Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tralalala lala...

Chyba zakochałam sie w przyjacielu? I co teraz?

Polecane posty

Gość tralalala lala...
SPAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apolonia brygadas
Niestety tak...Moje zycie bylo super fajne, ulozone, gadalam z nim, spotykalismy sie czasem...I nagle cos mnie grzmotnelo i nie moge przestac o nim myslec. Czasami myslalam, ze to tylko pociag fizyczny, bo on przystojny jest, ale ja sie normalnie widze u jego boku za 50 lat, z banda naszych dzieci i wnukow, czego nie moge powiedziec o moim facecie. Nie wiem, odbilo mi chyba, musze sie jakos obronic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
pozostaje tylko kwesti czy mówiłam , ze nie widziałam?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
ooOOOOoooooooo... widzisz sie u jego boku za 50 lat? to moim zdaniem rzeczywiście baardzo poważnie ja nie jestem jeszcze na takim etapie broń boże, mam 21 lat :P i jakoś nie mysle o starości jeszcze... nie o starości z nim...(a miałam już taki obiekt westchnień z którym to widziałam sie jako matka jego dzieci) czy to dobrze czy źle - nie wiem, nade wszystko nie chce stracić naszej przyjaźni, dlatego na tym topicu szukam jakieś rady czy czegoś od osób którym sie zdarzyło zakochać w przyjaciólce/przyjacielu wiem, że nie będą to identyczne sytuacje, i że decyzje musze podjąć sama a chcąć podjąć decyzję najlepszą szukam rad doświadczonych... z jednej str. bardzo dobrze sie nam przebywa ze sobą od wielu lat a z drugiej myśle, że nawet jakby kiedyś coś między nami.. to te relacje uległy by zmianie na - gorsze... i myśle tu o związku, że razem w związku nie dogadywalibyśmy sie jak teraz... (np pary, które po rozwodach utrzymują przyjazne kontakty, a nawet pozostają przyjaciólmi - ja to tak z 2 str, :), że niektórzy nie potrafią razem i tyle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki:) No to odpowiadam Ci tralalala lala... na wszystkie pytania i zastrzezenia... Po pierwsze to ja mu to napisalam w smsie jak byl daleko ode mnie i on zrozumial o co mi chodzi...spotykalismy sie i bylismy bardzo blisko,a po jakims czasie on powiedzial mi co Ci juz wczesniej pisalam...ja bylam starsznie zla,wsciekla,zraniona i bardzo cierpialam,wiec nie mialam z jednej strony ochoty na spotkania,a z drugiej baaaaaaardzo tesknilam,wiec sie z nim spotkalam i wszystko wrocilo nijako do \"normy\",ze znowu codziennie sie widywalismy i 100000000 smsow byly. Potem cos sie stalo,ze nasze sotosunki zaczely sie ochladzac,az do momentu,ze nie widzielismy sie z dwa tyg,on mi napisal sms,ja sie strasznie bilam z myslali,czy odpisac czy nie,wreszcie na drugi dzien odp[isalam,potem gg bylo i jakos tam wyjasnilismy sobie,kilka dni pozniej poklocilismy sie o osobe 3(nie byla to ani jego dziewczyna-nie ma,ani moj chlopak-nie mam).Spotkalismy sie przed swietami i znowu zapadla cisza...i dopiero w sylwestra na troche sie spotkalismy. Wczoraj sie troche z nim poklocilam i teraz postanowilam sie nie odzywac do niego pierwsza. Nie zaluje tego ,ze mu napisalam o moich uczuciach,bo rozmawialismy ze soba bardzo otwarcie i mowilismy tez miedzy soba,ze co by sie nie stalo bedziemy nadal przyjaciolmi-i tak tez sie dzieje. Nawet ostatnio jak bylam mega zla na niego,mialam starszne problemy i napisalam mu o tym,o mi napisal,ze tez nie najlepiej u niego,wiec po raz setny napisalam,ze zawsze go wyslucham itp,wiec wie ze moze na mnie liczyc w kazdej sytuacji i zawsze go wespre. A to co do niego czuje czasem musze na bok odsunac. Co ma byc to bedzie...Mielismy juz momenty,ze nie wiedzielismy sie kilk miesiecy i nie rozmawialismy,to po 3 miesiace sie zdarzylo,a potemi tak nasze drogi sie laczyly. nie wiem co mam robic i co bedzie,jest mi zle i gubie sie w tym wszystkim,rycze z byle powodu przez niego i czasem nie potrafie sie powstrzymac,zeby czegos nie zrobic lub nie napisac,ale z drugiej strony jesem wsciekla na niego;/ Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d_b
Witam wszystkich, nieszczesliwie zakochanych tez. Nieciekawe to klopoty. Wielkie sorry ale od rana mam blanka i nie mam nic do powiedzenia. Moze jest za wczesnie. : / trzymajta sie : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem zla,a na dodatek zapuchnieta jak cholera przez to,ze plakalam pol nocy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
Witajcie rEwelka, apolonia brygadas i d_b (ciesze się że mądry facet tu zagląda) :):) własnie "już wstałam" czyli 2 godz. później niż chciałam :( rEwelka dziękuję za odpowiedź, Ty jesteś już na którymś z kolejnych etapów, a ja dopiero sie zorientowałam i próbuje to jakoś sensownie rozwiązać, piszecie do siebie wiele smsmów, jest gg - ja nie umiem z nim za bardzo gadac na gg! smsy też są konkretne, tylko jak "na żywo" gadamy to jest świetnie... p.s. więcej nie płacz, tu na forum spróbujemy coś temu zaradzić :):) poza tym co jeszcze chciałam dodać - od kilku lat (3) zawsze uda nam sie razm wyjechać na wakacje (tzn. służbowo ze tak powiem) zawsze bywa świetnie, czuje sie jak serio prawdziwa kobieta, otworzy drzwi, poda coś do picia na spotkaniach itp itd=gentelmen :)kilka osób myslało, ze jesteśmy parą, a drudzy radzili, ze powinniśmy wziąć slub - to było w te wakacje, pomyślałam zwariowali? ja z nim? a teraz... ( nigdy nie mów nigdy:P:P) apolonia brygadas 21 to ja mam od dwóch dni :P czy ja zawsze luzarą byłam? chyba raczej nie, zawsze niby taka ułozona, chociaż czasem mi odbijało, ale ogólnie dziewczynka z czerwonem paskiem (teraz chyba coś się zmienia:P) on też jest w moim wieku, inteligentny facet strasznie, ale nie przemądrzały, a ja zawsze wolałam starszych o ok 5, 6 lat... a tu... i co ja mam biedna zrobić... d_b napisz coś więcej o sobie :)wogóle napiszcie coś więcej o sobie :) ja mam na imię sabina, jestem z górnego śląska, 21 lat, studiuje sobie i pracuje troszkę ... piszcie, ja ide po śniadanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to w smsach bardzo duzo i bardzo doglebnie z nim rozmawialam,przez tel czasem tez sie zdarzalo,a w sumie to jego wyjazd nas do siebie zbilzyl i ta 3 osoba,ktora na pewno tego nie chciala,bo pokrzyzowalam jej plany poniekad. Jestesmy na ktoryms etapie,bo ja jestem taka,ze musze wszystko wiedziec na czym stoje itp,nawet jak mam cierpiec jak cholera-a tak sie wlasnie dzieje;/Ja zawsze bylam usmiechnieta,zwariowana,luzacka,nigdy z czerwonym paskiem:),ale i nie tuman...z nim dogaduje sie super,nie jezdzimy razem na wakacje,ani na zadne takie wypady czy wyjazdy... jest mi starsznie zle przez ta wczorajasza rozmowe;/ Ja mam 21 lat,jestem z centralnej Polski,nazywam sie Ewelina,studiuje i pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
współczuje Ci i podziwiam, że wyznałaś co czujesz... ja nie chcę i sie nawet boje że kiedyś on albo ktoś znajdzie te moje wypowiedzi tu na forum :) skojarzy... :/ czerwony pasek to przenośnia była :P mysl pozytywnie, jak tu ktoś napisał spróbuj znaleźć w nim jakies wady i obrzydź go sobie co? może troszkę pomoże jeśli chcesz o nim oczywiście zapomnieć? posłuchaj ulubionej muzyki jest taka fajna stacja radiowwa www.polskastacja.pl włąsnie sobie słucham tralalalal lala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za slowa pocieszenia,ale nie chce o nim zapomniec,bo za duzo go znam i nie chce go z pamieci wykreslic,po prostu musze zaczac wychodzic do ludzi i moze wreszcie kogos poznam i oderwe sie myslalmi ode niego... A w moim przpadku to tez byla przenosnia,ale wiecej mialam problemow w szkole niz 5:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d_b
Witam, uf, no walsnie tralalala lala... trzeba troche przestac myslec o danej osocie, jak rEwelka pisze nie wymazywac, wyjscie i poznanie innych to super pomysl. zawsze lepiej cos robic niz sie zamartwiac. Moze warto z innymi znajomymi na wakacje raz pojechac. O innych ludziach to uwazam ze nie warto kogos szukac na otarcielez bo wtedy krzywdzi sie taka osobe ale czasami mozna poznac kogos ciekawszego. Nigdy nie wiadomo. 2. cos o mnie, wiec mam 26 lat i jestem z lodzi. Z autobusu jadacego do swietlanej przyszlosci IVRP wysiadlem 2 lata temu i teraz pracuje za granica. to tak w skrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhehehe...rozbawiles mnie->masz buziaka z tej okazji,bo ostatnio same lzy przez facetow,a tu jeden znalazl sie normalny... Ja nie mowilam,zeby na otarcie lez,ale ze czasem moze cos z tego wyjsc to raz,a dwa,ze zmiana otoczenia dobrze robi,bo zaczyna sie zycie od zera:) Trzymajcie sie cieplutko i piszcze swoje przemyslenia,a ja jutro bede miala co czytac,bo zaraz z pracki lece do domu ,tak tworczo dzialac nad referatami itp... Milego wieczorka i nie poddawac sie-glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
witajcie ponownie :) d_b ja nie jestem jeszcze na takim stadium, żebym myśli o nim zaprzątały cały mój dzień, zebym nie wychodziła do ludzi... poprostu od świąt sie tak na tym zastanawiam, jakbym zauważyła sygnały... ja bardzo go lubię i zastanawiam sie też nad tym co ja do niego tak serio czuje i wole dmuchać na zimne lub rozbudzić pożarrrr.... :) analizuje sobie troszkę tą naszą znajomość, ostatnie lata, miesiące... i sobie tak pisze na forum o tym :) pogadałąm z przyjaciólką - wie jak sprawa wygląda, obiecała przy okazji go wypytać jak tam w sprawach sercowych jego... ja też bym mogła, ale jakoś brak mi odwagi gadać z nim o tym... chce mu powiedzieć, że np mam jakiego chłopaka na oku, zeby widzieć jak on zareaguje... jak ktoś tu zasugerował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d_b
witam wszystkich! Masz racje tralalala lala... przyjaciolka to dobry pomysl. Zastanawialem sie tez nad tak sytuacja psa ogrodnika. Przyjaciel che pozostawac tylko przyjacielem ale jest zazdrosny jak sie znajdzie kogos dla siebie. Wiesz sam sie nie angazuje ale komus innemu tez nie da. Spotkalem sie kiedys z taka sytuacja. Ciekawe jakie dane zbierze pryzjaciolka. Trzymaj sie cieplo. rEwelka hehehhehehe...rozbawiles mnie->masz buziaka z tej okazji,bo ostatnio same lzy przez facetow ciesze sie : ) wiec jednak mam jeszcze poczucie humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
Witajcieeeee :) znowu zaspałam ... strasznie... złapałam się dzś na tym, że wczoraj ... właściwie o nim nie myślałam hm... czy to dobrze? a po przeczytaniu postu od d_b dziś rano doszłam do wniosku, ze z tym psem ogrodnika to istnieje takie "zargożenie" - przynajmniej u mnie :/ p.s. znacie może jakieś fajne mieksce na zimowy weekend? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo_gtf
masz ochote na niego czy tylko zakochalas sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala.... miłość do przyjaciela to nie jest najgorszy mozliwy wariant. Ja też przerobiłam podobną sytuację, byłam pełna skrupułów i walczyłam zarówno z sobą, jak i z nim :) A teraz jesteśmy małżeństwem, mamy 12-letniego syna i kochamy się jak wariaci :) Bulwersujemy staruszki całując się na ulicy :P I nie przestalismy być przyjaciółmi. Miłość jest czyms wyjątkowo cennym, taka głęboka, prawdziwa, nie zdarza się w życiu często. Niektórzy nie spotkają jej nigdy i poprzestają na układach rodzinnych i rozsądku:( Wydaje mi się, że trzeba wykorzystywać szanse, los z reguły nie ponawia ofert, nie - to nie... i do końca życia będziesz zastanawiać się, co by było, gdyby... rEvelka, trzymaj się, słonko. Będzie dobrze, zobaczysz 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
Ondyna bardzo cenne słowa ! nie wyobrażam się związku bez przyjaźni, 100% zaufania drugiej osobie itd. ale ja nie jestem pewna co do moich i jego uczuć w tej sprawie... a nie chce jakimś wyznaniem zburzyć przyjaźni, czy nawet jej zachwiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo_gtf
przeciez kochac przyjaciela to normalne, tak jak kochasz brata, siostre, matke, ojca, kolege, ale jesli do tego jest pozadanie, to wtedy mozesz zastanawiac sie o powaznym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc poczekaj cierpliwie. Ta niepewność i emocje też są czymś cennym :) Pewność co do uczuć przychodzi przecież z czasem, niekoniecznie trzeba wykonywać jakieś gwałtowne ruchy, albo odcinać się od czegoś, co może okazać się miłością z samego strachu, że \"może to nie to\". Przecież czas i tak wszystko przefiltruje i wyjaśni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo_gtf
milosc cierpliwa jest, co ma wisiec nie utonie, jezeli naprawde jestescie przyjaciolmi, to bedziecie nimi dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondyna-Mam tyle pytan do Ciebie,bo u mnie znowu zaczyna sie komplikowac....przed wczoraj siedzialam i ryczalam przez niego,a wczoraj sie widzielismy i bylo super... Nie wiem czy moge Cie prosic o opowiedzenie swojej historii,czy bylo Ci latwo tak przejsc z milosci w zwiazek itp?? Kurde...czuje,ze mozesz nam duuuuuuuuuuuzo pomoc,bo ja juz nie chce rozmawiac z moimi znajomymi na ten temat,bo moja przyjaciolka juz nie chce o tym sluchac,bo wie,ze cierpie,a z drugiej strony chce mnie wspierac... Czy mozesz na dluzej u nas zagoscic,bo pewnie tralalala tez by miala pytania do Ciebie:) d_b=> widzisz,to bardzo cenne,ze masz poczucie humoru i potrafisz dzieki temu komus humor poprawic:) Ja tez bede sie starala w razie czego Tobie pomoc:) Dzis jestem tu do 18:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo_gtf
meczysz sie, bo powstrzymujesz sie, aby wyslac mu smsa? dziwna ta wasza przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
jaaaasne, chętnie poznam historię miłośći z happy endem :) narazie zmykam, ale później zajrze i poczytam... :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rEvelka :D całej historii Ci nie opowiem, bo długa i bolesna dla mnie - przyjaciel nie tylko się we mnie zakochał, ale również wyciągnął mnie z nieudanego, toksycznego związku. W sumie pierwszy okres naszego \"bycia razem\" był jednym z najtrudniejszych okresów mojego życia. Nie lubię go wspominać. Odwrotnie, niż mój mężczyzna - dla niego jest to prostsze. Ale faceci, ogólne rzecz biorąc, są mniej skomplikowani emocjonalnie :P Co chciałabyś wiedzieć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
ale mi nie chodzi o takiego zwykłego smsa takie to wywyłam mu bez żadnych oporów, ja myslałam o takich... bardziej... jednoznacznych... stricte jak do własnego faceta :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×