Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Isadora33

Jak wycofują się faceci ????

Polecane posty

Gość
Facet ucieka w sposób dwojaki: ucieka bez słow unikając kontaktu - wersja pierwsza; ucieka bełkocąc standardowe formułki (\"zasługujesz na lepszego\") - wersja druga; wersja trzecia mityczna - wycoifuje się tłumacząc o co chodzi. Chciałbym podkreślić że wersje męskie i damskie są niestety wspólne,. Jak któś wcześniej napisał kobiety i mężczyźni nie różnią się tak bardzo od siebie. Egocentryzm wszędzie ten sam :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferro... z Tobą naprawdę nie da się normalnie i po spokojności... Nie, nie oceniam facetów, tylko Ciebie, a Ty nie jesteś wszystkimi, rozumiemy się? Sam oceniasz ludzi po jakiś stereotypach, klasyfikując ich po tym, czym sie interesują, albo nie. Nie interesuje Cię człowiek, jakim jest? Szufladkujesz ludzi?... i tak na marginesie, mój dobry kumpel jest wielbicielem filmów Almodovara i nie jest ciapą, ani transwestytą, ani gejem- może telefon Ci podać?;) I moja skromna osoba nie zasługuje na miano pani psycholog... daleko mi do niej, ale poczytaj sobie, to, co piszesz, za parę dni i zdystansuj się trochę. Poznalam w życiu setki różnych osób, nie dzieląc ich na kobiety i mężczyzn, tylko na takich, co się dało z nimi żyć i takich, co kompletnie się do życia nie nadawali, bo byli zbyt spętani swoimi lękami, frustacjami, uprzedzeniami i chęcią posiadania ciągłej racji... nie chcieli się zmieniać... to nie. Czasem namieszlali mi w życiu, ale to nie powód by wysnuwać teorię, ze wcześniej, czy później, każdy facet okaże się świnią, a kobieta zdradliwą żmiją. Nie pomyślałeś, że takimi poglądami możesz krzywdzić? A może Cię to zpełnie nie obchodzi, bo przecież tyle razy Ciebie krzywdzono, Biedaku... Egocentryku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"I moja skromna osoba nie zasługuje na miano pani psycholog... daleko mi do niej, ale poczytaj sobie, to, co piszesz, za parę dni i zdystansuj się trochę.\" Tu popełniłam bład interpretacji... coż, poczytałam sobie jeszcze raz, co napisałeś. Moja 9 godzina w pracy daje znać o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie Ferro... jeśli chcesz, to oczywiście nie odpowiadaj: Czy Ty masz swój stereotyp kobiety, czy wiesz, czego szukasz w kobiecie, czego oczekujesz... Bo tak przemknęło mi przez myśl, że jeżeli na taką trafisz, to czy nie zaczniesz się wycofywać, bo stwierdzisz, ze to nie możliwe, bo przecież nie ma takich kobiet. I wysnujesz teorię, ze to, że dzieli z Toba zainteresowania wynika z tego, ze chce Cię zmanipulować, a nie dlatego, że naprawdę interesuje ja to, co Ciebie... Wybacz ciekawość, mimo że podnosisz mi ciśnienie, wciąż próbuję zrozumieć Twoje podejście i ten chłód... może dlatego, że znałam kiedyś, kogoś podobnego, a może to ciągła chęć poznania? Nie ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isadora33
No i widać,że trudno zmienic zdanie facetowi.Co oni mają w tych łebkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga miss Brown witaj w klubie egocentryków, Gdziez tam mnie jednak ku Tobie moja Misko, wszak nie czytam tak jak ty między wierszami, ale całe wiersze i to dosyć uważnie. I dopiero po mozolnym złożeniu ich w całość (w końcu tez jestem dziś po robocie; 5 godzi rozładunku, i 5 kolejnych przy kompilatorach) wydaję osąd o Tobie. Jakze daleko mi chłodnemu wycofanem maluczkiemu egocentrykowi do kobiety, która przy podniesionym ciśnieniu, uchwyciwszy nieskoordynowanymi ruchami gałek ocznych kilka linijek tu, kilka tam, nie tracąc czasu na sensowne składanie całości z bełkotu szaleńca (widać albo za trudny albo nijak wychycić w nim sensu, czy głównego wątku) już wszystko wie, już wszystko rozumie.. Przybłem, zobaczyłem, zostałem zaetykietkowany... Veni, vidi, etvcetti... Radzę przeczytać jeszcze raz moje wypowiedzi, tym razem po wierszach, a nie między nimi. Sterotypu kobiety nie mam (okazał się nieskuteczny :P), mam za to całkiem niezły model osobowości kobiece na Medianiej, oraz Decylach, i Quantylach krzywej rozkładu. Czego oczekuję w kobiecie wiem i chyba juz o tym wspominałem. Takie kobiety są. Raz, że poznałem kobiety ideału bliskie (iektóre wręcz idealne), a dwa, że określiłem już mniej więcej w jakim zakątku świata mogę w miare odpowiednią dla siebie znaleźć, (Gwoli odpowiedzi na niezadane pytanie tłumaczę, że nie zabieram się za coś nim nie zakończę poprzedniego) W tej chwili bardzo trudno mnie zmanipulować, Udaje się to tylko osobom mi bliskim. Wiadomo, że ze strony przyjaciół czy rodziny, rzadko spodziewamy się noża w plecy, nie wycągając zresztą żadnych nauk z historii, mitów, legend :o. Wobec osób, które dopiero co poznaje, jestem nieco bardziej krytyczny. Jeśli zaś mimo wszystko się pośliznę..., człowiek się uczy cały czas. Poza tym paradoksalnie zawsze daje nowopoznanym osobom kredyt zaufania, do pewnego stopnia oczywiście. Poza tym to nie tak jak myślisz NIE JESTEM paranoikiem. Paranoicy MYŚLĄ, że ktoś chce ich dorwać, a ja to WIEM! :D ;) :P Wątpię, żebyś poznała takiego gościa jak ja, skoro zdradził swe cyniczne podejście do życia. Niemal wszyscy ludzie wyrażają się o mnie w superlatywch. No, ale też mówię tylko tyle i muszę i potrzebuję. Wiesz co mnie dobija bardziej niz mój cynizm? Cynizm i hipokryzja reszty świata, okraszone niesamowitą tępotą i zawiścią. Większość ludzi jest równie cyniczna, tysiąckroć ardziej zepsuta, i egocentryczna jak żyrokompas. Co więcej jest tak durna, że nie potrafi wykorzystać swego egoizmu i swej bezwzględności na rzecz zbudoania sobie szczęścia, albo chociaż wygodnego życia. Ale tych, którzy to umieją, wyszydzaja i wyklinają posługując się jakimiś tam obiegowymi wyśiwechtanymi prawdami, których ani nie rozumieją ani nie potrafią zastosować we własnym życiu. Ot spójrzcie tylko na autorkę tego topicu, ponieważ nie potwierdzam jej gotowej teorii jestem zakutym łbem, jak i wszyscy faceci. Oczywiście zostało to naklepane może z dobrodusznym politowaniem, popartym kiwaniem głową, jakim zwykle wszechwiedzący dorosły w swej jedynej słusznej racji obdarza błądzące głupio dzieci. Ale sens jest właśnie taki. Wiele topików tutaj można by zebrać pod jedny wspólnym tematem \"Czy faceci to ostatnie sqrwysyny i dlaczego tak\". Drugi topikw tym samym duchu były o kobietach, trzeci o ośmiewaniu intymnych części anatomii kobiecej i męskiej, czwarty zaś o użalaniu się na własną anatomię i oto skompresowałiśmy do 4 tematów 3/4 zawartości forum. Wygląda na to, że żadna z tutejszych pań nie tylko nie chce się zapoznać z ewentualnym spojrzeniem na sprawę, poglądami drugiej strony (lub czyta je poieżnie i już gardłuje, jak chociaży pani brązowatość), ale gotowa jest rozerwać na strzępy pazurami za samo już ich posiadanie. bo co w końcu szkodzi, że ktoś żyje po swojemu, wybiera kobiety jakie chce (czarne, żółte, zielone, dziewice, zakonnice, czy prostytutki), uprawia seks w ilości i pozycji jaka mu odpowiada. Skąd ten krzyk? Boicie się o własne poglądy czy o poglądy innych prawowiernych. \"O sancta simplicitas!\" powiedział płonący na stosie Hus na widok staruszki która dorzucała drew do ognia. Fanatyzm czycha w każdej personie. Co prawda Dalajlama mówił, że w każdym tkwi ziarenki oświecenia, lecz coś mi się wydaje z całym szacunkiem dla jego Świętobliwości, że w tej kwestii ja jestem bliżej prawdy. Inna kwestia, że prawdopodobnie próba porozumienia się z przeciętnym forumowiczem/czką nieco bardziej wyszukanym językiem to jak seppuku tępym kamiennym nożem, albo mila po tłuczonym szkle na bosaka, Takowoż w świetle powyższych uwag, nawet ucieszę się za padające w moją stronę negatywne epitety: \"egoista\" był całkiem miły, \"zakuty łeb\" też (mimo, że tylko wydedukowany - szkoda :o; jeśli nazwiecie mnie \"rozpustnikiem\" też się wcale nie pogniewam, za \"libertyna\" będę głęboce wdzięczny, \"bezbożnik\" zaś sprawi, że poczuję się jak w niebie. \"Mizogin\" też mnie nie rusza (wiadomo od każdej reguły są wyjątki, a przeciętność jak zwykle jest bez smaku), Poza tym tak na marginesie: gdzieżby tam polakom do jakiejkolwiek kultury dyskusji. Większość cywilizowanych narodów potrafi się nie zgadzać z klasą , dyskutoać metodologicznie i merytorycznie, a jak już wtykają szpilę toż aż się miło robi, że można z inteligentnym opanowanym człowiekiem powalczyć na złośliwości, a co w tym zaścianku, alo się polaczyna zatnie, albo wulgarnie zbluzga. Nic dziwnego tu myśli kursują po jednym torze ciągle przyspieszając niczym motocyklista w beczce strachu, czy elektrony w akceleratorze. Nic dziwnego, że ciemnogród - w czaszkach same czarne dziury :o. Pozdrawiam i mimo wszystko życze miłej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo rzuci bluzgiem ,albo za siekierę chwyta. Ot i taka tu kultura dyskusji. Mimo wszystkoo cieplo pozdrawiam, życzę dobrej nocy i przypominam, że złość piękności szkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Ferro, Ferro... Niestety, ja odbieram Twoje wypowiedzi jako atak. Może bardziej na kobietę niż na mnie, ale jednak... Ty nie pytasz, Ty przyjmujesz za pewnik. Jednak wpasowujesz mnie w swój schemat kobiety. Schemat, który budzi żal do Ciebie, nie do kobiet jednak. Znasz teorię samospełniajacej się przepowiedni?... Patrzeć nie na siebie lecz w jednym kierunku, wiem. Ale jest jeszcze jeden warunek - nigdy nie zatracić siebie, nie zrzec się siebie na rzecz drugiego człowieka. Czasami go zastąpić, ale nie rezygnując z siebie samego. Oczekiwać jest bliższe spodziewaniu się niż stawianiu żądań, Ferro. Jeśli jestem komuś bliska i ktoś jest bliski mi, to oczekuję, że uszanuje tę bliskość i mnie. Spodziewam się, nie żądam. Nic na siłę i nic wbrew sobie, już to pisałam. Oczekiwania mam wobec kogoś, kto już jest mi bliski, a nie kto może stać mi się bliski jeśli te oczekiwania spełni. Obok wolności jest jeszcze odpowiedzialność. Jedno nie wyklucza drugiego. Człowiek czasami spierdziela, bo boi się odpowiedzialności. Szkoda, że poziom Twoich wypowiedzi spada :-( Ale to dowodzi tylko temu, że wciąż chowasz urazy do kobiet. Wszystkich kobiet. Kogo Twoja postawa tak naprawdę krzywdzi?... Mówisz o oczekiwaniach, a sam jakie wymagania stawiasz kobiecie? Czy wręcz żądania?! A ustępstwa z Twojej strony? Ukłon w kierunku kobiecej natury? Trochę sobie zaprzeczasz. Uważaj jeśli niemal wszyscy wyrażają się o Tobie w samych superlatywach - nie ma nic bardziej nieszczerego... Moja miłość własna przeszkadza, owszem, ale nie mi. I nie martw się, jest właściwie wyważona :-) Nie wojuję z męską naturą. Ale ze swoją kobiecą też nie. W każdym mężczyźnie jest kobueecy pierwiastek, a w każdej kobiecie męski i może tylko dzięki nim nasze płcie mogą się porozumieć. Na tym się skupiam - na człowieku w każdym z nas. Z autopsji: nie przenoś doświadczenia jednego człowieka na drugiego, przenoś doświadczenie jednego związku, relacji na kolejne. Bez uprzedzeń, ale z większą wiedzą. I na koniec, Ferro, teoretyzujesz o kulturze dyskusji, ale z praktyką trochę gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tak odbierasz twoja sprawa. Ani mnie ziębi, ani grzeje udowadnianie komus czegokolwiek na siłe. Po prostu nie mam w tym interesu. Hmm. Nie pytam, masz rację, opieram się na pewnikach, Równie pewnych, sprawdzonych jak twój sąd o wyważonej miłości własnej oraz sąd większości pan tutaj o bezwzględnej i całościowej odpowiedzialności ich chłopów za kłopoty w związku:). Zasadniczo takie pierdóły latami wałkowałem na studiach, ale pal 6, sądź jak chcesz... Ciekawe jak mam ciebie wpasować w schemat. nie widzialem cię, nie wiem jak się ubierasz czego słuchasz, jeśli cię nie wdzę nie widzę tez ducha, który prześwietla się przez ciało. Co najwyżej mogę napisać, że nieraz słyszałem takie teksty, albo widziałem taką pozę. Ja za to dowiedziałem się wiele o krzywdach jakich dokonuję, i innych mych wielkich a strasznych przewinach oraz dysfnkcjach emocjonalno umysłowych. Bravo. Teorie psychologiczne znam jestem obcykany z nimi naukowo nawet. Spytaj jednak psychologa prktyka (tego z sukcesami) co sądzi o psychologii teoretcznej, a dowiesz się, że powoływanie się na wiedzę z psychologii wrażenie może zrobić tylko na nieobytych z dziedziną amatorach, a zwłaszcza z jej praktyczną aplikacją. Patrzeć na siebie itd. Dobrz zgodzę się ładnie napisane. A jak to się ma do praktyki w twoim związku. Teoria jest dobra tylko obiekt do kitu? Oczekiwanie=pretensje w razie ich nie spełnienia, wyrażone lub nie; wyrażenie oczekiwań owych oczekiwań podmiotowi = wyrażenie żądań => podmiot obawia się konsekwencji nie spełnienia oczekiwań. Ale nie zagłębiajmy się w językoznastwo. Odpowiedzialność można też narzucić. W teorii: nie należy niej na kimś wymuszać, W praktyce częstokroć \"teksty jakiś ty nieodpowiedzialny/a padają\" dość często. Wymuszanie odpowiedzialności = ograniczanie wolności. Ale coś czuję, że i na tym gruncie dyskusja będzie jałowa. Poziom mych wypowiedzi spada? Merytorycznie? A może zaczynam używać zagrań typowo erystycznych? Czy też po prostu niektóre poglądy są sprzeczne z twoimi? A może powinnaś uważać na samospełniającą się przepowiednię? A propos kultury dyskusji: \"konfucjusz powiedział: Nie odpłacaj dobrem za zło, bo czym tedy, odpłacisz za dobro\". Dostosowuje się do poziomu interlokutorek. Rozumiem oczekiwanie, że prawdziwy dżentelmen do pewnego poziomu się nie zniży, ale tego samego oczekuje się wzgledem dam. Jeśli ma się zaś do czynienia z osobą, która nie umie \"się zachować\" ceregiele mijają się z celem. Zdaje sie jednak o ile pamiętam, że wrazie kłopotów z odpowiedzią zarzuca się brak kultury. Uff dobrze, że nie prowadzę rozmów w parlamencie, nie dość, że dowiedzialbym się, żem nie po polsku wychowany, to jeszcze usłyszałym coś o żydowskich korzeniach. a tu tylko kultura mi opada i poziom. Niestety nikt mnie nie nazwa już egoistą. Czuję się srodze zawiedziony. Co do twej autopsji i ja vs. kobiety. Rozumiem, że dostałem już stempel na czoło, opis i nawet pewnikiem zostałem oclony. Ktoś się stara wmówić staremu, psu, że nie nauczył się nowych sztuczek. Poza tym to feministki wojują z wszystkim co męskie, Czuję się urażony, że taką postawę i wszystko co ona ze sobą niesie starasz mi się przypisać. Ot rozgoryczony patafian, który w przeciwieństwie do mnie nie wie o co chodzi :o. Moje \"wymagania\"? Nie są różne od twoich. Przynajmniej w obecnym i przeszłych związkach. W niedługim czasie być może zacznę sobie szukać niszy ekologicznej, gdzie pewne wartości są immamentnym składnikiem dorego wychowania. Zmieniam ekosystem. Nie rozumiem do końca skąd Ty i podonie myślące panie staracie się wyrysować mój oraz jako Krzywdziciela. Moich kobiet, siebie, a może sięgając po Almodovara mojej matki (ś.p.) też. Otóz nic bardziej błędnego. Nie obiecuję miłości po grób, jeśli nie kocham. Co więcej nie obiecuję nic, czego nie zamieżam spełnić. Czasami nawet uprzedzałem kobietę, że moze ze mną sypiać jeśli chce, ale mam harem i nie chcę aby ona z kimkolwiek innym sypiała, bo o zdrowie swoje i mojego haremu dbałem (wierz lub nie), Zgadzała się alo nie. Pewnie, że wiele kobiet czuło się pokrzywdzonych. Moje nałożnice, które liczyły, że poprzez seks zdobędą moją miłość. Koiety, które liczyły, że zacznę z nimi flirtować, kiedy się dosiądą, ja zaś ze wzgardliwym prychnięciem przesiadałem sie 2 stoliki dalej. W końcu jedyną krzywdą której będę, zarówno współofiarą, jak i współsprawcą, będzie mój potencjalny rozwód. Szkoda. Ja okłamywałem siebie na temat własnej natury, ona mnie na temat jej natury. Prawda was wyzwoli... Rozumiem, że nie wojujesz z męską naturą. Wojujesz ze swoim mężczyną. Tylko z tym czy z przeszłymi też wojowałaś? Czy, chrońcie mnie przed tym wszystkie bogi, abym Ci tego życzył, przyszłymi też będziesz wojować? A właściwie... Przyznaje ci rację. Bo i pocóz pisac po to by ktoś czytal nie y zrozumiec, lecz by znaleść powód do nowego zarzutu. Rozumiem, że znając myśl moją skrytą, a gorzką drogie panie w najbardziej desperackich planach nie rozważałyby stworzenia ze mną pary. Ale nie przejmujcie się drogie panie czytając wasze wypowiedzi równie przerażałaby mnie wizja związku z Wami (mówię tu tylko o moich adwersarkach, a nie całej żeńskiej populacji topiku, tak dla jasności). Ona zmęczona jako obyta z psychologią powinna coś słyszeć o psychologii geshtalt zwłaszcza o relacji tło-figura i jej interpretacji w kontekście wyrażanych sądów oraz antypatii... Pozdrawiam z bezsenną nocką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cie tworzenia i odieraia sądów oraz sympatii i antypatii. Pozdrawiam z bezsenną nocką. P.S. Zastanawiałem się tak: czy ja wyrażam swe myśli w zbyt zawiły sposó, czy też chodzi sie o ustalone do końca śwata postawy niektórych, kiedt\\y wpad łęm na pomysł, że pradopodonie ze wzgledu na długość postów nikt moich wypoci nie czyta, lub czyta je niedokładnie (wolałym, żey nieczytano ich wcale). Jakims cudem zostałem wmanewrowany w wojnę pozycyjną, ku mojemu zdziwieniu, co oznacza, że albo ten topik ma jakiś ukryty program, albo to wina ukladu. Co złego to nie ja. Wypowiadac się już nie zamierzam, Choć na pewno poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolałabym konstruktywną dyskusję od tej zawiłej polemiki. Ale do tej trzeba podejść bez emocji, szczególnie tych negatywnych. Ty przede wszystkim nie masz szacunku do kobiet, fundamentalnego szacunku do ludzkiej istoty. Dla mnie to kluczowe. Gdyby którakolwiek z nas obarczała faceta za kłopoty w związku nie szukałaby przyczyn i rozwiązań tylko rzuciła w cholerę. Wpasowujesz mnie w schematy myślowe. Znów brak logiki i konsekwencji dostrzegam. Przecież przerabiałeś to na studiach? Nieraz słyszałeś takie teksty, nieraz widziałeś taką pozę... Nie, to nie jest wpasowywanie... :O To, że Tobie się nie powiodło i nie potrafiłes przekuć teorii na praktykę nie znaczy, że innym też się nie udało. Oczekiwania = ROZCZAROWANIE w razie ich nie spełnienia. Każdy sądzi po sobie? Narzucić odpowiedzialność? Można ją na siebie wziąć albo od niej uciec. Narzucić można wolę i to wtedy jest ograniczanie wolności. Nie, nie merytoryczny... I myślę, że jesteś na tyle inteligentny, że nie muszę tego rozwijać. Tak, oceniam. Zupełnie jak Ty. Ale nie Twoją osobę, a Twoją postawę wobec zagadnień, jakie tu poruszamy. Gdybyśmy mieli takie same wymagania, dogadalibyśmy się. Znów zaprzeczanie sobie i brak konsekwencji. Nie wojuję Z moim mężczyzną. Wojuję O niego, o siebie, o nas. Zasadnicza różnica. Skoro jesteś takim praktykującym teoretykiem to powinieneś znać i umieć zastosować złotą formułę: \"Skup się na problemach, nie na ludziach.\" Zawsze uważałam, że życie uczy więcej niż studia. Trzeba tylko potrafić pobierać te lekcje. Poza tym mam uraz do psychologów - oni rzeczywiście sobie nie radzą. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Mądry facet wycofuje się tak żeby to wyglądało tak ,że to ona się wycofuje bo chce tego.Sposobów na to żeby to wygłądało na jej wycofanie jest sporo i do tego bardzo prostych ;) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isadora33
xyzed - powiedz jakie np.? Będę wdzięczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmeczona- wiem,ze powinnam wyjasnic to jego milczenie. Odszedl w taki dziwny sposob, a to ja mam wyjasniac??? Dziwnie jakos i nie chodzi o dume. Jak juz sie wycofal tak skutecznie, mogl postawic kropke nad i... Nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zagubiona. nie spodziewalam sie,ze ona-kurat on- wycofa sie i zniknie milczaco z mojego zycia. Dlatego jakos trudno mi inicjowac rozmowe (pozegnalna). Nie rozumiem- dlaczego ktos ma odwage zamilknac a nie potrafi powiedziec zegnaj. moze to tchorzostwo, ale czasami fajnie pomyslec o uczuciach tej drugiej osoby, dla ktorej zerwanie jest wystarczajaco bolesne-a jeszcze cierpien dodaje wlasnie milczacy sposob odejscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
złe traktowanie odpada :o Mam podać sposób? Isadora33 toć przecież nie będę na facetów kręcił bata.Jakaś solidarność między facetami musi być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Sorki ale jestem twardziel więc...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexmju
Wczoraj ostatecznie zerwala ze mna dziewczyna, po raz pierwszy uslyszalem to od niej w sobote 4 listopada, dzis w maliu na wyjsnienie dlaczego napisala tak: "Wiem, że trudno Ci zrozumieć moją decyzje, ale naprawdę dużo o tym myślałam {myslala o tym od 30 pazdziernika jak mi powiedziala} i zostanę przy niej. Nie wiem czy robie dobrze, pewnie pokaże to dopiero czas. Są pewne rzeczy, które mi nie pasują, wynika to z Twojego charakteru i raczej trudno będzie je zmienić, a przecież nie o to chodzi, żeby Cie zmieniać, masz być sobą i takiego powinnam Cie zaakceptować, ale niestety nie potrafiłam. Lubię Cie ..., przepraszam za wszystko czym Cie zraniłam. Nie chciałabym przekreślać naszej znajomości, ale ta decyzje pozostawiam Tobie. Podpisala sie swoim imieniem" I co Wy na to dziewczyny? jej zdnaiem ona zle sie czuje ze mna bedac we wlasnym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
No to chłopie na łowy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mexmju- czy wczesniej cos wskazywalo na to,ze Wasz zwiazek moze sie skonczyc? Czy to bylo odejscie dla Ciebie raczej zaskakujace? xyzed-nieladnie wycofywac sie ze zwiazku w taki sposob, aby jeszcze za jego rozpad obwinic te druga osobe...bez sensu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Oj z sensem z sensem ;) A czy ładnie? Nieważne byle skutecznie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmęczona, męczysz się i męczysz. ALbo przestań się zastanawiać, nie szukaj logiki (sic!) i idź dalej, albo przyciśnij faceta do muru. Nie stój w miejscu, botracisz czas! Maxmju, moim zdaniem szczerze i subtelnie. Nie rozumiesz czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexmju
do: zmęczona uczuciami Bylo to odejscie zaskakujace, ostatni weekend pazdziernika jaki wczesniej nic na to nie wskazywalo. Nie wiem co mam jej odpisac?! :-( do: ona zmęczona nic nie rozumiem, chodz bardzo chcialem sie czegokolwiek dowiedziec :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mexmju-jezeli nic wczesniej na to nie wskazywalo, to na pewno jest to dziwne uczucie. Plus taki,ze Twoja dziewczyna powiedziala otwarcie,ze odchodzi i w delikatny sposob starala sie Tobie to przekazac. Moze w niej narastala decyzja o rozstaniu- tylko o tym wczesniej nie mowila. Mexmju-a co ja mam powiedziec-jak facet przestal sie odzywac? tego to dopiero nie mozna zrozumiec :D Moze Ty jako facet rozumiesz taki sposob konczenia zwiazku? A dlugo byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mexmiju, Ona wyraźnie napisała, że nie potrafi zaakceptować czy chociażby zignorować pewnych cech Twojego charakteru. Przeszkadzają Jej, wadzą. Jednocześnie nie chce Cię udoskonalać i poprawiać, podciągać do swojego modelu. Bardzo uczciwe podejście, bardzo dojrzała kobieta. Nie krytykuje Cię, nie osądza, nie poniża. Ma do Ciebie szacunek i sympatię. Dzięki temu nie powinieneś mieć poczucia bycia gorszym, niechcianym. Po prostu tak już jest, że nie każdy z każdym czuje się doskonale. Co więcej można do tego dodać? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kim jest Ferro? mezczyzna inteligentny, wyksztalcony- doktor i powyzej. oczytany. nonszalancki. gentelmen angielski w kazdym calu. pasjonat dramaturg, z upodobania - moze nawet aktor. duzo pisze. swiat traktuje jeko ciekawe pole do obserwacji. umysl otwarty, analityczny,wzniosle idealy. szlachetny, z klasa. zonka- kobieta zyjaca u boku geniusza, kaplanka ogniska, zrodlo niegdysiejszej inspiracji, dzis tkliwosc i symbol przemijajacego czasu, rowniez uduchowiona, Ferro- zna kila jezykow, w tym jeden obcy perfect, ma wielu znajomych w swiecie artystycznym. czytuje a moze i pisze poezje refleksyja. wiek- powyzej 50, do wszystkiego co udalo mu sie osiagnac podchodzi z dystansem, jest waroscia sama w sobie, soba. zdystansowany jednak gleboko refleksyjny myslami nieobecny, obserwuje Wlochy- artyzm niezmierzony, kopalnia cudow aktor wyglad- elegancko niedbaly, klasyczny. tutaj----------- jedyna mozliwosc konfrontacji z tlumem, ciekawosc punktu widzenia innych, zrodlo inspiracji i refleksji czy bardzo sie pomylilam- Ferro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×