Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Ilnicka Mam do Ciebie prośbę, pomóż mojemu Mikołajowi. Wpadłam nareszcie na to, co chce otrzymać od Św. Mikołaja Otóż chce zestaw do "vinażowania" Chcę zrobić tę komodę o której pisałam, na staro- biało z przecierkami złota. Napisz mi choć w przybliżenie co mi potrzeba. Pewnie jakichś far, pędzli i lakierów. Zapodam Mikołajowi taki zestaw i niech kupuje. Tylko gdzie? Nie wiem czy w niebie mają na składzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZieweczkimoje kochane, przecież nie podaje się linka. Po prostu wyszukuje się na garnku \"olguchna\" i jestem. Prościutko.:) Ale spróbuję tak, jak mówicie ale nie obiecuję co będzie http://www.garnek.pl/olgab Nie przejmuj się Farmaerko- na anstępne święta będzie jak znalazł i zdążę! :) W Tesco- nie wiem, czy kojarzycie ten supermarket- widziałam dziś śliczne koronkowe serwetki, takie zupełnie jak babcine po 1 zeta. Co zrobiłam? Kupiłam!:) Oczy mnie łzawią od kataru, idę sobie do jaskini zaszyć się czy co. Tommorow, tommorow... Będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniu. Pomysl dobry na prezent ale chyba troche za skromny.. bo ja uzywam tylko farby.. Musisz miec zlota i biala farbe akrylowa,( moze male tubki innych farb aby bawic sie z odcieniami) papier scierny,wlosiane pedzle plaskie do malowania powierzchni ( 3sztuki) i swieczke do swiecowania.. Ja nigdy nie lakierowalam moich powierzchni bo je malowalam we wzorki.. Juz te wzorki pokazywalam raz Farmerce i Emmi.. Ty mozesz jeszcze polakierowac .. jak chcesz ale ja nie mam w tym praktyki. No, jak tak sie wszystko wymienilo to jednak uzbieralo sie na ten prezent.. Mozesz jeszcze dodac druciany zmywak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do mnie dziś przyszly juz maetriały do moich pierwszych decupagowych prób...najchętniej już bym sie za to zabrała ale chyba nic z tego bo święta coraz bliżej w tu jeszcze tyle sprzątania przedemną że aż się odechciewa... plusem siedzenia przy kompie jest to że kto odrazu ładuje sie na kolana i nei dość że grzeje to i pomrukuje... super linki znajdujecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba bym nie zasnela jak bym Was przed snem nie odwiedzila,,, \'sama nie wiem jak to nazwac ;) \' caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znów ranek zaczynam od herbaty i zajrzenia tutaj :D Wczoraj do 22 układaliśmy podłogi na górze... najgorsze jest to, że w sumie nie posuneliśmy się do przodu, bo one toretycznie były ułożone, ale ze szparami i nie do końca , a ja mam opsejsję robaczaną, to jest już choroba u mnie :O Nie nawidzę robactwa, ba! nie nawidzę samej myśli o tym, że mogłyby zalęgnąć się i ta sama już myśl, że gdzieś może być siedlisko dla nich, niedostępne dla mnie przy sprzątaniu powoduje, że przewrócę dom do góry nogami. Na tej właśnie zasadzie wczoraj zdemontowałam ułożoną podłogę, pod którą było siedlisko kurzu :P bleee... Tak strasznie mnie to zaskoczyło, że mimo odkurzania naniosło się, że byłam gotowa kłaść panele podłogowe (przed którymi bronię się rękoma i nogami, bo strasznie dłużo negatywów słyszałam) , które wydają mi się na tyle bliskie z podłogą, że pod nimi nic nie powinno się już osadzać :O Mam fioła na tym punkcie. Nie pomyślcie bynajmniej, że u mnie jakoś sterylnie, absolutnie, daleko mi do tego, ale ja muszę mieć dostęp w każde miejsce , które się brudzi. Efekt układania na nowo, jest taki, że mimo szpar, które będziemy jakimś specyfikiem mazać, nie wiem może jest jakiś syikon, w telewizji widziałam, że gość czymś tam przy ścianie mazał z tuby :) Ale mam już ułożoną całą powierzchnię bez wcześniejszych dziur, no i z czego jestem szalenie zadowolona, to przy okazji mamy progi zrobione do pokoi :D Przypadkowo deski ułożyliśmy po szerokości i powiększył nam się optycznie korytarzyk :D No ale zeszło nam się. Natomiast troszkę jestem zła na siebie, bo nie pomyślałam, że deski do kuchni letniej mogliśmy dać z pozostałości po nieudanej próbie ułożenia sypialni i je ułożyć w kuchni, bo i tak przykryjemy je gumoleum, więc nie będzie ich widać :O A tak przed świętami niepotrzebnie wykosztowaliśmy się na deski nowe :( No ale nie zanudzam Was, miłego dnia życzę 👄 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś ciemno na dworze, ale zegarek mówi, że już dzionek nastał, więc piszę. Farmerko🌻 dziękuję Ci bardzo, wczoraj dostałam Twoją kartkę, oprócz aniołków jeszcze bomki!:) Tylko zaczęłam się zastanawiać, czy Ty sobie zostawiłaś jakieś ksero, czy skserować to i Ci odesłać? A drugie moje zastanowienie było odnośnie opisu tegoż przedsiemwzięcia- jestem panną szydełkową raczej samoukiem i nie za bardzo czaję wszystkie tu opisane kwestie, ale nie ma bata, na pewno się nauczę!!! Dziękuję Ci jeszcze raz!!!:) ZAtoki nadal mnie męczą. Do tego doszło, że tak chrapię, że nie słyszę jak Ślubny wstaje i się kładzie, co jest troszkę niepokojące.:o Przez to wszystko nic nie robię takiego, co wymagałoby dużo pracy. Ale muszę zareklamować jeszcze coś- w katalogu Oriflame (chyba tak to się pisze) są mydła o zapachach: pieczonego piernika, szafranu i puddingu ryżowego. Ślicznie pachną, kojarzą się ze Świętami, mało kosztują (3,5 zeta). Polecam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) Udało się odwołać deski:D Mąż nie jest do końca przekonany, on nie lubi odkręcać. Ale skoro jeszcze nie zabrali się do naszego zamówienia to dlaczego nie skorzystać? :) I kadziemy z naszych materiałów i pare złotych będziemy do przodu :) miłego dnia zyczę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, dziewczęta :) Olguś - dzięki za informację. Jest zatem szansa, że dotrze ta zabłąkana paczka, która nadałam tego samego dnia do Krakowa! Wczoraj po numerze z dowodu nadania udało mi się ją wyśledzić w Krakowie - że już jest w jakimś centrum spedycyjnym. Ciekawe tylko, kiedy listonosz zdecyduje się ja wziąć pod pachę i zatargać na miejsce :O Trzymaj sobie to ksero. Ja mam oryginał. Kiedyś zrobiłam kilka kopii , bo posyłałam różnym szydełkarkom - została mi ta jedna kopia i wsadziłam ją do foliowej koszulki, w której tez mam oryginał. No i wiesz - te koty na kolanach :) Dlatego taka wymiętolona . Nie miałam aniołków (udzierganych ) w nadmiarze. Słaby mam przerób w tym roku. Powinnam Ci posłać gotowego , to miałabyś pogląd... Moje mają troszkę zmodyfikowaną spódniczkę. Lecę do fryzjera na 9:30 :) Totalizator sportowy stawia :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O domowych sprawach to ja teraz tylko myślę, bo nic nie robię. Ale pochwalę się utalentowaną w pracach ręcznych mamą. Siostra narzekała, że w tej Anglii wieje im od okna (i nie dziwota, oni chyba lubią nieszczelne, bo często mają). I marzną biedaki w nocy, a z kolei grzejnika nie chcą włączać, bo im duszno czy cuś. Rozwiązanie - grube zasłony. Ponieważ mieszkanko tymczasowe, wynajmowane, więc nie ma się co rozpędzać na kosztowne materie, więc odwiedziłyśmy sklep Ikea, gdzie za śmieszne pieniądze kupiłam 4 sztuki narzut bawełnianych na łóżko. Kolor taki śmietankowy, niebielonej bawełny, z lekką fakturą, mianowicie w pasy. I te cztery płachty mama potraktowała następująco. Dwie złożyła na pół, zszyła boki, do jednego z brzegów doszyła troczki uszyte z kawałków tego samego materiału i powstały dwie grube, ciepłe zasłony na okno - złożone, więc sięgające nieco poniżej parapetu, żeby nie zasłaniać grzejnika. Trzecia płachta została przekształcona w kilka poszewek na poduszki i jaśki oraz bieżnik do położenia na stoliku. A czwartą siostra narzuci na tę część łóżka, która jest \"w nogach\", żeby można było w dzień na nim przysiąść. I w ten sposób mam nadzieję ma teraz całkiem skoordynowany i miły wystrój sypialni :) A tymczasem na pobliskim poligonie coś tak ostro harcują, że całą chałupą mi trzęsie. Rozgrzewają się na mrozie waląc z rakiet, czy co? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam tuurmo, te narzuty, kupiliśmy ich kilka, by rozjaśnić wnętrza w domu tymczasowym :) dziś kurierzy dostarczyli krzesła i stół, dadzą się użytkować w stanie, w jakim są, tzn. krzesłom trzeba wymienić tapicerkę, ale nie zdążę raczej przed świętami... pomyślałam, że może znalazłabym czas, aby z takich narzut poszyć krzesłom ubranka? ale musielibyśmy jeszcze dziś skoczyć do janek na zakupy i kilka dokupić... a jak kiedyś będę mieć więcej czasu, to mebelki wyszlifuję i wywoskuję, wtedy będą piękne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przesyłkami istny zawał pupy :( Dawno, dawno temu, chyba już ze 3 tygodnie albo nawet więcej nadałam jednego dnia 4 przesyłki. Dwie dotarły migiem-błyskiem, a jednej nie ma do dziś. Los czwartej jest nieznany, chyba, że Cebulka zezna, czy ode mnie coś dostała ostatnimi czasy? W każdym razie w tej definitywnie zaginionej był stanik dla matki karmiącej. Siostra go u mnie zapomniała, więc poprosiła o odesłanie pocztą, bo \"będzie prędzej\". Tymczasem byliśmy już u niej, a o liście i owym staniku dalej nie ma wieści :( Z tego powodu nie ryzykuję już przesyłek jeśli idzie o prezenty, tylko kurier albo odbiór osobisty. Misiu, na krzesła może wystarczy położyć poduszki? Czy oparcia też tapicerowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, oparcia też... ale jedynie w górnej części, mogę uszyć takie nakładki tylko na górę, z troczkami, a na siedzenia poduszeczki i będzie świetnie, dzięki za pomysł! jak zrobię, pochwalę się :) trzy lata temu wojtuś swój pierwszy gwiazdkowy prezent dostał po nowym roku! tak długo szła przesyłka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, ja też znam te narzuty. Tylko z braku Ikei kupuję je...noooo...w bardziej okazyjnej cenie. Ostatnio kupiłam czerwoną - jeszcze nie wiem po co, ale jest to sztuka nówka nie śmigana :) Kremowa pracuje w serowarni - układam na niej sery do obeschnięcia. Dzisiaj wieczorem będę szyła ozdobne powłoczki na poduszki . Kupiłam mniejszej 3 puchowe jaśki. Trzeba jej jakoś gustownie przyoblec... Atmosfera świąteczna też u nas średniawa. Sprzątanie jak krew z nosa pod górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze a propos pism. Cieśla bardzo skutecznie zaprenumerował Werandę zwykłą i \"Country\" - ta zwykła już dotarła. A dzięki przebywającej na obczyźnie siostrze stałam się również posiadaczką prenumeraty \"Country Living\" i \"House Beautiful\". To pierwsze to taki misz-masz o żywocie może nie wiejskim (bo o rolnictwie i hodowli bydlątek niewiele), ale na pewno mocno podmiejskim i rustykalnym. W środku wnętrza \"cottydżów\", ogródki i takie tam. A drugie pisemko już stricte wnętrzarskie, takie zwyczajne, bez rezydencjonalnego zacięcia jak np. Weranda. Mam nadzieję, że jakoś będą do mnie docierać (bo oczywiście przesyłane są do siostry, a do mnie mają trafiać \"okazją\"; za prenumeratę bezpośrednio do Polski wydawca sobie życzył zbyt słono jak na mój gust). Kiedyś miałam okres na pisma włoskie, teraz zmieniłam geograficzny region. Ciekawe, czy za rok zacznę wszystko przerabiać na modłę np. francuską? Mam nadzieję, że tu mnie powstrzyma bariera językowa chociaż ;) Trafił mi się bieżnik na stół przywieziony z Bali. Ponieważ obecnie w salonie mam dwa stoły zsunięte razem, to jest on ciut przymały. Wymyśliłam, że przypnę go na razie takerem do ściany w salonie. Mam tam takie gołe parę metrów, które aż się prosi o solidny obraz, kilim czy coś w tym stylu. Z braku arrasów może mój zieloniutki bieżnik się nada? ;) Poszukam mu tylko czegoś do towarzystwa, jakichś zdjęć albo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kiedys mialam sliczna pierzynke w paseczki ktora zawiesilam w oknie aby byla firanka i cieplo jednoczesnie.. jako ze pod oknem postawilam lozko mojej mamusi.. i nie chcialam aby jej wialo.. ;-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) zaznaczam dokąd przeczytałam ;) miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi to bardzo dobry pomysł z tym zaznaczaniem bo nieraz tyle napiszecie że ciężko się zorietnować gdzie się było ostatnio ...ale to dobrze...bardzo bardzo dobrze ;)) zawsze się człowiekowi troszę nastrój poprawia ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jestem z siebie dumna bo wypralam wlasnorecznie ogromny dywan.. Kiedys ten dywan oddalismy do pralni i wrocil taki zam brudny jaki byl.. My za to poczulismy bardzo czysta kieszen he he he he :-D Postanowilam zrobic experyment .. Jutro jak wyschnie zobacze czy robota sie oplacala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byliśmy w jankach, ale już do ikea nie zdążylim... ale wg nowego pomysłu, jedna narzuta, którą już mam, styknie na sześć krzeseł :) za to... byłam w jysku, dzięki tuurmo, za pomysł z ichnimi ceratami! kupiłam taką, że jej wygląd mi nie wadzi ;) a jaka praktyczna! koniec z dwoma obrusami w kółko, w tym jeden zawsze w praniu :p na zwykłą codzienność, ta cerata jak znalazł :D a obrusy, jak ktoś przyjdzie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję cierpliwości w praniu dywanu... mnie to na razie omija, bo dywanów mamy mało. Jeden taki kilimowaty po mamie większy, drugi mały chodniczek i u Bobka obrębiony kawałek wykładziny z domami i ulicami - dobry do zabawy. Ten większy kilim położyliśmy ostatnio w salonie, żeby małemu nie marzł tyłek przy zabawie, więc pewnie zacznie się brudzić - przedtem był na górze u Cieśli, a tam rzadko ktoś zagląda nawet. No, no, z jednej narzuty 6 krzeseł... To się nazywa efektywne wykorzystanie surowca :) :) :) Te ceraty obrusopodobne też trzeba czasem uprać, ale na pewno dużo rzadziej niż prawdziwy obrus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Borosiu//:) Ja to aż sięgnełam po lupę co by przyjrzeć się Twojemu postowi i... mam mieszane uczucia to tego heroglifu bo on dość wieloznaczy mi się wydał. Po odrzuceniu paru wariantów, wybrałam ten, że jesteś zawalona robotą i wyciągnełaś łapkę co by Cię odkować, czy niczym z ruchomych piasków wydobyć... więc lecę z drabiną i łopatą co by Cię ratować :) Domek tuż tuż//:) zgadza się, takie zaznaczenie jest bardzo wygodne, zawsze mogę się cofnąć , a tak wiem dokąd przeczytałam :D A nie zawsze jest czas aby się odnieść, czy po prostu tylko czytam i nie mam potrzeby się wypowiadać :) U mnie chyba też takie obrusiki ceratki są, nie jestem pewna czy o tym samym myślę, bo u mnie obrusy bezplamowe ;) załużmy, bo dzieci wliczam męża, potrafią i taki załatwić. Duszki kochane, powiedźcie mi, że kupić niedrogi obrusik świateczby do kuchni właśnie taki ceratowo- bezplamowo. Mam na myśli jakieś hipermarkety tudzież podobne ustrojstwo. Zależy mi na niskiej cenie. Czy w tym YSK-u (mam nadzieję, że dobrze napisałam) są może? W cerfurze nie trafiłam, a w Mińsku nie bardzo wiem gdzie są jakieś tego typu sklepy... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka//:) doszedł do Ciebie @ ode mnie? grruby miś//:) 👄 za poprawę nastroju ;) U mnie kolejny dzień prac letniakowych. Ale dzisiaj już powinniśmy skończyć. Deski z dzysku całkiem dobrze wyglądają, w sumie nawet jakby je przecyklinować i polakierować to by wyglądały rewelacyjnie. Ale to zostawiam przyszłej synowej :P, my położymy na nie gumoleum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, w onym jysku, (aż żałowałam, że miałam tylko stówkę ;) bo poszłam tylko po ceratę :p) wśród tych rolek z ceratami, bo je kupuje się "z metra" była jedna b. ładna, wzór jakby szare płótno w czerwone świąteczne wzorki, ale mi sama taka by nie pasowała... za to, po bardzo przyzwoitych cenach, bo po przecenie były już z prawdziwego materiału pasujące dodatki kuchenne: rękawica, fartuszek, ściereczki, ręczniczek... no i 5 metrów materiału szerokości 140cm. za 25 zeta! teraz żałuję, że się nie zdecydowałam odmienić całej kuchni świątecznie :( ale maciuś był zbyt zmęczony, bym szukała męża, (rozdzieliliśmy się, żeby było szybciej) wzięła więcej pieniędzy itd... kwas z buraków zlany, teraz będę kroić mnóstwo cebuli do śledzi (drobniutko ;) ) za wcześnie... wyżremy wszystkie przed wigilią :p ale co tam, szwagier też ma przywieźć śledzie własnej roboty, to jak moich już nie będzie... nie szkodzi :classic_cool: uciekam, robota czeka :) borosiu 🌻 pozostałym paniom również 🌻 -ki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, też miałam perypetie z tą ceratką świąteczną. Wahałam się między nią, a taką czerwoną w serduszka i w końcu uznałam, że ta druga praktyczniejsza (mniej widać plamy) i taką wzięłam do kuchni. Dopiero potem zobaczyłam te obrusiki i serweteczki, ale już cerata była ucięta i \"po ptokach\". Ale przy następnej wizycie stwierdziłam, że co tam i zanabyłam dwa obrusy, ścierki i koszyk na pieczywo. Obrusy trafiły do salonu (dwa, bo tam są dwa stoły zsunięte razem). Emmi, zajrzyj na www.jysk.pl i stamtąd albo link \"Oferta tygodnia - zobacz gazetkę\" - tam są produkty promocyjne, albo w okienku Szukaj produktu wpisz np. \"cerata\". Chociaż akurat nie widzę tych świątecznych wzorów na stronie. Ceraty tekstylne to te przypominające fakturą materiał. Ja mam np. taką http://www.jysk.pl/210/236/241/5664900/a/catalog , nazywa się Julie, fajne jest to, że kupiłam do niej pasujące poduszki. Jej cena 14.95/mb są też tańsze (nawet < 10zł/mb). W Warszawie masz sklep na rogu Kijowskiej i Targowej, albo na Targówku, tam gdzie Castorama. Osobiście wolę ten drugi, jakoś jest lepiej wyeksponowane i poukładane. Jak już omawiamy ten sklep, to chyba Farmerka się nie zachwyciła po wizycie. I całkiem ją rozumiem, też jakoś najpierw omijałam je szerokim łukiem, bo badziewiasto wyglądają i bałagan w środku. Jakoś nie wpadną na taką myśl jak np. ikea, żeby ładnie zaaranżować takie niby-pokoje, tylko mają nawstawiane byle jak, szwarc, mydło i powidło. Tym niemniej, jak w tej kupie gruzu pogrzebać, można wyszperać coś fajnego i, co ważne, całkiem niedrogo. Zwłaszcza w dodatkach, tkaninach, kołdrach i meblach ogrodowych. Bo meble ogólnie mi się nie podobają. Z wyjątkiem serii Liva do jadalni, taki stół z krzesłami dębowy sama zamierzam kupić jakby mi sakiewka kiedyś nadmiernie zaciążyła :) Co raczej prędko mi nie grozi, bo, jak się okazało, pomimo, że jeden z klientów zapłacił spory rachunek, to akurat wyzerowało nam debet i jesteśmy na \"zero\" a nic \"do przodu\" :( A myślałam, że będę miała ekstra kieszonkowe na Hamerykę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie lustro wisi u mnie w holu, a drugie kupiłam rodzicom - czeka, żeby trafić pod choinkę http://www.jysk.pl/210/136/382/3805060/a/catalog Obecnie jest w zabójczej cenie. Byłam zrobić badania i w drodze powrotnej wstąpiłam do dużego marketu w Wołominie. Jestem z siebie dość dumna, bo nie kupiłam żadnego świątecznego badziewia ;) Chociaż kusiły mnie takie spore latarenki z zielonego szkła w kształcie choinki. W środku wkład taki "zniczowo-nagrobkowy", pokryweczka też, tylko zamiast kształtu typowo zniczowego niczego sobie wesoła choinka, najwyraźniej producenci zniczy próbują rozszerzyć sezon sprzedaży. I dobrze. Nie oparłam się za to przy stoisku z książeczkami dla dzieci. Nie wiem, czy Bobek się ucieszy, jak zamiast samochodów będzie ode mnie dostawał same książki? Jak byliśmy w górach, to na Gubałówce nie kupiliśmy mu ciupażki ani góralskich kapci, tylko też książeczki z obrazkami (swoją drogą, to tam jest niezłe centrum handlowe, stragany i stragany, smreki mało co widać ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×