. Jestem załamana...dziś wyglądam fatalnie.Chciałam zaznaczyć ze często sie aż tak nie katuję mimo że krostki istnieją czasem wolę je zostawić w spokoju.Co mnie wczoraj napadło?? Jak pomyślę że jutro mam pójśc do pracy to aż mnie skręca...Najchętniej przesiedziałabym cały tydzień w domu az to się zagoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś to ja Ci teraz aż zazdroszczę ze jak nałożysz makijaż to nic nie widać...Ja próbowałam się dziś pomalować...i tragedia! Chyba bym musiałam cała tubkę podkładu na siebie wylać zeby nie było tego widać...Przez swoją cerę nigdzie dziś nie wyszłam z domu:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Desperatka..wiem że bywają tacy lekarze...Ale jeszcze mam nadzieję że to mi jednak jakoś pomoże wyleczyc tą straszną chorobę...Jeśli lekarz mi nie pomoże to chyba się załamię....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samookaleczajka
No i juz zaczely sie u mnie schody :( Obiecalam wam i sobie, ze nie wycisne, ale dzis musialam poprawic to, co nabroilam wczoraj.. Jestem wsciekla, ale pierwsze co pomyslalam, to ze jutro jest poniedzialek i ze od poniedzialku naprawde przestaje wyciskac... heh, wiem, brzmi smiesznie i niewiarygodnie. Ale zobaczymy. Dziewczyny - nie faszerujcie sie tabletkami anty! Ja dopiero co odstawilam i staram sie dojsc do siebie. Bralam tabletki ponad 5 lat i spustoszen, jakie zrobily w moim organizmie, nie sposob zliczyc. Cera nawet jak wam sie poprawi, to potem wroci do stanu poprzedniego albo i bedzie jeszcze gorzej. Tabletki to sama chemia, toksyny, zatruwaja organizm, co predzej czy pozniej wylezie na zewnatrz i bedzie widoczne na skorze w postaci zaskornikow, grudek i krost. dziewczyny bardzo wam - dzieki za rady! bardzo nam milo, ze wpadlas (jako bywalczyni topiku Natura Gora). Poki mam widoczne rany i strupy, musze uzywac chemicznego podkladu La Roche Posay, ktory jest super kryjacy i jakos po nim wygladam. Chcialabym juz przestac go uzywac i przerzucic sie na podklady np. Sante albo na korektor mineralny zmieszany z jakims olejkiem. Ale ani to, ani to nie jest super kryjace, wiec musze poczekac na lepszy stan cery... I rowniez jestem zdania, ze trzeba przechodzic na nature stopniowo. Zaczynam od twarzy, potem cialo i wlosy, na koniec kolorowka (niestety bardzo lubie kosmetyki gornopolkowych firm, ktore jak wiadomo sa strasznie chemiczne). Co do kawitacji (oczyszczania ultradzwiekami) to nie polecam jesli ktos chce pozbyc sie zakornikow i grudek. To jest dobre jako peeling, wygladza ladnie buzke, "wtlacza" gleboko skladniki kosmetykow, nawilza. Ale nie oczyszcza. Poszlam tylko raz, ale to wystarczylo aby przekonac sie, ze zaskorniki jak byly tak zostaly. Juz lepiej zrobic mikrodermabrazje, ale na to trzeba poczekac do jesieni. OD JUTRA NIE WYCISKAMY!!!!! Wspierajmy sie! Rano do pracy szybka tapeta, zeby nie patrzec na pole bitwy, a po powrocie do domu dokladnie wszystko zmywamy i od razu nakladamy krem albo maseczke, zeby raczki nie swierzbily. I przychodzimy tutaj i zdajemy relacje... Robimy sobie zielona herbatke (ktora nota bene tez pomaga w oczyszczaniu cery), wlaczamy relaksujaca muzyczke i odprezamy sie! Nie myslimy o twarzy i lustrach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny bardzo wam
z tymi tabletkami anty to prawda, ja po odstawieniu przez ok1,5 roku dochodziałam do " normalności". Może jak ktoś nigdy nie miał problemów z cerą to nie ma takiej jazdy później. samookaleczajka- dobrze rozumiem to że na razie potrzebujesz lepiej kryjących podkładów, kobieta musi czuć się w miare komfortowo.Ja właśnie z tego powodu troche odeszłam od natury i teraz skruszona wracam. Nie do końca byłam zadowolona z krycia podkładów naturalnych , nawet nie ze względu na jakieś wypryski choć to też , ale przede wszystkim ze względu na trwałość tych podkładów , naturalnie jestem blada i taka dosyć ...ziemista, dodatkowo nie mogę oduczyć się dotykać stale twarzy, wiecznie się podpieram i ścieram podkład. Jak ktoś do mnie przychodził w trakcie pracy i potem patrzyłam w lusterko to stwierdzałam że mój podkład zniknął i nie wyglądam tak jakbym sobie tego życzyła. Dlatego pomyślałam że może powróce do jakiegoś chemicznego podkładu dla lepszego samopoczucia i używałam go przez ok.4 m-ce , początkowo było ok więc nawet się cieszyłam, ale dziś już wiem że to był bląd bo teraz ciągle coś mi się dzieje, na naturze nie miałam takich problemów. Ale tak jak napisałam wyżej rozumiem Twój wybór. Jeśli LRP na razie Ci pasuje to ok., na nature przejdziesz jak trochę wygoisz twarz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspolczuje wam...
Wspolczuje wam...bardzo bardzo.Wiem co znaczy tradzik neuropatyczny sama go mialam(mimo ze nigdy nie mialam problemow z cera-sama je sobie zrobilam).Ale wyszlam z tego!Nie będę Wam tu dawać szczegółowych rad dotyczących pielęgnacji bo dobrze wiem ,że osoby z tym problemem i tak mają kosmetyczki jak mala pracowania chemiczna.(No może polece tylko alantan plus w kremie na przebarwienia-u mnie pomógł wspaniale!-ale to pod warunkiem ,że kogoś nie zapycha parafina).Postarajcie się zaobserwować kiedy najbardziej się masakrujecie.U mnie zdarzało się to wieczorem kiedy wracałam zmęczona przy ostrym świetle lampki nocnej.Bo pod lampką odkąd pamiętam stało lusterko.Więć po roku tego jak nie potrafiłam się powstrzymać od wyciskania wzięłam to cholerne lustro i dosłownie wyrzuciałam przez balkon;).Maiał to być syboliczny krok w kierunku powrotu do normalnego życia(normalnego czyli takiego które nie kręci się wokół cery).To było pół roku temu.Powoli przestawałam się masakrować(czyli nie robiła tego codziennie ale w coraz dłuższych odstępach)Walczyłam ze sobą starałam się jak mogłam i udało się!od dwóch tygodni nie dotknęłam twarzy.Przebarwienia bledną tak ładnie ,że nie stosuję już podkładu.Mogę zaczesać włosy do tyłu i cieszyć się ,że ładnie wyglądam.Naprawdę warto.Jeszcze jedna z kwestii technicznych:żeby zająć czymś te moje nerwowe łapki zaczęłam podjadać pestki słonecznika dyni albo warzywa lub owoce krojone w paseczki.A to przy okazji też na cerę pomaga.Życzę wytrwałośći.Spróbujcie nie wyciksać dzień potem drugi trzeci...Ja tzrymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś_1985_moniś
szczerze mowic dopiero niedawno zdawalam sobie sprawe ze to ciagle wyciskanie sie to naprawde problem ktory ja niewatpliwie mam. czesto postanawialam sobie ze juz nie bede ale zawsze nawet nieswiadomie dotykalam swojej twarzy i wyciskalam to co akurat wyczulam;/ moja przyjaciolka z ktora mieszkam czesto mowi za zwiaze mi te moje rece:))) ale ja zawsze mowie ze 'ja musze' i nie moge chodzic wiedzac ze mam cos na twarzy. ale widze ze Wam sie udaje wiec ja tez juz nie bede. w srode ide do dermatologa bo juz bardzo bardzo dawno nie bylam niedlugo odwiedze kosmetyczke. taki mam plan. i zero wyciskania. a dzis poszlam na solarium nie wiem czy to dobrze ale po takiej wizycie krostki i te stropy ktor niedawno sobie zafundowalam troche mi sie przesuszaja i na drugi dzien jest juz ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×