Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pikolo

Zdradzone żony ,które przebaczyły pomocy !!!!

Polecane posty

Cześć Zuziak . Nie widziałam,że tu jesteś. Ale miło ,ze wpadłaś. Przepraszam ,ale dzisiaj to ja już pasuje .Zasypiam na stojąco- siedząco. A jutro rano trzeba iść do pracy. Może uda się jutro troszeczkę pogadać. Cosik a gdzi była Twoja miłośc jak .................. z inną kobietą. Myślałeś wtedy ,że jest ktoś kto Cię kocha i ufa Ci . Teraz oczekujesz czego ?????????!!!!!!!!!!!!!!! To wszystko nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuziak jesteś wielka. Oj nie wiem jak bym dała radę wiedząc,ze razem pracują. Ta wyjechała z naszego miasta, a mnie i tak nosi. Chciałabym dojść do tego etapu co TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz naprawdę uciekam.Przepraszam, ale jutro ciężki dzień w pracy. Pozdrawiam Was gorąco. Miłej nocy i kolorowych SPOKOJNYCH SNÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikolo ja nie raz próbowałem z Nią rozmawiać. Moje pytanie czy chce żebyśmy byli razem jest pomijanie milczeniem lub regułką, którą znam już na pamięć. Mówi, że chce zastać sama. By móc przemyśleć, czy chce nadal być ze mną? Czy nadal będzie widzieć, że walczę o nią? To ostatnie jest troszkę dziwne, tak jak bym nie walczył, starał się. Z drugiej strony wiem, co powiedziała znajomym. Mniej więcej, że się rozstaliśmy, powiedziała mi to już. Tego mężczyznę traktuje na razie jak przyjaciela i chce zobaczyć, co będzie dalej. Jak na razie nie chce się „ładować” w związek z nim. Dlaczego nie potrafi mi powiedzieć wprost ze się rozstajemy? Przyjacielowi mówi, że już to powiedziała mi… Jak pisałem odbieram to, jak działanie na dwa fronty. Jak nie wyjdzie z tamtym, wróci i powie, że chce być ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikolo, szkoda, że się mijamy. No widzicie właśnie pracują razem, wcale mi nie jest z tym dobrze. Niestety nie mam na to wpływu. Nie jestem wielka (dopiero będę, kiedy urośnie mi brzuch, hahaha), czuję się z tym fatalnie, zwłaszcza, że duża część tego romansu odbywała się w pracy. Cosiku, nie wiem co ona zamierza, Twoja kobieta. Ile ona ma lat, jeśli mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuziak odpowiedziałem na pytanie, mam nadzieje, że znajdziesz ją. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasuje na dziś, dobrej nocy Zuziak Pikolo ciepło was pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w odpowiedzi na Twoje pytanie, ta z która sie .......... ma tyle lat co ja , a ta druga z która nie zdążył to ma 22 i ta widziałam. Bardzo ładna , szczuplutka poprostu młodziutka. A ta nie wiem , nie widziałam jej, ale za to widzę bardzo często jej męża . Musze z nim wspólpracować. Wiesz jak ja sie czuje patrząc mu prosto w oczy. Ile razy miałam ochote powiedziec mu kim jest jego zona, że sypiał zmoim mężem przez dwa lata !!!!!!! Ale powstrzymuje sie . Mam przed oczami twarz ich dziecka ,ono ucierpiało b najbardziej. ( a co smieszne ona wie jak ja wyglądam )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ,że tak chaotycznie , ale pisze to w przerwach , a są bardzo krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego męża romans też odbywał sie tylko w pracy, jak on to powiedzial bez szkody dla rodziny. Nigdy nie spotykał sie po pracy. Nigdy nie okłamywał ,że gdzies jedzie , czy coś tym podobnego .( prawie prawda). Jedynie klamala z telefonami , sms-ami. Itu go złapałam. ps. ta ......... przyłazila nawet pod nasz dom!!!!!!!!!! A tak z innej beczki kiedy urodzisz dzidziusia? Ide dalej pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikolo, wpadłam na chwilkę do domu przed odebraniem mojego pierwszego dziecka z przedszkola. Mój mail jest pod nickiem. Widzę, że \"ta twoja\" była równie bezczelna jak moja. Ale długo by opowiadać. Na to niestety nie mam teraz czasu. Dzidziuś będzie pod koniec lutego. Cieszę się chyba, choć mógłby się począć w bardziej sprzyjającej atmosferze. Tak widocznie miało być. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo przepraszam , ale dzisiaj już sie żegnam. Zaraz kończę pracę .Nie wiem na obecna chwile ile jest 2x2 , a w domu mnustwo zajęc.Postaram sie jutro przeczytać o czym dyskutowaliście i dodc małe co nieco, ale juuuuutro.Zuziak i Cosik pozdrawiam Was cieplutko .Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamsobiektosik
Moja historia jest taka: Małżeństwo, miłość do utraty tchu, szalony sex i pac- jego zdrada juz w pierwszym roku..... a potem 12 lat udanego z nim związku : kwiaty, cudowny sex, czułość , pewność że jestem kochana. Zapomniałam i zaufałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że chociaż jedna Kobieta rozumie, zaufanie można odzyskać i nie każdy zrobi ten sam błąd kolejny raz. Nie każdy mężczyzna czy kobieta jest taka sama w postępowaniu, czynach. Popełniając błędy uczymy się i to bardzo szybko. Niestety zrozumienie błędów przychodzi dość późno, ale zawsze możemy je naprawiać, jeśli tylko chcemy! Tamsobiektosik życzę Ci wszystkiego naj w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamęt
Cosiku, poczytałam trochę co tu pisałeś o sobie i swojej sytuacji. Myślę, że Twoja partnerka może nadal Cię kochać, tylko zwyczajnie boi się, że sytuacja się powtórzy, nie teraz to za jakiś czas. Na pewno dużo wysiłku włożyła, by spróbować ogarnać tę sytuację, by Ci w końcu wybaczyć. Tylko że to nie takie proste i teraz kiedy pojawił się ktoś nowy obok pomyślała, że może lepiej bez miłości ale też bez tego obciążenia, balastu, okropnych obaw o przyszłosć. A Ty czy dawałeś radę udźwignąć jej ból, pretensje i brak zaufania wtedy, gdy jeszcze byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jedna kobieta , a wiele Cosiku oj wiele. Ale na to potrzebne jest toszkę czasu. Pomyśl co Ty byś zrobił gdybyś był na jej miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mi
Cześć pikolo. A jak Twój mężuś? Nadal zbiera przepisy kulinarne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamsobiektosik
Witajcie! Recepta na to aby wejść do tej samej rzeki jeszcze raz i nie zmącić wody jest prosta, ale zwykle to co proste w praktyce okazuje sie ciężkim egzaminem z życia. Zdecydowałam sie wybaczyć bo kochałam i byłam szczerze kochana Nie było łatwo. Ale pamietajcie ta która też wybierze tą drogę tj wybaczy : nie może wciąż do tego wracać. Trzeba zamknąc ten rozdział, koniec kropka, żyć dalej , ja maiłąm to szczęście przezyc z nim 12 cudownych lat ...do teraz ...ale to już inna historia... Pozdrawiam wszystkich bijących sie z własnymi myslami, walczących o spokój i szczęście i tych którzy mimo bólu z nadzieją patrzą w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamęt
tamsobiektosik, a jak sobie poradziłaś, by do tego nie wracać? Przecież ból jest tak wielki, że nie sposób zmilczeć. Ja wcale sobie rady nie daję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamsobiektosik
wiesz zamęt minęło sporo czasu od tego dnia kiedy sie dowiedziałam ,, hmmm zamyśliłam sie w tym momencie..... żeby sobie przypomnieć ten ból, bo schowałam go głęboko na samo dno mojego serca zamknęłam i wyrzuciłam kluczyk. Nie, nie było tak gładko jak to wygląda z perspektywy czasu. BArdzo chcieliśmy mimo wszystko być ze sobą razem na dobre i na złe. A to złe właśnie sie działo, ...nie byłam wtedy łatwą partnerką , na początku wyrzucałam , gnębiłam , żyliśmy RAZEM z moim bólem i RAZEM przez niego przeszliśmy. Przyjęliśmy ten bagaż na siebie oswoiliśmy go i wreszcie dał nam spokój , a potem... życie , dziecko, wspólne plany ....miałam cos za co bede mu wdzieczna do konca zycia przez te lata byłam dla niego naj , naj , naj...i tego nie zapomne nigdy. Jeśli już się zdecydowałaś przebaczyć , to muszisz się zmierzyc ze słowem "zaufanie" i wiem że to brzmi paradoksalnie ale jak najszybciej przestać robić z siebie ofiarę i pokrzywdzoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamęt
Dzięki tamsobiektosik. O to właśnie mi chodziło. Ja też kocham i chcę z nim być. On mówi, że żałuje, jak niczego na świecie i że bardzo chce być ze mną. Ja wierzę, bo wszystko to poparte jest jego czynami. Dźwigamy to razem. On świetnie rozumie mój ból, moje obawy, brak zaufania. Nie robi nic, co mogłoby mnie niepokoić. Pytałam, bo wciąż jeszcze (choć już coraz rzadziej) wracam do tego. Czasem krzyczę, płaczę, wyrzucam mu, że do tego wszystkiego doprowadził. On to cierpliwie znosi. Są momenty, kiedy mogę mówić o tym w miarę spokojnie. Przerabiamy ten temat, nie zamknęliśmy go i nie zapominamy. Myślę, że zapomnieć po prostu nie można. Tamsobiektosik, dziękuję. To dobrze wiedzieć, że komuś się jednak udało, pomimo tak okropnych przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_wroc
Można wybaczyć zapomniec wszystko...to jednak wolno przychodzi i ja już to wiem... Zdrada jest okropna to fakt...ale jesli sie mocno kocha i wie, że świat bez tej bliskiej sercu osoby jest pusty można to wybaczyc... ALE CZY NIE JEST ZA POZNO??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni40
ja nie przebaczylam.. nie wiem czy zlapalas go na zdradzie fizycznej czy nie..ja zlapalam na zdradzie emocjonalnej..ta jest znacznie gorsza niz skok w bok.. i tez byla to kolezanka z pracy.. bo tak sie ladnie nazywa..kolezanka z pracy.. byl wszedzie tam gdzie ona..nie wracal do domu na obiad, zostawal w pracy ..niby cos tam razem robili..lecial do kosciola na ta sama godzine co ona.. bral udzial we wszystkich imprezach szkolnych ktore ona organizowala..nazbieral grzybow , lecial jej zaniesc.. tolerowalam i walczylam o niego przez 6 lat.. w koncu walnelam piescia w stol i zadalam zaprzestania kontaktow.. powiedzial ze nie przestanie bo lubi.. moja odpowiedz byla prosta.. : no to mężu wybrales... ODESZLAM.. WCZESNIEJ TAK JAK TY BYLAM POTULNA, CZEKALAM Z OBIADKIEM, ZAWSZE PIERWSZA PRZEPRASZALAM..DOGADZALAM ale wszystko ma swoje granice.. myslal ze znowu zartuje z tym odejsciem..przeliczyl sie.. dzis nie zaluje ze odeszlam... zaluje ze nie zrobilam tego wczesniej.. nie ma sensu sklejac tego co sie sypie a juz na pewno nie dla dobra dzieci.. twoja corka tez cie obserwuje, was obserwuje i utwierdzasz ja w przekonaniu ze kobieta powinna znosic klamstwa, zdrady i trwac w takim chorym zwiazku(moja corka tez ma 17 lat).. no ale decyzja nalezy do ciebie.. p.s. wyobraz sobie ze ja, moj byly mąż i ona pracujemy w tej samej szkole(interesujące? tak, ale da sie znieść)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkoroMiłość
cosik....jestem na 4 str. i właśnie czytam Twoje zwierzenia. Powiedz, co popycha faceta w ramiona innej kobiety, skoro ta z którą jest, jest przez niego kochana. Co to takiego? Może Ty, jako mężczyzna i to z dużym bagażem jak widzę doświadczeń, pomożesz nam przewidzieć pewne sytuacje i uniknąć zdrad. Jestem także kobietą po przejściach. Zyję z drugim mężem i właściwie jesteśmy szczęśliwi ale jest to ,,ale,,. Myślę, że nie będę mogła już nigdy zaufać mężczyżnie. I choć wiem, że mój mąż właściwie nie ma czasu na kobiety i możliwości ma raczej skromne, poniważ otaczają go w pracy sami mężczyżni to zazdrość moja jest jak.....nie ma takiego określenia aby przytoczyć jej ogrom. Oczywiście mój mąż nie wie wiele na temat moich sprawdzań i śledztw prowadzonych a to co wie łechce jedynie jego męską próżność:) Tak że jest OK. Jednak nie wiem czy ja dam radę. Więc moja prosba jest o napisanie przyczyn jeśli takowe są. Chyba że to spontan Tobą kierował. Do pikolo i reszty zdradzanych....jestem całym sercem z Wami:) Jak skończę czytać i czas mi pozwoli to coś naskrobię a jak nie to może potem. Buziaczki i 3majcie się ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×