Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość demontażż rzeczywistościi
dreamer To nie już powaliło: "Dokładnie. I tak naprawdę nie miało też znaczenia, że ludzie nie wiedzieli w jakiej postaci jest ten tlen. I tak samo chyba nie ma ma znaczenia czy o tym się wie, czy nie." Nie miało znaczenia dla kogo i z jakich względów? Dla niepiśmienncych przeciętnych zjadaczy chleba, pewnie tak. Ze względu na bieg życia, którego taka wiedza nie zmienia, lub nie zmienia od razu? Również tak. Ale z punktu widzenia ciekawych świata, cywilizacji jako całości, rozwoju nauki - zdecydowanie tak. Po tej wypowiedzi dotarło do mnie, wreszcie :D że Twój ogląd tej kwestii i w ogóle rzeczywistości jest zapewne bliski temu co wypracowano na Dalekim Wschodzie. Tam obecny jest (nie wnikając w szczegóły) ten szczególny dystans do świata i jego kształtu. Tam też nie wymyślono fizyki relatywistycznej, zapewne na skutek takiego właśnie sposobu myślenia, który nie jest gorszy ale nie stanowi podbudowy dla rozwoju nauk, przyrodniczych w szczególności. Zatem chyba rozumiem Twoją postawę, ale mnie jest ona obca, chociaż w jakiś sposób sympatyczna. Co tu dużo gadać jestem tworem cywilizacji zachodniej z jej fascynacją techniką i konkretem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I homoroidami od siedzenia przed komputerem. Zapomniałeś dodać. :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Side-effect
Te Mądrala a znasz go osobiście czy tylko z opawiadań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znaczy jako wynalazku cywilizacji, ja nie insynuuję, że je masz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
demontażż Rzeczywiście masz rację - różnimy się postawą. I chyba też masz rację co do tego, że bliżej mi do poglądu wschodu (chociaż o nim nie mam akurat też zbyt wielkiej wiedzy - co też znaczenia nie ma :P). Też jestem tworem cywilizacji zachodu i pewnie bez niej umarł bym w butach, nie potrafił bym sobie bez niej poradzić. Ale jestem taki tworem, który patrzy na to i myśli sobie "o co chodzi" - bo to wygląda mi ta nasza rzeczywistość jako takie "szybciej, wyżej, mocniej, więcej" - śmiać mi się chciało, jak ktoś z jakiegoś powodu biadolił, że branża hi-tech będzie się rozwijać globalnie tylko o ileś tam % a mogła by o ileś więcej. A tak naprawdę co to zmieni, czy będziemy mieć telewizję jakąś tam za rok czy za pięć, co to zmieni że laptopy staną się połowę lżejsze w ciągu trzech lat a nie w ciągu roku? Będziemy - my, zachodnie ludziki przez to choć odrobinę szczęśliwsi? Nie sądzę. Chyba z ludźmi jest ciągle tak samo - tylko posiadają co raz bardziej wyrafinowaną technikę. No i do tego mamy sytuację jakiejś gonitwy i ogromu informacji - tyle, że ludzie są chyba bardziej w tym zagubieni. (Pewnie, że żyje nam się łatwiej, wygodniej, lżej w sensie fizycznym - ale czy tak naprawdę teraz już nie gonimy za jakąś fatamorganą - jakimś sensem pieniądza i posiadania?) Oczywiście, że to nic odkrywczego. Nawet to bardzo wtórne. Ale mam takie odczucie. Ta nasza rzeczywistość kojarzy mi się z człowiekiem, który pracuje kilkanaście godzin dziennie, by mieć piękny dom w którym tylko sypia, drogie auto, które przeważnie stoi na parkingu przed biurowcem i drogie wakacje w modnym miejscu, na które nie jeździ, bo przecież zawsze coś ważnego w pracy wyskoczy. Pomnażamy stan wirtualnych zer na wirtualnych kontach bankowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na czytałam:) Dreamer:) witam Cie:) Może to niewazne, ale ja osobiscie nie zgadzam sie z niczym co nie dotyczy Boga:D Reszte akceptuje:) Mimo odmienych pogladów- lubie Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
"Ale jestem taki tworem, który patrzy na to i myśli sobie "o co chodzi" - bo to wygląda mi ta nasza rzeczywistość jako takie "szybciej, wyżej, mocniej, więcej" - śmiać mi się chciało, jak ktoś z jakiegoś powodu biadolił, że branża hi-tech będzie się rozwijać globalnie tylko o ileś tam % a mogła by o ileś więcej." :D też mnie takie biadolenie bawi ale... Tym wszystkim co zawarłeś w ostatnim poście, zadajesz pytanie o sens. Rzeczywiście trudno człowiekowi świadomemu znikomości jego (ludzkich w ogóle) poczynań, uwierzyć że rzecz, samo posiadanie jest celem. To jest jasne. Zatem z mojego punktu widzenia, rzecz jest ciekawa jako wynik pracy i narzędzie służące pracy ale też i zabawie, czystej radości z posiadania poprzez używanie, np: sportowy samochód, samolot, książka, obraz, cokolwiek co nas ciekawi, zachwyca i służy ułatwieniu życia... Jako ateista/agnostyk muszę sobie znaleźć sens poza metafizyką. I znajduję w ciekawości świata poznawanego poprzez naukę (na poziomie populryzatorskim) sztukę, literaturę i zabawie dla samej przyjemności zabawy, jeszcze czasem w satysfakcji jaką daje okazanie bliźnim życzliwości. Moze to mało ale mnie wystarczy. Zamartwiać się wiec kondycją rynku laptopów nie będę :D ale gdy się pojawią nowe cudeńka, to nie pogardzę. ergo sam sobie sens znajduję i sam go mogę stracić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to właśnie. Sens Znależć można i w Bogu i poza nim, tylko trzeba uważać co się sensem staje, czy coś nie złego, co nam bardzo zaszkodzi, np wirówka z chin która nas zabije kiedy ją włączymy i bęben wyleci i zacznie latać po pokoju, albo z krzesła pneumatycznego wystrzeli bolec który trafi nas w głowę i trup na miejscu (historia prawdziwa). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
"Ale jestem taki tworem, który patrzy na to i myśli sobie "o co chodzi" - bo to wygląda mi ta nasza rzeczywistość jako takie "szybciej, wyżej, mocniej, więcej" Bo tak też jest, to jest wyścig z którego poszczególni ludzie mogą zrezygnować. To jest wyścig, który jest przedłużeniem walki o przetrwanie i myślę, ze niczym więcej, chociaż jego efekty, być może uboczne, jak nasza ulubiona fizyka relatywistyczna i laptopy :D są intrygujące i pasjonujące. Niejaki Dawling napisał książkę o samolubnym genie, jakieś 20 lat wcześniej Lem opisał identyczną koncepcję gdzie bawiąc się w ton wykładu wyłozył taka zasadę: sensem przekaźnika (czyli gatunków) jest przekaz (czyli genotyp). Dla osób pragnących jasnego celu, absolutu brzmi to potwornie, mnie jest to obojętne a nawet w jakiś perwersyjny sposób miłe, ze niczemu nie służę ponad tą zasadę. Mam więc siebie dla siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla innych też jesteś, choć to takie oczywiste, że można się zagapić, a genotyp sobie można przyjemnie przekazać, znaczy część. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
Ależ jestem i dla innch, pomimo skłonności do alienacji, krążę czasem w poblliżu stad mojego gatunku :D Obecnie zadowalam się jedynie rozkoszowaniem samą technika przekazywania a nie jej konsekwencją :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczek
Przeciweż tu jest rażący błąd logiczny:P Seksowna (sssss40@o2.pl) Tlen jest nam potrzebny do życia. Ale czy ci, którzy nie wiedzą nic o istnieniu tlenu, duszą się ??? Może Bóg też jest nam potrzebny, tylko nie wszyscy o tym wiedzą ? Mamy dwie przesłanki: -tlen jest potrzebny do życia (prawda - bez tlenu człowiek nie przeżyje) - aby żyć, nie jest istotne, czy wiemy o jego istnieniu (prawda - nie musimy zdawać sobie sprawy z tego że istnieje, aby z niego korzystać) A tu manewr, jaki przeprowadziła Seksowna ERGO: Bóg też jest nam potrzebny, tylko nie wszyscy o tym wiedzą Widać absurdalność? - Bóg jest potrzebny do życia (nie wiadomo, niesprawdzalne) - aby żyć, nie jest istotne, czy wiemy o Boga istnieniu (prawda) Właściwy wniosek z przesłanki ERGO: niezależnie od tego, czy Bóg jest, czy go nie ma, możemy żyć i funkcjonować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
Pytaczek dzięki, bo już nie mam siły po raz niewiadomoktóry dementować takich "dowodów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niepotrzebny, wystarczy dobry obiad, bez udowadniania. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczek
Nie ma sprawy. ja kocham sylogizmy i akurat w tej dziedzinie nie popuszczę;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mamy arsenał, żaden nawiedzony nam nie podskoczy. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
No niezupełnie :D wierzący mają jeden atut, a nawet dwa niejako merytoryczny 1/ tajemnica czyli niepoznawalność świata i psychologiczny 2/ pragnienie sensu i o ile się nie mylę, wszystkie wyznania sa na tym oparte. Tajemnica jest używana na przykład tak: jest jak jest bo tak urządził Bóg, a dlaczego? to TAJEMNICA ;) i rzeczywiście argument mocny ale obosieczny bo skoro TAJEMNICA to skąd wiemy, że jest to TAJEMNICA Jahwe czy Allaha... Wtedy mówią trzeba wierzyć i wówczas apelują do pragnienia SENSU. Ot i cała tajemnica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 powodów dla których piwo jest lepsze niż religia: 1. Nikt Cię nie zabije za niepicie Piwa 2. Piwo nie mówi Ci jak uprawiać seks 3. Piwo nigdy nie wywołało wojny 4. Nieletni, którzy nie myślą samodzielnie nie są zmuszani do Piwa 5. Kiedy masz Piwo nie stukasz do drzwi innych ludzi żeby im je dać 6. Nikt nigdy nie był spalony na stosie, powieszony lub torturowany z powodu preferowanego rodzaju Piwa 7. Istnieją prawa zabraniające podawanie kłamliwych informacji na etykietach od Piwa 8. Możesz udowodnić, że masz Piwo 9. Jeśli poświęciłeś swoje życie Piwu, istnieją organizacje, które mogą Ci pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mówimy, że sens jes taki, że nas zjedzą robaki, i tyle. Nie ma dyskusji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczek
Dziwne, że żadne inne stworzenia nie pytają o sens swojego istnienia tylko instynktownie dążą do przedłużania gatunku. No bo przecież moja paprotka raczej nie snuje rozważań natury filozoficzno-religijnej. Choć może, ale jeszcze tego nie odkryliśmy;) A jeśli tak, to kim ja dla paprotki jestem? Siłą sprawczą, która przynosi deszcz, pokarm, być może, moja paprotka, o ile w ogóle mnie dostrzega, wiąże z moim pojawieniem się nastanie świaatła i ze znikaniem - ciemności. Byłbym dla niej Bogiem. tak myślę. Tylko czy paprotka zaprząta swoje chloroplasty takimi rozważaniami?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczek
Wychodzi na to, że człowiek, jako istota zarozumiała, chce mieć większe znaczenie i nadać głębszy sens swojej egzystencji, która tak naprawdę... sensu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Piwo nigdy nie wywołało wojny\" O tu akurat nie był bym taki pewien :P Był jeden spragniony i drugi spragniony, a piwo było jedno. Więc zaczęli się tłuc po głowach. Oczywiście oficjalną przyczynę podali inną. Więc myślę, że wojna o piwo wydarzyła się i to nie jedna :P Zatem można by się pokusić o stwierdzenie, że wywołało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demontażż rzeczywistościi
Pytaczku ;) ja mam Psa i nie sądzę, ze jestem dla niego Bogiem co najwyżej przewodnikiem stada :D mania wielkości? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo sens ma :P Oj moja paprototka to niechybnie snuje rozważania egzystencjonalne. A ja dla niej to chyba jestem jakimś najstraszniejszym Szatanem, bo chętnie bym się jej pozbył, ale zawsze jakieś inne siły ją podleją :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paproć zamyślona
takie to zwaliste ruchomego cienia skąpi wodą pokropi stoi nachyla się powietrze porusza daje dwutlenek węgla hmmmmm... bądźmy racjonalni i odrzućmy te przesądy o opiekunach, aniołach stróżach, bogach toż to przecież jakiś niższy gatunek który naszym żywicielem jest pewnie sam zjada nasze suche liście taki robak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
demontażż - a może i Twój pies myśli sobie "co by ten demontaż beze mnie zrobił? ale niech mu się wydaje, że to on tu rządzi"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczek
Też mam psa, ale jego percepcja jest pewnie o wiele bardziej rozwinięta niż u paprotki. Dlatego posłużyłem sie przykładem roślinki. Posiadam też fretkę, ale w naszych relacjach, to ona uważa, że jest Bogiem, albo przynajmniej głową domu;) Co w jej wykonaniu na jedno wychodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paproć zamyślona - otóż to Paproćku, wiedziałem, że kiedyś do mnie przemówisz. Wiedziałem, że coś w tym jest. Chyba założę paprocizm - bo nie mogę się powstrzymać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×