Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

{ Wg SJ Słowem byl Jezus } Nic mi do tego i nigdy nie twierdziłem z przekonaniem ze tak nie jest. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy patrzę na świat, na niebo chmury wodę i ziemię, na drzewa, na drugiego człowieka, nie obchodzą mnie wtedy słowa, ważne jest to co czuję. Zauważam jakby kątem oka coś, co jest wszechobecne, ale nie jest to napewno słowo, raczej chodzi mi o coś, co spaja to wszystko razem. Wydaje mi się to uczucie bardzo prymitywnym, pierwszym, a więc uniwersalnym, ale też radosnym. Wydaje się być to siłą, życiem, które legło u podstaw narodzin gwiazd, które człowiek odczuwa w nieco inny sposób, ludzki, ale sens jego jest ten sam. Odczuwa je więc pewnie i ryż, w sposód ryżowy. Jeśli wszystko jest połączone więzami przyczynowo skutkowymi, a więc każda akcja wywołuje reakcję, to miłość powinna wywoływać reakcję. Tylko w jaki sposób ryż zrozumiał przesłanie? Może rośliny egzystując ciągle ze zwierzętami jakoś nauczyły się reagować na obecność uczuć zwierzęcych? Jeśli tak, to istniałaby chęć odczuwania przez ryż miłości człowieka do ryżu, z którym człowiek \"przyjaźnił\" się od wielu wieków, która to przyjaźń przynosiła zawsze korzyść ryżowi, człowiekowi oczywiście też :). Źródłem tej symbiozy powinno wtedy zostać nic innego jak współtrwanie z korzyścią przynoszącą radość, przecież zwierzęta i rośliny mają wspólnych przodków od początku świata, a wszystko to wyrosło przecież z tego świata, z ziemii - źródła, przepełnionego tą szczególną miłością od początku. Taka wielka symbioza w której trwa od początku świat. Takie jest moje zdanie. Ale co ja tam wiem, tylko tyle, ile jest mi dane poznać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" ... owce zaś idą za Nim, gdyż znają Jego głos\" Jan 10.4 w Australii aresztowano pewnego mężczyznę pod zarzutem kradzieży owcy. Oskarżony twierdził jednak z przekonaniem, ze owca ta należała do niego, zaginęła mu jednak przed kilkoma dniami. Kiedy rozpoczęła sierozprawa, sędzia miał wątpliwosci co do tego jaki wydać wyrok. Po dłużym namyśle polecił przyprowadzić owcębędącą przedmiotem sporu. Kiedy to zrobiono polecił by wnoszący oskarzenie zawołał ją do siebie. Jedyną reakcją owcy na jego zawołanie było uniesienie głowyi postawa wyrażająca lęk. Wówczas sędzia polecił by to samo zrobił oskarżony. Kiedy owca usłyszała jego głos pobiegła w stronę wolającego. Dla wszystkich obecnych stało sie oczywiste że głos oskarżonego był głosem jej pasterza \"to jego owca, ona go poznała\"- powiedział sędzia- a owce idą za tym czyj głos poznają- oddalam pozew.. Czy pragniesz zbliżać sie do Jezusa gdy słyszysz Jego głos, kiedy myślisz o Nim samym i o tym co dla ciebie uczynił na Golgocie? Czy czerpesz radość z Bozego Słowa? Czy bierzesz Biblię do ręki? Jezus powiedział ; \"Owce moje głosu mego słuchają i znam je a one idą za Mną\" Jan 10. 27 Ci wszyscy, którzy należą do Jezusa znają Jego głos i reagują na niego. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Des przypomniał mi si e Krishnamurti stąd :) \"Góry przeglądały się w bezkresnym, błękitnym morzu ciągnącym się całymi kilometrami. Niemal nagie, wypalone słońcem wzgórza, porastały tu i ówdzie niewielkie krzaki. W kotlinach rosły drzewa, zniszczone przez słońce i ogień, ale nadal tam stały, bardzo ciche i ukwiecone. Rosło tam jedno szczególne drzewo, niesłychanie stary dąb, który wydawał się górować nad wszystkimi okolicznymi wzgórzami. Na szczycie innego wzniesienia stało martwe drzewo, spalone przez ogień; sterczało nagie, szare, bez liści. Kiedy patrzyło się na te góry, na ich piękno, na ich zarysy na tle błękitu, tylko to jedno drzewo zdawało się sięgać nieba. Miało liczne gałęzie, wszystkie martwe. Nigdy więcej nie poczuje już tchnienia wiosny. A jednak było niesłychanie żywe, miało tyle wdzięku i piękna; czułeś, że stanowisz jego część, że stoisz sam, bez punktu oparcia, poza czasem. Wydawało się, że będzie tak stało zawsze, jak ten wielki dąb w dolinie. Jedno drzewo żyło, drugie - nie, a tylko one miały jakieś znaczenie wśród tych wzgórz wypalonych przez słońce i ogień, czekających na zimowe deszcze. W tych dwóch drzewach - żywym i martwym - ujrzałeś całość życia i życie własne. Osłaniana przez te drzewa dojrzewała niewidzialna miłość, miłość, która niczego się nie domaga. Nie możecie sprowadzić szczytu góry w dolinę. Jeśli chcecie zdobyć szczyt góry, musicie przejść przez dolinę i wspiąć się na zbocza nie lękając się niebezpiecznych przepaści. Wy wspiąć się musicie ku Prawdzie, jej nie można dla was \"obniżyć\" . Nie można znaleźć Boga; nie ma na to sposobu. Człowiek wymyślił wiele dróg, religii, wiar, wielu zbawców i nauczycieli, o których sądzi, że dopomogą mu znaleźć to nieprzemijające szczęście. Niestety, poszukiwanie prowadzi do rozmaitych umysłowych fantazji, do pewnych wizji, które umysł wytworzył i określił za pomocą tego, co zna. Miłość, jakiej człowiek poszukuje, jest niweczona przez sposób jego życia. Nie można w jednej ręce trzymać karabinu, a w drugiej Boga. Bóg jest jedynie symbolem, słowem, które faktycznie straciło swój sens, zniszczyły go bowiem kościoły i miejsca kultu. Oczywiście ten, kto nie wierzy w Boga, przypomina wierzącego; obaj cierpią i przeżywają niedole krótkiego i bezcelowego życia; a gorycze dnia codziennego pozbawiają to życie sensu. Rzeczywistość nie leży u kresu strumienia myśli, a puste serce wypełniają pomyślane słowa. Stajemy się bardzo przebiegli, wymyślamy nowe filozofie, a potem, gdy zawodzą, pogrążamy się w rozpaczy. Wynaleźliśmy teorie mówiące, jak osiągnąć to, co ostateczne, a potem wyznawca idzie do świątyni i pogrąża się w wytworach własnego umysłu. Ani mnich, ani człowiek świątobliwy tej rzeczywistości nie znajdą, bowiem obaj stanowią część tradycji, kultury, która uznaje ich za świętych i mnichów.\" Kamelio Jezus czyli kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezus czyli: Zbawiciel Pan Bóg Król Sędzia Stwórca ... Alfa i Omega, Początek i Koniec. BÓG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"sprawy które Ja czynię, i on czynić będzie i większe nad te czynić będzie\" (J 14:12) nie możliwość ale stwierdzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kto wierzy we mnie ten także dokonywać będzie uczynków, które ja czynię i większe nad te czynić będzie\" Jan 14.12 Tak, uczniowie Jezusa mają moc daną z Nieba by mocą Ducha Świętego w Imie Jezusa nauczać, uzdrawiać, czynić cuda które i On czynił. A dalej jest napisane \'O cokolwiek prosić będziecie w Imieniu moim to uczynię\" J 14.13 powtórzył to raz jeszcze ; \"Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim , spełnię to\" J14.14 dwa kolejne wersy mówią o tym samym, ze mocą Jezusa i w Imieniu Jezusa będą działy sie wielkie rzeczy, uzdrowienia a nawet wskrzeszenia zmarłych... To jest opisane w Dziejach Apostolskich co uczniowie jezusa czynili gdy On został wzięty do Nieba. Tak tez dzieje siew dniach dzisiejszych , ludzie są uzdrawiani mocą Pana:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wprost niesamowite! Buddyjski mnich, zmarły 75 lat temu i pochowany w klasztornej krypcie w Buriacji na Syberii, budzi się do życia, czytamy w \"Super Expressie\". Jego ciało zdaje się zaokrąglać, a nie przyjmuje pożywienia, dłonie są miękkie i ciepłe, rosną mu paznokcie u rąk i nóg, głowa nadal pozostaje ogolona. Czoło skrapla mu pot, a mózg przejawia aktywność. Eksperci z Instytutu Anatomii Departamentu Medycyny Sądowej z Moskwy orzekli, że tkanka organiczna pobrana z ciała mnicha posiada cechy charakterystyczne dla żywego organizmu! http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/zmarly -od-75-lat-buddyjski-mnich-wraca-do-zycia,856143,2943 ciekawe czy to za jego sprawą? wszystkie takie \"cuda\" i to robił Jezus i to co robili Kahuni i to co się dzieje teraz, to wg mnie za tą samą \"sprawą\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'O cokolwiek prosić będziecie w Imieniu moim to uczynię\" J 14.13 powtórzył to raz jeszcze ; \"Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim , spełnię to\" J14.14 Gdy cuda dzieją się mocą Boga i mocą Jezusa i w Imię Jezusa są dokonywane dzieją się natychmiast i od razu, tak jak czynił to On są też "rzekome cuda" o których mówi Pismo mocą "Anioła ciemnosci", te nie są czynione w Imieniu Chrystusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'O cokolwiek prosić będziecie w Imieniu moim to uczynię\" J 14.13 Kamelio z moich obserwacji wynika, że nie to jest tajemnicą skutecznej modlitwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie, to ten mnich zaczyna \"żyć\" innym życiem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodziłaś się w tej wierze, tylko chrześcijańską wiarę znasz to zrozumiałe że przez jej pryzmat tłumaczysz sobie świat. gdybyś była XIXwiecznym Apaczem i modliła się do Wielkiego Manitu wtedy nie tłumaczyłabyś sobie „cudu” mocą Jezusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ DES ja nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, normalnie to zwłoki po 75 latach ulegają rozkładowi, jeśli nie zostaną zjedzone przez sępy jak to się dzieje w Tybecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są symptomy opóźnionego, powolnego rozkładu. To stąd wzięły się też legendy o wampirach. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, cud życia \"które trwa wiecznie\" to jest. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ofiaruję ci łączkę, pachnącą i pełną motyli: 🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼qip🌼 :) qip - motylek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dremuś też chce na łączkę ;) Jak to było? - a przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek :P Idziemy ludziska na łąkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> DES { Przykro mi, to nie wygląda na cud.} Dla czego ci jest przykro ? Sprawa z tym mnichem udowadnia tylko jak mało wie nauka. A czym wg ciebie byłby cud ? Nie przesadzaj. Cuda to nic innego jak nie wyjaśnione zjawiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałem że ciebie rozczarowałem, myślałem, że uważasz to za jakiś cud. :P Bo to prawda, że to rozkład mnicha, opóźniony, ale jednak. Ciało może być naprawdę długo nienaruszone, aż znajdzie się w warunkach odpowiednich do zapoczątkowania rozkładu przez grzyby, pleśnie i bakterie. Tak jak książki. :) Ten też się nie psuje. :D http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2702

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje trzy grosze do artykułu z linku. { Katolicy w swoich szeregach stwierdzili ponad sto przypadków ciał zachowanych od rozkładu. Liczba doprawdy oszałamiająca. Jednak sceptykowi apologeta zarzuci: Jakżesz to, przecież ponad sto przypadków w szeregach naszych świętych to stanowi nadnaturalny ich odsetek, dużo większy niż wśród normalnych grzeszników, czyż nie widać w tym ręki Opatrzności? } A czy groby normalnych grzeszników ktoś w ogóle bada tak chetnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam ciekawostkę: U mnie w lodówce kiełbasa robi się sucha, i robi sie taka mumiowata (i dobrze bo lubię taką podsuszaną :D), a w lodówce wuja nie chce wysychać. To chyba wina konstruktorów lodówki, może szczególnej mikroflory, albo temperatury? Kiełbasa jest ta sama. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×