Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

o nie sądzeniu z sabatu i postawie faryzejskiej już było- nie ładnie wystawiać język :) do kościoła też nie muszę chodzić? Hbr 10:25 Bw "24) i baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża." Mt 18:20 Bw "Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich." J 6:54 Bw "Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." Dz 2:1 Bw "A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu." (Dz 2:42 Bw "41) Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz. I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach." J 6:56 Bw "Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszaj pokarmu i napoju z wieczerzą Pańską i tym ze Jezus nakazał spozywania pod 2 postaciami Jest tu mowa o tym, ze niektórzy osądzają chrześcijan, ze jedza mięso wtedy kiedy inni zabraniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ci co odstąpią od Boga będą zabraniać spożywania pokarmów i zawierania związków małzeńskich. co ci to przypomina? , bo mi post w piątki i celibat. 1Tm 4:1 Bw "A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, (2) uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku, (3) którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najdhe
zajrzę wiec jutro. Wiesz, trochę tak celowo i uparcie zadaje wciąż te same pytania , zeby sprowokować myślenie, które moze uratować przed wieczną zgubą. Kieruje mną troska o Was, troska o człowieka, bo kiedys sama tkwiłam w tych zgubnych naukach i wiem, ze było ciężko- nie sposób ich przyjąć, nie da się być posłusznym Bogu Biblii i KK. Nie da się . W którymś momencie takich pytań nie można pominąć. Ten kto chce szczerze i w 100% iść za Jezusem MUSI sobie na takie pytania odpowiedzieć. Słuchaj, jeśli ktoś uzna że masz rację, że KK kłamie, to powinien się przyłączyć do KZ? O to ci cały czas chodzi? Bo z tego co czytam z Twoich postów, to KK jest zły, świadkowie źli, adwentyści (no cóż, z rozmowy wynikło że ich nauka jest błędna? to chyba zostaje tylko Twoje wyznanie czyż nie? Jedno jest pewne, znasz Pismo i potrafisz tak nim operować (wybacz za sformułowanie) że wychodzi na twoje. Świadkowie też ten sposób "ewangelizacji" stosują. Jednak, ponieważ miałam z nimi do czynienia nie tak latwo mnie zwieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najdhe
Jak zajrzysz następnym razem odpowiedz na pytanie: Dlaczego nie wypowiadasz się na topie świadków. Twoje wpisy widzę tylko (oprócz tego i twojego tematu) jeszcze na topie Janki i tej chorej psychicznie dziewczyny. Ją ewangelizujesz (chociaż nie wszystko do końca ona rozumie, nawet podstaw swojej wiary a o Piśmie to nawet nie wspomnę) a z świadkami nie rozmawiasz (wiem bo się tam nie wypowiadasz) Chyba czas wskazać błędy doktrynalne nie tylko KK czyż nie? Na ich zbawieniu Ci nie zależy? Może boisz się że Cię zagadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1mmm
nie mieszaj pokarmu i napoju z wieczerzą Pańską i tym ze Jezus nakazał spozywania pod 2 postaciami Jest tu mowa o tym, ze niektórzy osądzają chrześcijan, ze jedza mięso wtedy kiedy inni zabraniają. Napój to też mięso?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam połowa tego topiku- od samego mojego początku na tym temacie- pytania na temat Biblii nazwała bym polemiką ze SJ. Jak jesteś zainteresowana wejdz na początkowe strony. Założycielka tego tematu- mądralka była ( jest, nie wiem) ŚJ, rozmawiałam też z wieloma innymi świadkami na tym forum, jak będziesz chciała to przeczytasz, wiem, ze to moze się okazać trudne przebrnąć przez te ponad 700 stron, ale na pewno pierwsze 200- 300 było duzo ze świadkami. Wierz mi- nie obawiam się :) na żywo- " w realu" często z nimi rozmawiam, i to oni zmykaja już ode mnie, bo nie znajdują argumentów. Było tu dużo tematów o Sj, nie sposób ciągle na okrągło wałkować to samo, więc czasami się oszczędzam:):):) , pewnie i tu kiedyś i na Janki przyjdzie kres mojego działania...:) czy uważasz ze cię "zwodzę"? jak to ujęłaś, ja przedstawiam Biblię tak jak jest napisana- wnioski każdy myślący umie wyciągnąć sam. Nie chcę cię zwodzić, mogę jedynie pomóc ci zobaczyć coś tak jak ja to rozumię. Jest wiele denominacji kosciołów ewangelicznych które głoszą prawdę bibilijną jako jedyne źródło wiary i nie jest to tylko KZ. Są koscioły baptystów, wolnych chrześcijan, kościól Chrystusowy...i jeszcze inne denominacje, które tworzą tzw. alians ewangeliczny- które mają ujednoliconą naukę i wyznanie wiary. Nigdy nie namawiam do KZ, ale do Jezusa Chrystusa- bo to On zbawia a nie żaden kościół. Ten kościół który twierdzi, ze tylko on ma patent na zbawienie jest NA PEWNO zwodniczy wiec uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I. Punkt wyjścia chrześcijaństwa Zmartwychwstanie Jezusa dość często pojmowane jest jako naczelny argument na rzecz wiary chrześcijańskiej. Istotnie, na tym fakcie się ona opiera; nie na darmo św. Paweł napisał: Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1 List do Koryntian 15,14). W związku z tym dla potwierdzenia wiarygodności chrześcijaństwa dowodzi się realności Jezusowego powrotu do życia. Wychodzi się w tym celu od wyraźnych informacji Nowego Testamentu na temat pustego grobu, zjawień się Zmartwychwstałego i obecnego od początku w pierwotnym chrześcijaństwie przekonania, że Jezus naprawdę powstał z martwych. Fakt zmartwychwstania jawi się jako jedyne wyjaśnienie tych zjawisk. Z drugiej strony szereg ludzi wątpi, czy takie racjonalne dowodzenie jest możliwe i potrzebne. Niekoniecznie chodzi tu o niewierzących. Chrześcijanie tacy aprobują wiarę w Chrystusa cechującą Kościół pierwotny i uważają, że ich życie również powinno zostać przemienione przez spotkanie z Nim. W centrum stawiają jednak samą wiarę jako łaskę i warunek osobowej przemiany. Przyjmują Nowy Testament jako świadectwo o spotkaniu z Jezusem, ale mało interesują się racjonalnym uzasadnieniem podstaw wiary. Postawa taka kojarzy się zwłaszcza z luterańską teologią Rudolfa Bultmanna, który aprobując wiarę jako doświadczenie egzystencjalne nadające życiu sens, negował zarazem możność dotarcia poprzez księgi Nowego Testamentu do jej historycznych fundamentów. Wielu jednak chrześcijan bezwiednie przyjmuje podobną postawę, pojmując wiarę przeżyciowo, a mało zajmując się jej racjami. Dość paradoksalnie oba opisane dotąd podejścia mają pewne punkty wspólne, które są zarazem ich punktami słabymi. Przy podejściu pierwszym, dowodząc na podstawie zmartwychwstania Jezusa słuszności wiary chrześcijańskiej, rozdziela się na dwa etapy zjawisko ze swej istoty jedno. Uznania świadectw o fakcie zmartwychwstania jest bowiem równoznaczne z wiarą w Zmartwychwstałego, i odwrotnie; tak samo uwierzenie w Jezusa jest równoważne ze stwierdzeniem, że zdolny był on czynić cuda. Drugie podejście w tym jest do pierwszego podobne, że też oddziela wiarę od rozumnego przekonania. Różni się zaś odeń mniemaniem, iż egzystencjalna wiara może się obyć bez historii. Rozmija się tu ono z pewnymi faktami. Podważa na przykład historyczność Ewangelii tymczasem da się drogą naukowych badań porównawczych wykazać, że są one zasadniczo biografiami w rodzaju biografii antycznych. To oznacza, że Ewangeliści zawarli w swych dziełach dane typu historycznego, a nie same interpretacje teologiczne. Wiarygodność historyczna Ewangelii potwierdza się też przy wielu szczegółach. Druga wspólna cecha i wspólna słabość obu podejść polega na tym, że biorą za punkt wyjścia teksty Nowego Testamentu, czyli zapisy wiary i wiedzy jego autorów i w ogóle pierwszych chrześcijan. Od nich z różnym skutkiem posuwają się jakby pod prąd, by dotrzeć do Jezusa i Jego zmartwychwstania. Pozornie wszystko się zgadza, jak można by w ogóle rozumować inaczej? Jednakże powyższy schemat, odpowiadając naszemu punktowi widzenia, spojrzeniu kogoś, kto po dwóch tysiącleciach stara się dojść jak najbliżej Jezusa, spojrzeniu historyka, sprzeczny jest właściwie z porządkiem myślenia samych autorów Nowego Testamentu i pierwszych chrześcijan. Nie docierali oni do Jezusa, idąc mozolnie pod prąd czasu, lecz przeciwnie, najpierw doświadczywszy go bezpośrednio i naocznie, stopniowo formułowali i rozwijali świadectwo o nim. Udowadniać nie potrzebowali, poszukiwali natomiast objaśnienia. Żeby dobrze zrozumieć tego rodzaju spojrzenie Nowego Testamentu na zmartwychwstanie Jezusa, trzeba na początku pojąć je jako pewien fakt, z jednej strony naoczny i oczywisty, z drugiej sprzeczny z oczekiwaniami ludzi i całym znanym im, wtedy jak i teraz, porządkiem świata. Nie chodzi tu tylko o problem psychologiczny uczniów, którzy po śmierci Jezusa ze strachu ukryli się, a dowiedziawszy się od kobiet, co widziały przy grobie, wiadomość tę zlekceważyli. Wydarzenie całkowicie nowego rodzaju w ogóle nie mogło bowiem zostać należycie opisane przez świadków dotychczasowym językiem ani też umieszczone w ramach dotychczasowych układów pojęć. Właściwie wcale nie mogło być opisane, bo do tego świata nie należy. Dlatego Nowy Testament momentu zmartwychwstania jako takiego nie przedstawia opisy dotyczą jego, zmysłami uchwytnych, konsekwencji. Ale i te opisy zawodzą. Z jednej strony Zmartwychwstały jest obecny w sposób najzupełniej realny i fizyczny, je rybę i może powiedzieć uczniom: „Obmacajcie Mnie i zobaczcie, bo duch mięsa i kości nie ma, a Ja mam, jak widzicie (Łukasz 24,39; przekłady tego zdania są zwykle mało wyraziste). Z drugiej strony, spotykający Jezusa doświadczają inności, nie poznają go z początku, a poznawszy, czują lęk. Różnie go widzą i odbierają, dlatego w każdej Ewangelii świadectwa o spotkaniu ze Zmartwychwstałym przybierają inny kształt, bardziej się między sobą różniąc, niż informacje o Jego naukach i czynach za życia ziemskiego. Nawet nazwy dla tego wydarzenia trzeba było dopiero wynaleźć. My je przyjmujemy, ale na początku wcale nie były gotowe. Termin „powstanie z martwych (greckie anastasis ex nekron) dotyczy nadziei na swoistą reanimację zmarłych w dniu ostatecznym. „Wskrzeszenie (od greckiego egeiro) oznaczało zbudzenie i podniesienie. Stan ciała zmartwychwstałego Jezusa opisano językiem zaczerpniętym ze starotestamentalnych relacji o objawieniu się Bożej chwały. Zajęcie miejsca po prawicy Ojca to refleks języka, jakim Biblia mówiła o królowaniu władcy z rodu Dawidowego. Rozwój i rozmaitość świadectw o zmartwychwstaniu pojąć trzeba jako wynik stopniowego oswajania się z tym niepojętym zdarzeniem, dobierania języka, którym można by o nim mówić. (W podobny sposób szuka się w nauce języka dla zjawisk nowo odkrytych, jak na przykład świat kwantów). Dotyczy to zresztą całej odpowiedzi Nowego Testamentu na Jezusa. Po zmartwychwstaniu uczniowie instynktownie mogli już wiedzieć, kim on jest. Długo jednak trwało, zanim tę wiarę i wiedzę pełniej wypowiedziano. Fakt Jezusa i jego zmartwychwstania pozostawał bez zmian, dojrzewał natomiast i rozwijał się sposób mówienia o tym, co się stało. Najlepiej można to zrozumieć, towarzysząc od wewnątrz świadectwu Nowego Testamentu: od spotkania z niepojętym faktem po jego wyrażenie w języku wiary i świadectwa, od źródła do ujścia, od przyczyny do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
II. Data Zmartwychwstania Jezus umarł na krzyżu w piątek przed świętem Paschy, ukrzyżowany przez żołnierzy rzymskich, z wyroku Piłata, a z oskarżenia Kajfasza i starszyzny żydowskiej. Według naszej rachuby czasu było to siódmego kwietnia 30 roku. Dwa dni później, w niedzielę dziewiątego kwietnia o świcie, Jezusa już w grobie nie znaleziono. Tego też dnia po raz pierwszy ukazał się kobietom przy grobie a potem uczniom. Jak jednak można tę datę obliczyć? I dlaczego nie był to rok 33, tradycyjnie przyjmowany jako data ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa? Trzeba zacząć od daty narodzin. W VI wieku mnich Dionizy zwany Mniejszym obliczył ją na rok 754 od założenia Rzymu. Ten rok stał się pierwszym naszego obecnego kalendarza, liczącego lata „po Chrystusie bądź „naszej ery. Do tego dodano wiek Jezusa w chwili rozpoczęcia działalności publicznej, który wynosił według Ewangelii św. Łukasza około trzydziestu lat, oraz trzy lata działalności. Wypadł więc rok 33, albo ściślej około roku 33. Jednakże z danych historii starożytnej wynika, że król Herod umarł już w roku 750 od założenia Rzymu, czyli w 4 „przed naszą erą. Jezus urodził się według Ewangelii jeszcze za jego panowania, zapewne 8/7 roku p.n.e. [zob. artykuł poprzedni]. Zatem i datę ukrzyżowania i zmartwychwstania należy cofnąć. O ile? Można do tej daty dojść dwoma niezależnymi sposobami. Pierwsza droga prowadzi poprzez ustalenie daty wystąpienia Jana Chrzciciela oraz krótko potem Jezusa. Było to według św. Łukasza w piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza. Objął on rządy po śmierci Augusta zmarłego 19 VIII 14 roku. „Pierwszym rokiem panowania nazwano normalnie okres od objęcia władzy do Nowego Roku, a następne lata odpowiadały kalendarzowym. Nowy Rok wypadał w Rzymie 1 stycznia, jak u nas; wtedy rok piętnasty odpowiadałby rokowi 28. Jednak w Syrii, ojczyźnie św. Łukasza, zaczynano rok na przełomie września i października wtedy „rok piętnasty panowania Tyberiusza trzeba liczyć od około 1 X 27. Równolegle można wykorzystać informację z początku Ewangelii św. Jana. W trakcie dyskusji z Jezusem Żydzi wspomnieli, że świątynię jerozolimską budowano przez 46 lat. Otóż, budowle świątyni stojące za czasów Jezusa, o których tu mowa, zostały ufundowane przez króla Heroda, przy czym prace nad nimi trwały jeszcze przez kilkadziesiąt lat po jego śmierci. Początek budowy obliczyć można na przełom lat 20/19 p.n.e. (wynika to ze starożytnych dzieł historycznych Józefa Flawiusza i Kasjusza Diona). 46 lat budowy upłynęło na przełomie lat 27/28 n.e. Zgadza się to doskonale z obliczeniem poprzednim. Teraz czas trwania działalności Jezusa. Czwarta Ewangelia podaje, że wspomniana dyskusja o świątyni miała miejsce około święta Paschy. Byłby to więc kwiecień 28 roku. Potem Ewangelia wspomina drugą Paschę 29 rok, a wreszcie trzecią Paschę, w przeddzień której Jezus został ukrzyżowany. Był to więc rok 30. Jest jeszcze druga droga do tej samej daty. Otóż Jezusa ukrzyżowano w piątek, zaś Pascha wypadła następnego dnia, w szabat tak podaje Ewangelia św. Jana. Święto żydowskie Paschy miało datę stałą, dnia 15 miesiąca Nisan, a więc tylko czasami wypadało ono w sobotę. Za rządów Poncjusza Piałata jako prefekta Judei (26-36 n.e.) zdarzyło się to w latach 27, 30, 33. Rok 27 nie pozostawiałby czasu na działalność Jezusa, która przecież zaczęła się już na Piłata, podobnie jak misja Jana Chrzciciela. W roku 33 trwałaby już ona nie trzy, ale czterypięć lat, przy czym Jezus miałby już czterdzieści lat. Ponadto w roku 33 w noc paschalną z piątku na sobotę wypadło zaćmienie księżyca, zaś Ewangelia tego wcale przy śmierci Jezusa nie notuje. I przy tym rozumowaniu pozostaje więc tylko rok 30. Paschę obchodzono w tym roku w sobotę 8 kwietnia. Jezus został więc ukrzyżowany 7 IV 30, a pusty grób odkryto 9 IV 30. Może się jeszcze nasunąć pytanie, czemu Wielkanoc nie wypada stale 9 kwietnia, w rocznicę tego dnia. Otóż nasza obecna numeracja miesięcy i dni, w której tak by wypadało, pochodzi z kalendarza rzymskiego. Kościół przyjął go sporo później. Pierwsi chrześcijanie ustalili datę Wielkanocy według żydowskiego kalendarza księżycowego, to znaczy takiego, w którym miesiące liczy się od nowiu do nowiu księżyca. Święto Paschy sąsiadujące z dniami ukrzyżowania i zmartwychwstania obchodzone było w pierwszą wiosenną pełnię księżyca. Chrześcijańska Wielkanoc wypadała dzień po święcie Paschy. Ponieważ zmartwychwstanie odkryto w niedzielę, każda niedziela była dniem świątecznym chrześcijan. Żeby corocznie wspominać ukrzyżowanie w piątek a zmartwychwstanie w niedzielę, ustalono w II wieku dzień Wielkanocy na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tak się liczy i dziś i dlatego data Wielkanocy jest zmienna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
III. Wiara i teologia Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1 List do Koryntian 15,14). Słowami tymi św. Paweł stawia sprawę na ostrzu noża nie ma wiary w Chrystusa bez wiary w jego zmartwychwstanie. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał pisze dalej apostoł także umarli nie zmartwychwstaną, a ludziom pozostanie hasło: jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1 List do Koryntian 15,32). Ale przecież Jezus rzeczywiście zmartwychwstał; dla wiary apostołów, wiary Kościoła, naszej wiary ma to znaczenie kluczowe. Prawda ta jest jednak trudna. Apostołowie usłyszawszy świadectwo kobiet powracających od grobu z początku je odrzucili: słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary (Łukasz 24,11). Tomasz zażądał „dowodu rzeczowego, dotknięcia ran żywego Jezusa. Niektórzy spośród chrześcijan, choć nawróceni, mówili, że nie ma zmartwychwstania (dlatego musiał do nich św. Paweł napisać słowa przytoczone powyżej). Dobra Nowina była również odrzucana wprost: żydowscy przeciwnicy Jezusa rozpuścili plotkę, że uczniowie ukradli jego ciało z grobu; greccy słuchacze mowy Pawła na ateńskim Areopagu przerwali mu z lekceważeniem, gdy zaczął mówić o zmartwychwstaniu. Wreszcie i dzisiaj wielu z nas, chcących uważać się za chrześcijan, wyznaje, iż w zmartwychwstanie nie wierzy albo też wątpi, wciąż na nowo pyta się o dowód, ze strachem myśli o śmierci. Tak więc z jednej strony zmartwychwstanie Chrystusa jest sercem Dobrej Nowiny, rewelacją, wielkim radosnym zaskoczeniem, podstawą wiary i jej kamieniem probierczym z drugiej zaś również „znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Wyznanie wiary, „Credo mszalne mówi: I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. Cała treść wyznania wiary opiera się na Piśmie Świętym. W tym miejscu jednak i tylko w tym „Credo wskazuje wprost na świadectwo Biblii. Rozwijając to zdanie przedstawić więc trzeba naukę Nowego Testamentu o zmartwychwstaniu Jezusa. Jest to zarazem odpowiedź na nadzieje mesjańskie Pism hebrajskich. Nie będą to jednak po prostu „opisy zmartwychwstania. Chwili powstania Jezusa z martwych nikt nie widział. Co więcej, nie był to zwykły powrót do życia takiego jak przedtem, kiedy to każdy mógł Jezusa słuchać i oglądać. Po zmartwychwstaniu był on już całkiem INNY, a widzieć dawał się tylko niektórym. Mówi się czasem z tego powodu, że zmartwychwstanie nie było „faktem historycznym tak jak fakty z ziemskiego życia Jezusa. Zasadniczo leży ono bowiem w innym porządku istnienia, w pełni poznawalnym przez Objawienie i wiarę. Do historii należą odblaski i następstwa zmartwychwstania, które potwierdzają, że zaszło ono rzeczywiście (i w tym sensie jest „historyczne). Fakt zmartwychwstania nie jest jednak porównywalny z innymi faktami w naturze i w historii ludzkiej. Trudno więc było i jest mówić o nim ludzkimi słowami, opisać je i wyjaśnić. Słowa zaczerpnięte z codziennego doświadczenia z trudem tylko posłużyć mogły przedstawieniu tego, co zupełnie niecodzienne. Omawiając świadectwa Nowego Testamentu o zmartwychwstaniu trudno je nam do końca objaśnić i usystematyzować, ustalić ścisły przebieg i liczbę zjawień się Jezusa itp. Są to właśnie świadectwa relacje tych, którzy przeszli od niewiary do wiary ujrzawszy Jezusa zmartwychwstałego lub o Nim od świadków usłyszawszy. Od ich świadectwa pochodzi wiara pierwszych słuchaczy Dobrej Nowiny, do ich świadectwa odwołuje się nasza wiara. Pierwszym znakiem tego, co się stało, był pusty grób odkryty przez kobiety chcące namaścić ciało Jezusa. Było to w niedzielę o świcie, czyli na trzeci dzień od piątku, kiedy to Jezus został ukrzyżowany. Nie wiemy dokładnie, kiedy ciało znikło z wykutego w skale i zamkniętego kamieniem grobu, jednak na pewno „dnia trzeciego od ukrzyżowania zmartwychwstanie stało się wiadome. Odkrycie pustego grobu wzbudziło w pierwszej chwili lęk i zdziwienie: przykre zaskoczenie przysłoniło prawdziwą przyczynę zniknięcia ciała, trudną przecież do zrozumienia i przyjęcia. Jedynie umiłowany uczeń uwierzył ujrzawszy całun i chustę, w które ciało było owinięte (Jan 20,8). Niedługo jednak potem Chrystus zaczął się ukazywać. Ewangelie opisują cały szereg zjawień się Chrystusa zmartwychwstałego, czyli „chrystofanii: wobec kobiet u grobu, wobec apostołów, wobec innych uczniów. [Jezus ukazywał się w Jerozolimie i w Galilei. Przypuszczamy, ze pierwsze były chrystofanie galilejskie, a wymienianie najpierw jerozolimskich wynikło z pewnego schematu geograficzno-teologicznego.] W relacjach o spotkaniu ze Zmartwychwstałym uderza z jednej strony poczucie Jego rzeczywistej materialnej obecności, z drugiej zaś Jego przemienienia. Jezus jadł z uczniami, a Jego ciała można było dotknąć: uczniom myślącym, że widzą ducha, powiedział Zobaczcie ręce me i stopy, że to jestem ja sam: obmacajcie Mnie i zobaczcie: bo duch nie ma mięsa i kości, jak widzicie, że ja mam (Łukasz 24,39 przekład dosłowny). Kobiety mogły chwycić jego stopy (Mateusz 28,9), apostoł Tomasz dotykać ran. Wreszcie jak za ziemskiego życia Jezus przebywał z uczniami, nauczał ich, łamał chleb i dawał ostatnie polecenia. Taki sposób obecności przewyższa jakieś pojawienie się w wizji. A jednocześnie była to obecność w „ciele duchowym, które mogło nagle zjawić się i zniknąć mimo zamkniętych drzwi i ścian. „Inność Jezusa czyniła Go nawet trudnym do rozpoznania, tym bardziej że oczy musiały się sprzeciwiać widokowi tego, o którym było wiadomo, że nie żyje. Nie od razu świadkowie pojawienia się Zmartwychwstałego poznawali go. W każdym jednak opisie chrystofanii przychodzi decydujący moment, w którym można wyrzec słowa: to jest Pan! (Jan 21,7), dostrzec, że Inny jest Tym Samym i rzeczywiście obecnym. Przełamanie obaw odczuwanych wobec pustego grobu oraz w pierwszych chwilach spotkania z żyjącym Chrystusem pozwoliło jego uczniom uwierzyć i ponieść wiarę dalej. Zmartwychwstanie Jezusa było kamieniem węgielnym apostolskiego nauczania i wiary pierwotnego Kościoła. Obok przekazów o znalezieniu pustego grobu i opisów chrystofanii trzecią grupę świadectw Nowego Testamentu dotyczących faktu zmartwychwstania stanowią właśnie wyznania wiary, teksty modlitewne i zapisy nauczania apostołów. Wprawdzie mówią one o zmartwychwstaniu zwięźlej niż opisy zjawień się Chrystusa, ale zarazem stanowią podsumowanie ogółu ówczesnych świadectw, znanych nam dzisiaj lub nieznanych. Pokazują też, że wiara w zmartwychwstanie była w całym pierwotnym nauczaniu stale i w konieczny sposób obecna. Liczne świadectwa tej wiary znajdziemy i w Dziejach Apostolskich, i w listach, i w Apokalipsie. Pierwszy List do Koryntian tak streszcza to, czego nauczał św. Paweł na podstawie apostolskiego nauczania o Jezusie: Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł zgodnie z Pismem za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem (1 List do Koryntian 15,3-4) realność śmierci odpowiada więc realności zmartwychwstania. Prawda ta opiera się na świadectwie bardzo licznych świadków: czytamy bowiem dalej Ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu: później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu () ukazał się i mnie. (1 List do Koryntian 15, 5-8). Zmartwychwstanie było więc dla pierwszych chrześcijan faktem zupełnie pewnym, prawdą, którą trzeba z wiarą przyjąć i głosić dalej; Chrystus zmartwychwstały posyła swoich uczniów jako misjonarzy Dobrej Nowiny. Zarazem zastanawiali się wierzący nad znaczeniem zmartwychwstania, którego byli świadkami: czym ono było i co mówi o Chrystusie oraz o człowieku? Chociaż zmartwychwstanie zaskoczyło uczniów Jezusa, ci dostrzegli, że nie było ono czymś zupełnie nieprzewidzianym i nieoczekiwanym. Jezus zapowiedział, że umrze i znów powstanie. Mówi też św. Paweł, że Chrystus zmartwychwstał zgodnie z Pismem. Przypomina w ten sposób, że Pismo Święte Starego Testamentu zawiera zapowiedź przyjścia Mesjasza, który objawi się w chwale, nie poddawszy się prawu śmierci (Dzieje Apostolskie 2,27). Mówiąc zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo obejmujemy zarówno tę zapowiedź, jak jej wypełnienie przez Nowy Testament poświadczone. Była wreszcie przygotowaniem do zmartwychwstania Jezusa wiara w zmartwychwstanie umarłych, obecna w późniejszych księgach Starego Testamentu i żywa w narodzie izraelskim w czasach Jezusa. Przez zmartwychwstanie wypełniły się obietnice Boże i nadzieje wierzących. Dostrzegano w zmartwychwstaniu jawne wkroczenie Boga w świat: On to wskrzesił, podniósł z martwych swojego Syna (np. 1 List do Tesaloniczan 1,10). Chrystus wprawdzie zabity, powołany został do życia Duchem Bożym (1 List św. Piotra 3,18). Był to zarazem czyn samego Chrystusa, który powstał z martwych i dał się widzieć, jako że śmierć nie miała nad nim władzy. Zmartwychwstanie pokazuje, kim Jezus naprawdę był, pokazuje Go pełnym mocy Synem Bożym (List do Rzymian 1,4), w jedności z Ojcem i z Duchem Świętym. Jezus „przyjąwszy postać sługi () uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego Bóg Go nad wszystko wywyższył (List do Filipian 2,7-9). Ukrzyżowany przez zmartwychwstanie wchodzi do swojej chwały jako Pan i Mesjasz (Dzieje Apostolskie 2,36). Zmartwychwstanie to wywyższenie Syna Człowieczego i Syna Bożego, zajęcie miejsca po prawicy Majestatu na wysokościach (List do Hebrajczyków 1,3). Wniebowstąpienia nie da się oddzielić od zmartwychwstania. Zmartwychwstanie owocne jest dla człowieka. Przez chrzest „zanurzamy się w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, a uwierzywszy w niego dostępujemy wybawienia. „Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki (Jan 11,25-26). Zmartwychwstanie potwierdza również wartość życia w ciele i nadaje mu głębszy sens, budząc nadzieję na powrót do życia w ciele przemienionym na wzór Chrystusowego. Zmartwychwstanie Chrystusa budzi wiarę w powszechne zmartwychwstanie, jest podstawą naszej nadziei na przyszłe życie w Chrystusie. Pismo Święte powtarza to wielokroć. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z nim (1 List do Tesaloniczan 4,14). Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli (1 List do Koryntian 15,20). Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa czerpie więc ze świadectwa Pisma Świętego. Na jego kartach przemawiają ci, którzy Zmartwychwstałego spotkali, uwierzyli i poszli głosić Dobrą Nowinę. W pełni uwierzyć w zmartwychwstanie oznacza zatem nie tylko przyjąć słowo wiary, ale i samemu zaświadczyć, podjąć świadectwo apostołów. Właściwie powinniśmy mówić o zmartwychwstaniu tak, jakbyśmy widzieli Chrystusa własnymi oczyma, jakbyśmy tam byli. Chrześcijanin powinien nie tylko wierzyć w fakt zmartwychwstania, lecz także być zmartwychwstania świadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkanoc
wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arka znaleziona???/
Odnaleziono Arkę Noego Jeśli to odkrycie okaże się prawdziwe, to nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z rewolucją. Chińscy naukowcy wespół ze swoimi kolegami z Turcji ogłosili właśnie, że trafili na ślady szczątków Arki Noego. Badacze stwierdzili, że na 99,9 procent mamy do czynienia z opisanym w Biblii statkiem. Na ślad obiektu zespół chińskich i tureckich specjalistów trafił niedawno w Turcji. Wg ich rewelacji miał się on znajdować na górze Ararat. Pierwsze ekspertyzy wykazały, że szczątki wraku pochodzą sprzed 4800 lat. - poinformowała agencja AFP. Niewykluczone, że już wkrótce znalezisko trafi na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Czekamy na wyniki dalszych badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna odbiegac
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno sie
od nauk Bozych poniewaz tym samym odbiega sie od samego Boga, tym samym Bog nie moze mieszkac w nas w pelni, Jego Duch, mieszka tam wiec cos innego, najlepiej byc poslusznym, oddac sie w posluge Panu i pozwolic Jemu prowadzic a on otworzy nam oczy sam na to co wlasciwe i pokaze w cudowny sposob to co prawdziwe oraz jak mamy zyc abysmy zawsze byli na wlasciwej sciezce, tylko sluchanie slow Pana daje nam pewnosc ze jestesmy na wlasciwej drodze, wiec powinnismy isc za Nim jak za naszym pasterzem, powinnismy kierowac sie wlasnym rozumem i sercem na Niego otwartym, a nie byc zatwardziali we wlasne przekonania, w przekonania kosciola do jakiego nalezymy, nie ma czegos takiego jak przynaleznosc do kosciola, jest za to przynaleznosc do Pana. Kto Jemu sie odda temu On swoje slowo objawi i slowo to stanie sie dla tego czlowieka jasnym. On przychodzi tez do grzesznikow. Nie powinno sie wiec mowic Panie nie jestem godny bys do mnie przyszedl, ale raczej Panie oto stoje przed Toba z ufnoscia dziecka, prosze okaz mi nedznemu grzesznikowi swoje milosierdzie i wyprowadz z ciemnosci grzechu, pokaz sciezke ktora poprowadzi mnie do Ciebie ku Twojej doskonalej milosci. Prosze objaw mi samego siebie, abym nic na tym swiecie nie wielnil bardzij niz Ciebie, abym stal sie po wiecznosc sluga Twojim amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość objaw mi samego siebie
to znaczy tyle, co wlej we mnie moc Twojego Ducha, to znaczy tyle, co duchowe doswiadczanie Pana a nie objawienie postaci Jezusa doslownie, to znaczy doswiadczac obecnosc Boga w sercu dla Niego i na niego otwartym. Zycze wszystkim aby otworzyli z ufnoscia drzwi dla Pana, aby Jego milosc jak rzeka wypelnila Wasze serca, aby Jego slowo bylo pokarmem dla Waszych dusz. Wszystko to marnosc, tylko w Nim mamy cudowna obietnice zycia wiecznego. Nie potrzebne sa nam zadne dogmaty aby Pan mogl w nas mieszkac, tylko nasza wlasna wola. On ma moc dla nas wszystko uczynic cudownym i slodkim, nawet najwieksze cierpienie. On da nam moc zniesienia wszystkiego. Jest to naprawde niezwykle doswiadczenie, raz sprobujesz, bedziesz chcial juz zawsze karmic sie w ogrodzie Pana, albowiem Jego dary najslodsze na swecie. Mowa ludzka i slowa zbyt ubogie by to moc opisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO MOJA TAKA
tajemnica, nie moge sie z tym obnosic i chwalic. Pan cichutko sobie mieszka w mojim sercu. Moje serce rozpiera radosc i milosc nieziemska, ale ja mam zakazane sie tym obnosic wsrod ludzi, to taka relacja miedzy nami, tworzymy razem niezwykla jednosc, chcialabym to oglosic gorom, ale Panu taki rozglos nie jest potrzebny. Widocznie On ma dla mnie jakis inny plan. Tak bardzo chcialabym nigdy wiecej juz niczym Ciebie nie obrazac Jezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha na koniec dodam
ze jesli czekacie i otwieracie drzwi i nic nie czujecie, nie zalamujcie sie, mnie sie wydaje ze dusza musi i czlowiek musi byc gotowy na przyjecie Pana, wiec to nie my tak naprawde wybieramy moment tylko Pan, dlatego moze przyjsc do dziecka, ale bedzie na niego czekac ktos inny duzo dluzej, trzeba na pewno szukac! Szukaniem przygotowujemy sie na Jezusa, robimy generalne porzadki w swojim zyciu, szukanie Boga jest wiec koniecznoscia! Jest to bardzo ciekawa wedrowka i u kazdego czlowieka wyglada ona inaczej. Badzcie wytrwali, nagroda za wytrwalosc gwarantowana! dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były czytacz topików
Boga nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były czytacz topików
Niestety nawet samo słowo bóg nie oznacza nic sprecyzowanego, nic sensownego, nic kochającego, ani nic nienawidzącego, można powiedzieć że jest synonimem niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były czytacz topików
słowo bóg jest powiązane z wyobrażeniami, nie z realnym światem, jakiego doświadcza się ciągle, można nie odkryć tego przez całe życie, można nie próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam..proszę mi powiedzieć jak się czyta z Biblii. chciałabym dowiedzieć się gdzie szukać........jak znaleść ... MR 11, 20-26.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze o dowodowe wytlumaczenie skąd sie wziol Bóg? W kazdej wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×