Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poziomeczka27

czy to normalne aby faceci powyżej 26 lat mieszkali z rodzicami!!?

Polecane posty

Gość Przypadkowa2006
No cóż. Na przykładach wielu widzę, ze mieszkanie z rodzicami jednak utrudnia samodzielnosć, a w przypadku niektórych uniemozliwia. Mozna temu zaprzeczać, popatrzcie jednak wokół. Jesli ktoś nie widzi różnicy w mieszkaniu z rodzicami a w mieszkaniu z kimś innym, to sie dziwię. Marycha...takich osób, które ledwo zaczynają zarabiać już wyprowadzają się z domu jest niewiele, ponieważ problem jest odwrotny. Nigdy nie jest dobry moment na to, zeby to zrobić. Nie pcham się w niczyje życie i nie uprawiam psychoanalizy. Odpowiadam na pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja widze roznice w mieszkaniu ze znajoma, a rodzicami. W domu moge wszystko - moge zostawic skarpetki na srodku pokoju i sie nimi nie przejmowac, hodowac (czy przez "ch"...? :P ) plesn w kubku itp. A jak sie mieszka z kims to jednak nie. Jak wyjezdzam to staram sie byc nieuciazliwa dla otoczenia, zmuszam sie do czynnosci, na ktore w domu nie mam czasem ochoty np sprzatanie. W domu robie co chce i kiedy chce. A mieszkajac ze znajoma to jednak jakies tam zasady wspolzycia musza byc, zeby sobie do oczy nie skakac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Calamity...ależ to wlaśnie jest uczeniem się życia. Drugiego człowieka, odmienności tej osoby (moze nawet nie jednej), bo wlaśnie, żeby sobie nie skakać, to trzeba się dogadać. A to tez jest sztuka. Oj, wielka. I rezygnacja z wygodnictwa też. (Nawiasem mówiąc mieszkając z wspóllokatorkami hodowałyśmy pleśń w kubkach wszystkie :) ) A wżyciu się trzeba sie czasem pozmuszać do rzeczy na które nie ma się ochoty. tylko dla takich, co mieszkają poza domem, to normalna sprawa, a dla tych drugich to czasem wielki problem i tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa2006---> Nooo sory!!! ALe nie widze zwiazku w takim razie!!! BO jakby mnie bylo stac na wlasne mieszkanie i oplacene go i wyprowadzilabym sie od rodzicow to robilabym dokladnie to co teraz w domu!!! To co chce i kiedy chce!! A mieszkanie ze znajoma jest sztuka kompromisow, umiejetnoscia dogadania sie wlasnie! Ale to nie jest \"bycie na swoim\" i to dalej nie jest samodzielne zycie!!! Ja cenie sobie prywatnosc i tu widze problem! Moge pomieszkac z przyjaciolka na wsponym wyjezdzie, tydzien, dwa, miesiac jest super, ok... ALe nie non stop. To takie przedluzenie mieszkania w akademiku. No mozna 5 lat i jest swietnie. Ale po co na sile wyyprowadzac sie z wlasnego domu, zeby mieszkac z obca osoba? O_O Twoje argumenty w ogole do mnie nie przemawiaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomeczka27
"Życie nie zaczyna się od tego, ze sie już wszystko ma i wtedy się można wyprowadzić, ale od tego, ze się nic nie ma, a mimo to , człowiek się wyprowadza. " Problem polega na tym ze wiele osób odkłada decyzję wyprowadzki od rodziców, bo to zły czas, bo za mało zarabiam, nie mam stabilnej pracy!!!! w jakim my świecie żyjemy, teraz nikt nie da ci gwarancji na wieczna pracę. no i motywacja do pracy jest większa jak się mieszka samemu, i chce się ta pracę zmieniać na lepszą. a tak taki np 28 latek siedzi z mamą w domku, no bo za 800 zł, to on nie będzie pracował i czeka na lepsza pracę...aż sama przyjdzie. dodam że faceci w wieku 26 lat czy tam 27 powinni być już 3 lata po studiach, wiec powinni tez mieć minimum 2 letni staż pracy. jak tak popatrzę na znajomych to widzę ze to właśnie kobiety same się usamodzielniają wcześniej!!! nie czekają aż znajda tego jedynego, z którym wezmą ślub i sie przeprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poziomeczka27---> Nie, no takie zjawisko, ze siedzi na garnuszku rodzicow i nie bedzie pracowal za 800zl to juz przegiecie ;) Nie popieram :P Ale jezeli mezczyzna jest sam to ja naprawde nie widze powodu, dla ktorego zamiast odpalic rodzicom za mieszkanie mieszkac razem z nimi niz jakby mial wynajmowac mieszkanie... Wynajecie kawalerki kosztuje! A jakby mial wynajmowac pokoj, no to sorry... recesja do czasow studenckich :O Co innego jakby mial partnerke, razem by pracowali, wtedy inaczej. Mieszkam z rodzicami i nie widze powodu dla ktorego mialabym sie wyprowadzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonieee
a co jak to kobieta jest ta samodzielną a nie facet. jak kobieta mieszka sama, utrzymuje mieszkanie, a facet nie chce i tlumaczy sie ze za malo zarabia, ale to jej zupelnie nie przeszkadza. a on jest uzalezniony od rodzicow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonieee
i wcale nie chodzi o pranie skarpetek czy gotowanie bo to to on potrafi zrobic. ale nie jest samodzielny jesli chodzi o jakikolwiek decyzje...to juz chyba dramat jest. a pracy u rodzicow w firmie nie uwaza za prace:( mimo iz dostaje za nia kase. a wspolne zycie chce rozpoczac jak do czegos dojdzie :( to tez swego rodzaju chyba brak samodzielnosci i tak z 26 latka jest juz 28 latkiem nadal uzaleznionym...buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Calamity...podałam przykład mieszkania ze znajomymi, jako sposób na trudny początek, dla tych, ktorzy nie wiedzą od czego zacząć. Wam, osobom mieszkającym z rodzicami nie wiem dlaczego wydaje się, ze wyprowadzać się mozna li i wyłącznie do własnego domu z ogródkiem. Z takim mysleniem to sie daleko w samodzielności nie zajedzie. A jesli dla ciebie jest takie ważne rozrzucanie skarpetek...to mieszkaj z rodzicami. Prywatność...też świetny wykręt, ażeby się nie usamodzielnić. Jeszcze może jakiś? Sorry, ale tak to widzę. Wykręty. Po jakimś czasie miałbyś tę sowją prywatność, zaczełabyś lepiej zarabiać, mogłabyś sama cos wynajać. Może i ta prywatnosć już by ci tak nie była potrzebna. Takie właśnie wykręty stosowali wszyscy ci których czterdziestka zastała w domu rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sygryda
skad taka dziewczyne wziasc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Piętrzenie przeszkód przed zrobieniem czegokolwiek - to jest właśnie brak samodzielnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pie........
co za durny temat :)))))))) widac ze ktos ma mase czasu na zajmowanie sie bzdetami no faktycznie za to faceci mieszkajacy samodzielnie to SZCZYT dojrzalosci hehehehe ludzie na kafe potrafia do lez rozbawic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++ja++++++=
nie denerwuj się człowieku tylko wyprowadź się w końcu od mamy,rozumiemy Cię że Cię to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pie........
co chlopczyku mowisz ? a skad wiesz gdzie ja mieszkam niuniu :P hehehehe mowie tylko ze to kretynski temat zalozony przez dziwnych ludzi bo dom rodzinny kiedys to bylo cos gdzie mieszkaly pokolenia ale jesli ktos ma klitke w bloku to rzczywiscie ciezko mowic o tym hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Wspóllokatorki brałam po prostu z ogłoszenia (bacznie im się przyglądając) - udało się, nie trafiałam źle. Los sprzyja tym, którzy są odważni i podejmją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jane34
czyżby Cię dotknęły te słowa krzyżyku ja ? uderz w stół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....
tez uwazam ze facet ktory po studiach nie ma dobrze platnej pracy i mieszkania to nieudacznik. lepiej pracowac na kasie w tesco i mieszkac w 3 w pokoju niz z rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++ja++++++=
Jedno jest pewne, bezdyskusyjnie,faceci pow.26 lat mieszkający z rodzicami to życiowi nieudacznicy i współczuje im przyszłym żonom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....
dokladnie tak... ja tez im wspolczuje z calego serca. spokojnie moga sie ustawic. pracy w polsce jest tyle ze kazdy cos znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pie........
a ja wspolczuje ludziom mieszkajacym w klitce w bloku dla ktorych wyrwanie sie stamtad chocby do pokoju z 5 osobami to szczyt szczecia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Moi rodzice mieszkają w domu, pod miastem. A dla tych w bloku - to nie szczyt szczęścia, ale droga do szczęścia, którą ty sobie zamykasz. Kasia...właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga do szczescia...
:P dobre dobre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Prostuje...Kasia..."lepiej pracowac na kasie w tesco i mieszkac w 3 w pokoju niz z rodzina" - z tym sie zgadzam. Z pierwszym zdaniem nie. droga do szczęścia...jak kiedyś obudzisz się, majac trzydzieści pare lat na spacerze z rodzicami, zamiast z diewczyną, (jeśli czytałeś wszystkie posty), to będziesz wiedział, o co mi chodzi. Jesli się obudzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga do szczescia..
JUZ mi nie grozi spelnienie twoich prognoz hehehehe czytalem czytalem bo posmiac sie zawsze dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Pewnie...śmiech to zdrowie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujacy
a ja zazdroszcze tym mieszkajacym z rodzina. ja sie wyprowadzilem poza wojewodztwo nawet i co ?? zarabiam tyle ze wiekszosc idzie na mieszkanie. na nic wiecej sobie nie moge pozwolic wiec moj schemat wegetacji jest nastepujacy.. DOM-PRACA-DOM zazdroszcze tym ktorzy moga mieszkac w domu. wszyscy moi znajomi ze studiow jesli maja w ogole prace to mieszkaja w rodzinnym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja..
odnośnie mojej wczorajszej wypowiedzi jestem także rozwódką przez jakiś czas mieszkałam z mężem, zajmowałam się domem, pracowałam i jakoś nie miałam problemów z samodzielnością. Z facetami jest podobnie jak z kobietami. Sa tacy, którzy zawsze będa zachowywać się jak małe dzieci, nigdy nie nauczą sie samodzielności. Ale są faceci którzy po wyprowadzeniu się od rodziców nie będą mieć żadnych problemów z tzw samodzielnością itp Będą umieli sobie zrobic pranie, ugotowac obiad, posprzątać. Chyba że trafią na kobietę która od początku będzie ich uczyć że ona zajmuje się wszystkim. Wiele zależy od tego jak rodzice uczą swoich dzieci samodzielności. Jeśli mamusia nauczyła swojego synka lecieć podgrzewać mu obiadek, nawet gdy synuś ma już 40 lat, to pewnie synuś będzie oczekiwał tego samego od mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja..
do przypadkowa śmiac mi się chce z niektórych Twoich wypowiedzi jak ktoś mieszka z rodzicami nie znaczy że spędza z nimi czas, ze chodzi z nimi na spacerek, na zakupy, je z nimi z obiadki. Mieszkam z rodzicami ale właściwie prowadzę osobne życie. Nie muszę chodzić z rodziami na spacerek bo mam od tego znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Tomek...nie dla zasady. Cały czas powtarzam, ze mieszkanie z rodzicami, według mnie, utudnia samodzielność, lub wręcz ją uniemożlwia. Bo mieszkanie poza domem wymusza pewne umiejetnosci, motywuje do działania. Mówimy tutaj cały czas o penwym sposobie życia, którego nabywa się mieszkając poza domem. Mówimy o "maminsynkach", panach trzydziestoparoletnich, którzy bez mamy ani taty ani rusz. Dziewczyny pisały o takich, co nie zdecyduje sie na ślub, załozenie własnej rodziny, zmiane pracy, bo tak im wygodnie, ze rzucić to wygodne życie nie sposób. dziewczyny się skarżą, coraz więcej jest takich osób. Obiadek, pranko i takie tam. zero podejmowania decyzji, Odpowiedzialnosci za własne życie, inicjatywy. I moim zdaniem trzeba bardzo uważać, mieszkając z ordzicami, żeby w takie życie nie popaść. Nie, nie każdy moze wszystko, ale dziwię się tym, ktorzy w ogóle nie chcą spróbować i już z góry zakładają, że się nie uda. (właśnie dlatego, ze brakuje motywacji - i tak przecież mama do gara cos włozy i obiad poda ) A ja...to jest nieco inny wątek. Watek rodziców, ktorzy ze swoich dzieci robią takie 40-letnie kaleki. i nadopiekuńczych kobiet. Ale byc może tak by sie nie stało, gdyby taki ktoś odciął pępowinę, przez wyprowadzenie się z domu. Inną, kompeltnie inną sytuacją jest to, gdy ktoś wyprowadził się i żyje tak jak pracujący. Ale spróbowałeś, podjąłeś decyzje, wziąłeś za swoje życie odpowiedzialnosć. Nie wiem, może trzeba pomysleć, jaki teraz zrobić ruch, by nie była tylko praca-dom - praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa2006---> No ja wiem, ze to przyklad. Ale wlasnie rozwazam ten przyklad. Ja nie uwazam mieszkania ze znajoma za dobry poczatek, lepszy od mieszkania we wlasnym domu! Nigdzie tez nie napisalam, ze chcialabym miec wlasny dom z ogrodkiem!! Nie wsadzaj mi slow w usta :P Ale jezeli sie wyprowadzic to na swoje (chyba, ze sa takie warunki, ze inaczej sie nie da!), bo co za sens wyprowadzic sie, zeby znow mieszkac z kims. To jak z deszczu pod rynne ;) A moje skarpetki to rowniez byl przyklad. Nie wiem dlaczego uwazasz, ze prywatnosc to wykret? Dla mnie to bardzo istotne! Czy nie lepiej uciulac cos mieszkajac u rodzicow (bo celem jest jednak wlasny kat jak widze - i moim i Twoim) - szybciej bedzie, niz wynajmujac pokoj ze znajoma :O Kiedys mieszkano w domach calymi rodzinami, z dziada, pradzaiada i jakos problemu nikt nie widzial. Teraz wszyscy chca byc na sile, na pozor samodzielni. A to nie ma az tak wielkiego zwiazku jakby sie moglo wydawac niektorym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×