Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość AleksandraN
No u mnie poród jak na pierwszą ciążę to był szybciutki ale na kroplówce więc też nie wiem jak teraz będzie. Trochę się boje ale damy radę :) co do znieczulenia to ja dostałam tylko jakiś środek że przysypiałam między skurczami ale na ból nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Zapomniałam jeszcze dodać że kroplówkę dostałam ok 9 rano a o 15.35 już miałam synka na brzuchu :) mam nadzieję że teraz też nie będzie dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Ja teraz będę miała córeczkę.Robiłam badania penatralne,które polecam wszystkim przyszłym mamusiom.Byłam na nich dwa razy.Teraz mam pewność,że moja kruszynka jest zdowa i niczego jej nie brakuje :).Dostałam fajowe zdjęcia 3d.Wracając do porodu to mam nadzieję,że potrwa nie dłużej niż 2-3 godziny.Będę rodziła razem z mężem.To takie nowe doświadczenie.Jeśli któraś z Was miała poród rodzinny niech napisze jak to wygląda i czy partner stanął na wysokości zadania i przypadkiem nie zemdlał ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
U mnie teraz też córeczka i też polecam badania prenatalne bo robią go naprawdę dobrym sprzętem i wszystko można sprawdzić. Rodziłam i będę rodzić bez męża tzn. będzie za drzwiami ale nie na sali porodowej. Przy pierwszym porodzie i tak by się nie zmieścił (chociaż wszedł na chwilę) bo rodziły ze mną dwie położne i dwóch lekarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Przy porodzie rodzinnym wyróżniamy trzy typy mężczyzn :).1.mdleje na samym początku. 2.Dociekliwy-ciągle zadaje pytania typu,,a na co ta kroplówka"i jest ,,mądrzejszy"od lekarza. 3.Przeszkadzacz-biega z kamerą po porodówce.Przy bólach partych nakazuje pięknie się uśmiechać.Położna nie może odebrać porodu ponieważ tatuś musi być centralnie na wprost rodzącej,aby kamerka uchwyciła najlepiej jak może narodziny dziecka :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Hej,jestem w 25 tyg.ciąży.W 22 tyg. na połówkowym usg dowiedziałam się,że będę mieć drugiego synka :) niestety dowiedziałam się też,że moja szyjka ma 2 cm i mam 13 mm rozwarcie wewnętrzne :( wylądowałam w szpitalu w Międzylesiu. Po badaniach okazało się, że mam już rozwarcie zewnętrzne na 2 cm,dawali mi 0% szans.Po 2 dniach założyli mi szew okrężny,leżę od 4 tygodni w łóżku,mogę wstawać jedynie 2 razy dziennie do ubikacji,dodatkowo w 26 tyg. lekarz ze szpitala ten sam co zakladał szew ma mi założyć pessar. Z tego co tu czytam żadna z Was nie miała,że tak się wyrażę podwójnego zabezpieczenia. Boję się bardzo o moje maleństwo.Lekarz mówi,że jak dotrwam do 35 tyg.,wtedy wszystko mi pozdejmują i zrobią od razu cesarkę ( mój pierwszy synek też urodzony przez cc ). Trzymam kciuki za Was i za Siebie. Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Goik głowa do góry.W tym roku miałam okazję poznać panią,która miała podwójne zabezpieczenie.To była jej druga ciąża.We wrześniu zdjęli jej pessar i szew.Urodiła po terminie zdrowego bobaska :).Na początku też leżała,aby zszycie dobrze się zagoiło,a szyjka zwęziła.Później założyli jej pessar,aby ten wpomagał wytrzymałość szwu.Pani ta zaczęła prowadzić w miarę normalne życie-zaczęła chodzić.Mąż pracował od rana do nocy,a ona zajmowała się domem i małym dzieckem.Podobnie będzie w Twoim przypadku :).Musisz uzbroić się w cierpliwość,a wszystko będzie ok :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik trzymaj się. Damy radę. W końcu zakładają to wszystko po to żeby dzidzia dotrzymała magicznego 35 tyg i wierzę że tak właśnie będzie u tych pessarowych i szwowych kobietkach :) pozwodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Stuknął mi 30 tydzień :) jeszcze troszkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Mi właśnie się zaczął 26 tydzień,jeszcze dużo przede mną ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra mamy podobny termin porodu,ale ja inaczej liczę tyg,W ten poniedzałek będę kończyła 29 tyd.Na usg wychodzi mi 31.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik.26 tyd.to już bardzo dużo.Teraz to już z górki :).Dzieci ur.w tym tyg.mają dużą szansę na przeżycie,a dzięki temu mija strach przed poronieniem.Każdy następny tydzień to sukces.Od początku ciąży żyłam w ciągłym strachu o dzidzię.Teraz czuję się bardziej komfortowo.Tak naprawdę uspokoję się dopiero po udanym porodzie-gdy wezmę Mrysię w ramiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Napiszcie czy swędzi Was brzuszek.Ostatnio mam z tym problem.Nie mam rozstępów,a brzuch i piersi mimo natłuszczania balsamem i wazeliną strasznie swędzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja niestety mam rozstępy jeszcze po poprzedniej ciąży ale zanim mi się pojawiły to bardzo mnie swędział brzuszek i wszystko gdzie mi się robiły i teraz mam to samo. Czasem to nie do wytrzymania swędzi. Niby mi się nie robią nowe ale tam gdzie skóra się naciąga to mnie swędzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eulallia
Przeczytałam kilkanacie stron forum. Temat dla mnie jak najbardziej bieżący. Trzy i pół tygodnie temu na wizycie u mojego gin okazało się, że mam za krótką szyjkę - 26mm w 28 tygodniu. Kilka dni później z delikatnymi, ale niepokojącymi bólami trafiłam na do szpitala, gdzie spędziłam 2,5 tygodnia (aaaaaaaaaaaaa). Teraz jestem już w domu czwarty dzień i mam zalożony pessar. Zakładanie troszkę bolało, ale trwało badzo szybko - najbardziej przeraziła mnie wielkość krążka. A teraz leżę i staram się rzadko wstawać. Za kilka dni wizyta kontrolna i zobaczymy, czy wszystko jest w porządku. Poród rodzinny bardzo poecam. Mój mąż, któremu bardzo zależało na tym, żeby być przy porodzie (mamy 2,5 letniego synka), był zachwycony, kiedy na świecie pojawił się dzidziuś, chociaż przeżyci i stres, jak mąż mówi były duże, chociażby świadomość, że nie może pomóc uśmierzyć ból było podobno nie do zniesienia. Teraz też nie wyobraża sobie tego, żeby nie było go przy mnie. I nie jest prawdą, że widać nie wiadomo ile krwi i tak dalej - mąż nie zaglądał tam, gdzie lekarz i położna, tylko trzymał mnie za rękę. Jego obecność dałą mi baaaardzo wiele. Teraz jestem ok 31 tygodnia (z tymi tygodniami mam małe zamieszanie, bo usg inaczej, ostatnia @ inaczej, więc generalnie mam urodzić w połowie stycznia, ale nie wiem dokładnie na kiedy ustalony jest termin). Najważniejsze, że jestem dobrej myśli po tym, co tutaj przeczytałam. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
AleksandroN mnie w pierwszej ciąży swędział brzuszek ale na szczęście nie wyszedł żaden rozstęp od 4 miesiąca używałam systematycznie 2 razy dziennie intensywny preparat przeciw rozstępom firmy perfecta mama,dla mnie rewelacyjny,polecam.W obecnej ciąży i sytuacji wszelakie wmasowywanie czegokolwiek w brzuch nie jest u mnie wskazane więc nie wiem co to będzie...ale jak narazie brzuszek nie swędzi i nie ma rozstępów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Ciąża to piękny stan jeśli przebiega prawidłowo.Od pierwszych dni żyję w ciągłym strachu o dzidziusia.Do 14 tyg była obawa poronienia.Potem założyli mi pessar i znowu stres,ze wypadnie.Tym bardziej,że mój krążek raz jest bardzo nisko,raz znowu wysoko,a do tego zmienia swoje położenie z pionowego na poziome.Do tego dochodzi obawa,aby nie mieć bakterii.W 19 tyg.nie czułam jeszcze ruchów dziecka jak większość mam i znowu zaczęły się bezsenne noce i wyczekiwanie na kopniaczka.Mogła bym u wypisywać wiele przykładów,które mnie stresowały i nadal stresują.Jak większości wiadomo-przy pessarze jest zakaz sexu.Niby nic,ale stosunki partnerskie ulegają mimo starań oziębieniu.Z partnerem bardzo się kochamy,ale często mamy ciche dni i boczymy się na siebie.Później tradycyjnie godzimy się i dużo rozmawiamy,aby po paru dniach znowu mieć ciche dni.Ale sumując to wszystko wiem,że gdyby czas się cofnął to i tak bym chciała zajść w ciążę.Te miesiące niepokoju będą wynagrodzone.Wszystko wróci do normy,a w nasze życie wkrczy malutki człowieczek.Głowa do góry drogie dziewczyny i nie załamujmy się przez ciągły stres i strach o dzidzię :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik ja też wsmarowywałam tony kremu przeciw rozstępom ale lekarz powiedział że jak mam mieć to i tak będę mieć choćbym nie wiadomo co zrobiła. I tak było. Ale się tym nie przejmuję tym bardziej jak mąż mówi że moje rozstępy też kocha (i nawet je całuje na dowód swoich słów) bo pojawiły się by dać mu ukochanego syna :) więc teraz też się nie przejmuję :) Eulallia cieszę się że lepiej się poczułaś czytając nasze borykanie się do "magicznego" 35 tyg :) zobaczysz że u Ciebie też będzie dobrze. Mnie też przeraził rozmiar krążka (założony mam średni czyli 2 ) ale mnie zakładanie nic nie bolało ani w pierwszej ciąży ani teraz. Pamiętam że za to wyjęcie nie było przyjemne ale do zniesienia :) tym bardziej że lekarz mi wtedy powiedział że teraz już mogę spokojnie rodzić :) oby teraz było tak samo :) U mnie z terminem jest tak że ten wyliczony przypada na 20 stycznia a z usg od 19 do 29 stycznia :) więc też nie bardzo dokładnie ale i tak mam jako taką orientację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Mój brzusio nadal swędzi,ale po wazelinie jest troszkę lepiej.Mam termin porodu na 24-27 stycznia.Według obliczeń lekarza skonczyłam 29 tyd,a według usg 31 :).Jakoś dotrwamy do tego magicznego 35.Hmm...ciekawe,która z nas będzie pierwsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Jutro mój dzień!Na 12 stawiam się w szpitalu,zrobią badania i założą krążek.Ałć,boję się ale wierzę,że wszystko się uda!Musi się udać!Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik nic się nie bój. Ja na prawdę NIC nie czułam przy zakładaniu a w tej ciąży mam bardzo nisko krążek a w poprzedniej był bardzo wysoko. Wiem że to wszystko zależy od kobiety ale nie ma co się bać :) daj znać jak poszło :) i zobaczysz jaka będzie ulga psychiczna jak już bedziesz wiedziała że coś podtrzymuje szyjkę i dzidzię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik AleksandraN ma rację.Nie ma czego się bać.Samo zakładanie trwa chwilę i jest bezbolesne.Możesz czuć dyskomfort jak przy zwykłym badaniu ginekologicznym :).Potem przez dwa dni póki się nie przyzwyczaisz będziesz odczuwać krążek i dojdzie obawa,że oddając stolec krążek Ci wyleci.Z czasem zapomnisz,że go masz.Przy załatwianiu nic mu się nie stanie.Mój pessar wytrzymał zaparcia giganty :).Sorki,ze piszę o takich sprawach,ale ja to przechodziłam i moje obawy okazały się niepotrzebne:).Najważniejsze,że odzyskasz komfort psychiczny,że nic już się nie stanie Twojej dzidzi :).Będę trzymała za Ciebie kciuki.Po powrocie do domu daj nam znać,że już jesteś.Papatki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
AleksandraN brawa dla Twojego maluszka :).Pierwsze kroki,ale jakie pewne.Mały brzdąc świetnie sobie daje radę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Wróciłam do domu :) mam już założony pessar uff jakoś to przeżyłam :) najważniejsze że synek przybrał na wadze ! już waży 1000 gram i rozwija się dobrze ! powoli mogę zacząć się ruszać więc wracam do życia.Dostałam leki dopochwowe przeciwko infekcji a najdziwniejsze jest to że tego krążka od pierwszych minut po założenu nic a nic nie czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
AleksandraN fajny ten Twój synuś,to mała przerwa będzie :) mój starszy 23.12 skończy 3 latka więc jestem bardzo ciekawa jak przywita swojego braciszka w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Sonia co do stolca to pisz wszystko :) co wiesz !!! ja też mam problemy a teraz z tym pessarem to już wogóle się boję...jeśil macie jakieś naturalne sposoby proszę o radę ja ostatnio wszystko aktivia śliwkowa,zimne mleko,kapusta kwaszona,ogórki,mieszanki wybuchowe robie i nic na mnie nie działa najlepsze są nerwy!przed pojechaniem wczoraj do szpitala na założenie krążka to ze strachu od razu....ale tylko robię się spokojna mam straszne problemy :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik super że już masz krążek i nic się nie martw na kibelku :) nic się nie stanie :) co do problemów jak mnie zatka i gdzieś po trzech czterech dniach już mnie boli brzuch to robię sobie bardzo słabą kawę a pomocne mogą być też gruszki :) dobrze że dostałaś leki dopochwowe i teraz niestety będziesz miała spore upławy ale to Ci pewnie lekarz powiedział że to normalne w końcu masz ciało obce i organizm próbuje się bronić różnica będzie u mnie malutka między moimi pessarkowymi dzieciaczkami bo 15 miesięcy :) tylko rocznikowo będzie dwa lata o ile dotrzymam do stycznia :) wczoraj byłam na wizycie i moja mała waży ok1300 i przed świętami mam ściąganego krążka i odstawiam leki przeciwskurczowe :) czy któraś z Was dostała też Cordafen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik 82 bardzo się cieszę,że już wróciłaś do domciu.Ja leżałam w szpitalu 10 dni.Robili mi badania,a potem założyli krążek.Potem leżałam jeszcze trzy dni,bo musieli sprawdzić czy dobrze się zassał.Co do wypróżniania to w początkowych dniach stolec może przesunąć pessar-tak miała dziewczyna ,z którą leżałam w szpitalu.Bidunia musiała zostać jeszcze jakiś czas na obserwacji.Po około tygodniu nie powinno już mu nic zaszkodzić.Mam straszne zaparcia i krążek dobrze się trzyma.W pierwszym tygodniu po założeniu stosowałam czopki glicerynowe.Lekarz kazał mi pić maślankę i dużo płynów.Strach z czasem minie,a Ty zapomnisz,ze masz krążek.Co do upławów to ich nie mam.Przez 4 miesiące miałam tylko dwa razy wodną wydzielinę.Stosuję czopki-nystatynę.Nie kąpię się w wannie tylko stosuję prysznic.Początkowo bałam sie nawet chodzić.Z natury jestem panikarą i dlatego tak to wszystko odbieram.Sex jest zakazany.Orgazm może zaszkodzić,ale nie w każdym przypadku.My z partnerem stosujemy zastępcze techniki i jest w miarę dobrze.W tych sprawach zapytaj się lekarza.Gosik my kobiety jesteśmy w stanie wytrzymać w celibacie do porodu,ale nasi partnerzy widzą to inaczej i nie wolno tego tematu bagatelizowac.Gdy urodzę Marysię to spełnię swoje marzenia-pójdę na basen,zapalę papieroska(paliłam przed ciążą) ,wrócę na siłownię i sama popiorę dywany:).Brakuje mi tego wszystkiego.Nic nierobienie stało się już nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×