Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luxor

OD LISTOPADA 2006 STARAMY SIE O DZIECIATKO....CIĄG DALSZY...

Polecane posty

no to super..:) czyli na codzien bez problemow sobie radzisz. ja jezyk wprawdzie znam dobrze, studiowalam germanistyke wczesniej, ale w takich specyficznych sytuacjach jak np u lekarza sie wkurzam, ze mi slow brakuje. a ginekologa masz szweckiego??bez problemu z nim gadasz o sluzach, owulacjach , hormonach, czy po angielsku rozmawiacie? a w pracy tez tylko po szwecku tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jezyk wbrew pozorom nie taki trudny jak sie wydaje;)..moze troche dziwnie brzmi ale da sie naprawde nauczyc:) a jak u ciebie z niemieckim, a u ciebie eulaila z angielskim.. pamietam ze jak bylam w lutym u kumpeli w Londynie to czulam sie mowiac po angielsku (ktory zreszta myslalam ze b. dobrze znam) jakbym kluski w gebie miala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ze sie tak dopytuje, ale kwestie jezykowe mnie zawsze interesuja (zboczenie zawodowe;)) podobnie jak fascynuje mnie temat kilkujezycznosci u dzieci. u nas beda tylko dwa, ale i tak mysle jak to bedzie, ja tylko po polsku, M po niemiecku, dziecko na poczatku miesza, ale jaki to slodkie. znam 3latka, ktory w domu w trzech jezykach mowi:tata arab,mama polka no i w przedszkolu po niemiecku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm brydzia - w mojej pracy przodujacym jezykiem angielski na szczescie, mamy klijentow z calego swiata i wszystkie telefony czy e-maile po angielsku a po szwedzku staram sie duzo rozmawiac z kolezanka ale jak mi cos sie plata to na angielski przeskakuje;) i nie nie, takich fachowych pojec ginekologicznych to ja nie znam i ciezko by mi bylo wszystko wytlumaczyc czy powiedziec- mam polskiego gina na szczescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj tez jest masa polskich ginekologow, ale straszne opinie o nich kraza. nie staraja sie, bo i tak wiedza ze pacjentek im nie zabraknie, w koncu masa polek tutaj nie zna jezyka wcale, wiec nie maja wyboru. bardzo smutne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wreczylam mezusiowi szklaneczke coli;););) a on sie pyta czy lody sobie kupilam jak bylam na zakkupach:) bo czytal dzisiaj w metrze ze one dobrze dzialaja jak sie kobieta o dzidzi stara;););) skurczybyk - zaczal sie wszystkim interesowac;) a co do gina to ja mam naprawde dobrego polaka-i przyjmuje nie tylko polki ale w wiekszosci szwedki a mieszka tu od 30-lat... i naprawde kompetentny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to masz szczescie Andzia, ja unikam polskich ginekologow jak ognia, chocbym miala na migi z nimi gadac nie pojde po tym wszystkim co o nich slyszalam;) nie dotyczy to innych lekarzy, mam super dermatolog-polke i slyszalam tez o dobrych pediatrach i dentystach. tylko na ginekologia wisi taka klatwa..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja dorzuce ci brydziu moja historie jezykowa... moj tata pol zycia spedzil w berlinie. szkola srednia. studia, itd...logiczne jest ze mowil jak rodowity niemiec...nie do odroznienia podobno przez niemcow...od 12 roku zycia...wiec sie swietnie wtopil...moja mama konczyla lingwistyke i jako pierwszy glowny jezyk niemiecki... potem robila rozliczne szkolenia kurs pilotow wycieczek zagranicznych (co w tamtych czasach bylo hoho!!!!!) przez cale zycie mieli kontakt zywy z jezykiem ich prace w wiekszosci sie opieraly na znajomosci jezyka itd..kiedys w latach 70 tych nie bylo to tak wazne..wiec jaos rodzicom moim nie przyszlo do glowy ucvzyc mnie 2 jezykow na raz... dopiero jak bylam w podstawowce uzmyslowili sobie , ze trzeba wprowadzic niemieckie dni do domu i w czwartki mowilismy tylko po niemiecku...oczywiscie ja sie przeciwko temu buntowalam, nic nie rozumialam wsciekalam sie co w konsekwencji doprowadzilo do odejscia od tego pomyslu, czego teraz bardzo zaluje i rodzice tez....cos jednak w tej glowie pozostalo...wiec w liceum (MIALAM PODSTAWOWY JEZYK NIEMIECKI) ups caps lock mi sie wcisnal... w liceum bylam najlepsza w klasie.....ciagle tylko slyszalam od pani agnieszka fantastisch ityd...i ja si eupajalam tym i spoczelam na laurach....i nie wiem kiedy ale przeoczylam ten moment kiedy to przestalam rozumiec co sie dzieje na lekcji juz nei bylo fantastisch ani nawet gut tylko do dupy!!!! efekt tego taki, ze zdawalam mature z rosyjskiego...uwierzysz??? historia mojego niemeickiego ma ciag dakszy zreszta...ale o niej pozniej w nastepnym odcinku, teraz musze mezowi jesc dac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, dobry zart Andzia, wszystko zrozumialam:) pisza czy tez lody wodne wspomagaja owulacje czy tylko te na bazie mleka???;);) Begus, czekam na dalszy ciag tej fascynujacej historii. rodzice mieli super pomysl, szkoda ze takie niepokorne dziecko;);) a historia szkolna u mnie podobna tylko odwrotnie. bylam w liceum w klasie o rozszerzonym profilu niemieckiego. jako jedyna nie mialam zadnych prawie podstaw!!to bylo straszne bo mowilo sie tylko po niemiecku. tak sie rozpedzilam, ze dwa lata pozniej bylam juz najlepsza i w efekcie koncowym na germanistyce wyladowalam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z jezykiem nie mam problemu, jakos tak w praktyce coraz lepiej mi idzie, juz nawet prowadze szkolenia po angielsku, nikt sie nie skarzy czyli chyba wszyscy rozumieja ;-) a szefowa i cale biuro to australijczycy, czyli tez po angielsku trzeba.. ale dobrze jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;););)-nie brydzia, lody wodne niestety nie pomagaja...:)chodzi w tym wszystkim wlasnie o wapn...czyli wszystko inne co ma wapn mozna wcinac-niekoniecznie lody;)... fajno Eulaila - trzeba znac jezyk panstwa gdzie sie mieszka a znam takie egzemplarze co po 20 lat tu mieszkaja i sprawy papierkowe, urzedowe i inne ich dzieci im zalatwiaja-czasami przykre to jest ze sie czlowiek nie chce uczyc...a tu nie chodzi o nie wiem jaka madrosc bo czasami ciezko, tymbardziej jak czlowiek starszy ale podstawy gramatyki i jakis tam zasob slownictwa trzeba znac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z angielskim tyle dobrego ze gdzie nie pojedziesz zawsze sie dogadasz;););)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilke:) Luxorku...gartuluje!!!! Ciesze sie razem z Toba slonce Ty nasze!!! Chcialabym Wam wszytkim serdecznie podziekowac. Wierzcie lub nie, ale wszytko to co napisalyscie dodalo mi troszke sil i wiary. Nie bedzie latwo, wiem o tym. Ale uda sie...musi sie udac!!! Begus ta historia, o ktorej pisalas duzo mi pomogla, naprawde! Musze sie jakos pozbierac do kupy, bo jestem chodzaca bomba, do tego bomba wielorazowego uzytku:) bo wybucham co chwila:( Dzis byla burza z piorunami! Az sie sama przerazilam wlasnym zachowaniem. Musze nad tym zapanowac jakos, bo zniszcze siebie i swoje malzenstwo. Jeszcze raz dziekuje Wam za wszytko i obiecuje, ze postaram sie znalesc w sobie wiecej optymizmu i wiary. Wszystkim Wam naleza sie buziaki...i to gorace!!!:) Do zobaczenia niebawem🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane wpadlam na moment bo dzis mialam mega dzien i tyyle sie dzialo a ja padnieta jestem...w dodatku wybralam sie dzis jak fircyk w zalotach w bucikach bna obcasikach i moja biedna noga daje teraz czadu, boli, spuchla i .... jutro tez zapowiada mi sie ciezki i latajacy dzien, chyba na kartce powinnam sobie spisac swoje obowiazki.... poza tym czekaja mnie zakupy...fuuu jak ja ich ostatnio nie lubie, staram sie jezdzic do marketow raz na dwa tygodnie..mam wtedy wozek na maxa wypelniony i ledwo do samochodu sie mieszcze :D no tak to jest jak ma sie 4 osobowa rodzine i chlopcy to juz duzi faceci wiec juz i jedza stosownie i uzywaja itd... no ale... dominiczko...jak sie ciesze ze jestes!!!! wpadaj prosze badz z nami...wiesz to naprawde Ci pomoze...tu nie ma zaklamanych chorych dziewczyn....i wiesz kiedy bedziesz w polsce???? bo ta moja kolezanka ta od historii (we wtorek bede sie z nia widzial) to sie dowiem wszystkiego wybiera sie na jakies kursy prowadzone przez jakls tam p. ginekolog z ??? nie wiem skad...i te zajecia sa dla kobiet nie mogacych zajsc w ciaze z problemami nie tylko natury zaleznej od nich itd itd.... nic nie wiem dowiem sie we wtorek ok? i przesle Ci linka!!!!! brydziu dokoncze ihistorie.... tak wiec moja droga po maturze w moim domu nagla zmiana...moi rodzice wyjezdzaja na 4 lata do kolonii...prosza mnie i namawiaja zebym jechala z nimi, studia, jezyk, no zyc nie umierac...dziecko rodzicow z ambasady polskiej ...mam juz start, wybieram kieruinek studiow i ble ble..... olalam ich...! powiedzialm, ze w zyciu nie zostawie mojego P> czyli mojego obecnego meza....i zostahe!!!!! ok..rodzice uszanowali moj wybor....zostawili mieszkanie i samochod i przysylali pieniadze.... czy zaluje???? NIE!!!! ale wiem ze gdybym pojechala wtedy z nimi pewnie juz bym nie mieszkala w polsce, pewnie bym super jezyk znala i nie wiem co jeszcze...? ale bym nie miala swoich dzieci, tego zycia????? a tamtego nie znam wiec nie moge za tym tesknic ... w konsekwencji .wyladowalam na handlu zagranicznym z jakim glownym jezykiem????? z niemieckim !!! no i nie wiem jak to sie stalo, ale zakwalifikowalam sie do jednej z lepszych grup...no i sie zaczelo...znow jeden wielki koszmar,,,tam konwersacje presse, deutsche gescheftsbriefe ? (juz nie wiem czy umiem pisac) wiec sory za bledy!!! itd...a ja siedzialam jak na tureckim kazaniu!!!! musialam wziac sie ostro do pracy bo semestr bym miala nie zaliczony.... no i jakos bylo...drgnelo.... no i gdybym wtedy zostala z w tej grupie u tej kobiety to dzis pewnie bym znala niemiecki... okazalo sie ze jestem w ciazy...poszlam po najprostrzej linii oporu, chcacmiec z glowy niektore zajecia i zaliczenia przepisalam sie do grupy z banalnym niemieckim..tam nawet chodzic na konwersacje nie musialam bo bylam suer...a facet ktory je prowadzil....koszmar....tak oto egzamin koncowy zdalam na 3....olewajac totalnie, do panstwowego oczywiscie nie podchodzilam, podczas gdy z mojej starej grupy wieksze glaby pozdawaly....niestety.... od tamtej pory 2 razy w zyciu mialam zywy kontakt z jezykiem.... jak pojechalam na 2 miesiece do kolonii do rodzicow...oni do pracy a ja ......zostawiona sama...z dzieckiem....musialam sobie radzic... potem w pracy....i to najwieksze wyzwanie moje germanistyczne.....organizowalam konferencje /majaca na celu wymiane doswiadczen austriacko polskiej...odnosnie pozarnictwa...no i to mnie przybilo jak si edowiedzialam, ze pania vive burmistrz wiednia mam odbierac z lotniska....ja sam na sam z pania burmistrz..... zzeral mni ewstyd, wstydzilam sie mowic kali byc kali miec wiec cedzilam kazde slowo, wszystko mi sie pieprzylo o elementarnych slowach zapominalam nie mowiac juz o zasadach....wszystko rozumialam co ona mowi...gorzej z artykulacja...... ale bylo milo........ to byl moj ostatni raz....teraz nie wiem czy umialabym zdanie jakies porzadne sklecic....NIC!!!! wstyd i 1000metrow mulu w dol.... nie wiem skad niechec taka czy opor? moze brydziu korespondencyjny kursik:D ufff ale napisalam az mnie palce bola... no i kochana tym optymistycznym akcentem powiem Ci bis morgen!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super hisotria begus!!:) nie bedzie mnie dziewczyny przez moment, babcia mi umarla, wlasnie sie dowiedzialam i jeszcze w szoku jestem.jade do polski na pare dni.jak bede miala dostep do netu to bede sie odzywac. buziaczki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek dziewczatka... brydziaa - srasznie mi przykro z powodu babci❤️.. ja mam jeszcze jedna, juz ma prawie 90 latek... trzymaj sie kochana i uwazaj na siebie slonce🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Brydzia przykro mi bardzo ja dziś za bardzo nie będę mogła zaglądać, bo szef od 9 ma być przez cały dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andzia...ubieglas mnie ranny ptaszku... brydzia...smutne to....niestety taka kolej rzeczy na tym nmaszym padole.....trzymaj sie brydziu!!!!!!! a moze babcia ustapila miejsca nowej istotce w rodzinie???? ja jak zwykle na krotko mam ciezki dzien i nie wiem jak sie obrobie z tym wszystkim, dzieci dzis ja do szkoly zawozilam,, wiec jestem juz od switu na nogach, zaraz musze ogarnac bo potem wpada kolezanka, no i zakupy i innegowna a poza tym o 15.20 olego z basenu muszde odebrac a na 16.30 mikolaja za zbiorke zawiezc i tak wkolko.... gdzie nasze brzuchatki nowe sie podzialy???? luxorku czekam na CIEBIE z opiesciami!!!! u mnie ciag dalszy oznak @ wlasnei syfy na gebie wczoraj wyskoczyly....niestety ten moment zbliza sie nieuchronnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to juz jest jak sie dwojke prawie doroslych facetow w domciu...zawsze rak brakuje;););)... a ja mojego M. tak wymeczylam wczoraj i psychicznie i fizycznie ze ledwo do pracy sie wygrzebal;)...strasznie dziwny dzien mialam wczoraj ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andziulek...nie kupilam tetu...stwierdzilam, ze szkoda mi forsy ,mze to bezsensowne wyrzucanie pieniedzy...gdybym chociaz cien przeczucia miala albo jakis symptom swiadczacy za albo brak symptomow przemawiajacych pzreciwko @ a teak...gdzie wszystkie gwiazdy na niebie wskazuja rychla @.... do czwartku wytrzymam, weekend szybko zleci, od poczatku tygodnia mam niezy mlyn i urwanie glowy, wiec za bardzo na myslenie czasu duzo nie pozostanie, wiec ...... mowisz, ze meza wymeczylas...no no!!!! ja juz dawno swojego tak nie wymeczylam, bo ostatnio jakis spolegliwy okres mam...dzien dobroci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bega niech zbiera siły na kolejny cykl prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ituniu...bede zbierac,,jak co miesiac zreszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beguniu - @ jeszcze nie ma a przeczucia przeczuciami - i przeczucie moze czasem zwiesc... do czwartku niedaleko wiec szybko minie;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beguś mąż ma zbierać mąż, a najlepiej jak ta wredna @ nie przyjdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA SWOJEGO TEŻ POWINNAM POMĘCZYĆ W NAJBLIŻSZYM CZASIE, sorry za caps locka, ale jak wiecie u mnie nic na siłę, zobaczymy jak będzie, u mnie 10dc i coś czuję że owu będzie w normie czyli 14-16dc, a nie tak jak ostatnio w 12dc, jakoś nie czuję i nie widzę objawów na wcześniejszą owu. Czekam cierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Brydziu...Kochana, najszczersze wyzazy współczucia :( ❤️ wiem jk to boli...mi dziadek zmarł 5 miesięcy przed zaplanowanym ślubem.... No i dziewczątka nie powidzieliśmy wczoraj teściom...bo jak pech to pech...tescia wezwali o pracy, i nie doczekaliśmy sie na niego,więc przełożyliśmy na dziś :) Nie uwierzycie normalnie ale wczoraj dzwonił do mnie mój gin!! :D jeszcze jestem w szoku ...i pyt jak wynik i jak samopoczucie...dziś mam wpaść na \"bezpłatną\" konsultację :) i gdyby ten brzuch mnie dalej bolał...( a ból jest tępy ,pulsujący...że ok godz 15 chodze zgięta w pół :( ) to mnie położy do szpitala...:( mam brac luteine,no-spe...boje sie...i martwie... i Poziomeczko, nie wierze wciąż, nie dociera również do mnie..:) póki co.. a w nocy mój M, kochany pogłaskał brzusio i powiedział \" cześć malutki\" :D:D:D to było tak cudne i piękne...że aż łzy jak grochy mi poleciały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochane, tak chcialabym doczekacv tego momentu kiedy bede mogla sie cieszyc...ciekawe ile jeszcze tych miesiecy przede mna? ile cykli....ile zmagan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×