Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaasia27

praca w sądzie

Polecane posty

Gość gość
To może i ja się wypowiem. Pracowałam rok w wydziale karnym , w sądzie rejonowym. Wynagrodzenie, oczywiście najniższa krajowa. Pracy rzeczywiście jest bardzo dużo. Dopóki mialam przydzielonego 1 sędziego jeszcze w miarę ogarnialam wszystko. Później przydzielono mi jeszcze drugiego. Były momenty ze nie wiedziałam w co ręce włożyć. Co do obowiazkow: protokolowanie na rozprawach, podkladanie poczty, robienie rachunków dla świadków , biegłych, ustalanie badań psychiatrycznych, wysyłanie wyroków nakazowych , wezwań na rozprawę, kserowanie akt + jeszcze dodatkowe czynności zlecone przez sędziego. Praca sama w sobie bardzo ciekawa, tyle ze stresujaca. Wszystko musi być na już. Ja miałam to szczęście ze przynajmniej atmosferę w pracy mialam w porządku. Kierownictwo ok, sędziowie też wyrozumiali, mimo ze czasem nie udało mi się uniknąć " wpadek" typu: nie wezwanie świadka na rozprawę. Ogólnie pracę polecam jeśli ktoś lubi pracować pod presją czasu i nie zależy mu na wysokich zarobkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracy jest rzeczywiście dużo, odpowiedzialności również, ale wypłata, aby utrzymać 2 uczących się dzieci, urągająca naszej godności a Solidarność Sądowa śpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lata_wyrwane_z_zyciorysu
To jest największa bolączka Sądów - brak pracowników. Z czego to wynika? Pensja marna, ale za to socjal wysoki, bo czy opłaca się pracować za wynagrodzeniem, czy lepiej pójść na wychowawczy/macierzyński itp., albo na 6 miesięczne chorobowe i szukać mniej odpowiedzialnej pracy za podobną stawkę? W praktyce rzadko się zdarza, żeby 1 protokolant miał 1 sędziego. Zazwyczaj chodzi ze wszystkimi i dodatkowo ma jeszcze wykonywanie zarządzeń po sesji, albo chodzi 3-4 razy w tygodniu z dwoma sędziami i podkłada korespondencję, protokołuje, wykonuje zarządzenia itd. W sądach jest okropna organizacja pracy, a w wielu wydziałach nie ma jej wcale. Kilka osób dobrze zauważyło, że pracownicy sądów nie potrafią się między sobą porozumieć. Są nieustanne konflikty, przemilczane, albo zamiecione pod dywan. Ciekawe, czy ktoś je kiedyś spod tego dywanu wyciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli cokolwiek się wyciągnie, to co. Wielkie gó.... z tego wyniknie. Za nami nikt się nie ujmie TK,kolejny MS, sędziowie i Solidarność sądowa, kto ma pomóc sekretarzom, jesteśmy nikim, z całą pewnością zwykłymi robolami, co zasługują na najniższą krajową i nic więcej, aby nie zdechnąć z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i mamy po Solidarności Sądowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym mówisz, o jakiej solidarności ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O solidarności Sądowej, chyba już jej nie ma, czy ktoś wie coś na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby solidarność mogla coś zrobić musi być zgranie, a nie tak jak było wcześniej i jest obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym się zapytać jak wygląda drugi etap konkursu na protokolanta? czy ktoś dyktuje tekst czy trzeba go przepisac? I w jakim tempie to wszystko się odbywa? z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy od sadu i stanowiska gdzie idziesz. Na pewno bedzie test wiedzy, pisanie pisma urzedowego, byc moze pisanie na komputerze (choc to chyba zalezy jaki wydzial i co beda chcieli od pracownika, bo sa miejsca pracy bez chodzenia na sale rozpraw).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na drugim etapie miałam dyktowaną treść postanowienia niejawnego, patrzyli na to jak szybko i na ile bezbłędnie piszę a podgląd mieli bo odbywało się to na sali rozpraw. Poza tym pytania o znajomość ustawy o pracownikach sądów i prokuratur i z regulaminu wew a także instrukcji sądowej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://katowice.wyborcza.pl/katowice/1,35063,19642391,w-sadach-jest-jak-w-korporacjach-mobbing-i-stres.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Katowice_Wyborcza Ludzie, p[o co się tam pchacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sądach nieomalże codziennie sekretarze sądowi są informowani, że są nikim, na ich miejsce czeka kolejka, więc o jakim poczuciu wartości tu mowa. To sędziowie czynią, stres w pracy, poczucie niskiej wartości za sprawą sędziów. Jeszcze przy tym sędziwe tłumaczą, że to nie jest mobbing,tylko wymagania, aby pracować. Pracuję w sądzie ponad 20 lat, stres wynika z mobbingu przez sędziów, huk pracy i stres spraw jakie dotyczą niewszczęcia ludzkiego, bo każda sprawa to ludzie nieszczęście, a przy tym głodowe pensje, taki jest los sekretarzy sądowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Solidarność Sądowa działa. Mają być podwyżki, zupełnie nie rozumiem jak to jest, że apelacja poznańska ma najwyższe zarobki, od 7 lat nie dostaliśmy podwyżki, za wyjątkiem raz w roku ok 150 zł nagród, jestem w apelacji poznańskiej, ale z okręgu zielonogórskiego. Chyba ktoś kłamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety czarna robota... pracuję w jednym z SR w Warszawie od już prawie rok na stanowisku protokolanta i jestem już wykończona i psychicznie i fizycznie ( brak przerw między sesjami, niedojedzenie, niedopicie), moje zdrowie już to odczuło, często mam migrenę, bóle brzucha. Jeżeli chodzi o znajomości to tylko na tym opiera się praca w sądownictwie. Nie ma możliwości realnej na wyrobienie zaległości, chodzę 5 razy w tyg na salę z czego do moich obowiązków należy wykonywanie zarządzeń, przygotowywanie sesji itd. Ponadto poziom kultury i wychowania przełożonych pozostawia sobie dużo do życzenia, ciągle słychać "kur...", ciągłe narzekanie i obgadywanie za plecami pracowników. Pensja 1900 zł brutto. To jest chałupnictwo nie praca na poziomie, osobiście odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Zielonej Górze dostaniemy podwyżki po 50 zł średnio, więc zapewne kierownicy po 100, reszta po 20 zł, cieszmy się, radujmy się, będą podwyżki !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo dla pisiorów będzie więcej.Ja jestem z okręgu zielonogórskiego. Nasz minister śmieje się z takich biedaków jak My. G****o go obchodzimy. Najważniejsze, że ma dla swoich. Ci z apelacji też mają więcej od tych z rejonowych, a dlaczego, było założenie, że nasze wynagrodzenia mają się zrównać i co, ile dostaniemy? Biedacy ludzie z sądów cieszcie się, że dostaniem może 50 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrwałości w te święta dla pracusiów sądowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tym podwyżkami, w okręgu zielonogórskim nie ma nic. Kolejne oszustwo. Znowu dyrektorzy i prezesi sądów sobie z nas zakpili. Przecież śmiali się, że ta..............kie duże pieniądze dostaniemy. Dyrektorzy, prezesi sądów dostali podwyżki, kuratorzy również, a sekretarze sądowi, znowu kpiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak dostali ci, którzy najbardziej się napracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to będzie jak zlikwidują sądy rejonowe , co u was mówią na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lata_wyrwane
Ha, ha dobre sobie, już jedna likwidacja sądów była - pozorowana, a kto będzie zapier.... ł? Najgorsze szambo przewala się właśnie przez rejonówki, w okręgowych tragedii nie ma, skoro jedna z koleżanek w okręgowym siedzi i pisze komenty na fejsie. Rejonowych sądów nie zlikwidują (na pewno nie w dużych miastach), bo tysiące akt gdzie trafią? Kto je rozpatrzy? Co z sędziami, przecież są nominowani dożywotnio. Co najwyżej zmienią nazwę z Sąd Rejonowy na Wydział Sądu Okręgowego. I tyle. Administracja sądowa jest jedną z najbardziej rozrośniętych w tym kraju, szukają więc oszczędności. Nie mogą zwolnić pojedynczych pracowników, bo nie miałby kto przewalać akt, już teraz są niedobory kadrowe. Najlepiej udać, że akt nie ma. Nie bójcie się rejonowych nie zlikwidują. A nawet jeśli to po przewiezieniu akt do okręgówki zapłaczą się na śmierć z natłoku pracy i 3/4 zatrudnionych w rejonówkach będzie siedziało i dłubało w piwnicach okręgówek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tym podwyżkami, mają się sędziowie, kuratorzy, dyrektorzy ( którzy dostali podwyżki ) z czego śmiać. Znowu zostaliśmy oszukani, ale na stronie MS podwyżki są, żeby ludzie wszem i wobec wiedzili, że dba się o pracowników sądów. Dostanieta figę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i Ziober rządzi na całego. No ale ktoś mu na to pozwala. Ktoś go wybrał. Jak długo będę oglądać to gumowe ucho. Wybił się na plecach ludzi na których kablował, tak przynajmniej o nim mówią. Ktoś mi powie, że za komuny było źle, a co jest teraz, nie można mieć innych poglądów, nie można się odezwać i powiedzieć głośno, że jest źle, nic powiedzieć, ba, nie można inaczej myśleć. Rząd zabiera ludziom pieniądze, w majestacie prawa, udaje 500 +, dobre. A co z podwyżkami, nic. Pobrali sobie między sobą pisiory rozdały pieniądze i koniec, nie będzie podwyżek wynagrodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się cieszę, że nie pracuje w tej instytucji, a Wam sekretarze sądowi mocnych nerwów życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lata_wyrwane
Do ludzi wplątujących politykę w sądownictwo... swoje opłacane komentarze wtykajcie do innych tematów. Tak samo było źle za PO jak jest za PiS, bo zrozumcie, że nie chodzi o partię, która rządzi, tylko o ludzi którzy rządzą. Przez ostatnie dekady na stołkach utrzymują się matoły, które nic nie umieją i nie chcą umieć. Nie dokształcają się, a przede wszystkim nie rozmawiają z ludźmi odpowiedzialnymi za ten sądowy chaos. Główny szkopuł to brak prawidłowej organizacji pracy. Kierownicy wydziałów rządzą sobie jak chcą. Państwo w państwie. Na co ten cały regulamin pracy w sądach jak nikt go nie przestrzega? Praca jest niewłaściwie rozdzielana. Ludzie są przyjmowani nie mając żadnego doświadczenia i nie uczy się ich, tylko upycha po kątach. To są główne przyczyny złej sytuacji w sądownictwie, a nie partia, czy jakiś Ziobro, Gowin i im podobni. Ktoś napisał, że pensja to 1900 brutto, najniższa krajowa to 1850 zł. Przecież to jest śmiechu warte, żeby protokolant sądowy zarabiał raptem o 50 zł więcej niż najniższa krajowa. Zrozumiałabym tą pensję gdybym przychodziła do pracy na 8 rano i zaczynała dzień od kawy, ale protokolant zaczyna dzień od przygotowania wokandy, zebrania akt, przygotowania sali, komputera, szukania zaginionych w akcji zwrotek, itd., itp. Wszystko to po uprzednim opieprzu do kierownika, lub pod kpiącym okiem tzw. "koleżanek". Fajnie? Na kasie w markecie mają tyle samo. Warunki pracy podobne, tak samo wredne koleżanki, czy czepiający się kierownik. Więc po co się męczyć? Żeby ludzie mówili o mnie pani z sądu? Żaden przywilej. Niedaleko sądu, w którym pracowałam jest sklep spożywczy. Kiedyś szukali do niego pracowników. Rozważałam złożenie tam podania. Zastanawiałam się co bym czuła, gdybym kasowała towar pracowników sądu. Czy byłoby to dla mnie poniżenie? Degradacja? Jeszcze podczas pracy w sądzie i krótko po niej myślałam, że byłoby mi głupio, czułabym się bardzo zażenowana. Teraz pracuję w całkiem innej branży, bardzo niestabilnej i możliwe, że będę musiała usiąść na kasie. Teraz nie ma to dla mnie znaczenia. Najważniejsza będzie organizacja pracy, długość dojazdu do pracy, wynagrodzenie, kilka innych rzeczy ale nie zawód, czy jakikolwiek wątpliwy prestiż z tego wynikający. Zwracam się do tych, którzy boją się odejść z sądu, bo co powie rodzina, albo trzymają się wersji "przynajmniej pensja jest na czas." Nie bójcie się. To nie jest koniec świata. Długofalowo okaże się, że to była dobra decyzja. W jednym z komentarzy przeczytałam, że ktoś jest protokolantem 12 lat. Protokolantem, nie sekretarzem. Ludzie myślą, że to jest to samo stanowisko, ale nie jest. Sekretarz to oczko wyżej. Zastanawiam się, dlaczego kierownik nie popchnął tej osoby na wyższe stanowisko, dlaczego upchnął go w najniżej opłacanym zawodzie na 12 lat? Bo kierownik musiał ustawić najpierw swoich? Bo nie chciał, nie musiał? W moim sądzie kierownicy nie wg stażu pracy i umiejętności kierowali ludzi na szkolenia uprawniające do zostania sekretarzem, ale wg tego czy kogoś lubili czy nie. I to są kierownicy??? Stracicie zdrowie w tej pracy i nic, ale to absolutnie nic nie będziecie z tego mieli. Uwierzcie mi - nie opłaca się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy szczeble sądownictwa mają być zastąpiąne dwoma. Zostaną zatem sądy okręgowe i apelacyjne, a znikną najliczniejsze - rejonowe. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro twierdzi, że zmiany usprawnią działalność sądów i sprawią, że będą one bardzie przyjazne dla obywateli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj organizacja wymiaru sprawiedliwości to 11 sądów apelacyjnych, 45 okręgowych i 321 rejonowych. Rząd PiS zapowiadając reformę wymiaru sprawiedliwości zapowiada spłaszczenie tej struktury: mają zostać sądy okręgowe i apelacyjne, a znikną rejonowe. Co będzie po likwidacji "rejonówek" ? A co będzie z ludźmi pracującymi w sądach rejonowych, bo przecież pracownikami nie tylko są sędziowie, prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×