Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość Samuel Langhorne Clemens
Przeczytałem... Nie mam teraz czasu więc tylko jedna uwaga: ta argumentacja w znacznej mierze opiera się na stwierdzeniu, że dar wolnej woli jest czymś wspaniałym i świadczy wręcz o równorzędnym traktowaniu ludzi przez Boga można tak uważać ale jeśli postawi się sprawę następująco ale mnie to nieprzekonuje ponieważ (moim zdaniem) KOSZTY tego daru (wolenj woli) są zbyt wysokie to tak jakby rodzic, nieodpowiedzialnym z natury dzieciom pozwalał na wszystko bo wartość WOLNej WOLi jest wyższa niż wynikłe z bezmyślnego korzystania z niej cierpienia... Jeśli rozmawiać poważnie i bez złośliwości (które przyznaję lubię ;) ) to temat rozwija się i staje się wielowątkowy i trzeba rzetelnie odnosić się do kolejnych argumentów. Kolejne założenie wszystko co Bóg stworzył było dobre ale jak to jest z konstrukcją ekosystemu? czy lew kiedyś nie zjadał antylopy? czy go w ogóle nie było? chodzi mi o to, że sama konstrukcja tego świata powoduje cierpienia: silniejszy pożera słabszego - to jest podstawa ekosystemu (w uproszczeniu) zanim człowiek upadł było inaczej..? diabeł to zepsuł..? trudno się rozmawia na forum bo trzeba pisać tasiemcowe wypowiedzi a w pracy mało czasu :D ale jestem po bardzo wielu tego typu rozmowach z ludźmi, sam przyznaję traktującymi dość poważnie swoją wiarę i nigdy nie czułem się przekonany wręcz wpędzałem w zakłopotanie rozmówców, których intencją było udowodnić mi czarno na białym, że Bóg jest i jest dobry dlaczego? to już nie jest jedynie kwestia argumentów wiadomo, istnienia Boga nie można udowodnić ani nie sposób jednoznacznie wykluczyć jego nieistnienia tak więc moja emocjonalność, psychika jest niechętna "dawaniu wiary" ja nie pragnę wiary interesuje mnie raczej: JAK TO JEST NAPRAWDĘ a tego nie można ustalić więc pozostaje mi (i takim jak ja) wieczne wątpienie - agnostycyzm bo nie uważam się za ateistę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można wątpić w to co jest? To tylko nam zostaje obojętnie z której strony poznajemy świat, jakich urzywam narzędzi poznania. Tylko to co mamy, 100 tyś lat temu, to samo co teraz. Nie widzimy początku i końca, tylko to co jest. Reszta to wyobraźnia i fantazja ujęta w słowa i liczby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samuel Langhorne Clemens
Ale CO jest..? Ja nie miałem na myśli, że watpię w istnienie czegokolwiek tylko, że watpię w istnienie Boga i metafizyki w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samuel koniecznie musisz nazywać? To dobrze że nie przyjmujesz na wiarę to co przeczytałeś lub usłyszałeś od rodziców. J nie potrzebuję pewności bo mam zaufanie do siebie i egzystencji i mnie to wystarcza. Różnie ludzie wyobrażali sobie Bogów. ja sobie wyobrażam podobnie jak Walsch. \'Postaraj się to zrozumieć. Nie ma rzeczy, która bym nie był. Dlatego, Jestem, Czym Jestem, i Jestem, Czym Nie Jestem.To Boska Tajemnica, która do tej pory zgłębić mogły jedynie najbardziej wysublimowane umysły. \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co ci ta wymyślna metafizyka i teoria JAKIEGOŚ Boga.. Klemens? Nie wystarczy to co masz TU i TERAZ? Odrzuć nazwy i określenia wynikające z naszej ograniczonej wiedzy i niewiedzy. Co pozostanie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Samuel Langhorne Clemens Ja też wątpię. A im bardziej poznaję jakieś rzeczy tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że umrę z ta niepewnością. ;) Co wcale nie jest dla mnie dołujące. Po prostu swoje ograniczenia przyjmuję z pokorą. Czy bunt coś by dał ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samuel możesz wątpić:) a wg mnie nie istnieje fizyka bez metafizyki:) dzisiaj juz wiemy, że jądro w stosunku do wielkości atomu zajmuje takąprzestrzeń jak ziarenko ryzu polożone na stadionie piłkarskim, zajmuje 99,9 % masy a zajmuję tylko biliardową cześci objętości. A materia wydaje sieman ciągła tylko dlateg że nasze oczy nie moga zobaczyć niczego w skali atomowej. Coś podobnego mówił Budda 2500 lat temu a dzisiaj potwierdza to fizyka kwantowa. Dziś już wiemy, że jeśli istnieje jakiś budulec wszechświata to jest nim energia, cząstki subatomowe nie są jednak zrobione z energii one są energia, czyli to poziomie subatomowym jest oddziaływanie energii z energia nie ma wyraźnego podziału na to jest i na to co zachodzi, na aktorów i akcje na poziomie subatomowym tancerz i taniec to jedność. Przypomniał mi się De Mello \"Jesteś wariatem, ale jeszcze o tym nie wiesz. Wkrótce musi nadejść chwila, kiedy wytrąci ci z ręki broń i powie: - Skończ z tym. Nie jesteś Napoleonem. W słynnych dialogach Katarzyny ze Sieny, Bóg miał jej powiedzieć: \"Ja jestem tym, który jest, ty jesteś tą, której nie ma\". Czy kiedykolwiek doświadczyłeś swego nieistnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ a wg mnie nie istnieje fizyka bez metafizyki } Żonglerka słowna tu na nic. Tak jak cuda (wg mnie) to nic innego jak niewyjaśnione zjawiska tak metafizyka to cos co nie potrafi zbadac nauka i nic poza tym. Oczywiście IMHO. :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> maalutka Mam dziwny nawyk do wyrażania się dość niezrozumiale. :> Chodziło mi o to że mamy możliwośc obserwacji różnych zjawisk.(duże uogólnienie) Jak czegoś nie można zbadać lub sklasyfikować, co robimy ? Nazywamy to cudem, metafizyką czy jeszcze inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli druga zasada termodynamiki nieubłaganie prowadzi do schyłku to jak zrozumiec fakt, że żyjemy w całkiem chaotycznym świecie? jak wyjasnić organizację i harmonię kosmosu? jak poczawszy od pełnej enrgii pustki mogły powstac gwiazdy, planety, świadomość etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak masz rację, ale wiemy że \"to \" jest,niektórzy nazywają \"to \" bogiem, na razie tylko nie wszyscy rozumiemy, ja nie wszystko rozumiem i też jak Ty nie buntuję, jak to mówił Kohelet zeby nie było off topic- jest czas na wszysko pod niebem, domaganie się i bunt nic tu nie pomoże, wiemy tyle na ile jest4smy gotowi, słyszałeś o wahadle Foucaulta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy wciaz tluczenie ten sam temat, ze tez Wam sie nie znudzi ;) Czy ktos tu juz kogos przekonal? :D Pozdrawiam wszystkich 👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> enamorada O przepraszam jak mogę chciec kogoś przekonywać do tego ze czegoś nie wiem ? :o :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin popatrzyłam sobie na ruchy:D ale nie chodziło mi o wikipedię, a raczej o to że dopasowuje ono swoje zachowanie do całego Wszechswiata, to co się w nas dzieje róznież ma wpywył na wszystko.No to miłego p :P Enamorada etam, ciągle są nowe wątki ;) ale fakt, linearne myslenie posiada ograniczenia bo działa w ramach dualizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo uznał moje imię\". (Ps 91,14) \"Przylgnąć\" do Boga, to znaczy wręcz przykleić się do Niego. Jego ramiona są zawsze wyciągnięte. To jest najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Każdy problem, troska, wszystkie trudności, znikają, kiedy wtulimy się w pełne miłości ramiona Ojca. Czasem w życiu jest bardzo trudno. Czasem potrzeba czyjejś obecności, przytulenia. Może czasem jest tak, że płaczesz, a nikt nie widzi twoich łez. Albo ukrywasz je przed światem, bo musisz być silny. Ale Bóg słyszy twój płacz, przychodzi kiedy Go zawołasz. Kiedy wszystko wokół się wali, Jego ramiona są miejscem ukojenia i bezpieczeństwa. Pozwól Mu się objąć i przytulić. Możesz pobiec i schronić się pod Jego skrzydłami, ukryć w Jego świętych dłoniach. Nie musisz być silny, bo On jest. Tylko zaufaj i pozwól się otulić Jego miłością. Niech Jego serce stanie się twoim domem...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś dla historyków niedowiarków..... a moze też dla tych którzy są niedowiarkami...ale jednoczesnie wierzą..i nie nazywają siebie ateistami..ale takimi nie do końca przekonanymi.... Wiarygodność Nowego Testamentu Prof. Nelson Glueck, zapewne największy hebrajski archeolog, napisał: „Należy kategorycznie stwierdzić, że nie ma takiego archeologicznego odkrycia, które zaprzeczyłoby choćby jednemu zdaniu z Biblii.” Znamienność tego faktu uświadomimy sobie w pełni, gdy weźmiemy pod uwagę, że dzięki wykopaliskom znamy miliony (!) szczegółów. Samych tylko miejsc wspomnianych w Biblii odkryto już około 30.000! Nie znaleziono jednak niczego sprzecznego z jej zapisem! Przeciwnie, jak powiedział o Piśmie Świętym znawca archeologii Joseph. P. Free:„Archeologia potwierdziła wiarygodność niezliczonych tekstów, które krytycy odrzucali jako niehistoryczne lub będące w sprzeczności ze znanymi faktami”. Jeszcze w XIX wieku krytycy mogli twierdzić, że Hetyci, król Sargon czy Baltazar, wymienieni w Starym Testamencie, nigdy nie istnieli, że opis okresu patriarchów jest anachronizmem, a wielkość Asyrii i potęga króla Dawida są mocno przesadzone. Wykopaliska wykazują coś innego, a mianowicie, że Hetyci byli wielkim starożytnym ludem, Sargon był królem potężnego imperium asyryjskiego, Baltazar władał Babilonem, znaleziska z czasu patriarchów zgadzają się w drobnych szczegółach z biblijnym opisem, zaś dom Dawida był liczącą się w X wieku dynastią. Podobne przykłady można mnożyć. Czy Nowy Testament cechuje się podobną wiarygodnością w świetle wykopalisk? Weźmy kilka przykładów z Ewangelii wg Łukasza i Dziejów Apostolskich, gdyż księgi te obfitują w historyczne dane o osobach, datach i wydarzeniach. Wymieńmy kilka z tych, które niegdyś poczytano Łukaszowi za błędy: Krytycy uważali, że Łukasz mylił się, nazywając przywódcę Filippi praetorem, gdyż miastem tym rządzili duumviris, ale okazało się, że ewangelista miał rację, gdyż tytuł praetora przysługiwał zarządcom rzymskich kolonii. Łukasz użył wobec Galiona tytułu prokonsul (Dz.18:12), co długo uważano za błąd, a jednak w świetle inskrypcji odkrytej w Delfach, która go właśnie tak zwie, Łukasz użył poprawnego tytułu. W Dziejach Apostolskich pojawia się wobec władz Tesalonik tytuł politarch (Dz.17:6), który nie występował w starożytnej literaturze, aż do czasu odkrycia kilku inskrypcji odnoszących go właśnie do władz Tesalonik. Łukasz nie wymienił Ikonium wśród miast Likaonii, co poczytywano mu za błąd, ponieważ Cyceron wymienił je wśród miast likaońskich. Tymczasem William Ramsay natrafił na monument, który traktuje Ikonium jako miasto frygijskie, co też potwierdziły późniejsze wykopaliska. W Ewangelii wg Łukasza czytamy, że Lizyniasz był tetrarchą Abilene około 27 roku (Łk.3:1). Przez ponad sto lat krytyczni uczeni przytaczali to na dowód, że Łukasz nie wiedział o czym pisał, bo Lizyniasz był władcą Chalkis żyjącym aż pół wieku wcześniej! Kiedy jednak odkryto inskrypcje z czasów Tyberiusza (14-37), które nosiły imię i urząd Lizyniasza, tetrarchy rezydującego w Abilene, tak jak sprawozdał Łukasz, stało się jasne, że było dwóch władców o tym samym imieniu. Zarzucano też Łukaszowi, że popełnił błąd, gdy pisząc o narodzinach Jezusa w Betlejem, połączył ówczesny spis ludności z osobą Kwiryniusza, który przeprowadził spis w 6-7 roku n.e., a więc wiele lat po narodzinach Jezusa. Błąd nie tkwił jednak w sprawozdaniu Łukasza, lecz w tłumaczeniu z greckiego. Znawca tego języka prof. Nigel Turner z uniwersytetu w Edynburgu zwrócił uwagę, że greckie słowo protos, gdy poprzedza dopełniacz (łac. genetivus) nie znaczy „pierwszy”, lecz „przed”, a więc zamiast „pierwszy spis za namiestnika Kwiryniusza”, tłumaczenie powinno brzmieć „przed spisem za namiestnika Kwiryniusza” (Łk.2:2). Poprawne tłumaczenie usuwa zarówno powyższy problem, jak i ten, że spis Kwiryniusza nie był wcale pierwszy. Łukasz wymienił w swej Ewangelii 32 kraje, 54 miasta, 9 wysp oraz wielu władców. William Ramsay, który skonfrontował te wzmianki z rzeczywistością, nie doszukał się w nich ani jednej pomyłki! Ramsay, wykładowca na uniwersytecie w Aberdeen, znawca starożytnej historii i geografii, zwłaszcza nowotestamentowej początkowo był sceptykiem, przekonanym, że Pismo Święte zawiera liczne nieścisłości. Zorganizował wyprawę do Azji Mniejszej i Palestyny, aby wykazać, że Biblia była produktem ambitnych mnichów, a nie pisarzy natchnionych przez Boga. Uważając Ewangelię wg Łukasza i opisane w Dziejach Apostolskich podróże misyjne apostoła Pawła za najmniej wiarygodne pisma Nowego Testamentu, spędził 15 lat badając wymienione w nich miejsca. W efekcie powstała książka, która spotkała się z furią sceptyków, gdyż ku ich wielkiemu zaskoczeniu prof. Ramsay dowodził w niej, że materiał archeologiczny potwierdza wiarygodność Nowego Testamentu. Późniejsze badania potwierdziły jego ocenę i wnioski. Ten wielki znawca starożytnej geografii tak podsumował swe badania: „Łukasz jest historykiem pierwszej klasy... powinien zająć miejsce wśród największych historyków.” Oczywiście, skoro Łukasz był tak rzetelny w drobiazgach geograficznych i historycznych, które nie miały większego znaczenia dla jego narracji, trudno spodziewać się po nim niefrasobliwości, gdy pisał o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu swego Mistrza! Jeszcze więcej wsparcia ze strony wykopalisk otrzymała najbardziej atakowana Ewangelia wg Jana. Podejrzliwość krytycznych uczonych brała się stąd, że Jezus występuje w niej jako Bóg, a trudno było im uwierzyć w to, że już apostołowie tak to rozumieli. Co więcej, Ewangelia wg Jana wymienia miejsca nieznane z innych przekazów. Twierdzono więc, że nie mogła powstać w czasach apostolskich, skoro jej autor myli się co do geografii Judei! Na przykład, Ewangelia wg Jana podaje, że Jezus uzdrowił sparaliżowanego człowieka przy sadzawce zwanej Betezda, która miała pięć krużganków (J.5:2). Zarzucano, że takiego miejsca nie było w Jerozolimie, gdyż nie wspominał o nim Stary Testament, Józef Flawiusz, ani inne starożytne źródła. Tymczasem niedawno odkryto Betezdę w Jerozolimie. Przez wieki nikt o niej nie wiedział, gdyż leżała 12 m poniżej obecnego poziomu miasta. Miała zaś dokładnie tyle krużganków, ile wymienił apostoł Jan! Z innych, niegdyś kwestionowanych miejsc i obiektów wymienionych w Nowym Testamencie, odkryto między innymi następujące: Sadzawka Syloe (J.9:7). Studnia Jakuba w Sychar (J.4:5.12). Trybunał Gabbata, gdzie Piłat sądził Jezusa (J.19:13). Inskrypcja potwierdzająca, że Poncjusz Piłat był rzymskim prefektem Judei w czasach Jezusa. Łódź rybacka z czasów Jezusa zbudowana tak, jak łódź wspomniana w Ewangeliach, której opis był kwestionowany przez krytyków, jako niezgodny ze starożytnymi realiami (Mk.4:38). Grób z kośćmi ukrzyżowanego w Judei w I wieku n.e. człowieka imieniem Johanan, którego stopy były przybite gwoździem, zgodnie z nowotestamentową relacją, w którą krytycy powątpiewali. Miasteczko Nazaret, które istniało w czasach Jezusa, co było negowane, gdyż nie występowało ono w innych źródłach pisanych. Miasto Kafarnaum, gdzie Jezus mieszkał przez pewien czas (Mt.4:12). W istnienie tego miasteczka także powątpiewano, nawet po roku 1866, gdy Charles Wilson zidentyfikował je na podstawie arabskiej nazwy (Tel-Hum), w której zachowała się hebrajska nazwa Kfar Nahumi („wioska Nahum”), po grecku Kafarnaum. Od tego czasu odkryto tam nie tylko synagogę z czasów Jezusa, o której wspominają Ewangelie, ale jak się zdaje i dom apostoła Piotra. * * * Wykopaliska wykazały, że Herodot, rzymscy historycy, a także Józef Flawiusz mylili się czasem, nie tylko odnośnie miejsc, osób czy wydarzeń. Natomiast Ewangelie, nawet tam, gdzie je podejrzewano o niedokładność, okazały się być wiarygodne. Znawca archeologii biblijnej, prof. John McRay, napisał: „Archeolodzy nie znaleźli dotąd niczego, co byłoby sprzeczne ze sprawozdaniem biblijnym. Przeciwnie, archeologia wykazała błędność wielu poglądów wyznawanych przez sceptycznych uczonych, poglądów, które przez całe lata uważano za ‘fakty’”. Więcej takich odkryć obiecują nowe technologie, które skanując powierzchnię ziemi przy pomocy radaru i fal dźwiękowych potrafią wykryć pod ziemią zarys ruin, a nawet przedmiotów. Ich zastosowanie w Palestynie wymaga tylko pokoju, o który tam trudno. Złoty wiek archeologii biblijnej jest więc dopiero przed nami, mimo że już druga połowa XX wieku przyniosła wielką liczbę odkryć afirmujących wiarygodność Pisma Świętego. Craig Blomberg z uniwersytetu w Cambridge wyznał: „Wielu uczonych specjalizujących się w Nowym Testamencie, którzy wcześniej nie byli chrześcijanami uwierzyło w Chrystusa przez studium tych tematów, a jeszcze więcej uczonych już wierzących wzmocniło i ugruntowało swą wiarę za sprawą dostępnych dowodów. Do tej drugiej kategorii zaliczyłbym także siebie.” Czy Pismo Święte ostałoby się jako wiarygodne źródło w obliczu milionów detali odkrytych przez archeologów, gdyby było wyłącznie ludzkim produktem? Czy nie zostałoby zdyskredytowane, jak na przykład Księga Mormona, której relacji nie potwierdziły żadne wykopaliska? Księga Mormona, wydana w 1830 roku, powstała w rezultacie objawień, jakie Józef Smith otrzymał od istoty podającej się za anioła Moroni. Mówi o losach starożytnych mieszkańców Ameryki, którzy mieli wywodzić się głównie od starożytnych Żydów. Założyli oni jakoby w Ameryce wielką cywilizację. Księga Mormona opowiada o ich miastach, osiągnięciach, królach, wojnach, podobnie jak Biblia o czasach starotestamentowych, z tym tylko, że mimo licznych wysiłków, dotąd nie odnaleziono ani jednego namacalnego dowodu na istnienie cywilizacji opisanej w księdze Mormona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, skoro Łukasz był tak rzetelny w drobiazgach geograficznych i historycznych, które nie miały większego znaczenia dla jego narracji, trudno spodziewać się po nim niefrasobliwości, gdy pisał o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu swego Mistrza! Jeszcze więcej wsparcia ze strony wykopalisk otrzymała najbardziej atakowana Ewangelia wg Jana. Podejrzliwość krytycznych uczonych brała się stąd, że Jezus występuje w niej jako Bóg, a trudno było im uwierzyć w to, że już apostołowie tak to rozumieli. Co więcej, Ewangelia wg Jana wymienia miejsca nieznane z innych przekazów. Twierdzono więc, że nie mogła powstać w czasach apostolskich, skoro jej autor myli się co do geografii Judei! Na przykład, Ewangelia wg Jana podaje, że Jezus uzdrowił sparaliżowanego człowieka przy sadzawce zwanej Betezda, która miała pięć krużganków (J.5:2). Zarzucano, że takiego miejsca nie było w Jerozolimie, gdyż nie wspominał o nim Stary Testament, Józef Flawiusz, ani inne starożytne źródła. Tymczasem niedawno odkryto Betezdę w Jerozolimie. Przez wieki nikt o niej nie wiedział, gdyż leżała 12 m poniżej obecnego poziomu miasta. Miała zaś dokładnie tyle krużganków, ile wymienił apostoł Jan! Z innych, niegdyś kwestionowanych miejsc i obiektów wymienionych w Nowym Testamencie, odkryto między innymi następujące: Sadzawka Syloe (J.9:7). Studnia Jakuba w Sychar (J.4:5.12). Trybunał Gabbata, gdzie Piłat sądził Jezusa (J.19:13). Inskrypcja potwierdzająca, że Poncjusz Piłat był rzymskim prefektem Judei w czasach Jezusa. Łódź rybacka z czasów Jezusa zbudowana tak, jak łódź wspomniana w Ewangeliach, której opis był kwestionowany przez krytyków, jako niezgodny ze starożytnymi realiami (Mk.4:38). Grób z kośćmi ukrzyżowanego w Judei w I wieku n.e. człowieka imieniem Johanan, którego stopy były przybite gwoździem, zgodnie z nowotestamentową relacją, w którą krytycy powątpiewali. Miasteczko Nazaret, które istniało w czasach Jezusa, co było negowane, gdyż nie występowało ono w innych źródłach pisanych. Miasto Kafarnaum, gdzie Jezus mieszkał przez pewien czas (Mt.4:12). W istnienie tego miasteczka także powątpiewano, nawet po roku 1866, gdy Charles Wilson zidentyfikował je na podstawie arabskiej nazwy (Tel-Hum), w której zachowała się hebrajska nazwa Kfar Nahumi („wioska Nahum”), po grecku Kafarnaum. Od tego czasu odkryto tam nie tylko synagogę z czasów Jezusa, o której wspominają Ewangelie, ale jak się zdaje i dom apostoła Piotra. * * * Wykopaliska wykazały, że Herodot, rzymscy historycy, a także Józef Flawiusz mylili się czasem, nie tylko odnośnie miejsc, osób czy wydarzeń. Natomiast Ewangelie, nawet tam, gdzie je podejrzewano o niedokładność, okazały się być wiarygodne. Znawca archeologii biblijnej, prof. John McRay, napisał: „Archeolodzy nie znaleźli dotąd niczego, co byłoby sprzeczne ze sprawozdaniem biblijnym. Przeciwnie, archeologia wykazała błędność wielu poglądów wyznawanych przez sceptycznych uczonych, poglądów, które przez całe lata uważano za ‘fakty’”. Więcej takich odkryć obiecują nowe technologie, które skanując powierzchnię ziemi przy pomocy radaru i fal dźwiękowych potrafią wykryć pod ziemią zarys ruin, a nawet przedmiotów. Ich zastosowanie w Palestynie wymaga tylko pokoju, o który tam trudno. Złoty wiek archeologii biblijnej jest więc dopiero przed nami, mimo że już druga połowa XX wieku przyniosła wielką liczbę odkryć afirmujących wiarygodność Pisma Świętego. Craig Blomberg z uniwersytetu w Cambridge wyznał: „Wielu uczonych specjalizujących się w Nowym Testamencie, którzy wcześniej nie byli chrześcijanami uwierzyło w Chrystusa przez studium tych tematów, a jeszcze więcej uczonych już wierzących wzmocniło i ugruntowało swą wiarę za sprawą dostępnych dowodów. Do tej drugiej kategorii zaliczyłbym także siebie.” Czy Pismo Święte ostałoby się jako wiarygodne źródło w obliczu milionów detali odkrytych przez archeologów, gdyby było wyłącznie ludzkim produktem? Czy nie zostałoby zdyskredytowane, jak na przykład Księga Mormona, której relacji nie potwierdziły żadne wykopaliska? Księga Mormona, wydana w 1830 roku, powstała w rezultacie objawień, jakie Józef Smith otrzymał od istoty podającej się za anioła Moroni. Mówi o losach starożytnych mieszkańców Ameryki, którzy mieli wywodzić się głównie od starożytnych Żydów. Założyli oni jakoby w Ameryce wielką cywilizację. Księga Mormona opowiada o ich miastach, osiągnięciach, królach, wojnach, podobnie jak Biblia o czasach starotestamentowych, z tym tylko, że mimo licznych wysiłków, dotąd nie odnaleziono ani jednego namacalnego dowodu na istnienie cywilizacji opisanej w księdze Mormona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten wielki znawca starożytnej geografii tak podsumował swe badania: „Łukasz jest historykiem pierwszej klasy... powinien zająć miejsce wśród największych historyków.” Oczywiście, skoro Łukasz był tak rzetelny w drobiazgach geograficznych i historycznych, które nie miały większego znaczenia dla jego narracji, trudno spodziewać się po nim niefrasobliwości, gdy pisał o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu swego Mistrza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Wielu uczonych specjalizujących się w Nowym Testamencie, którzy wcześniej nie byli chrześcijanami uwierzyło w Chrystusa przez studium tych tematów, a jeszcze więcej uczonych już wierzących wzmocniło i ugruntowało swą wiarę za sprawą dostępnych dowodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Kamelia (z całym szacunkiem) { Prof. Nelson Glueck, zapewne największy hebrajski archeolog, napisał: „Należy kategorycznie stwierdzić, że nie ma takiego archeologicznego odkrycia, które zaprzeczyłoby choćby jednemu zdaniu z Biblii.” } Stwierdzenie nic nie warte. Oczywiście że nie ma również \" takiego archeologicznego odkrycia\" , które zaprzeczałoby istnieniu krasnoludków, ogrów czy innych bajkowych stworów. Brak argumentów (paradoks omnipotencji choćby) tudzież dowodów nie oznacza niczego więcej niż to że pozostajemy dalej w niewiedzy. Inne spojrzenie jest kwestią wiary, z która nie chce mi sie polemizować. 🖐️Wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy .
🖐️ :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz. (21) Biada tym, którzy we własnych oczach uchodzą za mądrych i we własnym mniemaniu za rozumnych\" Izajasz 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biada tym, którzy są bohaterami w piciu wina i mocarzami w mieszaniu mocnego napoju, (23) którzy uniewinniają winowajcę za łapówkę, a niewinnym odmawiają sprawiedliwości. Izajasz 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×