Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

do ewuleńka Istnienie Boga jest jednym z dogmatów wiary, czyli czymś, czego nie można udowodnić a należy wierzyć, iż tak właśnie jest. Kościół nie zadbał o mitologię na temat \"powstania Boga\". Ale ma historię powstania Diabła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 543210
bo ja sądzę , że po śmierci będę lewitować w kosmosie pozdrawiam wszystkich TRZEŹWO myślących Tzn. trzeźwo myslący to ten, ktory wierzy, że po smierci bedzie lewitowac w kosmosie? Natomiast ten ,ktory wierzy w istnienie Boga to juz trzeźwo nie mysli? Jedno i drugie nie do zbadania i udowodnienia więc jedno i drugie tak samo trzeźwo bądź nietrzeźwo pomyslane. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam w domu katolickiego kalendarza wiec moze nie powinnam pewnie nic pisac. Jednak w moim niekatolickim kalendarzu pod dzisiejsza data pisze: "I rzekl do niego: Slyszalem modlitwe i blagania Twoje, ktore zanosiles do mnie" I krol 9,3 To wspaniale, ze Bog wysluchuje naszych modlitw. I ze posyla ludzi, ktorzy nas kochaja, by przez nich okazac nam swoja milosc. Ja wierze, ze po smierci bede spedzac wiecznosc z moim Ojcem :) o ile piekniejsza perspektywa od wiecznego blakania sie w przestrzeni bez bozej milosci. Ja nawet tego nie przypuszczam. Ja to wiem. Nawet jestem tego pewna, tak jak tego, ze mam zegarek na lewej rece, chociaz go w tym momencie nie widze. Znam kogos, kto byl w niebie :D i wrocil na ziemie by nam o tym opowiedziec. Znam osobiscie, jest moim Przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt h
Ty to wiesz. I to jest dokładnie tyle samo warte co wiedza muzułumanina o Allahu. Stawiam jedno na przeciw drugiego i wychodzi zero. Słowa, słowa, słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacjent psychiatryka
Ja też byłem w niebie:D Odpuszczam wam grzechy. Weźmijcie w swe dłonie patyk i uszanujcie go. A weźmijcie patyk drugi i dwa mieć już będziecie. Tak wam mówię ja, ja którym jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio i Łasiczko - kłócicie się o duperele. Warto? Już lepiej posłuchajcie śpiewu ptaków. Sądzicie, że one też mają takie problemy? Miłego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacjent psychiatryka
Posłuchajcie mnie albowiem mówie wam, żem jest i patyki są dwa, ale nie wiadomo, który to zły, a kóry dobry jest patyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer ja bym tego klotnia nie nazwala, no ale tu znow trzeba przytoczyc definicje klotnii a mi sie nie chce. Ide sluchac spiewu ptakow. A dzis maja wiele do opowiedzenia. U nas piekna pogoda w sam raz na prace w ogrodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi Belaizo - może pokłócimy się o to, co to jest kłótnia :P Oczywiście żartuję - miłych prac w ogrodzie. U mnie też cudna pogoda. Chyba lato idzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na ironie zajmowalam sie dzis wlasnie kijami, troche ich zostalo po jesiennym podcinaniu krzewow no i oczywiscie te ze scietego drzewa. Wszystkie wyladowaly w ognisku. A wiosna rzeczywiscie idzie, w ogrodzie widac juz wiosne :) no i chodzilam dzis po dworze bez kurtki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwość nr 1
Chodziłaś po dworze bez kurtki śmiało bo Pan chronił Cię przed przeziębieniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie palcie patyków. Powiadam wam, nie palcie albowiem na gniew mój straszny i groźny narażeni będziecie. Pierwsze - nie będziecie palić patyków moich świętych przede mną Pamiętajcie. I weźmijcie owe kije w dłonie swoje i uczyńcie z nich święty znak. Święty i wielki albowiem jam, który jest, tak wam mówię i tak uczynić musicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega pacjenta z sali obok
wzniosę ja swój patyk w niebo w górę bo stamtąd płynie głos szumiący wichrem pośród gałęzi głos łagodny i mocny z trzaskiem łamiący drzewa jesteśmy jako te źdźbła na wietrze jako patyk jeden obok drugiego w rękach naszego stwórcy powiadam wam za tym który szepce i łamie weźcie kornie do rąk patyki i czyńcie znka a nie wrzucajcie ich do ognia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Weźmijcie swe patyki w ręce i chwalcie moje imię albowiem jest ono wszyskim. Uczyńcie wokół siebie krąg z łajna świeżego, wonnego a lepkiego i czyńcie wielkie porządki bowiem nadejdę i do was przemówię i powiem. jam jest, który jest. I radość zagości w sercach waszych a wasze patyki błogosławione będą przez trzydzieści i trzy pokolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega pacjenta z sali obok
padnijcie na twarz jako te patyki zmiecione łaskawym a bezlitosnym podmuchem głosu najświętszego! czyńcie co wam mówię ja prorok wasz najpierwszy ale jeno skrawkiem kory włóknem zeschłym w łajnie leżącym jestem przed głosem naświętszym tako i wy niczym jesteście wobec i bez głosu najświętszego słuchajcie zatem co wam powiem bo to głos przeze mnie mówi i z łajna krąg uczynicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I stańcie w kręgu jakem wam przykazał drugie - nie będziesz używał patyka mego nadaremnie Tak wam rzekłem ja, który jestem a imię moje odbije się echem od gór i rzek wszystkich. tak mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 543210
No to moze porozmawiamy o przyczynach odejścia z kościola prof. Tomasza Węcławskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aster poprostu, to ze Ty tej Milosci nie widziesz i nie chcesz widziec, co wcale nie zaprzecza temu, ze jest. I rzeczywiscie nie ma co dyskutowac z kims, kto jest obrazony na samego siebie. Czego oczekujesz po tym topiku, ze beda Ci potakiwac nawet jak swiecie wierze, ze nie masz racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A patyk mój błogoslawiony będzie i miej dla niego miłość i miecz albowiem miłością zwyciężysz i mieczem zwyciężysz trzecie - pamietaj abyś patyk święty święcił I spłyną krwią i pożogą ich ziemie i wytępię ich plemię do cna, albowiem ci, którzy nie uznali boskości mojego patyka zginą. Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli. Błogosławieni, którzy patykiem rysują na piasku kółka i błogosławieni ci, którzy entuzjastycznie wpychają je sobie w zadki. Gdyż powiadam wam. Mój patyk jest mną a ja mym patykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belaizo , w związku ze świadectwami naszych męzów:) napiszę też bardzo krótko. Juz kilka razy podczas pracy mój mąz miał problemy z tym ze nie zakładał okularów do szlifowania materiałow i juz 2 razy kończyło się to wizytą na oddziale okulistycznym i wyciąganiu opiłków z oka. Przyszedł kilka dni temu do domu i mówi: znowu mi coś wpadło do oka...:( boli jak nie wiem co, ale tak na pierwszy rzut nic nie widać, zawsze tak było ze nic nie widać bo to mikroskopijne drobiny wiec nie widać ale pod lupą okulista zobaczy i wyciągnie. Więc znowu szpital, oddział okulistyczny. Tym razem lekarz obejrzał, mówi: nic nie widzi, ale oko boli, posłał na RTG oka patrzy patrzy, nic nie widzi. odesłał do domu . Oko nadal boli, mąż przeczekał noc, na drugi dzień jedzie do innego lekarza. Do innego szpitala. Siedzi długo w poczekalni, modli się i mówi : Panie Boze proszę Cię pomóż mi z tym okiem, bo lekarze nic nie widzą. Dotknij się ręką tej lekarki, nawet jak nic ona tam nie zobaczy JA WIERZĘ ze mi pomożesz. Lekarka, tym razem pani doktor, zagląda, zagląda, patrzy i mówi, ze nic nie widzi, nic tam nie ma....NIC nie ma a podraznione oko boli. Po wyjściu z gabinetu..mąż mruga oczami, nie czuje nic, co jeszcze przed wejściem było bardzo bolesne, lekarka nie zrobiła NIC, bo powiedziała ze nic tam nie ma. Odsłała jak ten poprzedni do domu. Wrócił do domu...mówi ze nic go nie boli, pytam, czy ten drugi lekarz coś zauważył i wyciągnął, mówi ze nic nie było, ale Bóg tak sprawił ze JUŻ NIE CZUJE NAWET ODROBINY BOLU. To stało się natychmiast po wyjsciu z gabinetu To niesamowite:):):) Lekarz nie zrobił nic, ale Pan sprawił ze oko natychmiast przestało boleć:):):) Mogliśmy sie cieszyć:) i też jak belaiza nie wierzę w przypadki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tych którzy nie wierzą... (raz jeszcze... ) Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje. - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala. Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją! - Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? – zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich! - Nie – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy. - A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie przychodzą do nas z własnej woli. - No właśnie – powiedział klient. – Dokładnie tak. Bóg istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie. Bóg nie obiecywał dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu. Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oficjalne oświadczenie
W którym miejscu Bóg obiecywał "Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze..." Stosowny cytat poproszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tych którzy nie wierzą... (raz jeszcze... ) Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Wielkim Onaniście z Wenus. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że Wielki Onanista z Wenus istnieje. - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Wielki Onanista z Wenus nie istnieje. Gdyby Wielki Onanista z Wenus istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób niezaspokojonych? Istniałyby opuszczone kobiety? Gdyby istniał Wielki Onanista z Wenus, nie byłoby bólu niespełnienia, nie byłoby cierpienia pałających żądzą organów ... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Wielkiego Onanisty z Wenus, który na to wszystko pozwala. Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją! - Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? – zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich! - Nie – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy. - A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie przychodzą do nas z własnej woli. - No właśnie – powiedział klient. – Dokładnie tak. Wielki Onanista z Wenus istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie. Wielki Onanista z Wenus nie obiecywał dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu. Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega pacjenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega pacjenta
🖐️ Dla tych którzy nie wierzą... (raz jeszcze... ) Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o kulistości ziemi. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że ziemia jest płaska. W szkole uczono mnie, że jednak jest okrągła. No i te koty kosmiczne.... - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że ziemia jest okrągła. Linia horyzontu, lot na księżyc... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić żeby ZZiemia mogła być płaska. Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy dziewczynkę z balonikiem. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Proszę zobaczyć, który kształt jest bardziej trwały i naturalny! Spuścił powietrze z pękatego balonika, który natychmiast oklapł i zrobił się płaski. - Bardzo śmieszne! Ale Ziemia nie jest balonikiem - Nie – odparł klient – Ale okrągły balonik przypomina okrągłą ziemię, ale bez nadmuchania przestaje być okrągły. A słyszał pan o "dmuchaczach ziemi"? - A niei. - No właśnie – powiedział klient. – Dokładnie tak. Ziemia jest płaska gdyż płaskość jest naturalnym stanem nienadmuchania. Ponadto, z okrągłej ziemi ludzie by pospadali. O tak - nasypał na nadmuchany ponownie balonik garść piasku - A z płaskiej - znów spuścił z niego powietrze - nie spadają - nasypał piasek. Ponadto chodzenie do góry nogami byłoby uciążliwe i bolałaby nas głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan pacjenta
:classic_cool: Dla tych którzy nie wierzą... (raz jeszcze... ) Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o mówiących Mówiących Waginach i Śpiewających Penisach. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że Mówiące Waginy i Śpiewające Penisy istnieją. - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Mówiące Waginy i Śpiewające Penisy nie istnieją. Gdyby Mówiące Waginy i Śpiewające Penisy istniały, myśli pan, że siedziałyby cicho i nie próbowały gadać i śpiewać podczas spacerów tudzież zakupów? Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka-brzuchomówcę. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Prosze spojrzeć na tego człowieka. jest brzuchomówcą, a nie mówi bez przerwy brzuchem tylko ustami! - Bardzo śmieszne! Ale czasem mówi brzuchem. - To prawda - odparł klient - ale robi to rzadko i tylko wtedy, gdy tego chce. Mówiące Waginy i Śpiewające Penisy istnieją, to tylko ludzie nie pozwalają im dojś do głosu i je kontrolują. Mówiące Waginy i Śpiewające Penisy są wśród nas i dzięki nim żyje nam się weselej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też fan pacjenta
Dla tych którzy nie wierzą... (raz jeszcze... ) Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogach Greckich. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że Bóowie Greccy istnieją. - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóowie Greccy nie istnieją. Gdyby Bóowie Greccy istnieli, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istnieli Bóowie Greccy, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala. Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją! - Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? – zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich! - Nie – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy. - A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie przychodzą do nas z własnej woli. - No właśnie – powiedział klient. – Dokładnie tak. Bóowie Greccy istnieją, to tylko ludzie Ich nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie. Bóowie Greccy nie obiecywali dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu. Obiecali siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×