Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość gosiaczekzg26
Hej...dziewczyny.. mam prośbę napiszcie mi jak to u was było chciałabym się coś więcej dowiedzieć o waszych podejściach jeśli chodzi o Novum, jeśli oczywiście chcecie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczekzg26
Tak prawdę mówiąc mena27 jak czytam twoje wypowiedzi to szczerze przyznam ,że sama już nie wiem czy się podjąć tego ryzyka czy nie. Sama już zgłupiałam i mam wielkie obawy,że utopimy kolejny kase i nic z tego...:::(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek Tak nie do końca rozumiem twoje obawy i nie wiem czemu akurat moje wypowiedzi zniechęciły się w jakikolwiek sposób do podjęcia leczenia w Novum.Moja walka trwa prawie 3 lata. Ponieważ szybko zdiagnozowaliśmy problem, równie szybko zaczeliśmy działania. Dwie punkcje w ciągu 1,5 roku i w sumie 7 transferów to według mnie kawał dobrej roboty. Dużo się działo przez te 1,5 roku. Zostawiłam tam majątek ale nie żałuje ani złotówki bo w efekcie jestem w upragnionej ciąży-więc było warto.A zatem ja swój cel osiągnęłam, więc nie widzę przeszkód aby i twój został zrealizowany. Musisz troszkę bardziej precyzować pytania bo ja nie do konca rozumiem o co pytasz. Teraz-może mylnie-odniosłam wrażenie jakoby mój przypadek pokazywał, że nie warto podejmować prób a jest zupełnie odwrotnie. Gdybym się poddała wcześniej nigdy nie przeżyłabym tych chwil, które przeżywam teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to dzisiaj przeżyłam koszmar bo miałam rano plamienie z krwi i wylądowałam na pogotowiu. Myślałam, ze umrę ze strachu. Lekarz mnie zbadał i stwierdził, że z dzidzią wszystko w porządku, ale miał tak stary sprzęt, że trudno było zobaczyć tętno. Niby się uspokoiłam ale trudno jest nawet mówić o tym co czułam.Każdy lekarz mówi mi co innego. Dr Zamora kazał odstawić acesan i powiedział, że te plamienia były tym właśnie lekiem spowodowane. Kolejną wizytę mam w przyszły piątek.Póki co leżę i modlę się aby to wszystko dobrze się skończyło.Ile to jeszcze trzeba przeżyć aby wziąć na ręce zdrowego maluszka, szok. Cyndi nie wiedziałam, że miałaś takie problemy w ciąży. Nie pisałaś chyba o tym wcześniej prawda? Dobrze, że wszystko poszło po waszej myśli. Trzymajcie kciuki za mojego skarba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a czy któraś z was słyszała może o plamieniach w ciąży?Martwię się bo one się nasilają. Powtarzam sobie to co mówili lekarze, że jeśli brunatne to nie mam powodów do obaw ale jakoś to nie działa. Cyndi czy ty miałaś jakiekolwiek plamienia?A może czyta forum ktoś, kto się z czymś podobnym zmagał.Sama nie wiem co robić i co myśleć. Takie czekanie jest beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
Witaj Mena Widzę że muszę cię troszeczkę pocieszyć ,bo już schizujesz !!! KOBIETKO DAJ NA LUZ . Moja kumpela miała normalny okres przez 3 miesiące,nic nie wiedziała o ciąży ,dopiero dopadły ją ciążowe objawy typu(wymioty,i.t.p)poszła do dr. i niespodzianka CIĄŻA dajesz na wiarę.a więc nie martw się każa kobieta ma inny organizm. Przecierz przy zagnieżdzaniu zarodka są też plamienia i wiesz dobrze że to dobry znak. MÓJ organizm też jakiś dziwny ,w środku cyklu mam plamienia nie wiadomo dlaczego? Po pukcji kilka miesięcy jest wszysko ok ,a pózniej znowy te plamienia 2 dniowe,3, 4 . Postanowiłam że pod koniec lutego powracam do walki . pozdrawiam całuski dla waszej dwujki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Capcha dzięki za ciepłe słowa ale to ta sytuacja spowodowała, że tak zaczęłam schizować.Tak mnie uspakajali, że jeśli brunatne plamienie to nic takiego, a jak dostałam krwawienia to pani dr takim poważnym głosem kazała jechać na pogotowie, że to oni mnie tak nastraszyli.Jak się usłyszy w słuchawce:"proszę natychmiast sprawdzić czy płód jest żywy i czy nie obumarł" to od razu tak mi się słabo zrobiło, szkoda gadać. Wiem o przypadkach miesiączkowania w ciąży,ale ono występuje w czasie kiedy powinna przypaść miesiączka.A u mnie te plamienia trwają już tyle czasu. Ale grunt to pozytywne myślenie więc staram się jak mogę.Dziękuje za słowa wsparcia. A może te plamienie u ciebie to dobry objaw? Co? Ja ostatnio słyszałam o przypadku jak dziewczyna w trakcie przerwy w kolejnych próbach in vitro zaszła naturalnie i to z bliźniakami:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Mena ja żadnych plamień nie miałam więc w żaden sposób nie mogę Ci pomóc. A czy Ty u siebie w mieście nie masz jakiegoś dobrego ginekologa , który przyjmuje prywatnie? Aż mnie serce się ścisneło jak napisałaś o tych warunkach na pogotowiu. Ja tak właśnie miałam. Lekarza tu na miejscu i na początku ze cztery, pięc wizyt w Novum. Chodziłam do lekarza który robił mi cesarkę bo wiedziałam , że rodzic w Warszawie nie będę. Póżniej tylko jezdziłam na te specjalistyczne usg płodu do Novum. Ale u siebie na miejscu też robiłam tylko , że na kasę chorych. Ale uwierz mi kochana , że jakośc badania i fachowośc i podejście do pacjenta to przepaśc nie do pokonania. Chyba nie muszę pisac , że Novum przoduje. (Tak możesz sie śmiac ale ja też świrowałam i robiłam wszystko żeby się dowiedziec że jest ok). Wiem, że to jest dodatkowa kasa jesli chodzi o lekarza w miejscu zamieszkania ale teraz to już ona nie jest najważniejsza........... Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyndi Powiem ci, że zdziwiło mnie bardzo jak pani Zygler wręcz namawiała abym znalazła sobie lekarza u siebie. Mam lekarza do którego chodziłam, ale w novum jestem anonimowa. Jak miałam to zdarzenie z pogotowiem to lekarz pytał mnie wprost kiedy był transfer zarodka i nie zwracał uwagi, ze obok siedziała pielęgniarka, która wbiła we mnie swoje oczy jak sroka w gnat.Moge mieć tylko nadzieję, że zachowa to dla siebie. Całe szczęście nie padło nigdzie moje nazwisko, więc nie wie kim jestem. Ale to jest to czego obawiam sie najbardziej. Nie chcę żeby ktos mówił o moich problemach jeśli ja sama tego nie robię. Mieszkam w małym mieście i wystarczy, że ktoś słowo powie i zaraz całe miasto będzie gadać. Nie chcę tego. Dlatego nie chce rodzić u siebie i nie chcę byc więcej w takiej sytuacji. Lekarz był w szoku słysząc jakie przyjmuje leki, sam przyznał, że w ogóle tego nie rozumie, wydaje inne zalecenia a w novum kategorycznie nakazują przestrzegania tych właśnie wskazówek. To się mija z celem, jak każdy każe ci robić co innego. On z jednej strony rozumie, że mają swoje procedury a z drugiej chce wprowadzić coś od siebie. Nie mogę sie w ten sposób leczyć.Wiem, że wizyty w Warszawie będą mnie sporo kosztowały, ale to nie ma teraz żadnego znaczenia.Tam sie czuje bezpiecznie i swobodnie. A jakość obsługi-masz rację-nieporównywalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Mena w 100% Cie rozumiem bo sama nie chciałam , żebym dla kogoś prymitywnego była sensacją samą w sobie, tak samo jak w pracy. Ja mimo wszystko mieszkam w wiekszym mieście. A do lekarza1 chodziłam prywatnie (jest odrdynatorem na oddziale i to dla mnie nie było bez znaczenia). Ale jeśli nie będziesz rodzic u siebie to jezdzij do Novum. A teraz mimo wszystko trzymaj się ściśle zaleceń lekarza-y z Novum nie innych. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyndi Miło usłyszeć, że dla kogoś nie jest się dziwakiem i, że są ludzie którzy w takim trudnym czasie cie rozumieją. Dziękuje bardzo za to co napisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Mena Nie wiem sama co Ci napisać. Trudno jest coś napisac sensownego. W zupełności rozumiem Twój stres i nerwy, ciąża kosztowała Cię duzo wysiłku więc to zrozumiałe. Nie przejmuj sie opiniami innych rób co Ty uważasz za słuszne, jak trzeba to i 5 razy sie badaj zeby nie miec sobie nic do zarzucenia. Nie cierpie takich gadak a pani to chyba przesadza, jest jakaś nadwrazliwa. A miej to w nosie to twoja ciąża i dziecko i one sa teraz najwazniejsze. Pamiętak kochana bardzo Ci kobicuję wierze , ze wszystko sie ułozy. Pewnie byłabym jeszcze gorsza pacjentka od Ciebie. Ps. W Novum bardziej rozumieja tego typu pacjentki bo spotykają sie z nimi na co dzień i wiedza ile musza przejść niektóre kobiety zeby być w tej upragnionej ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć. Dzisiaj rano złapałam kolejnego doła a potem usiadłam i sobie wmówiłam, że wszystko będzie dobrze. Zaczęły się mdłości więc może wszystko jest ok, a tych sobie raczej nie wmawiam. Nie mogę jeść od dwóch dni więc to musi być sprawka tego mojego, nowego lokatora:) Leże tak jak kazali i czekam na wizytę. Widzisz Penelopa taka już jestem dziwaczna :) ale co tam wolę być przewrażliwiona niż coś przeoczyć.Gdzieś przeczytałam, że stan tak wczesnej ciąży określany jest jak jazda na najwyższej wysokogórskiej kolejce-więc chyba jestem usprawiedliwiona:) Buziaki dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Jak widac wszystko jest w jak najlepszym porządku - razem z tymi mdłościami. Z tego co napisałaś mam rozumiec , że jesteś na zwolnieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Mena Trzymaj się tej wersji, że wsystko jest w jak najlepszym porządku. Wiara czyni cuda ja też miewam czasem chwile zwatpinia czy dlej walczyc i czy wogóle to będzie możliwe bo tak powoli idzie ta rehabilitacja. Ale gdy tak się poddołuję z lekka to sobie mówę a czemu nie mnie się ma udac. Ty tez kochana codziennie wmawiaj sobie to jak mantrę musi się udac i już. Już się udało jestes w ciązy. Az trochę zazdroszczę Ci tych mdłści. Głowa do góry. Pozdrawiam i trymam baaardzo mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyndi -tak na razie jestem na zwolnieniu. Jeśli wszystko się uspokoi to może wrócę do pracy dosłownie na kilka dni, żeby wszystko pozamykać i wprowadzić kogoś nowego. Teraz najważniejszy jest dzidziuś:) Penelopa dasz radę, nie wątpię w to nawet przez chwilę. Każdy zasługuje na szczęście-teraz wierzę w to jeszcze bardziej. Czasem jego osiągnięcie wymaga tylko czasu. Ten czas szybciutko upłynie i ty też będziesz czuć pod sercem małego człowieka. A jak już nie będziesz miała siły to my będziemy wierzyć za ciebie, tak żebyś czuła cały czas, że nie jesteś sama:) Te mdłości to okropność ale życzę ci ich z całego serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Mena powiem Ci krótko i na temat. Teraz jak juz jesteś na zwolnieniu to juz nie wracaj. Nawet na chwile. Po co? Nie ma ludzi niezastąpionych. Jedynie co mogą Ci koleżanki zrobic na nie pozamykane sprawy to obgadac i tyle. A jak sie dowiedzą ( bo podejrzewam , że zwolnienia ciążowego jeszcze nie dałaś) to im powinno przejśc. Pozdrawiam. Ps. Mój maluszek kończy dzisiaj 6 miesięcy! Boże jak to szybko zleciało......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiniapl78
Witam! Na początek chciałabym się pochwalić że od 15 listopada jestem mamą zdrowej i ślicznej córeczki też dzięki dr Zamora który tak jak u Ciebie Mena czułam że cały czas w pełni angażował się żebym tylko była w upragnionej ciąży. Kiedyś leczyłam się u Zygler i była to porażka bo leczyła torbiel około jajnikową która nie ma wpływu na zajście w ciąże. Mena ja też miałam na początku ciąży plamienia i wpadłam w histerie ale dr Zamora kazał odstawić Acesan i po 2-3 dniach przestałam plamić. Ja też poszłam od początku ciąży na zwolnienie i nie żałuje bo czy pójdzie się 2,3 czy 5 miesiącu to musi zależeć od Ciebie a nie od kogoś bo nigdy nie dogodzisz wszystkim. A teraz relaks i rozmawiaj z maleństwem ja tak robiłam od początku żeby widziało że na nie czekasz.Pamiętaj najważniejsze jest pozytywne myślenie. A my teraz czekamy na wiosnę żeby osobiście pojechać z Naszą Królewną do dr i mu podziękować. Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wszystkim !!! Dziewczyny piszę to bo doskonale wiem co czujecie i przeżywacie. Sama 3 lata walczyłam o moje najukochańsze maleństwo. Naprawdę nie raz było mi strasznie ciężko, a były i takie momenty że wątpiłam już w to że kiedykolwiek będę mamą. Ale naprawdę nie można wątpić ani choć na chwilę się poddawać trzeba iść uparcie do celu i zawsze wierzyć w to że się uda bo wiara czyni cuda naprawdę i pozytywne nastawienie też. Ja leczyłam się u dr. Zygler i uważam ją za najwspanialszego lekarza jakiego kiedykolwiek w życiu spotkałam i wiem że to tylko dzięki niej mam dzisiaj moją małą kruszynkę. Moja droga do upragnionego szczęścia była dość trudna , 1 transfer - nieudany 2 transfer ciąża poroniona w 7 tyg 3 transfer nieudany 4 transfer - i w końcu się udało!!! Teraz jestem mamą!!! mam piękną 15 miesięczną córcię. I mogę z całą pewnością powiedzieć że jestem najszczęśliwszą kobietona świecie Czego i wam dziewczyny z całego serca życzę. Do MENA 27 Nie martw się tymi plamieniami ja miałam takie do 10 tyg, ciąży a potem wszystko przeszło i cała ciąża minęła bardzo dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny moje drogie, właśnie jestem po szóstym nieudanym transferze, zaraz się zapłaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem 9dpt i moja beta to 0,1 powiedzcie mi chyba przestać brać leki, bo w nowym konsultant juz nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! od pewnego czasu czytam wypowiedzi na temat kliniki Novum! Z mężem staramy się o dzidziusia od 2,5 roku. U mnie prawdopodobnie jest wszystko OK. Stwierdzono problem u męża ma bardzo obniżoną ilość plemników 1 mln/ 1ml stwierdzono Ologozoospermię. Zamierzamy zmienić naszego lekarza i spróbować w Novum, ale nie wiemy którego specjalistę wybrać dla męża. Proszę o pomoc!!! ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGNES A czy to nie za wcześnie w 9dpt ja robiłam zawsze dopiero w 12tpt. Ale nawet gdyby się nie udało to nie załamuj się nie wolno trzeba wierzyć że jeśli nie tym to następnym razem na pewno się uda głowa do góry zobaczysz wszystko będzie dobrze. Wiem że najłatwiej jest komuś doradzać ale ja przechodziłam przez to samo i wiem że najważniejsze to się nie poddawać !!! BAMO Jeśli chodzi o Androloga w Novum to mój mąż był u dr. Wolskiego bardzo sympatyczny lekarz Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Kiniapl78, szczęśliwa mama 81 dziękuje za ciepłe słowa. Ja tez doskonale poczułam na swojej skórze czym jest pozytywne myślenie i staram się jak mogę nie popadać w żadne złe nastroje. Na piatkowej wizycie dr powiedział, że dzidzius rozwija sie prawidłowo. Ma 8,5 mm wielkości, serduszko bije prawidłowo. Powiedział też, że plamienia ustaną w tym tygodniu i nie wiem jak on to przewidział ale chyba rzeczywiście powoli ustępują. Także jestem teraz bardzo spokojna.Wam oczywiście gratuluje zdrowych maluszków. Agnes wiem doskonale co czujesz ale zobaczysz, że jeszcze będzie dobrze. U mnie zaskoczyło dopiero za siódmym razem. Wiem, że masz dość bo ja też miałam ale warto jest czekać na ten moment. Nie poddawaj się. Zobaczysz kiedyś zapomnisz o tym strasznym czasie. Trzymam mocno kciuki. Bambo my z mężem chodziliśmy do dr Wolskiego. Uwielbiam tego lekarza za wszystko, za wiedzę, za podejście do pacjenta za poczucie humoru. W Novum jest chyba jeszcze jeden androlog-wygląda sympatycznie ale nie miałam z nim nigdy kontaktu. Cyndi masz racje, że ten czas leci. Pamiętam doskonale jak pisałaś na forum, że to jest ten czas a tu masz już takiego słodkiego szkraba w domku.Mój mąż mówi, że tęskni już za tym naszym bąblem:)Ja nie mogę się doczekać kiedy zacznę czuć jego ruchy. Czasem jak sie budzę to nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Mdłości mi tylko skutecznie przypominają o tym cudownym stanie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szęśliwa mama, mena dzięki za słowa pocieszenia ale ja już nie mam siły na to wszystko, za każdym razem powtarzam sobie, teraz musi się udać, a tu znowu porażka, zostały mi jeszcze dwa mrożone zarodki nie wiem czy podchodzić w następnym cyklu do crio, czy dać sobie narazie spokój. Dobija mnie to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes każdy próbuje powiedzieć coś,co choć w jakimś stopniu przyniesie ci ulgę.Ja wiem dokładnie co czujesz bo przechodziłam to samo. Co miesiąc jedna kreska na teście i paraliżujący strach, że znowu klapa.Potem morze łez, zamykanie się na wszystkich i wszystko, ból nie do opisania i takie uczucie, że już więcej nie wytrzymasz, że już przekroczyłaś granicę, że to koniec. Pisałam już kiedyś, że u mnie za każdym razem czułam jakby umarła część mnie.W pewnym momencie siedziałam i zastanawiałam się, który to był transfer, bo traciłam rachubę.Ale pragnienie macierzyństwa było tak silne, że coś powodowało, że walczyłam dalej.Czasem płakałam robiąc kolejny zastrzyk ale cieszyłam się, że jestem coraz bliżej celu. Ty też tak sobie to tłumacz. tyle już przeszłaś. Jesteś coraz bliżej. Ja nie wybaczyłabym sobie gdybym się poddała.I zobacz jestem w ciąży. Nie mogę w to nadal uwierzyć ale spełniło się największe z moich marzeń. I twoje się spełni musisz być tylko cierpliwa.Trzymam mocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGNESG Doskonale Cię rozumiem i wiem jak jest Ci ciężko. Ja też już czasami wątpiłam w to że kiedykolwiek mi się uda. A jednak się udał. Pewnie każda z nas przechodzi taki etap po kilku niepowodzeniach, ale naprawdę trzeba się wziąć w garść i walczyć o swoje marzenia. Jeśli nie czujesz się na siłach próbować w kolejnym cyklu, to zrób sobie trochę przerwy wycisz się , uspokój, nabierz siły do walki i spróbuj ponownie za 2 czy 3 miesiące. Ja też tak robiłam jak już nie miałam sił. Kochana ściskam Cię mocno i wierze że tobie też się uda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szczęśliwa mama dzięki za słowa wsparcia, tylko to pięć lat ciągłych starań bez żadnego efektu mówi samo za siebie... ale cóż. Ile razy podchodziłaś do icsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejście do pacjentów. Pragnę poruszyć temat podejścia do pacjentów w Novum oraz kontaktu z lekarzem.OD pewnego czasu wraz z żoną korzystamy z usług tej przychodni.Próby przebicia się do lekarza i rozmowa z nim to jest parodia.Wszystko zależy od panienki która lączy rozmowy tylko w określonym czasie( tzw dyżur telefoniczny)!Kontaktu z lekarzem praktycznie nie ma. Co ma zrobić pacjentka gdy potrzebny jest natychmiastowy kontakt i podjęcie decyzji? Świadczy to o braku profesjonalizmu przez osoby które kierują tą przychodnią!!!Czyżby nastawiali sie tylko na wyciąganie pieniędzy? Co o tym myslicie? Prosze o opinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×