Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poziomeczka27

czy to normalne aby faceci powyżej 26 lat mieszkali z rodzicami!!?

Polecane posty

Gość poziomeczka27

nurtuje mnie taka myśl: czy to normalne aby faceci powyżej 26 lat mieszkali z rodzicami!!? czy nie zależy im na samodzielności, zaradności itp. czy po prostu nie potrafią podjąć samodzielnego życia i odciąć się od pępowinki mamusi? Czy tacy właśnie mężczyźni odwlekają decyzję o ślubie itp.? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy ma bogatych
rodziców 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomeczka27
a mnie sie wydaje że tacy faceci sa w pozniejszym zyciu zupelnie nie samodzieli, owszem potrafia zarabiac kase, ale skarpetek sobie wyprac to juz nie i nawet czajnik spalą jak będą gotowac wodę na herbatkę :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfs
a kogo obchodzi co ci sie wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje że trochę przesadzasz. Masz w tym jakieś osobiste pobudki? 26-letni facet najczęsciej dopiero zaczyna pracować bo niedawno skończył studia, Z jednej pensji - zwłaszcza takiej jaką dostaje na początku przeciętny magister - utrzymanie sie jest trudne, nie każdych rodziców stać na kupienie synowi chaty, pierwsza praca nie jest zazwyczaj tak pewna żeby wziąść samemu kredyt, więc dochodzą koszty wynajmu mieszkania i za co żyć? Dlatego jak facet jest sam albo nie ma partnerki z którą chce się już decydować na wspólne życie zostaje u rodziców i moim zdaniem jest co całkiem naturalne. Poza tym mieszkanie z rodzicami nie oznacza automatycznie braku samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
no i w zupełności zgadzam się z poprzedniczką! W dzisiejszych czasach własne mieszkanie, ba wynajęcie mieszkania to luksus na jaki nie każdy może sobie pozwolić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 26 lat
i jeszcze pomieszkam z rodzicami;(( Po prostu nie stac mnie, żeby sie wyprowadzic. Teaz moge odłożyc sobie choc troche na przyszłość a tak bym sie zastanawiała, czy moge sobie pozwolic na lekarstwa jak zachoruje. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R....
Jejku, jak Ci taki facet nei odpowiada, to poszukaj sobie innego! Moze ma swoje powody zeby mieszkac z rodzicami, a ty odrazu sie czepsiasz czy sobie skarpetki wypierze... mysle ze jak bedziesz miala meza to i tak bedziesz mu prala jego skarpety, slipy itd.... no bo jesli tego nie bedziesz chciala robic to zostawi cie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Hm...Może w wieku 26 lat to normalne. Ale taki facet za chwilę będzie miał 30 i tez się nie wyprowadzi, znając zycie. obudzi się w wieku 35 - 40 lat i będzie się zastanawiał, dlaczego się nie ożenił. Po czym sam sobie odpowie: "Bo nie było odpowiedniej kandydatki". Nie, nie zauważy, że przez 10 lat mieszkał z rodzicami i to w sposób znaczący wpłynęło na jego życie. Że przywyczaił się, że ma obiadek, że ma wyprane, że wyprasowane, a niektórzy tacy panowie (z doświadczenia mówie), to nawet za telefon nie płacą. A potem dzwonią do dziewczyny i mówią: "Nie mogę długo rozmwiać, bo mama dostanie duzy rachunek". Brrrrr!!!! Rzadko kiedy osoba, która mieszka z rodzicami (także dziewczyna) jest w stanie sie usamodzielnić. A taka walka na codzien, o to, ze nie ma kasy, że trzeba z czegoś zrezygnować, że trzeba pomysleć, co na obiad, że trzeba poszukać innego mieskzania do wynajęcia, bo z tego akurat wymówili, taka walka szalenie sie przydaje, rozwija i usamodzelnia. Ale to trzeba mieć odwagę i zrezygnować z wygodnictwa. Za cenę prawdziwego zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
to pogadamy pani samodzielna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Utrzymywałam się, wyobraź sobie za tyle. I co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
i to ze jersli mam wydawac cala kase na mieszkanie to wole mieszkac w swoim domu rodzinnym. za darmo pracowac juz sie oporacowalem wyobraz sobie. pierwsze slysze zeby mieszkajac w domu swoim nie moglo by sie byc samodzielnym...co za brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
rozumiem ze ci ktorzy maja rodziny i wprowadzili sie do ktoregos z domow rodzinnych to nieudacznicy :P ? chyba mam do czynienia z mieszkancami blokowisk jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa--------> nie wiem gdzie mieszkasz, ale wynajem chociażby kawalerki przy zarobkach 800 zł jest nierealny. Więc masz dwa wyjścia - mieszkasz z rodzicami i starasz się trochę odłożyć albo mieszkasz sama i całe dnie spędzasz na dorabianiu łapiąc kolejne fuchy. To też nie sprzyja założeniu rodziny jak w pracy spędzasz 12 godzin latając z jednej do drugiej. Też wiem to z autopsji, od początku studiów utrzymywałam się samodzielnie, studiowałam dziennie i wiecznie gdzies dorabiałam, po studiach przeprowadziłam się na kawalerkę [bo miałam ambicje tej samodzielności własnie] i miałam trzy prace żeby mieć za co przeżyć ale nie miałam nawet czasu na to zeby kogoś poznać, nie miałam czasu na puby, nawet na zakupy porządne nie starczało mi sił. Więc nie wmawiaj mi że ta tzw. samodzielnośc pozwala na ułożenie sobie życia bardziej niż mieszkanie z rodzicami. samemu wcale nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
napisalem 800 zl bo mi wstyd bylo napisac ile naprawde zarabialem...niecale 600 zl pomyslalem ze napisze taka srednia pensje czlowieka z wyzszym wykstalceniem w tym pierdolonym kraju. rozumiem ze jesli ktos mieszka w bloku na glowie 4 rodziny to moze mu sie wydawac ze mieszkanie z rodzina to glupota...rozumiem ze tacy ludzie nie widzili nigdy wiekszego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo mądrze Przypadkowa
Zdaje mi się, że za przeciwników w tej dyskusji będziesz miała właśnie takich 30 letnich chłopczyków, wiecznie uczepionych maminej spódnicy, nic nie potrafiacych ani samodzielnie postanowić, ani zrobić. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
:P niektorzy sa smieszni :P rozumiem ze to samo odnosi sie do kobiet nieudaczniczek mieszkajacych w domu :) mam wrazenie ze jakis facet napisal ostatni post hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
ale nie dziwi mnie to .. zdazylem juz sie nauczyc co dla kobiet jest wazne :) i tez mnie ta wiedza nie zdiwila jako ze biologiczna wiedze jakas mam i samica zawsze wybierze samca z kasa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
biedni mieszkancy blokowisk ja jednak bede dalej mieszkal w moim duzym domu bo nie ma sensu zeby wynajmoowac go takim jak wy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj utrzymac sie za 800 zl
Sygryda 🌻 oni tego nie rozumieja bo mam wrazenie ze to dzieci jeszcze ktorym zycie po dupie nie dalo ja ide zarabiac moje marne grosze bo niekorzy tez w soboty musza pracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo mądrze Przypadkowa
Rzecz nie jest w samym tylko mieszkaniu w jednym domu z rodzicami. Problem polega na tym, ze najczęściej "dorosły" człowiek mieszkając z rodzicami rezygnuje z osobistej odpowiedzialności i troski o samego siebie. Nie ma żadnych obowiązków, zmartwień, nie ponosi żadnych kosztów. Mając np. 30 lat jest w takim położeniu jak miał lat 7. Ma dosłownie wszystko podane na talerzu. Znam takiego, który żeby kupić buty, to idzie do sklepu z mamą. Nawet mając 800 pensji życie mozna sobie ułożyć inaczej, niz pod spódnicą. Jesli jednak nie ma wyjścia i trzeba mieszkać z rodzicami, to przeciez można sobie zadać pytanie, do czego są moje dwie ręce? I czego wymaga ode mnie moja dorosłość ? Czy w domu, w którym mieszkam, mogą się do czegoś przydać?, Czy mogę wyręczyć matkę, ojca w jakichkolwiek domowych zajęciach? Czy mogę nimi robić w domu coś wiecej niż picie piwa i walenie konia - przepraszam wrażliwych 😡 Czy moja matka jest moją matka, czy służącą? Czy z tych 800 zeta powinienem dać część kasy matce na utrzymanie domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Nie wynajmowałam sama kawalerki. Poszukałam innych osób z taką samą sytuacją jak ja. Mieszkałam w pokoju jeszze z dwoma osobami. Żyłam z ołówkiem w ręku, planując wydatki, gotowałam w domu, bo tak było taniej, czasem, przyznam, chodziłam głodna. Brałam dodatkową pracę. Bo już na ciuchy nie starczało. I modliłam się, żeby się to już wreszcie odmieniło. Wierzcie mi, wiem o czym mówię. Nie piszę, ze nie można być samodzielnym, mieszkając w domu. Mozna. Ale jest to o wiele trudniejsze, niż gdy sie nie mieszka. I większosć z tych, którzy się łudzili, że to się da, popadało w wygodnictwo. Spróbuj utrzymać się... - dlaczego nie poszukasz lepszej pracy? Dlaczego nie wieźmiesz dodatkowej pracy, panie "Boję się podjąć ryzyko". Skoro wolisz mieszkać w dużym domu rodzicw, mieszkaj. Twój wybór. Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia. I nie chodzi mi o od razu układanie sobie życia, i wcale nie o kasę, o jak bardzo się mylicie. Nie dostałam po dupie? Co ty wiesz? Mieszkasz w domu przy mamusi, ale mi rycerzyk. Co, sumienie by cię gryzło, gdybyś wynajął je takim jak my? Że jednak mozna coś ze swoim życiem zrobić. Chodzi mi o pewne podjeście do życia, którego nabywa się w czasie takiej walki o nawijmy to podstawowe rzeczy potrzebne do życia. człowiek, który tego nigdy nie zasmakował,niestety sam siebuie skazuje na "Do nieczego się nie nadaję", a każda kłoda pod nogami, każda przeszkoda, powoduje depresję. A człowiek, który zasmakował ma wdrukowane "poradzę sobie". To jest ważne. To jest wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa, chyba naprawdę naciełaś się na kimś, kto mieszka jeszcze z rodzicami, sądząc po reakcjach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regrege
cos w tym jest... ja chodzilam z 23 latkiem, ktory konczyl studia, pracowal, nie zarabial zle, i planowalismy mieszkanie razem. ale jak przyszlo co do czego, to sie wykrecal... mowil ze woli mieszkac ze mna niz z rodzicami, a do pracy mialby blizej gdybysmy mieszkali razem. i co sie okazalo? ze jest psychicznie uzalezniony od swoich rodzicow, mamusia i tatus sa najwazniejsi i nigdy nie zrobi nic sprzecznego z ich wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
kici-kici ...to nie ja się naciełam. Zabiegał o mnie facet, który taki właśnie był. Bardzo go lubiłam, ale nie mogłam przeskoczyć tego "bo mama zapłaci duzy rachunek", a także wielu innych rzeczy. Było mi po prostu żal, że mozna być tak zniewolonym pewnym dość wygodnym sposobem życia. Że mozna tak cholernie o nic nie walczyć. Po prostu tu była wyrwa, której nie mogłam przeskoczyć. jakiś brak ducha, jakiś marazm. Najważniejszy obiadek i wyspać sie we własnym łóżku. A z imprez to piwo i grill. Ja tez tak czasem odpoczywam, ale to nie jest główny cel mego życia. I naprawdę praca w sobotę, to nie jest największe nieszczęście w życiu. Wiedzą to chłopaki, które potrafią borykać się z życiem. Cenie ich za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy mylicie dwie bardzo ważne rzeczy - mieszkanie samodzielne i samodzielne życie. Można mieszkać z rodziną i żyć samodzielnie, można mieszkać samemu i zyć na garnuszku mamusi. Co z tego że taki supersamodzielny facet się wyprowadzi jak na obiadki do mamusi, pranko do mamusi, mamusia przyjdzie i posprząta? Znam osobiście takiego faceta. Natomiast jeden z braci mojego męża nadal mieszka z rodzicami, ma swoje poddasze z kuchnią, łazienką, wszystko robi sam, opłaty reguluje na równi z rodzcami, dodatkowo im pomaga, a obadki u mamusi ma raz na tydzień - w niedzielę:) Także myślę że mieszkanie z rodzicami to nie jest dobre określenie tego o co wam chodzi:) ps. nie jestem 30 letnim maminsynkiem tylko 32 letnią kobietą, samodzielną od 13 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Bardzo mądrze Przypadkowa...Sygryda...wasze posty sie uzupełniają. Tylko widziss Sygryda, jakoś mieszkanie z rodzicami nie sprzyja jednak samodzielności. Dlaczego. Bo jest wszystko podane na tacy. A gdy jest podane, to sie człowiek rozmemła. I trzeba mieć w sobie spory hart ducha, żeby temu nie ulec. Twój znajomy nie odciął pepowiny, on ją tylko przedłuzył :) Taki psychicznie "mieszka z rodzicami" i jest pod spódnicą mamusi. ps. pozdrowienia dla brata twojego męza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa------> mnie chodzi tylko o to że Wy mylicie pojęcia. Tu nie chodzi o miejsce zamieszkania tylko o samodzielność i niezależność własnie. Są ludzie którzy nawet po slubie mieszkając z współmałżonkiem są 100% zalezni od rodziców, są też tacy któzy już mieszkając w domu rodzinnym są samodzielni. To zalezy i od samych zainteresowanych i od ich rodziców - sposobu podejścia do dorosłego w końcu dziecka. Nie neguję że jest pewien odsetek ludzi, którzy są niesamodzielni, którym wygodnie jest z domu nie odejśc nawet jak zmieniają miejsce zamieszkania. Nie zakładajmy jednak że każdy 26 latek mieszkający z rodzicani jest nieudacznikiem bo to nie jest prawda. I jeszcze jedno, może i samodzielnośc uczy zycia, ale wiesz co? Były takie okresy na studiach kiedy wyłam i klęłam samą siebie za to, że chciałam być taka dorosła i samodzielna. Nie wiem, czy drugi raz nie postąpiłabym inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×