Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ziqowa

Nadkwasota - pomocy!!!

Polecane posty

Gość ajajajajaja
dzięki !jestes kochana:) jak to dobrze ,że mamy takiego eksperta tutaj:)i nie musze placic za porady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemie szkodzi
bo nie pozwala sie wchłonąc witaminom z zołądka do krwi itd . bo ten gesty sluz zatrzymuje wszystko..nie pijcie tego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
nie martw sie!nie szkodzi!podstawowe wchlanianie odbywa sie w jelicie!i nie wyobrazaj sobie tego jako gesty sluz ktory zalepia wszystko-to wcale tak nie wyglada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleeeeeee
no moze masz racje..ale skad wiesz ze ono naprawde dziala..?moze to pic na wode??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
absolutnie nie pisze tu o rzeczach ktore sa moim wymyslem albo wymeslem naszych babc!w sparwie siemienia sa badania naukowe i one potwierdzaja obecnosc zwiazkow ktore dzialaja "wyscielajaco" i regeneruja blone ktora pokryte sa sciany zoladka!sa tez inne zwiazki (wspomniana linameryna, albo amygdalina w migdalach) ktore nie naleza do zwiazkow pozadanych w pokarmie!ale tutaj tez wszystko zalezy od ilosci!jezeli bedziesz zjadala kg siemienia dziennie to oczywiscie ze bedziesz miec problemy!o-np spojrzcie na wino-wszyscy wiemy ze etanol jest szkodliwy ale winko w malej ilosci chroni przed zawalami i innymi chorobskami, francuzi i grecy pija winko codziennie-oczywiscie leciutkie lub rozwodnione) i to jest ich przewaga zdrowotna nad nami :)najwazniejsze to zachowac umiar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do pani zywieniolog bardzo dziękuję za porady!Skorzystam z nich i zrobię dodatkowe badania.Jeśli chodzi o mój tryb życia to mam raczej spokojny.Tylko 2 lata temu przeżyłam koszmar.Otóż moje dziecko bardzo ciężko zachorowało i przez dobę nie było wiadomo czy przeżyje.Potem przez miesiąc byłam z maleństwem w szpitalu,nic nie mogłam jeść z nerwów.Po pół roku zaczęły się moje kłopoty zdrowotne.Myślę że tamto zdarzenie w jakiś sposób przyczyniło się do mojego obecnego samopoczucia. Jeśli chodzi o siemię lniane to piję je od niedawna ale takie zmielone.Jedną łyżeczkę zalewam szklanką wrzątku i po 10 minutach wypijam.Może takie na noc zalewane jest lepsze? Mam jeszcze prośbę czy mogłabyś podać czego nie można jeść przy refluksie żołądkowym?Co jest absolutnie zabronione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Pani Zywieniolog, co do siemienia czy zalewać wrzątkiem na noc mielone czy ziarka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
siemie lniane zdecydowanie lepiej niemielone!zawsze jest tak ze jakiekolwiek procesy technologiczne (w tym przypadku mielenie) zubozaja produkt!dlatego polecam niemielone!po zalaniu wrzatkiem (a nawet lekkim zagotowaniu (jak zacznie bulgotac sciagamy z gazu) i odstawieniu na noc rano mamy siemie takie sliskie i oprocz tego oleista wode!sluzy ktore zawiera siemie przedostaja sie do wody powlekaja na zewn ziarenka o to nam chodzi! LILKASZ-Twoj sposob zalewania i picia od razu tez jest dobry!tu nie ma jakies twardej reguly!ale napewno przez noc dyfunduja sluzy na zewn ziarenka (sa bardziej dostepne wtedy dla zoladka) i pite na czczo rano powlekaja nasz zoladek i chronia juz zanim spozyjemy sniadanie! co do diety na frefluks-unikamy wszystkiego co dziala drazniaco na zoladek (a wiec papieroski odstawiamy na bok-powoduja zwiekszone wydzielanie kwasu,ograniczamay spozycie kawy-co nie znaczy rezygnujemy calkowicie do konca zycia-przeciez naleza sie nam czasami jakies przyjemnosci :), mleko-oblepia zoladek i strasznie trudno sie trawi,), ograniczamy smazenie (czyli cos co my Polacy lubimy najbardziej) i najwazniejsze-zaobserwowac czy zgaga nie powstaje po jakims konkretnym produkcie np po spozyciu slodyczy i staramy sie wtedy unikac tego co spowodowalo zgage (podkreslam-celowo pisze ograniczac i unikac co nie znaczy rezygnowac calkowicie! zrezygnowac calkowicie mozemy z mleka!za to jogurt,kepir,maslanka to raj dla zoladka i dla jelit zwlaszcza!tutaj jednak najwazniejszy jest sposob spozywania posilkow-tzn jemy malutko ale czesciej,nie popijamy w trakcie jedzenie (trudne do wykonania ale da sie zrobic-przy okazji zauwazycie jakie suche produkty czesto spozywamy-moze sie nagle okazac ze chlebek bez popicia jest nie do zjedzenia a wystarczy wpakowac na niego pomidorek polany oliwka,ogorek,papryczke i od razu lepiej "wchodzi"), przezuwamy pokarm az do znudzenia (i tu przy okazji dbamy o linie bo im dluzej zujemy tym mniej zjemy), unikamy jedzenia i picia tuz przed snem!tak tak-picia tez!tu nie chodzi o to ze mamy z zegarkiem w reku patrzec "o-za 2 godz ide spac wiec juz nic nie zjem"-raczej chodzi o to zebysmy nie objadali sie na noc!zeby nasza droga do sypialni nie prowadzila zawsze przez kuchnie!spozyty pokarm posiedzi troche w zoladku i pojdzie dalej do jelita-one beda pracowac cala noc w zwolnionym tempie ale zoladek powinien byc raczej pusty!i tak samo nie idziemy spac z kubkiem picia-tego tez unikamy bezposrednio przed snem)w miare mozliwosci staramy sie jesc o tych samych porach! tu taka mala dygresja-przy refluksie charakterystyczne jest to ze zgage mamy zwlaszcza w pozycji lezacej! LILKASZ-Twoje problemy byc moze faktycznie sa na tle nerwowym!poszukaj sposobu na relaks-pomysl o jodze!polecam tez znalezienie dobrego homeopaty-homeopaci sa zdania ze jakas stresogenna sytuacja w naszym zyciu potem dlugo procentuje-dobry homeopata na pewno pomogl by Ci zniwelowac konsekwencje tego przykrego czasu ktory byl w Twoim zyciu!ale badania i tak zrob bo krew to powinnismy wszyscy badac raz na rok! ufffff-ale sie napisalam!na temat odzywiania moglabym w nieskonczonosc a tu i tak nie da sie wszystkiego przekazac.... :( trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do pani zywieniolog bardzo dziękuję za rady.Na pewno z nich skorzystam.Jak to fajnie że jest ktoś,kto może wiele doradzić i pocieszyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do pani zywieniolog Mam prośbę czy mogłabyś podać sposób przygotowania siemienia lnianego do picia.Ostatnio kupiłam w aptece siemie takie niezmielone i nie ma nic na temat przygotowania,tzn ile łyżek należy wziąć i ile wody do zalania.Czy pijemy to z tymi ziarkami czy przecedzamy i pijemy tylko te galaretkę?i jeszcze jedno ile razy dziennie to pijemy?Wystarczy tylko raz dziennie rano na czczo?Po jakim czasie można coś zjeść?Z góry dziękuję za odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
siemie lniane w aptece??pierwsze slysze-heh wystarczy siemie ze sklepu spozywczego :;) no wiec tak: lyzeczka siemienia,zalewamy niepelna szklanka wody(najlepiej wrzatku bo szybciutko sie zagotuje),stawiamy na gaz,jak zacznie bulgotac(pierwsze oznaki gotowania) sciagamy z ognia i idziemy spac,rano pijemy na czczo (wszystko,ziarenka tez zjadamy,polykamy lub gryziemy jak kto woli-ja lubie sobie pogryzc),mozemy jesc zaraz po tym(nie jest tu potrzebna zadna przerwa),zdecydowanie wystarczy raz dziennie,jak napisalam nie mozemy popadac w skrajnosci i ciagle pic siemienia,kilka razy dziennie!kilka razy dziennie mozemy jesc owoce a nawet powinnismy o to jest rzecz wazniejsza niz siemie! tyle a propo przygotowania!podalam dokladny przepis ale jak pisalam powyzej nie jest to rzecz ktora musimy wykonywac zgodnie z instrukcja obsugi,mozna np zalac siemie wrzatkiem i wypic sobie w ciagu dnia zamiast np herbatki i to tez bedzie dobrze!jezeli kogos meczy zgaga i problemy z zoladkiem to faktycznie lepiej jak siemie postoi cala noc!ciesze sie ze zainteresowalyscie sie siemieniem ale nie zapominajcie tez o pozostalych zasadach zdrowego zywienia!zycze smacznego :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola7777
Do Pani Zywieniolog... Dzien Dobry. Od dluzszego czasu fatalnie sie odzywiam. Jest to spowodowane zaburzeniami zywienia i chyba w koncu po paru latach moj organizm sie zbuntowal. Od tygodnia mam zgage, przynajmniej tak mi sie wydaje. Po zjedzeniu czegos odczuwam pieczenie w przelyku(nawet po bananie i platkach owsianych, ktore sa podobne wskazane przy nadkwasocie). W sumie to to pieczenie odczuwam juz od zoladka, pod mostkiem i nawet wydaje mi sie, ze czuje te kwasy(tj. zapach), mam niesmak w buzi. Zoladek mam obolaly. Wiem, ze musze radykalnie zmienic sposob odzywiania i to od zaraz, zeby nie nabawic sie czegos powaznego. Tylko wlasnie zastanawiam sie, czy to juz nie jest cos powaznego, jak np. wrzody...JAk Pani mysli? Zastanawialam sie nad tym, aby zrobic np. 2dniowa glodowke i pic tylko siemie lniane, aby dac odpoczac zoladkowi. Czy to dobry pomysl? Bede wdzieczna za jakiekolwiek rady, bo zaczynam sie bac, ze uszkodzilam sobie na stale zoladek... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do pani zywieniolog Dziękuję za sposób przygotowywania siemienia lnianego.Już piję je od kilku dni i nie jest nawet takie złe,jak to niektórzy mówią. Mam jeszcze takie pytanie.Otóż zastanawiam się z skąd mam te problemy z żołądkiem.Nigdy nie paliłam papierosów,kawy też nie piję,o alkoholu już nie wspomnę,staram się zdrowo odżywiać.Nasunęła mi się taka myśl.Otóż od dawna zażywam witaminy a dokładnie żelazo i wit C.Żelazo w dobowej dawce a wit C w dawce max tzn 1000 mg plus jeszcze żurawinę.Piję też herbatę żurawinową i zauważyłam że po niej niebardzo się czuję. Jak sądzisz czy to może być przyczyną moich dolegliwości?Nie proszę tu o opinię medyczną bo wiem że lekarzem nie jesteś ale jako dietetyk chyba możesz się jakoś na ten temat wypowiedzieć. Czy istnieje taka możliwość że jestem zatruta tymi witaminami?Gdzieś czytałam że żelazo jeśli się je przedawkuje to jest niebezpieczne dla zdrowia.Tylko jak to sprawdzić czy nie jestem może zatruta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
Szkoda że nie ma pani żywieniolog.Miejmy nadzieję że jeszcze pojawi się tutaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
przepraszam za moja nieobecnosc!uff-nawal zajec.... Najpierw do LILKASZ!a widzisz-to teraz mamy jasnosc!niestety ale przyjmowane dodatkowo zelaza rujnuje zoladek!chyba ze przyjmujesz zelazo w zastrzykach!jestem przeciwniczka suplementacji-wydaje mi sie ze na rynku jest tak ogromna przewaga roznych produktow ze lykanie dodatkowo witamin i mikroelementow jest zbedne!tymbardziej ze.....ostatnie badania potwierdzaja ze dodatkowe przyjmowanie wit (czyli wlasnie suplementacja) albo nie wplywa w zadnym stopniu na orgaznim albo wrecz dziala negatywnie!skad to wynika?otoz-witamin naturalnych nie przedawkujemy!nasz organizm wydala nadmiar a w produktach w ktorych sa np te witaminy sa jeszcze inne zwiazki ktore powoduja lepsze wchlanianie tych witamin i zabezpieczaja przed ich przedawkowaniem!natomiast sztuczne witaminy to nic innego jak subst organiczna otrzymana syntetycznie,wystepujaca pojedynczo i przede wszystkim,zle wchlaniana albo nie wchlaniana w ogole!oczywiście sa zwolennicy przyjmowania dodatkowo witaminy C ale to ze teraz jest ok. to nie znaczy ze organizm za pare lat nie zacznie strajkowac!bo jak się okazalo sztuczna witC powoduje kamienie w nerkach,problemy z serduchem itp.!wiec szczerze odradzam!czy nie lepiej zjesc jabluszko,pomaranczke a na kanapke nalozyc ogorka?jest to prostu i bezpieczny sposób!co do zelaza!bierzesz pewnie dlatego ze masz niedobor!otoz jedno idzie w parze z drugim-niemozliwy jest dostateczny poziom zelaza jeśli sa braki witaminy C!ale ale....nadmiar witC zabija wit B12 wiec sama sobie w pewien sposób robisz krzywde!zdecydowanie zalecam duzo owocow i warzyw w diecie! A zelazo-tu jest problem bo faktycznie my kobiety duzo go tracimy co miesiac, a tez zelazo jest trudno przyswajalne!polecam watrobke (drobiowa zwlaszcza)-wiem-miesko kontrowersyjne i nie każdy lubi ale jest swietne jeśli chodzi o zelazo!zelazo wyst w zielonych roslinach,sardynkach,zoltkach jaj!no i najwazniejsze-nie unikaj wina czerwonego!swietnie uzupelnia braki (oczywiście nie kaze Ci pic i upijac się codzien) ale lampeczka wina do obiadu nie zaszkodzi (raz na jakis czas)!na zdrowie... :)aha-jeszcze jedno-jeśli cos Ci nie sluzy-odstaw to!organizm zle reaguje na to czego nie potrzebuje!wsluchuj się w niego!jeśli po herbacie jest Ci zle-odstaw ja!być może kiedy przestaniesz lykac dodatkowo witC wtedy będzie Ci bardziej sluzyla! Karola!swietnie ze zauwazylas ze Twój zoladek blaga o litosc i ze postanawiasz to zmienic!wrzody to zazwyczaj dosc mocny bol!i powtarzam-nie chce Cie diagnozowac przez internet!na razie sprobuj powoli zmieniac diete,jesli nadal będzie Ci dokuczal wtedy wybierz się do gastroenterologa!pamietaj ze najgorzej jak z dnia na dzien zmienisz diete!powoli i ze spokojem ogranicz spozycie tych produktow które (jak sama pewnie już zauwazylas) sa szkodliwe!pozegnaj zapiekanki,hamburgery....zwracaj uwage na swój talerz-dekoruj go ziolami,owocami-taka smieszna rada ale im bardziej kolorowo na talerzu tym zdrowiej!jeśli masz jesc w pospiechu lepiej nie jedz wcale!poczytaj moje powyzsze porady i powoli je wdrazaj w swoje zycie!spozywaj każdy posilek tak jakby to była wielka uczta,jedz dlugo,przezuwaj wolno,delektuj się!odkrywaj smaki- sprobuj zjesc kawalek zoltego sera np.-rozne rodzaje-badaj czym roznia się smaki,staniesz się na nie wyczulona i przestaniesz jesc byle co i to będzie krok ku lepszemu! nie traktuj diety jako cos chwilowego tylko styl zycia który przyjmiesz do KONCA zycia!gdybys miala jakiekolwiek pytania-pytaj!w miare mozliwosci odpowiem!i nie rob teraz glodowki!Twój orgaznim mimo ze jest mu zle przyzwyczail się do takiego jedzenia i nie możesz z dnia na dzien „kazac mu trawic” cos zupelnie innego!powolne zmiany to najlepszy sposób!siemie możesz stosowac (lagodzi wszelkie dolegliwosci) i pozegnaj mleko (dla chorego zoladka to tragedia)!natomiast jogurcik,kepfir i maslanka goraco polecam!Twoja powolna zmiana stylu zywienia musi troche trwac (kilka miesiecy) dlatego powtarzam-nigdzie się nie spiesz tylko kazdego dnia rob krok ku lepszemu!gwarantuje Ci ze jeśli uda Ci się pokonac swoje zle nawyki zywieniowe to za pol roku będziesz lepiej się czuc!a Twój zoladek będzie Ci wdzeczny za wszystko!powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorzatka puchatka
A CO PANI SADZI O PREPARACIE NA WŁOSY" biogarden" ze skrzypem i pokrzywą ??prosze powiedziec ..czy on wg pani jest dobry??zawiera 50 mg skrzypu w jedne jtabletce i 110 mg blonnika..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
nie znam tego preparatu!ale mysle ze lepszy jest sam skrzyp (w tabletkach jesli ktos nie ma ochoty ani czasu pic naparu)!chodzi o to ze blonnik ma jakby dwie twarze!kiedys uwazano go za subst szkodliwa!potem zrozumiano ze jego niewielkie ilosci swietnie wplywaja na perystaltyke jelit no i formowanie kalu!blonnik moze byc przyswajalny i nie!ten "dobry" blonnik wyst w skorkach od owocow a juz zwlaszcza w suszonych owocach!(paczka suszonych moreli na dzien to calkowite zaspokojenie calodziennego zapotrzebowania na blonnik)!skrzyp jest faktycznie swietny na wlosy i pazokcie ale jesli jest mozliwosc proponowalabym zazywanie go bez innych dodatkowych subst!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
jeszcze do LILKASZ!tyle pisze a zawsze o czyms zapomne!co do zelaza-proste badanie krwi pod katem zawartosci zelaza-i bedzie jasnosc!tak sobie wydedukowalam ze skoro bierzesz zelazo to masz jego niedobor tak?tzn mialas bo teraz nie wiedomo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do pani zywieniolog Bardzo dziękuję za wyczerpującą wypowiedź.Nigdzie nie dowiedziałabym się tylu ciekawych rzeczy odnośnie odżywiania jak tutaj. Jeśli chodzi o tę wit C to muszę ją brać aby zakwaszać mocz gdyż mam ciągłe zapalenia układu moczowego.Natomiast jeśli chodzi o żelazo to faktycznie co jakiś cza mam jego spadki i biorę je na okrągło tak zapobiegawczo aby nie dopuścić do ciężkiej anemii.Łykam tabletki o nazwie BIOFER folic. Chyba to faktycznie nie jest najlepszy pomysł.Muszę bardzo uważać na to co jem gdyż mam kamienie we woreczku żółciowym.Nie odczuwam typowych kolek tylko te straszne mdłości i osłabienie.Lekarze mówią żeby usunąć woreczek ale trudno tak od razu zdecydować się na zabieg!Jedni mówią że usunąć inni że jak nie ma typowych kolek to lepiej nie usuwać i bądź tu mądry!Tym bardziej że ja czuję objawy od żołądka.A co ma żołądek do woreczka?!Już sama nie wiem!!!W przyszłym tyg idę na badanie krwi z oznaczeniem żelaza i jak będzie ok to odstawiam je!Jeśli chodzi o wit C to trochę boję się ją odstawić gdyż mogą być nawroty zapaleń ze strony układu moczowego. Mam jeszcze pytanko czy na wypadające włosy dobry jest ten skrzyp polny o którym pisałaś powyżej?Czy sam skrzyp wystarczy?A co sądzisz o preparacie SILICA?Jest on wieloskładnikowy.Ostatnio coś zaczęły wypadać mi włosy!A może przez to żelazo wypłukało mi sie wit B12?Byłam u dermatologa ale oni nie chcą dawać skierowań na badania i zapisują standardowo witaminy plus płyny do wcierania. Jeśli będziesz miała chwilkę to proszę odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie prawdaaa
PANI ZYWIENIOLOG MAM TAKIE PYTANIE CZY SKRZYP PARZONY COS DAJE ??PRZECIEZ WTEDY SIE WSZYSTKIE WITAMINY TRACĄ RACZEJ..JAK SIE ZALEWA WRZATKIEM..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
do elisabeth 1 A piłaś ten kefir?Ja słyszałam o grzybku tybetańskim.To też smakuje jak kefir ale nie wiem czy to jest to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafa koralowa
elizabeth1 reklamuje swoje produkty i na kazdym topiku,na kazdy problem ma jakis zloty sredek oczywiscie ze swojej stronki,dlatego jej nie ufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILKASZ
Pani zywieniolog nie ma Cię już na tej stronie?Bardzo proszę jak możesz to odezwij się jeszcze!Twoje wskazówki są bardzo cenne dla mnie.Tyle ostatnio napisałam ale niestety nie otrzymałam odpowiedzi.Pozdrawiam i czekam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
:(((((( baaaaardzo przepraszam ze tak dlugo mnie tu nie bylo!mam tyle rzeczy do zrobienia i jeszcze sprawy rodzinne i wszystko naraz-brakuje czasu zeby tu zajrzec:( tyle pytan-nie wiem od czego zaczac... od tych najprostszych moze.... a wiec!faktycznie-to prawda-temperatura ujemnie wplywa na witaminy ale to tez nie jest tak ze podnosimy temp i po przekroczeniu magicznych 100stopni nagle bach! i nic nie ma!jaki bylby w takim razie sens jedzenia gotowanej zupy??? witaminki sa bardzo wrazliwe nie tylko na temperature-szkodzi im rowniez...swiatlo,tlen z powietrza,obecnosc metali (np metalowa lyzka w salatce-tak tak!!) i wiele innych czynnikow!faktycznie staramy sie jesc surowe rzeczy,swieze bo takie maja najwyzsza wartosc odzywcza!co nie znaczy ze nie wolno nam gotowac...soki ktore sa w sklepie i prawie wszystkie produkty spozywcze zanim trafia do naszych domow najpierw sa sterylizowane (lub pasteryzowane)-a wiec poddane obrobce temperaturowej ktora ma na celu zabicie wszystkich drobnoustrojow!gdyby tego sie nie robilo bylibysmy ciagle zagrozeni zarazkami!malo ze zgrozeni-po prostu bysmy chorowali!taki soczek kubus zanim trafi w nasze rece jest najpierw pasteryzowany a mimo to sa w nim resztki witaminyC prawda?przy obrobce kulinarnej (gotowanie,smazenie) musimy sobie odjac tak ok50% witamin zawartych w tym samym produkcie ale surowym!co nie znaczy ze tracimy wszystko!zupka zaraz po ugotowaniu zjedzona jest nadal wysoko odzywcza i wiele subst nam dostarcza!gorzej jak jest podgrzewana kilka razy a juz tragedia jak stoi do nastepnego dnia-wtedy faktycznie nic w niej nie ma! co do naparow-jak najbardziej skrzyp parzony daje wiele (wiecej niz tabletka)!dlatego ze wszystkie mikroelementy przechodza do roztworu a wiec tego co pijesz!niektorych mikroelementow jest wiecej innych mniej-ale zawsze cos jest-wiec goraco polecam picie skrzypu!(na piekne wlosy i paznokcie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
teraz sprawa kefiru!ten napoj pochodzi z Kaukazu i tam wlasnie otrzymywano go z grzybkow kefirowych!w chwili obecnej rzedziej produkuje sie kefir z grzybkow,czesciej wykorzystuje sie mieszanine kultur drobnoustrojow kefirowych!ma on faktycznie troszke inny smak niz kefir tradycyjny! o zaletach picia fermentowanych napojow nie wspominalam??jogurt,kefir,maslanka to raj dla naszego organizmu!powinno ich byc duuuuzo w naszej diecie i powinny zastepowac mleko!po krotce-ich zalety wynikaja wlasnie z obecnosci bakterii-tych dobrych ktore sa w naszych jelitach i pomagaja w trawieniu!osoby spozywajace fermentowane napoje rzadzej zapadaja na jakiekolwiek dolegliwosci (zaparcia,biegunki,nowotwory)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
a teraz do LILKASZ! co do dermatologa to...hmm....kiedys pewna dermatolozka powiedziala mi ze wszystkie choroby skorne pochadza z wnetrza organizmu a skora jest tylko takim "lustrem" w ktorym sie wszystko odbija!podwazyla sama swoja specjalizacje ale to chyba prawda!leczenie skory samej w sobie czesto mija sie z celem!sprawa tkwi glebiej!np zmarszczki-to nie wina skory tylko miesni ktore sa pod skora!tradzik to tez wynik problemow wewnatrz organizmu(dlatego leczenie zewnetrzne nie pomaga)!jezeli skupisz sie na dbaniu o wnetrze swojego organizmu zapewne i skora zacznie lepiej wygladac!nie chce przez to mowic ze mamy "olac" skore!bo przeciez trzeba w nia wcierac oliwki itp,masowac,hartowac!ale zawsze nalezy pamietac ze to co na zewnatrz pochodzi z wnetrza:) co do Twojego woreczka!ja zawsze usuwanie bede traktowala jako ostatecznosc!pewnie do usuwania namawiaja Cie wlasnie ci co uwielbijaja ciachac czlowieka;P stosowanie odpowiedniej diety nie zmniejszy kamieni ale dzieki odpowiedniej diecie te najmniejsze beda mogly zostac wydalone do jelita!bol przy kamicy zolciowej wystepuje w miejscu podobnym co zoladek-moze stad myslisz ze to zoladek? na kamice czesciej zapadaja kobiety i to te z niewlasciwa przemiana materii,co doprowadza do zanieczyszczenia org roznymi toksycznymi subst! powinnas jesc duzo produktow zawierajacych skrobie-pieczywo,ryz oraz swiezych owocow,warzyw!z kolei z dala sie trzymaj od tluszczu,czerwonego miesa i produktow wysoko oczyszczanych!czyli np jesli ryz to tylko naturalny,brazowy!staraj sie rowniez zajadac otreby bo potrzebny jest Ci blonnik (np otreby-musli z jogurtem)!niestety problem kamieni prawie nie dotyczy wegetarianek!jak zwykle-nie namawiam do porzucenia miesa ale jesli masz taki problem to staraj sie je ograniczac! sa tez badania ktore potwierdzaja ze.....umiarkowane spozycie alkoholu i kofeiny powoduje zmniejszenie zapadalnosci na kamice! przede wszystkim postaraj sie zlapac odpowiednia dla siebie wage oraz unikaj smazenia! jesli beda Ci dokuczac ciagle ataki to bedzie trzeba woreczek wyciac ale na razie jesli mozesz postaraj sie "uspokoic" woreczek swoja dieta! moze zastosuj dodatkowo kuracje ziolami (ojciec klimuszko napisal swietne ksiazki)!ja tutaj nie napisze o ziolach bo niestety nie mam czasu ale zainteresuj sie bo warto czasami sie wspomoc w sposob naturalny... co do zapalen ukl moczowego-moze to byc zakazenie bakteryjne albo po prostu jestes podatna!jesli tak to staraj sie cieplutko ubierac (zwlaszcza tam,w okolicach pecherza-zwlaszcza teraz)!zapalenia czesto powstaja w wyniku zwyklego zmarzniecia a niestety to jest takie ze jak raz zlapiesz to potem ciagle wraca!uwazaj z ta witamina-za duzo witC powoduje odkladanie sie kamieni w nerkach wiec mozesz sobie zrobic dodatkowa krzywde!jezeli lekarz tak Ci zalecil to nie wolno mi sie sprzeciwiac ale sprobuj nadrabiac straty dieta a wtedy moze bedziesz mogla zrezygnowac z dodatkowej wit bez negatywnych skutkow dla Ciebie! ufff-tyle rzeczy do napisania a czasu brakuje i tyle!postaram sie zagladac czesciej! pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamesmk2003
Nadkwasota jest nastepstwem czestego picia alkoholu a nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zywieniolog
nadkwasota jest nastepstwem bledow zywieniowych ktore popelniamy czesto nieswiadomie!to ze alkohol jest trucizna to wiemy wszyscy!czeste picie (upijanie sie) doprowadza do problemow nie tylko w obrebie przewodu pokarmowego ale rowniez chorowac zaczyna ukl wydalniczy,nerwowy...kazdy!jednak w przyrodzie nic nie jest do konca dobre i do konca zle!alkohol raz na jakis czas w umiarkowanych ilosciach wrecz dziala pozytywnie wiec ja osobiscie nie przekonuje nikogo do calkowitego zrzekniecia sie kontaktow z alkholem!faktycznie znam osoby u ktorych pojawila sie nadkwasota na wskutek nadmiernego spozycia trunku ale wiekszosc spoleczenstwa ma ta dolegliwosc z winy nieprawidlowej diety!mysle ze jesli ktos odzywia sie racjonalnie a zdarzy mu sie zaszalec z alkoholem to nie bedzie problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×