Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Hej kobietki 🌼 Nusienek, 🌼 Dziękuję ❤️ Lidka 🌼 Masz rację. Ja teraz nie pracuję. Od stycznia mam zacząć staż. Mój mąż pracuje ale wiadomo jakbyśmy oboje zarabiali to było by znacznie lepiej. Rozmawiałam z mężem czy nie lepiej poczekać aż zrobię staż i znajdę pracę i dopiero zaczniemy staranka. To mi powiedział że w końcu będzie tak że oboje na emeryturze będziemy i dopiero obejrzymy się że brakuje nam dziecka. A na starania będzie już za późno. Dlatego w pełni świadomie podjeliśmy decyzję o dziecku. Nie chce mieć 40 lat i żałować dlaczego nie mam jeszcze upragnionego dziecka ale za to mieć dobrą pracę. Ma-lenka 🌼 Z całego serca dziękuję kochana za Twoje słowa ❤️ Ja za Nas wszystkie trzymam mocno kciuki. Wierze że nam się uda. miiki 🌼 Jak znajdziesz czas to zapraszamy :) gawit 🌼 Kochana dobrze że jesteś :) Przynajmniej nie jestem sama w tabelce starających się :) Życzę Ci żeby @ nie przyszła. Wiecie co bardzo dobry pomysł z tym topikiem. Jakoś tak lżej na sercu i bardziej pewnie się czuję. No i troszkę mniej się boję kolejnej ciąży. Bo narazie to jest dla mnie strach jakiś nie do pokonania. Ja nie wiem jak ja sobie z tym poradzę. No ale myślę że jakbym zobaczyła już te 2 kreseczki to....jakoś wszystko by się ułożyło.... Dziewczynki życzę Wam miłego weekendu. ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie ten topik napawa optymizmem:-) nawet zaczęłam myslec o kolejnym dziecku z mężem:-) a jak z zabezpieczeniem teraz? bo przecież muszę być bardziej ostrożna przez te trzy miesiące conajmniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EvaWer
hej. Widzę ze tu same "stare " znajome z innego smutnego forum. Ja mogę zacząć starania dopiero za pół roku. I mam pytanie , poroniłam w 7 tygodniu, nie było tetna. Czy jezeli w przyszłym roku bede planować ciąże mam brac też 0,4 kwasu foliowego czy lepiej więcej. Jak wy robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My \"stosujemy\" stosunek przerywany. Wim, że nie daje 100% pewności, ale kiedyć długo robiliśmy i nie było ciąży. Tamta ciąża była jak najbardziej planowana i wyczekiwana. A nawet jakbym zaszła w ciążę, to nie płakałabym przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja biorę dalej 0,4. Kwas foliowy jest odpowiedzialny za układ nerwowy i mózg. Chyba nie za serduszko, więc pewnie nawet gdybyś wcześniej brała większą dawkę też niestety pewnie nie udało Ci się 🌻 Dla pewności możesz spytać się lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Witam Was Dziewczynki, gratuluję nowego topiku. Oby optymizm gościł tu częściej, niż smuteczki. Choć już wiem, że z tymi drugimi, jakby co, z pewnością też sobie znakomicie poradzicie! A propos strachu i lęku przed kolejną próbą, ten nie opuści być może nas tak szybko, ale ja sama myśląc (bardzo chcę myśleć pozytywnie!) o nowych staraniach wspominam jednak Mojego Aniołka, ale tak z całą moją miłością i radością, jak mi towarzyszyła od chwili, kiedy poczęło się nasze Maleństwo. Byłam taka dumna. Chciałam w niedalekiej przyszłości i zaszokować i ucieszyć najbliższych naszym sukcesem. Chłonęłam niemal na pamięć książkę o ciąży, myśląc, że jest tak fachowa, iż przetrzymam ją do maximum ( niestety...). Puszczałam Maleństwu melodie na okarynę. Odmawiałam sobie kaszanki, cynamonu, coli, chipsów i gorących kąpieli. Unikałam współżycia w terminie miesiączki. Byłam taką świadomą kobietą w ciąży, że hej! Oczywiście panikowałam! Bałam się, że Maluszek może mieć chorobę Dawna, że zarażę się toxoplazmozą i nie dotykałam ziemi w doniczkach itak dalej. Ale byłam taka szczęśliwa! Mój małżonek sprowadzał mnie oczywiście do pionu, czyli na ziemię. Był takim optymistą. Kiedy powiedziałam mu, że coś mało mi przybywa na wadze, robił minki, że przecież nie muszę od razu okropnie przytyć i że zdążę.... Być może to był już pierwszy sygnał... To co przeszłyśmy było tak okropne, ale również piękne...zanim doszło do tragedii. Myślę, że kolejna ciąża choć pełna strachu, będzie również wspaniała. Nie martwmy się, że kolejne Maleństwo przysłoni pamięć o Aniołku, czy Aniołkach. To się nie zdarzy. Wielkie jest przecież serce mamy. I jest tam duuużo miejsca dla jej wszystkich dzieci. Prawda? Trzymajcie się Kochane! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po poronieniu warto przepisać dawkę 5 mg kwasu foliowego jest o wiele tańszy bo refundowany i zabezpiecza przed wadami no i ma się czyste sumienie :) --- LIVECHAT www.sklep.starania.pl konsultanci on-line pytaj o ciążę ginekologię itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Chyba sobie poszaleję. Skoro świeci słońce i mam nieco optymizmu... Dołączę jeszcze kilka moich przemyśleń odnośnie starań. Obawiam się moich problemów z zatokami. Próbuję jakoś w sposób naturalny je oczyścić, czy zaleczyć. A to robię parówkę z szałwi i Amolu, a to wącham sam A.... Myślami też sugeruję, że już mi nic nie jest, ze staję na nogi ( to w chwilach całkowitej desperacji, ale efekt siły sugestii mógłby tu zadziałać, nie mam nic przeciwko temu!) i w chłodne dni noszę czapkę. Planuję, że jak pojawi się jednak @ to pójdę prywatnie do laryngolog i porozmawiam, może rozwikłam sprawę tej wydzieliny w gardle, czy to stan zapalny, czy przewlekły, który nie zaszkodzi Dzidzi. Poza tym dochodzę do wniosku, że przyszłej mamie nieodzowne jest odegnać, jak najdalej stres. Ba, ale jak to uczynić. Każda z nas ma inną strukturę psychiczną i inne metody. Ja jestem super pesymistką, histeryczką i bardzo wszystko wyolbrzymiam. Umiem innym radzić, ale ze mną radzi sobie znacznie mój mąż! Jednak pare rzeczy chyba się sprawdzi u każdej z nas: 1. Światło- dużo, dużo słoneczka. Na spacerze i przez okno (przez szybkę). Im szarzej będzie na dworze(podobno już niedługo) tym my bardziej do światła. W ramach tego przydałaby się słoneczna dekoracja w domu. Ja coś małego dam na regałku przy telewizorze. Może jesienne kolorowe liście, może wesołe i trwałe margerytki, może żółta kompozycja z dyniowatych, może... (tu jest miejsce na Twój pomysł!). 2. Tlen- jak najwięcej ruchu. Dla mnie jest to najtrudniejsze do spełnienia, bo jestem dodatkowo ,,kanapowcem”. Z areobiku po ponad miesiącu zrezygnowałam, bo podczas starań mam obawy.... Ale może zmuszę się do spacerów po mieście. Może z pracy wrócę pieszo.... 3. Jedzonko- odkrywam ( w tym się czuję wspaniale) zdrowe smakołyki. Podobno kasza jaglana jest super. Upraż ją na suchej patelni. Leciutko, tak aby nie przypalić, ale uzyskać orzechowy aromat i zalej wodą gotuj. Można z sosem i mięsem. Z warzywami. Na słodko pewnie też. Kasza ogrzewa nasz organizm. I co najważniejsze osusza. Osusza ze śluzu. Oskrzela. Katary. Zatoki. Co prawda zrobiłam ją dopiero raz, ale dziś robię ją znowu tylko dla siebie. Będę ją testować ile się da! Poza tym płatki owsiane! Super. Zjadłam już paczkę otrąb owsianych, bo nie widziałam różnicy, teraz kolej na płatki. Nawet nie jest potrzebne mleko. Zalej wrzątkiem. Po chwili pestki dyni, nasiona słonecznika, rodzynki i łyżeczka miodu. To mi nawet smakuje. Płatki i nasiona też dla efektu można uprażyć. I jeszcze mielone siemię lniane! Do płatków, ale i do wszystkiego. Słodycze! Tych wcale lub jak najmniej.... I tu się podaję! To pozostaje w sferze moich marzeń. 4. Folik!!!!!!! Lub od lekarza mocniejszy kwas foliowy! Może preparat uodporniający z jeżówki, ale muszę sprawdzić , czy można brać ewentualnie w ciąży. 5. Seks i radość z ukochanym! A poza tym to muszę jeszcze powalczyć z ujemną stroną życia, czyli moimi wadami. Jestem niezły leniuszek! Kiedyś oczyściłam swoją przestrzeń z bałaganu ( znacie to?!) i zyskałam niezłą energię. Tym czasem czuję się strasznie zablokowana. Jakaś stagnacja. Brak werwy. Dawno już nie leżały u mnie takie sterty prania do ułożenia w szafach( bo prasuję przed założeniem!) i nie było tylu marnych kwiatów w doniczkach. A na pozbycie się bałaganu materialnego, żeby uwolnić się od bałaganu psychicznego jakoś nie mam siły! Koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Smutasek36 ja myślę, że następne dziecko pokochamy za dwoje, a o naszych Aniołkach na pewno nie zapomnimy. A ja martwie się swoją niedoleczoną nadżerką :( A pordy dałas super. Myślę że z czasem, po mału na wszystko znajdziesz siły. Ale potrzeba nam trochę czasu..Więc głowa do góry wszystko się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 krocia my tez mieliśmy stosunki przerywane. zastanawiam się nad tym, mąż jeszcze myślał o prezerwatywie..ale nie sądzę, by było to tak przyjemne jak 'bez gumki'. poza tym masz rację, gdybym zaszła w ciażę wcale bym się nie pogniewała;-) 🌼 teraz pragnę dziecka jeszcze bardziej. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny:-)🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki. U mnie od zabiegu minęło 27 dni i jeszcze sexu nie było. Jak ja doszłam do siebie to mąż zachorował i do teraz nie jest z nim najlepiej. Poza tym ja musiałam wyleczyć jakieś bakterie i teraz mąż okazuje się ma jakies zakażenie w nasieniu (po to też ma robić posiew-we wtorek odbiera wyniki). Także jakoś nam się jeszcze nie sexiło. I nie wiem czy jestem gotowa. Ale ginekolog nie wspominał, że mamy być wstrzemięźliwi. A jeśli chodzi o kwas foliowy to po zabiegu zrobiłam sobie przerwę na tydzień. Teraz biorę 0,5 mg dzien w dzień. Lekarz powiedział, że mam zacząc na miesiąc przed staraniami, ale on nie szkodzi także biorę teraz. no i chyba zbliża mi się pierwsza @. Bolą mnie jajniki, brzuch jak na okres, plecy i mąż mówi że jestem strasznie wredna i upierdliwa. Haha wracam do siebie. Dziewczyny wraz z nowym tematem jestem naprawdę coraz bardziej pozytywnie nastawiona na życie :) (nawet mimo tych wątpliwych wyników na cytomegalię i chlamydię). Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane ależ naprodukowałyście:D a więc pokolei... SERDECZNIE pragnę przywitać Lidkę79, dlaczego???bo jest z Białegostoku...jak tylko się znów pojawisz zasypię cię regionalnymi pytaniami:D EvaWer- dawkę kwasu foliowego ustala dr Smutasek36---nie doczytałam się co stało się z twoim dzieciątkiem, ma-lenka20- tak 14 października wzieliśmy ślub kościelny, ale od 3lat jesteśmy małżeństwem cywilnym, mimo tragedi która nas dotkneła kochamy się jeszcze bardziej:D Peppetti- co się stało z twoją kruszyną??? Moja piątkowa wizyta nie doszła do skutku, bo się nie dostałam do dr. Lekarz którego poleciła mi kolezanka okazał się profesorkiem od invitro, a więc i kolejki bo zjerzdzaja się do niego z całej polski, a on nie ma czegoś takiego jak umawianie wizyt...idziesz i albo się dostaniesz, albo nie. Będąc w ciąży nie wyobrażam sobie takiego czekania:/ (w piątek czekałam 47 min i przyjął tylko jedną pacjentkę...dokładniość???, dodam że pielęgniarka która miała przyjść do mnie i mnie zapisać...olała mnie totalnie:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Ale tu cichutko... No, tak wekend! Ja siedzę w domku sama i się chyba nakręcam. Coś bym sobie pogadała... Jak poskaczę po kanałach TV i widzę kompletną nudę to aż mnie korci, aby do Was tu zajrzeć. Gdzie się podziewa nasza Tiki-tak? Może zajrzę tu później, ale nie na sto procent, bo z nadejściem jesieni zapadam chyba w sen zimowy. I potrafię z książką ululać się po 20.00 albo częściej dobrze po 21. Jeśli mam obejrzeć film wieczorem, to najlepiej od 20 i to mocny, bo inaczej przysnę na narożniku i idę do łóżeczka. Śpię z 9 godzin i rano do pracy też mi się ciężko ruszyć. Ale w dzień raczej już nie śpię!(hi, hi!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EvaWer
To jak z tym kwasem? Zapytac ginekologa? I czy mam brac ten kwas cały czas teraz czy zacząć tak przed wakacjami w przyszłym roku? Bo i tak mam odczekac pół roku. wczesniej się boję. W ogóle sie boję. A co jak znowu bedzie to samo?????????????????? Boże pół roku to strasznie długo? Mogę zajść w ciąże dopiero w maju w przyszłym roku. Tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Zajrzałam na sekundę. Lidka79 ja też jestem pozytywnie nastawiona wraz z tym tematem.To był świetny pomysł. Smutasek36 jak ja bym chciała móc tak spać.Niestety ja śpię od kilku dni po parę godzin ale mam nadzieję ze to sie szybko zmieni :) EvaWer ja myślę, że folik mozesz brac bez obaw. A czemu możesz w ciążę zajść dopiero za pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuuusia
hej dziewczyny! chcialabym dołączyc do waszgo topiku. swego czasu bylam uczestniczką topiku Ciąża obumarła, ale za duzo łez kosztuje mnie kazde wejscie na niego. kiedy czytam wypowiedzi dziewczyn wszystko odżywa.nadal zdaje sobie to pytanie na które nikt nigdy mi nie odpowie. DLACZEGO. już jestem po drugiej @ i dostalam zielone swiatelko od lekarza. powiedzial ze na nic nie musze czekac. i nie bede. w poniedzialek lece do szwecji do narzeczonego zeby rozpocząć staranka :) mam nadzieje że owocne. buziaczki TABELA I - CZEKAJĄCE NICK............WIEK ....MIASTO..........@............strata.........start 100krocia.......25.......Rybnik...........08.11.......7tc_06.09.....styczeń tiki-tak..........27...Wroc/Legn.........?............11tc_06.09....styczeń nusieniek........26...Olsztyn..............?............8 tc_23.09....sty/lut ma-lenka20....20...ok.Jastrzębie Zdr....25.10......13tc_20.10.....? Peppetti........30....ok. Łodzi.........19 11..... 24tc_01.08.....luty Lidka79........27....Białystok..........?.............11tc_02.10...styczeń --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA II - STARAJĄCE SIĘ NICK............WIEK.....MIASTO..........@............strata.........starania_od OLI..............26......ok.Siedlec........12.11......9tc_22.02........maj'06 gawit_27.......27....Luton......7.11...............6-7tc.10.03 ....październik niuuusia........21..czestochowa......24.10.......9tc.12.08.....listopad --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA III - Badania i Leczenie NICK..............leczenie............badania 100krocia.........brak...............TSH,T3,T4,ATPO,WZWB,MF,LH,FSH,PRL,Toxo,Cmv Lidka79...........brak........bilirubina,cytomegalia,chlamydia,toxo,d-dimery,ukł.krzepnięcia,glukoza, tsh,ft4,zesp.antyfosfolipidowy,spermiogram+posiew --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA IV- dolegliwosci NICK..............dolegliwosci 100krocia........macica_dwurożna,niedomoga_lutealna,podwyższona_PRL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Zaglądam na chwilkę! Kurde wiecie co?Nie mogę doczekac się terminu @ (7.11)!Jestem ciekawa czy się pojawi czy jednak nie?:) Liczę na to drugie :) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki :) EvaWer 🌼 Witaj. Co do kwasu foliowego to mój gin odrazu kazał mi go brać jak tylko wyjdę ze szpitala. I od tego momentu cały czas biorę. Dawka 0,4. Powiedział że jeżeli zajdę w ciążę i będzie potrzeba zwiększenia dawki to dopiero wtedy zwiększymy. Smutasek 🌼 Bardzo fajne te punkty które napisałaś :) A co do tego braku chęci na wszystko to ja też tak mam. Są takie dni kiedy poprostu nie chce mi się wstawać z łóżka. Ale jakoś tak próbuje sobie przetłumaczyć że muszę się pozbierać, muszę być silna. Bo inaczej to nerwy nas wykończą.... Kochana trzymaj się cieplutko. Razem damy radę :) niuuusia 🌼 Witaj w naszej tabelce starających się :) I życzę OWOCNYCH staranek ❤️ Gawit 🌼 Życzę Ci kochana żeby @ się nie pojawiła :) Trzymam kciuki :) Miłej niedzieli ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niuuusia i życzę owocnuch starań :) gawit_27 mam nadzieję, że nie dostaniesz @ :) OLI80 mam nadzieję że samopoczucie dobre :) Ja również życzę miłej niedzieli i pozdrawiam was serdecznie. Jutro wracam po miesiącu do pracy :) Przerażają mnie tylko ewentualne pytań koleżanek i kolgów. Mam nadzieję że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa-marchewa cięzko mi jest na twoje pytanie odpowiedzieć. Na pierwsze USG poszłam do dr Lipskiego (klinika Arciszewskiego) tylko dlatego, że tam mają dobry sprzęt i wiedziałam że coś zobaczą. Potem trzy razy byłam w Eskulapie u dr Sucheckiej (baaardzo fajna kobieta), ale chodziłam tam tylko dlatego że praca mi refundowała wszystkie wizyty w eskulapie - także było za darmo jak chciałam zwolnienie albo jakies badania. Raz byłam też u prof. Wołczyńskiego (to bardzo dobry specjalista od trudnych ciąż) w 9 tyg. Zrobił usg i powiedział, że jest na dzień dzisiejszy ok, ale w I trymestrze można się wszystkiego spodziewać (niestety jakby wykrakał, bo dwa tyg. później ciąża obumarła). Zabieg natomiast miałam na patologii w szpitalu wojewódzkim. \"Wyczyścił\" mnie dr. Kobylec (ordynator) i po 18 dniach byłam u niego na badaniu kontrolnym, a usg robił mi dr Kurzątkowski też na patologii. Także teraz mam kilku do wyboru, haha. Wszyscy wymienieni lekarze byli bardzo mili. Natomiast jutro idę na wizytę do dr Zybrycha (nie jestem pewna nazwiska) koleżanka mi go poleciła - podobno można z nim pogadać, a ja mam troszkę pytań i wyników do przeanalizowania. Jednak jak będę w ciąży to wybiorę chyba dr Kurzątkowskiego, on przyjmuje w poradni przyszpitalnej \"ciąża wysokiego ryzyka\" lub prof. Wołczyńskiego. Dr Kobylec natomist powiedział mi, że jeśli okres będzie mi się spóźniał to mam natychmiast iść do ginekologa. A jeśli @ miałby byc regularnie od zabiegu to dziś lub jutro powinnam go dostac. W nocy okropnie bolały mnie jajniki i wydaje mi się, że dopiero mam owulację i aż mnie korci na sex... Strasznie się rozpisałam, ale jesli masz jakies pytania to śmiało :) ! Będę na necie jeszcze jakiś czas, a jak cos to wpadnę tu wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nusieniek 🌼 A dziękuję bardzo :) Samopoczucie u mnie ok :) Tylko ta pogoda jaoś tak nie nastraja optymistycznie. U mnie leje od rana :o Ciemno i wiatr wieje :( lidka 🌼 👄 👄 za kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no znam tych wszystkich wymienionych przez ciebie dr z wyjątkiem tej babki z eskulapu, jeśli chodzi o Wołczyńskiego to właśnie do niego próbowałam sie do dostać w piątek...i powiem szczeże że takie czekanie nie jest na moje nerwy. Więc zastanawiam się nad dwoma specjalistami: Kurzątkowskim oraz Skotnickim...i właśnie ku jego osobie bardziej się skłaniam. Problem w tym, że są z dwoch róźnych szpitali,a do każdego ze szpitali mam jakieś ale:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Skotnickiem nie słyszałam. A nie orientujesz się przypadkiem czy Wołczyński nie przyjmuje w jakiejś poradni przy Szpitalu Klinicznym? Bo wiem, że pracuje w SPSK. Ja jutro będę w poradni ginekologicznej to zobaczę kto przyjmuje, dam znać. Ewa-marchewa czyżbyś też była z Białegostoku luib okolic? Ja jak narazie miałam okazję (przy tak nie miłym zdarzeniu) poznać szpital wojewódzki i oddział patologii - nie mogę powiedziec złego słowa. Wszystko było ok (no może poza tym, że musiałam słuchać ktg kilka razy dziennie) ja znam realia słuzby zdrowia i pewnie dlatego do wszystkiego podchodziłam ze świadomością a nie z własnymi potrzebami. Chociaż nie ukrywam wolałabym być na sali sama, albo z kobietami, które przeżywają to co ja. Ale wiadomo jak jest. Nie chcę wracać do tego. Teraz tylko pozytywne myśli :) . Trzeba znaleźć lekarza do którego będę miała zaufanie, do którego będę mogła pójśc nie czekając w poczekalini kilku godzin...tak jak wspomniałaś. Do którego będę mogła telefonować w razie potrzeby i który będzie mnie pamiętał, a nie za każdym razem przedstawiać sprawę od początku. Myślicie, że takiego znajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Cieszę się, że spotykamy się w podobnym składzie co na smutnym topiku. Czuję, że jesteście mi bliskie. To dziwne, ale jak widzę Wasze wypowiedzi na innych topikach, to myślę o Was jak o swoich kumpelach. Dziękuję Wam za to, że byłyście w moich trudnych chwilach.. i że jesteście teraz, gdy zaczynam myśleć o przyszłości. Na pewno razem będzie nam raźniej ❤️ OLI80, gawit_27, niuusia - czyli Wam kibicujemy od dziś!! Życzę Wam abyście bardzo szybciutko zobaczyły dwie kreseczki! Poruszałyście temat - stabilizacja finansowa czy dziecko. Ja do niedawna też tak myślałam. Najpierw studia, dom, samochód, kariera w pracy. Potem zdecydowałam się na dziecko, wróciłam do pracy, wpadłam w wir obowiązków. Znów praca była najważniejsza, bo przecież mój bank zawali się beze mnie (oh jaka ja naiwna byłam). Potem przyszło opamiętanie! Były dni, w które nie widziałam się z moim synem - rano wychodziłam on jeszcze spał, wracałam on już spał. Zdecydowałam, że chcę drugiego dziecka. Miałam super pracę - wysokie odpowiedzialne stanowisko, zarządzałam zespołem sprzedażowym liczącym 19 osób, miałam tel służbowy, możliwość korzystania z służbowego samochodu. Wszystko to prysnęło jak bańka mydlana... W pierwszym dniu pracy po powrocie złożyłam rezygnację ze stanowiska. Teraz wychodzę z pracy o 16, a nie o 23, jestem z moim synkiem, nie przeżywam pernamentnego stresu. Chcę zajść w ciążę jak najszybciej. Gdy dowiem się, że jestem w ciąży, nie spędzę ani dnia w pracy. Nawet kosztem utraty pracy.Wiem, że dziecko i rodzina jest najważniejsza. Wiem, że nie liczy się nic!!! Oprócz rodziny!! smutasek36 - nie wiem, jak sobie poradzę ze strachem przy kolejnej ciąży. Ale wiem, że kto nie próbuje ten nie ma nic!!! Gratuluję zdrowego jedzenia. Ja nie potrafię się przestawić. Jestem bardzo mięsna! Nie lubię owoców, serków. W czasie ciąży zmuszałam się do takiego jedzenia. Tym razem też tak będę robić, bo wiem, że to jest ważne. Poświęcę wszystko dla mojego dziecka!!! Ale czy na kaszę się zdecyduję to nie wiem... bleeee ;) Natomiast słodycze. W ostatnich tygodniach zastępowały mi terapię antydepresyjną. Ewa-marchewa - ten topik ma być optymistyczny, więc nie będę Ci pisać co się wydarzyło z moim synkiem. Jeśli chcesz przeczytać moją historię to zajrzyj na topik ciąża obumarła - dlaczego. Tutaj masz link do moich pierwszych wypowiedzi w tym topiku http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=954178&start=4560 Co to za lekarz, do którego trzeba stać godzinami i nie mieć pewności czy tam sie dostanę? W jakich my czasach żyjemy?? Totalny brak szacunku dla pacjentek. A może on nie ma telefonu?? nusieniek - jutro ciężki dzień dla Ciebie. Trzymam kciuki! Muszę kończyć. Później napiszę do Was jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×