Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poziomeczka27

czy to normalne aby faceci powyżej 26 lat mieszkali z rodzicami!!?

Polecane posty

Gość Bardzo mądrze Przypadkowa
Nie mylisz się. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie mowi, ze sie myli :Pe. Tak bylo w Jej przypadku i kazdy bedzie tu bronil wlasnego sposobu na zycie. I ja wlasciwie mowie o tym od poczatku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka.a
A ja zarabiam dużo, spokojnie chciałam wynająć mieszkanie, żeby zamieszkać z moim facetem (26 lat) - a on mi powiedział - A czy u mamy nam będzie źle? - No COMENT! A on niby taki zaradny, a mamusi się trzyma, że aż szkoda gadać. Ale oczywiscie to nie "synek mamusi" - o co to nie! - tak on reaguje hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomeczka27
i tu właśnie pada kolejny argument za tym że kobiety są bardziej samodzielne i nie boją, wyprowadzać z domu. faceci niestety często tchórzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli chodzi o sytuacje, ze sie jest w zwiazku i pracuje to jak najbardziej - wskazane jest nawet wyprowadzenie sie na swoje ;) Ale jak ktos nie ma partnera to po co sie na sile wyprowadzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietka.a A to w takiej sytuacji to już paranoja i to wymyga leczenia. Jakby mi kobieta z któe jest dobrze zaproponowala wspolne mieszkanie, na rekach bym ją do niego zaniósł przez całe miasto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie rozrozniajmy
przypadki bo ten post o kobiecie proponujacej mieszkanie facetowi i jego odpowiedz jest zalosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonia111
a moj facet z ktorym bylam 5 lat jak mu zaproponowalam zeby sie do mnie wprowadzi to powiedzial mi "zebym sobie nie wyobrazala ze skoro dostal prace to sie do mnie wprowadzi" wiec bylam weekendową dziewczyną :( co faceci jest z wami nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Calamity...jednak nie rozumiesz przesłania tego co mówię. Nie wrzucam nikogo do jednego wora. Mówię o pewnej tendencji wśród osób, które sie z domu nie wyprowadziły. Każdy wyjątek powteirdza regułę. Co do rodziców: każdy dosrosły i dojrzały człowiek wie, że czasem obca osoba lepiej doradzi i bardziej zrozumie, niż rodzice, bo obca osoba nie jest związana z nami emocjonalnie. To nie dlatego, ze rodzice są patologiczni. Czy myślisz, że matki tych wszystkich chłopaków, maminsynków, to jakiś margines, albo głęboko złe kobiety, paskudztwa szkaradne, nie to co twoi rodzice? Nie, to normalne kobiety. Kochają swoje dzieci, ale kochać trzeba mądrze, a to jest najtrudniejsze dla rodzica. Niektórzy nie dają rady. Boją się pustki w domu, boją się że dziecko bez nich zginie, bo dla nich to ciagle małe dziecko. Pomoc tak, ale też mądra, nie po to, zeby dziecko rozpieścić i uzależnić. A latanie z każdym problemikiem i smuteczkiem do mamy, to też jest niedojrzałe. Hm...czy ty aby nie jesteś jedynaczką? Czy kiedykowliek zrobiłaś coś, co się niepodoba twoim rodzicom? Np. zakochałaś w chłopaku, który mamie sie nie podoba? A co powiedziałby twoja mama, gdybys chciała się wyprowadzić? Ale ty nie chcesz. Na szczeście. Spokój w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa---> Moze nie rozumiem. Bo jak dla mnie troche sie mieszasz w zeznaniach :P Ale moze tylko takie wrazenie odnosze ;) Ja tej tendencji o ktorej piszesz nie widze! Dalej bronie swojego zdania, ze to nie jest decydujacy czynnik ;) Aha, czyli wg Ciebie nie jestem dojrzala, ani dorosla, bo uwazam ze rodzice doradza mi lepiej, tak? A nie uwaszasz, ze to od rodzicow zalezy?? Niektorzy to wrecz maja poglad, ze kobieta kobiecie nigdy dobrze nie doradzi z zawisci :D JA w to nie wierze! Mam mnostwo znajomych, i moge liczyc na porade :) Nigdzie nie napisalam, ze sie kolezanek czy kolegow nie radze! Zalezy w jakiej dziedzinie, a czasem radze sie wszystkich i wyciagam statystyke :P A w ogole to ja sie dosc rzadko radze :D Nie, nie mysle, ze \"że matki tych wszystkich chłopaków, maminsynków, to jakiś margines, albo głęboko złe kobiety, paskudztwa szkaradne, nie to co moi rodzice\". Nigdzie tego nie napisalam :) Jesli odnioslas wrazenie, ze tak uwazam - jest ono bledne :) Nie jestem jedynaczka i nie wiem tez skad zaczerpnelas informacje, ze latam z kazdym problemem i smuteczkiem do mamy :D Jest wrecz odwrotnie! Nie lubie rozmawiac o problemach i jestem introwertykiem. Ale mialy byc sytuacje hipotetyczne? Tak? Przyklady! Przypominam tylko, heh... Nie jestem jedynaczka. Napewno wiele razy zrobilam cos co sie moim rodzicom nie spodobalo. Az taka idealna nie jestem :P Ja jeszcze nigdy nie bylam zakochana. Ale bylo odwrotnie. Paru kolegow widzialo we mnie partnerke zyciowa, a ja ni hu hu... Nie zaiskrzylo. I pomimo, ze wiele sie na moja glowe gromow posypalo (babacia w kazdym moim koledze widzi przyszlego meza :O ), nawet tato ich lubil i mi sie dziwil :D To mama zawsze popierala moje wybory! Jakbym sie chciala wyprowadzic to powiedzialaby, ze to moje zycie i mam robic tak bym byla szczesliwa\". Zreszta moge zaraz zapytac co by powiedziala dokladnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Calamity...jesli piszesz, ze nikt nam dobrze nie doradzi jak rodzice, to po pierwsze, brzmi to ogromnie patetycznie, po drugie w praktyce nie sprawdza się. Matki tych trzydziestparoletnich maminsynków niezbyt dobrze im doradzały, skoro zostali nimi. O to mi chodziło. A dobra. z innej beczki: Zaskoczyłaś mnie! Masz 29 lat i nie bylaś nigdy zakochana!!! Wow... A tak z ciekawości? Twoi rodzice nie robią ci z tego powodu uwag? Takich uwag nie do zniesienia? Że masz tyle lat i juz by trzeba było kogos znaleźć (na męza) ? Że wybrzydzasz itd. A, jeszcze jedno. Kobiety chcą, by meżczyźni zadbali o sprawy materialne. By czuli się za to odpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa2006---> Czasem bywam patetyczna. A moze po prostu mam fajnych rodzicow ;) Mam 29 lat i nie bylam prawdziwie zakochana. Nie zakochuje sie latwo ;) Rodzice nie robia mi z tego powodu zadnych uwag. W ooole sie nie wtracaja. No mama tylko jak widzi, ze juz babcia przesadza z tymi swoimi tekstami to cos tam do niej powie ;) Ogolnie twierdzi, ze moje zycie i lepiej byc sama niz wyjsc za nieodpowiedniego mezczyzne ;) Co do ostatniej uwagi... to nie przecze ;) Nie jestem typem karierowiczki. Jestem domatorka i rodzine stawiam ponad wszystko. Nie mialabym nic przeciwko jakby maz zarabial tyle, by starczylo na nas oboje i bym nie musiala pracowac zarobkowo ;) Ale wiadomo jakie zycie ;) NIe ma latwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ouaaa, ja też uwielbiam Spidera:) Ale tylko 1 cześć, bo 2 juz mi się nie podobała. A sto razy ogladłąem też Sin City - to jest dla mnie megahit:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kobieta mieszkajaca z matka robi sie oschła i małowartosciowa... cała reszta, która mieszka juz od dawna poza matczynym, domem jest małowartościowa poniewaz niewyrzucone same by nie odeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze czesci zwykle sa fajniejsze od pozostalych :D Ale 2 tez mi sie podobala, choc ogladalam tylko ze dwa razy ;) Jak SinCity bedzie w MegaHicie to tez napewno obejrze, choc tez juz pare razy widzialam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mortifer---> To juz nie rozumiem. Te co mieszkaja sa malowartosciowe i te co sie wyprowadzily tez? Ok. Wniosek: wszystkie kobiety sa malo wartosciowe :D I tym pozytywnym akcentem zakoncze dzisiejszy dzien ;) A oschla to napewno jestem, skoro do tej pory nie umialam sie zakochac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Witam, mortifer...nikt mnie z domu nie wyrzucał. A wręcz namawiano mnie, żebym została. Bo widzisz, dzisijsi rodzice już z domu nie wyrzucają, ale odwrotnie, nie chca z niego wypuscić za chiny ludowe. Niektórym, jednakże, przydałby się taki kop w tyłek. Tym dziewczynom, które zarabiają więcej od swoich chłopaków i w związku z tym proponują im mieszkanie, dziwię się. Odwracacie role. To mężczzna powinien chcieć zamieszkać z kobietą i w związku z tym zatroszczyć się o gniazdko. Jak będziecie tak robiły, będziecie miały w domu utrzymanka. A o to wam przeciez nie chodzi? Czy myslicie, że w takim facecie obudzi się kiedykowliek odpowiedzialnosć za kobiete i wspólny dom. Nigdy. Bo znów mają wszystko na tacy. Najpierw u mamy, potem u dziewczyny. Jeny, naprawdę żenada. Taki facet życjący kosztem kobiety. Brr... Cynieczek...zaręczam ci, ze o wiele lepiej byś się czuł, o wiele bardziej męsko, gdybyś zaniósł kobietę do mieszkania, które sam zdobyłeś! To miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka.a
ciągnąć dalej mój przypadek - mój facet niby taki zaradny, żaden niby maminsynek, a matka jego - niby fajna babka, ale niestety nie nauczyła swojego synka odpowiedzialnośći - karygodne błędy wychowawcze. Wsztystko za niego zawsze robiła i robi, on niby się buntuje, żeby przestała się tak zachowywać, no ale jakoś mu to nie wychodzi. Mój facet ostatnio kupił sklep, no i chciał być biznesmen całą gębą, - no i byłby gdyby nie mamusia - To mamusia wie, ile potrzeba i jakiego towaru, co gdzie lepiej żeby leżało na półce, to ona chowa faktury, żeby potem rozliczać. A mój co na to - nie buntuje się, bo po co, mamuśka niech się martwi. Niestety efekt taki, że facet nie potrafi załatwić sprawy w urzędzie itd. Ale mamusia zaraz leci przeciez z pomocą, paranoja. No a co ja robię?? Buntuję jak mogę, wmawiam mojemu, że jest dorosły, zaradny, mądry, że potrafi sam, sam, sam - i powoli odnosi to skutek, na razie marny, ale już jakiś jest. No niestety mamuśka już się do mnie nie odzywa, bop "mącę chłopakowi w głowie, bo niesforny się stał" hehehe A mi ona do szczęścia nie jest w ogóle potrzebna. Powiem tak: mamusia nie nauczyła syna odpowiedzialności, samodzielności, zrobiła mu krzywdę, dużo pracy zostało do zrobienia - tylko czy będzie mi się chciało naprawiać błędy mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy to normalne zeby
DURNE PYTANIA ZADAWAC ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka.a
i jeszcze jedno - dosyć zastanawiające - mamusia popożyczała pieniądze z banków, od ludzi, no i co?? nie ma z czego oddać, nie umie gospodarować kasą, a teraz każe swojemu synkowi pospłacać za nią długi, bo w końcu "tyle dla ciebie robię". A mój załamany, bo matka płacze, a ja do niego - każdy odpowiada za swoje czyny, jeśli narobiła długów to nie powinna na ciebie cedować całej odpowiedzialności za swoje dziecinne zachowania. I facet zaczął się buntować, a matka płacze, chodzi nadąsana, ja to już w ogóle wstrętne babsko (bo pewnie przeze mnie musiała te długi narobić- paranoja), a facet w rozterce. Oj mamuśki, wychowujcie swoich synów na prawdziwych, odpowiedzialnych mężczyzn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde męsko bym sie czuł, jakbym ją zaniósł do mieszkania które wspólnymi siłami zdobyliśmy. Wiedziałbym, że i moja kobieta ma głowe i ręce nie od parady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowa2006
Cyniczek...no, to już lepiej. Bo już myslałam, że niedługo będziemy musiały to my zanosić naszych panów na rękach przez miasto do mieszkania, które same zdobyłysmy. :) Kobietka...brak słów. Przykład tego, ze rodzice nie zawsze dobrze doradzą. A czasem po prostu skrzywdzą. Trzeba wiedzieć, czego się chce. A twój facet musi sam wiedzieć, co jest dla niego dobre i o to walczyć, musi stać po twojej stronie. Jesli stoi za mamą...Chybabym wycofała się z takiego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KObietka---> :O wspolczucia Przypadkowa---> Przyklad Kobietki tylko potwierdza moja teze, ze to ze sie mieszka z rodzicami nie czyni czlowieka nie samodzielnym, a wyprowadzenie sie od rodzicow nie sprawi, ze dorosnie ;) Wszystko zalezy od roznych czynnikow ;) cyniczek---> Z tym noszeniem na rekach to tak w przenosni oczywiscie, nie? Bo ja wspolczuje mojemu ewentualnemu wybrankowi tachac 60kg zywej wagi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowa 2006: Nie o to mi chodziło. Bardziej to żeby osiągnać coś ( w tym wypadku mieszkanie) wspołnymi siłami a nie wpychać się do kogoś (czy kobieta do faceta czy facet do kobiety). Calamity Jane: Tak to przenosnia, zwłaszcza że sam nie należe do wielkich (nie pod względem wzrostu ten jest ok) ludzi:) Ale chyba dobrze rozumiana mam nadzieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyniczek---> BArdzo dobrze rozumiana!! A nawet wazniejsze to znaczenie w przenosni niz doslownie ;) Ale mi sie wyobraznia uruchomila i zobaczylam takiego biedaka poplajacego przez cale miasto, zlenego potem, z 60kg zywej wagi w ramionach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo mądrze Przypadkowa
Zdaje mi sie, ze jak do tej pory dyskusja koncentrowała się na kwestii - dobrze czy też nie jest mieszkać z rodzicami, będąc w wieku hm...dorosłym. Spróbujcie porozmawiać, jak to wpływa na życie rodziców. Czy dorosłe, zdolne do samodzielnego życia dzieci pozostając w rodzinnym gnieździe, nie pozbawiają czegoś swoich rodziców, czy w jakiś sposób nie zubożają ich życia? Czy młodzi ludzie potrafia się wznieść ponad swój egocentryzm i spojrzeć na rodziców jak na ludzi, którym należy się wcale nie mniej niż im samym. Jak wiele jest rodzin rozbitych, niepełnych, w których najczęściej matka jest jedynym żywicielem, opiekunem, poświęca się dla dzieci, rezygnuje z siebie, cokolwiek by to miało oznaczać. Czy są granice takiego poświecenia, czy dorosłe dzieci potrafią je dostrzec? Chrześcijanie wierzą w taką naukę: 1 Moj. 2:24 24. Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem. (BW) Myślę, że te pytania warte są zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starzy powinni zostac sami
i umrzec w spokoju a nie z banda dzieciakow na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×