Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

czyli nie jest na receptę? to zapytam tylko w tym laboratorium jak to wygląda, czy tam mam czekać godzinę czy pochodzić po mieście. Bo zrobię najpierw bez obciążenia a potem z Wysłałam do wszystkich maila, tylko proszę o niekomentowanie na forum, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, ja juz nie umiem czytac, Trini przeczytałam że napisałaś: Ten lek mozesz sobie załatwić w aptece. Stąd moje pytanie ze nie jest na receptę, eehh :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puk, puk Kto tam tam? To ja hipopotam. He he już niedługo. Moja siostra się wczoraj ze mnie śmiała, że piłeczkę połknęłam. Przyjechała na moment ze szwagrem i z dzieciakami przed wyjazdem na wakacje. Najlepszy ubaw miałam z 4-letniej chrześniaczki. 3 razy oglądała film i kazała sobie wszystko pokazywać główkę, rączki, nóżki a potem sprawdzała czy diabełek który szaleje na ekranie tak samo szaleje w brzuchu. Surficia a może Ty musisz teraz ruszać do ataku, bo to może ten wyczekany pęcherzyk? Dianko trzymam mocno kciuki pamiętaj, że to w zasadzie tylko formalność. Trini ja bym nic nie miała przeciwko temu, żebyś w przewidywaniu fasolek była samolubna i myślę, że pozostałe dziewczyny też nie. Przecież to byłby kolejny sukces. Katia a co Ty takie rzeczy gadasz nikt Cię nie pominie. Przecież wiadomo, że jeżeli nie masz w domu internetu to nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobitki !!!! Dianko - zdjęcia dostałam , Tobie tez wysłałam moje - jak nie dostałaś daj znać :-) Katio - podpisuję sie pod dziewczynami nikt Cie nie pominie , ja też nie mam w domu internetu - dlatego też później muszę nadrabiać zaległości w pisaniu i czytaniu :-) Karolciu - jak tam , juz nam się zbliża @ - ja juz się kiepsko czuje , brzych mnie zaczyna boleć także @ tuż tuż !!! Wogóle dzis mam kiepski dzień , wszystko mnie denerwuje , na wszystkich sie wkurzam - najlepiej to chyba jakbym poszła spać i przespała te cięzkie dni !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
chcialam niemyslec..... ale nieda sie:( jak w okolo tyle babeczek w ciazy jedna druga kolezanka opowiadaj o szkole rodzenia itd. .... stram sie zacisnac w sobie..:( mam do was ptanie z innej beczki totalnie:( jak do kobitek tez w zwiazkach i mezatek.... ostatnio bardzo sie klucimy z meze w obojgu nas naarasta jakis zal o wsyztsko nastawiamy sie tak od dzisiaj wszytsos ie zmieni bedziemy dla siebie mili itd i jak on jest stara sie ja zaraz mam focha oocos czyms mnie wkurzy i juz albo na odwrut co robic dziewczyny:(???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
boje sie ze zniszczymy "nas" niejest juz jak kiedys jak na poczatku... boli mnie to ze on juz sie mna tak nieinteresuje:( to boli plus te daremne trudy w staraniu o dzidzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katio - nie martw się, chyba u żadnej z nas nie jest nigdy kolorowo, ja mam wrazenie że mój mąż nie chce mieć dziecka jeszcze, tzn nie przejmuje się naszymi problemami. Nawet wczoraj jak mu powiedziałam że tym razem też sie nie udało nic nie powiedział a ja sobie poryczałam :( gada mi tu o kupnie jakiegos zwierzątka, a ja nie chce zwierzątka tylko dziecko, na badania też mu się ciężko wybrać, jeszcze nie był, ciągle to odkłada. Wiem że moze to stresujące, ale może to zrobić w domu i szybko zawieźć, a tego nie zrobił. Eh czasem też mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
ja mam wrazenie ze przestal mnie kochac... tzn niecieszy sie mna tak.... jestem jego zona i niemusis sie juz starac:( tak mi sie wydaje... neiwiem co robic macie jakas rade zeby pokazac facetowi co ma:P:P?? napewno rozumiecie oco mic hodzi. Karolcia moj maz tez sie tym nieprzejmuje on mysli ze samo wsyztsko sie ulozy:( i wkurza mnie bo kiedys gadal wsyztskim "chcemy i staramy si eo dzidzie" a teraz jak ktos sie pyta patrzy nam nie wymownie i mowi "a tam mamy jeszcze czas...":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Wielkie dzieki za słowa otuchy , wnerwia mnie wszystko ja łykam duphaston 6dni może faktycznie to od tego. Katia my jestesmy 3 lata po slubie i mielismy kilka kryzysów , ale od kiedy mamy problem z dzidziusiem to bardzo sie zmieniło nasze życie . Początkowo misiek dziwił sie ze jeszcze nie zaszłam, ciągle byłam pod kontrolą gina i wkurzał się misiek jak za każdym razem mówiłam ze wszystko Ok ale ciązy nie ma . Teraz jak jeździmy do kliniki i jak wszystko dokładnie jest mu tłumaczone przez specjaliste , robimy badania i jak wyszło ze ma troche słabe plemniczki to nasze zycie zupełnie się zmieniło. Był przerazony tymi badaniami bał sie o mnie jak szłam na drożnośc.Teraz Nie kłucimy się o byle co a jak już dojdzie do kłutni to zaraz przepraszamy sie , staramy sie dbac o siebie na wzajem bo wiemy ze musimy byc razem i razem podołac temu wszystkiemu. Widzę jak mu zal jak idzie tatus z dzieckiem -sam by bardzo tego chciał -wszyscy mówią ze będzie super tata bo dzieciaki w rodzinie go uwielbiaja.Tak więc chyba nasi mężowie muszą dorosnąc do problemu i wtedy napewno bedziecie szczęsliwi , zobaczysz ułoży sie mój misiek ma 30lat a nie wiem ile twój ? Ale emocjonalnie dorośnie :)ciągle powtarza dlaczego nas to spotkało i dlaczego inni tak nie szanuja i nie dbaja o dzieci ? Podowiedz jest jedna : poprostu przyszło im to bardzo łatwo szybko mają dzieci , czasami za szybko i nie wiedzą jak to jest jak pragnie sie dziecka ale natura płata figle. oj ale sie rozpisałam ale teraz juz uciekam .Miłego popołudnia moje drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się Katio - w kazdym zwiazku są lepsze i gorsze dni , nigdy nie jest tak fajnie jak na poczatku. U was jeszcze tyle spraw na głowie - nowe meszkanie , maż stracił prace , nic dziwnego ze się narazie kłucicie. Napewno to minie i bedzie dobrze. My z mezem chyba jesteśmy dobrana para - raczej mało ie kłucimy , ale jak juz dojdzie do kłutni to jest konkretna - taka mała wojna. Z tym , że u nas w zwiazku to ja jestem ta osoba która raczej odpuszcza , bo mój M. to straszny uparciuch i gdybym ja tez taka była to pewnie juz bysmy sie rozwiedli. Karolciu - mój mąz też nie robił jeszcze badań - ciągle to odkłada. Czasami mam wrażenie , że to on bardziej chciałby mieć dziecko niż ja a jakos do badan go nie ciągnie. Pewnie myśli że problem sam się rozwiaze a to chyba nie takie proste. Najgorsze jest to , ze my obydwoje jesteśmy takie lenie i wszystko odkładamu na później - nie ma kto kogo mobilizować i wtym cały problem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ DZIEWCZYNY nie myslcie ze w malzenstwie zawsze jest pieknie i kolorowo! faceci sa inni niz my i nie potrzebuja tyle przytulania i zaintresowania co my. U mnie było podobnie ale ja staram sie byc wyrozumiala mamy swoje zasady ktorych sie trzymamy. Zdarza sie jakies nagiecie zasad ale wtedy ja sie obraze i za godzine juz jest dobrze. Małżenstwo to nie sielanka tylko sztuka kompromisu!!! Takie rzeczy sie dzieja po slubie w ktoryms momencie kiedy juz jestescie jakis czas ze soba , ktores jest znudzone ale to trwa tylko chwilow, trzeba cosa zmienic cos zrobic, np zaskoczyc meza czyms itd. Oni sie przejmuja dzieckiem itd ale wiedza ze wczesniej czy pozniej i tak ONO bedzie wiec wrzucili luza zajeli sie czyms innym a my uparłysmy sie na to jedno i koniec, tak tak to my jestesmy uparciuchy i jak cos chcemy to chocby sie waliło i paliło to musimy to miec a to nie takie proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolciu - ten lek - co sie nim obciaża prolaktyne - niestety jest na recepte - jezeli bys mi podala swój adres e-mailowo - wysle ci parę tableek pocztą - bo i tak mam w domku prawie 100 szt. własnie robie obiadek - placuszki ziemniaczane - mniam - dawno nie robilam - az mi slinka cieknie ... Katiu - kazde malżeństwo musi się dotrzec - Wy chyba jesteście dopiero po slubie ? ja nigdy nie miałam problemow z kitkiem jak zamieszkaliśmy ze soba bylo po prostu cudownie - tyle ze my przed slubem chodzilismy ze soba 9 lat dotarlismy się doszczetnie ;) - czasem sa jednak takie dni ze ktos jest bardziej lub mniej zmeczony - cos kogos wkurzy i dochodzi do spieć - malych lub wiekszych kłótni ... pamietam dobrze jak rok po slubie zaczełam mowic o dziecku - i mój maż caly czas krecil nosem - ze jeszcze nie jest odpowiedni na to moment - mieliśmy wtedy po 27 lat - a mi było tak strasznie przykro ze nie umialam się z tym pogodzic - jednak doszliśmy do porozumienia - zaplanowaliśmy date odstawienia pigulek - a potem to juz historie znacie - cały czas czekamy na bejbika ... przeszlismy te powazny kryzys małżeński - to było przeszło rok temu - dzięki bogu od tamtej chwili - kochamy się jeszcze bardziej - po prostu docienilismy jak wazna jest nasza miłośc- ze trzeba o nia dbac i mocno ją pielegnować ! Katiu musisz dużo rozmawiac ze swoim mezem ... czasem namowic go na spacer, wieczorami obejrzec wspolnie film albo wypic lampke wina ... w łóżku przed zasnięciem powiedziec mu jak bardzo go kochasz i jak duzo dla ciebie znaczy ... to łączy - czasem nawet bardziej niz sex - ktory oczywiście jest wazny - ale nie najważniejszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż na codzień potrafi byc taki kochany - codziennie powtarza mi jak bardzo mnie kocha , jaka jestam ładna i jak mu sie podabam ale jak się kłucimy to potrafi byc tak wredny , ze czasami zastanawiam się Boze kto to jest ?? i czy nie popełniłam wielkiego błedu wychodzac za maż. Naszczęsie zdarza sie to bardzo, bardzo rzadko. Ale tak chyba jest w każdym małżeństwie więc nie ma sie czym przejmowąc !!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
martika powiedz jak mam go zaskoczyc, jak z nim rozmawiac zeby niemyslal ze go "zmuszam " do czegos, wiem sama ze mu susze glowe ale juz niewiem jak do niego dotrzec:( co moge zrobic zeby g znowu "zaciekawic" swoja osoba?? wiem ze mnie kocha ale chche w nim rozpalic taki plomien jaki kiedys plona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
moj maz jest uparty strasznie: ja troche tez mamy odobne temperamenty tacy wybuchowi jestesmy:/ i dochodzi do iskrzacych spiec najbardziej mnie boli to ze jest zlosliwy jak mu sie cos niespodoba nir powie normalnie niepogada tylko mi robi na zlosc czasem az przesadza:/:( kiedys tak niebylo ja wiem ze tez sie zmienilam niejtem kochana wyrozumiala tylko mu nawujam cos caly czas:( niewiem jzu co robic czuje sie bezsilna( czasem jest taki kochany ze az....:) ale ostatnio jest zle czuje sie jak bysmy sie od siebie oddalili w klutni mi osttanio wykrzyczal ze mam swoj swiat w ktorym niema dfla niego miejsca... mam poprostu wrazenie ze moj mezus poczul sie zbyt pewny siebie:/ i niewiem jak to w dyskretny sposub ukrucic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katio, może przygotuj kolacyjkę przy świecach, dobre winko i powiedz mu co myślisz i czujesz. Może dlatego ze stracił pracę jest teraz taka nerwowa sytuacja, najważniejsze staje się znalezienie nowej a nie staranie sie o dziecku i ciagłe gadanie o tym, może to go tak denerwuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynitko - ja Cię zamorduję , narobiłaś mi takiego smaka tymi plackami ziemniaczanymi , że za chwilę zwariuję !!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia100
karolcia wlasnie niegadamy o tym w ogole:/ niewiem co jest:/ praca sie nie przejmuje bo tez juz znalazl wiec... poprostu musze go soba zaintrygowac ale jak?? bo sex jest idealny akurat w tej kwesti jestesmy idealnie dopasowani hehe a gadac z nim.... on nielubi on woli przeczekac az sie samo wyjasni.... jak wiekszosc facetow.... kolacyjki niezrobie hehe bo niemam kuchenki jeszcze jedyna co moge zaserwowac to tosty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katia ja miałam podobie, wziełam go za chabety jakt o sie mowi i nie krzyczac zaczelam rozmawic ze tym czy tamtym mnie rani ze to robi zle i nei zastanawia sie co ja na to, ze jestesmy małżenstwem i powienien sie ze mna liczyc jesli nie to bedzie zle i sami zabijemy to małżęństwo. Wyczólam moment a co najwazniejsze faceci nie lubia a wrecz nienawidza byc krytykowani wiec staraj sie to robic jak najmniej. Zaskocz go np dobra kolacja podana w jakiejsc sexownej bieliznie, albo wez piwo wypozycz dobry film poprzytulaj go i powiedz ze nie lubisz jak sie klocicie i ze juz wiecej nie skompromitujesz go ani on ciebie... Poprostu czasem ja sie obrazam i sie nie odzywam i sam w koncu przychodzi... Powiedz ze jestes wrazliwa i potrzebujesz wiecej niz normalnie opieki i jego jako meza i kumpla. A najlepsze jest jak ja zaczynam juz sie klocic a on parodiuje i sama sie smieje :) ciezko powiedziec kazdy jest inny. Ja na wolna chate szykuje pyszne kolacje duzo ssexxxuuuuu winka i psytulania no i bede mu miwla jaki jest swietny, potrafi sie odwdzieczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katia ja miałam podobie, wziełam go za chabety jakt o sie mowi i nie krzyczac zaczelam rozmawic ze tym czy tamtym mnie rani ze to robi zle i nei zastanawia sie co ja na to, ze jestesmy małżenstwem i powienien sie ze mna liczyc jesli nie to bedzie zle i sami zabijemy to małżęństwo. Wyczólam moment a co najwazniejsze faceci nie lubia a wrecz nienawidza byc krytykowani wiec staraj sie to robic jak najmniej. Zaskocz go np dobra kolacja podana w jakiejsc sexownej bieliznie, albo wez piwo wypozycz dobry film poprzytulaj go i powiedz ze nie lubisz jak sie klocicie i ze juz wiecej nie skompromitujesz go ani on ciebie... Poprostu czasem ja sie obrazam i sie nie odzywam i sam w koncu przychodzi... Powiedz ze jestes wrazliwa i potrzebujesz wiecej niz normalnie opieki i jego jako meza i kumpla. A najlepsze jest jak ja zaczynam juz sie klocic a on parodiuje i sama sie smieje :) ciezko powiedziec kazdy jest inny. Ja na wolna chate szykuje pyszne kolacje duzo ssexxxuuuuu winka i psytulania no i bede mu miwla jaki jest swietny, potrafi sie odwdzieczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to może będzie juz tylko lepiej, może to pozostałości z niedawnych stresów, ale skoro prace juz ma, to krok do przodu A winko z tostami też może być, jakieś lody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i śwetuj kazdą rzecz ktora mu sie udała w zyciu naprawde faceci wtedy czuja sie doceniani i dbaja o takie zony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jeszcze prośbe, dziewczyny bo nigdzie nie moge sie dowiedziec czy od tej prolaktyny jak biore ten Bromocorn 3 razy dziennie po tabletce a mam ponad 55 to czy moze sie obnizyc za nisko ze tez bede miala problem z ciaza??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martiko ja nie wiem czy w drugą stronę, że będzie za niska to tez przeszkadza, hmm. Może inne dziewczyny coś wiedzą w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mnie to troszke martwi, wydaje mi sie ze nie mam az tak mega wysokiej tej prolaktyny, czytam tu ze dziewczyny biora po polowie tabletki 2 rzy dziennie a ja az 3 tabletki na dobe wiec zastanawia mnie to czy bede miala te problemy znowu w druga strone, jak bede miala niedobor prolaktyny?????ktokolwiek wiec prosze o kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój maz tez nie lubil kiedys rozmawiac - a ja ciskalam się ze nie chce się przede mna otworzyć - w sumie dotąd tak jest ale stara się bardzo - codziennie gdy przychodzi z pracy ja pytam się jak spedził dzień - czy wszystko gra ? niekiedy wyciagam go na spacer idziemy na lody , do parku - trzymamy się za rece jak dzieci - dobrze nam z tym! Katiu jestescie tacy młodzi macie po 23-lata - musicie zrozumieć ze to co Was lączy to cos wyjątkowego ze trzeba o to dbać - by tego nie stracić - czasem spanie na materacu i tosty - potafia zdzialac cuda ... jeżeli bedziecie chcieli mozna wszystko zrobic - bo razem jest zawsze łatwiej ... najwazniejsze jest to bys mu powiedziala co czujesz - ze pragniesz dziecka, stabilizacji, by CI kochal i opiekował sie Tobą - powiez mu ze jesteś wrażliwa i czasem inaczej podchodzisz do spraw jak on - bardziej emocjonalnie ... pamiętaj po burzy przychodzi zawsze słońce - jeżeli bedziecie chcieli moze ono świecić zawsze! zmykam - wychodze po meza na stacje ... na razie kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dianka dziekuje za zdjecia sa bardzo ladne zwlaszcza to pod rózą pnącą Karolcia dzieki za mejlika Katio-nic sie nie martw wszystko sie ułozy.Moze problem tkwi w tym ,ze nie rozmawiacie ze soba np.na temat jakie dla ciebie jest warzny fakt posiadania dzidziusia,a moze jego tez to gryzie a nieumie sie otworzyc przed toba jak to wiekszosc facetów udaje wazniaka,a tak naprawde nieumie sobie z tym dac rade.Zamist sie kłucic jak piszesz oboje jestescie wybuchowego charakteru badz madrzejsza i załagodz sprawe ,przytul go powiedz ze sprawia ci przykrosc takie jego zachowanie i mysle ze pomoze.Męższczyzni jakby nie patrzyć to duze dzieci.My z moim Krzysiem tez czasem mamy małe zgrzyty i w naszym przypadku to działa ,a na poczatku klóciliśmy sie częściej z czasem jak zamieszkalismy razem zaczeło sie to zmieniac i nieporozumien jest coraz mniej.Dotrzecie sie z czasem ,bo na to trzeba czasu no a podstawa to rozmowa.Zobaczysz wszystko bedzie dobrze .Czasem odrobina zazdrosci tez jest dobra wtedy nasi panowie nas zauwazaja jestes ladna dziewczyna ubierz sie sexi i na spacer zobaczysz jak mezowi w piety pójdzie jak zobaczy jak inni oglądają sie za tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadira - ma rację , to zawsze działa !!! Jak byłsm oststnio na weselu , to jak sie paru facetów za mna ogladneło to nagle mój mąz zrobił sie 2 razy bardziej zazdrosny !!! Ja mam przy okazji przechlapane , bo nie chce mnie nigdzie samej puszczać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - a nie mówiłam, że za chwilę wszystko wróci do normy?!;) Ani się obejrzysz, a pęcherzyki będą rosły jak szalone i pękały po kolei jak bańki mydlane;) Ja ostatnio też jestem jakaś nienormalnie senna - dzisiaj przesałam autobus do pracy - super nie? Nie słyszałam ani jednego budzika - a były ustawione obie komórki i jeden taki normalny na prąd (a może nie dzwoniły?;) )Trzeba było Miśka zrywać z wyrka i musiał mnie odwozić autkiem (powiedział, że się wygodna zrobiłam i chyba specjalnie zaspałam). Katia- nie przejmuj się, w małżeństwie rzadko kiedy jest wyłącznie kolorowo. Czasem pewne sytuacje, zdarzenia mogą nas po prostu przerosnąć albo wytrącić z równowagi, czasem trafia się gorszy dzień, a czasem po prostu potrzebujemy chwilę samotności - nawet w związku. Teraz Twój mąż znalazł nową pracę, macie nowe SWOJE mieszkanko - można rzec dopiero teraz tak naprawdę rozpoczynacie budowanie własnego domku. My dopóki mieszkaliśmy przez kilka miesięcy z moimi rodzicami - o mało nie rozstaliśmy się mimo, iż wydawało się nam że przed ślubem zdążyliśmy się poznać jak łyse konie. Kłócić się przy nich nie chcieliśmy, nerwy się piętrzyły, narastała niezdrowa atmosfera - nie przez rodziców, bo oni dali nam wolną rękę i do niczego się nie wtrącali, ale \"nagle\" mieliśmy do siebie jakieś chore żale, wurzuty, pretensje o byle pierdołę. Sytuacja się unormowała, kiedy poszliśmy \"na swoje\", a kiedy okazało się, że z dzidzią nie jest tak jak to sobie zaplanowaliśmy - okazało się ,że to nas jeszcze zbliżyło, że mimo wszystko się kochamy, potrafimy stać za sobą murem i się wzajemnie wspierać. Pewnie, że zdarzają się \"wojny domowe\", ale zwykle nie trwają dłużej niż 1-2 godziny, a przynajmniej oczyszczają atmosferę;) Tak jak pisały wcześniej inne dziewczyny zaskocz czymś mężusia... Mój jest uparty jak osioł, ale też mnie nieraz zaskakuje - ostatnio coś się na niego darłam, a on tak po prostu wyjął z kieszeni czekoladowy batonik (jakby specjalnie go tam trzymał na tą okazję) i powiedział, że mnie kocha nawet w takiej sytuacji. A ja go dzisiaj też zaskoczę (tylko on jeszcze o tym nie wie, bo pojechał po południu do pracki i jeszcze mu nie powiedziałam) - kupiłam mu dzisiaj gazetę z komiksem ze \"Stawką większą niż życie\" - on kiedyś zbierał komiksy i miał ich dużo, a potem podrósł i teściowa, myśląc, że już mu są niepotrzebne - porozdawała dzieciakom z rodziny. Minęło kilkanaście lat, a on do tej pory jej to wypomina (oczywiście żartem) - w każdym razie mam nadzieję, że się ucieszy:) Czasem mała \"pierdołka\" wystarczy, żeby drugiej stronie sprawić przyjemność, albo nakłonić ją do rozmowy... A propos zazdrości i wesela - coś mi przypomniałyście - na weselu u mojej kuzynki (pół roku przed naszym własnym ślubem) poszłam bawić się z jednym z kuzynów - miałam potem 3 dni słuchania, nie ważne, że to rodzinka, ale facet (bo facet, to jednak facet:D) - no myślałam wtedy, że własnym uszom nie wierzę:D Teraz już znormalniał na szczęście i zasada zazdrości odnosi się wyłącznie do \"obcych\" facetów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×