Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość s0nia
AleksandraN jestem w szoku.Mamy podobny termin porodu ja na 24-27 stycznia.Myślałam,że krążek będzie ściągany dopiero w styczniu.28 idę do gina i tez sie go zapytam na kiedy planuje zdjęcie tego ustroistwa.Mój gin jest zapobiegliwy i boję się,ze to niebieskie cudo zdejmą mi na porodówce.Malutka jest duża i wyglada na dwa tygodnie starszą.Czuję ,ze urodzi się na początku stycznia.Jak dobrze zrozumiałam to będziesz miała usunięty pessar około 23 grudnia?W trakim razie mój powinien zaraz po świetach,hmmm....było by super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Lekarz powiedział że krążek może zostać do samego porodu i to nie jest żaden problem a mi go wyciągnie jakoś w okolicach świąt :) obiecałam sobie że jak dotrzymam do nowego roku i dam radę do chociaż trochę dogodzę mężowi :) bo też tylko "techniki zastępcze" a nie ukrywam że mi już też bardzo brakuje seksu :( masz rację że nie wolno tego bagatelizować bo facet to facet i nigdy nie zrozumie tego co my czujemy nosząc maleństwo pod sercem tak jak my nigdy nie zrozumiemy ich zachowań :) i taki jest ten świat że trzeba się dogadać i spotkać gdzieś w połowie :) ja przy zakładaniu w ogóle nie byłam w szpitalu a pod koniec grudnia mój lekarz uważa że będzie ciąża donoszona i dlatego będzie mi ściągał ostatnio też mi zdjął jakoś niecały miesiąc przed terminem i powiedział że teraz to już mogę rodzić a urodziłam dzień przed terminem i to jeszcze na kroplówce :) więc teraz też jestem dobrej myśli że dotrzymam i jeszcze z mężem pofigluję przed porodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Mną kierują te same pobudki :)-chociaż trochę przyjemności przed urodzeniem :).Mój gin mówi,że będzie super jak wytrzymam do końca listopada.Teraz zanika obawa,że z dzidzią bedzie coś nie tak :).Całą ciążę strasznie się bałam,że krążek się nie sprawdzi.AleksandraN spodziewasz sie tak jak ja córeczki.Czy jesz słodkości?Zachciewajki powinny już dawno minąć,a ja do disiaj uwielbiam ciasta-piekę je dwa razy w tygodniu.Kiedyś nie byłam tak za słodkim.Zauważyłam,ze niunia ma po nich lepsze kopniaczki.Ostatnio jej ruchy stały się bardziej bolesne.Rozciąga się,przewraca i daje kuksańce po żebrach :)Wdzień mało daje znać o sobie,ale wieczorkiem i nad ranem to odstawia istne szaleństwa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eulallia
No hej dziewczyny! Piszę, bo problmy z wypróznianiem mnie dobijają, a własnie przeczytałam, że podobno nie ma co się martwić. Niestety lekarz kazał mi leżeć, jak pisałam wcześniej i też mam już powoli dość. To już miesiąc... A zostało jeszcze dwa. Termin mam na 19.stycznia. Piję laktulozę i stosuję te nieszczęsne czopki glicerolowe, żeby w toalecie nie miec niepsodzianek... A seks śni mi się po nocach :) przynajmniej tyle mi zostało. Odnośnie mężczyz - rzeczywiście trzeba o nich dbać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Sonia ja zawsze lubiłam słodycze więc u mnie to nie zachcianki a raczej wymówka no bo jak mi mąż odmówi jak mu powiem że chce mi się słodkiego i koniec ;) tym bardziej że martwimy się moim brakiem apetytu bo jakoś nie mam ochoty jeść i w porównaniu do poprzedniej ciąży to niebo a ziemia z moim jedzeniem w pierwszej ciąży przytyłam 30 kg no ale trzy miesiące leżałam i wstawałam tylko do toalety no i zostało mi jeszcze z poprzedniego dzidziusia 10 kg jak znowu zaszłam :) teraz przybyło mi na razie 6 kg ale i tak jestem ogromna bo brzuch mam bardzo do przodu :) moja dzidzia jest bardzo ruchliwa i jestem cała obolała ale i tak mniej kopie niż synek :) Eulallia mam nadzieję że Twoje dolegliwości w końcu miną. ja się moimi nie przejmuję dopóki mnie nie zacznie już boleć brzuch a o krążek się w ogóle nie boję może dlatego ze to mój drugi i za pierwszym razem się sprawdził tylko że był wysoko a teraz mam wszystko tak nisko że czasem trudno mi tam "upchnąć" tabletkę dopochwową mam tylko nadzieję że przez to będę miała łatwiejszy poród :) oj jak patrzę po wpisach to niedługo jak nam powyciągają krążki to będzie się działo z tatusiami maleństw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hi,hi...biedni Ci nasi panowie.Zapowiedziałam swojemu,ze jak już będzie mozna to ,go zajadę :).Właśnie piekę ciasto orzechowe.Przepis znalazłam w necie.Pachnie smakowicie :).Dziewczyny skąd jesteście?Ja jestem z Kołobrzegu.Tu się urodziłam i tu chyba umrę :).W moim mieście poród rodzinny jest płatny-około 260 zł.Przy naturalnym porodzie nie dają znieczulenia nawet za kasę.Za krążek płaciłam 165 zł.Po urodzeniu trzeba mieć praktycznie wszystko własne-ubranka,ręczniczek ,kosmetyki dla bobaska,podkłady itd...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Eulallia w lutym bedziemy już po wszystkim :).Wejdziemy sobie na to forum i powspominamy obecne czasy.Są tu wpisy z 2006r.Tamte bobaski mają już po 4 latka,a ich mamy zapomniały co to pessar,celibat,lezenie jak kołek :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja jestem z Częstochowy jednak urodziłam się w Jastrzębiu Zdroju mam 26 lat a Wy? tutaj do szpitala trzeba mieć dosłownie wszystko swoje nic nie dostajemy ze znieczuleniem nie mam pojęcia jak jest a o rodzinny też nie pytałam przy porodzie naturalnym dostałam tylko jakiś środek po którym przysypiałam między skurczami ale to chyba żeby nabrać trochę sił bo byłam drugi dzień bez jedzenia i po lewatywie wiec sił nie miałam wcale a wody też mi nie pozwoliły się napic (tylko łyczka co jakiś czas) i rodziłam na jednej kroplóweczce glukozy i później od razu oksytocyna na skurcze (dzień wcześniej też oksytocyna ale się nie udało) za krążek też tyle płaciłam ale ja sobie sama musiałam zamówić, poszłam do mojego gina i mi założył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Ja jestem z Warszawy i mam 28 lat :) u Nas za wszystko też trzeba płacić więc nie ma lekko...co do facetów to racja :) wszyscy są tacy sami.Odkąd się nie seksimy bo nie ma nawet takiej opcji wiecznie są jakieś kłótnie,odsuwamy się od siebie i ciężko nam się dogadać,taka sytuacja nie jest dla nikogo łatwa no ale mus to mus trzeba to przeczekać bo potem będzie przyjemnie :))) ja juz dzisiaj troszkę podreptałam po domku ! zupełnie inne życie ale powiem szczerze że brzuch mi się jakoś napinał i zaraz zwiałam znowu do łóżka.Pessar chyba robi swoje bo mam straszne upławy od dzisiaj :( nie ciekawie jest ale mam nadzieję,że żadna infekcja się nie wda ! a co do stolca to cholera nie mogę się przemóc,martwię się że ten krążek się obsunie albo wypadnie chociaż to drugie to chyba nie możliwe skoro tak się męczyli z jego założeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik 82 weź czopek glicerynowy i śmiało kupkaj.Musisz się oswoić,ze masz krążek.Z czasem całkiem o nim zapomnisz.Moje pierwsze załatwiania po założeniu krążka robiłam z wielkimi oczami ze strachu :)Nic się nie stało.Ustroistwo nie wypadło,a teraz to nawet się napinam ,aby szybciej poszło.Pierwsze dni są zawsze najtrudniejsze.Co do ciasta wyszło pyszne.Gdy wszyscy się nim zajadali to mi odeszła na nie ochota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja mam to szczęście że te sprawy załatwiam bez czopka ale też niezbyt się przejmuję tym że mam krążek mimo że jest tak nisko lekarz mnie uspokoił że jakby się miał zsunąć to prawdopodobnie dopiero jakbym miała skurcze Gosik upławami się nie przejmuj chyba że będą miały brązowawy albo krwawy kolor albo w ogóle będą jakieś "kolorowe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik Twoje obawy mają raczej podłoże psychiczne.W trakcie odganiaj myśli od krążka,a będzie dobrze.Wazelinka bardzo mi pomogła-brzusio już przestał swędzieć :).Dzisiaj miałam iść z synkiem do kina,ale Oskarek pójdzie jednak z kolegą,bo ja chyba nie usiedzę 2,5 h na kinowym foteliku :(.Ze wszystkim już jest coraz trudniej.Jeszcze dwa miesiące i nastapi diametralna zmiana na lepsze :).Już nie mogę się doczekać spacerów z Marysią po plaży.Zimą Kołobrzeg jest bardzo ładny.Latem mamy tłok,bo jest nawał turystów.Teraz plaże są puste.Słychać szum morza i jazgot mew.Dzidzia będzie się dotleniać i łapać jod :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_wawa
Hej, Ja mam pessar od połowy października i super spełnia swoją rolę :) Też na początku miałam obawy, ale właśnie w tym tygodniu skończyłam 36 tc i ginka powiedziała, że nawet jakby coś miało się już zacząć dziać, to jest to bezpieczny czas, więc kamień z serca :))) W Waszych przypadkach krążek też na pewno pozwoli Wam bezpiecznie donosić ciążę, trzymam za to kciuki!!! Ja mam mieć wyjmowany pessar 2 tygodnie przed porodem, tj. w skończonym 38 tc i wtedy mam też odstawić leki przeciwskurczowe - a biorę Cordafen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0nia zazdroszczę ci tej plaży i morza...:) chociaż też nie narzekam bo mieszkam na wsi koło samego lasu i też mam fajne tereny na spacerki :) cześć magda_wawa ja też mam cordafen ale odstawiam go po 34 tyg bo lekarz powiedział że później i tak juz może nie działać gratuluję donoszonej ciąży !!!! teraz już możesz śmiało rodzić :) to Twoja pierwsza ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Cześć dziewczyny.Nie pisałam w weekend,bo mój partner był cały czas w domciu.W takim przypadku nie wchodzę na stronę,bo piszemy sobie tutaj intymne rzeczy i faceci nie powinni tego czytać :).AleksandraN bardzo Ci zazdroszczę tego ,że mieszkasz na wsi blisko lasu.Osobiście mam dość plaży i morza.Mój tata pochodzi z pod Częstochowy :).Nie pamietam z jakiej wioski,ale zapytam się wujka,bo mój tata umarł.magda-wawa super,że donosiłaś ciążę.Teraz życzę Ci lekkiego porodu i zdrowego bobaska :).Mam nadzieję,że po urodzeniu wejdziesz na stronę i napiszesz nam jak było?.Gosik 28,a co tam u Ciebie?Czy już lepiej w tych sprawach,z którymi ostatnio miałaś problem?W piątek mieliśmy gości.Siedziałam przy stole około 2,5 h.Nagle poczułam sie strasznie źle.Nie wiem czy to nie przez to siedzenie i zaburzenie krążenia?Położyłam się,ale osłabienie męczyło mnie jeszcze około godzinki :(.Mam anemię i od poczatku ciąży przyjmuję żelazo.Wyniki mi sie poprawiają.Zresztą nie mogę być dłużej w sklepie,bo robi mi sie duszno i słabo.To chyba normalne w tak wysokiej ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0nia u mnie np to jest normalne że słabnę i to czasem w jednej chwili nie ma mowy żebym poszła na dłuższe zakupy a dzisiaj muszę jechać po buty dla synka i aż się boje ale będzie mąż więc ja tylko muszę znaleźć siły żeby jakoś doczłapać do sklepu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
To jest własnie najgorsze,że te osłabniecia przychodzą nagle.Uwazaj na siebie w trakcie zakupów i unikaj dusznych pomieszczeń.Ja dzisiaj siedzę cały czas w domciu.Zaraz przyjdzie moja przyprzyciółka i trochę sobie poplotkujemy.Mój partner pierwszy raz od trzech miesiecy będzie wracał po 8 h do domu:)Bardzo mnie to cieszy,bo mam już dość siedzenia samej .AleksandraN daj znać jak wrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Kupiłam, przeżyłam, wróciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Super :).Rano odezwę się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik 82
Cześć dziewczyny :o) mi weekend też zleciał miło,mąż w domu,synek wrócił po tygodniu bycia u dziadków...od razu inne życie jak się samej nie siedzi. No ja chyba trochę się nadreptałam w ciągu tych dwóch dni...bo polepszyło się z tymi sprawami :) jednak ruch robi swoje ! a co do mieszkania nad morzem ehh zazdroszczę u Nas w sumie nie jest źle bo mieszkamy przy samym lesie ale morze to morze.Pessarka jak nie czułam tak nie czuje nadal tylko te upławy cholerne mnie męczą a co do proszków to ja biorę tylko luteine dopochwowo hmmm nic mi ten mój lekarz na skurcze innego nie dał,ale chyba wie co robi....teraz czekam do 2 grudnia,wtedy mam kolejną wizytę kontrolną w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Gosik ja od początku ciąży łykam magnez.Nie mam stwardnień brzucha.Tzn.ostatnio brzuch mi sie stawia na parę sekund,ale to juz są skurcze normalne w tym miesiącu.Fajnie,ze w tych sprawach już jest lepiej :).Zaraz biore sie za robienie ruskich pierogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik 82 nie przejmuj się upławami. Niestety utrzymają się dopóki masz krążek. Na skurcze nie zawsze się coś dostaje. Może po prostu nie miałaś skurczy i dlatego :) najważniejsze jeśłi uwasz swojemu lekarzowi bo przecież nie od dziś się zajmuje ciężarnymi :) s0nia mi brzuszek też się czasem stawia i nie lubię tego uczucia :( a magnez też biorę o djakiegoś czasu ale przez skurcze łydek smacznych pierożków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Już zrobiłam farsz i czekam,aż wystygnie.Gdy łapie mnie skurcz to zaczynam brać delikatne głębokie wdechy i to mi bardzo pomaga. Biorę dopochwowo nystatynę.Na poczatku aplikowałam co trzecią noc,a od miesiąca raz w tygodniu.Upławów praktycznie nie mam wcale.Czasami coś poleci gdy dzidzia dziwnie się ułoży,ale to jest bardzo rzadko.Jak wiadomo kazda z nas ma inny organizm :).Mój partner wczoraj skończył normalnie pracę,a dzisiaj znowu zostaje po godzinach :(.Dobrze ,ze moge chociaż z Wami podzielić sie troskami ciąży :). Morza nie ma mi co zazdroscić.Macie blisko lasy.Są one piękniejsze od ogromu wody i piachu.Fakt,ze spacery nad morzem są fajne,ale co las to las :).zmykam do pierogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
wandzia bandzia zgłosiłam Twoje posty do usunięcia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0nia co las to las a co plaża to plaża :) jak to mówią cudze chwalicie swego nie znacie :) jutro wielka wyprawa do innego miasta na kontrolę z moim synkiem, trochę się boję bo to godzina jazdy w jedną stronę ale najwyżej rozłożę fotel i będę sobie leżeć :) też się cieszę że znalazłam to forum i żałuję że tu nie trafiłam przy pierwszej ciąży kiedy mąż był za granicą i nie miałam z kim pogadać zresztą z facetem też nie o wszystkim pogadasz bo wiadomo... ja też biorę nystatynę ale codziennie. W poprzedniej ciąży brałam co trzy dni właśnie ale teraz mi kazał codziennie. Może dlatego że mam mały odstęp czasu między ciążami, nie wiem nawet nie zapytałam :) jedną ciążę mi dobrze prowadził to i teraz mu ufam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
AleksandraN jeździłam na badania prenatralne do Szczecina (2 godziny jazdy w jedna stronę) rozkładałam fotel na wpółleżąco i jechałam bez problemu :).Raz gdy poczułam sie gorzej to mój facecik zatrzymał autko i posiedziałam na świeżym powietrzu:)-pomogło.Tylko sie nie stresuj wyjazdem.Moze tak być,ze zrobi Ci się słabo,ale teraz to chyba normalka.Osłabienie dopadnie nas przy byle okazji.Jutro ide na morfologię i badanie moczu.W ubiegłym miesiącu robiłam też badanie cukru i wszystko wyszło w normie. Pierogi juz ugotowane :) poszło mi to klejenie dosyć szybko.Zmykam cos zjeśc,bo już mnie ssie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hmm...wszystkie dziewczyny wymiotło.AleksandraN pojechała z synkiem na badania kontrolne i do tej pory cisza :(. Gosik 82 też zapadła sie jak pod ziemię :(. magda-wawa też zamilkła i tylko ja tu kwitnę :(. Dzisiaj byłam na badaniu krwi i jutro odbieram wyniki.Mam nadzieję,że żelazo trochę mi się podwyższy,bo inaczej wyląduję w szpitalu.W Kołobrzegu zaczynają się pierwsze oznaki zimy.Nie lubię chłodu,ale od początku ciąży czekałam na tę porę roku,bo jest ona oznaką prawie donoszonego bobaska :).AleksandraN-kiedy miałaś ostatnią miesiączkę,bo ja 22 kwietnia.Pytam ,bo nadal jestem ciekawa czy podobnie liczyć jak Ty tyg.ciąży. Co sądzicie o piciu codziennie naturalnego soku marchewkowego.Pijam takowy codziennie,a ostatnio na jakimś forum przeczytałam,że może on zaszkodzić dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Jestem :) z synkiem wszystko ok i jestem szczęśliwa że pojechałam razem z nim :) co prawda po powrocie trochę byłam słaba ale dałam radę:) s0nia napisz jak Twoje wyniki ja ostatnią miesiączkę miałam 14 kwietnia i od wtedy liczę tygodnie i według tego mam 32tyg i 2 dni :) u nas dzisiaj za oknem też biało co bardzo mnie ucieszyło bo w zeszłym roku mój synek nie mógł wychodzić na dwór i dzisiaj babcia go zabierze żeby zobaczył śnieg :) mi się bardzo dobrze kojarzy ta pora roku bo właśnie o tej porze rok temu wypuścili mojego szkraba ze szpitala :) o tych marchewkach też słyszałam że się nie powinno ale nie jestem pewna dlaczego to nie chciałabym Cię wprowadzić w błąd najlepiej zapytaj lekarz co o tym myśli ja sama wczoraj zrobiłam sobie sok z marchewki i jabłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
AleksandraN bardzo się cieszę,że z synkiem wszystko w porządku :).Zaraz idę odebrać wyniki.Przychodnie mam prawie pod nosem więc szybko wrócę i napiszę co i jak.Liczę ,ze dzisiaj kończę 31 tydzień.Chyba dobrze to wyliczyłam?Kurcze mam zamieszanie z tymi tygodniami.Usg inaczej,lekarz inaczej i inne moje obliczenia.Jak by nie patrzeć to i tak blisko rozwiązania :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Najważniejsze żeby nasze bobaski urodziły się zdrowe :) No mi też tak wyszło że skończyłaś dzisiaj 31 tydzień to mamy tydzień różnicy więc pewnie jakoś w tym samym czasie urodzimy :) Już bliżej niż dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×