Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

też przyszła - już obecna mama

MAMUSIE WCZEŚNIACZKÓW!!!!! - są tu takie?

Polecane posty

Gość i w górę
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieści od Dzieciątek ( może jeszcze którąś z Was zainteresują;) bo topik coś pada - niestety:( ) WAGA: Zuzia - 1410 g Kacperuś - 1390 g Kacperuś - jak się dziś okazało (choć jeszcze nie na 100 % ) ma gronkowca (ale nie złocistego na szczęście) - ma w związku z tym podłączone znów kroplówy w liczbie szt. 4 (na codzień ma 2). Ale Pani Dr mnie uspokoiła, że ten szcczep gronkowca nie jest zagrożeniem dla Maluszka - przechodzą przez to bardzo łagodnie. Więc po euforii związanej z pierwszym przytulankiem, dziś musieliśmy sobie \"odpuścić\".....a raczej ja z ciężkim sercem odpuściłam, bo Kacpero jak mnie ujrzał od razu zaczął się tarmosić w inkubatorze i drzeć...... Zuzia - jak to Zuzia - poprzytulała się 2h z Tatusiem i była z tego powodu baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona. Prawie płakałam ze śmiechu jak na Tatę patrzyła z jakim zaciekawieniem. Maluszki (oboje) potrafią już przekręcić główeczki z jednego boku na drugi w pozycji na brzuszku. Kacperkowi idzie to troszeńkę gorzej niż Zuzi, ale to zrozumiałe - w kóńcu Chłopina ma przygód znacznie więcej niż Siostra. Zuziaczek natomiast kręci główką jak szalona....do tego potrafi już się dźwignąć na rączkach. Oboje jak się złapią obiema rączkami palców starają się \"podciągać\". Dziś Pani Dr oznajmiła mi, że już niebawem Zuziaczek pozbędzie się inkubatora i zamierza Ją przełożyć do tzw. cieplarki - łóżeczko takie jak na porodówkach jest z podgrzewanym materacykiem, i za jakiś czas \"awansuje\" na oddział noworodków!!!!!!. Trochę się przeraziłam ponieważ mam wyrzuty sumienia jak muszę się rozdwajać między Dzidziusiami......w takim układzie rozdwajanie się nie dotyczyło by dwóch sal, a \"rozrosłoby się\" do 2 pięter.......ale Pani Dr powiedziała, że takie rozdwajanie się czeka mnie najwyżej przez kilka dni, bo Kacperuś - mimo, że mniej \"grzeczny\" od Zuzi goni ją w mgnieniu oka..........mam nadzieję, że tak właśnie będzie, bo inaczej w którymś momencie latania po schodach (windą jeżdżę tylko z mężem, bo się franca zacina) poprostu padnę........ Jutro robię sobie przymusowy dzień przerwy - mój Ukochany wyjeżdża na szkolenie, a w piątki autobusy są tak zatłoczone, że nie ma szans się wepchać..........Pani Dr powiedziała,że NARESZCIE sobie odpocznę, bo się o mnie martwi, kazała sobie obiecać, że będę odpoczywała cały Boży dzień ...... obiecałam......choć nie wiem jak ten jutrzejszy dzień zniosę......już mnie chce zamordować tęsknota za Dziećmi!!!!.......już się soboty doczekać nie mogę!!!!! CAŁUSKI OD DZIECIĄTEK i ode mnie oczywiście też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja urodziłam w 33 tyg.
hmm ,wiesz to że synus leżał w inkubatorze przyspieszyło u mnie gojenie ran po cesarce.Jak juz tylko mogłam wstac to od razu poleciałam na neonatologię.... pamiętam tę chwilę :o i ten strach,taki malutki,podłączony i ten wielki inkubator.... Pielęgniarki miały mnie dośc ;) latałam co chwilę....i stałam i się patrzyłam i mówiłam.... On taki piękny,bezbronny Będzie i u Ciebie dobrze.Życzę z całego ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo! pewnie jest więcej kibicujących Wam czytaczy, którzy czekają j(ak ja) na wieści od Twoich skarbów :) pisz, pisz! a jutro spróbuj odpocząć... 🌻 wszystkiego, co najlepsze dla Was! a dla Ciebie duuuuuuużo siły -serdecznie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje wczesniaki maja juz po 12(syn) i 9 (corka) lat.Syna urodziłam przez cesarke miesiac przed terminem-corke w 31 tyg (wazyła 1,5kg). Gołwa do gory-dziewczyny-z wczesniakow fajne zdieciako wyrastaja.Moje sa zdrowe, prawie wcale nie choryją , uczą się dobrze.W okresie niemowlecym przechodzily zpalenia płuc-(oboje zaraz po urodzeniu-i potem-syn jak miał 2 miesiace i chyba 2 lata, córka w wieku 1,5 roku), oskrzeli-ale mineło-teraz takie tam zwykłe przeziebienia, katarki itp.Pozdrawiam wszystkie mamy wczesniakow!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z Agatką codziennie sprawdzamy co słychać u maleństw. Odpocznij sobie trochę, wiem że przez cały czas będziesz o nich myśleć, ale mama też jest ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEż jestem mamą wcześniaka,w styczniu skończy6 lat.Julka urodziła się 26 tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie,powód łożysko od 14 tygodnia krwawienia cały czas szpital .Julka urodziła się wstanie ciężkim,3miesiące wszpitalu ,wypisna została z wagą 2300ga urodziła się zwagą890g.miała być roślinką a wyrosła na pannice ,TRZYMAJCIE SIę mamy wcześniaków .Fajnie że powstał forum wcześniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
Ceny sa rozne od 25 zl za bluzeczek i pajacyk- komplet, spioszki ok. 20 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i czytam bez tchu lzy leca jak diabli.... zalozycielko topiku pisalas mi ze zyczysz mi ciazy otu jestem,juz w 14 tyg,jest to ciaza pojedyncza ale i tak strasznie sie boje!po stracie blizniat udalo mi zajasc po 6 miesiacach ,zas na bliznieta wczesniej czekalam dlugooo,widocznie nie bylo mi to dane kochana mamusiu zycze tobie duuuuzooo usmiechy ,zadowolenia i wytrwania!!!!!!calusski dla kochanych malenstw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jednak topik nie wypalił:) cóż, na jedno to dobrze:) znaczy, że mało Wcześniaczków się rodzi:D Dla zainteresowanych wieści od Dzieciątek:) Waga (dane z 22.12.2006) Zuzia - 1620 g Kacperuś - 1690 g Kacperuś sprawił mi (i nie tylko mi, ale również i naszej Pani Dr) najfajniejszy prezencik świąteczny jaki mógł sprawić - otóż - Maleńki zdecydował, że dosyć leniuchowania w inkubatorze i zapragnął leżeć już w ŁÓŻECZKU!!!! :D:D:D:D - co prawda jeszcze leży pod budką tlenową, ale jak na Jego \"straszenie\" dotychczasowe, zrobił wieeeeeeeeelki krok na przód! Przeskoczył właściwie kilka etapów, a przy okazji swoją Siostrzyczkę:D. Dziś był przytulany przez Tatusia i postanowił, że pooddycha bez wspomagania tlenowego - efekt zaskakujący! saturacja (wymiana o2 i co2 w organizmie) na poziomie 98-99% czasami osiągała wartość 100%!!!! widać mój Królewicz twardo dąży do jak najszybszego pozbycia się kilku procent tlenu jako pomocy w oddychaniu:D. Co prawda jeszcze się leni pod względem jedzenia z butli (karmiony jest sondą), ale sądzę, że poprostu kładzie nacisk na inne kwestie, a przecież wszystkiego na raz zrobić nie może:D. Kacperuś ubierany jest w body, kaftanik z długim rękawkiem, śpioszki i czapunię:D - wszystko jest co prawda dużo za duże, ale i tak to mega przyjemy widok:). Zyskał miano oddziałowego tłuścioszka:D i do tego jedna z pielęgniarek Go tak pokochała, że mianowała Go swym narzeczonym:D:D:D:D. Zuzieńka leży nadal w inkubatorku (teraz Ona postanowiła się polenić:D ), ale mam już obiecane, że jak tylko zwolni się jakieś łóżeczko od razu do niego awansuje:). Malusia je z buteleczki, a czego nie doje dostaje sondą:) (ale większość zjada z butli, nota bene ssanie - czegokolwiek łącznie z korkiem od sondy - baaaaaaaaaardzo Jej odpowiada). Królewna już nie łapie bezdeszków tak często jak jeszcze kilka dni temu, świetnie koordynuje ssanie, oddychanie i połykanie, choć czasamy jej się zdarza zakrztusić (ale nie panikuję, bo wiem co robić). Zuzia zyskała miano oddziałowej Gwiazdeczki:). Uwielbia być w centrum zainteresowania, do tego kokietuje Ciocie strzelając do Nich uśmieszki i licząc na to, że któraś weźmie Ją na ręce:D:D:D:D czemu Pielęgniarki - gdy mają trochę \"luzu\" chętnie ulegają:D. Dwa dni temu po toalecie wieczornej (o dziwo jako jedynej matuli nie wywaliły mnie na ten czas z oddziału :D ) Zuzia została ubrana w śnieżno białą sukieneczkę i wszystkie Pielęgniarki stały i się Nią zachwycały, gdy Maluśka Spryciara kapnęła się, że ma liczne grono obserwatorów zaczęła strzelać takie minki, żeśmy się z Ciociami popłakały ze śmiechu:D:D:D:D:D. A Zuzi podczas jednego z serii uśmieszków \"niechcący\" się zapiszczało:D:D:D:D po czym była bardzo zaskoczona tym faktem i zastanawiała się co to było?! świadczyła o tym Jej najfajniesza mineczka: usteczka ukształtowane w \"dziubek\" i paluszek wskazujący na usteczkach:D:D:D:D. Jedna z Pielęgniarek oznajmiła mi, że mi Ją ukradnie, bo Jej się poprostu nie da nie uwielbiać:D i zaczęła się \"bitka\" słowna pomiędzy Pielęgniarkami- która mi Ją ukradnie:D na co ja po kilku minutach odparłam: A ZRÓBCIE SE!!!!!!!!!! Nie dam Zuzi! zagryzę jak będzie trzeba:D:D:D:D. Oj.......ubawiłam się po pachy:) Pielęgniarki - nawet te które się zazwyczaj na mnie krzywo patrzyły od tego czasu już witają mnie uśmiechem:) zawsze pogadają, pożartują.....nawet jedna, która ma jutro nockę na moje stwierdzenie, że nie wiem jak wysiedzę przy stole wigilijnym bez moich Pysiaków złożyła mi propozycję abym przyjechała wieczorem, Ona przytarga michę pierogów i będziemy żreć:D - jak nie wyrobię przy stole to skorzystam;):D Chciałam Wszystkim życzyć spokojnych, pełnych miłości i ciepła Świąt :) Całuski ode mnie Zuzi i Kacperunia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj była Wigilia.....ponoć wszystkie marzenia się w ten magiczny dzień spełniają:) Moje się spełniło......jedno....... ZUZIA JUŻ W ŁÓŻECZKU!!!!!!!!! i to bez budki tlenowej!!!!!!!!!!!!! Popłakałam się dziś ze szczęścia widząc moje Obydwa Słoneczka w łóżeczkach:):):) Jeszcze wczoraj nie wiedziałam jak przeżyję tę Wigilję bez Dzieciątek przy stole........ . Dziś już wiem, że One były przy tym stole razem z moją Rodziną:)........dostały nawet upominki od Gwiazdki!!!!!! Mam tylko nadzieję, bardzo wielką nadzieję, że będę już tylko tak szczęśliwa jak teraz:) (TFUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU) Wiecie? na sali z moimi Szkrabiczkami leży Chłopiec imieniem Robercik........ma 5 miesięcy...........to takie moje \"trzecie Dzieciątko\"......Maleńki urodził się w 31 tc........Jego \"mama\" miała za mało wód płodowych.....w skutek czego mój Mały Przyjaciel urodził się z niedorozwojem płucek......przez całe swoje krótkie życie tylko przez 3 dni oddychał bez pomocy żadnych urządzeń:(. Jego mama Go żadko odwiedza, a właściwie wcale (widziałam Ją na oddziale tylko raz.......gdy Robercik oddychał sam::( ). Poza tymi trzema dniami wspomnianymi, Dzidziuś oddycha wciąż ze wspomaganiem:(. Na dzień dzisiejszy ma założoną rurkę do tchawicy ....... oddycha 100% tlenem, widzi tylko plamki i ma niedosłuch:(. Codziennie głaszcząc i opiekując się moimi Dzieciątkami gadam do Niego bez przerwy.......żałuję, że nie mogę Go choć pogłaskać....... Robercik jest ślicznym pucatym Chłopczykiem, za każdym razem gdy do Niego mówię otwiera oczka i przekręca (choć z trudem) główkę w moją stronę, czasami też się uśmiecha.........Jeśli macie chęć i czas na to proszę o wirtualne wsparcie dla Robercika........przekażcie mu dobre fluidy........może to Mu pomoże??????? Całuję Was serdecznie EWA Bo największe szczęście w życiu to...........DZIECI!!!!!!!! AGULKO-KRUSZYNKO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj bo ja
tez przyszla--- jedz do Tomasza Judy to taki patron od spraw beznadziejnych ( zdawaloby sie!) moja kuzynka tam byla i baardzo jej pomogl :) daj jakies votum, pozapalaj kilka sieczek, pomodl sie.. ew zmodl w domu modlitwe do Tomasza Judy pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj bo ja
Kult św. Judy Tadeusza jest popularny w Polsce, a szczególnie w Warszawie (parafia pw. św. Judy-Tadeusza na warszawskiej Sadybie – ul. Goraszewska 16). Jest on patronem od spraw trudnych i beznadziejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej1 Pisz cały czas o swoich dzieciątkach, cały czas śledze twoje wpisy. trzymam cały czas kciuki za ich zdrowie i ciesze sie razem z tobą ich postępami. Widze ze jest coraz lepiej pewnie jeszcze troszke i w domku beda. zaczełam trzymac tez kciuki za Robercika. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo, jak czytam Twoje wpisy to od razu mi się przypominają dni sprzed 9 lat. Mój bratanek urodził się jako wczesniak, ważył 1000 g i podczas porodu doszło u niego do wylewu. Po raz pierwszy wtedy usłyszałam, że noworodki moga mieć wylew. Dziś jest zdrowym dzieckiem, mądrym, ruchliwym i wszystko jest ok. Przez pierwsze 3 lata, jego rodzice musieli z nim często jeździć do różnych specjalistów, do tego dochodziła rehabilitacja w domu, bywało ciężko, ale w tej chwili się już o tym nie pamięta - tak na codzień. I co bardzo ważne, Ewo - nie słuchajcie głupiego gadania różnych dziwnych lekarzy, bo tylko się człowiek niepotrzebnie denerwuje. Niektórym lekarzom brak wyczucia sytuacji i pierdzielą czasem takie głupoty, ze szkoda gadać. Nie będę przytaczała tych tekstów, ale były naprawdę głupawe i prymitywne. Życzę Wam dużo sił i optymizmu, na pewno wszystko będzie dobrze, widać, że Twoje dzieciaczki mają siłę walki i wyjdą z tego śpiewająco :) Pozdrowienia 😍😍😍😍😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały czas czytam ten wątek i ciągle płaczę. Ewo - bardzo kibicuję Twoim dzieciaczkom. Trzymam za nie kciuki. Mój synek miał mniej szczęścia. Urodził się na początku 24 tc. Mimo, że był zdrowym i dużym jak na swój wiek dzieckiem (750g, 30 cm dł.) nie przeżył. Życzę dużo zdrówka dla maluchów. Sylwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym napisać, że cały czas czytam losy Kacperka i Zuzi - czakam na każdą nowa nowinke o Twoich dzieciaczkach i mocno trzymam za nich kciuki i nie mogę sie doczekać dnia, kiedy zabierzesz je do domku...🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️. Jestem mamą wcześniaczków - bliźniaczek urodzonych w 34 tyg. ciąży Wika ważyła 2.150g i miała 51 cm, Ola ważyła 1.850g i miała 45cm - obie dostały po 10 pkt w skali Apgar, same oddychały, ale spadały na wadze, bo nie chciały jeść i tak Wika spędziła w cieplarce 5 dni a Ola 10 dni (miała raz kroplówkę odżywczą i raz na noc miała sondę, bo już kompletnie nie chciała jeść z butli). Zostały wypisame do domku z wagą Wika 2.050, a Ola 1.770 po 12 dniach pobytu w szpitalu. Poprzednie Świeta spędziłam w szpitalu z nosem przy szybie w przypadku Oli, a Wikę już miałam w pokoju - największy kryzys miała Ola w noc wigilijną - dziś z pespektywy roku chcę Wam jakoś dodać nadziei, że na pewno wszystko ułozy się jak najlepiej tylko może... 🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️ 17 grudnia skończyły rok i chcę Wam powiedzieć, że po Wiktorii kompletnie nie widać, że była wcześniakiem - waży teraz 11 kg, chodzi przy ścianie i sama stoi. Ola natomiast jak nie jadła na początku to niejadkiem pozostała - ale wazy prawie 9 kg i też już drepcze koło wersalki - za to mówienie idzie jej zdecydowanie lepiej niż siostrze.... Fakt, że lekarzy musiałam troche poodwiedzać - a szeczgólnie z Olą, ale tak właśnie z wcześniakami bywa...na szczęście poza mała wagą nic jej nie jest. Obie są zdrowe i Wam z całego serca życzę ZDROWIA dla Waszych dzieciaczków i piszcie co u Was słychać... Pozdrawiam Jagoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że jest już tak dobrze. Za rok popatrzysz na swoje dzieci i nawet nie pomyślisz że się trochę za wcześnie urodziły. Moja córeczka 5 stycznia kończy roczek i waga dobija do 10 kg , nie mówiąc że od 2 tygodni chodzi. wszędzie jej pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Grono Kobicek:) ( dozgonnie Wam jestem wdzięczna za te kciuki trzymane za moje Maleństwa i za każde dobre słowo - całuję serdecznie!!!!) >>>>>>SPROPUJ BO JA Dziękuję za wskazówki, modlę się do Św. Judy - Tadeusza, jak poradziłaś:).......każdorazowo po odmówieniu pacierza zmawiam modlitwę do ww. Św. (własnymi słowami, bo nie mam głowy do pamięciowego uczenia się, ale jak mnie uczono od dziecka - każda modlitwa, byle ze szczerego serca ma znaczenie i moc). Jestem wierzącą osobą, ale nie wiedziałam o tym, że Św. Juda-Tadeusz to patron od spraw trudnych i beznadziejnych- dlatego z całego serca jestem Ci wdzięczna za tę cenną informację:). DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!! >>>>>>ANIULKO82 Może to zbyt częste słowo na tym topiku kierowane do Was wszystkich, ale na pewno płynie ono z głębi serca:) i jest do bólu szczere DZIĘKUJĘ CI!!!!!!!!!!!!! >>>>>KIGANO BARDZO, ale to naprawdę BARDZO cieszy mnie, że Twój Bratanek - pomimo trudnego \"wcześniaczego\" startu dziś jest zdrowym, mądrym i ruchliwym Dzieciątkiem (proszę cmoknij Go ode mnie w czółko:) ). Ja również - zanim nie stanęłam z problemem wcześniactwa tete a tete, nie zdawałam sobie sprawy z tego jakie konsekwencje i zagrożenia zbyt wczesne pojawienie się Dzieciaczków na świecie niesie ze sobą........do czasu, gdy ten temat nie zaczął dotyczyć mnie, wydawało mi się, że wcześniaczki to takie noworodki tylko mniejsze..........oj...............nie zapomnę do końca życia jaki szok i załamanie psychiczne przeżyłam, gdy zagłębiłam się - z konieczności - w tenże temat....... . Mnie również czeka wiele wizyt u różnych specjalistów po wyjściu Dzieciaczków ze szpitala, ale zniosę wszystko.....byle by tylko One były zdrowe. Jestem w stanie nawet poświęcić pracę, choć wiem, że bez mojej wypłaty będzie Nam ciężko, siebie całą - nie ma znaczenia dla mnie ani zmęczenie, ani głód, ani pragnienie........byle by tylko Bóg dał, by moje Dzieci nie musiały się borykać już z żadnymi trudnościami zdrowotnymi!!!! Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła powiedzieć tak jak Ty o swoim Bratanku...........wierzę, że Bóg mi da tę radość - zwłaszcza, że te moje Szkrabiki są wymodlone i wybłagane (przez 5 lat staraliśmy się z Małżonkiem o Nie)....... >>>>>>>>>PEPPETTI - Sylwiusiu Poryczałam się i ja...........nie wiem (dzięki Bogu) co znaczy stracić już narodzone Dzieciątko (straciłam prawdopodobnie kilka ciąż, ale to we wczesnym stadium, tak, że nawet o tym nie wiedziałam, i do dziś czuję ból w sercu, gdy sobie pomyślę o tych Dzieciątkach, którym nie dane było przyjść na świat, a nawet się rozwinąć:(:(:( ). Wogóle....nawet nie chcę sobie wyobrażać co musisz do dzisiejszego dnia czuć............ . W każdym razie czuję żal........żal za to, że ten świat jest tak niesprawiedliwy i okrutny:(.......... . Z całego serca Ci współczuję:( chyba tyle tylko mogę Ci dać:(............ . Życzę Ci (bardzo szczerze i z całego mojego serca) byś ponownie zaszła w ciążę i by Następca Łukaszka był za Braciszka zdrowym, pięknym, mądrym, szczęśliwym i donoszonym Noworodkiem............nie potrafię przekazać Ci słowami jak bardzo bym powyższego chciała.......słowa: \"trzymam kciuki\" jest w tym miejscu co najmniej kuriozalne...... Nie wiem jakich słów użyć byś wiedziała, że jestem z Tobą.......proszę......pisz co u Ciebie......i KONIECZNIE daj znać o ewentualnej ciąży !!!! błagam Cię !!!!!! na pewno - jeśli będziesz sobie tego życzyła, będę wierną kibicką Twojego powodzenia!!!!!! >>>>JAGÓDKO 1977 (czyżby to rok urodzenia?????? ja też jestem z tego rocznika:D:D:D:D:D ) Cieszę się również (BARDZO BARDZO BARDZO) szczerze i z całego serduszka, że z Twoimi Bliźniaczkami na dzień dzisiejszy jest wszystko ok:D:D:D:D:D:D. Co prawda, urodziłaś znacznie większe Bliźniaczki i w znacznie póżniejszym etapie ciąży - jednak wcześniaki to wcześniaki:). Wiem co znaczy spędzić Święta w szpitalu..........te były moje pierwsze i mam nadzieję OSTATNIE W ŻYCIU!!!! - co prawda, ja swoje Szkrabiątka mogę przytulać już od dłuższego czasu......ale jednak......Dziecko w szpitalu na Święta to średnia przyjemność:(. Zwłaszcza, że znów musiałam Je zostawić tam same......:(:( . Generalnie tegoroczne Święta nie były dla mnie - tak jak wszystkie pozostałe - magiczne i niezapomniane:(. Znaczy niezapomniane były - nie zampomnę do końca życia tego jak bardzo chciała Dzieci mieć przy stole Wigilijnym i jak bardzo mi Ich brakowało przy wieczerzy:(. Twoje słowa bardzo dodały mi nadziei.........ja cały czas wierzę bardzo mcno, że wszystko już będzie ok - daję siebie całą Dzieciom, szlag mnie trafia, że muszę spędzać codziennie (poza Świętami i weekendami, kiedy mój Mąż może jeździć do Dzieciątek ze mną - wówczas jeździmy samochodem) 5 - 6 godzin w autobusie:( - wolałabym spędzić ten czas z Maluśkimi.........że też nie znalazł się ktoś kto by wymyślił teleportację:(..........wówczas zamiast 3-6 godzin z Dziećmi mogłabym spędzać z Nimi po 8-12 godzin dziennie:(....... Ale cóż.........life is brutal czasami:(. >>>>>>EWELKO OBY Twoje prognozy się spełniły :) - tego sobie tylko życzę na ten Nowy Rok:) DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA ZA KAŻDE DOBRE SŁOWO!!! Nie wiem, czy będę miała chwilę, by tu zaglądnąć przed nastaniem Nowego Roku. Daltego też chciałabym życzyć Wam Wszystkim tylko jednego: SPEŁNIENIA WSZYSTKICH - TYCH NAJBARDZIEJ SKRYTYCH MARZEŃ......w tym przesłaniu zawiera się wszystko....... Całuję Was Wszystkie, ściskam mocno i szczerze.........przekażcie życzenia Swoim Rodzinom, a zwłaszcza Dzieciaczkom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak:D Życzenia zeżarło:D Życzę Wam w tym Nowym Roku SPEŁNIENIA WSZYSKICH - NAWET TYCH NAJSKRYSZYCH MARZEŃ - te życzenia zawierają w sobie wszystko:) Przekażcie je swoim Rodzinom, a wszczególności Swoim Dzieciaczkom. Przesyłam Całuski i serceczne uściski ode mnie, Męża i naszych jedynych i najukochańszych na świecie Szkrabiątek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na koniec dzisiejszej mojej wypowiedzi wieści od moich Bliźniaczków Waga: Zuzia - 1810 g Kacperuś - 1850 g Zuzia awansowała na oddział noworodków:) . Radzi sobie świetnie, pięknie zjada wszystko (do ostatniej kropelki i cmoka dalej!!!!! Żarłacz jeden!!!!:D:D:D:D:D ) z butli, pięknie robi kupki, saturacja na poziomie 96-100% (niedługo zamierzają Ją odłączać od pulsyksometru :D ). Oddział noworodkowy - jak mnie moja \"synowa\" (narzeczona mojego synka starsza od niego o 25 lat :D:D:D:D:D:D)poinformowała to oddział \"przejściowy\" do wyjścia do domku . Kacperuś toszkę się jeszcze leni - jak to chłop:P:P , nadal siedzi w chełmie:D:D (budka tlenowa), ale coraz częściej Mu to nie pasuje :)(saturacja powyżej 97% do 100%) poza tym odpycha cały czas budkę rączętami :D:D:D:D: i Sam nie może się zdecydować jak Mu właściwie lepiej ......z doświadczenia mojego już wiem, że jak tylko Zuzia zrobi jeden kroczek na przód, Kacperuś zawsze musi być o krok przed Nią . Takie charakterne te moje Szkrabiki :D:D:D:D::D:D:D . Czekamy tylko na to by Kacperuś się wkurzył na Siostrę i wylądował znów obok Niej - a wyraźnie są wkurzone, że Ich rozdzielono znów!!!! Zuzka mi to nawet \"powiedziała\" jak Jej powiedziałam: \"co Słoneczko....zabrali Cię znów od Brata?\" to momentalnie zrobiła podkówkę .......:( , Kacperuś był dziś wkurzony (płakał i niedotykały był jak nigdy) , pewnie właśnie z powodu rozdzielenia Go z Siostrzyczką . Już zwyczajowo odpluję te dobre wieści (TFUUUUUUUUUUU TFUUUUUUUUUU TFUUUUUUUUUUUUU TFUUUUUUUUUU TFUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!) bo nie chcę zapeszyć. Myślę, że jeszcze troszeczkę i będę mogła Wam zakomunikować, że Dzieciątka są już z nami w domku!!!!! ( ZNÓW TFUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU) Teraz trochę gorsze wieści....... Straciłam kontakt z \"moim\" Ukochanym Robercikiem , Kacperuś leży w sali sąsiedniej i nie można mi do Robercika nawet podejść ........generalnie personel by chciał bym była przy Nim, ale na tamtej sali nie ma miejsca na Kacperunia.........nie pozwalają mi do Robercika podejść ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy Jego \"mama\" nabierze ochoty by Go odwiedzić............ Także nie wiem co u mojego Przyjaciela .........nawet nic mi nie chcą powiedzieć, bo tak się Bidulki boją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto - albo fantazjujesz albo masz wysoko rozwiniete wcześniaki.... A rurka do tchawicy???? Pomyśl....Jaka rurka do tak małej tchawicy???. Eh.. Ogólnie fantazje masz niezła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>MADZIU 77 Możesz wierzyć lub też nie........jestem mamą wcześniaków (czego ani Tobie, ani najgorszemu wrogowi mojemu nie życzę) Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu widziałaś Dzieciątka z problemami zdrowotnymi.........nie wiem czy miałaś styczność kiedykolwiek z wcześniakami, ja mam...........każdego dnia od 10.11.2006 r. Jeśli chodzi o trachaostomię u Dzieci z problemami oddechowymi - to niestety.........Robercik to nie moja fantazja (choć bardzo bym chciała, by Jego przypadek był tylko fantazją)........Maleńki ma niestety rurę trachaostomijną w tchawicy:(...........taką rurę mają zakładaną i mniejsze niż Robercik Dzieciątka - dzięki Bogu ominął mnie widok młodszych od Nego Dzieci z taką rurą w tchawicy. Nawet nie wiesz.......jak bardzo bym pragnęła by zarówno moje Dzieci jak i każde inne Dzieciątko, które przyszło na świat zbyt wcześnie, mogło urodzić się o czasie. Jeśli nie wierzysz.......zapraszam na ul. Kopernika 23 w Krakowie, na oddział wcześniaków......wprowadzę Cię jako moją siostrę byś mogła na własne oczy przekonać się, że to co piszę to nie fantazja, a niechciana, smutna i .........jakby nie patrzył ......... ciężka do przełknięcia żeczywistość. Jeśli chcesz skorzystać z \"zaproszenia\" napisz tu lub na maila - nie ma problemu - możesz zobaczyć to wsztstko na własne oczy - być może wówczas zastanowisz się na drugi raz zanim napiszesz to co napisałaś teraz.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyście miały jakiekolwiek problemy z obejrzeniem zdjęć (są nienajlepszej jakości - wybaczcie - ale to tylko \"komórkowe\" możliwości) - dajcie znać:) Nie wrzucałam wcześniejszych zdjęć Dzieciaczków, bo nie jestem pewna, czy chciałybyście zobaczyć Je we wcześniejszym stanie - jeśli chcecie - wrzucę je.......ale tylko za 100% zgodą wszystkich:) (ostrzegam - widok nie jest przyjemy i zdjęcia są zamazane)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×