Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Betty Teoretycznie USG w 13. tygodniu jest badaniem diagnostycznym, wykonywanym nie dla usatysfakcjonowania i uciechy rodziców, tylko żeby ocenić stan dziecka i prawidłowośc jego rozwoju, więc przezierność powinna być standardem. Oczywiście mówimy o normie lekarskiej, a nie o patologii, która się zdarza. Na tym USG oprócz przezierności lekarz powinien sprawdzić, czy dziecko ma wszystkie kończyny, narządy wewnętrzne, kręgosłup, symetryczną budowę ciała i mózgu itd., przepływ przez pępowinę i jej budowę i mnóstwo innych rzeczy. Potem powinnaś dostać dokładny opis badania (znaczy co uwidoczniono i w jakim stanie). U mnie na tym USG lekarz nie zobaczył pęcherza moczowego, ale stwierdził, że może tak być i że to nie jest nic niepokojącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Wczoraj przywieźli moją lodówkę. Już stoi w kuchni i ja jestem bardzo happy! :) :) Balbinka - widzę, że dalej męczysz się z tym piwkiem. :) Wiesz co to zrób tak, otwórz je, pociągnij łyczka, potrzymaj w ustach i wypluj. Podelektujesz się chwilkę smakiem, a nic nie wypijesz. a na koniec piwko wylej do zlewu. :) Odnośnie zwierzatek na blogu - no problem - przysyłajcie fotki i założę nową galerię. Biegunkę to chyba mam przez całą ciażę. I w ogóle tym się nie przejmuję. Tłumaczę to sobie, że to jest nerwica żołądka od tego pernamentnego stresu. Mika23 - wracając do tego odliczania, a raczej nieliczenia to nie chodziło mi o to, że wprowadzasz pesymizm na ten topik i że przypominasz nam o smutnych wydarzeniach (na pewno żadna z nas o tym co przeżyła - nie zapomiała). Absolutnie nie!! Chodziło mi o Ciebie, że zadręczasz się tym bardzo. I takie liczenie nie pozwala na pojawianie się promieni słońca w Twoim życiu. Ale wiem, że to bardzo trudne. Ja też liczyłam dni, tygodnie... nawet na swoim blogu mam licznik - odliczający dni od śmierci mojego synka. Jednak jeśli czujesz tą potrzebę to rób to i nie oglądaj się na innych, na to co inni pomyślą, powiedzą. Mamy prawo do przeżywania swojej żałoby po swojemu i tak długo jak chcemy. rudi - a ja nic nie mam na poczcie :( :( alekto - gratuluję zielonego światełka betty82 - w pierwszej ciąży chodziłam do dwóch ginów i to otwarcie. Dawałam tą sama kartę ciaży, wpisywali się na zmianę. :) Ale w szóśtym miesiącu już zdecydowałam się na swojego obecnego. Jeśli chcesz to biegaj do dwóch, możesz też ukrywać to przed nimi. Tylko czy starczy Ci sił i czasu na systematyczne wizyty u obu lekarzy?? A może poszukaj trzeciego, takiego któremu zaufasz i będzie miał takie wyposażenie gabinetu jakiego oczekujesz. Lidka - :( - szkoda, że @ przyszła. Odnośnie audytu to współczuję stresu. ewa-marchewa - co to za okulary, które kosztują 1000 zł!!?? Czy one mają jakieś super właściwości czy takie kosmiczne ceny są u Was??? EvaWer, Celica - ❤️ joka - nie przepraszaj za swoje smutki. Kochaniutka, nie umiem Ci doradzić, bo Ty już chyba wszystkie możliwe środki wykorzystałaś. Jedynie co mi (nam) zostaje to wysłuchać i \"przytulić\" Cię w takich smutnych zwierzeniach. Mam nadzieję, że w końcu te Wasze problemy jakoś się ułożą, bo jak nie to czarno to u Was widzę. Niestety sama miłość nie wystarczy by utrzymać związek przez lata. No chyba, że zatracisz się w miłości do dziecka i seks będzie już na daaalszym planie. Trzymam za Was mocno kciuki. graziabigos - trzymaj się mocno i zaglądaj tutaj!! niuusia - trzymam kciuki za dobre wieści po wizycie. Dawna Justy - podziwiam Cię za te zastrzyki w brzuszek. Pamiętam gdy musiałam robić zastrzyki mojemu pieskowi to przez godzinę zbierałam się do tego. A w ustach to samą sól miałam - tak mi adrenalina szła do góry!!!!! Odnośnie topików ciążowych - początki zawsze takie są - nikt z nikim się nie zna. Każdy tylko wpada i mówi jaki jest szczęśliwy, że widziała serducho, że była na usg itp itp. Kiedy przejdzie ten czas pierwszej euforii to będzie trochę lepiej. Wiem coś o tym, bo przerobiłam już takie trzy topiki :) Ale na pewno nie będzie tak fajnie jak tutaj!!!!!!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, kurde nerey mnie zżerają...jeszcze 2 godz do wizyty...... musze byc dobrej mysli. pepetti moglabys podac maila?? chciałabym wysłac ci fotki na bloga a nie moge znalezc adresu e mail...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwy miało być... balbinko ja na halembie spedziłam całe swoje życie :) tam tez przyszłam na świat :) teraz mieszkaja tam moi rodzice i rodzenstwo a ja wyemigriwałam do czestochowy do narzeczonego. ale miło ze ktos \"swój\" sie znALAzł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia b
Czesc dziewuszki jestem juz po wizycie. Strasznie sie balam serce od wczoraj biło mi jak szalone nie mogłam sie uspokoic. Ale juz jestem spokojna dzidzia jest w odpowiednim miejscu, widziałam bijace serduszko. Dzidziunia ma juz 7 tyg i 2dni czyli zaczełam 8 tydz. Jestem szczesliwa tak bardzo sie balam ze to cp. A lekarz mówi ze ból moze byc od biodra wiec bede miala fizjoterapie. Całuje was i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój adres to peppetti@wp.pl czekam na fotki. balbinka - ja miesiące liczę od dnia ostatniej miesiączki - od 14 12 to był pierwszy miesiąc, 14 01, 14 02.... no i 14 05 zacznie mi się 6 miesiąc. Czy to dobre liczenie to nie wiem... różne sposoby liczenia widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty82
ASIA B gratulacje ogoromne :-) :-) :-) Super ze serduszko bije zawsze najbardziej oczekiwany moment za chiwlke bedzie brykac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
asia b - teraz bedziesz sie juz robic coooraz grubsza :-) i tak do dziewiatego miesiaca. chociaz przyznam, ze mi sie jeszcze nie udalo przytyc. wiesz Justy? nie wiem czy betty dostanie taki dokladny opis jak napisalas. ogolnie to chyba podaja tylko przeziernosc i obecnosc kosci. ale moze ten jej sie tym zajmuje. ja ze wzgledu na swoja historie ciaze prowadze u ginka, ktory zajmuje sie diagnostyka prenatalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
musze sie pochwalic 2 rzeczami Pierwsza, mniej wazna, sterovag bardzo mi pomogl. Druga - po wczorajszym ktg, wieczorkiem z, zdaje sie z poczulam brzdaca. pukal dokladnie w tym jedynym miejscu, gdzie polozna byla w stanie uchwycic tetno. mialam niezly ubaw. mam nadzieje, ze to bylo to. zreszta dzis tez co jakis czas cos stuka, przelewa sie, smyra. ach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
spadam polezec, bo na 16.30 zajecia. caaale 1,5h :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikapie Powinna. U mnie nie było problemów genetycznych, a jednak dokładny opis badania mam. Ponad pół strony A4. Taki szablon, w którym lekarz wykreślał coś lub wpisywał wynik pomiaru. To chyba norma, ale nie mam pojęcia, bo wcześniej do takiego etapu nie doszłam... Może inne ciężarówki, które przeszły już pierwsze badanie diagnostyczne, się wypowiedzą. Balbinka - ja od czas do czasu piwo piję. Małe albo na pół z M. Lekarz mi \"kazał\" ;) Więc ja bym wypiła :D Ale jak nie masz przekonania, to nie pij. Asia b - super, że wszystko OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dzięki za słowa wsparcia... mąż twierdzi, że chce poczekać do tego zabiegu na przegrodę nosową, że może przez to jest często zmęczony, apatyczny itp. szczerze mówiąc, to nie wiem, czy ta krzywa przegroda ma tu aż takie znaczenie, ale wytrzymałam tyle, to i jeszcze te kilka tygodni poczekam... A teraz z innej beczki- z pracy pod koniec czerwca planowana jest wycieczka. Albo do Kopenhagi, albo do Lwowa. Wszystko zależy od tego na którą będzie więcej chętnych, podejrzewam, ze na Lwów, bo taniej. I tu mam problem- tam można pojechać tylko na paszporcie, a ja mam jeszcze ważny paszport, ale na poprzednie nazwisko. Czy powinnam wyrobić nowy? Chyba wystarczy jak na granicy pokażę sam paszport, dowodu nie muszę chyba mieć? Nie wiem co robić, boję się żeby czasem nie zawrócono mnie na granicy... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jika Paszport powinien wystarczyć... Chyba. Niestety, moje jedyne doświadczenie z przekraczaniem wschodniej granicy w ramach wyprawy do Petersburga skończyło się zawróceniem z granicy. No ale to były inne czasy... :) I inna granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gomi-> nic nie wiem na temat mierzenia temperatury, nigdy tego nie robiłam... tiki* -> na zaparcia nie znam żadnych sposobów, sama częściej miewam sytuacje odwrotne, no może nie biegunki, ale zawsze po jabłkach szczególnie... a że jestem jabłkożena;) Balbinka-2 -> ale ten czas szybko leci... 17tc:) gratuluję! betty82 -> na przezierności też się nie znam... nie miałam nigdy wcześniej potrzeby, żeby się tym interesować... a ginka powinnaś pomęczyć w tej kwestii, w końcu od tego jest:) Dawna Justy -> jak zwykle- imponujesz wiedzą na tematy ciążowe:) Peppetti -> dzięki za info odnośnie tej przegody nosowej. Wiem, ze nie jesteście w stanie mi pomóc, ale liczy się dla mnie bardzo fakt, że chcecie mnie wysłuchać, że mogę się wyżalić... a problem- jest przede wszystkim mój i męża... przyjemnego użytkowania nowej lodówki:) niuuusia -> odezwij się po wizycie... trzymam kciuki! asia b -> super! gratuluję i trzyma za Ciebie kciuki, całe 9 m-cy:) monikapie -> to musi być niesamowite- czuć pierwsze ruchy dziecka... ależ Ci zazdroszczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawna Justy -> zastanawiam się z kim mogłabym na ten temat pogadać... nie wiem jak traktują Polaków na tej granicy... Z wyjazdem do Kopenhagi byłby mniejszy problem, bo wystarczyłby dowód... chyba jak jadę z paszportem to nikt nie może ode mnie żądać dowodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinka-2 -> to mnie trochę pocieszyłaś z tym paszportem... szkoda mi kasy na nowy, tym bardziej że nie sądzę, zebym w najbliższym czasie wyjechała gdzieś poza teren UE, no chyba że do tego Lwowa;) Co do wizyty u ginka- to wcale się nie dziwię, ze ciężko Ci wytrzymać w niepewności... tak to już z nami jest, i będzie... czasem myślę, ze kobiety które nie poroniły mają lepiej, bo nie martwią się aż tak bardzo każdego dnia nowej ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam jeszcze jeden kłopot... kilka tygodni temu byłam na prywatnej wizycie u dermatologa- kosmetologa. Mam problemy z cerą i postanowiłam w końcu \"coś z tym zrobić\", bo przecież chyba nie są normalne pryszcze po 30-tce...? Dostałam listę badań do wykonania, oczywiście wszystko płatne, ale co tam... i co się okazało- wszystkie badania w normie! No jeszcze niby czekam na wynik badania w kierunku pasozytów układu pokarmowego, ale to chyba też będzie ok... testosteron w normie, tarczyca też... robilam jakieś badanie w kierunku helicobactera- też ok, myslałam że wyjdzie coś w wymazie z twarzy (badanie bakteriologiczne) ale też ok... więc skąd te pryszcze? idę w sobotę na kolejną, tym razem darmową wizytę... zobaczymy co powie p. doktor (tak na marginesie- przyjeżdża z Białegostoku)... powiem Wam jeszcze, że jego zdaniem przebyte poronienie też może mieć odbicie na twarzy kobiety... i jeszcze jedna informacja, jako ciekawostka (od tegoż doktora): kobieta, która nosi w sobie płód męski podczas ciąży ma pogorszoną cerę, włosy tłuste itp. bo ma w sobie żywą \"pigułkę\" testosteronu:) a po porodzie- kwitnie:) w sytuacji, gdy kobieta spodziewa się córci- jest odwrotnie, podczas ciąży wyglada kwitnąco, po porodzie- wręcz odwrotnie... ten lekarz powiedział mi, że dermatologom nie jest potrzebne usg żeby określić płeć dziecka, że wystarczy popatrzeć na cerę i włosy kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi miesiącami jest znacznie gorzej niż z tygodniami ;) Ginekolgicznie ciąża trwa 10 miesięcy, bo liczy się miesiące księżycowe, czyli 28 dni (w sumie 280 dni, 40 tygodni). Na trymestr przypada mniej więcej 13 tygodni i 2 dni, czyli 4 tygodnie i 3 dni na \"miesiąc\" (31 dni, o ile się nie mylę) :) Potem trzeba by to zwielokrotnić... :D Komu by się chciało??? Ręka do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joka To pewnie ja mam bliźnięta dwupłciowe, tylko lekarz się nie zorientował :P Cera jeszcze jak Cię mogę, choć daleko jej do kwitnącej, za to włosy - BEZNADZIEJA... :D A niby ma być córcia:) Zmykam do szkoły rodzenia Paaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem dzisiaj padnięta - strasznie duzo pracy w pracy... Joka a ja słyszałam że odwrotnie jest z tą urodą w ciąży - że jak jest się w ciąży z dziewczynka to się \"brzydnie\" a z chłopcem \"kwitnie\" - hi hi hi - a czy to ważne - najważniejsze żeby było zdrowe :) Jeśli chodzi o paszport to nie powinno byc problemu - kiedys jak tańczyłam w zespole i duzo jeździliśmy za graniće - to jedna dziewczyna wyszła za mąż i wiele razy jeździła na paszporcie z panieńskiem nazwiskiem - a nawet latała - do Tajwanu!! :P Zmykam - odezwę się jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinka-2 -> :) a nie wydaje Ci się to logiczne? bo przecież jednym z powodów problemów z cerą u kobiety może być za wysoki testosteron. Kiedy nosi w sobie płód płci męskiej, to tak jakby nosiła w sobie tabletkę testosteronu, więc cera się pogarsza, włosy też... po urodzeniu synka, duża dawka testosteronu zostaje z organizmu zabrana, i kobieta kwitnie:) w przypadku płodu płci żeńskiej- jest zupełnie odwrotnie:) nie wiem na ile to jest prawdziwe, nie doświadczyłam przecież tego na własnej skórze, ale brzmi przekonująco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia79 -> no to mnie uspokoiłaś:) Średnio mi odpowiada wyjazd do tego Lwowa, ale pewnie będę musiała dostosować się do reszty osób... a w Kopenhadze już byłam, 3 lata temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki :) Graziabigos, grazias, że zostałaś :) Niebieska, proszę o sprawozdanie, czyli wieści to tym jak mija dzień gwiazdy w Australii!!!! Jak piję w pracy kawę to myślę o Tobie- bo na słoiku słabszej w smaku wersji Maxel Hous widnieje kocica z recitalu ;) Trzymam kciukasy! Justy, ja lubię pobieranie krwi z żyły, zastrzy w pupcię jakoś zniosę, ale w ten brzuch... słabo mi jak Balbince ;) A poza tym jak głęboko!!!??? A jak strzykawka się skończy ??? Pamiętam jak kiedyś w szpitalu jak czekałam na takie poważniejsze badanie serca (inwazyjne) i podeszła do mnie pielęgniarka i powiedziała, że zaraz przyjdzie mi zrobić zastrzyk w brzuch! To zapaliła mi się od razu czerwona lampka w głowie!!!! I biegiem za nią się rzuciałam, bo coś mi nie pasowało i zabrzmiało strasznie! No i ona się z lekka pomyliła! A ja ocalałam ;) Cieszę się, że nasze Fasolki tak dzielnie znoszą usg :). Ale ich mamy przeciwnie i podnoszą ciśnienie swoim koleżankom na topiku!!! ;) Dzięki Bogu stresowałyście się na wyrost więc teraz może już troszkę spłynie na was optymizmu? Życzę wam tego bardzo! Joka, a swoją drogą to zauważyłam, że faceci to nie mają takich oporów, jak kobiety... Jak chce seksu to tak będzie cisnął, aż dostanie! A legendy o kobiecym bólu głowy na hasło seks to przecież oni opowiadają. A historie o tym, że babeczki mniej chętne to tylko rzucić dla innej? A zdrady? Faceci to mają już dobrze opracowane :( Ja sama ulegam tej presji niestety! Myślę, często jaki ten mój m biedny! Ja ciągle w stresie! Ja ciągle na nie! Ja nie potrafię dotrzymać mu kroku! No i wreszcie - marny mój koniec! Może nie dam rady i muszę ustąpić innej kobiecie.......... Ale na szczęście to nie jest konieczne. Bo oprócz seksu jest jeszcze miłość. A jak to słyszę od męża to jakby nie było zaczynam wszystko od nowa. Jest o co walczyć. Zaczynam nad sobą pracować. Ale co najważniesze sam stres odchodzi i wraca fala wspaniałego uczucia i... chce mi sie kochać! :) Dlatego choc to trudne trzeba rozmawiać, bo czasem partner myśli, ze coś jest nam dane na stałe- na przykład my: żona , mąż, partnerka... I wtedy motywacja do zmian spada! Dlatego mów facetowi, że chciałabys z waszego związku mieć różne ,,korzyści\" i że w związku jest takie koło- kochasz- dzielsz się miłością (seksem)- ktoś to odbiera =kocha- i dzieli się z Tobą... To taka teoria, to hasła z psychologii, ale chyba też samo życie... Nie łatwo jest osiągnąć porozumienie.... Ci którym układa się super mogą tego nie zrozumieć... Ale jeśli czujesz coś do faceta to jeszcze zawalcz! I mów mu o tym! niech i on wie, że to z Twojej strony ustępstwo...szansa dla niego... A czy próbowałaś jeszcze małej sztuczki z kuszeniem nie wprost! Podszykować się fajnie i z radością wyjść do pracy? Albo strzelić fajny makijarz i mówiąc, że musisz skoczyć na zakupy - wyjść z domu --- nie czekając na komplementy? Albo kupić fajny zapaszek i wychodząc z domu przeglądać się w lustrze z u smiechem zadowolenia? Faceci to dobrzy obserwatorzy!!! Trochę piszę chaotycznie, ale wydaje mi się, że masz prawo walczyć o swoje. Myślę, że strona słabsza ;) mimo wszystko też ma swoje potrzeby!!! Trzeba je poznać ale i o nie zadbać. U nas jest tak, że ja rozumiem potrzeby męża i o nie dbam, a mąż moje zna, ale często na tym si e kończy... i wciąż musze się upominać..... A rezultat bywa różny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tych okropnych pryszczy, to może być winny testosteron! Ale jak to stwierdzić? Ja mam chyba to w genach :( Mój tata do dziś ma okropną cerę. A ja choćbym nie wiem jakich urzywała preparatów to i tak je mam. Przy pigułkach też! Joka, czy mogłabyś wypisać te badania - na te pryszcze.... Ja mam stwierdzone helicobac... bo zrobiłam sobie kiedyś w domu test z krwi. Ale nie myślałam, że to na cerę wpływa, bo na wrzody tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc teraz przyszedl czas na mojego megadola. Zaczelo sie niewinnie od obiadu. Przez ta lodowke zrobilam taki szybki obiad - usmazylam piersi z kurczaka, ugotowalam do tego ryz i mrozone warzywa - mieszanka chinska. Moj mezus zacza wybierac z talerza coniektore warzywa i odlkladac na bok. I od slowa do slowa powiedzial mi, ze trzeba bylo cos ugotowac, a nie gotowe danie robic. Tak mnie tym zdenerwowal, bo on sobie mysli, ze wyjelam calosc z zamrazarki i wlozylam na talerz. Wszystko bylo ugotowane, doprawione!! Troche sie poprztykalismy i dowiedzialam sie, ze ja tylko zyje przeszloscia, ze zyje sierpniem.... ze nic mnie nie interesuje, ze tylko ogladam sie za siebie. Ze nie ciesze sie z tego co mam, ze nie patrze w przyszlosc. Chyba nigdy nie skrzywdzil mnie tak jak dzis. Od godziny siedze i rycze... Zawsze myslalam ze mam super meza, ze rozumie mnie doskonale.... a tu okazalo sie ze jest zwyczajnym facetem, ktorego gowno interesuje co siedzi w mojej duszy.... ze nie interesuje go moj paniczny strach o ta kruszynke.... tak czasem mysle ze ta kruszynka tez go nie interesuje..... bo ani razu jeszcze nie przylozyl reki do mojego brzucha, ani razu nie zapytal czy malenstwo kopie.... nie pamietam tez kiedy zapytal o moje samopoczucie..... eh... do dupy to wszystko .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) :) hej HEJ hej HEJ :) ALEŻ jeste szczęśliwa :) :p własnie wróciłam od ginka :) wszysciutenko w porządeczku.....nie ma żadnego krwiaka nic sie nie odkleja :) a dzidzia przecudowana.... tylko ten ginek mnie martwi..... zanim jeszcze mi zrobil usg to powiedział ze moze zadnego krwiaczka nie bylo tylko tak na usg wtedy wygladało. i faktycznie....a jak robił mi cytologie to powiedział ze jest mala nadżerka i to mogło stad byc to krwawienie....no i bądź tu mądry i pisz wiersze..... on strzela z tymi diagnozami czy co???? a do tego zrobił szybkie usg pokazał ze serdunio bije i koniec. nawet nie zmierzył maluszka. kończy sie 11 tydzień wiec mogł zrobic przezierność dzziewczyny z listopadówek juz miały a on nic..... a przeciez ja przed tym wyjazdem do szwecji chciałabym miec zrobione takie usg z prawdziwego zdarzenia bo tam raczej nie uracze..... chyba poszukam jakiegos specjalisty z prawdziwego zdarzenia na ta jedna wizyte, powiem o co chodzi . przeciez są specjaliści niekoniecznie w czewie no ale na ten jeden raz moge sie poświecić. a i mam zielone światełko do szwecji :) wielkie buziory. zaraz wysyłam do pepetti zdjecie mojego brzdąca i zobaczycie na blogu jakie cudeńko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała pojechać do Lwowa! Moja babcia była Lwowianką :) Podczas pobytu w Bieszczadach byłam rzut kamieniem od miasta- były nawet wycieczki jednodniowe z nad Soliny. ale własnie nie miałam paszportu :( A dowód wciąz stary! dlatego skoczylismy na Słowację- symbolicznie, bo skolei była niedziela i wszystko prawie było zamknięte- blizej granicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
ale mi sie nie chce jechac na zajecia przez ta pogode. Justy - ja wiem, ze betty powinna dostac pelny opis. chodzi mi tylko o to, ze nie kazdy gin sie na tym zna. ja po badaniach prenatalnych trafilam na izbe przyjec do naszego szpitala i jeden cudowny lekarz wmawial mi, ze widzi kosci nosowe( diagnostyk twierdzil, ze na 100% nie ma), a jak powiedzialm, ze dziecko nie ma zoladka to co powiedzial? "jak to? eee, ja nie wierze". nie mowil, ze widzi, bo g... widzial. mowil, ze nie wierzy. pozniej biopsja trofoblastu potwierdzila diagnoze lekarza z W-wy. a u nas ten gnoj ma dziesiatki pacjentek dziennie. pewnie tylko dlatego, ze takie przypadki jak moj zdarzaja sie niezwykle rzadko. znow mam przyspieszone tetno jak o tym pisze. dobra uciekam, bo sie spoznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celavie -> dzięki za rady... moze powinnam kilka wypróbować? narazie póki co poczekam jeszcze cierpliwie i zobaczę czy coś się nie zmieni potym jego zabiegu prostowania przegrody nosowej... bo może naprawdę, skoro on miewa czasem bezdech podczas snu, to mózg jest niedotleniony, potem w dzień on jest zmęczony, spiący itd. Tak więc muszę wziąć się w garść i uzbroić w ciepliwość... Co do badań, to dostałam skierowanie na nastepujące: - AIAT, AspAT (cokolwiek to oznacza, robi się to z krwi), - bilirubina całk - też z krwi, - TSH 3, - FT 4, - Testosteron, - helicobacter pylori, - wymaz z twarzy, badanie hodowlane w kierunku bakterii, - badanie kału na jaja, cysty i pasożyty przeowdu pokarmoweg. Koszt całkowity wyniósł ok. 140zł. Dziś zaniosłam to ostatnie badanie, pewnie też będzie ok, ciekawa jestem co mi powie ten lekarz. No i chyba o żadnym antybiotyku nie może być mowy, bo skoro możliwe jest zajście w ciążę, to antybiotyk nie jest przecież wskazany... Peppetti -> bardzo Ci współczuję... tak to już jest z facetami, nie doceniają tego co dla nich robimy... czasem myślę, ze dla mego to też normalka, że codziennie ma ugotowany obiad, wszystko uprane, zrobione zakupy itp. Chyba czasem warto zastrajkować i pokazać im, czyli facetom, ile naprawdę jesteśmy warte... nie myśl, że go nie interesuje, co siedzi w Twojej duszy, może poprostu nie jest w stanie tego zrozumieć, bo przecież dla facetów białe jest białe, a czarne- czarne, większość nie zna innych kolorów... piszesz, że nie przyłożył ręki do brzuszka- może on też się martwi, zebyście nie stracili tego dziecka i dlatego się boi dotknąć Twego brzucha...? nie każdy facet przecież potrafi przyznać się, ze się czegoś boi... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×