Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

No cześć Histeroskopię miałam robioną w novum. Troszkę to kosztowało bo około 3 tyś. Jesteś usypiana jak do punkcji. Na początku za pomocą odpowiedniego sprzętu oglądają wnętrze macicy a potem jak cos jest nie tak to się tym zajmują. Ja miałam jakieś zmiany o charakterze polipowatym, które usunięto i ujście wewnętrzne kanału szyjki macicy miałam zwężone więc je poszerzono. Pan dr powiedział, że nie były to jakieś poważne zmiany i to nie jest przyczyna mojego niezachodzenia w ciąże. Pobierają ci też próbkę do diagnostyki i to badają czy nie ma jakiś zmian np. nowotworowych. Osobiście to chciałam żeby coś znaleźli. Często kobiety mają jakieś torbiele lub zrosty, które uniemożliwiają zagnieżdżenie zarodka. Zawsze to jakaś dodatkowa wiedza. Przynajmniej wiem, że zrobiłam wszystko aby poznać przyczynę swoich niepowodzeń. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny, To moj pierwszy raz na tym forum. Przegladalam Wasze wczesniejsze wpisy i na prawde pieknie sie nawzajem wspieracie,,,, wszak ktoz inny zrozumie co czuje kazda kobieta na forum jesli nie inna babka w tej samej sytuacji? Ja jestem pierwszy dzien po drugim juz transferze. Teraz jest inaczej, bo mam mniej wiary ze to wogole kiedys sie uda. Podano mi dwudniowego "swiezaczka", jedynego ktory sie uchowal. Nie bylo wogole co zamrazac....8 obumarlo dzien po punkcji. Pieknie ktoras z dziewczyn powiedziala ze to przeciez biologia a nie matematyka,,,,,wiec kto wie? Moze ktoras z Was miala podobna beznadziejna sytuacje a jednak sie udalo? Bede wdzieczna za jakies optymistyczne historie ktore pozwola mi uwierzyc ze moze jednak wogole jest jakas szansa. Pozdrawiam Anka 35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
Droga Aniu! Ja nie stety nie jestem wzorem bo jeszczę ciągle walczę dokąca sił. Zapewne znasz moją historię ,czytając wcześniej nasze posty. Jak załważyłaś bardzo zrzyłyśmy się z dziewczynami , bo kto jak nie forumki nas zrozumieją!! Muszę ci przyznać że nik z mojej rodziny nie wie że przechodziłam przez tą gechenne!!! I wcale nie żałuje,bo po co głupie spekulacje . Ja i Menka nie pocieszymy się bo jesteśmy w tej samej sytuacji co ty ANIU. Ale nasza Cyndi za którą trzymamy teraz kciukasy napiszę ci napewno coś optymistycznego !!! Nie rozpaczaj że miałaś podany jeden zarodeczek nie liczy się ilość tylko jakość,znasz takie przysłowie , Zapewne jak miałaś podany w drugiej dobie to pięknie się dzielił,ja wieżę że ci się uda i nie potrzebne będo ci mrozaczki . Głowa do góry musi ci się udac i ciągle powtarzaj; -jestem w ciąży Czytałam gdzies tam na forum że z jednego zarodeczka zrobiły się dwa dzidziunie tagże wszystko przed tobą Bardzo się cieszę że dołączyłas do nas Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i ja melduję się z powitaniem:) Ładnie to napisała capcha- my cię skarbie nie pocieszymy, bo moja historia w szczególności, raczej może pogrążyć, ale nie bierz tego do siebie bo każda z nas jest inna i każda historia może się skończyć inaczej. Tego ci życzę z całego serducha. Tak to jakoś jest, ze jak komuś się uda to jaśniej się robi na horyzoncie. Napisz coś więcej o sobie, czyją jesteś pacjentką, w czym jest u was problem, jak długo już walczysz? Takie forum to bardzo fajna sprawa. Często najlepsza terapia. Mi osobiście nic tak nie pomaga jak rozmowa z kimś kto wie jak cholernie boli zastrzyk w brzusio, co znaczy ból jajnika w czasie stymulacji i kto wie czym jest ból po kolejnej nieudanej próbie. Takie przykre niekiedy doświadczenia potrafią bardzo zbliżyć ludzi. Nie wiem jak wy ale ja odkąd zaczęłam leczenie cały czas myślę tylko o tym. Jak mam chwilę to szukam nowych informacji, zgłębiam wiedzę na temat leków i chcąc nie chcąc całe moje życie kręci się wokół tego jednego tematu.Czasem głupio jest mi rozmawiać z najbliższymi na ten temat bo mam wrażenie, że to nudne i że oni mają dość tego tematu.A wy żyjecie tym czym ja od 2 lat. W każdym bądź razie nie sugeruj się innymi bo u ciebie może być zupełnie inaczej. Jeden zarodeczek może dać ciąże. Mi raz podali 3 całkiem fajne i nic. Także trzymamy mocno kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Witamy Cię Aniu! Ja jestem z tych którym się udało po dwóch latach walki w novum. Pojechałam na pierwszą wizytę mając ukończone 33 lata. Zaszłam w ciąże kilka dni po ukończeniu 35 roku. Udało się, to prawda ale dopiero za 7 razem!!!! I cóż z tego , że wszystko szło książkowo bo żaden zarodek nie obumarł jak żaden nie chciał lub nie mógł ze mną pozostac na dłużej. Także ilośc naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Tu chodzi o tą jedną , jedyną kruszynkę.............. Napisz nam Aniu swoją historię. Pozdrawiam Was w ten zimowy wieczór bardzo serdecznie! Ps. Worek zaglądasz tu jeszcze? Jeśli tak to napisz proszę czy już druga kruszynka jest z Wami w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Witaj Aniu!!! Zgadzam się z dziewczynami, nie jest ważna ilość tylko jakość. Cóż z tego że ja miałam tyle pięknych zarodków a żaden się nie przyjął. Moja koleżanka, która jest mamą 2 letniego Stasia zaszła w ciążę z jednego zarodka i też nie pierwszej klasy. A kolejna jej ciążą gdy nikt jej nie dawał szansy na zajście w nią nawert z in vitro była fizjologiczną. ( ma 9 cio nmiesięczną córeczkę) Więc kochana nie martw się na zapas, głowa do góry wiara czyni cuda. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Sukces kazdej z dziewczyn z tego forum jest dowodem na to że warto walczyć do końca. Ja mam skończone 36 lat i też nie powiedziałm że to koniec walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki! Serdecznie dziekuje za codownie cieple przyjecie i tak liczne odpowiedzi na mojego posta. Milo jest byc wsrod Was. Tak jak wspomniala mena nie zawsze mozna na te trudne tematy porozmawiac nawet z najblizszymi zwlaszacza ze niektore z nas borykaja sie z problemami od kilku juz lat. Bede do Was czesto zagladac coby byc na biezaco. My jestesmy mozna powiedziec na poczatku drogi bo zaczelismy walke z nieplodnoscia okolo 5 lat temu. Stopniowo dowiadywalismy sie w trakcie kolejnych badan ze szanse na normalna ciaze sa znikome az sie okazalo ze wrecz niemozliwe. Jedyna opcja to IVF. Ja ciagle jeszcze doczytuje na necie co i jak mimo dwukrotnego podejscia do IVF. Czlowiek ktory sie sam nie zetknal z problemem niewiele wie na ten temat a jak juz zaczyna sie tym interesowac dopiero uswiadamia sobie jak wielu ludzi jest dotknietych problemem nieplodnosci. Szokujace ze jest nas az tyle. Jak okolo 2 lata temu bylismy na spotkaniu otwierajacym w naszej klinice (Bourn Hall w Cambridge) przekonalismy sie ze ta klinika ma setki par tygodniowo uczeszczajacych na takie spotkania. Czas oczekiwania na rozpoczecie procedury to cale dlugie miesiace,,,,, Zapisalam sie rowniez do Novum w Wawie w razie gdyby tutaj nam sie nie powiodlo ale jest to bardzo ciezka sprawa do zaplanowania z uwagi na podroze/urlopy etc. Traktuje to jako ostatecznosc. Novum ma dosc mieszane opinie ale na razie musze sie opierac wylacznie na nich bo nie mielismy z nimi wiele do czynienia. Na razie musze jakos przeczekac ten tydzien-dwa i rzeczywiscie sprobowac nie myslec o tym za duzo. Po swietach wszystko sie wyjasni. Jeszcze raz dziekuje za wsparcie i mile slowa. Trzymajcie sie cieplo! Fajnie byloby zalozyc jakis czat room zebysmy mogly sie tam spotkac i popisac. A moze jest juz cos takiego na sieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
No to Aniu z tymi dojazdami z Angli (z tego co zrozumiałam) nie bedzie Ci łatwo. Ale póki co to trzymam kciuki za ten transfer i póki co nie martw się na zapas bo może to wogóle nie będzie potrzebne! Pozdrawia serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie staraczki. Jestem nowa na tym forum w listopadzie miałam inv niestety nie udane w novum teraz mam zamiar przystąpić do transferu mrozaków , po nie udanym inv miałam histeroskopię i usunięto mi małego polipa endometrialnego czy ktoś miał taką samą sytuację i czy to mogło być przyczyną nie udanego inv ? Dziękuje za informację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobiety Wiktoria z tego co mi mówił lekarz polipy mogą być przyczyną niepowodzeń, bo mogą utrudnić zagnieżdżenie zarodka. A ja kochane w sobotę mam swój siódmy transfer.Może jednak do siedmiu razy sztuka. Trzymajcie proszę kciuki bo boję się coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam życze powodzenia z transferem ja będę podchodzic po nowym roku na początku stycznia , jakie leki bierzesz przed transferem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Mena 27 Wiem co przezywasz Mena, trzymam bardzo mocno kciuki. Mam nadzieje , ze Ci sie uda i bedziesz mogła zamknąć ten rok bardzo optymistycznie. Przeciez i dla nas musi w końcu zaświecic słoneczko pomimo mroxnej zimy. Bardzo, bardzo Ci tego zyczę. Koniecznie odzywaj się na forum. Dbaj o siebie zeby nie złapac żadnego przeziebienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Mena będę trzymac kciuki! I życze Ci jednego kochana na zbliżające sie święta Bożego Narodzenia: żeby dzień 01.01.2011 był jednym z najszczęśliwszych w Twoim życiu widząc na teście ciążowym dwie kreseczki.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popłakałam się jak przeczytałam to co napisałyście. Dzięki że jesteście Strasznie ciepło się robi na sercu jak człowiek czyta tak miłe słowa z ust zupełnie obcych ludzi, choć w zasadzie nie tak obcych:) Boję się mówić, że się uda. Boję się nawet tak myśleć.Będę czekać na swój cud i przyjmę dzielnie to co mi pisane. Jeśli chodzi o leki to tym razem dr Zamora dał czadu: -folik 1x -encorton 1, 1.5 -estrofen 2x1 -luteina 10 -fraxiparine 1 ampułka Po transferze ma wejść jeszcze chyba aescin, ale mogłam przekręcić nazwę, bo jeszcze nie miałam tego leku. Dziękuje za kciuki, co 6 kciuków to nie dwa...........:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, czy wiecie kiedy jest spodziewany termin miesiaczce po transferze? Poprzednio zaczelam krwawienie rowno tydzien po transferze,,,,,jutro mija tydzien od mojego ostaniego transeru,,,nie wiem co mam o tym myslec. Czuje ze i tym razem miesiaczka chyba bedzie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ania z mojego doświadczenia dostałam okresu równo 14 dni po nieudanym transferze świeżaków , objawy na okres moga zarówno powiawiać się przy udanym transferze i jak i nie udanym , poczekaj az minie 12 dni i zrób bete z krwi bo sikańce sa zawodne.Trzymaj się jescze nie wszystko przesadzone .Mam nadzieję że ci się uda.Pzd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, ktoś gdzieś napisał, że przy luteinie dopochwowej miesiączka nie może wystąpić. Czy ty bierzesz luteinę? Nigdy nie usłyszałam tego od lekarza ale coś w tym jest.Ja miesiączki dostaję zawsze jakieś 3-4 dni po odstawieniu leków.Ne denerwuj się. A kiedy masz testować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam nie doczytałam. Jeśli jesteś tydzień po transferze to na mój gust nie możesz dostac miesiączki. No chyba, że bierzesz inne leki.Trzymam kciuki, obys dostała miesiączki za całe 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie biore luteiny - jestem na progesteronie dopochwowym w formie czopkow (Cyclogest 400mg) ktore stosuje 2 razy dziennie. Tutaj (tj w Anglii) nie robia zadnego badania krwi - kazano mi zrobic test "z moczu" 16 dni po transferze. Niestety jeszcze ponad tydzien czekania bo az do 26 grudnia, chyba ze znowu wystapia krwawienie,,,,,,Dobrze ze chodze do pracy bo w domu chyba bym oszalala nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa i9
Ania po co czekac 16 dni??lec do jakiegos labolatorium i zrob bete.Ja tez mieszkam w Anglii i mam zrobic bete po 10 dniach w tym ze ja mialam transfer blastocysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to hcg to chyba prywatnie musialabym zrobic? Ile sie czeka na wynik? Pewno musialabym poczekac do przynajmniej 12 dnia po transferze,,,,w sumie zyskam moze 3 dni na tym. Chyba ze wynik bylby szybko, to moze warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa i9
Ania wynik powinnas miec w ten sam dzien albo na drugi dzien.Ja robie hcg prywatnie.Jak mialas transfer blastocysty to hcg mozesz zrobic po 9-10 dniach a jak 2-3 dniowy zarodek to 12-13 dni po transferze.Zaoszczedzisz 3 dni stresow:)Zycze wysokkiej bety!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Mena i jak po criotransferze? Kto Ci go robił , jakie Ci podali zarodki? Pozdrawiam serdecznie jednocześnie trzymając kciuki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest normalnie, w miarę. Transfer robił dr Zamora, podali 2 zarodki-jeden 9 komórkowy(przybył mu jeden blastomer), drugi-5 komórkowy(bez zmian). Śluzówka była ładna, mam ogrom leków łącznie z zastrzykami i czekamy. Wczoraj bolał mnie brzuch-po raz pierwszy w mojej długiej historii, ale nie doszukuje sie na siłę objawów ciąży. Jestem sceptyczna choć pełna nadzieii. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Mena super ze masz 2 zarodeczki podane w tym jeden blastus,,, trzymam kciuki zeby sie udalo tym razem!!! (ja nigdy sie nie dochowalam az dwoch zarodeczkow). Jaki masz sposob na to czekanie? Beda Ci robic bete czy czekasz do 1 stycznia na test z moczu? Ja juz w polowie drogi- jeszcze tylko kilka dni do testu (w niedziele) ale wszystkie "objawy" ustapily a wraz z nimi nadzieja ze sie uda (prawie kazda dziewczyna mowi o bolu piersi a u mnie nic takiego nie ma)..... dziewczyny maja racje, zwariowac mozna od tego czekania! Napiszcie dziewczyny jak Wy sobie radzicie zeby te 2 tyg zlecialy szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polka30
dziewczyny dr Czerkwiński robił mi pierwszą stymulacje. Narobił mi nadziei bo powiedział, że nie ma takiej fizycznej możliwości żebym teraz nie zaszła w ciążę. na wizycie byłam z partnerem. dr powiedział to zaraz po owulacji więc nie mógł stwirdzić ciąży. Mój partner wierzy jego słowom ja boję się wieliego rozczarowania i widzę już jego zawiedzioną minę. czytając wasze posty wiem że to nie jest takie proste i te oczekiwanie mnie dobije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Mena 27 Kochana trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki. Dobrze , że idą święta te kilka dni przeleci Ci w radosnej atmosferze więc na chwilkę zapomnisz o czekaniu na wynik. Musi się w końcu bo przeciez w końcu wszystkim sie udaje. Trzymaj się. Aniu Trzymam i za Ciebie mocno kciuki, każda ciąża na tutejszym forum jest dla mnie bodzcem że warto walczyc do końca. Koniecznie pisz o swoim sukcesie bo wierze że to będzie Twój najlepszy prezent swiąteczny. Pozdrawiam wszystkie kobitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć To chyba nie był blastuś, wydaje mi się, że blastocysta ma więcej komórek.Pan dr powiedział, że embriony super, więc zobaczymy. Mam tylko problem bo mam jakieś swędzenia, to chyba po luteinie. Nigdy tak na nią nie reagowałam. Zadzwonię jutro do Novum i zapytam co robić. Póki co biorę tą podjęzykową-jest obrzydliwa. Dzisiaj byłam w pracy więc czas zleciał szybciutko. Z jednej strony to lepiej, bo nie miałam czasu na myślenie. Z drugiej strony biegam jak w ukropie i mam dużo nerwowych sytuacji. Ale siedzenie i zamyślanie jest gorsze. No i nie mogę się wyspać. Wstaje o świcie ale dam radę.Jeszcze nie wiem czy zrobię betę. Jak znajdę jakieś laboratorium to być może. Lekarz powiedział, że nie ma znaczenia jaki test zrobię. Siusiany też wyjdzie, więc sama jeszcze nie wiem. Nie każdą dziewczynę bolą piersi. Czasem objawem jest brak objawów, więc nie przejmuje się tym tak bardzo Aniu.Ja oprócz wczorajszego bólu brzucha i dzisiejszych kilku ukłuć też nie mam żadnych i wcale nie próbuje się w siebie wsłuchiwać. Polka lekarze nie chcą nam zabierać nadziei, jeśli wszystko było dobrze to zaufaj. A miałaś teraz transfer czy inseminację? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capcha
Menka Kochana trzymam mocno kciukasy musi Ci się udać. Ja na chwilę zapomiałam ,ale jak sobie przypomne te ciągłe wyjazdy to aż ciary mnie przechodzą, i tak sobie teraz postanowiłam że na ten okres przeprowadzę się do siorki do Wawy. Do tej pory robiłam to w ukryciu ,ale teraz chyba przełame te lody. Skarbie pamiętaj muszą być dwie kreseczki - dać mi siłe do walki!!! Na początku tak narzekałam na dr. Zamore, ale teraz zastanawiam się czy nie zmienić własnie na niego,dlatego że ten mój tak mnie wpienił z tym naturalnym cyklem,tak bym chciała mieć mrożaczki ,a tak muszę przechodzić znowy przez tą głupią kuracje. Menka a twój mężyś jak to znosi. buziaczki dla wszystkich pragnących MAM.i dla naszej przyszłej Mamy CYNDI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa 428
Mena Dobrze, ze jesteś w szaleństwie pracowym , masz racje najgorsze co można zrobic to siedziec i wsłuchiwac sie we własny organizm. Ja własnie tak robiłam i z perspektywy czasu wiem , ze to był bład. Tylko cos mnie ukłuło czy zabolało zaraz do internetu i czytanie objawy ciązy to.... To było istne szaleństwo. Teraz wiem ,że jak podejde do mrozaków będę starać się życ normalnie. Starać .......... nie mysleć. Wszystko robic byle nie siedziec w domu. Trzymam mocno kciuki i mam nadzieje , ze czas oczekiwania na ten pozytywny wynik przeleci Ci szybciutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×