Gość usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 Budze Was czekolada śpiochy:) jak dobrze jak dobrze zabłądzić w krainie wierszy i jezior tafle wody jak lustra hybotliwe jak poezja niepewne każdy obraz w nich zwiewny nawet dęby stuletnie drżą na fali a co dopiero nasze oczy i uśmiechy jak dobrze zapatrzeć się w trzciny tęsknotą wywołać łabędzia lub perkozy falujące kołysanie do serca na wieczór zaprosić a polanę w lesie oswajać rękami i twarzą a potem ptaki i obłoki myśli za horyzont hen gonić jak dobrze krzyku mew posłuchać o świcie wieczorem śpiewu świerszczy i szeptu płomienia a nocą patrzeć w jezioro jak ogromnieje księżyc sierotę w adopcję przygarnąć a nawet kilka gwiazd czy spadających liści podziękować wreszcie Temu Który to wymyślił nie mogąc ochłonąć ze zdumienia że tyle dróg i ścieżek czekało na nas tak długo ******************** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 Moze ja tu nie potrzebnie wpadam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofinka 0 Napisano Październik 27, 2007 witaj usmiechu!! wpadaj, wpadaj..... bo nam się kobitki cóś wykruszyły :( Może to zły czas przełomu jesienno - zimowego?.... poczekamy, dobrze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alisaria1 0 Napisano Październik 27, 2007 Alibabki !!! Pozdrawiam i Przypominam:-D http://www.ekartenwelt.de/card.tcl?card_id=1696998&card_id_check=fbYx1uZlDOAx6&card_action=card_view Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 27, 2007 Usmiechu wpadaj wpadaj....Lubimy Twoje poezje!! Ide kupic srubke,,kilka kamieni, koperek i moze persymony... Wpadne tez pozniej :-) Musze chyba cos sobie kupic na slub dziecka mojej przyjaciolki... kurcze..tyle czlowiek ma tych ciuchow ...ale juz w nich bylam tu i owdzie i nie wypada mi sie w nich pokazywac wiecej niz raz .. A to znalezienie czegos dla mnie to nie lada zadanko... No moze dzisiaj bede miala szczescie i cos znajde.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ooj copertko Napisano Październik 27, 2007 i po co ten ton obrażonej królewny ....Belva przeoczyła .. buuuuuu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj coperto Napisano Październik 27, 2007 dobrze, ze napisałas, że tylko ciut bardziej szczere pomaranczowe są za to bardzo szczere twoje uszczypliwe wpisy śladu nie zrobią , ale krew wypija Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 A czy potraficie się tak z serca wyzbyć jadu i szczerze uśmiechnąć:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 http://rozrywka.ropczyce.info/images/usmiech.jpg http://arka.clan.pl/05ustron/02.jpg http://www.iwi.dt.pl/swinki/grafika/swin_usmiech.jpg O chociażby tak:-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 Autor: net Chciałem jeszcze pocałować ale przyjechał autobus i wsiadać ale przyjechał autobus, zbyt wcześnie chciałem jeszcze powiedzieć chciałem nadać wiadomość, sens nadać słowom i gestom zmarzniętych rąk czas nie stanął, czas nie zatrzymał się i nie zatrzymał mnie, potłuczony zegar jak potłuczona butelka w ciemnej bramie ale żyły w nas nadzieje, od żyły do żyły pompujące, tłoczące i co tylko i jak tylko i gdzie, lecz nie byle z kim jeszcze wczoraj uśmiechaliśmy się, tak wczoraj dało zauważyć się uśmiech już zza szyby autobusu, pocałować cię Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 Coperto dzięki, ze znasz się na żartach:-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech22 Napisano Październik 27, 2007 Pamiętajmy, ze miedzy kobietami do konfliktu łatwo dojdzie... Ale obrócić to w żart i nie zawzinać się...:-D Kochane koleżanki, każda z nas dopada ten zły , albo gorszy dzień:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Październik 27, 2007 KOCHANE!...Nie było mnie, bo.....no właśnie....ze zmęczenia spałam prawie dobę....nie, nie po remoncie bynajmniej...który stanął...z braku sił.W piątek po kursie pojechałam z \"kursową koleżanką\"...na występ cygańskiego zespołu do Muzeum Ziemi Lubińskiej...gdzie podczas występów serwowano gulasz po cygańsku i herbatki z kawałkami owoców ale z alkoholową wkładką - jak się okazało. Spotkałam tam moje znajome grono artystów malarzy i spędziłam miło kilka chwil.Potem koleżanka zaprosiła mnie do lokalu LUTNIA...a tam doszło grono jej znajomych i okazało się, że zaraz mają się zacząć tańce....chciałam wrócić do domu ale był już wieczór...pomyślałam, że i tak po ciemku malowanie sufitu nie ma sensu więc uległam ich namowom, żeby tam zostać...i zostałam.Potańczyłam sobie solo w kółku...bo nie miałam ochoty tańczyć w parach z facetami.Dziewczęta były wesołe i miłe...więc i mnie się nie nudziło.Do domu poszłam po 12.00 w nocy ale nie mogłam zasnąć...bo M jeszcze nie było w domu....i wzięło mnie na wspominki.Wrócił o 3.00 jak twierdził od kumpla...i rozmawialiśmy do 5.00.Mam mieszane odczucia co do tego wszystkiego. Jak już zasnęłam...obudziłam się o 18.00 po południu i ze zgrozą stwierdziłam, że znów jest ciemno!Znów nie mogę malować sufitu bo mam w pokoju kiepskie światło. Dopiero Was czytam....cieszę się z każdego wpisu na naszym topiku.:-)....uśmiechu....proszę nie odchodź....ja Cię lubię!Lubię twoje wiersze i komentarze. copertko...jesteś częścią nas na tym topiku...nie czuj się atakowana...ja nic takiego tu nie widzę.Czuj się jak w domu...lubię jak się wpisujesz!...lubię jak czasem piszesz na maila. belvuniu....ty jesteś tutaj dla mnie równie ważna jak pozostałe koleżanki...lubię twój dystans do pewnych spraw...szczerość..wrażliwość...lojalność...piękno zewnętrzne i wewnętrzne....nie piszę o tym za często...bo jako kobiecie, nie wypada mi...ale zawsze szukam Twoich wpisów...czytam je po kilka razy. Alisario...Ciebie też lubię...za wiersze...fotki...optymizm...wrażliwość...itd. Jesteś dla mnie również częścią tego topiku...rodziną naszą. Zofinko...i Ty jesteś dla mnie symbolem siły kobiecej...indywidualności...szczerości....cenię Cię za to,że potrafisz być dowcipna...masz swoje poglądy i zainteresowania...i jesteś mi bliska jak rodzina...pomimo...odmiennej wrażliwości.Nie odczytuj tego jako zarzutu. Serdecznie pozdrawiam resztę koleżanek z naszego topiku i kilka wpisujących się tutaj okazjonalnie. Pozdrawiam mendelka...szarooką...librę...różyczkę...iskiereczkę,wisię50 , moją miłą znajomą z U.S.A...o pomarańczowym nicku...a także koleżankę z czatu skyp - owego...zapytując czy już podkurowała swoje zdrówko? dla wszystkich GG - jeszcze nie mam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość usmich22 Napisano Październik 27, 2007 Tego b a r d z o p o t r z e b a z ogłoszeń poszukuję anioła który zdusiłby w zarodku każdą myśl zawistną lenistwo i głupotę trzymał z daleka od serca trzasnął w twarz nim uczynię kogoś mniejszym niż jest od rana do wieczora nawet i nocą dowodziłby uparcie że to moi bracia i siostry naprawdę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alisaria1 0 Napisano Październik 28, 2007 Kołysanka Nie bój się nocy - ona zamyka drzewa lecące i ptasie tony w niedostrzegalnych, mrocznych muzykach, w przestrzeni kute - złote demony, które fosforem sypiąc wśród blasku wznoszą się białe, modre, różowe, wznoszą się w lejach żółtego piasku, w chmurach rzeźbione unoszą głowy. Nie bój się nocy. Jej puchu strzegą krople kosmosu, tabuny zwierząt: oczy w nią otwórz, wtedy pod dłonią uczujesz ptaki i ciche konie, zrozumiesz kształty, które nie znane przez ciebie idąc tobą się staną. Nie bój się nocy. To ja nią wiodę ten strumień żywy przeobrażenia, duchy świecące, zwierząt pochody, które zaklinam kształtów imieniem. Ułóż wezbrane oczy w kołysce, ciało na skrzydłach jasnych demonów, wtedy przepłyniesz we mnie jak listek opadły w ciepły tygrysi pomruk. Krzysztof Kamil Baczyński Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 28, 2007 Alisario to jest przepiekny wiersz.. Tak wlasnie ja czuje noc.. Nie boje sie jej tylko jem ja jak lody.. W nocy z kobiety zamieniam sie w jakies latajace stworzenie i lece lece ponad drzewami bezszelestnie... Lo Maaatko tylko mi miotly brak!! No wiec kolezanki mile... u nas juz ciemno od godziny a ja dopiero wrocilam z ogrodu.. bo wsadzalam po ciemku bratki i okragle kule bukszpanu do moich nowych olbrzymich donic ktore kupilam dzisiaj rano zamiast srubek , i kamieni.. Meza nie ma wiec robie co chce... Te donice sa takie wielkie ze dwoch chlopa musialo jedna niesc.. ciezke jak cholera bo z jakiegos tam kamienia.. W tym sklepie wszystko wysprzedawali po pol ceny kupilam tez 7 krysztalowych karawek z takimiz korkami za bezcen.. Nie wiem co zrobie z tymi karawkami moze je komus dam w prezencie... Och jak ja lubie takie polowania!!! Copertko moja kochna, przepraszam ze cie nie zauwazylam wczesniej ... bo jestem gapa.. ale wiesz jakbys napisala jakas epistole na kilka zdan to latwiej by cie bylo zauwazyc a jak ty tylko machasz raczka to mniej.. Wysylam ci i i daje ci bukiecik dopiero co zerwanych pachnacych bratkow.. pozdrawiam wszystkie panie Blagam was nie obrazajcie sie !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Październik 28, 2007 Witajcie...pozdrawiam WBW! belvuś....u Was są pewnie takie wyprzedaże jak i u nas.Ciekawi mnie...ile kosztuje tych 7 kar..k w dolarach....domyślam się, że ceny są zbliżone...ale biorąc pod uwagę niskie pensje przeciętnych obywateli...to nam się mniej opłaca? Dobrze, że dzisiaj niedziela...bo nie chce mi się nigdzie wychodzić. Kiedyś czytałam książkę o Katyniu a wczoraj obejrzałam film....gdyby nie pozbyto się mądrych i wykształconych ludzi wtedy...kto wie, może mielibyśmy przez wiele lat mądry Rząd?....Nie trzeba by emigrować Polakom za mieszkaniem i pracą ?oj po raz drugi przeżyłam traumę z powodu tamtych okrutnych lat wojny.Współczuję wszystkim...którzy musieli żyć i kochać wśród łoskotu bomb...niepewności...biedy...prześladowań...braku dachu nad głową, oglądania krwawej jatki na ludziach i rodzinach. My teraz mamy jakby inną wojnę...psychologiczną....a czemu tak sądzę...zachowam dla siebie....temat\"rzeka\"...mój zresztą tzw.\"konik\" młodości...bardzo się tym interesowałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alisaria1 0 Napisano Październik 28, 2007 Alibabki Kochane moje zbliza sie LISTOPAD a z nim zwiazany czas zadumy i wspomien o naszych najblizszych... Ja chcialabym wspomiec czasy odlegle z mojego dziecinstwa... A zatem to czasy wryte gleboko w pamiec, bo tego nigdy sie nie zapomina zwlaszcza ten pierwszy raz... Np...pierwsza milosc, pierwsza dwoja, czy piatka:) Tak i to pierwsze listopadowe Swieto wyrylo w moim sercu taka ryse o ktrej nie mozna zapomiec z nadejsciem listopada... Ja uwazam to za szczegolne wspomienie i podziele sie nim z Wami... Byly to rok1961 moze 62 bylam wtedy mala dziewczynka... \"W szkolach kiedys przed tym Sw.nauczyciele robili wycieczki na pobliskie cmetarze by uprzatac zapomiane i zaniedbane groby... Ja oczywiscie jak to mowa \" Swoj do swojego ciagnie\" wybieralam grob mojego wujka, ktorego znalam tylko z opowiadan mojej mamy... Mama wlasnie kiedy wujek zmarl chodzila mna w ciazy... Wujek Gienius mial tylko 18 lat, pracowal przy odgruzowaniu powojennej Polski i wtedy wlasnie wydarzyl sie ten nieszczesliwy wypadek... Cmetarz o ktorym wspominam byl zarosniety i zaniedmany i nie pysznily sie na mim zadne bogate pomniki... Byly to zwykle z ziemi usypane mogily z drewnianymi krzyzami na ktorych widnialy male wypisane tabliczki... Niezapomne nigdy miny mojego dziadka, kiedy wracajac z cmetarza mowil...:) \"Bylem posprzatac grob Gieniusia , ale tam nie bylo co robic, grob ten wysprztali juz jakies dobre duszki \":) Patrzyl mi w oczy porozumiewawczo usmiechajac sie... Pamietam jak mnie duma wtedy rozpierala... Bardzo lubilam z rodzicami chodzic w te szczegolne wieczory na ten cmetarz , to byl niepowtarzalny dla mnie wtedy widok.. Nigdy przedtem nie widzialam tyle kolorowych pieknych swiatelek... I to pozostalo mi do dzis, gdy zbliza sie to Listopadowe Swieto, pierszy znicz zapalam w swoich myslach na grobie mojego wojka Gieniusia:) Potem przenosze sie myslami do wypielelegnowanych cmetarzy i grobow moich kochanych rodzicow, dziadkow i bliskich mi osob... Pozdrawiam i zycze W B W milej jesiennej niedzieli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość usmich22 Napisano Październik 28, 2007 Witam i pozdrawiam wszystkie panie na topiku:) Lubie was i wasze wpisy, ale ty Alisario jesteś po prostu wspaniałą kobietką... Potrafisz zaciekawić i zaskoczy człowieka, pozdrawiam i całuję Ciebie mocno Po obiedzie tez opisze Wam coś ciekawego:) Lubie wspomnienia są takie prawdziwe i odlegle jak pożółkłe kartki z kalendarza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofinka 0 Napisano Październik 28, 2007 Dzień dobry kobitki :) witam was w niedzielę , dzień leniuchowania :) wczoraj popracowałam w ogrodzie , w domu i w garazu..... ufffff... dzisiaj oddaję się lenistwu..... :) belvo? w którymś wpisie wybierałaś się do sklepu po jakieś fatałaszki?..... a kupiłś donice na kwiaty? hihihihhihi Robię podobnie, idę do sklepu po sól , a przynoszę całkiem coś innego!! :P a jesli chodzi o miotłę..... podesłać ci? mam dwie, odstąpię :) Alisario , dzięki za doznania duchowe.... copertko miła moja piękny wiersz Jola jak samopoczucie? nie myśł o przeszłości , patrz do przodu!! Nie stresuj się historią!! usmiech 22 :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 28, 2007 Dziewczyny mam problemy z moim bratem.. Jest znowu chory wyglada jak kosciotrup i nie chce isc do szpitala.. W tamtym roku bylo to samo i wyleczyli go a teraz widocznie sie wstydzi ze zrobil sobie to samo i uparl sie jak osiol Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofinka 0 Napisano Październik 28, 2007 Belvuniu tak mi przykro.... ale powiedz mi , jak można sobie \"zrobić chorobę\"? no, chyba że anoreksja.....ale ile on ma lat? to chyba dorosły juz człowiek?? to kłopot, jesli ktoś nie chce się leczyć :( pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 28, 2007 on juz od miesiaca nic nie je.. W tamtym roku bylo to samo wyleczyl sie i jak tylko lepiej sie poczul to nawial ze szpitala i nie dokonczyl kuracji... Teraz mu jest wstyd ze tak zrobil.. Moze jutro da sie namowic i zawioza go do szpitala w Otwocku.. A zrobil to sobe sam bo jest alkoholikiem a to jest choroba na wlasne zyczenie podobno... Dla mnie to jest choroba psychiczna.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość umiech22 Napisano Październik 28, 2007 Bevelo, smutne co piszesz:( Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli ktoś stał się alkoholikiem, kimś kto utracił kontrolę nad ilością spożywanego alkoholu, to pozostanie takim do końca życia. Gdyż jest to choroba nieuleczalna i pogłębiająca się. Możemy ją jednak powstrzymać, zaaresztować, poprzez zachowanie abstynencji od alkoholu. A dzięki rozwojowi osobistemu, duchowemu, możemy żyć tak, jak byśmy nigdy nie byli alkoholikami, a nawet nieco lepiej. Wyznanie Alkoholika... Jestem wdzięczny sobie, że nie odrzuciłem tej szansy. Zrozumiałem, że absolutna abstynencja jest pierwszym i niewątpliwym krokiem do zmian w życiu, co ciekawe, zmian na lepsze, ale niekoniecznie łatwiejsze. Bo nagle musiałem stać się odpowiedzialnym człowiekiem i zacząć robić te pożyteczne rzeczy dla siebie, które wcześniej odrzucałem. Dzięki temu, dziś mam szansę rozwiązywać swoje kłopoty. Odzyskałem nadzieję i przestałem cierpieć z powodu alkoholizmu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 28, 2007 Usmiechu.. moj brat jest uparty jak koziol i zadna sila nie przekona go aby sie leczyl ... bo on CHCE PIC..on to lubi widocznie.. Teraz jest to juz ostatnie stadium .. To jest jego ucieczka od zycia...cos w rodzaju powolnego samobojstwa.. czysty masochizm.. ON MOWI ZE MOZE NIE PIC...i faktycznie ma na tyle silnej woli zeby nie pic jak potrzeba... W tamtym roku byl w szpitalu przez dwa miesiace . Jadl , czytal,rozwiazywal krzyzowki i nie pil... O dziwo nawet nie dostawal atakow padaczki ( delirium tremens) Po jakims czasie zaczeli go wypuszczac na przepustki do domu i wszystko zaczelo sie na nowo.. Uchlal sie i nie wrocil do szpitala..zawalajac cale leczenie.. Ja go bardzo kocham i zal mi serce sciska... jak widze ze on zachowuje sie jakby chcial koniecznie wpasc pod pociag.. Rece nam opadaja Mimo tego ze jak on jest pijany to jest autentycznym DIABLEM to jak jest trzezwy jest z kolei tak kochanym czlowiekiem ze cala rodzina kocha go mimo tych krzywd ktore nam wyrzadzil.. Jeszcze raz powtarzam na moj gust ....to jakas depresja w zaawansowanym stadium.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Październik 28, 2007 no część po przerwie...czytam belvuś...i żal mnie ściska...biedulko ty moja...wiem co to alkoholizm...żyłam 5 lat z człowiekiem...o którym nic nie wiedziałam i przez pierwszy rok bardzo się starał, żeby nie było to widoczne.Nic nie wiedziałam o tej strasznej chorobie...i obwiniałam się...że ON pije przeze mnie...bo jestem do niczego. Długo by opisywać wszystkie jego zachowania...ale był taki moment, iż nie wiedząc o co chodzi...poddałam się i wyglądałam jak dozorczyni...a sąsiad, który widział jak myję korytarz wydarł się na mnie, że pominęłam sprzątnięcie spod jego drzwi.Zaniedbana...w roczłapanych papciach...jedną parą butów na rok....bo wszystkie pieniądze moje i swoje przepijał.... w końcu patrzyłam nieprzytomna z niewyspania i ciężkiej pracy na zmiany...gdzie by się położyć...bo w naszym łóżku spał jakiś agresywny pijak...którego ON przyprowadził....i ugościł.Pili we dwóch aż się gąsior bimbru nie skończył...potem wymiotowali...głośno rozprawiali i ON...czepiał się do mnie...dlaczego koledze nie zrobiłam śniadania?1!!!Jak zaczął wybierać dziecku ze skarbonki i wymachiwał mi ostrym przedmiotem po nocnej balandze...jednej z wielu...to wiedziałam jedno....trzeba zwiewać, bo dziecko nie może tego oglądać.Myślę, że w przypadku brata to jest dużo bardziej skomplikowane. ON...groził mi i śledził czy nie rozmawiam z kimś....był chorobliwie zazdrosny...bał się też...żebym nie jechała poskarżyć się rodzicom...więc rozliczał mnie z czasu....co do minuty.Kiedyś spóźniłam się po pracy....zagadałam się z koleżanką...o te 15 min...bałam się wrócić do mieszkania więc zabrałam koleżankę....a ON przy niej mnie pobił.ONA go wyzwała i tylko mu się naraziła niepotrzebnie...bo ją wyrzucił i zabronił do mnie przychodzić. ech....wiele lat zacierałam te blizny....pominęłam tu drastyczne momenty....ale wiem jedno....słowo alkoholik i odkrycie, że jestem z alkoholikiem spowoduje...że choćby nie wiem co....niech się stacza ale beze mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja ucieknę! Na to nie ma już lekarstwa...po latach trzeźwości....wystarczy mały stress...i piekło powraca....a dopiero mu smakuje i może wypić po takiej przerwie....jak przeliczyć te litry dzień w dzień....to mogłoby się domek wybudować...a ile wycieczek zaliczyć....ech...potem miałam jeszcze trzech...od wszystkich zwiałam.Niektórzy się kryją...a jeszcze używają \"dopalaczy\", żeby lepiej w głowach szumiało....mózgi mają uszkodzone przez to więc rozpiera ich nieuzasadniona agresja i o wszystko winią najbliższych.Dlatego mi ich nie żal...bo gotują najbliższym powolną, psychiczną śmierć. Dlatego napisałam...że najbardziej będę współczuła rodzinom alkoholików.A jak byli trzeźwi?....to i owszem...jakby na chwilę powracali do normalności....do następnego razu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 29, 2007 Jolu on prawie umiera... Ja traz nie czuje sie na silach jego sadzic.. To jego rodzina przechodzi ta gehenne.. ja tylko slysze o tym i placze... bo go kocham.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Październik 29, 2007 ...no cóż rozumiem...z bratem to może boleć i współczuję Ci...jednak to co napisałam, że trzymam stronę poszkodowanych rodzin....to dlatego, że mnie skrzywdzono wiele razy przez alkoholizm...oraz widziałam poszkodowane dzieci i żony alkoholików. Nie będę się rozpisywała...bo nie chcę robić Ci przykrości...kocham Cię jak siostrę....wiem jak jest.Z moją sister miałam problemy na innym tle i jeszcze nie wygląda to najlepiej...jednak jak zachorowała...nogi mi się ugięły...i płakałam jak głupia...modląc się żeby wyzdrowiała...tak więc naprawdę Cię rozumiem.Ja mam jakiegoś pecha po prostu....co facet, to lubi wlewać....ale najpierw się z tym kryje. Coś nie mogę spać....miałam przed chwilą ostre starcie...przez jego alkohol i zachowanie.Cała się trzęsę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Październik 29, 2007 :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NOJKA Napisano Październik 29, 2007 BELVUNIU...tak jak to poczytałam dzisiaj...to myślę, że nie umiałam Cię pocieszyć...przepraszam...bardzo mi smutno. wiem co czujesz...życzę CI z całego serca...by stał się cud...i brat się opamiętał...pomodlę się za niego a jak będę na mszy złożę intencję o wyzdrowienie. Tobie życzę jak najmniej żalu w sercu....ja widzisz nie umiem czasem pocieszyć...bo sama jestem przybita...i zdołowana.Wybacz mi! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach