Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BEZROBOTNA EWA

Jestem załamana. Nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.

Polecane posty

Gość Karina.
Później jeszcze wpadnę tutaj. Teraz idę robić kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
Słuchaj Ewo mam taka sama sytuacje jak Ty i prawdoposobnie skonczyłam identyczne studia jak Ty wiec napisz do mnie mamy wiele wspolnego, ba prawie wszystko!! moze takie dwie nieuczniczki zyciowe jak sie zgadaja to cos razem wymysla Pozdrawiam zostawiam maila kodm@poczta.onet.pl Napisz od razu ja przyczytasz bedziemy miały co opisywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Jestem, już. No dzisiaj rzeczywiście wyjątkowo źle się czułam, czuję, może pogoda w sumie. Organizowałam sobie dziś coś dla zdrowia,trochę w kierunku pracy też. Wróciliśmy właśnie od rodziny i może trochę mi lepiej. Patrycja, kimkolwiek jesteś odezwę się, ale jutro... Idę już...Trzymajcie się, do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga bezrobotna Ewa
dziewczyny,wy macie chociaz studia,ja niegdys przez wlasna glupote zawlilam LO,skonczylam na 3 klasie,czyli nie mam nic,Wy chociaz macie perspektywy,w dodatku jestem juz po 30,to juz wogole brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Dziś wykształcenie to nie wszystko. Znam wielu ludzi, którzy odnieśli sukces choć nie mają wykształcenia. Podziwiam ich za to. Mój mąż ma zasadnicze wykształcenie. Utrzymuje nas. Czuję się przy nim bezpiecznie. Ja mam 2 kierunki studiów skończone ( humanistyczne) i nie umiem sobie poradzić aby odnaleźć się zawodowo. On zarabia, jest zaradny. A ja pracowałam 3 lata za pieniądze, których prawie nie było widać. A teraz nie mam żadnej pracy. :( Więc jak widać wykształcenie to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Na co dzień nie mam problemów w kontaktach z ludźmi. Jestem osobą uśmiechniętą, rozmowną. Nikt nie pomyślałby, że mam takie rozterki i taki smutek w sobie skrywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
oki czekam na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
no Ewo napisz w koncu:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
Ewo odezwij sie w koncu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Nie było mnie dzisiaj w sieci w ogóle, dlatego nie napisałam. Może jutro będzie lepiej. Nie chce mi się teraz pisać, sorry. Niestety, moje życie właśnie tak wygląda. Zmusiłam się teraz, żeby odpalić komputer, bo chciałam dać znać, że jestem. Jest beznadziejnie i tyle, szkoda klawiatury na to :( Karina, mój mąż też nie ma typowych studiów wyższych tylko szkołę, a od lat pracuje w przeciwieństwie do mnie. Tak to jest. Wykształcenie nic nie pomoże w znalezieniu pracy, nie dziś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Fajne te ogłoszenia, ale mnie dobijają, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
U mnie też nie najlepiej. Mam podobnie jak Ty...Też mi się nie chce nic. Dziś o 16 mam rozmowę w sprawie pracy. Muszę pójść. Choć najchętniej ........( sama wiesz) Trzymaj za mnie kciuki Ewo. Ja za Ciebie trzymam. Pozdrawiam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Cześć Karina! Wyczułyśmy się, bo ja właśnie znowu włączyłam komputer na trochę - nie mogę zpać :( Pewnie nie zdążysz przeczytać...Trzymam kciuki, oby to było to, zobaczymy. Trzymaj się i nie przejmuj, wiem jak się czujesz. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
odpisałam Ci Ewo na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Byłam dziś na tej rozmowie. Przemaglował mnie facet z teorii. Nie było źle. Jednak nie jestem z siebie zadowolona bo strasznie się denerwowałam. Nawet się nie spodziewałam tego, że będę aż tak się stresować. Byłam ponad 2 godziny. Powiedział, że jeszcze kilka osób ma umówionych:-( I że się odezwie. Jak wróciłam do domu to załapałam doła. Dlaczego to wszystko takie trudne??? Duża konkurencja. Na każde stanowisko kilkanaście albo więcej osób. Nie wierzę w siebie i to jest najgorsze. Ja już wiem, że on nie zadzwoni. Mąż jakiś smutny jak mu opowiadałam, to też mnie dołuje. Pewnie by chciał abym wreszcie znalazła pracę.:-( Co mogę więcej zrobić. Staram się. Jeżdżę na rozmowy, szukam. Zaczynam bać się, że nie będzie rozwiązania na ten problem. Problem znalezienia pracy... Czasem jak pomyślę o latach studiów i o całym tym wysiłku to zastanawiam się po co to wszystko. Po co są stworzone kierunki po których nie ma pracy...??? Mam okropny nastrój....wszystko mnie smuci i nie widać nadzieji:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ewo odezwij się co u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Karina, wiem jak to jest, dlatego właśnie bardzo się boję wyjść z nory po latach...Nie dość, że mam lukę w życiorysie, to jeszcze ta konkurencja wszędzie. To jest najgorsze. Rozmowy też mnie cholernie stresowały. W głębi duszy wiem, że się nadaję do pracy, choćby jako osoba wprowadzająca dane w firmie, tylko że nawet na takie stanowisko jest mnóstwo kandydatów a pracodawca ocenia zapewne kandydata pod wieloma względami i wybiera najlepszego. Małe są szanse, że przyjmą mnie gdziekolwiek. Jedyna nadzieja we własnej firmie, ale to też wymaga czasu i zastanowienia, bo na rynku spora konkurencja i z byle czym nie ma sensu startować. No cóż, wczoraj przeżyłam ogromne załamanie...Nie będę Was tu już zasmucać, ale było źle do tego stopnia, że mąż wziął dzień zaległego urlopu...Także dziś nie jestem sama...Może dlatego jakoś mi lepiej. Nie wiem co bym bez Niego zrobiła, życie byłoby zupełnie do kitu... Karina nie przejmuj się, ostatecznie wiele jest kobiet niepracujących, to nie tragedia, tylko nam się tak wydaje. No i boimy się, bo nie mamy pieniędzy...ale to wszystko chyba nie jest warte tych nerwów. Pomyśl o samotnych matkach bez pracy, bez alimentów...to dopiero klops...My nie mamy tak źle, więc nie łap doła, tylko staraj się coś fajnego znaleźć, masz czas, spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezrobotnaPatrycja
dzisiaj mam strasznego doła, maz mnie spytał kiedy w koncu pojde do pracy.!Ja mu powiedziełama"nie wiem skoro sie do niczego nie nadaje" i naprawde tak mysle o sobie:( Jestem załamana przyszły rachunki za prad i za wode i sa cholernie wysokie.. jestem załamana wyobrazcie sobie, ze 3 tygodnie temu w wypadku samochowoym zginał moj przyjaciel, wspaniały człowiek..jak sie wali, to wszystko naraz A dzisiaj zdechł moj chomik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qurczę kto dziś w zawodzie
no tak ja jestem wredna, wogóle cały świat jest beznadziejny- tylko ty bez skazy i masz rację w wielu sprawach , w dodatku ;) sorry, ale sama zaczełaś- w pewnym momencie odpisywać tonem zdegustowanej urzędniczki- a to robi na prawdę fatalne wrażenie.... czego się więc w zamian spodziewałaś? Cieszę się, że znalazłaś info o działalności....tyle tylko, że same suche informacje niewiele mają wspólnego z tym, jak to wygląda w realu.... wyobraziłam sobie taką koleżankę w pracy, czy szefową jak TY- i nie piszę tego aby cię zdołować- ktoś wyraziłby zdanie, które Tobie nie pasuje- tak jak ja tutaj- a o to bardzo łatwo, bo ludzie są bardzo różni......jeżeli potraktowałabyś go tak jak mnie- można sobie wyobrazić jaka zapanowałaby atmosfera..... do pracy czy działalności możesz być merytorycznie swietnie przygotowana- ale jak sprawisz takie wrażenie na rozmowie wstępnej .... cóż....... to samo przy załatwianiu czegoś dla własnej firmy.... oj chciałabym zobaczyć, jak urzędniczka ptraktowana, takim tonem jaki zastosowałaś do mnie.... pozytywnie załatwia Twoje sprawy...... Oczywiście Ty pewnie wiesz lepiej- przecież mnie zaszufladkowałaś w 5 sekund- ale ja i tak uparcie będę twierdzić, że od samej wiedzy czy chęci....znacznie ważniejsza jest umiejętność współistnienia z róznymi ludźmi, także takim-a może przede wszystkim, z tymi którzy nam nie do końca "pasują"..... ale to tylko opinia wyzutej z emocji, a właściwie emocjonującej się (he, he ja też umiem łapać za słówka) wrednej baby :) aha- mam nadzieję, że nie wiążesz przyszłości z branżą detektywistyczną ;) przykro mi, "nie każdemu psu Burek" - możnaby przysłowiem skwitować Twoje wywody.... ps topik jest Twój- ale na PUBLICZNYM formu.... i niestety topik znacznie łatwiej założyć niż firmę- więc nie ma się czym szczycić.... mam nadzieje, że tylko narazie :) ... bo tak poza tymi utarczkami słownymi- na prawdę życzę ci jak najlepiej- choć nie lubię być tak traktowana- jak ty mnie traktujesz, rozumniem, że w trudnej sytuacji człowiek ma prawo być nerwowy .... zdaje sobie też sprawę ilu ludzi nie radzi sobie w takiej rzeczywistości..... tyle tylko, że chyba nieporównywalnie łatwiej zmienić swoje podejście niż rzeczywistość.... choć pewnie i tak mi nie uwierzysz.... na prawdę cieszyłabym się jakby udało Ci się osiągnąć to o czym marzysz..... no to dla mnie koniec przerwy.... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Ludzi, o których piszesz, nie potraktowałabym w ten sposób. Czasem nieporównywalnie łatwiej zmienić rzeczywistość niż podejście do życia (tej wiedzy akurat nie musisz posiadać, chociaż przydaje się). Zatem żyje Ci się świetnie a ja mam tylko mój topik. Teraz wszyscy już wiedzą. PAPA Qrczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Patrycja - napiszę do Ciebie więcej w następnym e-mailu. Trzymaj się kobieto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ewo dzięki za słowa pocieszenia. Ja również byłam w kiepskim nastroju wczoraj i dziś. I tak samo jak ty myślę, że jeszcze dzięki mężowi funkcjonuje jakos. On mnie wspiera, jest dla mnie dobry. Wczoraj tak sobie myślałam, że tylko jedno mi się w życiu udało: znaleźć dobrego, kochającego męża. Nigdy mnie nie zawiódł. Czuję się przy nim bezpiecznie jednak czasem zastanawiam się czy on nie żałuje, że ja jestem jego żoną. Nie mam pracy itd. On twierdzi, że mnie kocha i będzie nawet jak nie znajdę pracy. Ja chciałabym aby był kiedyś ze mnie dumny. itd. Może masz racje, że za bardzo przejmujemy się tym wszystkim. Przecież kobiety niektóre są w gorszych sytuacjach. Mają złych mężów np. albo są same z dziećmi bez kasy. A my mamy dobrych partnerów, jesteśmy młode, zdrowe. Może to jeszcze nie ten moment na pracę. Może nie ta chwila. Za jakiś czas się wszystko ułoży, a wtedy będziemy się śmiały z tego, że zamiast cieszyć się, że mogłyśmy sobie siedzieć w domu, dłużej spać i mieć czas dla siebie my rozpaczałyśmy:-) Tak może być. :-) Wtedy zamarzymy aby mieć kilka takich wolnych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Patrycja wysmarowałam do Ciebie emalię. Karina, też tak sądzę. I nie myśl sobie, że Twój mąż żałuje...Czy tylko praca określa Ciebie ? Przecież zdarza się, że ludzie tracą pracę, ale to nie oznacza wcale rozstania ani końca związku. Jejku przecież to byłoby straszne. A na całym świecie miliony kobiet nie pracują. Myślę, że Twój mąż będzie dumny zawsze wtedy, kiedy będziesz przy nim, kiedy będziesz sobą. Przecież związał się z Tobą z miłości, prawda...Poza tym.. każdy wie jaka jest konkurencja na rynku pracy, jakie jest bezrobocie. Znalezienie pracy wymaga wysiłku i czasu. Kiedyś było szybciej i można było sobie jeszcze poprzebierać w ofertach, ale to było kiedyś. Z Tobą jest wszystko w porządku, pracowałaś, chciałabyś mieć godne zajęcie, kochasz męża...Wszytko jest dobrze, spokojnie. Tak uważam i pewnie Twój Facet też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Umiesz pocieszyć Ewo:-) Dzięki wielkie. Te słowa podnoszą na duchu. Teraz przeglądam jakieś ogłoszenia i słucham muzyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
A jak Ty się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Wiesz, nawet może być. Nie jestem może w skowronkach, ale zapodałam sobie kropelki, jak stara babcia, usmarzyłam mielone i jest gites. Nic się nie bój, moje słowa mają z pewnością pokrycie w rzeczywistości. Czytałam uważnie co pisałaś i sama trochę przeżyłam, więc rozumiesz chyba...Wiem co piszę. No to zabieram się stąd tymczasem, do następnego. Karina, jak będziesz chciała, daj maila do Siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ewo podaję Ci mojego maila. Pisz zawsze jak będziesz miała ochotę. Karina_MM@onet.eu Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×