Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

hmm, przyznam, że coś w tym jest - tzn. w tym co pisze Merkaba - nie wiem, czy to dobrze określę, na pierwszy rzut oka na pewno nie - źle jako dobrze, czy źle jako przejawach dobra, albo raczej drogach do dobra. Może to wypaczyłem (pewnie nawet bardzo) ale rzeczywiście sam tak czuję, że to, co nam się przydarza, także to, co złe, kształtuje nas, daje nam szansę do rozwoju, nabywania mądrości, doskonalenia się w mądrości i dostrzegania dobra (oczywiście szansę). Bo rzeczywiście, często \"budzimy się\", gdy mamy wrażenie, że świat nam się zawalił. Wówczas cierpimy ogromnie, ale i zaczynamy szukać. Czegoś, do czego nawet nie próbowaliśmy dążyć we wcześniejszym transie. Tutaj rzeczywiście, nie pomyślałem wcześniej o tym w związku z tym cierpieniem - jako takim znaczeniu. Chyba niebezpośrednim. Chociaż nie, nadal w tym względzie wydaje mi się, że wówczas i tak było by to złe określenie dla owego czyśćca. Bo w końcu przecież nie cierpienie chyba jednak, nawet w ten sposób patrząc, jest jego najważniejszą częścią. Nie droga, a cel. Tak sobie dumam teoretycznie. Co do: \"Nie ma to nic wspólnego z prawdą ani z Biblią, powie Ci to każdy protestant\" Myślę, że w tej tematyce, jeśli jakiś człowiek mówi, że coś nie ma nic wspólnego z prawdą, to się myli. Jak również, gdy tenże człowiek mówi, że coś jest niewątpliwie prawdą. Guzik wiemy o prawdzie w tym sensie. No chyba, że idzie o przekonywanie innych, najlepiej siłą. Wówczas na prawdzie znamy się wybitnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"upraszamy u Boga miłosierdzie naszym drogim zmarłych, a oni wyjednują nam u Boga łaskę świętego życia" O tym już było. Ale nie sądzę, żeby to było potrzebne ani tym zmarłym, ani Bogu. Bóg, którego trzeba upraszać? Eee, nie "pasi" mi za nic. Ale to stary temat, nie będę go powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a oni wyjednują nam u Boga łaskę świętego życia" --> a biblia mowi, ze jedynym posrednikiem jest Jezus to On siedzi po prawicy Boga Ojca i oreduje za nami nie widze nadal sensu czyscca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dreamer cyt. Może to wypaczyłem (pewnie nawet bardzo) ale rzeczywiście sam tak czuję, że to, co nam się przydarza, także to, co złe, kształtuje nas, daje nam szansę do rozwoju, nabywania mądrości, doskonalenia się w mądrości i dostrzegania dobra (oczywiście szansę). Bo rzeczywiście, często "budzimy się", gdy mamy wrażenie, że świat nam się zawalił. Wówczas cierpimy ogromnie, ale i zaczynamy szukać. Czegoś, do czego nawet nie próbowaliśmy dążyć we wcześniejszym transie. To wszystko prawda- ale nie cała prawda- tak mi sie wydaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba ks. Tischner napisał, że są trzy prawdy: Święta prawda, tyż prawda i gówno prawda. Dumam nad tym, czy mogą wystąpić łącznie. I sądzę że tak występują (przynajmniej w moich bazgrołach - no może nie będę forsował tej pierwszej, ale dwie pozostałe :P) Myślę, że żadna nasza ludzka - wyrażana, przekazywana, pojmowana prawda nie jest całą prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprostowanie Tischnera
Prawdy są trzy: cała prawda, święta prawda i gówno prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego co powyżej - przynajmniej na http://pl.wikiquote.org/wiki/J%C3%B3zef_Tischner znalazłem obie wersje - pod "P" tak jak pisze Sprostowanie, pod "G": "Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wizja nieba i piekła w objawieniach bł. Katarzyny Emmerich Bł. Katarzyna opisując zstąpienie Pana Jezusa do otchłani, przekazała nam także wizję nieba i piekła. Wreszcie zbliżył się Jezus do jądra tej przepaści, do samego piekła, które wydawało mi się kształtem jako ogromna, nieprzejrzana okiem budowa skalna, straszna, czarna, połyskująca metalicznym blaskiem; wejścia strzegły olbrzymie, straszne bramy, opatrzone mnóstwem rygli i zamków, widokiem swym wzbudzające dreszcz i trwogę. Za zbliżeniem się Jezusa dał się słyszeć ryk potężny i okrzyk trwogi, bramy rozwarły się na oścież i ukazała się przepaść, pełna ohydy, ciemności i okropności. Jak mieszkania błogosławionych, świętych, przedstawiają mi się w widzeniach pod postacią niebiańskiej Jerozolimy, jako miasto olbrzymie o różnorodnych pałacach i ogrodach, zapełnionych cudownymi owocami i kwiatami różnych gatunków, stosownie do niezliczonych warunków i odmian szczęśliwości, tak i to piekło przedstawiało się mym oczom w formie odrębnego świata, stanowiącego całość, pod postacią różnorodnych budowli, obszarów i pól. Ale tu źródłem wszystkiego było przeciwieństwo szczęśliwości, wieczna męka i udręczenie. Jak tam, w siedzibie szczęśliwości, wszystko zdawało się być ugruntowane na prawidłach wiecznego pokoju, wiecznej harmonii i zadośćuczynienia, tak tu opierało się wszystko na rozstroju i rozdźwięku wiecznego gniewu, rozdwojenia i zwątpienia. Tam widziałam najróżnorodniejsze przybytki radości i uwielbienia, przeźrocza, niewypowiedzianie piękne, tu zaś niezliczone, różnorodne, ponure więzienia i jaskinie męki, przekleństwa, zwątpienia. Tam widziałam najcudowniejsze ogrody, pełne owoców Boskiego pokrzepienia, a tu najszkaradniejsze puszcze i bagniska, pełne udręczenia, męki i wszystkiego, co tylko może wzbudzić wstręt, obrzydzenie i przerażenie. Pełno tu było przybytków, ołtarzy, zamków, tronów, ogrodów, mórz i rzek przekleństwa, nienawiści, ohydy, zwątpienia, zamętu, męki i udręczenia, w przeciwieństwie do niebiańskich przybytków błogosławieństwa, miłości, jedności, radości i szczęśliwości. Tu panowała wieczna, rozdzierająca niejedność potępionych, jak tam wieczna, błoga harmonia i zgodność Świętych. Wszystkie zarodki przewrotności i fałszu przedstawione tu były przez niezliczone zjawiska i narzędzia męki i udręczenia; nic tu nie było prawidłowego, żadna myśl nie przynosiła ukojenia, panowała tylko wszechwładnie groźna myśl Boskiej sprawiedliwości, przywodząca każdemu z potępionych na pamięć, że te męki, tu ponoszone, są owocem winy, powstałym z nasienia grzechów, popełnionych na ziemi. Wszystkie straszne męki odpowiadały co do swej istoty, sposobu i mocy grzechom popełnionym, były tym gadem, który grzesznicy wyhodowali na swym łonie, a który teraz przeciw nim się zwracał. Widziałam straszną jakąś budowlę o licznych kolumnadach, obliczoną na wzbudzanie strachu i trwogi, jak w królestwie Bożym - dla spokoju i wytchnienia. Wszystko to rozumie się, gdy się widzi, ale słowami nie jest człowiek mocen to wypowiedzieć. Gdy aniołowie otworzyli bramy piekielne, ujrzałam jakiś zamęt ohydy, przekleństw, łajań, wycia i jęków. Jezus przemówił coś do duszy Judasza, tu zamkniętej, a aniołowie mocą Bożą całe tłumy złych duchów obalali na ziemię. Wszyscy czarci musieli uczcić i uznać Jezusa, co było dla nich najstraszniejszą męką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW OSTRZEŻENIE Z ZAŚWIATÓW O KOŚCIELE W NASZYM CZASIE Wypowiedzi demona Belzebuba na podstawie taśmy magnetofonowej przy egzorcyzmie http://taw1.republika.pl/ozz.html SOBOWTÓR Papieża Pawła VI w Watykanie) DUSZE CZYŚĆCOWE - CZYŚCIEC ODPUSTY E.: W Imię Najśw. Maryi Panny, w Imię Wszystkich Świętych Aniołów Stróżów, do których się modlimy... B.: Także dusze czyśćcowe mogą się modlić, chociaż nic innego nie mogą, ale modlić się mogą. Mogą także coś tak głupio brzęczeć, coś za Kościół. (Belzebub chciał ośmieszyć modlitwy dusz czyśćcowych). Gdy je się jednak do tego wzywa, wtedy muszą to czynić i czynią to też. One widzą co się teraz odgrywa... Wiedzą właśnie bardzo wiele, szczególnie te, które są bliżej Boga. E.: Co to znaczy, że Dusze Czyśćcowe chcą pomagać w modlitwach za Kościół? B.: Tym najgłębiej pogrążonym w czyśćcu, których jeszcze możemy dręczyć (bo jest wiele stopni intensywności cierpień) i które są bardzo uciskane, to jeszcze widzimy i one mają mało możliwości (pomóc komuś). Według tego możemy także wiedzieć. Te najgłębiej pogrążone w czyśćcu, nie wiedzą, jeżeli były całkiem małymi ludźmi i wiele grzeszyły — nie wiedzą niektóre nic, czy są w piekle, albo zostały uratowane (czy są w czyśćcu). Tym najniżej na dole (w czyśćcu) możemy jeszcze dokuczać, znajdują się one w tzw. głębokim jeziorze. E.: Czy stąd mogą być wyswobodzone? B.: Tylko przez szalenie wielkie modlitwy i ofiary. Wiele tych dusz pozostanie tam aż do końca świata, a później pójdą do radości, i będą w końcu wysławiały Boga w całym poddaniu się, że je sam ostatecznie osadził. Ten czyściec, to jeżeli można tak powiedzieć jest na granicy piekła i czyśćca. E.: Ale, czy jest jeszcze czyściec? B.: Jest to jeszcze czyściec. Tam są po większej części takie dusze, które wprawdzie zasłużyły na piekło, które jednak przez pokutę, wiele pokuty za nich przez innych ludzi, którzy się za nich ofiarowali, zostały w ostatniej chwili uratowane. Niechętnie chcemy o tym mówić. Nie musicie się modlić za dusze czyśćcowe, my patrzymy na to niechętnie. (Opinia demonów). Oni (wskazuje w górę) myślą w niebie — że Judasz musiał to już powiedzieć 31 października, że biedne dusze czyśćcowe, są teraz bardzo poszkodowane (opinia demonów). One powinny tylko cierpieć i zdychać, my musimy to także przeżywać. Wy nie musicie teraz prosić o odpusty, jak to teraz prosicie, i jak to Kościół teraz zarządził. One (dusze czyśćcowe) powinny teraz zdychać, bo my też w piekle musimy przechodzić straszne rzeczy! E.: W Imię...! Pytam cię: czy można w dalszym ciągu uzyskać odpust “toties quoties" we wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny? B.: Co jeden papież ustanowił, tego nie może inny tak bez powodu, bez ważnych powodów unicestwić, tak jak odstawia się stary but, kiedy jest brudny, albo nam się nie podoba. E.: W Imię... mów prawdę i tylko prawdę? B.: Jeżeli dajecie komuś podarunek, bardzo wielki podarunek, (mówimy o tym niechętnie) — odpusty są niezmierzenie wielkimi podarunkami, niezmiernymi skarbami dla biednych dusz w czyśćcu, są one bezcennymi skarbami. Gdy daje się komuś wielki podarunek, a podarunek ten bardzo się podoba obdarzonemu i ma z tego podarunku niezmierną radość i stale się nim zajmuje, i jest dla niego zyskiem, wtedy dający nie może przyjść i powiedzieć: Tyją popełniłem wtedy głupstwo, pobawiłeś się już dosyć, teraz musisz ten podarunek oddać... tak przecież nie można. Wtedy obdarzony powiedziałby: czy ty fantazjujesz, marzysz? Czy myślisz, że ja oddam ci taki podarunek, który ty mi dałeś! B.: Święcenia kapłańskie są bardzo wielkim, wzniosłym, wszystko obejmującym Sakramentem, przed którym my tam na dole musimy kapitulować. Także przez przyjęcie tego Sakramentu wyciśnięty zostaje na duszy niezniszczalny znak. Jeżeli mianowicie kapłan nie wykonał dobrze swego urzędu, źle żył i dostał się do nas, do piekła, możemy go o wiele więcej dręczyć. To samo dotyczy dwóch Sakramentów: chrztu i bierzmowania. Te trzy Sakramenty wyciskają szczególne piętno na duszy, a znak ten nie może być zatarty nawet w piekle. Dlatego cierpią tacy ludzie i tacy katolicy w piekle, jak to jest w wypadku Judasza — o wiele większe męki, aniżeli gdyby tych Sakramentów nigdy nie byli przyjęli. To są nadzwyczaj wielkie Sakramenty, które przyjmującemu przynoszą o wiele większe łaski, aniżeli ludzie mogą to pojąć. Jeżeli łaski te się zmarnuje, to człowiek taki, względnie kapłan lub biskup będzie o wiele więcej i intensywniej dręczony aniżeli ten, który ich nigdy nie przyjmował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko aż mi ciarki przeszły jak to czytałam ale wierze ze pieklo, czyściec i niebo istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
B.: Co jeden papież ustanowił, tego nie może inny tak bez powodu, bez ważnych powodów unicestwić, tak jak odstawia się stary but, kiedy jest brudny, albo nam się nie podoba. Do pewnego momentu wg ustanowienia Słońce zasuwało dookoła Ziemi :P A parafrazując pewne słowa - jeśli ustanowienie nie zgadza się z rzeczywistością, to tym gorzej dla rzeczywistości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym jest właściwie opętanie? Przy opętaniu bierze diabeł nie tylko duszę człowieka w posiadanie, jak to dzieje się przez grzech śmiertelny, lecz bierze on w posiadanie ciało i duchowe zdolności, tak, że osoba opętana nie może już wolno rozporządzać swym własnym ciałem, swym rozumem i siłą woli. Jeden albo więcej diabłów ma moc nad daną osobą. Opętana osoba nie może się efektywnie przeciwko temu oprzeć, co demony chcą przez nią zrobić. Może przy tym wszystkim mieć wewnętrzne rozeznanie i wolę przeciwstawiać się przeciwko wszystkiemu złemu, do którego zmuszają ją demony. W takim wypadku osoba ta nie ponosi żadnej winy. Jeszcze mniej może być mowa o winie jeżeli podczas tzw. kryzysu (kiedy diabeł efektywnie działa przez nią, w niej) osoba ta przede wszystkim nic nie wie, także później (po przejściu kryzysu, dojściu do świadomości). Tak np. chłopcy z Illfurtu, którzy przez cały czas opętania nic nie wiedzieli (co mówili, czynili). Przede wszystkim przy opętaniu wynagradzającym zachodzi tzw. jasne, (świadome) opętanie tzn., że osoba opętana wie całkiem albo częściowo wszystko co mówi i co czyni. Ma miejsce szczególnie ciężkie cierpienie, które przeżywa w pełnej świadomości. no ciekawa ta strona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az wlosy sie jeza
na glowie jak tajie rzeczy sie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie az tak za bardzo nie
znam ale skoro Bog jest naszym Ojcem i nas kocha to czemu chce zebysmy cierpieli - bo tak wynika z tej rozmowy z demonami. Ktory rodzic chce zeby jego dziecko cierpialo? Tego nie rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie az tak za bardzo nie
nie wiem, jak sie patrzy na stary testament to tak... duzo cierpienia tam jest, z drugiej strony w Nowym ma niby byc wszechogarniajaca milosc. Czyli co? Bog sie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie az tak za bardzo nie
Ale skad wiesz ze kochajacy? Stary testament przedstawia go bardziej jako osobe sroga i sprawiedliwa a nie kochajaca, Nowy testament zmienia nieco ten wizerunek. Skad wiadomo ktory jest prawdziwy? o ile jakikolwiek...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 3
Tak jest. Prawdziwy Bóg to Bóg uczucia-ten kochający, to stwórca. Posłał z miłości do nas na ziemię syna swego jedynego by przez swą mękę nas zbawił od wiecznej śmierci-czy to nie jest wystarczający dowód na Bożą wielką miłość do nas????????? Jakiedoż mamy jeszcze szukać dowodu???????? Srogi, oczywiście, jest, bo my niejednokrotnie się od Niego oddalamy NA WŁASNĄ ZGUBĘ. Przykład-ksiądz łamiący śluby-też Jego dziecko jak my wszyscy, dalej-gwałty,przemoc w rodzinie,kradzieże,kłamstwa,bluźnierstwa,zadawanie się z żonatymi/mężatymi,wchodzenie z nimi w romans,brak szacunku wobec matki,ojca,itp... zrób rachunek sumienia i pomyśl dlaczego Bóg nas kocha i jak bardzo mu się nie podoba co robisz. Natomiast gwałty,morderstwa,molestowanie seksualne, dziecięca pornografia już zaliczają się do tych którzy Boga nie poszukują, napewno nie tego Boga. Wiecie co, temat obszerny, możnaby na 1 pytanie pisać i pisać odpowiedzi. Piekła Bóg nie stworzył, czyściec jest dla dusz które brojiły i muszą się oczyścić z nałogów i ziemskiego życia, zbliżyć tym samym do Boga modlitwą, czyściec jest dla tych dusz które go potrzebują. A piekła powinni bać się wszyscy ludzie. Wielkie zło z niego wychodzi na ziemie i nas męczy i dręczy. Demony wykorzystują głupich i nieczułych,skrzywionych i tych co łatwo tracą nad sobą panowanie(to tylko nieliczne przykłady) by krzywdzili innych. Podobno pedofilia to nie choroba. To zły chce zniszczyć niewinne, Boże stworzenia.Zły nienawidzi dzieci. A w Wielkiej Brytanii chcą leczyć pedofili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Tak jest. Prawdziwy Bóg to Bóg uczucia-ten kochający, to stwórca. Posłał z miłości do nas na ziemię syna swego jedynego by przez swą mękę nas zbawił od wiecznej śmierci-czy to nie jest wystarczający dowód na Bożą wielką miłość do nas?????????\" Gdyby można było podkreślić, to podkreślił bym \"stwórca\" i \"przez mękę\" - wiem, że klepię wciąż to samo, ale byle człowiek potrafi zauważyć, że stwórca mógł stworzyć wszystko inaczej, żeby nie musiał przez czyjąś mękę udowadniać swojej miłości. A na marginesie - jeśli mowa o dowodach, to dowód to żaden, bo nijak nie można udowodnić, że zbawił w ten sposób kogokolwiek. Można tylko / aż wierzyć w to. Ale nazywanie tego dowodem to raczej nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 3
dreamer przepraszam ale nie rozumiem dlaczego czyn wobec miłości który dla mnie samej jest dowodem dla ciebie jest nieporozumieniem zaiste reszta pozostaje kwestią wiary-było tak czy nie ''Ja jestem z Wami po wszystkie czasy aż do skończenia świata'' Wiesz, nie mogę wątpić w żadne z powyższych, ponieważ na własne życzenie pozwoliłam by pewnego dnia Bóg mnie opuścił. Nie zapomnę tego co czułam do końca swojego marnego życia. Co do wypowiedzi demonów, one wiedzą z kim rozmawiają i na ile mogą na tyle skłamią-taką mają taktykę. Nie należy im wierzyć do końca. Co do cierpienia, Bóg nam pokazał że jest w nim głębszy sens i że jest ono darem łaski uświęcającej. Ale my, ludzie, jesteśmy zbyt ślepi i głusi by się nad tym głębiej zastanawiać. Świat jest zbyt głośny i pełen pokus i przyjemności, pokazuje nam inną drogę życia kto by tam chciał rozważać takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, bo znam Go. Kocha mnie ❤️ . Czy kochajacy rodzic nie karze swoich dzieci? Znasz dobrze Stary Testament? wiesz kiedy Bog karal Izrael? Czy wiesz jak dziekowal Izrael Bogu za opieke, ze to, ze mu niczego nie brakowalo? Przeczytaj sobie historie wyjscia z Egiptu i tulaczki po pustyni. I pomysl sobie co bys zrobil(a) wlasnemu dziecku, ktoremu wszystko dales, najlepsze ciuchy, nowe Porsche...a dziecko powiedzialo, ze sasiad(ka) jest lepsza matka (ojcem) i od dzis bedzie u sasiadow mieszkac. Numer kata znasz wiec wplaty mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"dreamer przepraszam ale nie rozumiem dlaczego czyn wobec miłości który dla mnie samej jest dowodem dla ciebie jest nieporozumieniem\" Nieporozumieniem jest określenie jako dowód. Dowód to kategoria naukowa. Dowieść można tw. Talesa, Pitagorasa, wyprowadzić jakiś wzór, dowieść, że ziemia ma kształt zbliżony do kuli. Jest to niezależne od światopoglądu - dojdzie do tego ateista, hinduista, buddysta, chrześcijanin itd. Natomiast to o czym piszesz to nie dowód, a sfera wiary. Nie gorsza, ale inna. Jak śpiewał Kazik \"nie zważysz tego ani nie zmierzysz, jeśli nie zechcesz, to nie uwierzysz\". \"Ale my, ludzie, jesteśmy zbyt ślepi i głusi by się nad tym głębiej zastanawiać.\" Ja staram się zastanawiać. I między innymi dochodzę w tym do pytania - czy wszechmogący i wszechwiedzący Bóg nie mógł wszystkiego lepiej urządzić - bez cierpienia, choćby jako \"odkupienie\"? A odkupienie było wobec kogo? Wobec niego samego? Wobec kogoś innego? W pierwszym przypadku - po co taki bóg miałby odkupywać cokolwiek u siebie? W drugim - kim jest ten ktoś, że taki bóg musiałby cokolwiek odkupywać u niego? W obu - jak ma się do tego wszechmoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer, Bóg nic nie musi odkupywać od siebie samego. Jeśli masz ochotę to karę poniesiesz ty sam za swoje własne przewinienia. Ale aby ludzie nie ponieśli kary za swoje przewinienia Jezus wziął tą karę na siebie. człowiek odszedł od prawości, każdy sąd wydaje sprawiedliwy wyrok. "zapłatą za grzech jest smierć". Padły takie słowa. Jeśli śmierc Jezusa nic dla Ciebie nie znaczy , nie przyjmujesz ją jako śmierć "zamiast ciebie", to ty sam będziesz musiał umrzeć. Bóg nie chce ludzkiej kary za grzechy, ale wyrok musi zapaść, jako konsekwencja nieposłuszeństwa. Zamiast ciebie ukarano Jezusa. Ale jeśli masz ochotę karę weźmiesz na siebie osobiście. Ja dziękuję Bogu za wykupienie mnie od odpowiedzialności za zapłatę za moją wolność i darowaną mi przez to wieczność w pojednaniu z Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Kamelia Co do boskiej sprawiedliwości sie nie wypowiadam godzę się że jest ona poza moimi możliwościami rozumowania. Ale : { każdy sąd wydaje sprawiedliwy wyrok. } Przykro mi w wymiarach sprawiedliwości na ziemi często ciężko doszukać się sprawiedliwości a wręcz ośmielę się twierdzić że na dobrą sprawę nie istnieje. Tak malutka uwaga by jednak nie porównywać rzeczy nie do porównania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×