Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kobiece kształty

SCHUDNIJ!!! wpisy gubiących kilogramy!!! Porady

Polecane posty

no pewnie ze w ciebie wierze jak chcesz i masz dvd to bym ci jeszcze przeslala plyte z cwiczeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAGO , MŁODY FENIKS.... co sie nic nie odzywacie? jak tam wasza dietka? wytrzymujecie... Bo ja daje rade... brzuszek zaczyna sie robic płaski tzn... wklęsły bardziej .... to lubie własnie najbardziej... Dziś lece na basenik , a jutro pocwicze na orbiterku... chłopa nie bedzie to bede miała wiecej czasu dla siebie :) Akna a ja ci odpisałam na e-maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witam wszystkie kobiece za meila dzieki :) wyslalam ci plyte nie wiem tylko czy dobrze zrobilam bo poleconym pozniej pomyslalam ze pewnie bedziesz musiala leciec na poczte no ale juz poszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam! Nie jem na razie grejpfrutów i nic kwaśnego, więc moja dieta to raczej nie jest norweska, ale się trzymam i spadł 1kg. A teraz tłumaczę się, dlaczego nie stosuję norweskiej. Otóż zrobiła mi się w buzi pleśniawka, boli strasznie, nawet się uśmiechnąć zbytnio nie potrafię, nie mówiąc już o jedzeniu czegoś kwaśnego, jak np. grejpfruty. Tak więc smaruję ją apftinem i czekam aż zniknie:(. Jem śniadania - jajka z sałatą zieloną:), na obiad jakieś mięsko z surówką lub sałatą, na kolację też często jajka. Nie jem chleba, ziemniaków, makaronów:). Słodyczy też staram się nie jeść, tak sobie mówię, żeby wytrzymać bez słodyczy do końca dnia i tak każdego dnia na nowo sobie mówię:). Wczoraj pozwoliłam sobie na słodycz - dozwoloną. Zrobiłam koktajl z truskawek, maślanki i słodzika. Pycha! Wypiłam szklankę i dosłownie mnie zapchało:). No i wczoraj spaliłam 700kcal przez 45 min na rowerku a potem jeszcze 10 min skręcałam się na twisterze. I doszłam do wniosku, że jak się chce to można znaleźć tą godzinkę w ciągu dnia na ćwiczenia. A ja sobie wmawiałam, że czasu nie mam:O. Schudnę, wiem że schudnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fago no jasne , wystarczy chciec. Ja tam codziennie jezdze rowerem i lubie to robic. Gdyby nie rower to wole nie mysleć jakbym teraz wyglądała. Trzeba tylko uważać zeby za bardzo nie wyrobić mięśni ud, bo u kobiety to zbyt atrakcyjnie nie wygląda. Powinno się jeździć na małym obiązeniu Ichociaz ja wole na tym maksymalnym)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fago - superrr, no własnie jak sie chce to zawsze można wygospodarować troche czasu na cwiczonka, rower itp.... ja z brakiem czasu nie miałam, tylko wstydziłam sie isć sama na basen... a teraz chodze sama i z koleżankami nawet raz chłopa udło mi sie wyciągnąc... no i sama przyjemnośc do tego sałna i \\jest supre... chopć narazie jakiś efektów nie widać... ale psychicznie czuje sie lepiej. tylko jakoś na tego mojego orbiterka ciezko mi wleść... ale jutro mam wiećej czasu więc mi sie powinno udać. :) A co do pleśniawek - trzeba owoce i warzywa myć porządniej, tyle teraz tam walą chemikali że głowa mała,mojej sistrze tez zrobiły sie pleśniawki. A co do twojego menu - to całkiem smaczne :) a jakie zdrowe :) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jadę na najmniejszym obciążeniu jak najszybciej. Nie chcę mieć większych mięśni niż mam. Jeździłam kiedyś dziennie po ok. 45km po pagórkowatym terenie do tego ćwiczyłam na siłowni - 1godz biegu na bieżni, stepper i wszystkie możliwe ćwiczenia na wszystkie partie ciała. Uwielbiałam to, byłam bardzo umięśniona ale miałam zero cellulitu:). No, ale to były stare dobre czasy. No ale mięśnie na nogach mi zostały i za nic nie chcę mieć większych, ale chyba już nie da się większych wyrobić w moim przypadku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akna - no poleconym jak nie jestem pod tym adresem zameldowana to mi wydadzą? chyba tak co nie? a jak sie przelece na poczte to mi sie nic nie stanie, tym bardziej że z chłopem chodzę prawie codzinnie na spacer więc pójdziemy raz obok poczty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak sobie przypomnę jak moje życie kiedyś wyglądało...Byłam po prostu fanką ćwiczeń i nawet wcinałam czasami batony czekoladowe i mi nie szkodziły. Pomimo tego, że ważyłam 64kg. przy wzroście 165cm. wyglądałam super, bo to mięśnie tyle ważyły. Ale najlepsze było to, że wiedziałam, że dobrze wyglądam, byłam pewna siebie i nie ukrywam, że to przyciągało...facetów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie tak tęsknię za tymi czasami, że muszę zrobić wszystko, żeby to powróciło, choćby nie wiem co!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiece wiem, ale jak kiedyś ćwiczyłam, mięśnie mi się wyrobiły a potem już nie rosły, były zbite, twarde, ale w szerz już nie szły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ćwiczyłam dalej bardzo intensywnie. Mój mąż chodzi na siłownie, mówi, że większe mięśnie to by mu urosły jakby zaczął koksy brać, bo same ćwiczenia nawet b. intensywne wyrobią ci mięśnie i będą one b. silne, ale już większe nie urosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fago chyba o to chodzilo teraz widze ze idziesz w bardzo dobrym kierunku :) cwiczenia i odstawka pieczywa i ziemniakow napewno duza dadza a kazdy stracony kilogram bedzie motywowal pisalam juz wam wczesniej ze kolezanka schudla tylko cwiczeniami ale cwiczy codziennie godzinke i opycha sie wszystkim stracila prawie 30kg te cwiczenia na plycie mam wlasnie od niej poprostu musimy miec silna wole i zaparcie i wierze w to ze wszystkie bedziemy sie dobrze czuc w swojej skorze a o to wlasnie chodzi :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co się ze mną stało? Poznałam wtedy mojego męża, nie miałam już tyle czasu na ćwiczenia, on zabierał mnie na późne kolacje do restauracji, na pizze, lody, byłam szczęśliwa i zakochana i przestałam być czujna, tak przybrałam 5kg, potem wyszłam za mąż, zaszłam w ciążę ważąc 70kg i przybrałam 26kilo, po ciąży ważyłam 80kg. nie miałam tyle czasu na ćwiczenia, gdy córeczka miała 6mies znowu zaszłam w ciążę, do porodu ważyłam 100kg, po porodzie znów 80kg i z dwójką malutkich dzieci nie miałam już czasu na nic..na spanie, na poczesanie się, na zrobienie makijażu...tylko karmiłam piersią mniejsze a butelką lub łyżeczką większe, przewijałam oboje, prałam, prasowałam gotowałam...jedyny relaks wtedy to spacer z dziećmi...Jak trochę podrosły to wzięłam się za siegie i schudłam 10kg. w 2 mies. głównie dietą. I było fajnie. Ale potem była przeprowadzka do moich rodziców, zaczęły się problemy i stresy, które wciąż zajadałam i nawet nie zdałam sobie sprawy z tego, że przytyłam bo 85kg. No i tak teraz się z tym męczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taa... ciąże jak sie po nich kobieta za siebie nie weźmie to tak w tym tkwi.. ja też właśńie sie tego boje, że jak zajde to później bedzie mi jeszcze gorzej zgubić zbędne kg.... ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciąża nie jest taka zła, tylko trzeba sobie potem tak poukładać wszystko, żeby móc się sobą zająć. Najlepiej ma się ten, kto ma kogoś przy sobie, np. babcię, która kocha wnuczka/wnusię i można wtedy wyjść do fryzjera, kosmetyczki na aerobik czy basen...No ja niestety byłam z dwójką sama, bo mąż od rana do wieczora w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×