Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maliszena

tracę sens życia odkąd urodziłam..przez humorki męża

Polecane posty

Pomóżcie! 6 miesięcy temu urodziłam syna, mąż bardzo się cieszył. Ale gdy wróciłam z dzieckiem do domu zaczął się koszmar! Mężowi wiecznie przeszkadzał płacz dziecka, choć mało płakało. Zaczełam wiec tak robić żeby dziecko nie płakało czyli na okragło je nosiłam. Doszło do tego że nawet w nocy nie spałam, bo chciałam żeby mąż się wyspał... tak się starałam, ale w końcu mój syn ma już 6 miesięcy wiec postanowiłam go nauczyc spać całą noc. Zastosowałam sprawdzoną metodę-wczesniej już ją opisywałam. Udało się dziecko spało 3 noce całe i samo zasypiało, ale teraz znow sie przebudza, wiec mu wstaje podac smoczka. czasem płacze nawet godzine, wiec je zostawiam żeby się wypłakał, potem lepiej śpi. Przecież nie mogę znów nie spac po nocach. Przez to usłyszałam dziś że wogóle się nie interesuje tym że mąż jest nie wyspany. On sam mi tak powiedział. Odkąd mamy dziecko nic nie robię tylko skaczę wokół męża i dzidzi. Sprzątam, prasuję, gotuje i staram się nie dopuszczać do płaczu dziecka. Wszystko po to żeby mąż był zadowolony. A on mi z takim hasłem wyjeżdza. Co mam robić? Jestem zmęczona i powoli tracę sens życia. Myślę, że gdyby nie dziecko to zrobiła bym sobie coś. Wogóle nie mam czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuu
Dokładnie, bucem i gnojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja
Popieram teorię nieprzeciętnego buca! Pan na włościach się znalazł! A co on sobie wyobrażał, że dziecko to tylko spi, je i wypróżnia się????? nie wiedział, że czasem Dzieciątko również płacze???? Przestań mu nadskakiwać, bo jak widzę, nawet tego nie zauważa, nie wspomniawszy już o docenieniu! Jak mu tego zabraknie - to może doceni. Prócz tego na Twoim miejscu bym z nim na ten temat porozmawiała, tylko bez żadnych "obwodnic", powiedz mu prosto z mostu wszystko co Cię drażni, powiedz jak się czujesz i do jakiego stanu Cię doprowadził Twój hrabia mężuś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i egoistą, powiedz mu to że też masz prawo do odpoczynku, przecież do cholery sama sobie dziecka nie zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja nie jestem mamą, ale odchowałam już parę maluchów.. jestem za to psychologiem. Poprzedniczka ma rację, ale nie o to chodzi, żeby teraz wdeptywać w ziemie Twojego męża. Ja proponuję następujące wyjście - zbliża się weekend. Siądź z mężem i powiedz mu: - bardzo mnie uraziłeś tym, co powiedziałeś. Myślę, że może nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile dziecko wymaga ode mnie wysiłku. Proszę cie zatem - dzi jest sobota. Tutaj przygotowałam mleko. Idę do przyjaciółki/mamy/siostry. Zaopiekuj się dziś naszym dzieckiem. Wiem, że wolałbyś odpocząć, ale uważam, że jeśli nie wyjaśnimy tej sprawy teraz, może się w naszym małżeństwie zacząć dziać bardzo źle. Tu są pieluchy, tu jest smoczek. Przykro mi, ale samym gadaniem nic nie wskórasz. Daj mu poczuć, jak to jest - zajmować się dzieckiem. Inaczej ryzykujesz, że wszystko skończy sie bardzo źle - nie tylko dla Ciebie, ale dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulinko, a myslisz ze z nim o tym nie gadałam? Wiele razy... za każdym razem gdy się pogodzimy jjest na chwilę lepiej. A potem znowu to samo. Ja myślę ze on nie kocha naszego dziecka. Najbardziej mnie wkurza ze wszyscy w koło nam zazdroszcza a on mówi ze jest dumny ze ma syna, a w domu jest sajgon. Na początku chciałam odejsc do domu samotnej matki albo gdzies...ale moja mam powiedziała mi ze jego zachowanie wynika z tego ze on czuje sie mniej kochany bo jak nie było dziecka to naprawde bylismy idealna para...wiec zaczelam go wiecej przytulac , dogadzac mu, a on i tak tego nie docenił. Nie mówiąc o tym ze on mnie ostatnio tylko przytula jak ma ochote na seks. Chce mi soie płakac:( Ja go bardzo kocham i czuje ze bede musiała z nim skonczyc. Serce mi peka bo naprawde bylismy ze soba 4 lata zanim dziecko sie pojawiło i było wspaniale. Teraz załuje ze wogole wzielismy slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz bez przerwy nosić dziecka na rękach, bo odniesiesz skutek odwrotny od zamierzonego i zamiast bucowatego męża, będziesz miała bucowate dziecko. Dziecko przyzwyczai się do noszenia i w końcu będziesz musiaLa robić to non stop, bo dziecko będzie ciągle płakać. Może mogłabyś się z malcem przenieść do drugiego pokoju, skoro Twój mąż jest taki wrażliwy i delikatny? Ucierpi na tym Wasze małżeństwo, ale przynajmniej Ty nie wpędzisz się w ciężką nerwicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale właśnie o to chodzi, że samo gadanie nic nie da. Ja bym zrobiła tak, jak Ci napisałam - zostawiła mu dziecko pod opieką na jeden dzień. Nie po to, żeby się \"zamścić\", tylko po to, żeby sobie uświadomił, jak ciężko harujesz. Naprawdę, to jedyne wyjście, jeżeli facet jest odporny na argumenty przekazywane drogą ustną. Jeżeli sytuacja będzie się utrzymywać, doradzam iść do poradni rodzin. Nie możesz tak żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz prawdo do czasu dla siebie!! Masz prawo do odpoczynku!! Masz prawo do własnego szczęścia!! Jeżeli teraz nie zrobisz czegoś \"z tym\", to później nie będzie lepiej! Każda nowa sytuacja wymaga natychmiastowego wyznaczenia granic - inaczej \"jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz\". Po to są specjaliści, żeby pomagać. A mężowie mają obowiązek wspierania swoich żon. Przecież to Ty masz aktualnie prawo do odczuwania \"baby bluesa\", to Ty mogłabyś się \"walnąć na łóżko\" i oświadczyć, że masz dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wogóle
To czasem facetom zajmuje trochę czasu pokochanie dziecka- on nie nosił go przez 9 miesięcy, nie urodził, po prostu pojawiło się i do tego płacze. Dobrze mu zrobi jak trochę się nim pozajmuje bo po pierwsze zrozumie ile wysiłku to wymaga a po drugie będzie miał bezpośredni kontakt z dzieckiem. W końcu oboje jesteście rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czemu ale
często idealizuje się ten najtrudniejszy, pierwszy okres. Niby że wszyscy skaczą ze szczęścia, i jest różowo i cukierkowo. Guzik. To najtrudniejsza rzecz i największy przełom. Oboje jesteście "nie do końca połapani", za to notorycznie zmęczeni. Żeby przez to przejść, musicie się wspierać. Popieram pomysł opieki nad dzieckiem przez tatusia choćby na jeden dzień - a takze pomysł terapii, gdyby to nie podziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz dziecko nie raz mu zostawiałam. tylko ze jak dziecko jest z nim i płacze to on je odkłada do łózeczka ib tak dziecko moze płakac 2,3 godziny. jutro chce jechac na zakupy i jak mu to powiedziałam to spytał mnie czy nie boje sie zostawiac z nim dziecka. bo wczoraj o mało mu cos nie zrobił. bo tak go zdenerwował. powiedziałam mu ze jak mu cos zrobi to z nami koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro on przez pół roku nie pokochał dziecka, raczej małe prawdopodobieństwo, żeby dokona tego teraz. Mąz nigdy nie pomaga Ci w opiece nad dzieckiem? Nie kąpiecie wspólnie dziecka? Nie wychodzicie razem na spacery? Może jest ktoś do kogo moglibyście się wyprowadzić? rodzice, rodzeństwo, babcia? Może wtedy coś by się w nim zmieniło, zrozumiałby pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
placze dziecko- zona do meza: ponos troche synka- to w polowie tez twoj syn maz do zony: to wez swoja polowe a moja niech ryczy. bardzo ci wspolczuje.🌻 musisz wziasc sie za meza!!!!!!!!!! nie moze tak byc. Sama nie dasz sobie rady- widzisz juz to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jesli nic z tym nie zrobisz skonczysz u psychiatry gdzie takiego palanta znalazłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajoma :D - jak maluszek? Net - nie tak dosadnie. Facet jest bucem, ale to nie jest wina tej kobiety... My tu mamy ja na duchu podtrzymać :) ... Autorko, nie za(c)harowywuj sie na smierć, nie noś malucha cały czas. Mężowi przestań prać, prasować, ba, nawet gotować! Jeśli ma anse o to, że dziecko płacze - wytocz ciężkie działo - swoją teściową! Pogadaj z kobietą, jasno przedstaw sytuację i poproś o pomoc. I jeśli facet mówi \"czy nie boisz się go ze mną zostawić?\" to nie zostawiaj, bo to nie jest prawidlowe... Zwłaszcza jak widzisz, że już chciał skrzywdzić dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie dobijajcie jej z tymi palantami. Twój mąż jest skrajnie niedojrzały i egotyczny. Ale to nie jest nienaprawialne. To, co Ci mówi, że \"czy nie boisz się go zostawić z dzieckiem\" po prostu mnie wkurzyło. To jest normalna groźba. I reaguj na to jak na normalna groźbę. Nie żadne \"koniec z nami\", bo ryzykujesz, że dla niego w tej chwili nie będzie to takie straszne wyjście, tylko powiedz spokojnie: \"a czemu miałabym sie bać? Przecież szkoda ci będzie zgnić w więzieniu. Wiesz, jak tam traktują takich, co katują dzieci?\" Inaczej zaśpiewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co pisze dowas bo prosze was o rade i prosze zebyscie jednak mojego meza nie wyzywali bo to moj maz i go mimo wszystko kocham i bola mnie takie wyzwiska. chce tylko raDY. CHCE URATOWAC TO MAŁZENSTWO A NIE TRACIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atrida Tomek ok. jest grzeczny. starszy tez grzeczny i nawet bierze przyklad z mlodszego i usnal mi w dzien9nie zdarza mu sie to juz od ponad roku:) a co do facetow- wielokrotni episalam ze mam cudownego meza- ale dodam ze jak sie poznalismy to patrzylam juz na facetow jak na potencjalnych mezow a nie jak na \"chlopakow z ktorym moge dobrze sie bawic i ewentualnie kiedys zalozyc rodzine\". Wiec moj wybor to strzal w dziesiatke. fakt ze facetowi trzeba czasem powiedziec zeby pomogl ale w druga strone tez to dziala- mnie tez trzeba czasem pokazac cos zebym to zrobila:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maliszena trudno ci doradzic bo masz ciezka sytuacje. ja mam kilka tekstow ktore moj maz zna na pamiec:D np: kochanie pozmywasz dzis czy jutro albo jak nie pozmywasz dzis wieczorem to jutro robisz sniadanie albo prosze odkurz, jak mi mowi ze jutro , to mowie ze zwolni sie z pracy i przyjdzie odkurzyc:) mam sposoby na swojego meza ale on na mnie tez ma:D i dobrze nam tak!!! moj maz ma wyrzuty jak w nocy tylko ja wstaje do malego a ja mam wyrzuty jak slysze ze on wstaje w nocy Znasz slabe punkty meza? jesli tak to czep sie ich- ale w taki sposob zeby zmusic go do dzialania a nie zeby mu dogryzac:D moj maz chodzi czasem na siatkowke. teraz tez sie wybiera. Ale ma wyrzuty ze nie bedzie go w domu od 8 do 21(praca+siatka) ja mowie ze nie ma problemu- zeby szedl - to sie odprezy ) A np w sobote wyjdzie na dlugi spacer z naszymi synkami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
maliszena zacznij myslec o sobie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
net-ar my myslimy !!!! prawda:D ja mysla w trakcie wolnego:) jak maluchy spia. czyli najczesciej mysle okolo 20:D - hihihi maliszena- net-ar ma racje. zacznij myslec o sobie. bo za jakis czas nie bedziesz miec sily na bycie matka i zona. czlowiek nie jest robotem. wbij to mezowi do glowy. wiem ze go kochasz i to dlatego powinnas mu uzmyslowic co cie boli. Muszisz to zrobic zebys miala sile na podtrzymywanie waszego zwiazku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zwyczajnie mu powiedz ALBO RYBKI ALBO AKWARIUM! dziecko jest wasze nie tylko twoje Potrzasnij dziadem terapia wstrzasowa potrafi działac cuda zrób strajk !nie pierz nie prasuj nie sprzataj nie gotuj dla niego Co to k....a ma byc ?Pan i słuzka czy mąż i żona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli aż tak bardzo
chcesz uratować swoje małżeństwo, to czego szukasz w serwisie fotka.pl...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mąż wrócił z pracy. Dał mi rekawiczki które mi kupił i wrócił do codzienności. NIe przeprosił. Nigdy nie przeprasza. Ale zajmował sie dzieckiem.. troche się poprawił jak mu nazdałam, ciekawe na jak długo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stosuje metode taka: jak mam juz dosc wszystkiego jade z kolezanka na zakupy albo gdzies gdzie siedzimy same i gadamy przy kawce a meza uprzedzam ze musze wyjsc złapac troche oddech , wyluzowac bo zwariuje . on jak posiedzi z małym dzien sam to potrafi zrozumiec ile pracy jest w domu , i dziwi sie \"jak kochanie potrafisz to wszysko utrzymac w porzdaku \" Kazda z nas musi miec chwilke wytchnienia i czas dla siebie nie mozna sie zaniedbywac w trzeba do ludzi wychodzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojdzie do tego, że będziecie z synkiem ściszali głosy, jak Pan wejdzie do domu, a Ty nauczysz się jeszcze haftować, robić na drutach sweterki dla męża, seksić na skinienie, naucz się też szybkich paru potraw ulubionych dla Pana oraz tańca na rurze... Może ... NIE STARAJ SIĘ? Bądź sobą, mów co czujesz i myślisz, żyj, nie bądź taka cholernie grzeczna, nadskakująca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×