Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaasia27

praca w sądzie

Polecane posty

Gość sekretarz
Witam wszystkich zainteresowanych pracą w Sądzie na różnego rodzaju stanowiskach! Napiszę krótko i zwięźle: PRZECZYTAJCIE WYPOWIEDŹ "protokolanta" z dnia 30.05.2007r. TO WSZYSTKO SZCZERA, NAJPRAWDZIWSZA PRAWDA!!! TAK JEST W SĄDACH!!! PROTOKOLANCI TO ROBOLE SĘDZIÓW !!! NIC SIĘ NIE LICZĄ Z NAMI !!! Mam nadzieję, że niedługo odejdę z tego gó.... i znajdę coś lepszego. Nie przestrzegają praw pracowników w ogóle, wielcy sędziowie, ha !!! KOSZMARNA JEST PRACA W SĄDZIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka77
Witam.Mam pytanka dotyczące pracy w sądzie okręgowym.Ile zarabia sie na stanowisku referenta stażysty? Czy możliwe jest po odbyciu stażu awansowanie na asystenta sędziego? Co trzeba zrobić?Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka - u nas referent stażysta na początek zarabia jakieś 1450 - 1500 zł brutto. A awans na asystenta sędziego jest mozliwy, u nas jeden chłopak jeszcze w trakcie stażu, przed egzaminem urzędniczym złożył podanie na asystenta i się dostał, ale był po studiach prawniczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w naszym sądzie ( miasto powiatowe) jest 2 asystentów sędziego - jedna dziewczyna awansowała ze starszego sekretarza, drugi ( z ulicy) dostał się po znajomości ( syn byłej kierowniczki karnego) . jeśli są jakieś wolne etaty ( np. na zastępstwa kogoś na macierzyńskim albo dłuższym L4 ) to wyłącznie są to osoby znajome , ale bo takie które przeszły kiedyś staż ( taki z PUP) . Księgowa jest prawdziwą księgową ( z odppwiednim wykształceniem) , kasjerka jest wyłącznie kasjerką ( kiedyś była urzędniczka sądowa) . Jesli chodzi o nawał pracy to niestety nie ma w sądzie sprawiedliwości mimo, że wszyscy o tym wiedzą nic się nie robi w tym kierunku żeby to zmienić, a mianowicie karny i grodzki podpiera się nosem , reszta mają jak u Pana Boga za piecem. I nie ma mowy o przesunięciach żeby tym gdzie jest trudniej pomóc. Karny i grodzki siedzi notorycznie po godzinach ( za friko oczywiście) reszta o 14.30 patrzy na zegar. No ale jak np. w wydziale pracy jest jeden pracownik i stazysta do pomocy a wpłynełan p. w styczniu .... 1 sprawa , a zaleglość wynosi 5 spraw - to taka osoba będzie chwalic pracę w śadzie pod niebiosa, a jak np, u nas w karnym jest kierowniczka i prootokolant i 2 osoby na wykonawstwie a sędziowie ( 2 naszych i 2 takich co to maja jescze u nas do obsądzenia sprawy) na jeden dzień wyznacżą np. 3 wokandy. Kto liczy się z pracownikiem ? I jak jeden protokolant ma iść na 3 wokandy ? Ale co tam , przecież wykonawstwo może rzucić swoją pracę , obskoczyć wokandy a swoją robotę wykonac od 15.00 do np. 19.00 ( a latem zdarzało się nawet do 21.00 albo w okresie sprawozdawczym). A wykonawstwo wygląda tam, ze sama jedna mam do wykonania rocznie tyle spraw ile mniej więcej wpływa do wydziału rocznie. I bardzo czesto są np. sprawy takie ze jest np. 3, 5 czy 10 skazanych i nad jedna sprawą siedzę dzień czy dwa. Ktoś pytał o redagowanie pism, u mnie polega to na tym, ze na wszystkie pisma wpływające do wykonawstwa odpowiadam sama , szef czyta ( albo i nie ) i podpisuje. Sama piszę wszystkie zarządzenia, kieruje na posiedzenia wykonawcze, pisze postanowienia. Praktycznie mój szef tylko podpisuje to co ja zrobię i to jeszcze narzeka jak go prosze o podpisy i musi złozyć np. jednego dnia kilkadziesiąt albo i kilkaset podpisów. Na jednym posiedzeniu wykonawczym mam np. 20 czy 40 spraw i do każdego trzeba napisac protokół i postanowienie a potem jak się uprawomocni trzeba je wykonac. Masa roboty , a codziennie wpływa masa wniosków, pism, podań, bzdurnych pism od skazanych na które trzeba odpowiedzieć itd. Naprawdę trzeba się nieźle uwijac żeby dać radę. A jesli jeszcze masz nad głową jakiegoś psychola w postaci kierowniczki która stosuje mobing, nic tylko płaka ć. Zarobki takie sobie, wymagania gigantyczne , stres, i ten wyścig szczurów. Nie jest to lekki kawałęk chleba oj nie jest, szczególnie w tych wydziałach gdzie opisałam. Ja swoją pracę jednak lubię jeśli tylko mogłabym zając się tylko tym co mam w zakresie swoich czynności to byłoby super. A nie np. iść na protokoły, potem je wykańczać i jeszcze oczywiście obrobić swoją działkę) albo np. cały dzień zwracać koszty świadkom. Kiedyś chodziłam na protokoły i byłam szczęsliwa, bo albo byam na sali albo je później wykańczałam a odkąd jesetem na wykonawstwie, bardzo często mam pracę na 2 etaty . Od lat nie mam prywatnego zycia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia821
a ja sie zastanawiam, czy moze ktoras z Was pracuje w ośrodku migracyjnym ksiąg wieczystych?? slyszalam ze u nas jest nabór i myślę czy może tam zarobki są inne? może wiecie ile tam zarabia pracownik który rozpakowuje paczki, wprowadza do komputera dane itp. czekam na odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła protokolantka
Chciałabym obalić mit, że do Sądu można się przyjąć tylko po znajomości. Ja zaczynam pracę w SAdzie bez znajomości, wygrałam konkurs. Serdecznie pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła Protokolantko! Napisz, proszę, w jaki sposób dostałaś tę pracę - czy zaniosłaś dokumenty aplikacyjne bezpośrednio do działu kadr w sądzie? Skąd dowiedziałaś się o wakacie? Jakie pytania zadano podczas rozmowy kwalifikacyjnej - jak ogólnie wygląda egzamin na to stanowisko? Jako studentka Prawa (zaoczna) jestem zainteresowana podjęciem pracy w charakterze protokolantki. Serdecznie dziękuję za wszelkie cenne informacje i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Informacje odnośnie konkursów na dane stanowisko znaleźć można na stronach internetowych sądów. Irytuje mnie tylko fakt, że uchwalono ustawę o zmianie przyjęć do pracy w charakterze referenta-stażysty, czyli protokolanta, i tylko osoby z minimum wykształceniem licencjackim mogą do takowych konkursów przystąpić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jami
od siebie dodam tylko tyle. U nas duuża większość sądu pracuje na umowę zlecenie. Jak zdarza się jakiś etat bo np ktoś odchodzi lub idzie na emeryturę to dostaje to miejsce pracownik który był na zleceniu lub po znajomości. Obecnie pracowników brakuje (chętnych nie ma), zwalniają się doświadczeni pracownicy... Paranoja, gorzej być już chyba nie może.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna prawda...
obowiązków masę a kasa średnia :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik
St. sekretarzu!!! Są ludzie (większość), którzy widzą tylko i wyłącznie swoją pracę. I Ty też jesteś takim człowiekiem. Nie jest prawdą, że tylko wydział karny i grodzki jest zawalony robotą. Ja pracuję w oddziale finansowym i uwierz mi, że nie jest kolorowo. Przyjeżdża się nawet w soboty do pracy a o nadgodzinach już nie wspomnę. Jednym słowem wszyscy w sądzie mają zapiernicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant
Dawno tutaj nie byłam!!! 5 miesięcy temu odeszłam z sądu! Przepracowałam tam 4 lata. Wreszcie się przełamałam i zwolniłam z tego Auschwitz Birkenau. Pomogła mi w tym choroba... przykro się zakończyło... NIe mając juz siły na wstawanie do pracy, cierpiąc na różne dolegliwości poszłam wreszcie do lekarza. Waga 48 kg/ 170 cm wzorstu, omdlenia, chwilowa utrata pola widzenia, bóle głowy w okolicy potylicy, bóle pleców, palców, nerwobóle, drazliwość, płaczliwość, brak sił. Okazało się, że mam psycho-fizyczne wycieńczenie organizmu i patologiczne skrzywienie kręgosłupa szyjnego spowodowane długotrwałym stresem, wielogodzinną pracą w pozycji wymuszonej. Dostałam zaświadczenia do natychmiastowej zmiany pracy - tudzież stanowiska. I wiecie co? Gówno. Prezes na moje pisma i zaświadczenia lekarskie odpisywał jedynm zdaniem: sytuacja kadrowa nie pozwala na zmianę stanowiska. Chciałam zostać w sądzie , ale na stanowisku niesesyjnym. Prosiłam o wyłączenie mnie z sesji i pozostawienie w sekretariacie, gdzie wreszcie pracy byłoby i tak duzo, ale bardziej racjonalna i zgodna z kodeksem pracy. Jak już się rozpisywałam ja nie miałam tego szczęscia pracować racjonalnie. Pokazałam jak jestem dobra i dołożono mi tyle, co normalnie robią 2 osoby. Przeszłam kilkumiesięczną rehabilitację kręgosłupa, wreszcie mogę skrzywić głowę w lewą stronę, wreszcie nie mam bóli głowy, wreszcie przybrałam na wadze, nabrałam kolorów na twarzy, zregenerowałam siły, wyzbywam się stresu. Znalazłam nową pracę: normalną, ludzką, godną, lepiej płatną. NIe ma mowy o nadgodzinach, nie ma mowy o wyzysku, jest mowa o możliwościach awansu, zmiany stanowiska, mowa o mozliwościach finansowych p-stwa, podwyżkach. W "byłej pracy" ogłosili już dwa konkursy: nikogo nie przyjęli. NIkt się nie zgodził na warunki płacowe. Stanowiska jakie oferowali: woźna do szycia akt. Wymagane wykształcenie: wyższe. Ja pracy się nie boję, chcę pracować i dodatkowo dorabiam sobie w domu... ale niech ten kraj zacznie szanować takich ludzi, ludzi kreatywnych, mądrych, wykształconych, pracowitych, a nie niszczyć... Dziwią się, że wyjeżdżają zagranicę... Pracując kiedyś za granicą jako sprzataczka gospodarze organizowali mi przerwę z poczęstunkiem, robili prezenty okazjonalnie, dziękowali za to, że sprzątam ich gówna w kiblu. NAJCIEMNIEJ POD LATARNIĄ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant
Dawno tutaj nie byłam!!! 5 miesięcy temu odeszłam z sądu! Przepracowałam tam 4 lata. Wreszcie się przełamałam i zwolniłam z tego Auschwitz Birkenau. Pomogła mi w tym choroba... przykro się zakończyło... NIe mając juz siły na wstawanie do pracy, cierpiąc na różne dolegliwości poszłam wreszcie do lekarza. Waga 48 kg/ 170 cm wzorstu, omdlenia, chwilowa utrata pola widzenia, bóle głowy w okolicy potylicy, bóle pleców, palców, nerwobóle, drazliwość, płaczliwość, brak sił. Okazało się, że mam psycho-fizyczne wycieńczenie organizmu i patologiczne skrzywienie kręgosłupa szyjnego spowodowane długotrwałym stresem, wielogodzinną pracą w pozycji wymuszonej. Dostałam zaświadczenia do natychmiastowej zmiany pracy - tudzież stanowiska. I wiecie co? Gówno. Prezes na moje pisma i zaświadczenia lekarskie odpisywał jedynm zdaniem: sytuacja kadrowa nie pozwala na zmianę stanowiska. Chciałam zostać w sądzie , ale na stanowisku niesesyjnym. Prosiłam o wyłączenie mnie z sesji i pozostawienie w sekretariacie, gdzie wreszcie pracy byłoby i tak duzo, ale bardziej racjonalna i zgodna z kodeksem pracy. Jak już się rozpisywałam ja nie miałam tego szczęscia pracować racjonalnie. Pokazałam jak jestem dobra i dołożono mi tyle, co normalnie robią 2 osoby. Przeszłam kilkumiesięczną rehabilitację kręgosłupa, wreszcie mogę skrzywić głowę w lewą stronę, wreszcie nie mam bóli głowy, wreszcie przybrałam na wadze, nabrałam kolorów na twarzy, zregenerowałam siły, wyzbywam się stresu. Znalazłam nową pracę: normalną, ludzką, godną, lepiej płatną. NIe ma mowy o nadgodzinach, nie ma mowy o wyzysku, jest mowa o możliwościach awansu, zmiany stanowiska, mowa o mozliwościach finansowych p-stwa, podwyżkach. W "byłej pracy" ogłosili już dwa konkursy: nikogo nie przyjęli. NIkt się nie zgodził na warunki płacowe. Stanowiska jakie oferowali: woźna do szycia akt. Wymagane wykształcenie: wyższe. Ja pracy się nie boję, chcę pracować i dodatkowo dorabiam sobie w domu... ale niech ten kraj zacznie szanować takich ludzi, ludzi kreatywnych, mądrych, wykształconych, pracowitych, a nie niszczyć... Dziwią się, że wyjeżdżają zagranicę... Pracując kiedyś za granicą jako sprzataczka gospodarze organizowali mi przerwę z poczęstunkiem, robili prezenty okazjonalnie, dziękowali za to, że sprzątam ich gówna w kiblu. NAJCIEMNIEJ POD LATARNIĄ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant
Dawno tutaj nie byłam!!! 5 miesięcy temu odeszłam z sądu! Przepracowałam tam 4 lata. Wreszcie się przełamałam i zwolniłam z tego Auschwitz Birkenau. Pomogła mi w tym choroba... przykro się zakończyło... NIe mając juz siły na wstawanie do pracy, cierpiąc na różne dolegliwości poszłam wreszcie do lekarza. Waga 48 kg/ 170 cm wzorstu, omdlenia, chwilowa utrata pola widzenia, bóle głowy w okolicy potylicy, bóle pleców, palców, nerwobóle, drazliwość, płaczliwość, brak sił. Okazało się, że mam psycho-fizyczne wycieńczenie organizmu i patologiczne skrzywienie kręgosłupa szyjnego spowodowane długotrwałym stresem, wielogodzinną pracą w pozycji wymuszonej. Dostałam zaświadczenia do natychmiastowej zmiany pracy - tudzież stanowiska. I wiecie co? Gówno. Prezes na moje pisma i zaświadczenia lekarskie odpisywał jedynm zdaniem: sytuacja kadrowa nie pozwala na zmianę stanowiska. Chciałam zostać w sądzie , ale na stanowisku niesesyjnym. Prosiłam o wyłączenie mnie z sesji i pozostawienie w sekretariacie, gdzie wreszcie pracy byłoby i tak duzo, ale bardziej racjonalna i zgodna z kodeksem pracy. Jak już się rozpisywałam ja nie miałam tego szczęscia pracować racjonalnie. Pokazałam jak jestem dobra i dołożono mi tyle, co normalnie robią 2 osoby. Przeszłam kilkumiesięczną rehabilitację kręgosłupa, wreszcie mogę skrzywić głowę w lewą stronę, wreszcie nie mam bóli głowy, wreszcie przybrałam na wadze, nabrałam kolorów na twarzy, zregenerowałam siły, wyzbywam się stresu. Znalazłam nową pracę: normalną, ludzką, godną, lepiej płatną. NIe ma mowy o nadgodzinach, nie ma mowy o wyzysku, jest mowa o możliwościach awansu, zmiany stanowiska, mowa o mozliwościach finansowych p-stwa, podwyżkach. W "byłej pracy" ogłosili już dwa konkursy: nikogo nie przyjęli. NIkt się nie zgodził na warunki płacowe. Stanowiska jakie oferowali: woźna do szycia akt. Wymagane wykształcenie: wyższe. Ja pracy się nie boję, chcę pracować i dodatkowo dorabiam sobie w domu... ale niech ten kraj zacznie szanować takich ludzi, ludzi kreatywnych, mądrych, wykształconych, pracowitych, a nie niszczyć... Dziwią się, że wyjeżdżają zagranicę... Pracując kiedyś za granicą jako sprzataczka gospodarze organizowali mi przerwę z poczęstunkiem, robili prezenty okazjonalnie, dziękowali za to, że sprzątam ich gówna w kiblu. NAJCIEMNIEJ POD LATARNIĄ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant
Dawno tutaj nie byłam!!! 5 miesięcy temu odeszłam z sądu! Przepracowałam tam 4 lata. Wreszcie się przełamałam i zwolniłam z tego Auschwitz Birkenau. Pomogła mi w tym choroba... przykro się zakończyło... NIe mając juz siły na wstawanie do pracy, cierpiąc na różne dolegliwości poszłam wreszcie do lekarza. Waga 48 kg/ 170 cm wzorstu, omdlenia, chwilowa utrata pola widzenia, bóle głowy w okolicy potylicy, bóle pleców, palców, nerwobóle, drazliwość, płaczliwość, brak sił. Okazało się, że mam psycho-fizyczne wycieńczenie organizmu i patologiczne skrzywienie kręgosłupa szyjnego spowodowane długotrwałym stresem, wielogodzinną pracą w pozycji wymuszonej. Dostałam zaświadczenia do natychmiastowej zmiany pracy - tudzież stanowiska. I wiecie co? Gówno. Prezes na moje pisma i zaświadczenia lekarskie odpisywał jedynm zdaniem: sytuacja kadrowa nie pozwala na zmianę stanowiska. Chciałam zostać w sądzie , ale na stanowisku niesesyjnym. Prosiłam o wyłączenie mnie z sesji i pozostawienie w sekretariacie, gdzie wreszcie pracy byłoby i tak duzo, ale bardziej racjonalna i zgodna z kodeksem pracy. Jak już się rozpisywałam ja nie miałam tego szczęscia pracować racjonalnie. Pokazałam jak jestem dobra i dołożono mi tyle, co normalnie robią 2 osoby. Przeszłam kilkumiesięczną rehabilitację kręgosłupa, wreszcie mogę skrzywić głowę w lewą stronę, wreszcie nie mam bóli głowy, wreszcie przybrałam na wadze, nabrałam kolorów na twarzy, zregenerowałam siły, wyzbywam się stresu. Znalazłam nową pracę: normalną, ludzką, godną, lepiej płatną. NIe ma mowy o nadgodzinach, nie ma mowy o wyzysku, jest mowa o możliwościach awansu, zmiany stanowiska, mowa o mozliwościach finansowych p-stwa, podwyżkach. W "byłej pracy" ogłosili już dwa konkursy: nikogo nie przyjęli. NIkt się nie zgodził na warunki płacowe. Stanowiska jakie oferowali: woźna do szycia akt. Wymagane wykształcenie: wyższe. Ja pracy się nie boję, chcę pracować i dodatkowo dorabiam sobie w domu... ale niech ten kraj zacznie szanować takich ludzi, ludzi kreatywnych, mądrych, wykształconych, pracowitych, a nie niszczyć... Dziwią się, że wyjeżdżają zagranicę... Pracując kiedyś za granicą jako sprzataczka gospodarze organizowali mi przerwę z poczęstunkiem, robili prezenty okazjonalnie, dziękowali za to, że sprzątam ich gówna w kiblu. NAJCIEMNIEJ POD LATARNIĄ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca w sadzie
masz racje. Wymagania są wygórowane, praca po godzinach, pensje głodowe... Do tego atmosfera pracy straszna, sędziowie uważają że sekretariat nic nie robi, mała liczba pracowników też nie sprzyja atmosferze- każdy myśli tylko o sobie... cóż się dziwić, że ludzie uciekają. W prywatnej firmie ten kto sie stara jest najczęściej doceniany, jest perspektywa awansu i spełnienia, a \"protokolant\" jest jednym z tego przykładów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eenn
mobing, znajomosci, awanse dla znajomych - tak wyglada praca w sadzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant....
cześć wiecie co jak czytam to co niektórzy piszą odnosnie tego że chcą pracować w Sądach to się zastanawiam ile czasu wytrzymacie tam jak już się tam dostaniecie\. Ja pracuje w sądzach już ponad 2 lata i powiem wam tylko jedno po 1,5 roku pracy w jednym z warszawskim sądzie mam dość wszytskiego. Jak wracam do odmu to mam ochotę iść spać, albo wziąść piwo i się napić. Praca w nieludzkich warunkach, traktowanie pracowników sekretariatu jak zwykłych śmieci, zero szacunku do tego co oni robią i do ich zdania ( o ile pozwolą ci go powiedzieć). Jak zaczełąm pracę w sądownictwie to po prostu to kochałam, uwielbiałam chodzić do pracy - teraz juz tego nie moge powiedzieć;((( Ostatnio mój Przewodnicący Wydziału, po pewnej akcji gdzie mój kumpel z wydziału czegoś nie zrobił, zaczoł się drzeć na mnie i cała wina spadła na mnie i cała odpowiedzialność za to co się stało - oczyswiście według niego - była moją winą. - wiecie czemu bo ten chłopak jest wnuczkiem wysoko postawionej pani- a pzrecież on nie poniesie odpowiedzialności za to- tzreba była znaleść pachołka który za to beknie. I co znalał go ;((( i co zagroził mi postepowaniem dyscyplinarnym- a to juz dla mnie nie jest śmieszne ( bo jestem studentem prawa, a taka rzecz elimunuje mnie z dalszej edukacji w tym kierunku). Wiecie co mnie uratowało stawiennictwo moich 2 sędziów którzy bardzo za mną stoją i nie pozwolą na takie coś, ale co by było grybym nie miała za sobą takich osób, dostała bym po dupie nie za swoją pomyłkę. Ale ogólnie zawsze tak jest. ZAwsze wina leży po stronie sekretariatu - Sedzi nigdy się nie myli, to zawsze sekretariat jest winny- tego już chyba nikt nie zmieni. ja mam szcześlie że mam bardzo fajnych 2 sędzów których referaty wykonuje i to mnie chyba do tej pory trzymało w tej pracy. Ake już dość, od dzisiaj jestem na zwolnieniu lekarskim i szukam noej pracy, bo w takich warunkach nie da się normalnie pracować, uwieżcie. Wiem że będę przekonowywana żeby zostać, będą mi proponowali lepsze wynagrodzenie, lepsze warunki ale nawet to mnie nie zastrzyma w tym wariatkowie. Mój Prezes ostatnio powiedział że możemy się zwalniać jak nam coś nie pasuje, bo teraz wracają ludzie z Irlandi wieć ludzi do pracy nie zabrakie;))) Tylko jestem ciekaw aile ci ludzie wytrzymają tam. Dużo lidzi przychodzi tam pełnych entuzjazmu do pracy i rezygnuje po 2-3 tygodniach, bo tam się nie da pracować. A i jeszcze jedno nie che uogólniać ja pisze to co jest w moim sądzie może w innych wa-wskich sądach jest inaczej ale z tego co słyszałąm to dużo się mój od innych nie różni. Więc posłychajcie dobrej rady nie pakujcie się do Sądów, bo to tylko fajnie brzmi- PRACUJE W SĄDZIE- w rzeczywistości jest już mniej różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, zależy gdzie sie trafi. Miałam wątpliwą przyjemnosć pracować przez pół roku w jednym z wydziałów ksiag wieczystych. Nigdy więcej. Od 7 lat pracuję w sądzie okręgowym w sekretariacie dyrektora i nie zamienilabym tej pracy na zadna inną. Prestiż i atmosfera. Kasa... taka sobie w stosunku do rozmiaru obowiązków. Ale doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że nie wszędzie jest różowo... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant....
Wiesz co to też zależy od prezesa, ja miałam " przyjemność" siedzieć w zastępstwie w sekretariacie mojego Prezesa przez tydzień czasu- nigdy więcej, jak on ma dory humor to jeszcze jak cię mogę ale nie daj bgoże coś go wkurzy to najlepszym rozwiążaniem jest ucieczka i to daleko. Ale chyba wszyscy byli pracownicy wydziałów karnych zgodzą się ze mną - to są najgorsze wydziału, najlepsze żeby nabawić się nerwicy albo czegoś podobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik
moim tematem są: DYŻURY ARESZTOWE Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na pytanie, czy w waszych sądach dyżury aresztowe pełnią pracownicy oddziału finansowego? To chyba bzdura co? Ale dziś mnie to spotkało. Jestem kasjerem i prezes dziś właśnie poinformował mnie, że będę pełnić takie dyżury. Czy to jest normalne? Przecież ja nie mam styczności ze sprawami i protokołowaniem. Proszę napiszcie jak jest u WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaaaaaaaaaaa
u nas w sądzie dyżury aresztowe mają tylko i wyłącznie pracownicy wydziału karnego i nikt poza nimi ich nie ma, także jestem w szoku, że w którymś z sądów każą dyżurować innym osobom:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownik
Dziękuję za odpowiedź i bardzo proszę o wypowiedzi innych. To jest dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eenn - zgadzam się z Tobą, u nas jest tak samo. Można mieć staż i wykształcenie takie samo jak jakiś dupowłaz a pracować za połowę jego pensji. Co do dyżurów to u nas mają tylko pracownicy karnego i grodzkiego no i oczywiście nie za darmo tylko jakieś 3 -4 stówki miesięcznie. Ja osobiście bardo chętnie bym podyżurowała w domku za taką kasę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magpis12
Jutro mam rozmowe kwalifikacyjną w sądzie na stanowisko referent stażysta bardzo proszę niech ktoś napisze czego mogę sie spodziewać? jakie pytania będą i co z tą obsługą komputera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaa
hmm, no ja dyżuryję, ale za 200 złotych i to brutto i z chęcia gdyby mozna było to oddałabym ten dyżur, bo ta kasa nie jest warta siedzenia 7 dni w tyg., 24 godziny na dobę pod telefonem :/ co do rozmowy kwalifikacyjnej, to nie wiem, o co mogą zapytać, a co do obsługi komputera czy sprawdzenia umiejętności szybkiego pisania to pewnie podyktują ci jakiś tekst i sprawdzą w jakim tempie go napiszesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protokolant....
mam pytanie do osoby która była ostatnio na rozmowie, do którego sądu chcesz się dostać? pytam bo u mnie w sadzie był ostatnio konkurs i nie wiem czy może sie nie spotkamy kiedys na korytarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaj
Czy ktos startuje moze do sadu w Kraku na referenta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pom.sekr.
Absolutnie zgadzam się z protokolantem. Praca w Sądzie - brzmi ładnie, a tak naprawdę jest ciężko. Ja pracuję na umowę zlecenie, a jest sezon urlopowy, wszyscy sobie będą odpoczywać i jeszcze im za to zapłacą... Ale poza tym tak naprawdę do wszystkiego można się przyzwyczaić, nauczyć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialam was zapytac
Hej! chcialam zapytac sie Was pracownikow sadow jak to jest ze stazem z urzedu pracy,czy mozna isc tak po prostu na staz z pup czy nie przyjmuja ,bo sa konkursy na stanowiska? Z gory dzieki za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×