Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BEZROBOTNA EWA

Jestem załamana. Nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.

Polecane posty

Gość BEZROBOTNA EWA
wszędobylska --> mam na swoim kompie od 2 lat przepisy kuratorów, więc znam temat ;) odpada. nie wystarczy pedagogika. wiele rzeczy, czasu i pieniędzy jeszcze trzebaby zainwestować, a gdy pewności że to właśnie to nie ma, to po co się pakować w takie coś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
lilly --> tez o tym myślę. może... szkoda że mam te lęki przed ludźmi. jestem mało kontaktowa w realu i raczej odstraszam jak to już ktoś zauważył wcześniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Juz mnie w tej dziedzinie nie przyjmą. Zmieniła się ustawa i teraz już nie przyjmują po moim wykształceniu do takiej pracy. Moje wykształcenie ładnie brzmi ale nie daje konkretnego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Wiesz co ja lubię poezję. :-( Z tego nie mogę żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
To największa moja pasja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
lilli działam. tylko nikt nie odpowiada na moje cv, i prośby. co do kontaktu z ludźmi ... eh... wcale go nie chcę w realu. Karina, no rzeczywiście z tego to nie wyżyjesz chyba. Praca w biurze, z bazami danych, albo artystyczna, pakowanie, ozdabianie to praca dla humanistów-artystów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Njbardziej to się nie mogę przełamać w kwestii kontaktu z ludźmi. W ogóle tego nie chcę i dobrze mi bez tego kontaktu. Tylko przez net, korespondencyjnie bym chciała, a tak to, mała firma byłaby najlepsza dla mnie, wąskie grono ludzi, spokonna atmosfera, a nie jakieś przepychanki i walka o stołki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Czuję się beznadziejnie. Najgorsza jest pustka, bezsens. Każdy ma coś. Jakiś cel, zajęcie. Jak zajmuję się domem i gotuję to zapomninam na chwilę. Lecz gdy przychodzi wieczór szczególnie nachodzi mnie okropny nastrój i mam doły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Karina, ale czym się zajmowałaś w pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ja lubię ludzi. Choć jestem zbyt ufna i naiwna. W poprzedniej pracy wiele razy się przejechałam. Każdy miły początkowo, wzbudzający zaufanie , a potem okazywali swoją prawdziwą twarz. Obgadywanie się nawzajem, kopanie dołków pod sobą- nie mogłam tego znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
acha i nie każdy ma cel, ja nie mam właściwie. muzyka mnie trochę cieszy, ale coraz mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
W poprzedniej pracy pracowałam w biurze. Jednak nie chciałabym aby ktoś mnie rozpoznał. To był specyficzny rodzaj pracy w jednym z Urzędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Zdradzisz co to za praca ? Ciekawi mnie. Wiem, jak jest z ludźmi...Na szczęście ja swoje przeszłam i taka ufna nie jestem. Ani taka naiwna, jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Rozumiem Cię doskonale. Ja mam podobne rozterki do Twoich. Nieraz też myślę, że najlepiej będzie jak zasnę i się nie obudzę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Czytałam Twój topik wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ewo czy ty masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Karino - Myślę że tu dużo osób bez pracy wpada i małe szanse na jakieś rozpoznanie, choć sama też się boję, żeby się ktoś nie domyślił kim jestem :D A ile wytrzymałaś w tej ostatniej pracy ? Pytam, bo sama nie wiem ile ja mogę znieść w przyszłości ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Karina nie mam dzieci, bo nie mogę, ale też nie chciałabym chyba. i tak nie mam pieniążków na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Wytrzymałam prawie trzy lata za małe grosze. pensja nie rosła, a ja się wypalałam psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
I ja również miałam w tym okresie zawód miłosny. I również dzięki mężowi z tego wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
No to i tak długo... Możesz wpisać w CV i szukać dalej. Przecież, jak już masz doświadczenie, to chyba się nie boisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ja też na razie nie mogę. Lekarka mówi, że dopiero za jakiś czas będziemy mogli się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo----------- po pierwsze to musisz isc do psychologa , zrozumiec swój lęk przed ludxmi.Nie wymagaj od innych, że nauczą Cie otwartości lu odwagi. Widzę sresztą, że jesteś w bardzo silnej depresji, bo o swojej rzeczywistości i ludziach Cię otaczajacych piszesz tak beznamiętnie. Ja tez jestem bez pracy, skończyłam studia. Dorabiam sobie pisząc wypracowania, prezentacje lub inne prace zaliczeniowe. Uwielbiam to.Czesm robie to za marne grosze tylko po to, aby nie siedziec bezczynnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Mam doświadczenie ale jak widać to nie robi wrażenia na nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Ewo a jesteś szczęśliwa z mężem? Czy jest dobry dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZROBOTNA EWA
Karina Nie umiem pomóc, przyznaję. Sama nie wiem co zrobić. Myśli, żeby nie istnieć wypełniają mi czasem godziny całe, które kiedyś spędzałam na rozmowach o pracę, bezskutecznych. Jednak żyję, i może zmienię swoją sytuację, staram się siłą woli przeżyć, to i tak dużo. Może lekarz by pomógł ? Ja się wybiorę, tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
A może poza brakiem pracy coś jeszcze nas dręczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina.
Może same musimy odkryć co nas blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×