Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 8, 2007 belvo,wiem o czym mowisz.W Twoim przypadku stanowczo zbyt duzo dalas z siebie.Mnostwo pracy ze swiatecznymi przygotowaniami ,a co dopiero z urzadzeniem wesela.Jak sama mowisz ,wiele nieznajomych gosci.Na szczescie masz juz to za soba.Badz dumna z siebie! Na pewno w pamieci gosci pozostaniesz na dlugo.Pamieta sie dlugo przyjazne,goscinne domy...Teraz odpoczywaj.Spelnilas rodzinny,\"patriotyczny\" obowiazek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 8, 2007 Dziewczyny! Odezwijcie sie,,,,tak Was tu brakuje,ze az trudno ten smutek okreslic.Jestescie zdrowe ? Wszystko w porzadku? Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 8, 2007 Cos ty Gabi!!! Przeciez zawsze jestesmy tu z toba. :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 8, 2007 belvo,milo,ze jestes ! Dzieki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Jest tam ktos jeszcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Milego dnia! Pozdrawiam ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kochane babeczki Napisano Styczeń 9, 2007 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość stef - 57 Napisano Styczeń 9, 2007 zycze milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Czesc, wsystkim. Snila mi sie moja dawna przyjaciolka ktora wyjechala na zawsze do Francjii ( ztamtad pochodzila). Zostawila mnie nie namyslajac sie dwa razy i wrocila do swojego rodzinnego kraju gdzie juz na nia czekala corka z wnuczka, i 3 synowie. Teraz cala rodzina sie rozmnozyla i juz ma wnuczat bez liku. Colette jest ode mnie starsza o 9 lat ... Bardzo kochalam Colette... byla dla mnie inspiracja. Razem sie uzupelnialysmy. Jest ona malarka i nawet dosc ceniona teraz we Francjii... I co z tego jak ona juz nigdy nie wrocila do Stanow... :-( Jej maz przyjezdza co miesiac... nieraz sie widzimy a ona nie. ... Ona jest zakochana(platonicznie oczywiscie) w takim 30 letnim rosjaninie z ktorym notabene ja ja poznalam....bo bylmoim nauczycielem tanca...Ja poszlam w kat...:-( Oczywiscie ona do tego sie nie przyznaje ale ja tam wiem swoje. Pojechala do niego nawet do Moskwy ( a dotad nigdy sama nigdzie nie latala). Teraz ten maly nawet przeprowadzil sie do jej miasta.... Ja nie wiem... jestem chyba jedyna osoba ktora ja rozumie. Wszyscy sie z niej nabijaja , maz cierpi... No bo co to jest za przyjazn...? ^0 letnia kobieta i taki G....rz za przeproszeniem..... A dzisiaj snila mi sie calusienka noc.... Bardzo dziwnie. Powrocila do US z tabunem jakis zwierzat... ( nie kochala tak bardzo zwierzat przedtem) Wiecie jak ja kogos szczerze kocham to jakos ... ech ... :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cztery mendle 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Chyba jestem w wieku Twojej przyjaciółki Belvo i wydaje mi się, że i podobnej konstrukcji psychicznej..... Mam wirtualnych przyjaciół (obojga płci) w bardzo młodym wieku. Zaczęlo się od przypadkowego zaproszenia do gry w literaki na \"Kurniku\". Tam nikt nie podaje za duzo swoich danych i dopiero w trakcie gry, czasem ktos dopytuje sie o imię, skad klikasz, ile masz lat?....i wtedy, żeby nie byc posądzoną o jakies niecne zamiary podaje swój wiek. Reakcja jest zawsze taka sama : hahaha! a nie100? Niektórych graczy spotykam czesto na planszy i ucinamy sobie miłe pogawędki. Bywaja tacy, z którymi rozmowy przenoszą się na \"gg\" i \"skypa\". To juz krok do realu! Nie wydaje mi się, żebym mogła \"zakochac sie\" , ale któż to wie? Pozdrowienia śle dla bardziej i mniej zakochanych. A koty pod moim balkonem zaczęły juz \"marcowe harce\"!! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Czesc cztery Mendle, ja sie ciagle zakochuje... he he he Kiedys to nawet sie zakochalam w mojej prababci...ktorej nigdy zywej nie widzialam tylko z opowiadan...A tak wlasciwie co to jest zakochanie? To jakis chyba nieprzecietny entuzjazm do kogos czy do czegos prawda? Kiedys jeden z moich wspolpracownikow mi powiedzial: Pani to jakby zaczela sprzedawac swoj entuzjazm to dopiero bysmy sie dobrze mieli ( w sensie finansowym).. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 i gwiazda kurcze..! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Stokrotka9 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cztery mendle 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Piękna opowieśc o Colett ... Pozdrawiam i zycze wszystkim spotkania z takim nieprzeciętnym entuzjazmem (przydałby się szczególnie w te szare, \"niby\" zimowe dni!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
munlajf 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Witajcie kochane :) Zakręcona jestem na maksa ostatnio. Próbuję znaleźć jakąś dodatkową pracę, na razie z małym skutkiem. Znajduję, i owszem ale to nie to co chciałabym robić. Zastanawiam się...a może się poddać i łapać to, co mi daje los? Pozdrawiam serdecznie http://www.youtube.com/watch?v=ekQZPozjCX8 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 chcialam tylko nadmienic ze colette nie byla wirtualna przyjaciolka ale prawdziwa z krwi i kosci.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piorun sycylijski i nie tylko Napisano Styczeń 9, 2007 Czesc przyjaciele! Uwazajcie na siebie! Wasz entuzjazm udziela sie "na odleglosc".Do zakochania jeden krok...co to jest zakochanie? Lekarze mowia,ze stan zakochania jest-pod wzgledem pracy mozgu,naszych zachowan i reakcji-zblizony do stanu...choroby psychicznej.Czlowiek zakochany--opetany miloscia,nieobliczalny,poddany calkowicie drugiej osobie,wcale nie chce wyzwolic sie spod jej kontroli.Pograza sie w slodkim szalenstwie...Jak przychodzi milosc?Czasem pakuje sie frontowymi drzwiami-otwiera je z hukiem,bez pukania i pytania o zgode.Nie interesuje jej,czy jestes na nia gotowa,czy masz dla niej miejsce w swoim zyciu.Staje przed Toba,patrzy ci wyzywajaco w oczy,wyciaga po ciebie reke i juz wiesz,ze przepadlas,ze wtargnela w twoje zycie.Serce ci wali,w glowie klebia sie mysli,a cialo plonie.. Chcesz uciekac ogarnieta naglym przerazeniem,ale nie mozesz.Stoisz jak wryta...I niech sie dzieje,co chce... Jest to piorun sycylijski--poryw uczuc i namietnosci. czasem milosc wybiera lagodniejsze formy wejsciowe w nasze zycie.Kreci sie wokol,zaglada dyskretnie do okien,zanim zdecyduje sie zapukac do drzwi.Daje nam czas na oswojenie sie z mysla,ze jest juz tuz-tuz.. Bywa i tak,ze milosc najpierw usypia nasza czujnosc,pokazujac osobe,ktora wcale nam sie podoba-ba,budzi niechec,a nawet wrogosc...Jedno jest pewne,gdy milosc postanawia do Was przyjsc--jakakolwiek droga--nie uciekniecie przed nia.Uwazajcie na siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 9, 2007 hej kochane dziewczyny! cztery mendle,belva,munlajf,stokrotka! Jeeeeeezu! A co tu robi piorun sycylijski ? Tyle lat zyje i spotykam sie pierwszy raz z takim okresleniem.Ale po co nam az takie pioruny? Sama,Sara,coperta,hadviga,tarka50.Machamy do Was! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 He he he to ja tych piorunow doznaje caly czas mnostwo... Cholender moze ja jestem chora psychicznie??? Ee tam chyba nie. Po rpostu nie uciekam przed pasja i zaangazowaniem sie wrozne sytuacje. Lubie zycie pelne emocjii.. A ze jestem bardzo emocjonalna no to tez zadzaja mi sie ciagle jakies pioruny .... sycylijskie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piorun sycylijski Napisano Styczeń 9, 2007 Gabrysiu,to nie kochasz do szalenstwa.Przestalem myslec realnie, jestem porazony piorunem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cztery mendle 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Brawo Belvo! Ogromnie podobaja mi sie tacy entuzjaści życiowi! Pasji i piorunów sycylijskich juz się nie spodziewam, ale i nie zamykam ani serca, ani umysłu, bo apetyt na życie jeszcze ciagle mam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Witaj belvo! Boje sie wchodzic juz tutaj,bo grasuja pioruny. Jestes przeciez artystka-wrazliwa,romantyczna...itd.Zreszta,milosc nie jedno ma imie .. sycylijski piorunie! Milosc do szalenstwa przerobilam 30 lat temu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Witaj Cztery mendle! Wyzdrowialas? Podoba mi sie Twoje podejscie do zycia.Przyznasz,ze Belva jest niesamowita.Nie wolno zamykac sie na ludzi! Dawno sie tak nie usmialam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijski piorun Napisano Styczeń 9, 2007 belva jestes kochliwa,mniam,mniam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Nie wytrzymam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 dla kogo mniam, dla tego mniam... ale abym jeszcze w noim wieku budzila takie emocje...??? hi hi hi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piorun sycylijski Napisano Styczeń 9, 2007 uwielbiam drapiezne kocice,miau,miau,belva jestes? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piorun sycylijski Napisano Styczeń 9, 2007 uwielbiam wyzwolone kobiety miau,miau Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Styczeń 9, 2007 chyba raczej zniewolone...Ja raczej sie wyzwalam przez zniewolenie... :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach