Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość tuuuuja
do z boku - masz zupełną rację jesli chodzi o uczucie nienawisci co do osób ktore wyrządzily nam krzywdę,a my jesteśmy zupełnie bezradni.Spotkało to mnie i moją rodzinę od wieeeeloletnie "przyjaciółki".dobrze,że nie wylAdowoaliśmy pod płotem.Ona jest w tej chwili z tych urządzonych,po byłym ustroju,a my nie mieliśmy żadnej możliwości obrony.Wielu ludzi tak załatwiono.Właściwie,to jej to wybaczyłam,ale jakąś satysfakcję mam z ICH OBECNEGO STRACHU,z tego,że Czarzasty łbem dotknąlpodłogi,że Kolenda padła na pysk przed Kaczorem- chociaż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku....
i ja także rozumiem Twoją satysfakcję :) i podzielam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam
z boku... Urban mnie nie skrzywdził, kto mnie skrzywdzil to ja wiem. Ty nie możesz tego wiedzieć. I lepiej mow za siebie, a nie za mnie. Ale dość o Urbanie. Mam inną naturę, być może dlatego, że nie jestem Polką, Mam inną mentalność i inni ludzie moga wzbudzac we mnie chęc zemsty. Ale nie wzbudzają. Nienawiśc i pamietliwośc to sa cechy mi obce i nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy tym zyją. Moja rodzina zaznała wiele krzyw: wujek zginął w Katyniu, kuzyn, zeslany na Syberie, oszalał jak 10 - letnie dziecko, wrzucony do piwnicy pełnej szczurów za kradzież z pola zmarznietej brukwi. Czlonkowie mojej rodziny umierali w niemieckich i radzieckich obozach jenieckich, a po wojnie przezywali gehenne w polskich obozach. Mój ojciec z dziadkami i rodzeństwem uciekali przed bandami UPA. Kogo mam nienawidzić i mścic sie? Niemców? Rosjan? Polakow? Czy w koncu Ukrainców? Zahaczę o Biblię. Takie w/w odczucia, ktorymi kieruja sie ludzie sa sprzeczne z naukami Jezusa o przebaczaniu, miłości, tolerancji. Jezus powiedział aby nasze tak bylo tak, a nasze nie bylo nie. Jak mozna z jednej strony powolywac sie na Jezusa i Biblie, a z drugiej pałać chęcia zemsty i nienawiści. Przeciez to w najczystszej postaci dewotyzm. To moje ogólna uwaga, nie bezposrednio do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku...
ależ ja wskazuję konkretnych sprawców nie wszystkich Rosjan, Niemców itp w ogóle nie mam na myśli narodowości i nie ma we mnie nawet niechęci do innych nacji mam na myśli konkretne osoby no cóż mając taką wiedzę o przeszłości powinnaś z niej wyciągać wnioski czym innym jest pragnienie odwetu ale jeśli nie widzisz sukcesji Bierut - Gomułka - Jaruzelski - Urban (przy całej świadomości, że Urban to nie typ Bieruta to już ktoś zupełnie inny) to znaczy, że jednak nie widzisz dość jasno świat jest pełen ludzi, którym nie przeszkadza, że ich szef, kolega mieli udział w budowaniu i dyktatur i stosowaniu przemocy... Nie dziwi mnie i nie ganię braku chęci pomsty, to raczej świadczy na Twoją korzyść ALE to, że Tobie to nie przeszkadza..? To jednak jakiś feler w Twoim rozumowaniu. Koniec na tym bo musiałbym zapuścić się w dalsze rejony nie znając Ciebie. Więc teraz tylko o stanie świadomości w ogóle. Gdyby to nie był reprezentant lewicowej dyktatury tylko wręcz odwrotnie, prawicowej, powiedzmy sobie wprost, gdyby to była postać reprezentująca jakiś faszystowski, faszyzujący rząd..? Stan świadomości jest taki, że bruntny totalitaryz jest przeklęty (i słusznie!) natomiast czerwony... I tutaj zaczynają się wielopunktowe usprawiedliwienia bo przecież idee komunizmu sa w zasadzie słuszne i tak dalej... No cóż nawet ofiary komunizmu miewają skłonnośc do usprawiedliwiania swoich katów. Nawet wybitni twórcy mają i mieli ambiwalentny stosunek do czerwonych władców. Faszyzm-nazizm został pobity i obnażony. Komunizm, nie. Ot i całe wyjaśnienie tego problemu. O ile dobrze pamiętam Winston Churchill powiedział kiedyś, że Lenin, Trocki i reszta powinni zostać schwytani, osadzeni i straceni. Mozna dalej wymieniać, przez Stalina, Mao aż do Urbana. Czy Urban to Mao? :D nie! Ale przegrał proces, gdy sen. Bender (nawiasem mówiąc pan bliski RM za co go nie cenię zbyt wysoko) nazwał go Goebbelsem stanu wojennego i w ostatniej instancji wygrał. Zapewne, kwestia oceny! Jak powinien być ukarany J. Urban? Utrata majątku, 15-20 lat więzienia i oczywiście zakaz dozywotni pełnienia funkcji publicznych jak również (szczególne to czasy więc wymagają specyficznych rozwiązań). Gdyby razem z kolegami wyszedł z więzienia, nie mieliby juz za co bałamucić ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku...
p.s. nauki Jezusa o przebaczaniu trafiają mi o tyle do przekonania o ile sprawca zbrodni wykaże chęć poprawy, będzie żałował ja nie zauważyłem, żeby J. Urban żałował :D Nie ma żalu, nie ma przebaczenia. Uwazam, że przebaczanie ad hoc jest szkodliwe społecznie (takie w wykonaniu Adama Michnika, przy całym szacunku dla jego osoby).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku...
...w kwestii ewentualnej mojej dewocji :D nie biorę tego do siebie bo jak już napisałem nie wierzę w Boga. Ja się nie powoływałem na nauki Jezusa jedynie na sytuację opisana w ewangeliach i porównania z sanhedrynem i Jezusem użyłem w tym sensie, ze udział w zbrodnie jest zbrodnią, niezależnie ile osób podejmuje decyzję o śmierci niewinnych, czy tylko kilku kapłanów czy cała partia zjednoczona i robotnicza. I dalej stwierdzanie, że Członkowie lub współpracownicy tejże partii "nie przeszkadzają mi" jest nie na miejscu. Oni powinni przeszkadzać, w sensie moralnym. Idę do domu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam
z boku Nie ucz mnie z czego mam wyciagac wnioski, a z czego nie. Nie przekonuj mnie do wypracowania w sobie uczucia nienawisci. Jesteś innym czlowiekim niz ja. I ja Ciebie nigdy nie zrozumiem. Nie narzucaj innym swoich pogladów i swojego stosunku do innych ludzib bo to nie sa uczucia pozytywne. Ja wcale nie muszę i nie chcę tak reagować jak Ty. To tyle I koniec dyskusji o tym bo to topik poświęcony Biblii. Biblia mowi - "Czlowiek bedzie panowal nad czlowiekiem ku jego zgubie". To wszystko tlumaczy bo tak się działo, dzieje i bedzie dzialo. Najpierw była wspólnota pierwotna, później niewolnictwo, nastepnie feudalizm, kapitalizm i socjalizm. W każdej z tych formacji mialo miejsce zjawisko o ktorym mowi Biblia. Warto czasami sięgnąc do Biblii i skorzystac z jej rad i pouczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam
"Głupi rzekł w sercu swoim - nie ma Boga". To sa slowa z Pisma Świetego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku...
jednak coś w tym jest gdy uzasadniłem mój sposób myślenia (i nie jest to nienawiść tylko pragnienie sprawiedliwości) to ucięłaś temat :D mam Ciebie nie uczyć? a niby dlaczego mam nie mówić co myślę nawet wbrew otoczeniu? jeśli nie widzisz tego co powyżej opisałem nie widzisz tego, że istnieje problem odpowiedzialności to jednak jest z Twoim stanem świadomości coś nie tak takie zestawienie wspólnota pierwotna - niewolnictwo - feudalizm - kapitalizm i :D socjalizm jest nie na miejscu bo jednak jest różnica w zakresie praw i wolności w liberalnej demokracji i kapitalizmie ponadto opisałaś to jako formy rozwojowe, jakby jedno wynikało wprost z drugiego z finałem - socjalizm. Toż to klasyczne ujęcie marksistowskie! I twierdzisz, że nie uległaś wpływom propagandystów socjalizmu? Jesteś teogo nieświadoma jak większość z mieszkańców imperium sowieckiego i jego satelitów. Wszyscy mamy coś z hom sovieticus. Jeśli chodzi o Biblię, szermowanie jej cytatami na każdą okazję jest mi zabiegiem znanym. To że nie wierzę w Bog i "nie mam go w sercu" nie dowodzi, ze jestem głupcem. Co najwyżej sceptykiem. Obce jest mi wyszydzanie ludzi wierzących bo jak już ktoś dawno powiedział, człoweik jest z natury istotą religijna, potrzebuje opoki i celu. Biblię czytuję, nie tyle dla niej samej co ze względu na fakt, że nasza kultura na niej się opiera. Czytuję, Boga nie widzę, jedynie człowieka. Czytuję także ze względu na upodobanie do literatury rosyjskiej. Jak tu nie znać, chocby trochę Biblii gdy się czyta Dostojewskiego czy Bułhakowa. I co widzę, że te ambiwalencje w myśleniu o odpowiedzialności za zło, personalnej odpowiedzialności i dziś nie są obce ludziom, którzy jak TY wiedzą całkiem sporo o przeszłości. Z szacunkiem miłośnik Wolanda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam
z boku Ucinam dyskusję bo to nie jest topik na tego typu rozważania. Czy to do Ciebie nigdy nie dotrze? Przestan myslec i wypowiadać się za mnie, bo broń mnie Boże.......!!!!! Myśl za siebie i wypowiadaj się za siebie. Troche szacunku dla tych ludzi, ktorzy tu chcą o Biblii poczytac, a nie o Twoim stosunku do tych czy innych, ludzi, których nienawidzisz.Bo w sumie kogo to obchodzi. Twoja nienawiść to twój problem i problem twojej psychiki i takie głosne obnoszenie sie z tym nie jest budujące dla innych. Chcesz podyskutowac o tym to możesz załozyc oddzielny topik. TO JEST TOPIK O BIBLII. Już nie będe odpowiadać. Przepraszam wszytkich za tą niepotrzebną i nie na temat dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spadam\" nasza kotka zostawilam nam 4 kotki i poszla w swiat, kotki dzis maja 16 dni i karmie je co ok 2 godziny. wygramy ich zycie jak sie uda, ale chyba maja sie juz dobrze, bo dra sie jak sa glodne, ze nie wyrabiam na zakretach. A dzis dostalam dobra wiadomosc, bog zartoszczyl sie o maja prace :) na przyszly rok szkolny :) alleluja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yago, piszesz o nienawiści do komunistów..i innych ...., a sam Jezus powiedział przecież ze \"Miłujcie nieprzyjaciół swoich\" i drugie najważniejsze przykazanie: \" A blizniego swego jak siebie samego\"...mowa o miłosci:) udowodnij w biblii ze Sw Piotr był papiezem, udowodnij w biblii ze sw . Piotr wykonywał obowiązki papieża w Rzymie w ciągu 25 lat , On nie był ani papiezem ani księdzem, ani nawet rzymskim katolikiem. Był Zydem, mieszkał w Palestynie, trudnił sie rybołóstwem, był żonatym. Jego brat Andrzej przyprowadził go po raz pierwszy do Jezusa. Dzięki temu Piotr sie nawrócił, stal sie uczniem Jezusa. Był on pierwszym który wyznał ze \"Jezus jest Chrystusem\". I na tym wyznaniu (Skale jaką jest Jezus) Jezus Chrystus zaczął budować swój kościól. Wielokrotnie w Piśmie Skałą nazywa sięChrystusa, kamieniem węgielny,, podstawą fundamentem, nigdy człowiek nie może być skałą, \"Petros \" z gr. znaczy \"Kamyczek\" Jezus, to skała i zbawienie. (26) Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą waszym. (27) I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym. (28) Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu.Mateusz 20. 26-27 udowodnij w biblii, ze Sw. Piotr ządał lub przyjmował (co w obyczajach KK ) kiedykolwiek dary pieniężne dla utworzenia przy nim kapitału ze srebra i złota zwanego \" Skarbem Sw Piotra\" (6) Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! Dzieje Ap. 3.6 Dz 8:20 Bw \"A Piotr rzekł do niego: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży.\" udowodnij w biblii ze Sw. Piotr przyjmował niekiedy honory w rodzaju obnoszenia go \"sedia gestatoria\" na ramionach ludzkich, całowania rak, nóg, lub inne honory będace zwyczajem u pogan (25) A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. (26) Piotr podniósł go ze słowami: Wstań, ja też jestem człowiekiem. DZieje Ap. 20 25-26 On też Sw. Piotr zalecał czytanie pisma Swiętego 1P 2:2 Bw \"jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,\" hmmm. trochę sięrozpisałam o Sw Piotrze :) miłego dnia. Czytajcie biblię.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuuuja
Moi mili - dla mnie Jezusem jest Pan Generał JARUZELSKI. KOMUNISCI ZABILI MU RODZICOW - a on ich pokochał całym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może trochęjeszcze (dla zainteresowanych :) na temat mszy i o przeistoczeniu Ewolucja dogmatu o przeistoczeniu Chociaż w czasach apostolskich obrządek Pamiątki Wieczerzy Pańskiej był bardzo prosty i zrozumiały, mimo to z upływem czasu pojęcie pamiątki nabrało zupełnie nowego znaczenia. Już w pismach Cypriana (200-258 po Chr.) pojawia się pojęcie ofiary, w odniesieniu do Pamiątki Wieczerzy Pańskiej. Początkowo jednak łączy się ją z ofiarą samych wiernych, poświęcających się Bogu. W roku 394 wprowadza się codzienną celebrację. Natomiast w 787 r. na Soborze Nicejskim dochodzi do przyjęcia twierdzenia, że chleb i wino używane do Wieczerzy Pańskiej ulega przeistoczeniu. W związku z tym doszło do wielu nieporozumień i starć. W końcu jednak nauka o przeistoczeniu odniosła zwycięstwo w XII w. Doktryna ta zostaje usankcjonowana przez Sobór Laterański w 1215 r. Z kolei papież Honoriusz III w 1220 r. wprowadza adorację, tzw. „podniesienie” hostii, a Urban IV w r. 1264 ustanawia święto Bożego Ciała wraz z uroczystymi procesjami. Natomiast Tomasz z Akwinu i Albert Wielki precyzują samą teorię mszy. Podczas Soboru w Konstancji w r. 1415 dochodzi do kolejnego posunięcia, pozbawia się wiernych prawa do korzystania z kielicha, zaś Sobór Trydencki, 11. XI. 1551 r. ostatecznie sformułował doktrynę Eucharystii, a 17. IX. 1562 r. — doktrynę mszy. Oto niektóre postanowienia tego soboru: „Jeśli ktoś twierdzi, że ofiara Mszy św. jest tylko ofiarą pochwalną i dziękczynną, albo jedynie prostym wspomnieniem ofiary dokonanej na krzyżu, ale nie ofiarą przebłagalną (…) i że nie powinna być ofiarowana za żywych i umarłych, za grzechy, kary, zadośćuczynienia i inne potrzeby — niech będzie wyklęty” (Wiara wyzwolona z więzów, David Goodimg). „Kto zaprzecza, że w sakramencie przenajświętszej Eucharystii prawdziwie, rzeczywiście i istotnie zawarte jest ciało i krew wraz z duszą i boskością naszego Pana Jezusa, a w związku z tym cały Chrystus i twierdzi, że jest to tylko znak, symbol i działanie, ten jest wyłączony” (Biblia a Rzym, Herman I.Hegger). „Kto mówi, że wszyscy wierzący chrześcijanie muszą zgodnie z Bożym przykazaniem (…) otrzymywać obie postacie [chleb i wino] Eucharystii, ten jest wyłączony” (Biblia a Rzym, Herman I.Hegger). Jak łatwo dostrzec, rozwój nauki o ofierze Eucharystii, przebiegał przez długie wieki i nieprzerwanie trwa po dzień dzisiejszy. Kult Eucharystii, jako ofiary równej ofierze Pana Jezusa na Golgocie, stoi w centrum życia Kościoła katolickiego, zaciemniając tym samym rzeczywiste znaczenie pojednawczej i wystarczającej, jedynej ofiary Chrystusa. Jeden z kardynałów, Herbert Vaughan, stwierdził nawet, że „msza święta przewyższa poniekąd czyn Kalwarii” (On the Holy Sacrifice of the Mass, str. 42). W myśl nauki Kościoła katolickiego, z Eucharystią nierozerwalnie związany jest urząd kapłański. Jak wielkie ma on znaczenie wynika chociażby ze słów zmarłego kard. Stefana Wyszyńskiego, który w przemówieniu podczas święceń kapłańskich powiedział: „Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim - nad samym Bogiem! Jesteście przecież „spirituales imperatores”, a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od was chciał! Będziecie Mu rozkazywać, gdy na wasze słowa, zstępować będzie na ołtarze - Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy (…) Kto ku Wam patrzy, widzi w Was Boga. Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego, ale Bożego. Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus! Kapłan jest drugim Chrystusem” (Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2, IX-X 1960 r.). Powyższe słowa nie tylko zastanawiają, ale i nasuwają pewne pytania: Czy Pan Jezus ustanowił i odprawiał ofiarę mszy podczas Ostatniej Wieczerzy Paschalnej? Czy to On ustanowił ceremoniał mszalny? Czy mówił coś o przeistoczeniu? Czy takiej władzy udzielił On apostołom? ale przede wszystkim - nad samym Bogiem! Jesteście przecież „spirituales imperatores”, a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. hmmm :(:(:(:(:( kapłani mający WŁADZĘ NAD BOGIEM :( hmmmm. Weźmijcie to pod uwage....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego uczy pismo święte ? Pomimo, że Kościół katolicki próbuje odwoływać się do Pisma Świętego dla poparcia nauki o Eucharystii, to jednak prawda Pisma Świętego stoi w jaskrawej sprzeczności z tajemnicą Eucharystii. Pan Jezus nie przyszedł niczego zaciemnić, ale objawić, a Jego nauka była skierowana do prostych ludzi. Z tego też powodu wysławiał Swojego Ojca, „że zakrył te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom” (Mateusza 11:25). Słowa Jezusa: „To jest ciało moje (…) to jest krew moja”, mają znaczenie czysto symboliczne. Pan Jezus wielokrotnie używał przenośni. Oto one: „Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba”. „Ja jestem światłością świata”. „Ja jestem drzwiami dla owiec”. „Ja jestem drogą”. „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym”. „Jam jest (…) gwiazda jasna poranna” (Jana 6:41; 8:12; 10:7; 14:6; 15:1; Objawienie 22:6). Czy ktoś dosłownie traktuje słowa Jezusa, gdy mówi, że jest „chlebem”, „światłością”, „bramą” „drzwiami”, „krzewem”, lub „gwiazdą”? Odpowiedź jest tak oczywista, jak wówczas, gdy apostoł Paweł użył przenośni mówiąc o Kościele, że jest „Ciałem Chrystusa”, a sam Jezus „Głową Kościoła” (Efezjan 2:22-23). Dlatego, że Pan Jezus nie miał na myśli spożywania rzeczywistego Jego ciała i krwi, dlatego też powiedział do swoich słuchaczy: „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem” (Jana 6:63). Wobec tego, chleb i wino, pomimo konsekracji, pozostają nadal tym samym, i nie posiadają żadnego znaczenia zbawczego. Według Nowego Testamentu, Wieczerza Pańska nie posiadała charakteru ofiary eucharystycznej. Gdyby bowiem tak było, to Chrystus faktycznie złożył by ofiarę podczas tej Wieczerzy, a zatem ofiara Golgoty byłaby już zbyteczna. Tak się jednak nie stało, bowiem Odkupienie miało się dokonać przez „drogą krew Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego”! (1 Piotra 1:19). Z Pisma Świętego wiemy, że „bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia” (Hebrajczyków 9:22). Wobec tego, tzw. bezkrwawa ofiara eucharystyczna nie posiada znaczenia zbawczego, i nie może być ofiarą przebłagalną za grzechy. Zaś twierdzenie, że ofiara mszy św. jest tą samą ofiarą co ofiara krzyżowa, i że jest jej równa, jest nie tylko herezją, ale wprost bluźnierstwem przeciwko Bogu Najwyższemu! Chrystus bowiem nie ustanowił żadnego „misterium” eucharystycznego, w rozumieniu hierarchów Kościoła katolickiego, ale wyłącznie obrządek upamiętniający Jego zbawczą śmierć. Takie było zrozumienie apostoła Pawła, który powiada: „Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie” (1 Koryntian 11:25-26). Apostolskie stanowisko wyjaśnia jednocześnie, że Zbór Chrystusowy ma „zwiastować” śmierć Chrystusa, a nie ponawiać, wciąż na nowo ofiarę Jezusa. Z kolei duchowa obecność Chrystusa, wśród Jego wyznawców, jest zagwarantowana Jego obietnicą, niezależnie od obrządku Wieczerzy Pańskiej. „A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mateusza 28:20). To nie przeistoczenie sprowadza Chrystusa do naszych serc, ale żywa wiara! O to właśnie modlił się apostoł Paweł, „żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach naszych” (Efezjan 3:17). Powracając do samej ofiary Pana Jezusa czytamy, że Chrystus „nie musi codziennie (…) składać ofiar; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie” (Hebrajczyków 7:27). Dalej czytamy, „że mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie, jako Sługa świątyni i prawdziwego przybytku, który zbudował Pan, a nie człowiek\" (Hebrajczyków 8:1-2). Jezus więc, jako Najwyższy Kapłan, „nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych ani też nie służy Mu się rękami ludzkimi” (Dzieje Apostolskie 17:24-25), jak tego uczą hierarchowie katoliccy. „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami (…) ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga; I nie dlatego, żeby wielokroć ofiarować samego siebie (…) gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie (…) Tak Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy Go oczekują” (Hebrajczyków 9:24-26, 28). „Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze (…) Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej (…) Albowiem jedną ofiarą uczynił raz na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni. Poświadcza nam to również Duch Święty (…) A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech” (Hebrajczyków 10:10, 12, 14-15, 17-18). Czy świadectwo Pisma Świętego odnośnie jednorazowej ofiary Chrystusa nie jest jednoznaczne? Czy wspomina coś o niekończących się ofiarach eucharystycznych za grzechy? Przecież „zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje” (Rzymian 6:9). Jak zatem można ponawiać „cierpienia i śmierć” Jezusa w czasie ofiary eucharystycznej? Przecież Chrystus dokonał doskonałego dzieła zbawienia! Wobec tego nauka o transsubstancjacji nie jest niczym innym jak mistyfikacją. Przecież jest oczywiste, że konsekrowany chleb i wino nie zmieniają swojej postaci, nie ulegają żadnemu przeistoczeniu! Nie może więc być mowy o żadnej cudownej przemianie. Takich cudów Pan Jezus nie dokonywał. Przemieniona woda w wino, w Kanie Galilejskiej, stała się rzeczywiście winem, i to nadzwyczajnej jakości. Inaczej jest z tzw. przeistoczeniem! Katolicka nauka o ofierze eucharystii, nie tylko stoi w jawnej sprzeczności z świadectwem Pisma Świętego, ale odwraca uwagę od jedynej zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa, jej zupełnej wystarczalności do zbawienia oraz Jedynego Arcykapłana i Pośrednika nowego przymierza, Jezusa Chrystusa. Istnieje ogromna różnica pomiędzy biblijnym Jezusem, a Jezusem, którego głosi Kościół katolicki. To „inny Jezus”, jak powiada apostoł Paweł (2 Koryntian 11:4). Bowiem Jezus ukazany na kartach Pisma Świętego „złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”, w przeciwieństwie do setek tysięcy mszy, które nie tylko, że godzą w istotę zbawienia, i zbawienia dać nie mogą, to ponadto są źródłem stałego dochodu Kościoła, wbrew słowom Jezusa: „Darmo wzięliście, darmo dawajcie” (Mateusza 10:8 ). Biblia gwarantuje nam „usprawiedliwienie darmo, z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, Którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew Jego, skuteczną przez wiarę” (Rzymian 3:24-25). Skoro więc nasz Zbawiciel spłacił cały nasz dług, nie ma sensu go nadal spłacać, i to w jakiejkolwiek formie. Na pewno z wdzięcznością powinniśmy wspominać spłatę długu, ale nie ma potrzeby składać kolejnych ofiar za nasze grzechy. Tę złożył Jezus! Komu wierzymy bardziej: Bogu, który przemawia do nas na kartach Pisma Świętego, czy Kościołowi katolickiemu, którego doktryna powstawała na przestrzeni długich wieków? Każdy musi podjąć osobistą decyzję. Oto świadectwo Pisma Świętego: „Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara” (1 Samuela 15:22). Dlatego Bóg na Kaina i jego bezkrwawą ofiarę nawet „nie wejrzał” (1 Mojżeszowa 4:5). Biblia mówi, że „brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę jest zbyt drogi” (Psalm 49:8-9). Tylko Jezus mógł „oddać życie swoje na okup” (Mateusza 20:28). Tak więc nie „srebrem albo zlotem, zostaliśmy wykupieni (…) lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego” (1 Piotra 1:18-19). THE END

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy świadectwo Pisma Świętego odnośnie jednorazowej ofiary Chrystusa nie jest jednoznaczne? Czy wspomina coś o niekończących się ofiarach eucharystycznych za grzechy? Przecież „zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje” (Rzymian 6:9). Jak zatem można ponawiać „cierpienia i śmierć” Jezusa w czasie ofiary eucharystycznej? Przecież Chrystus dokonał doskonałego dzieła zbawienia! Wobec tego nauka o transsubstancjacji nie jest niczym innym jak mistyfikacją. Przecież jest oczywiste, że konsekrowany chleb i wino nie zmieniają swojej postaci, nie ulegają żadnemu przeistoczeniu! Nie może więc być mowy o żadnej cudownej przemianie. Takich cudów Pan Jezus nie dokonywał. Przemieniona woda w wino, w Kanie Galilejskiej, stała się rzeczywiście winem, i to nadzwyczajnej jakości. Inaczej jest z tzw. przeistoczeniem! Katolicka nauka o ofierze eucharystii, nie tylko stoi w jawnej sprzeczności z świadectwem Pisma Świętego, ale odwraca uwagę od jedynej zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa, jej zupełnej wystarczalności do zbawienia oraz Jedynego Arcykapłana i Pośrednika nowego przymierza, Jezusa Chrystusa. Istnieje ogromna różnica pomiędzy biblijnym Jezusem, a Jezusem, którego głosi Kościół katolicki. To „inny Jezus”, jak powiada apostoł Paweł (2 Koryntian 11:4). Bowiem Jezus ukazany na kartach Pisma Świętego „złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”, w przeciwieństwie do setek tysięcy mszy, które nie tylko, że godzą w istotę zbawienia, i zbawienia dać nie mogą, to ponadto są źródłem stałego dochodu Kościoła, wbrew słowom Jezusa: „Darmo wzięliście, darmo dawajcie” (Mateusza 10:8 ). Biblia gwarantuje nam „usprawiedliwienie darmo, z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, Którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew Jego, skuteczną przez wiarę” (Rzymian 3:24-25). Skoro więc nasz Zbawiciel spłacił cały nasz dług, nie ma sensu go nadal spłacać, i to w jakiejkolwiek formie. Na pewno z wdzięcznością powinniśmy wspominać spłatę długu, ale nie ma potrzeby składać kolejnych ofiar za nasze grzechy. Tę złożył Jezus! Komu wierzymy bardziej: Bogu, który przemawia do nas na kartach Pisma Świętego, czy Kościołowi katolickiemu, którego doktryna powstawała na przestrzeni długich wieków? Każdy musi podjąć osobistą decyzję. Oto świadectwo Pisma Świętego: „Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara” (1 Samuela 15:22). Dlatego Bóg na Kaina i jego bezkrwawą ofiarę nawet „nie wejrzał” (1 Mojżeszowa 4:5). Biblia mówi, że „brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę jest zbyt drogi” (Psalm 49:8-9). Tylko Jezus mógł „oddać życie swoje na okup” (Mateusza 20:28). Tak więc nie „srebrem albo zlotem, zostaliśmy wykupieni (…) lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego” (1 Piotra 1:18-19). THE END

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio jeśli chodzi o Piotra jak ładnie i gładko napisałaś bo ci tak pasuje, bardzo gratuluję. Była tu wcześniej mowa o gnostykach, o tym jak żyli co robili, to jest prwda Jezus nigdy nie był chrzescijaninem nie mowił o sobie tak nigdy, był nauczycielem prorokiem synem człowieczym tak o sobie mówił, to wszystko. Było link wkleić zamiast kopiować http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=7198

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio jeśli chodzi o Piotra jak ładnie i gładko napisałaś bo ci tak pasuje, bardzo gratuluję. Była tu wcześniej mowa o gnostykach, o tym jak żyli co robili, to jest prwda Jezus nigdy nie był chrzescijaninem nie mowił o sobie tak nigdy, był nauczycielem prorokiem synem człowieczym tak o sobie mówił, to wszystko. Było link wkleić zamiast kopiować http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=7198

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio jeśli chodzi o Piotra jak ładnie i gładko napisałaś bo ci tak pasuje nie mnie tak pasuje, ale tak mówi Biblia, ja nigdy nie piszę nic od siebie. Cytuje słowa Pisma Świętego. A link za dużo wiadomości zawiera, więc wybrałam, co ważne (dla mnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzułmanin: Czy Jezus jest synem Boga? Chrześcijanin: Tak. Przeczytaj (Mateusz 3; 17) " kiedy Jezus został ochrzczony przez Jana: I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem". M: Nie powinieneś brać słowa "syn" dosłownie ponieważ wielu proroków i ludzi zostało nazwanych w Biblii synami i dziećmi Boga. Czytaj (II Mojżesz 4; 22). Ch: "... Tak mówi Pan: Moim synem pierworodnym jest Izrael." M: Tutaj Jakuba (Izrael) nazwano pierworodnym synem, teraz czytaj (II Samuel 7; 13-14) lub (I Kronika 22; 10) Ch: "On (Salomon) zbuduje świątynię dla imienia mojego, on też będzie mi synem, a ja będę mu ojcem..." M: Będzie zamieszanie, kiedy przeczytasz (Jeremiasz 31; 9): " ... Gdyż jest ojcem dla Izraela a Efraim jest moim pierworodnym". W (II Mojżesz 4;22) też nazwano Izraela pierworodnym. Kto jest więc naprawdę pierworodnym? Izrael czy Efraim? Zwykli ludzie też mogą być dziećmi Boga. Czytaj (V Mojżesz 14; 1). Ch: "Jesteście synami Pana, waszego Boga". M: I zwykli ludzie mogą być też nazywani pierworodnymi. Czytaj (list do Rzymian 8; 29) Ch: "Bo tych, których wcześniej znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobnymi do obrazu syna jego, a on żeby był pierworodnym pośród wielu braci". M: Jeżeli wszyscy są pierworodnymi, kim jest więc Jezus? Ch: On jest jedynym zrodzonym Synem Bożym. M: Na długo zanim urodził się Jezus, Bóg powiedział Dawidowi (Psalm 2; 7): " ... Rzekł do mnie: synem moim jesteś, dziś cię zrodziłem". Czyli Dawid tez jest narodzonym synem Boga. Znaczenie słowa "Syn Boży" nie można więc brać w dosłownym jego znaczeniu lecz przenośnie, gdyż synem Bożym może być każda osoba umiłowana przez Boga. Jezus powiedział, że Bóg nie jest tylko jego ojcem, ale także twoim ojcem. Patrz (Mateusz 5; 45, 48) Ch: "Abyście byli synami ojca naszego" (Mateusz 5; 45) "Bądźcie wtedy doskonali jak ojciec wasz doskonały jest" (Mateusz 5; 48) M: Czyli znajdziesz na wielu stronach Biblii "Syn Boży" jako określenie każdego kto jest umiłowany i bliski Bogu. Określenie Syn Boży nie jest przeznaczone tylko dla Jezusa. Znajdziesz synów i córki Boga "Będę wam ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami..." (II Koryntian 6; 18) Na podstawie tego i innych fragmentów w Biblii nie ma żadnego powodu, który pozwoli uważać Jezusa jako Syna Bożego w dosłownym lub jedynym sensie. Ch: Ale on nie ma ojca, dlatego jest Synem Bożym. M: Dlaczego więc nie uważasz Adama za Syna Bożego. On nie ma ojca ani matki, i też jest nazywany synem Bożym: "... syna Adama, syna Bożego" (Łukasz 3; 38) Przeczytaj jeszcze (list do Hebrajczyków 7; 3): Ch: "Bez ojca, bez matki, bez narodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze". M: Kim on jest? Odpowiedź znajdziesz w (Hebrajczyków 7; 1) "To Melchisedek, król Salamy, kapłan Boga..." On jest bardziej wyjątkowy niż Jezus czy Adam bo nie ma ani początku ani końca jak Bóg. Dlaczego nie uznano go za Syna Bożego albo nawet za samego Boga? Ch: Jak więc nazwiesz Jezusa? M: My muzułmanie nazywamy go Jezus syn Marii (pokój z nim) Ch: Nikt temu nie zaprzecza. M: Tak. To oczywiste, że nikt nie może temu zaprzeczyć. Jezus nazwał siebie syn człowieczy" i odmówił by go zwano Syn Boży" Czytaj (Łukasz 4; 41): Ch: Wychodziły też z wielu ludzi demony, które krzyczały i mówiły: 'Ty jesteś Synem Bożym. A on gromił je i nie pozwalał im mówić, bo one wiedziały iż on jest Chrystusem." M: Jest tu wyraźnie, że odmówił by go nazywać synem Bożym. Odmówił jeszcze raz w (Łukasz 9; 20-21) gromiąc apostołów. Ch: "... A Piotr odpowiedział mówiąc: za Chrystusa, Syna Bożego. A on zgromił ich i zakazał im mówić tego komukolwiek". M: Jezus, który był oczekiwanym Mesjaszem, Prorokiem, został awansowany do Nauczyciela do Syna Bożego, Pana a nawet samego Boga. Czytaj (Jan 3; 2): "Mistrzu, wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel". " Ten naprawdę prorokiem, który miał przyjść na świat". (Jan 6; 14) Jezusa nazywano prorokiem jeszcze w (Jan 7; 40) (Mateusz 21; 11) (Łukasz 24; 19) "A już zaczął zwiastować w synagogach Jezusa, że on jest Synem Bożym". Możesz stąd wnioskować, że nawet wcześniejsi chrześcijanie modlili się jeszcze w synagogach. Później, kiedy chrześcijanie zboczyli od oryginalnego nauczania Jezusa zostały założone kościoły. Paweł, Barnaba i inni dostojni zostali wygnani z synagog, jako oskarżeni o plugawienie i bluźnierstwa. Patrz (Dzieje Apostolskie 13; 50 i 17 ; 18 i 21; 28). żródło http://www.planetaislam.com/jezus/dbsynostwo.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,\" (13) którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. (14) A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy. J 1:12 ci którzy przyjęli Jezusa uwierzyli w Niego dał prawo stać si edziećmi Bożymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha tak mowi Biblia. Wszystkie wyznania tak wierdzą:D Paradoksy religii chrześcijańskiej Bóg prawie wszechmogący Nie mam zamiaru czepiać się tutaj takich rzeczy jak ta, że Bóg potrzebował sześciu dni na stworzenie świata, jakby nie mógł go zrobić natychmiast. W końcu Bóg wie najlepiej jakie tempo tworzenia świata jest idealne. Nie mam nic do tego, że Stwórca ulepił Adama z gliny, a Ewę- to jest to tylko legenda, EWA NIE BYłA PIERWSZA KOBIETĄ ;)- z jego żebra, jakby nie mógł ich ulepić z niczego. To sprawa wyboru Boga, a Jego wybory są niepodważalne. Nie wspomnę, że Biblia nic nie mówi o ewolucji, bakteriach, wirusach i nie wyjaśnia naturalnych przyczyn powstania człowieka. Uznam to za metaforę, wymyśloną dla naszych przodków, którzy nie mieli pojęcia o biologii, a Bogu nie chciało się im jej tłumaczyć. Poza tym Bóg mógł przecież stworzyć najpierw człowieka, a dopiero później usypać wykopaliska datowane na cztery miliardy lat wstecz, a także rozsypać po Wszechświecie bardzo stare gwiazdy i zmodyfikować prawa fizyki w taki sposób aby udowadniały kłamliwie, że świat istnieje znacznie dłużej, niż nam się wydaje. To wszystko święta wola Boga. Zaatakuję sam początek Starego Testamentu, czyli Księgę Genesis. Bóg stworzył Adama i Ewę. Umieścił ich w raju, w którym było drzewo poznania dobra i zła, a także drzewo życia. Ludzie mogli robić wszystko, co chcieli, ale nie wolno im było zrywać owoców z drzewa poznania. Co ciekawe, na początku Bóg nie zakazuje im spożywania owoców z drzewa życia, ale wiemy, że tego nigdy nie zrobili, ponieważ jednym z powodów, dla których Stwórca wygnał ich z raju było właśnie to, żeby nie zjedli owocu z drzewa życia. Pewnego dnia do Ewy przyszedł wąż i skusił ją żeby zjadła owoc z drzewa poznania. Następnie Adam również ugryzł kawałek tego owocu za namową Ewy. Wtedy oboje spostrzegli, że są nadzy i ubrali się, a następnie schowali się przed Bogiem, kiedy ten zaczął ich wołać. W końcu wydało się, że ludzie jedli z drzewa poznania, a wtedy bóg wściekł się i wyrzucił ich z raju. Pytam więc: Co robiło drzewo poznania w raju? Czy Bóg nie przewidział, że ludzie złamią jego zakaz i zjedzą z niego? Co robił wąż w raju? Czy Bóg nie przewidział, że skusi on Ewę, a ta Adama? Dlaczego Bóg nie stworzył ludzi silnych na pokusę? Czy nie wiedział, że są za słabi i dadzą się skusić wężowi? Czy nie był w stanie stworzyć ich silniejszych? A jeśli był w stanie, to czy nie przewidział, że stworzył ich za słabych? Dlaczego Bóg ukarał ludzi? Czy to ich wina, że stworzył On ich za słabych i nie mogli się oprzeć pokusie? A może to wina węża, że ich skusił? Ale czy Bóg nie wiedział, że wąż jest w raju? A jeśli wiedział, to czy nie przewidział, że skusi on ludzi? Jednak jeśli nawet to wiedział, to za co w takim razie ich ukarał? Za niesubordynację? Czy Bóg nie przewidział, że ludzie go nie posłuchają? Jeśli przewidział, to dlaczego nie stworzył ich takich, którzy by go posłuchali? Czy Bóg chciał przetestować ludzi? To On nie wiedział jakie mają możliwości? I znowu jeśli wiedział, to co to za próba, której wynik jest ustalony z góry? Dlaczego Bóg ukarał ludzi za to, że byli słabi i nieposłuszni, skoro to On ich takich słabych i nieposłusznych stworzył? Jaki z tego wniosek? Tylko taki, że robimy po prostu to, do czego jesteśmy zdolni. Nic więcej i nic mniej. Jesteśmy dokładnie tacy, jakimi nas stworzył Bóg. Nie może On nas za nic chwalić ani za nic karać, ponieważ to by było bezsensu. Wygląda więc na to, że wszyscy jesteśmy siebie warci. Przykładowo masturbacja według kościoła jest zła. Można zadać sobie pytanie kto jest lepszy? Dojrzewający chłopiec, który onanizuje się dziesięć razy dziennie, czy stary dziad, który robi to raz na rok albo wcale? Odpowiedź jest taka, że oboje są siebie warci, ponieważ oboje mają podobne, zaprogramowane przez Boga, granice oporu przed grzechem. Popęd seksualny chłopca jest zbyt silny i skłania on go do grzechu dziesięć razy dziennie, natomiast popęd staruszka jest praktycznie zerowy i właśnie dlatego on tego nie robi, co nie oznacza wcale, że jest on taki powściągliwy. Gdyby dziadkowi przywrócić potencję młodzieńca, to być może robiłby to co pięć minut! Analogiczne pytanie kto jest lepszy? Człowiek z genami szaleńca, który łatwo wpada w furię i zabija dziesięciu ludzi dziennie, czy normalny człowiek, który nie zabija nikogo przez całe życie? Odpowiedź jest ta sama! Oboje są tak samo dobrzy i tak samo źli zarazem. Oboje mają te same opory, ale różne natężenia popędów. Mózg ludzki podlega tym samym regułom, co reszta naszego ciała. Jedni rodzą się dobrze zbudowani, inni grubi, inni chudzi, jedni zdrowi, inni często chorują. Tak samo jednym może być łatwo być świętymi przez całe życie, a innym nie. No, ale chwileczkę. Przecież Bóg nie ocenia nas za to jacy byliśmy bezwzględnie święci tylko za to, jak bardzo się staraliśmy. Niestety takie podejście niczego nie zmienia. Nadal wszyscy jesteśmy siebie warci, ponieważ siła naszej motywacji do bycia dobrym również jest wrodzona! Jeden człowiek może być aktywny, drugi leniwy. Jeden może mieć silną motywację do wiary, a drugi może jej nie mieć wcale. To nie jest winą ludzi, że tacy są. Oni po prostu urodzili się z takimi genami, a te geny odziedziczyli po swoich przodkach. Zgodnie z Biblią, pierwszymi ludźmi byli Adam i Ewa. Ich stworzył Bóg. Ostatecznie więc to Boga wina, że jesteśmy słabi, grzeszni i źli. A to oznacza, że nawet sam papież jest równie święty co sam antychryst. Dochodzimy do wniosku, że jeśli Bóg chrześcijański jest wszechmogący, to nie mamy prawa nikogo oceniać, karać i więzić, bo to nie jego wina, że jest złodziejem, gwałcicielem, pedofilem czy mordercą. Proponuję jednak zacząć od tego, dlaczego Boga biblijnego w ogóle uważa się za wszechmogącego? Katolicy uważają swojego Boga za wszechmogącego, ponieważ On sam dokładnie trzy razy nazywa siebie wszechmogącym. Dwa razy w Księdze Rodzaju i raz, już jako Chrystus, w Apokalipsie: 1) \"(1) A gdy Abraham miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący.\" (Ks. Rodzaju 17:1, Biblia Tysiąclecia) 2) \"(9) Bóg ukazał się jeszcze Jakubowi po jego powrocie z Paddan-Aram i błogosławiąc mu (10) powiedział do niego: Imię twe jest Jakub, ale odtąd nie będą cię zwać Jakubem, lecz będziesz miał imię Izrael. I tak otrzymał imię Izrael. (11) Po czym Bóg rzekł do niego: Ja jestem Bóg wszechmocny. Bądź płodny i rozmnażaj się. Niechaj powstanie z ciebie naród i wiele narodów, i niechaj królowie zrodzą się z ciebie. (12) Kraj, który dałem Abrahamowi i Izaakowi, daję tobie; i twemu przyszłemu potomstwu dam ten kraj. (13) Potem Bóg oddalił się od niego z tego miejsca, na którym do niego przemawiał.\" (Ks. Rodzaju 35:9-13, Biblia Tysiąclecia) 3) \"(7) Oto nadchodzi z obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen. (8 ) Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący.\" (Apokalipsa (Objawienie) 1:7-8, Biblia Tysiąclecia) Fraza \"wszechmog\" w Biblii Tysiąclecia występuje 29 razy. Fraza \"wszechmoc\" znacznie częściej. Wszystkie one dotyczą Boga. Jednak pierwszy raz to właśnie Bóg używa tego przymiotu w odniesieniu do siebie i to dopiero rozmawiając z Abrahamem (cytat nr1). Bardzo ciekawy jest fragment z Księgi Wyjścia, w którym wypowiedź Boga można zrozumieć niejednoznacznie tak, jakby wcale niekoniecznie był naprawdę wszechmocny. Być może jednak ta niejednoznaczność wynika z przekładu na język polski: 4) \"(2) Bóg rozmawiał z Mojżeszem i powiedział mu: Jam jest Jahwe. (3) Ja objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny, ale imienia mego, Jahwe, nie objawiłem im.” (Ks. Wyjścia 6:2-3, Biblia Tysiąclecia) Oczywiście Bóg mógł pomylić się nazywając siebie wszechmogącym. Możliwe jest również to, że po prostu skłamał. Jednak najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Bóg zwyczajnie użył słowa \"wszechmogący\" nie w ścisłym tego słowa znaczeniu, a jedynie po to, aby podkreślić ogrom swojej mocy. Nie łapmy go więc za słówka! Niemal wszystko w Biblii rozumiemy w przenośni. Dlaczego więc mielibyśmy upierać się przy dosłownej wszechmocy Boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatecznie więc to Boga wina, że jesteśmy słabi, grzeszni i źli. A to oznacza, że nawet sam papież jest równie święty co sam antychryst. Dochodzimy do wniosku, że jeśli Bóg chrześcijański jest wszechmogący, to nie mamy prawa nikogo oceniać, karać i więzić, bo to nie jego wina, że jest złodziejem, gwałcicielem, pedofilem czy mordercą. Proponuję jednak zacząć od tego, dlaczego Boga biblijnego w ogóle uważa się za wszechmogącego? Katolicy uważają swojego Boga za wszechmogącego, ponieważ On sam dokładnie trzy razy nazywa siebie wszechmogącym. Dwa razy w Księdze Rodzaju i raz, już jako Chrystus, w Apokalipsie: 1) \"(1) A gdy Abraham miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący.\" (Ks. Rodzaju 17:1, Biblia Tysiąclecia) 2) \"(9) Bóg ukazał się jeszcze Jakubowi po jego powrocie z Paddan-Aram i błogosławiąc mu (10) powiedział do niego: Imię twe jest Jakub, ale odtąd nie będą cię zwać Jakubem, lecz będziesz miał imię Izrael. I tak otrzymał imię Izrael. (11) Po czym Bóg rzekł do niego: Ja jestem Bóg wszechmocny. Bądź płodny i rozmnażaj się. Niechaj powstanie z ciebie naród i wiele narodów, i niechaj królowie zrodzą się z ciebie. (12) Kraj, który dałem Abrahamowi i Izaakowi, daję tobie; i twemu przyszłemu potomstwu dam ten kraj. (13) Potem Bóg oddalił się od niego z tego miejsca, na którym do niego przemawiał.\" (Ks. Rodzaju 35:9-13, Biblia Tysiąclecia) 3) \"(7) Oto nadchodzi z obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen. (8 ) Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący.\" (Apokalipsa (Objawienie) 1:7-8, Biblia Tysiąclecia) Fraza \"wszechmog\" w Biblii Tysiąclecia występuje 29 razy. Fraza \"wszechmoc\" znacznie częściej. Wszystkie one dotyczą Boga. Jednak pierwszy raz to właśnie Bóg używa tego przymiotu w odniesieniu do siebie i to dopiero rozmawiając z Abrahamem (cytat nr1). Bardzo ciekawy jest fragment z Księgi Wyjścia, w którym wypowiedź Boga można zrozumieć niejednoznacznie tak, jakby wcale niekoniecznie był naprawdę wszechmocny. Być może jednak ta niejednoznaczność wynika z przekładu na język polski: 4) \"(2) Bóg rozmawiał z Mojżeszem i powiedział mu: Jam jest Jahwe. (3) Ja objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny, ale imienia mego, Jahwe, nie objawiłem im.” (Ks. Wyjścia 6:2-3, Biblia Tysiąclecia) Oczywiście Bóg mógł pomylić się nazywając siebie wszechmogącym. Możliwe jest również to, że po prostu skłamał. Jednak najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Bóg zwyczajnie użył słowa \"wszechmogący\" nie w ścisłym tego słowa znaczeniu, a jedynie po to, aby podkreślić ogrom swojej mocy. Nie łapmy go więc za słówka! Niemal wszystko w Biblii rozumiemy w przenośni. Dlaczego więc mielibyśmy upierać się przy dosłownej wszechmocy Boga? WOLA PRAWIE WOLNA Podobno Ewa miała wybór. Mogła nie jeść zakazanego owocu. Na początku opierała się ona wężowi, ale później uległa pod naporem jego przekonywań. Dlaczego uległa? Czy miała inne wyjście? Czy mogła się odwrócić i odejść? Zwolennicy wolnej woli uważają, że tak. Zastanówmy się jednak nad tym, co działo się w Ewy umyśle, kiedy kusił ją wąż. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia o psychologii, a już na pewno o neurologii. Jednak jeśli ktoś chce odrzucić wywód, którym teraz się posłużę, musi powołać się na naukowe fakty (jeśli takie gdzieś znajdzie), które udowadniałyby, że umysł nie jest powiązany z mózgiem. Gdyby na Ewę spadła z zaskoczenia kilku tonowa skała i rozgniotła ją na miazgę, to czy ktoś kłóciłby się, że to była jej wolna wola, że jej ciało nie wytrzymało ciężaru i rozgniotło się pod wielkim ciężarem? Nie miałoby znaczenia czy Ewa chciałaby dać się zgnieść czy nie. Zostałaby zmiażdżona tak czy inaczej. Kiedy ćma zobaczy światło to sygnał, odebrany przez jej receptory światłoczułe, dociera w przeciągu kilku milisekund do jej układu nerwowego i powoduje lawinę wyładowań w neuronach, których impulsy ostatecznie docierają do różnych efektorów znajdujących się w całym ciele ćmy, w tym w jej skrzydełkach i powodują, że leci ona w kierunku źródła światła. Oczywiście ćma jest organizmem bardzo prostym i trudno jest ją porównywać do człowieka. Jednak jej mózg działa na bardzo podobnych zasadach. Kiedy pobudzamy jeden neuron, wtedy możemy po kilku testach bardzo dokładnie przewidzieć jego zachowanie. Kiedy pobudzamy dwa neurony, wtedy sytuacja staje się złożona, ale również możemy rozpisać wszystkie możliwości reakcji. Jednak kiedy pobudzamy miliardy neuronów, wtedy liczba możliwych reakcji jest niezliczona. Aby opisać mózg składający się z miliardów neuronów musielibyśmy znać stan każdego z nich i możliwe jego reakcje na daną kombinację impulsów od innych neuronów. Teoretycznie można to zrobić, ale w praktyce, na dzień dzisiejszy, jest to nierealne. Z drugiej strony dla Boga nie ma nic nierealnego. Ważne jest żeby zdawać sobie sprawę, że stany neuronów i możliwe ich reakcje są ustalone. Jeśli teraz poddamy taką sieć neuronową odpowiednim kombinacjom bodźców poprzez pobudzanie pewnych ustalonych receptorów, to sieć zachowa się tak, a nie inaczej i nic nie będzie miało na to większego wpływu. Czy potraficie wyobrazić sobie jak kości Ewy gniotą się pod naporem kilkutonowej skały? A czy teraz już potraficie wyobrazić sobie również to, jak głos węża dociera do uszu Ewy, pobudza tam odpowiednie receptory i powoduje wyładowania w jej mózgu, które nieuchronnie doprowadzą do tego, że Ewa zerwie w końcu zakazany owoc? Ludzie wyznają Boga, ponieważ nie ma innej rozsądnej opcji. Bóg dał człowiekowi wolną wolę? Nasza wolna wola polega na tym, że i tak będziemy stali po stronie Boga, ponieważ trzymanie z Szatanem nie opłaca się ani trochę. Szatan znaczy tyle, co kłamca. Nie ma sensu trzymać z diabłem, choćby oferował wszystkie cuda świata i niczego w zamian nie żądał, ponieważ on zawsze oszuka, a na końcu wrzuci jeszcze do piekła. Każdy, kto zadał się z Szatanem nigdy na tym dobrze nie wyszedł. Poza tym kto trzyma z przegranym? Przecież Pismo Święte, które podobno nigdy nie kłamie przepowiada, że Szatan zostanie pokonany. Podsumujmy: Jeśli będę trzymał z Bogiem, czeka mnie po śmierci życie wieczne w raju u boku kochającego Ojca. Natomiast jeśli będę trzymał z Szatanem, zostanę wtrącony do piekła, gdzie będę cierpiał wieczne katusze. Belzebub nie będzie się mną interesował, mimo że poświęciłem dla niego całe moje życie. Zostanę oszukany i potępiony. Do tego na samym końcu zniszczy mnie za zdradę kochający Bóg, co w obliczu moich niewyobrażalnych cierpień będzie zaprawdę czystym aktem litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1Kor 1:20 Bw \"Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata?\" 1Kor 3:19 BT \"Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych\" {kwiat] 🌻 🌻 1Kor 1:18 BT \"Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy potraficie wyobrazić sobie jak kości Ewy gniotą się pod naporem kilkutonowej skały? A czy teraz już potraficie wyobrazić sobie również to, jak głos węża dociera do uszu Ewy, pobudza tam odpowiednie receptory i powoduje wyładowania w jej mózgu, które nieuchronnie doprowadzą do tego, że Ewa zerwie w końcu zakazany owoc? Ludzie wyznają Boga, ponieważ nie ma innej rozsądnej opcji. Bóg dał człowiekowi wolną wolę? Nasza wolna wola polega na tym, że i tak będziemy stali po stronie Boga, ponieważ trzymanie z Szatanem nie opłaca się ani trochę. Szatan znaczy tyle, co kłamca. Nie ma sensu trzymać z diabłem, choćby oferował wszystkie cuda świata i niczego w zamian nie żądał, ponieważ on zawsze oszuka, a na końcu wrzuci jeszcze do piekła. Każdy, kto zadał się z Szatanem nigdy na tym dobrze nie wyszedł. Poza tym kto trzyma z przegranym? Przecież Pismo Święte, które podobno nigdy nie kłamie przepowiada, że Szatan zostanie pokonany. Podsumujmy: Jeśli będę trzymał z Bogiem, czeka mnie po śmierci życie wieczne w raju u boku kochającego Ojca. Natomiast jeśli będę trzymał z Szatanem, zostanę wtrącony do piekła, gdzie będę cierpiał wieczne katusze. Belzebub nie będzie się mną interesował, mimo że poświęciłem dla niego całe moje życie. Zostanę oszukany i potępiony. Do tego na samym końcu zniszczy mnie za zdradę KOCHAJĄCY BÓG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teolog
"Mądralka" a kim Ty jestes ze w imieniu Koscioła o Biblii nauczasz, skoro takie herezje z III w. głosisz ze nie ma ani piekła ani nieba? Tzn. że Symbol Nicejsko - Konstantynopolitański (czyt. Wyznanie wiary) jest BZDURĄ? NIEBO - nie jest miejscem ale rzeczywistością przebywania duszy ludzkiej z Bogiem PIEKŁO - to stan w którym dusza z własnego wyboru nie może oglądać boga PIEKŁO - to stan w którym dusza oczekuje jeszcze na modlitwę ze strony tych którzy jeszcze żyją na ziemi i mogą się wstawić za tą duszę (odpusty ofiarowane za zmarłych). A to że teologowie zastanawiają sie nad istnieniem której kolwiek z tych rzeczywistości to tylko z takiego powodu że nikt ze śmiertelników nie widział żadnych dusz ani "w" piekle, ani "w" czyśćcu. Owszem Bóg jest MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM I WSZYSTKICH NAWET NIEWIERZĄCYCH KOCHA I TYCH KTORZY GO NIE POZNALI,ale jak powiedziałam czyściec to rzeczywistość w której są Ci którzy odwrócili sie od Boga poprzez GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU ,a Bóg zmuszać ich do OBCOWANIA ze sobą nie może,bo stałby sie TYRANEM!!!!!! tAK WIEC NIE JEST TO ŻADNA kara, ALE KONSEKWENCJA MOJEGO WYBORU tu na ziemi. Jeśli nawet w chwili śmierci, mowie BOGU- nie chcę Cię znać, to Bog taki wybór MUSI uszanować,bo po to dał nam wolny wybór. A jeśli człowiek w ostatniej chwili zmieni swoje zdanie,to mamy nadzieje że Boże miłosierdzie mu wybaczy. Ale to nie znaczy ze nie bedzie taki człowiek potrzebował naszej modlitwy do oczyszczenia z win za które na ziemi nie odpokutował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jan 3.16. \"Albowiem tak Bóg umiłował swiat ze Syna Swego Jednorodzonego dał aby KAZDY kto w Niego wierzy nie zginął ale mial Zycie Wieczne\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytatami tymi na każdą okoliczność -taki w biblii jest- udowodnić chcesz że ja jestem przebiegła a Ty tak bogobojna? mnie jest wszystko jedno, chcę Ci tylko uzmysłowić, że to gra słów, martwych słów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teologu pokaż w biblii fragment mówiacy o czyśćcu. \"To napisałem wam którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyscie wiedzieli, ze MACIE zycie wieczne\". Przypowieśc o bogaczu i łazarzu...i jeszcze wiele innych fragmentów...jest niebo i piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×