Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

skołowana internautka

FACECI NA POZIOMIE, BOJĄCY SIE WYJSC POZA NET

Polecane posty

Napewno trudno zdeklarować się tak jednoznacznie Carlitto. Myśle jednak że to właśnie od nas samych zależy jak pokierujemy własnym zyciem i jak życ będziemy. Napewno zawsze będziemy sie oglądać na naszych bliskich, na pewne okoliczności itd ale przecież zawsze mamy jakiś wybór i mozemy podjać decyzję ... czyli decydujemy jak żyć, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivian witaj milutko. :) 🌻 Internautko, odpwiem Ci, że byłaby to trudna decyzja dla mnie. Choć tak jak i u Vivian nie chodzi o przywiązanie do miejsca, jednak ja jestem realistką i muszę być niezależna w sensie finansowym, a to dać może tylko praca. Nie potrafiłabym żyć na czyimś garnuszku. Dla mnie taka sytuacja bylaby niepewnością dnia jutrzejszego. Jednak posiadam dwa zawody i ileś lat doświadczenia w obu, więc myśle, że gdyby zdarzyła się sytuacja związana z koniecznością zmiany miejsca zamieszkania, jak nie w jednym, to w drugim zawodzie znalazłabym zatrudnienie czyli ten problem byłby z głowy. :D A jak to wyglądałoby u Ciebie Internautko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszło mi trochę masło maślane w poprzednim poscie hihihi ale chyba rozumiecie ogólny sens ;) Skołowana internautko ... tak, przyznaję się bez bicia.. jestem romantyczna duszą ale i zdecydowaną kobieta zarazem.. taka mieszanka wybuchowa ;) Co do odpowiedzialnosci za dzieci, to napewno jest to pewnego rodzaju ograniczenie ale moje sa juz duże ... stara matka ze mnie? :D Właśnie nie, jak na matkę dzieci w wieku 19 i 18 -tu lat to całkiem młoda :) Jestem własnie na etapie odkrywania możliwości jakie są jeszcze przede mną :) A przedmioty? Nie przywiązuje isę do mich ... uwielbiam zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniekąd Vivian. Bo życie ma bardzo wybująłą wyobraźnię i uwielbia pokazywać gest Kozakiewicza... Poza tym w relacjach z ludźmi nic nie zależy od jednej tylko osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mlodszy syn ma 16 lat..same rozumiecie, na dzień dzisiejszy nie ufam mężczyznom i dlatego nie mam zamiaru się wiązać na stałe, nigdy w moim zyciu nie czerpałam z czyjegoś źródła i nie dlatego, ze nie chciałam tylko dlatego, ze nic mi nikt nie ofiarował/mam na mysli dobra materialne/ teraz juz nie chcę ,cieszę się tym co zdobyłam sama, a rozczulają mnie ..róże:) i małe, acz sympatyczne gesty przyjaźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Poniekąd Vivian. Bo życie ma bardzo wybująłą wyobraźnię i uwielbia pokazywać gest Kozakiewicza... Poza tym w relacjach z ludźmi nic nie zależy od jednej tylko osoby.\" >>>>> Tak Carlitto, ten gest Kozakiewicza życie pokazało mi wiele razy. Zawsze miałam tak jakos pod górkę, tragedie dosięgały mnie jedna po drugiej, mam więc wielki bagaż doswiadczeń życiowych, ale najczęściej to właśnie ja sama musiałam decydować. Wybory niezawsze były trafne, zdarzało mi sie błądzić ale wazne by uczyć sie na błędach, wyciągać z nich wnioski i po zastanowieniu co dalej ... realizować to co naszym zdaniem słuszne. Chyba wlaśnie te moje życiowe doswiadczenia, pokazaly mi co w życiu najważniejsze i dlatego bez zastonowienia prawie napisałam wcześniejszy post... że za bliskim człowiekiem pójdę na koniec swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryzyko... tak masz rację, to jest ryzyko. Tylko że są ludzie którzy takie ryzyko lubia :D A czy np wiązac sie z kimś i pozostajac na miejscu nie ryzykujemy w pewien sposób? Też różnie moze sie to skończyć. Oczywiście nie przekonuje nikogo do tego, że mój sposób na zycie i umiłowanie ryzyka są dobre. Przecież każdy ma inne potrzeby i czego innego pragnie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz ... ja też tak kiedyś mysłalam.Tylko u mnie sytuacja była taka, że mój mąż zginął tragicznie i nie wyobrażałam sobie by ktoś mógł zastapic jego miejsce. Kiedy zostałam sama z dwojgiem malenkich dzieci (2 i 3 latka) bałam sie też że jeśli z kimś się zwiaże, to może sie ten nowy zwiazek na dzieciach odbić negatywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vivian...czasem dopada nas cios, ktory wystawia nas nas ciężka probę charakteru, wowczas/ gdy dotyczy to najblizszch /nie liczymy się my, ja mam za soba wiele mocnych zyciowych zakrętów i szczegolnie mocny od dwoch lat, i jak to w zyciu bywa nie ma limitu na smutki, na szczęście są jeszcze radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mhm. Czasami po równi pochyłej... Dziękuję Vivian :-) Twoja historia... Nie ma chyba odpowiednich słów, bo tylko Ty wiesz, co przeżyłaś i jak. Obyś często się uśmiechała po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie ciosy wystawiają na próbę nas i naszych bliskich, a nasze przetrwanie próby zależy w dużej mierze od tego, jak bliscy ją przetrwają. I czy w ogóle. Cóż więcej pisać?... Cicho, ciemno, pusto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to i dla Ciebie cała kwiaciarnia Skołowana internautko :) I nie ma miejsca na smutasy 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 No właśnie dziewczyny... życie toczy sie dalej. Nic nie można zakładać napewno, bo czasem los sprawia niespodzianki i... bywają one bardzo miłe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety kochane! Owszem cieżko mi było a to tylko jedna z tragedii które przeżyłam ale... nauczyłam się cieszyc życiem na nowo.. choć trawało to dosć długo. Trzeba wierzyć, że jeszcze życie sie do nas usmiechnie a jeśli doswiadcza to trzeba doświadczenia znosić dzielnie i nadal wierzyć w lepsze jutro. Zeby nie taki sposób myslenia to bym sfiksowała juz dawno :( Główki do góry i więcej optymizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło sie gaworzyło z Wami dziewczyny, obiecajmy sobie, ze smutki kierujemy na bok, odbiegłysmy daleko od tematu a jednoczesnie trochę się odsłoniłysmy:) teraz może już byc tylko wesoło:D znikam trochę pomieszkać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ nie ma za co. Uwielbiam kwiaty rozdawać i dostawać :) Miłego popołudnia Skołowana internautko i mam nadzieję, że zajrzysz tu jeszcze dziś wieczorkiem 🖐️ 🌻 Carlitto, dzieki za przytulaka :D A mówić trzeba jak najwiecej, jak nawet inni nie wypowiadają słów które nastawiają nas optymistycznie to same sobie wmawiajmy że będzie wszystko ok hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole bez nicka
miło Was czytać pozdrawiam🌼ja też uwielniam kwaity:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bratek kwiatek
dla fajnych babeczek 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysiek 421
Łoooooooooooooooooooooooooooo, matko dobrze ,że była zmiana tematu , bo już od tych tekstylnych porównań mialem ochotę pojechać po znajomego leśniczego:):).Z wirażu topik wyprostował sie na tematy całkiem całkiem zaczytałem się tak ,że ,, jerbatka '' zrobiła się zimna i teraz delektuję się ice-malinowo-wodnym roztworem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysiek 421
Witam zakęconą intern:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysiek 421
Chyba juz jestem bardzo padnięty:),łooo i jeszcze trzeba poczekac jedna minutkę by mozna było cos wysłac?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×