Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość s0nia
Mała dopiero usnęła:).Zaraz też idę lulu,Dobranoc Wszystkim mamusiom tym obecnym i tym przyszłym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) Ja przy pessarze nie plamiłam na brązowo, ale wodnistej wydzieliny miałam masę, wkładki zmieniałam kilka razy dziennie. Brzuch mnie nie bolał, ale skurcze miałam, na które dostałam Fenoterol i do nigo Isoptin oraz MgB6. Pierwsze wypróżnienie też wiązało się z lękiem, a okazało się, że niepotrzebnie, najlepiej pojeść sobie czegoś na rozluźnienie i będzie ok ;) Czasami też myślałam, że krążek mi się obsunął, bo był nisko, kontrolowałam jego położenie co drugi dzień, bo musiałam aplikować sobie globulki. Krzysiu chory, zaraził się od mojego męża, wczoraj byliśmy u lekarza, dostał tonę leków, na szczęście oskrzela czyste. Mnie też coś zaczyna łapać. Mamy wesoło teraz-choroba, skok rozwojowy i ząbki, najgorszy moment skoku już za nami i wczoraj mały zasypiał już sam, a wcześniej przez tydzień trzeba go było bujać w łóżeczku i oczywiście nie obyło się bez płaczu. Pogoda paskudna, więc przymusowe siedzenie w domu :( s0nia kup sobie coś na nerwy jak nie wyrabiasz, żebyś nie wyżywała się na Marysi, bo to z nią spędzasz najwięcej czasu i najłatwiej będzie na niej swoje nerwy rozładować. Dobrze, że masz siłownię, tam też zostawisz sporo ładunku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally nie będę wyżywać się na Marysi i nie robię tego:).Swoje nerwy odbijam na siłowni lub domownikach. Wczoraj po siłowni przeziębiłam się,bo wracałam spocona do domu.Mąż miał po mnie przyjechać,ale przysnął.Teraz mam katar i czuję się troszkę słabo.Marysia też ma katarek i pokasłuje.Trzymam kciuki za Krzysia,aby szybciutko wyzdrowiał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Drogie Pesserowki :) mam do Was pytanie, ktore czesto sie powtarza, ale jest, moim zdaniem, bardzo indywidualne wiec zadam je jeszcze raz. wczoraj w nocy, kiedy poszlam na siusiu, zauwazylam krew na papierze toaletowym. Troszke spanikowalam i poprosilam kochanie, zeby zadzonil do szpiala i zapytal o co chodzi. posiadzialam troche w lazience, przy wycieraniu caly czas widzialam swieza krew, ale nie bylo jej na tyle, zeby ze mnie kapalo. Pani w szpitaly powiedziala, zeby przyjechac. Przebadali mnie w szerz i wzdluz i wszystko bylo oki (zanim dojechalismy do szpitala moje plamienia ustaly :) puscili mnie do domku i poszlismy spac. dzisiaj przez caly dzian mam taka brzydka brazowawa wydzieline. Co to moze oznaczac? czy to moze byc ten saczacy sie czop? Prrosze powiedzcie mi co to moze byc bo przyznam, ze troszke mnie to zdenerwowalo. Termin mam za tydzien.... Podzielcie sie doswiadczeniami. z gory dziekuje. Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolcia 777 jaki termin masz za tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Za tydzień masz mieć ściągany pessar?Jeśli tak to może zaczynasz rodzić lub odchodzi Ci czop.Czasami po odejściu czopa zaczyna się akcja porodowa,a czasami chodzi się jeszcze przez dwa tygodnie i n ic się nie dzieje:).Gdy ja miałam zakładany pessar to w ten dzień jakaś babeczka urodziła dzidziusia i na sali porodowej ściągali jej krążek:).Z tego co słyszałam to ,gdy zaczyna sie akcja porodowa-krążek sam schodzi,ale na Twoim miejscu udała bym sie ponownie do gina.Bo słyszałam też,że krążek może uszkodzić szyjkę. Jolu wizyta u lekarza jest teraz bardzo wskazana.Przy krążku takie brunatne wydzieliny mogą stworzyć stan zapalny,bo jak wiesz krew zostanie w zakamarkach pessara i zacznie sie rozkładać. Trzymam kciuki:).Jolu jeśli będziesz rodziła to skup sie na tym aby pomóc dzidzi urodzić się.Dla takiego maleństwa to też jest straszny wysiłek i stres:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra bierzesz udział w jakimś konkursie na fb?Jesli tak i potrzebujesz głosów to daj znać:). Jola i co tam z Tobą? Myślę,że Jola jest już od jakiegoś czasu u lekarza lub w szpitalu i może nawet rodzi:).Czekam na wiadomości od niej.Jeśli do jutra będzie cisza to w poniedziałek przywitamy ją i jej maleństwo:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Jola jeszcze nie rodzi :) pessar mialam zdjety tydzien temu w czwartek, a za tydzien w sobote mam termin porodu. Wczoaj w nocy plamienie pojawilo sie w czasie delikatnej "rozmowy" z kochaniem :) i teraz tak sie biedny przestraszyl,, ze powiedzial, ze musimy troche pomilczec :(. tylko, ze w nocy krew wygladala bardzo swiezo a teraz to sa takie brzydkie uplawy. myslicie, ze to moze byc czop? co do krazka to tak jak pisalam, mialam zdjety tydzin temu i juz wtedy dzidzzius byl nisko i pchal sie na dol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolcia myślę,że to czop i,że lada dzień urodzisz.Na moje oko daję Ci czas do poniedziałku:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu biorę udział w konkursie :) ale widziałam, że już mam Twój głos :) jolcia też myślę, że to już tuż tuż :) ja plamienia miałam bezbarwne to nie pomogę Ci w tym. Czop w pierwsze ciąży jak mi zszedł to było tego bardzo dużo. Jak dzisiuś jest nisko to pójdzie Ci szybciutko poród :) ja miałam dwa razy dzieci bardzo wysoko nawet jak juz zaczął się poród i było trochę ciężko ale szybko bo za pierwszym razem dostałam kroplówkę rano to o 15.35 miałam juz synka a w drugiej ciąży to była cesarka to nie wiem ile by to trwało normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Myślę,że Jola już urodziła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Dzien dobry :) Jola jeszcze nie urodzila ale juz naprawde mysle, ze to juz tuz tuz. Dzidzius byl nisko juz tydzien temu a wczoraj w nocy w szpitalu polozna tez powiedziala, z jest bardzo nisko. Chcialabym urodzic naturalnie, najlepiej bez tego strasznego znieczulenia (chyba bardziej balabym sie igly w kregoslupie niz porodu :) ) Mam nadzieje, ze Dzidzius pojawi sie jak najszybciej bo juz nie mam sily... Mam ten okropny bol plecow, a od wczoraj dodatkowo pojawil sie bol kolan, mysle, ze to przez moja wage- doszlo mi okolo 16-17kg i moje kolana tego juz nie wytrzymuja.... Mam nadzieje, ze nie skonczy sie to cesarka- naprawde marzy mi sie porod w wodzie. No ale zgodze sie na wszysko co tylko bedzie dobre dla Dzidziusia. A jak dlugo dochodzilyscie do siebie po porodzie? Juz nie moge sie doczekac :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ten ból w plecach....ja też myślę,że poród tuż, tuż - lada chwila. Te plamienia to musi być czop, bo cóż to mogłoby być innego. Jolu, ja miałam cesarkę,więc jest trochę inaczej - dochodziłam do siebie przez tydzień, do zdjęcia szwów. Pierwsze dziecko rodziłam naturalnie, ale 16 lat temu, więc słabo pamiętam. Gdybym teraz rodziła naturalnie, też nie brałabym znieczulenia. Przy cesarce znieczulenie w kręgosłup było konieczne i bardzo się go bałam, a tu niespodzianka - nic nie czułam. Za to dużo wycierpiałam się przy zakładaniu wenflonu, kolejna niespodzianka. Jolu życzę ci szybkiego porodu. A u mojego Szymonka popsuło się z kupkami. Zawsze robił 2-3 dziennie, a w tym tygodniu nie zrobił w niedzielę,środę i dziś wcale, a w pozostałe dni tylko 1. Nic się w mojej diecie nie zmieniło ( no oprócz braku lodów oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda_81
Napiszcie mi Kochane, jak to jest z położeniem tego pessara. Dziś po kąpieli z ciekawości sprawdziłam jego położenie i jakoś dziwnie nisko jest i do tego przekrzywiony. Zresztą nie wiem w jakim położeniu był po założeniu bo nie sprawdzałam :( Czy on mógł się obsunąć, zwłaszcza że ścianki pochwy są wysunięte, podobnie jak przed założeniem? Kurcze, wizytę mam za tydzień, nie wiem czy jutro wydzwaniać do gin. czy spokojnie poczekać do wizyty... (uzna mnie za totalną panikarę :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda, moim zdaniem jest wszystko ok. Szymonek dalej nie zrobił kupki, ale nie cierpi z tego powodu. Jutro dam mu wody do picia, to pomaga. Hally jak tam zdrowie Krzysia? Mam nadzieję,że jest lepiej. Soniu, a jak tam Marysia, ciągle nieznośna czy jej przeszło? Aleksandra, a jak ty sobie ostatnio radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALeksandraN
Madziu ja w drugiej ciąży krążek miałam tak nisko, że miałam problem z aplikowaniem globulek bo nie było gdzie ich wcisnąć. A napuchnięta pochwa (a raczej wargi sromowe) są znakiem zbliżającego się porodu :) sporo się naczytałam na ten temat bo panicznie się bałam , że się nie zorientuję że to już :) Ja tam bym zadzwoniła do lekarza. Ale ja to tak mam, że wolę za dużo spanikować niż cos przeoczyć :) do mojego dzwoniłam co jakiś czas a jak myślałam, że się zsunął to zaryczana wisiałam na telefonie :) Wtedy mi gin powiedział, że może się zsunąć ale to jak masz skurcze, inaczej ciężko żeby sam z siebie spadł no ale to już są różne opinie na ten temat :) Karina jakos sobie radzę ale ostanio Alek bardzo dokucza Ani i muszę go pilnować. Wczoraj przewracał Anię i robił jej "bam bam" na plecach. Aż dudniło wszytko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Mam do Was pytanie, na pewno znalazlabym na nie odpowiedz, gdybym przeczytala caly topik, ale pozwole sobie je zadac mimo wszystko :D Otóż chodzi mi o czas od zdjecia krazka do momentu rozpoczecia porodu, jak to było u Was? Z góruy dziekuje za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie krążek był zdjęty 4 stycznia, a 10 stycznia urodziłam poprzez cc (niezaplanowane).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda_81
Dzięki za odpowiedzi :) Na wszelki wypadek zadzwoniłam do gin. Tak, jak mi pisałyście jest OK, jest nisko bo utrzymuje wszystko co powyżej, główka może mocno napierać i dlatego to tak wygląda. A wczoraj cały dzień leżałam w pozycji półleżącej tak mi zgaga żyć nie dawała i macica napierała na pessar. Lek. mówiła, że jest to pozycja niewskazana bo sama sobie wypieram krążek. A ten mógłby się obsunąć tylko przy regularnej czynności skurczowej, ale wtedy wysunąłby się poza pochwę. Dziś już leże prawie płasko, tylko sama głowa wyżej, nawet nie chodzę tyle ile wczoraj. Za tydzień mam kontrolę, będzie już 35 tc, więc mam nadzieję że gin. zezwoli na chociażby krótki spacerek poza domem. Ehh, czasami to jestem na siebie wściekła, że nie oszczędzałam się wcześniej (sprzątałam, gotowałam obiadki, robiłam zakupy- dźwigałam-w zasadzie warzywniak mam blisko, ale jednak, wolny czas spędzałam z córka na spacerach, placach zabaw, ciągle na pełnych obrotach), może nie musiałabym teraz leżeć i nie byłoby tego rozwarcia :( Z tej bezsilności to chce mi się czasami wyć :( Dziękuję za to, że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Maurycjanka ja w pierwszej ciąży zdjęłam pessar jakoś we wrześniu a 15 października miałam wywoływany poród (termin miałam na 16.10). W drugiej ściągałam 27 grudnia a urodziłam 12 stycznia (termin miałam na 21.01)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda_81 nie rób sobie wyrzutów z powodu tego co było, bo....czasu nie cofniesz, a zamartwianie się nic nie da. Ja na początku też zaczęłam mysleć- a moze nie powinnam chodzić na ćwiczenia dla kobiet w ciąży, a może nie powinnam wyjechać na wakacje itd., ale to tylko pogarsza samopoczucie. Skup się na tym co jest teraz i powodzenia. Ja mam dzis wizytę u gina, tydzień po zdjeciu pessara, zobaczymy co mi powie. Pozdrawiam dziewuszki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Lempira czekam na wiadomości od Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira,a Ty jeszcze nie urodziłaś!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko Szymonek rośnie to i i kupki się zmieniają.Jeśli nic mu nie dolega to nie ma problemu.Na piersi dzieci mogą robić kupki co pielucha lub nie robić ich wcale do 14 dni:).Na mleku sztucznym powinny robić minimum raz na trzy dni lub 2-3 dziennie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Madziu 81 mój pessar zawsze był tak dziwacznie ułożony.Krzywo-jedna część gdzieś w górze,a druga u samego dołu,że było go czuć po włożeniu opuszka palca:). Nie panikuj,bo i tak jesteś już mocno zestresowana.To nie Twoja wina,że masz delikatne rozwarcie.Prowadziłaś normalne życie jak większość ciężarnych kobiet.Tobie trafiło się to,że teraz masz krążek.Odpoczywaj i nie stresuj się.Uwierz,że jeszcze zatęsknisz za takim błogim odpoczynkiem.Ja przez pełne 9 miesięcy leżałam i bardzo się oszczędzałam.11 maja 2010 roku miałam przeczucie ciążowe i od tego się zaczęło.Lekarz nawet na usg nie widział małej,a ja mu powiedziałam,że ona jest tam na bank.Do czasu jak była niewidoczna brałam w pracy urlop,a potem zwolnienia na np.przeziebienie i tak dotrwałam do 5 tyg,ciąży.Od tej pory byłam już pod opieką gina :).Policz sobie 11 maj do 4 luty...wytrzymała ja to i Ty wytrzymasz:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Maurycjanka mi podobnie jak Idze ściągali pesar 5 stycznia.$ lutego urodziłam za pomocą cesarki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra czy Ania też stwarza problemy przy jedzeniu?Pytam,bo Marysia zaczęła wstawać na nogi podczas karmienia.Teraz zaczęłam zapinać ją pasami do krzesełka ,bo inaczej muszę ją karmić jak małpkę,której wszędzie pełno:).Widać jej już górną jedynkę-łopata wielgachna.Teraz nie dziwię się małej,że tak płakała i była upierdliwa. Teraz zaczęły się upadki.Najgorzej jest gdy sie przewróci i uderzy w główkę lub bródke...płacz na całe osiedle.Zw Marysia sie obudziła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lempira jeszcze nie urodziła, ale Jola to na pewno. Magda 81 nie miej wyrzutów, bo i tak pewnie nie miałaś na nic wpływu, a tak przynajmniej nie leżysz całą ciążę. Jeszcze troszkę i będzie po wszystkim, a jak ciąża donoszona to znowu będziesz mogła być aktywna. Maurycjanka jakbyś prześledziła cały topic, to zobaczyłabyś,że u każdej jest inaczej, nie ma żadnej reguły, niektóre prosto ze zdjęcia krążka jadą na porodówkę,inne nawet ciążę przenoszą. Każda inaczej. Jedyną prawidłowość jaką obserwuję - to są szybsze porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu dzięki za informacje w sprawie kupki, jestem spokojniejsza. Czytałam też o krowim mleku, podobno jest lepsze dla dzieci od 5 miesiąca niż modyfikowane, więc postępujesz bardzo prawidłowo. A co do karmienia Marysi, to może powinnaś dawać jej jedzonko do rączki. Czytałaś o BLW? Mi się to bardzo spodobało, poleciła mi to koleżanka i zamówiłam sobie książkę na ten temat. http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/jadlospis-doskonaly/1228-baby-led-weaning-pytania-i-odpowiedzi.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina77 zdaje sobie sprawe ze u kazdej jest inaczej, dlatego pytalam jak bylo wlasnie u Was :) Dziekuje za odpowiedzi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×