Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ika0011

problem z odstawieniem pampersów

Polecane posty

Gość a jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...
a oduczylas juz dziecko od pampersow????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cZEŚĆ kASIU! nIC NIE MOGŁAM WCZORAJ NAPISAĆ BO CAŁY CZAS WYSKAKIWAŁO, ŻE JEST BŁĄD NA STRONIE. Co tam u Was? Wyzdrowiałaś już. Myślę, że chyba się niedługo spotkamy, bo wybieramy się na wycieczkę do stolicy. Chcemy Kamilowi pokazać trochę rzeczy. Sprawy pampowe w miejscu. Majtek zakładać nie chce. Wczoraj aż się rozpłakał. Na razie zmykam. Do wieczora!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, jak dobrze pójdzie i pogoda dopisze to najprawdopodobniej spotkałybyśmy się 3 maja. Napisz mi czy w ten dzień otwarty jest pałac kultury. Wiem , że w poniedziałek jest zamknięty. Myślę, że tym razem wyjazd wypali , a że jest to święto to nigdzie nam się nie będzie spieszyło. Jak Ci się to widzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj znowu. Nic mi się nie chce robić w domu, więc pękam z nudów i siedzę przy kompie. Zmęczyłam się dzisiaj i wymarzłam. Teraz siedzę w domku rozpaliłam w c.o. i odmarzam. byłam uz mamą u babci na wsi. Moja babcia ma 86 lat i dosyć często do nie jeżdzimy. w takim wieku to każdy dzień, tydzień to dużo. Także jak tylko mamy trochę czasu to do niej wpadamy. Przeważnie zawsze jest coś do zrobienia. Sprzątamy, zabieramy pranie, wozimy jakieś jedzonko. No i jak zawsze wracam ze wsi to jestem wypompowana. A dzisiaj w szczególności się wymarzłam , bo było chłodno na dworze.Poza tym niby u nas w mieście jest czyste powietrze to po takiej dawce tlenu wsiowego bym spała na siedząco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się melduję, ostatnio wsiąkam w temat wyjazdu wakacyjnego i ciągle siedzę w wirtualnym Władysławowie. Będziesz w Warszawie? Super !!! Jak najbardziej pasuje mi 3 maja, bardzo chetnie się z Tobą zobaczę. Sprawdzę Pałac Kultury i jutro Ci napiszę - chcecie wjechać na 30 piętro? Napisz mi coś więcej, o której byście przyjechali i ile czasu będziecie mieli, może też zaliczymy zoo? Dla dzieciaków to powinna byc frajda zobaczyc tyle zwierzaków. Na Starówkę też warto pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, zoo w naszym przypadku odpada. Myśmy byli już tam kilka razy.Zwiedzimy chętnie pałac kultury łącznie z muzeum techniki i 30 piętrem Starówkę Łazienki, żeby Kamil pokarmił wiewiórki no i rzecz jasna lotnisko. Na nic więcej na pewno nie będzie czasu, licząc Wasze korki. Dzisiaj założył majtki na 10 min. Twierdzi , że nie byłoaż tak strasznie. Jutro ponawiamy próbę. Zadzwonię do wyszkowa jeszcze w niedzielę. Boję się trochę spotkania z Tobą. Ty jesteś dziewczyna miastowa, a ja zwykła prowincjuszka. Na Twoim tle wypadnę raczej blado.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Iwonka, chyba uzależniłam się od kafeterii a szczególnie od naszego topika, bardzo przyzwyczaiłam sie do pogawędek z Tobą. Napisz mi jak Kamil, co to za uczulenie, że tak późno się ujawniło? Co Wam dała lekarz i co powiedziała? To rezerwuję sobię niedzielę - (6 maja) na nasze spotkanie. Widzę, że nasze maluchy mają bardzo zbliżone zainteresowania. Byliśmy na 30 piętrze Pałacu Kultury i w Muzeum Techniki, szczególnie zainteresowały go makiety pociągów, stare samochody i modele samolotów. Do jednego samochodu opiekun sali pozwolił mu wsiąść i zrobić zdjęcie - co na ogół jest zakazane w muzeach. W Łazienkach na pewno będą wiewiórki, a lotnisko to super pomysł, byliśmy z Kubusiem na tarasie widokowym, samoloty często przylatują i odlatują. Ale rzeczywiście mogą być korki i to duże, bo bedzie to dzień powrtotów z długiego weekendu, a do lotniska to już mogą być gigantyczne korki. Róbcie codziennie chociaż na chwilę próby z majtami. Kochana, ja też mam niezłego stracha przed spotkaniem z Tobą. Nie pisz takich rzeczy, że jesteś prowincjuszką! Blado to mogę ja wypaść, bo Ty chyba jesteś bardziej przebojowa dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu. Ja i przebojowość. Nie żartuj sobie. Próbujemy z tymi galotami. Wczoraj poleżał całe 10 min dłużej niż przedwczoraj. To już jego mały sukces. Dzisiaj też włoży majtki. A co do uczulenia to tak może być po augmentinie. Lekarz mówił, że jeśli dziecko jest uczulone to dopiero po tak długim braniu to się ujawnia. Dostał Clemastynę w syropie, maść hydrocortison i kremik lipobazę. Dzisiaj już na szczęście zeszło . Znacznie lepiej wygląda pysio. Teraz mam smarować go lipobazą, bo hydrokortizonem tylko do przyblednięcia tego czerwonego. Przyznam Ci , że to nie jedyny antybiotyk na który jest uczulony. Brał co prawda tylko jeden jak miał niecałe 2 latka. To był Ceclor. Po nim to wyszło błyskawicznie. Drugiego dnia miał całe ciałko w plamach. Coś mi się wydfaje, że taki będzie miał organizm na te specyfiki. Ja np. miałam wstrząs po ampicylinie. Jak Andrzej zawiózł mnie na pogotowie to w dwie ręce lekarz ipielęgniarka walili lekarstwa. Faktycznie nasze dzieciątka mają chyba b. podobne zainteresowania. Kupiłam sobie dzisiaj kieckę. Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam bo jest zaje**** zielona., ale tak mi się podobała , że choć weż oko wykol. Oczywiście w szmateksie. Dopiero zasiadłam na kompa, bo do tej pory produkowałam ciastka. Tym razem z drożdżami.Przez te 2 dni wypiekłam prawie 5 kg mąki i wbiłam 24 jajka. Już mi nogi włażą w d***. A co u Was????? Jestem opóżniona w wiadomościach od Ciebie. Załatwiłaś już wypoczynek we Władysławowie???? Koleżanko Droga odpisz, bo zaglądam i brakuje mi odp. od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już śpieszę odpisywać. To na szczęście jakieś lekkie uczulenie, skoro tak szybko i ładnie schodzi. Próbuj z majtami choć na chwilę ale codziennie, ąż może w końcu się przyzwyczai i zechce na dłużej. We Władysławowie zerezerwowałam pensjonat; późno sie obudziłam z tymi poszukiwaniami i mamy 700 metrów do morza, nie jest to jakaś straszna odległość więc przejść się da. Ja i mój Sylweknie przepadamy za morzem, mnie wystarczy nogi zamoczyć do kolan i to jest full mojego kąpania. Nie wiem jak Kubus czy będzie się chciał kąpać długo - zobaczymy. Chcemy duzo zwiedzić i dużo zobaczyć, planujemy wycieczkę na Hel, do Gadańska, Gdyni. Mam stracha przed tym wyjazdem, to nasz pierwszy wyjazd z dzieckiem i to na dwa tygodnie.No nic trzeba wziąć byka za rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie , że warto spróbować. Odprężycie się odpoczniecie maluch powdycha jodu. Dobrze mu to zrobi. Chyba mamy podobne zapatrywania na wodę. Dla mnie też starczy kopytka pomoczyć kilka minut. Za to moi chłopcy to kochają wodę. Kamil cały czas pyta kiedy pojedziemy do Augustowa. On potrafi chlapać się w jeziorze nawet 3-4 godz.Natomiast mój mąż to urodzony pływak. On z kolei jeżdż na wyciągu narciarskim na nartach wodnych. Ja sobie siedzę spokojnie nad brzegiem i mi to wystarczy do szczęścia. Kiedyś mnie uczył pływać, ale chyba nie mam do tego smykalki bo cały czas mi się du**** topiła. Kazał mi machać rękami w wodzie ale zadek szedł na dno. Widać taka ze mnie byłaby pływaczka jak z koziej d*** trąba.na dzisiaj będę kończyć. Do zobaczenia jutro na kafe. Melduję się na posterunku!!! Dobranoc. Śpijcie spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Kasiu!!! Cóż to nic dzisiaj Pani nie napisała??? Co u Was??? Mam nadzieję , że to spotkanie na początku maja dojdzie do skutku. Chyba zrezygnuję z tej wizyty 8 maja u tej lekarki od apetytu. Jak na razie odpukać puk puk , je jak nie wiem co. Apetyt mu dopisuje. Dzisiaj chyba z pół dnia ganiał na rowerze. Może nie wstanie jutro z zakwasami. Pogoda dopisuje. Dzisiaj chodziliśmy na krótki rękaw. A jak tam Wam leci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie rozbawiłaś swoim wpisem. Ja się utrzymam na wodzie, kiedyś lubiłam chlapać się w wodzie i pływać, a teraz wystarczy mi zamoczyć nogi do kolan i to jest już full jak dla mnie. Nie lubie morza, ale za względu na Kubusia jedziemy, dla jego tarczycy to pobyt nad morzem bedzie bardzo korzystny. Jak Kamil i majtowa sprawa? My mamy specjalne zadanie z przedszkola. Jest konkurs \"mama, tata i ja\" i mamy zrobić pracę plastyczną. Kubuś wymyślił , że ma być pociąg, my w pociągu i jedziemy nad morze. I teraz kochana siedzimy na podłodze, kleimy, wycinamy, rysujemy, malujemy farbami - mam bardzo twórcze zaJĘCIE. Napisz co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u nas??? Ano nic. Stara bieda, dobrze , że nowej nie ma.Dzisiaj się kapkę przełamał i poszedł nawet do łazienki rączki umyć w majtkach. Wyswikać się jednak nie chce.Chyba będę musiała zrobić jeszcze jeden tel. do Wyszkowa. Do cholery, co w nim siedzi , że ma taką barierę???? A co do Was. No to faktycznie macie twórcze zajęcie. Najbardziej twórcza to musisz być Ty. Jesteś pewnie całym szefem pracy. Tak Ci powiem szczerze ,że nienawidzę takiej pracy. Do takich zajęć nie mam wyobrażni. Jestem tępa. Nie mam cierpliwości do takich prac. Kiedyś próbowałam sklecić sobie spódnicę na maszynie, a że szyć nie potrafiękupiłam sobie Burdę. Nawysilałam się nad wycięciem szablonu. Ale co to nie ja- sobie kiecki nie uszyję??? Skończyło się na tym , że jak się roznerwiłam stanęłam na jednej części szmaty i porwałam doszczętnie. Od tamtej pory fucha krawcowej domorosłej się skończyła. Cierpliwość mam tylko do szydełka.Może temu , że mi serwetki się udają. Napisz jak pociąg?? Bo ja to pociąg mam jedynie do papierosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj sobota a ja obudziłam się jak do pracy o 5.15 . Kurde, nawet w sobotę nie mogę sobie pospać !!! Oj tak, to jest naprawdę twórcza praca, ale ja lubię czasem takie robótki, bo przy tym można na moment zdziecinieć i zrelaksować się, ja robię rozplanowanie a Kubuś nakleja i maluje farbami. Małego ta praca strasznie sie podoba, bo wie że to na konkurs i tak codziennie nad tym siedzimy i tworzymy. U nas to ten pociąg jest ... z lokomotywą spalinową ( i bez papierosów ;-) :-) Ja mam taką starą już pełnoletnią elektryczną maszynę do szycia, do szycia nowych rzeczy to nie mam serca, ale szyję wszelkie poprawki i naprawki, w zeszłym roku wszyłam sobie suwak do zimowej kurtki, spodnie skracam, zasłony skracałam i takie podobne. Iwonka, pojawię się późnym wieczorem, bo dzisiaj mamy .... rocznicę ślubu i robimy grillową imprezkę na działce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl sobie , że zapomniałam jakie macie święto. A , że nie potrafię pisać z bajerami i w ogóle nie potrafię wymyślać oryginalnych życzeńto: ŻYCZĘ WAM, ŻEBY SIĘ SZCZĘŚCIŁO DALEJ NIE BYŁO POD GÓRĘ A ZAWSZE Z GÓRKI ŻEBYŚCIE MIELI PRZEWAGĘ DNI POGODNYCH JAK NAJMNIEJ KŁÓTNI NO I WSZYSTKIEGO CO SAMI ZECHCECIE A SAMI WIECIE NAJLEPIEJ CMOK CMOK CMOK CMOK!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia!!!! Czemu się nie odzywasz???Przepraszam za nieudolne życzenia, ale nigdy nie byłam w tym dobra. Jak po imprezce??No i w ogóle co u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, jestem, jestem. Imprezka była super, zrobiliśmy grilla beczkowego, podpieczony chlebek, chłopaki mieli swoje piwko a my damskiego gingersa imbirowego - to jedyne piwo, które mi smakuje. Zachciało mi się karpatki i zaraz biorę się za pieczenie. A co u Was, jaką macie pogodę? U nas słonecznie ale tak nawet rzeźko, wietrzych jest chłodnawy. Dzwoniłaś do lekarki z Wyszkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Wielkie dzięki, dzięki za życzenia. Właśnie takie są najlepsze, a nie skopiowane wierszyki. Jeszcze raz dziękuję. :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy już o tym było, bo nie chce mi się wszystkiego czytać. jest taki jeden dobry sposób.... Trzeba poczekać do lata no i ogród by się przydał :P. puszczasz malucha w samej koszulce i niech sobie biega. z czasem zrozumie że jak chce zrobić kupę, to musi się się zatrzymać i kucnąć. w domu jak pokażesz mu nocnik to już będzie wiedział co i jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bishop dzięki za radę, ale taka już była. Była nawet przetestowana zeszłego lata, bo podwórko u nas duuuuuże. Pomimo wszystko dziękuję!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia. Nie wiem , czy to wypada tak często dzwonić. Nie chcę być natrętna. Ona mówiła , że za tydzień lub dwa. Ale jest strasznie zacięty i nie wiem , czy dzisiaj nie zadzwonić. Jak już upieczesz daj kawałek. Narobiłaś mi smaków tą karoatką. Jak jest sezon truskawkowy i jagodowy spróbuj do kremu dodać pokrojone truskawki lub jagody. Pycha. To jak dzisiaj z naszym gadu-gadu przez tel??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem, pychotka są ciasta z truskawkami czy jagodami, pierogi czy naleśniki z truskawkami. U nas są już truskawkawki ale drogi 12-15 zł za kilogram. A karpatki jeszcze nie próbowałam w całości, bo się jeszcze chłodzi w lodówce, ale krem wyszedł pyszniasty. Oczywiście, że Ci prześlę kawałek przez kable telefoniczne. Gadu-gadu obowiązkowo, może być koło 22.30, do tego czasu powinnam się i chłopaków ogarnąć. Może być ta godzina, nie za późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy może być o 22? To dłużej byśmy pogadały. Lubisz Ranczo? Coś jeszcze miałam napisać ale zapomniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kasia. Przepraszam za wczoraj. Trochę się rozchodzilam, ale wstąpiła we mnie taka wścieklizna, że myślałam , że nie wyrobię. Jak tam moje ciasto?? Smaczne pewnie??Jak przeleciał poniedziałek? U nas bez większych wzlotów i upadków. Dzisiaj siałam warzywo. Ale zmarzłam. U nas dzisiaj było zimno, dużo bardziej niż wczoraj, a do tego wiatr i deszcz. Także pogoda pod psem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Iwona, nic się przecież nie stało. Człowiek jest tylko człowiekiem i to normalne że targają różne emocje. Mnie też czasem ogarnia złość, wściekłość, ale nie na trwałe tylko chwilowo. Takie emocje też są potrzebne, bo jak się opanuje to inaczej mozna spojrzeć na sprawę. No, karpatka wyszła pyszniusio, niestety przez kable telefoniczne za nic nie dała się przecisnąć. U mnie dzisiaj rano było 5 stopni, a termometr jest osłonięty, to przy ziemi musiało byc koło zera. Zimno i wieje, do bani taka pogoda. Niedawno wróciłam, byłam w Leroyu, bo niespodziewanie szykuje mi się malowanie całego mieszkania i pojechałam się rozeznać w kolorach farb. Jest ich tak dużo, że oczopląsu można dostać jak się na te próbki patrzy. Już mam upatrzone, a jutro jadę z Sylwkiem, żeby je przytargać. Nie cierpię tego bałaganu przy malowaniu a później sprzątania, zbierania kartonów i folii. Ale już naprawdę muszę pomalować, wypaciane są te ściany w łapki Kubusiowe i bohomazy kredkami też się znajdą. Dzisiaj Kubuś był w przedszkolu i na całe przedszkole było tylko pięcioro dzieci. Odebrałam biedaczka jako ostatniego, chlip, chlip.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie bardzo szkoda Twojego szkraba. Ale na szczęście jutro sobie zrekompensuje dzisiejszy dzień. Jak wczoraj go postraszyłam to dzisiaj pobył w galotkach całe pół godz. Niesamowite. W końcu poprosił , żeby mu założyć pampa, bo mu się siku chce. Bał się wysikać do kibelka. Może jutro spróbujemy. Ale dzisiaj już nie leżał na kanapie tylko był w ruchu. Wiesz, że ta wczorajsza rozmowa dała mi dużo. Spłynęło to po mnie. Już dzisiaj było inaczej. Warto tak czasami się komuś wyżalić i wybiadolić. Ostatnio dzwoniła do mnie koleżanka z Białego. Żaliła mi się 2 godz. Myślałam, że mi już ucho odpadnie. Ma duże kłopoty w małżeństwie i ja jestem chyba jedyną osobą, która ją rozumie. Musiałam wysłuchać. Po to w końcu ma się przyjaciół, że można walić jak w dym. Tak samo traktuję Ciebie, jak moją przyjaciółkę. Dzwonię w czwartek może się coś prędzej ruszy. Nie wyobrażasz sobie,. Do tej pory mój Kamil był raczej niezbyt wylewnym dzieckiem. Wydębienie od niego buziaka to był szczyt szczytów. A od niedawna sam przychodzi do mnie i daje całuski i mówi , że mnie kocha i lubi. Cuda chyba. Jak nie śpisz jeszcze to napisz coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Iwonka, jasne, że czasem trzeba się wyżalić, coś wyrzucić z siebie bo wtedy łatwiej i lżej. Mnie bardzo miło się rozmawia z Tobą przez telefon - tak jak z wieloletnią przyjaciółką. Super. Próbuj, kochana, próbuj, po trochu codziennie. No chyba efekt w końcu musi być! Ja z mężem bylismy dzisiaj w Leroyu wybrac farby; do nas do pokoju wybraliśmy \"brzoskwiniowy sad\" a do Kubusia \"miodowe złoto\". Tylko obawiam się, że kolor na ścianie nie będzie taki jak na pudełku. Przeraża mnie to malowanie i sprzątanie tego całego bałaganu. Jak Wam mija dzień, u nas wieje i jest bardzo zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale patrz na to z dobrej strony. Będziesz miała odświeżone czyściutkie mieszkanko. Ja bardzo lubię remonty mimo tego całego syfu i bałaganu.Potem jest świeżo czysto i ogólnie lepiej się wraca do siebie. Kolory brzmią ciekawie i ładnie. Tylko właśnie przeważnie kolor nie jest adekwatny do opakowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne, masz rację - takie \"nowe\" mieszkanko to aż przyjemnie. Sciany mam porządnie wysmotruchane i jak będą takie odświeżone to będzie miło. Ale ten bajzelek mnie przeraża. Jakiś senny dzień dzisiaj, chodzę i ziewam. Jutro idę do pracy i czeka mnie ciężki dzień, ale dobrze, że kolejny dzień wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×