Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

Gość globus
Dzień taki mrożny.Chyba pierwszy w tym roku.Pozdrawiam wszystkie Panie. Póżniej napiszę więcej. LIVIO spróbuj jeszcze raz proszę.Adres jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,pomarańczko - ostatnio wpadłam na to samo, z tym,że to jeszcze chyba jest u mnie bardziej perfidne.Koleżanka mojej synowej zatrudniona jest w nieruchomościach i to jej szef przyjechał do nas oszacować,to co mamy.Po gębie widziałam,że się ślinił.Za to co mamy mieliśmy zamieszkać w salonie z wnęką kuchenną i jednym malutkim pokoiku w domu wielorodzinnym - niedaleko gdzie mieszka nasz syn - to był dodatkowy na nas haczyk.Nie mogę odżałować,że jak byłam nie weszłam tam i zapytałam o cenę.Przypuszczam,że faktyczna cena mogła byc nawet o połowę mniejsza,niż mi powiedzieli.Ciekawa jestem,czy mój syn namawiając mnie do sprzedaży,podejrzewałby to.Dobry,naiwny - został zupełnie zmanipulowany. Dostał się w łapy nie tylko mojej synowej - ale jak mi kiedyś powiedział,ma nową rodzinę. Będąc tam u nich - wpadło mi w ręce pewne opowiadanie. Taki wstęp m.w Był sobie kiedyś MAŁY MĄDRY DOBRY BOG - stworzył piękny świat,drugi SILNY Bóg patrząc na dzieło tego DOBREGO - popatrzył,pomyślał, i stworzył CZŁOWIEKA. A imię tego silnego - to SATANIEL. Globusik - wysyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie bardzo mrożnym rankiem! Skrobałam dziś autko, zamarzło dziś bardzo :) a i za oknem inaczej......wszystkie liście , które jeszcze gdzieniegdzie były, nagle spadły w nocy, zamarznięte!!! Pusto i typowo jesiennie......ale słoneczko swieci i nie ma wiatru , fajnie jest! Takich problemów , jak wy , nie mam , ale za to mam inne , które mi zyć nie dają , kto dziś zresztą ich nie ma? Dwójka moich starszych dzieci , pożenionych, mieszka osobno, ze mną jest tylko moja córka , od dwóch mies. zamężna, ciężarna..... moje mieszkanie jest teraz przystanią tymczasową , bo pod koniec grudnia mają dostać już klucze do mieszkania, które sobie kupili w innej miejscowości.Zanim je zrobią (stan surowy) pomieszkają ze mną...... Na razie jest ok , zobaczymy co dalej :) Czytam pilnie , co piszecie , bo nigdy nic nie wiadomo..... ;) Pozdrawiam cieplutko i posyłam każdej z was promyki słoneczka by wasze buzie się uśmiechnęły, u mnie ono pięknie świeci :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do livii 21...
Livio pracowałam w agencji nieruchomości i naprawdę należy na nich uważać. Cena ziemi rośnie bo ludzie chcą ulokować pieniądze. Jeszcze jedna rada..wybacz że się tak mądrzę, ale sporządź testament , poradź się prawnika, bo gdybyś została sama to zechcą byś ich spłacała. Zabezpiecz się przed taką ewentualnością. Ja zostałam sama, presja na mnie trwała 3 miesiące. Poradziłam sobie, ale musiałam wydać sporo na adwokata no i syn się opamiętał. Jego kobiety do domu nie wpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety kochane
Co jest z nami ? Wszak tak kochamy synów ,może bardziej niż córki ? A wszystkie te sprawy dzieją się za ich wiedzą .Natomist z córkami są raczej rzadkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa
mój mąż spełniał zachcianki mojej matki, woził ją żeby obejrzała Panoramę Racławicką, a do swojej matki nie miał ochoty zadzwonić. Ja też tego nie mogę zrozumieć, zwłaszcza że jego matka jak sama mówiła nosiła je w zębach jak kotka. Niczego od nich nie wymagała i na starość ja się nią opiekowałam, a miała 3 synów i córkę - wszyscy tacy sami egoiści. Moja matka miała cale życie wymagania w stosunku do dzieci. Chyba w tym tkwi tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Zaczynam powoli godzic sie z sytuacja. najsmieszniejsze, ze moj malzonek ciagle zostaje w domu. Kiedy mu zaproponowalam aby sie wyniosl do mlodej kochanki, stwierdzil, ze to jest dobry zart z mojej strony. Jednym slowem chce miec oficjalnie zone i oficjalnie kochanke. Jako czlowiek na wysokim stanowisku stwierdzil, ze potrzebuje obrazu w dobrej ramie. Zobaczymy co przyniosa nastepne dni ale mam obrzydliwosc kiedy jestesmy razem w domu. Na dodatek nie zgodzil sie na osobne sypialnie. Zagrozil, ze poniose wszystkie konsekwencje tej decyzji. Czy wyobrazacie sobie we wspolnym lozku mezczyzne z ktorym Was nic nie laczy, ktory Wam powiedzial, ze jestescie do niczego w lozku a mimo wszystko chce byc mezem. To wszystko jest potwornie okropne dla mnie. Ot, takie jest zycie. Zaciskam zeby, robie to co chce, zamykam oczy i licze, nie mam wyboru, jest przeciez ciagle moim mezem - poprostu potwornie boje sie zostac sama. Serdecznie wszystkie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Babki.!!! Dzisiaj wyjatkowo wstalam pozno jak na mnie :-) bo o 7.00 Nie bede nic pisac bo i tak wczoraj napisalam az za duzo.. Teraz moj poranek we wtorki bedzie pelny.. bo zaczynam lekcje.. Powiem wam moze dopiero za rok czego.. hehehehe :-D :-D Livio juz wczesniej jak pisalas o tej zamianie, mowilam ci zebys tego nie robila. Nie zapominaj ze facet jest glowa rodziny a zona szyja.. Ona bedzie nim kierowala jak chce.. U nas jest takie przyslowie : \" Tira di piu un pel di figa che un carro di buoi\" Nie bede wam tlumaczyc teraz bo nie mam czasu.. Zrobie to jak wroce.. Pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczo, ja nie kocham bardziej syna od corki bo jego nie mam. Zieciow (2 sztuki) lubie tylko jednego. Tego odpowiedzialnego.. a dzieci tak cie uszanuja jak ty sama sie szanujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno-Krystyno na twoim miejscu wystapilabym o rozwod.. Lepiej byc samemu niz w zlym towarzystwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobitki...ja po pracy i wizycie córki...która za każdym razem jak do mnie przyjeżdża, mówi, że woli spać u mojej siostry i mamy, bo jak twierdzi ma tam lepsze warunki.Niby nic a ja po takich słowach cała się trzęsę. Tu mogłabym opowiedzieć o własnym molu, który mnie latami zżera, bo choć historia jest inna to równie bolesna dla mnie. Wasze historie są równie smutne jak moje przeżycia stare i obecne. Krzywdom wydaje się nie mieć końca....jakby rzeczywiście ten zepsuty, grzeszny świat miał nas wciąż doświadczać.U mnie te historie wzbierają w jakieś kumulusy....i dopadają mnie chwile zwątpienia. Zastanawiam ile zniosą moje wątłe już plecy, zmęczona głowa, obolałe mięśnie i kości, chore nogi i coraz większa wrażliwość, która często nie pozwala zasnąć. Wzruszona waszymi historiami...przebudziłam się o 3 w nocy i nie mogłam zasnąć.Rozmyślałam o belvie, np-kobiecie i o Was wszystkich po trochę...bezradna, że nie mogę pomóc.Dopadła mnie nostalgia i refleksja, jak to jest, że teraz za swą \"wysługę dzieciom\"....musimy dostawać tyle ciosów w serce...od osób, które lubią manipulować nami lub naszymi bliskimi.Mój problem też ma wspólny mianownik jakim jest \"manipulacja\"...tyle, że bardzo boli, bo dotyczy manipulowania przez własną, najbliższą rodzinę na niekorzyść zarówno moją jak i mojej córki.Nie da się nic z tym zrobić, bo jak się człowiek dowiaduje od dziecka kłamstw na swój temat i córka była nimi karmiona przez wszystkie lata o czym nie wiedziałam i miałam z nią problemy wychowawcze.Moje protesty spycha się na bok z ironią i przekąsem , bo rujnują wizerunek mojej osoby, który w ich głowach urósł do mitu osoby złej.Nie pozwolą go obalać i same przed sobą przyznać się , że \"ukradły\" mi uczucia dziecka (tu użyły wszelkich sztuczek szantażu, zastraszania, obgadywania...itd) Przyznam, że dopiero pomoc psychologiczna uświadomiła mi swego czasu jak bardzo mnie skrzywdzono.Dopiero choroby....łącznie te z zagrożeniem życia sprawiły, że skorzystałam z tych usług by rozjaśnić mój problem i nauczyć się walczyć o swoje terytorium.....niestety za późno. Dziś...cóż, kiedy wychodziła, jedyne co jej powiedziałam....\"jest mi bardzo przykro, że tak bardzo jesteś z nimi związana, że zapominasz o moim istnieniu i wpadasz na chwilkę jak do koleżanki a u nich przebywasz, śpisz itd.\" Wciąż modlę się, żeby przejrzała na oczy, żeby odetkały się jej uszy na prawdę jaką mam jej do powiedzenia w chwilach słabości.Mówię jej...Ty też kiedyś będziesz matką....może zrozumiesz...może zdążysz zanim coś mi się stanie i nie będzie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno Krystyno...nie daj się zaszeregować jak ja do pozycji sprzątaczki, która we własnym domu musiała doświadczać ignoranctwa, wyśmiewania, zdrad i pijackich spotkań ex z kilkoma buntującymi go dupkami przeciwko mnie.Argument?Jestem za stara, żeby żyć i za młoda żeby umierać a poza tym za inteligentna jak stwierdził ex więc nie mógł mnie już oszukiwać.Ja wiem, że należało to odczytać, że odkrył, iż nie pozwolę sobą manipulować a skoro odkryłam jego tajemnicę tak dopracowywaną latami, stałam się niebezpieczna i niewygodna.Postanowił najpierw spróbować czy da się mnie złamać psychicznie i może wsadzić do wariatkowa a jak się nie dało...bo uświadomiłam mu, że to on ma problem, były pogróżki co mi zrobi.Skoro i to nie poskutkowało...dokonał samookaleczenia by pokazać moim przeciwnikom jak go niby atakowałam....a w końcu jak przyprowadziłam policjanta....na chwilkę odpuścił ale zaczął kombinować jak mnie usunąć z własnego mieszkania.Był taki moment, że poddałabym się ale użyłam jego broni i powiedziałam, że jego oszustwa mogą go wiele kosztować jak natychmiast nie wyprowadzi się z mojego domu...bo przejdę się gdzie trzeba.Dałam mu miesiąc do wyprowadzki i codziennie katowałam pytaniem w jakim jest momencie załatwiania?W końcu wyprowadził się zabierając mi prawie wszystko....a w zamian za dobre lata zostawił długi.Nie mogłam znaleźć pracy wiele miesięcy...byłam chora ale resztkami sił szukałam, dzwoniłam, pisałam do ludzi....pomogli w końcu...ale już byłam wyczerpana i bliska najgorszego.Piszę o tym poniewasz Anno Krystyno....facet, który ma już kochankę zachowuje się bez skrupułów....zwiewaj od niego razem z dziećmi.Będzie Cię latami obdarowywał wykańczającymi epitetami licząc, że rozchorujesz się i zejdziesz a on zajmie z tą nową Twoje miejsce w Waszym domu. Loniu...tak mi się przykro zrobiło, że chcesz odejść...jak weszłam tu po wielu miesiącach walki o życie....to ja czułam się jak pierwszak wiedząc, że macie tu swoje sprawy i nie wiem czy nie zdenerwuje Was moja obecność.Poczytałam, że fajne kobitki więc napisałam.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady.Sama już o tym myślałam - trzeba zacząc realizować formalności. Co do moich dzieci - niektóre wiedzą ile przeszły - traktowałam je więc tak,aby w domu było jak najmniej stresów.Dobre określenie - nosiłam je w zębach.Nie było w domu żadnych małostkowych problemów.U mojej synowej - same problemy małostkowe - czyżby to Go tak urzekło?Przejży na oczy .. albo nie.Zaczyna mi być to obojętne. Jolka - to co piszesz - to SYNDROM OFIARY. Mnie spotkało to ze strony mojej rodziny.W tej chwili niby zaczynają traktować mnie lepiej - była jednz z siostr na wywiadzie-wyjechała zdziwiona,że ja do nich nie mam nic - a oni do mnie wiele. Po czasie odwilży,odczuwam dalej ten sam chłód z ich strony - KIEDYS CZYTAŁAM O TYM SYNDROMIE - JAK RAZ ZOSTALAŚ OFIARĄ TO JUŻ NIC NIE ZROBISZ,BĘDZIESZ NIĄ NADAL. Wszystko ok.jeśli jesteś wśród obcych ,możesz zmienić adres i uciec,zmienić środowisko,znajomych.W rodzinie jednak - z córką,chyba nic nie dasz rady zmienić.Jedynie chyba okazuj obojętnośc - może się zdziwi i zacznie myśleć??????? Niech TEN MAŁY DOBRY BÓG będzie coraz silniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - dopiszę się i ja do Twojej sytuacji.Powiedziałam wcześniej od razu. olej go. Mam w rodzinie wlaśnie taki przypadek. 3 dzieci - kochanki przyprowadzane do domu,obsługuje je moja krewna - to tylko koleżanki.W końcu zniknął u kochanki na parę m-cy.do domu przychodził na wywiad,jak sobie daje ta głupia radę, W końcu,spakowała go i wywiozła jego ciuchy pod drzwi oblubienicy. To juz 20 lat temu,sama wychowala dzieci,wykształcila,nie wzięła rozwodu - bo po co?Chodzi do Kośćółka - rozwód to grzech,innego nie szuka - wierzy,że wróci. Rok temu okazało się,że są wspólnie zadłużeni na 300 tys.On tam dalej zameldowany,mąż - do niej walą banki i egzekutorzy,po mieszkanie - którego nadal jest współwłaścicielem. Na razie sprawy w sądach.Ale wyjścia nie ma,mieszkania będzie musiala się pozbyć.Co dalej?? - ma dzieci,ale z tego co wiem,chociaż na ich temat jest "cała w skowronkach" - niezby się nią przejmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo nie wiem.. wrocilam z lekcji.. zaplacilam za 1 miesiac na przod.. Mam nadzieje ze to ja nie bede musiala uczyc nauczyciela.. Nie moge wam powiedziec czego sie ucze bo to bedzie niespodzianka dla calej rodziny .. na Boze Narodzenie.. Po lekcji poszlam poogladac troche co sie swieci w sklepach na swieta.. Lojojoj!!! Ja nie cierpie zakupow.. Po 3 godzinach przymierzania..oceniania.. liczenia.. szukania.. dzwigania oto co juz mam z glowy: ( moze komus tez sie przydadza jakies pomysly) Starsza corka: sliczny kaszmirowy sweterek s stylu baby -doll, para super spodni i dzinsy.. Druga corka: dzinsy na razie ( zawsze mile widziane.. szczegolnie te drozsze) Jedna wnuczka: ksiazeczka do nauki angielskiego i plecak z Dora the eplorer Druga wnuczka ksiazeczka z klawiatura do nauki muzyki.. i drewniane klocki No i to byloby na razie wsio. Jolu.. kochana Jolenko!! Ja tak sie ciesze ze ty jestes ze nie masz pojecia.. Ciesze sie ze juz sie ustatkowalas.. Nawet nie wiesz jak bardzo.. Niektore babki nie wiedza jak razem z toba to wszystko przezywalysmy.. Na razie zegnam do wieczora:-) Pozdrawiam wszystkie babki lacznie z Lonia ktora mam nadzieje ze zaglada.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
livio21...znam w tej chwili nazwę mojego problemu i nie jestem dla siebie ofiarą.Moja rodzina nieco umilkła ale czasem zdarza im się wybuchnąć nieuzasadnionym gniewem podkreślając jaka to ze mnie ta "be".Nic ciekawego nie osiągnęły i żyją tym obgadywaniem i nakręcaniem samych siebie jak wampiry.Najbardziej zła jestem o to, że dalej sięgają po moje i tego nie chcą dostrzegać.Małej dziewczynce powiedziałabym, że ma zakaz chodzenia tam...choć co ja mówię...jak to brzmi???!Właśnie....gdybym tak zrobiła, przyznałabym się do własnej słabości więc mierzę się z tym problemem mozolnie, licząc na wsparcie Pana Boga. ...czy Ty livio czujesz do mnie złość...czy mi się wydaje?Dzięki za opinię....to dość szeroki problem jak się okazuje.Teraz więcej ludzi mówi o podobnych problemach....na szczęście kurtyna opadła....a rodzinne problemy z niejednych zrobiły terapeutów po to, by sami dowiedzieli się jak poradzić sobie z własną rodziną w podobnych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję belvuś👄...a także koleżankom z topiku, które w różny sposób mi pomogły(one wiedzą za co i kiedy)...ale i za to, że w ogóle jesteście, przecież były też nasze wspólne zabawy a z nielicznymi spotkania w realu...ja pamiętam i liczę na dalsze przyjaźnie.Nie zamykam się na wyłącznie starsze znajomości.Chętnie poznam inne koleżanki a z czasem na pewno zaiskrzy i będzie coś więcej niż smutne historie. Mnie osobiście....wtedy...topik....dziewczęta....uratowały życie!!! Lecę już do wanny...niedługo pora spać..wstaję 5.15 papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOLU - JA CIEBIE NIE LUBIĘ????????? A NIBY ZA CO ?????? PO PROSTU WIEM,ZE JA JESTEM OFIARĄ - BO JESTEM ICH OFIARĄ. zdaję sobie z tego sprawę, to żaden wstyd dla mnie.Uciekli ode mnnie z powodu nieszczęść w mojej rodzinie i aby usprawiedliwić tchorzostwo swoje - znależli powód u mnie.Jestem zła ,plotkara,zarozumiała,złośliwa itd. To wszystko trwało lata,nawet nie zauważyłam kiedy,zajęta problemami mojej rodziny.Kiedy złapałam oddech - okazało się,że ich nie ma,robili zjazdy rodzinne - nie powiadamiając mnie o nich,nawet moja kochana Mamcia przed śmiercia wyrzekła się mnie.To cholernie boli.PRZEZYWAAŁAM - AŻ ZROZUMIAŁAM - nie we mnie problem ale w nich.Jestem dla nich cały czas kłopotem i problemem. Jedyne co mogę zrobić - za radą mądrego lekarza - nie przeżywać i po prostu olać. W tym roku był kolejny zjazd - byłam nawet zapraszana - najbardziej ubodło ich to,że wyśmiałam. Może mój wpis był brutalny - musisz uświadomić sobie że jesteś dzielna,to co naplotły złe jęzory - ZROBILY NIEODWRACALNĄ SZKODĘ. Ofiarą ani Ty ani ja nie jestem - to co zrobili z nami najbliżsi - tak psychiatrycznie się nazywa. Do choinki - ZROZUMIAŁAŚ?????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Livio co to znaczy do choinki?? Ja dzisiaj mialam tez rozmowe z moim \"WYZYSKIWACZEM\" I POWIEDZIALAM MU ZE TEZ WYROBIL U MNIE SYNDROM OFIARY :-O troche na zapas mu to powiedzialam .. Ale jak sobie przypomne jak bylam mloda to zawsze ja przepraszalam go za wszystkie JEGO winy.. Ostatnio jak mialam ta wielka klotnie z zieciem ..to wyszlo ze ja jestem zmija a oni potulne cielatka.. Jedyne co to moje dzieci nie maja zadnych pretensji finansowych do nikogo.. raczej sa nastawione na dawanie niz branie.. Ja tez taka bylam dla moich rodzicow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jola napisalam do ciebie na skypie ale ty nie odebralas ani jednego jeszcze..:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !!!! A co tu tak pusto dzisiaj??? Wstalam dzisiaj o 4.30.. bo obudzil mnie pies ktory chcial wyjsc.. Wstaje, otwieram jej drzwi... a tu mroz na dworze ..-10C ( 20F).. Tak tez bedzie przez reszte tygodnia.. No to pobilismy rekord od 1950 roku :-O Dobrze ze wykopalam i popakowalam moje dalie.. Sa na strychu w plastikowym kontenerze.. To jest pierwszy rok jak mam dalie i nigdy dotychczas ich nie wykopywalam.. Czy myslicie ze przezyja zime tak zabespieczone?? Druga sprawa.. Mam tego psiego malego goscia.. z krotkim wlosem.. czyli wlasciwie golego.. Jak idziemy do pracy to psy buszuja po ogrodzie. Maja w garazu swoje legowiska umieszczone w szafie .. pelne cieplych poduszek etc.. Drzwi od garazu trzymam otwarte na oscierz bo one lubia tak .. maja oko na chate i wiedza kiedy juz jestesmy.. i moga wejsc do domu gdzie maja swoje lozka.. Problem polega na tym ze nie wiem czy tej psince nie jest za zimno?? Moze powinnam kupic jej jakis psi plaszczyk ?? Moj maz mowi zeby zrobic jej na drutach sweterek.. Bagatelka!! Ja nie mam zadnego modelu na takie psie sweterki.. moze ktoras z was ma?? To byloby na tyle o godz. 5.28 rano.. Ide zapalic w kominku ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem,jestem belvuniu skoro świt - jak widać na zegarze. Ostatnio w Poznaniu byłam na wystawie psów - byly tam też takie gołe.Zagadałam do mlodej właścicielki - okazuje się,że akurat może ten jej pies - jest golony.One mają sierść - ale rzadką i krótką - tak mi powiedziała.Może ten Twój też obrośnie????A tak wogóle,to czego to człowiek nie wymyśli.Zal mi było tych piesków. Dzisiaj jakby trochę cieplej - mam jeszcze co nieco do roboty w ogrodzie,może się zmobilizuję. Pozdrowienia dla wszystkich Pań.Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Livio moj piesek nie jest goly tylko ma krociutka siersc.. cos jak wyzel.. Tych zupelnie golych nie lubie.. i uwazam ze takie wybryki genetyczne sa dziwaczne i szkodliwe .. Jak tam twoj dziki ogrod? U nie wszystkie liscie juz na ziemi.. Mowia ze zloto lezy na ziemi.. i w tym wypadku maja racje ( nawoz) .. ale zbieranie tego zlota jest drozsze od samej jego wartosci He hehehehe :-D :-D :-D Trudno!! Pofatyguje sie i zabiore sie do zbierania ..:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Musze sie z Wami czyms podzielic. Bylam rano u spowiedzi. Rozmawialam z ksiedzem o mojej sytuacji. Jestem troche zdziwiona jego porada. Wedlug niego powinnam przebaczyc mezowi, ze zbladzil. Dowiedzialam sie, ze obowiazkiem zony jest zachowac harmonie w zwiazku. Innymi slowy, nie mam wyboru i musze go zaakceptowac jak dawniej. Ksiadz nie zrozumial, ze intymne wspolzycie z mezem w tej sytuacji jest dla mnie tortura. Brzydze sie samej siebie. Rano czekam aby poszedl do pracy i zostawil mnie w spokoju. Nie moge tak zyc, co robic? Zameczam Was moimi problemami. Wy jestescie wesole i doskonale sobie radzicie, zrozumialam, ze jestem slaba i bezwolna. Maz robi ze mna co chce. Czy moze lepiej uciec od niego i zostawic wszystko? Potrzebuje byc z ludzmi z kraju w ktorym sie urodzilam chociaz wirtualnie. To takie pomocne. Jakas pani napisala, ze jestescie na innym watku i tam jest bardzo przyjemnie. Czy zgodzicie sie mnie wziasc do siebie? Czy mozecie mi wytlumaczyc jaka jest roznica z osoba, ktora pisze na czarno i na pomaranczowo? Jestem nowa u Was i musze nauczyc sie wiele rzeczy. Dziekuje serdecznie za wszystkie rady, napewno macie wiecej doswiadczenia zyciowego ode mnie, kury domowej, zapatrzonej w jednego mezczyzne, ktorego tylko znalam w zyciu. Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam Was serdecznie. Pisanie do Was jest mi pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno Krystyno.. my jestesmy na tym watku juz od lat.. Nic sie nie zmienilo.. Lonia zalozyla swoj wlasny watek bo sie jej tu nie podobalo.. Ma prawo!! Nie moge cie ze soba nigdzie zabrac bo ja jetem juz tu i nigdzie indziej nie mam zamiaru sie udzielac.. Jezeli chodzi o pomaranczowe wpisy to sa bardziej anonimowe od tych zarejestrowanych..Nieraz ktos jak chce byc zlosliwy ..to uzywa tej mozliwosci..pomaranczowej aby komus dogrysc .. i wszystko mu ujdzie. Wiesz co?? Ksiadz na spowiedzi nie mogl ci inaczej odpowiedziec niz to co zrobil.. On MUSI stac na strazy rodziny i MUSI glosic filozofie przebaczenia i poswiecenia bo taka jest nasza religia.. Ja natomiast jako ze nie jestem ksiedzem mysle ze Twoj maz w takim razie musi MOMENTALNIE PRZERWAC JAKIEKOLWIEK STOSUNKI Z KOCHANKA jezeli ty masz mu wybaczyc.. W kosciele katolickim tez jest mozliwosc legalnej separacji jezeli ktores z malzonkow nie spelniaja warunkow \"kontraktu\" Nie ma tylko rozwodu.. SEPARACJA JEST!!! Jest nawet uniewaznienie malzenstwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam wszystkie Panie. ANNO KRYSTYNO szukasz rozwiązania tej trudnej sytuacji.Wiesz trzeba trafić na bardzo mądrego duchownego, który rozumiał by problem dwojga ludzi.To,że masz przebaczyć mężowi to nie jest rozwiązanie.Małżeństwo się sypie i to nie z Twojej winy.Moim skromnym zdaniem z czasem nie będziesz mogła być z tym człowiekiem pod jednym dachem.Będzie to wyzwalać dużo agresji zarówno z jednej jak i drugiej strony. Nie myśl, żeby wszystko walnąć i uciec.Doprowadż formalnie sprawę do końca.Przecież chodzi również i o zabezpieczenie materialne Ciebie i dzieci.Stoisz przed ogromnym problemem.Z czasem nabierzesz sił - powiesz dalej tak być nie może- i odważysz się doprowadzić do finału.To jest konieczne.Wiem co znaczy ciągłe napięcie, do czego może doprowadzić. Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusie milo ze jestes z nami !!! :-) :-) Postanowilam cos wykombinowac mojej psinie tymczasowego zanim uszyje jej jakis porzadny plaszczyk... Ze starego sfilcowanego sweterka wykombinowalam jej takie cos..:-D :-D I co wy na to?? Moda psia!!!:-D [url=http://img131.imageshack.us/my.php?image=november2008004hi6.jpg][img=http://img131.imageshack.us/img131/2849/november2008004hi6.th.jpg][url=http://g.imageshack.us/thpix.php][img=http://img131.imageshack.us/images/thpix.gif]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belva, świetny pomysł. Te rękawki - nogawki podwinięte i ten uroczy węzełek na pleckach:D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
BELVA ale pomysł fantastyczny.Po prostu uśmiałam się.Zwierzątko cudne, czy to jest BIGL. Moje kotek "pers" nie zmarznie, ma ogromnie gęstą sierść.Mam co sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i coż,znowu mam być \"brutalna i bezpośrednia\" Aniu - ja kiedyś w moich nieszczęściach,też próbowałam szukać ratunku w KK. Niestety,skutek jest odwrotny, to KK się mnie pozbył. Nie mam nic przeciwko niemu,bronię Go jako Polka,bo to moje dziedzictwo,ale z Absolutem rozmawiam sama. Nawet nie wiesz sama - zostałaś wystawiona przez życie na dużą próbę - jaka możesz byc silna.Zadna z nas,ktore się tutaj wpisują i piszą o swoich problemach - co zniosły - nie spodziewała się tego jak silna potrafi być BABA. Chłopy przy nas to slabeusze.Mają tylko większą krzepę w łapach i tym wywalczyli sobie niby przewagę. On trzyma się Ciebie - bo tak naprawdę,boi się co będzie dalej. Ciebie jest pewien,tamtej nie.Co mu tam,że jesteś upokorzona-byle ON CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIE. Podtrzymuję Cię na duchu,gdybyś wyszła z domu - zostawiła wszystko,masz tam możliwość żyć?? Bo w Polsce takie możliwości prawie,że nie istnieją.Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×