Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość cyndi
Mena podano mi dwa zarodki ośmiokomórkowe. Trzymwm kciuki za Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka30
Dzięki za odpowiedź. Faktycznie musze im zaufać bo zwariuje inaczej. I tak poczułam się lepiej jak zobaczyłam po raz pierwszy tyle kobiet i par w klinice. Obojętnie o której bym nie przyszła jest sporo ludzi. Dobrze wiedzieć że nie jest sie samym w leczeniu. Ja już powoli wpadałam w depresję przy tych stymulacjach hormonalnych. Najpierw poszukiwałam leków po wszytkich aptekach w warszawie a niektórych nawet po całej Polsce, potem jazdy na monitoring i zastrzyki, współżycie na siłe a na koniec jedna krecha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka 38
Witam. Ja dzięki klinice NOWUM urodziłam bliżniaki {chłopca i dziewczynkę}.Różnie było ale najważniejsze nie nastawiać się psychicznie że teraz musi się udać.Wrzućcie trochę na luz.Im mniej to przeżywałam to wtedy się inseminacja udała{2razy miałam zabieg}.Dzieci mają już 10lat.ŻYCZĘ WSZYSTKIM WSPANIAŁEGO POTOMSTWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Captcha
Witajcie dziewczynki Mam jakieś dziwne przeczucie,że nie długo nadejdzie @,bo strasznie mnie bolą piersi, mam tak co miesiąc . Najtrudniejszy tydzień nadszedł ,chyba zwarjuje..!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Cześć dziewczyny Polka 30 witamy.Ja wiem, że jak człowiek usłyszy, że ktoś próbuje 6 raz, jak ja, to mu się świat wali ale z dwojga złego lepiej być przygotowanym na to co Cię czeka. Inaczej znosi się wtedy porażkę, z większym spokojem. Mnie to całe doświadczenie nauczyło pokory i tego, że nie dostajemy od świata tego co byśmy chcieli i w tym momencie w którym nam pasuje.Ja jak zaczęłam swoje starania to tak to planowałam, żeby dziecko urodziło sie na początku roku lub latem nigdy w grudniu.Teraz jak to pisze to mi wstyd, bo jakie to ma znaczenie. I mimo, że nie mam żadnej pewności, że ta próba będzie udaną to myślę sobie, że radość która będzie mi towarzyszyć jak juz w końcu zobaczę 2 kreski na teście będzie największą na świecie i do niczego nieporównywalną.My niepłodni inaczej przeżywamy takie chwile. Warto o to walczyć a czasem też i zaczekać.Ja leczę się ponad 2 lata i podeszłam do 6 próby. Dla mnie to wieki ale jak widzisz są osoby na forum które walczyły dłużej a i takie którym się udało za pierwszym razem.Ja nie miałam sprawdzanej drożności więc Ci nie pomogę. Będzie dobrze:)musisz w to wierzyć. Iwka 38 dziękujemy za słowa otuchy i wsparcie. Gratulujemy ukochanych skarbów. A ty captcha wyluzuj kobieto. Ból piersi nie zawsze jest objawem zbliżającej się miesiączki ale też ciąży. Myśl pozytywnie, kto ma wierzyć w te małe skarby jak nie ty. Jak się teraz poddasz to dla kogo one będą walczyć.Zmienić mi tu nastawienie natychmiast.Wiem, że ten czas się dłuży jak cholera ale będzie dobrze. Ja ci to mówię i błagam zacznij tak właśnie myśleć.Będziemy mamami i już!!!!!!!! Jestem z tobą całym serduchem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Captcha Mena ma rację. Ból i nabrzmiałe piersi nie zawsze oznacza zblizająca się miesiączkę.Wiem bo sama to przeżyłam. Powiem Ci więcej. Zawsze ale to zawsze przed @ towarzyszył mi ból piersi. Po siódmym transferze pojawił sie również.Wiedziałam , że i teraz za 7-m razem się nie udało. w 13-m dniu po transferze a była to sobota poprosiłam męza żeby mi kópił wino bo mam doła a nabrzmiałe i bolące piersi oznaczają , że i z tej próby nici. Wstyd się przyznac ale wieczorem w tą sobotę sama wypiłam całą butelkę wytrawnego czerwonego wina. Rano mimo ,że się żle czułam po tym winie tak dla zasady bez jakiejkolwiek wiary że się uda dla odwalenia kolokwialnie mówiąc pańszczyzny zrobiłam ten test. I jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłam jaśniutką druga kreskę. Wskoczyłam jeszcze bardziej wystraszona do lóżka. Powiedziałam mężowi ale On to przyjął ze stoickim spokojem ba powiem więcej niewierzył. Zrobiłam następny test w poniedziałek raniutko przed pracą. Tez dwie kreski i ta druga tez jaśniutka. Dopiero rano mąż zadzwonił do mnie jak wychodził do pracy i powiedział (...) jesteś w ciąży. (obejrzał sobie te dwa testy , przeczytał ulotki i dopiero uwierzył). Teraz z perspektywy czasu to może jest śmieszne bo nie tak sobie wyobrażałam "nasz sukces". Ale jak i póżniej czas pokazał walka o spokój była do ósmego miesiąca.Po ósmym miesiącu nareszcie zaczełam się cieszyc ciążą- zdrową ciążą. Buziaki i trzymam za Was mocno kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
dzięki KOCHANE!!! JESTEŚCIE jak moje 2 siostry. Boję się porażki -bo wiem jak to bęnde przeżywać. CZytając wasze wsparcia rozkleiłam się. Całym serduszkiem jestem zwami i czekamy na CUD!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Captcha I wzajemnie:) Wiem, że się boisz i ja się boję, to normalne.Damy radę:) Zobacz jakie tu wsparcie mamy-Cyndi jesteś wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka30
Mato jak dobrze ze trafiłam na te forum......:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Captcha i Mena wiem , że macie inne problemy na dzień dzisiejszy niż ja ale też proszę Was o wsparcie co byscie zrobiły na SWOIM i moim miejscu. Nie śmiejcie się ze mnie ale chcę Was prosic o poradę. Czy mam wracac po urlopie macierzyńskim teraz do pracy? (tylko mi nie piszcie, że jak Cię stac to...) Jestem osoba przeciętnie , średnio sytuowaną. Normalnie sytuowaną , jak wiekszośc polskich rodzin. Od siebie powiem tylko tyle: -mam problemy w mojej pracy (kto ich nie ma - wiem) U mnie na dniach szykują się zwolnienia, -problemy finansowe - nigdy nie ukrywałam, ale 7-m prób , koszty leków, dojazdów , noclegów i , badań itd zrujnowały nas finansowo. ZERO jakichkolwiech oszczędności finansowych , jednym słowem nie stac nas na luksus jaikm jest urlop wychowawawczy , -I NAJWAŻNIEJSZE Z JAKIM ROZDARCIEM SIĘ ZMIERZAM: SYNECZEK O KTÓREGO WAAAAAAAALCZYŁAM BBBBBDŁUGO! Co byście zrobiły na moim miejscu albo inaczej będąc miały moją sytuację??? Kochane wiem , że "chciałybyście miec moje problemy: ja naprawdę to znam. Ale uwierzcie mi: TO JUŻ NIEDŁUGO. Pozdrawiam Was serdecznie i TRZYMAM KCIUKI KOCHANE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Cyndi pytanie jak najbardziej na miejscu, mnie wcale nie uraziłaś i powiem Ci szczerze, ze często o tym myślałam sama.Sytuacja rzeczywiście zależy od punktu siedzenia. Kiedyś jak widziałam w pracy kobiety, które leciały na zwolnienie lekarskie w 3 miesiącu ciąży to byłam zniesmaczona a nawet zbulwersowana. Przecież ciąża to nie choroba. Sama nie brałam zwolnień, często po transferach szłam do pracy a jak mnie dopadło zapalenie płuc to wykorzystywałam urlop. Teraz moje myślenie jest zupełnie inne.Jeśli szefostwo nigdy nie skrytykowało takiego postępowania to czemu ja jedna mam się wyrywać i nadgorliwie przychodzić do pracy gdy w tym czasie mogłabym się zająć czymś innym. I powiem Ci, że gdyby się udało to olewam pracę i zajmuje się sobą i moim skarbem.Jeśli chodzi o twój przypadek to wziełabym pod uwagę kilka rzeczy.Nie wiem jaka pracę wykonujesz, bo to jest ważne. Ja osobiście zwróciłabym też uwagę na to czy miałby się kto zając moim dzieckiem.Ja pracuje w biurze-8 godzin i jestem w domku, a w domu mam mamę, która na pewno mi pomorze.Też jestem normalną, przeciętnie zarabiającą osobą. W tym stanie wiem, że mogłabym do pracy wrócić. Ale gdybym mieszkała sama i miała do wyboru-zatrudnić niańkę, której trzeba by zapłacić niewiele więcej niż zarabiam to wybrałabym zostać z dzieckiem w domu. Moja siostra urodziła 8 miesięcy temu córkę i ona nie wyobraża sobie wrócić do pracy. Ja tego uczucia jeszcze nie znam, bo nie wiem co znaczy być mamą i być może jak już nią zostanę to zmienią się moje priorytety. Rozumiem twoje obawy i wyobrażam sobie, że możesz mieć teraz problem. Ja bym do tego podeszła w ten sposób. Najgorszy problem stanowił by dla mnie fakt zostawienia dziecka komuś obcemu, pieniądze byłyby na drugim miejscu.Taki jest mój tok myślenia. A tak w ogóle to obudził mnie dziś dziwny ból podbrzusza i fajny sen, ze mam na rekach chłopca-noworodka ważącego chyba ze 25 kg, którego nie umiem nakarmić. Skąd to się bierze w tej mojej głowie to ja nie wiem.Zaczynam się ostro nudzić. W domu nie pozwalają mi nic robić.Oj ciężki czas przede mną:) Buziaki kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Capcha
cyndi Jeśli chodzi o mnie ja też bym nie wruciła do pracy,weś pod uwagę tyle lat starań. Dla mnie dziecko jest wszystkim. W pierwszej naturalnej ciąży też chodziłam do pracy,i mam wyrzuty do dziś w 7 tyg. poroniłam ,zaczełam krwawić własnie w pracy zadaje pytanie sobie do dziś a gdy bym siedziała w domu to może moje dziecko miało by już 6 lat dlaczego to mnie spotkało przecież inne kobiety pracują w ciąży i nic im nie jest ale to wszystko zależy od ciebie musisz sama podjąć tą decyzję ja jestem w dobrej sytuacji że mój M by nas utrzymał nie musiała bym pracować a naprawdę bała bym się wrucić do pracy ,mam bardzo odpowiedzialną jestem kierownikiem produkcyjnym i mam nie normowany czas pracy 10 godz ,12 .... nie zależało by mi na niczym olała bym pracę i stanowisko ,bo napewno gdy bym pózniej wruciła nie była bym kier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mena 27 napreszcie chyba znalazłam moją koleżankę, czy my aby razem nie miałyśmy 10.11 punkcji w novum daj znać pozdrawiam a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Hura hura A ja tak strasznie żałowałam, że nie wymieniłyśmy się nr telefonów albo mailami. To ja. Tylko powiedz moi teraz czy ty to ta blondyneczka z Zakopanego czy ta czarnulka,która leżała obok mnie. Miałaś transfer?No i jak tam czekanie?Ja zgłupieje na bank ale z nudów.Miałam nadzieję, że wejdziecie na to forum, bo nawet o nim mówiłam. Cieszę się, że się przyłączyłaś. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Dziękuje kochane. Mena mam identyczna sytuacje domową i pracę zawodową jak Ty. (usmiechnełam sie do siebie , że może pracujemy razem w tym samym biurze?) Dalej mocno trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ta czarnula z łóźka obok jak mozesz napisz mi swoj email to popiszemy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Widzisz Cyndi jak nas wiele łączy:) Tak czułam, że to ty. mena27@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
Dziewczyny mam dziś dużego DOŁA czuję że nadchodzi @ .Iwszystko djabli strzeli całe te betu werki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Captcha proszę cię nie załamuj się. Mnie tak naszło wczoraj wieczorem i w ogóle sobie miejsca znaleźć nie mogłam.Żadna @ nie przyjdzie zobaczysz. A kiedy masz zrobić test?W poniedziałek? Dlaczego myślisz, że się nie uda?Szkoda, że Cię nie mam w pobliżu to bym tak tobą potrząsnęła porządnie:) Ściskam mocno, myśl pozytywnie, to działa cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
jak zdąrze to zrobię w piątek ale czuję że nie będe musiała,już mnie to wszystko dobija.Jutro to jadę w cholere gdzieś w siną dal może zapomnę o tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Captcha a tak w ogóle to masz jeszcze jakieś zarodki? Nic nie pisałaś czy miałaś dużo komóreczek i ile się zapłodniło? Ja tez bym chętnie wyjechała ale nie bardzo mam gdzie i z kim.Może rzeczywiście dobrze Ci zrobi jak sobie odpoczniesz.To ty odpoczywaj a ja tu będę kciuki zaciskać za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
niestety nie mam mrożczkow mój gin namówił mnie na pół stymulacje i swoim cyklem i z tego co mówił to przewaznie jest 1 komórka i tak własnie mniałam 1 -8 komórkową w 3 dobie . szczerze to teraz żałuje bo gdybym szła długim protokolem to bym miała więcej komórek i większe szanse a tak podali mi 1 i wiesz jak jest. nie wiem czemu tak mi zalecił bęnde kiedyś to znim porozmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Captcha! Ja też do drugiej punkcji byłam przygotowywana na własnym cyklu i pobrali mi 3 komórki. Wcześniej byłam na krótkim protokole gdzie pobrano mi 9 komórek. Jak widac po miom przypadku gdzie jestem przykładem ni liczy się ilośc. Wiec do diabła trzymaj się kochana do jutra!. A mozesz napisac w czym jest problem u Ciebie , że musiałaś podejś co inviro zachodząc wczesniej w ciążę naturalnie? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
wszystkie wyniki mam ok tylko wysoko prolaktynę na stałę biorę bromergon. a tak pozatym nie wiem co mnie blokuje ? to sporo miałas tych komóreczek na własnym cyklu,a ile pęcherzyków ci urosło a jak byłąs stymulowana ja -4 raz gonal -4 raz menopur co drugi dzień moze wiesz dlaczego nam tak zaproponowali są jakes większe szanse czy co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Dokładnie tak samo byłam stymulowana. Pęcherzyków tez miałam trzy. Zaproponowano mi tą metodę ponieważ jest łagodniejsza od klasycznej stymulacji. A , że ja się b.b.b żle stymulowałam (kasy poszło co niemiara i nie jest to kwota kilku tysięcy) więc powiedziano mi , że nie mam nic do stracenia. Bo liczy sie jakośc. A , że wczesniej wszystkie zarodki miałam średniej klasy , nawet te świeże na początku nie miały osiemblasometrów , to nie miałam nic do stracenia. Za drugim razem po punkcji były piekne ośmiokomórkowe.......... Ale nie pytaj się mi dlaczego. Ja też tego tak na dobrą sprawę do końca nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
cyndi dzieki jutro chyba zrobię bete, a tez miałam 3 pecherzyki a 1 komórka i całe szczescie że się zaplodniła . dr. zamora mówił że bardzo często się zdarza ze nie ma ani 1 . po punkcji to byłam taka załamana że tylko uzyskałam 1, moje sąsiadki miały 1-4 2-6kom.-oczywiście one szły długim protokołem. I TAK ZASTANAWIAM SIĘ DO DZIŚ DLACZEGO DR. POLECIŁ MNIE TĄ METODE mam miejszą szansę bo mam tylko 1 komóreczkię. jaka beta powinna być przy 11 dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Ja w 14dpt miałam betę 619. Nie robiłam wczesniej bety bo bałam się, że pregnyl który brałam przed punkcją może sfałszowac wynik i nie wiem czy bym sobie poradziła psychicznie jak by się tak stało. Co do Twojego przypadku to uważam , że z Tobą jeśli chodzi o zdrowie nie jest żle i może dlatego nie poddali Cię całkowitej proceduże. W końcu Tobie udało się zajśc w ciąże kiedyś naturalnie. U mnie się nigdy coś takiego nie zdarzyło. Pamiętam jeszcze jak dr W zawsze mi mówił , że mam bardzo malutką szyjkę macicy (jak u dziewczynki) i jak by się udało mi zajśc w ciąże to nie wiadomo czy donoszę przez tą szyjkę. Ale naszczęście nic złego się nie stało. Trzymam kciuki i daj znac ile Ci wyszła ta beta. A rano jutro nie planujesz przed betą zrobic testu??? Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mena 27
Captcha to będzie twój 11 dpt tak? To ja trzymam kciuki jak najmocniej się da.Daj znać koniecznie. Ja póki co plan mam taki, że 14 dpt zrobię test siusiany a potem ewentualnie ruszę na Warszawę na krew. Czekam na dobre wieści:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
A ja kochane trzymam kciuki za Was obie!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×