Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Noooo, nie doceniają! A później dopiero widzą ile mogą stracić ( i kogo)!! No, ale faceci to są \"myślący inaczej\" hahahahahahaha (dobra, dobra, żartowałam, zeby mnie nie zlinczowali) Dzięki za te słowa!! A wiesz jaka babka68 jest fajna \"na żywo\"! ha! mówię Ci, żałuj, że tak daleko mieszkasz! Dołączyłabyś może do \"ekipy\" ;) My tak niezupełnie ze Śląska, raczej z zachodu. No,ale tak czy inaczej do Centralnej daleko 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK dziewczęta, spadam do domu zrelaksować się po ciężkim dniu pracy :D:D:D:D:D Cassie odczytam później 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie-duzo prawdy w tym co piszesz....rozumiesz ...mnie dla wyjasnienia-nie moge wszystkiego pisac na forum... -rodzice są na moim utrzymaniu ,częsciowo opiekuje sie nimi i moim dzieckiem 1 osoba ,jak ja jestem w pracy,jak nie pracuję to jest to na mojej głowie organizacja czasu-tak jak cassie napisała ,chciec to móc ale niestety pewnych rzeczy nie przeskoczę -co do decyzji podjetej wspólnie z moim-narazie jest taka a czy sie zmieni..i kiedy ...zobaczymy -narazie wiem tylko tyle ,że zona sie spakowała i wyjechała do swojej matki i siostry,ich córka dzisiejszą noc spedzi z moim K,który wypisał się ze szpitala na własną prośbę i tyle... -wybaczcie ale nie mam juz czasu pisac -dla zainteresowanych pisze z pracy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfgmgxchm
wow co za rozważny człowiek na własne zyczenie wychodzi w takim stanie:O sc przestań już wymyślać te bajeczki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
sc Decyzje co dalej po szpitalu to twój K podejmuje sam póki co, a ty tylko sie zgadzasz bo innych propozycji na które z kolei on by sie zgodził nie masz :( Jest tak jak on chce z ty i zona macie sie tylko dostosować. tak to wygląda z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze zjeżonym włosem czytałem te rewelacje pisane przez SC. SC do tej pory tylko raz nawtykałysmy sobie w mało kulturalny sposób. póxniej nie zaczepiałam Ciebie. ale to co napisałaś :\"oczywiście jako matka walczyłabym o dziecko ,ale pogodziłabym sie z faktem jeżeli wolałoby zostac z ojcem-to byłaby moja wielka osobista porażka jako matki,ale w tu najważniejsze jest szczęscie dziecka a nie moje\" to mnie już sponiewierało i szlag mnie trafił. Co ty pieprzysz ? Takie głupoty wypisujesz. Watpię czy w takiej sytuacji pomyslałabys o tym zeby oddac dziecko ojcu. Wyobraź sobie że zostawia Cię Twój wieloletni partner/mąż i jeszcze dziecko miałoby odejśc od CIEBIE. Nie tu juz przegięłaś. Nie sadzę że dziecko zostałoby z ojcem zdradzaczem. Bez wzgledu na to co mówi na owego Ojca matka dziecka. Wyobraź sobie ze ja tez kiedyś usłyszałam od Mojego męża taki tekst: Jak Ciebie kiedyś zdradzę to Ci o tym powiem. Żadna lampka mi sie nie zapaliła. Niestety. Okazało się ze zdradzał i nic mi nie powiedział i o tej ostatniej kochance dowiedziałam sie też tylko dzieki postawieniu Go pod scianą. Ja stwierdziłam fakty , on potwierdził. Wyprowadził się ode mnie. Do niej. Dobra ale... Fakty z zycia: -sypia nadal ze mną, -okłamał ją ze jestesmy w trakcie rozwodu, -wyciaga od niej pieniadze, -ona doładowuje mu np. konto w komórce, bo on twierdzi ze nie ma pieniedzy bo dał wszystkie mnie na dziecko ( nie dostałam od niego w tym miesiacu ani złtówki ) -nie przewidział ze tym razem ona do mnie zadzwoni i sie dogadamy ( ja jednak mam nerwy ze stali ) -okazuje się ze sciemniał nas dwie i nawet to ze znia mieszka nie gwarantuje jej ze jest w stosunku do Niej uczciwy. SC nie badx proszę nastepna naiwna. Dupa jasiu a nie kochający ojciec. On na bank ten twój K do zony tam jeździł. Ja te teksty że dla dziecka to juz znam. Jej tez takie farmazony sprzedawał, a ja ta franca i gruba krowa ( to jego słowa o mnie do niej ) go nie interesuje i jest obojetna. ( jakoś w łóżku i innych mijscach nie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie mozna byc kochanka własnego , a nie cudzego męża? Czy nie mozna się napawać własnym szczęściem nie depcząć po drodze uczuć innych ludzi? Nie nam oceniać jaka była żona K sc. To on i ta zona najlepiej wiedzą. Mnie nerwy nie pusciły na tyle zeby zbluzgac K mojego meza. Do tego poziomu nie będę sie zniżac. porozmawiałam sobie z nią w miare grzecznie i tyle. Zabic ją mam? Nieeee. po co ? To ze jednak żona K sc sie wkscieka i bluzga nie dziwi mnie jednak. Kazdy reaguje inaczej. Nie wiemy co by było jakby któras z nas dowiedziała się ze nasz szanowny maz i suuuper tatuś ma od 5 lat kochankę i dziecko. Podejrzewam np. siebie ze szlag todosc łagodne określenie na to co trafiłoby mnie. Zdrade jeszcze jakoś bym przebolała. ( choć 5 lat to straszny szmat czasu i mozna sie rozwieść 45 razy , nawet mając dziecko ) ale dziecka z kochankiem o nieeeee. Tego skurwielowi i jego Pani nie podarowałabym tak łatwo. Tylko tego biednego dziecka szkoda bo: -ma mame która nie ma zasad ( zonaci faceci są be bez wzgledu na sytuację w rodzinie- nie ma rozwodu na papierze paszoł won ) -ma ojca którego zona nie jest jego mamą, -ma ojca który oszukiwał kochane przeciez kiedyś przez siebie osoby ( córkę i zonę )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -zadziora-
Te wszystkie przypuszczenia i gdybania o Sc i jej K.,wydają mi się bezsensowne.....Tak naprawdę to nik nie wie nawet Sc co tak naprawdę jej K sobie myśli jakie ma plany,co dla niego jest ważniejsze,co mniej ważne.....,dlatego czytając pewne posty miałam wrażenie jakbym trafiła na takie "mądre osoby"co niby wszystko wiedzą a nawet próbują się wczuć w ich sytuacje i myślą że wszyscy mają takie same ramki na życie jak one.Z góry przez niektórych jest to osądzone jako "złe"cokolwiek się stanie to i tak nie będzie dobrze,nawet decyzja o wypisaniu się ze szpitala na własne żądanie była (w którymś tam poście)nie odpowiedzialna i ogólnie zła.....No bez komentarza ,wszystko wiedzące..... Zgodze się z tym że Sc trochę "upiększa "to swoje życie,ale pewnie tylko dlatego że jest optymistką i nie lubi się żalić jak ma złe dni,dlatego na forum pisze tylko o tym ze jest o.k(pewnie zawsze ma uśmiech na buzi i nawet jak jej źle to nie zajmuje swoimi problemami innych)i to pewne osoby boli,że Sc zawsze wydaje się szczęśliwa a swoimi troskamie nie dzieli się z innymi,z innymi dzieli się pozytywami i to niektórym nie pasuje bo jakby pisała że jest nieszczęśliwa to moglibyście jej dać współczucie a potem palcem popukac się w czoło że ona taka "głupia".A Sc nie da się pouczyć,nie daje Wam szans żebyście jej współczuli,nie daje Wam szansy do tego żebyście powiedzieli o niej "wpakowała się w to i cierpi".Dlatego tak na nią najeżdżcie(niektórzy i bardzo często). Sc trzymaj się,jesteś bardzo silną osobowością,i tak bardzo wierzysz w to że będziesz i jesteś szczęśliwa że tak jest i będzie,bo szczęście jest w nas i nie zależy od innych ludzi,ale pewnie już to wiesz pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, rzadko tu piszę coś, czytam raczej, wtrącić jednak dziś muszę swoje 3 grosze .....ja nie jestem w stanie dłuzej wierzyć w historię sc, przepraszam, ale dla mnie \"letniość\" i \"polityczna poprawnosć\" jej sądów i opinii w tematach, które walą z nóg w realu, są wynikiem ... nieznajomości tematu chyba. jeśli ktoś mnie przekona, ze się mylę, to schylę czoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eshe mam takie samo
wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -zadziora-
Wolna żona i tu tez masz dużo racji,(czytam Was od pewnego czasu),ale to jest tak że Sc się wcieka bo on dla niej jest jej facetem ,żona się wścieka bo jej mąż który zdradza jest jej facetem.....Facet przez tyle lat prowadził podwójne zycie z dwa kobietami i zadna z nich nie była "odskokiem "tylko z każdą z nich miał związek.Masz Wolna żono racje co do dziecka i tego w co uwierzyła Sc że on przez te lata wracał do żony i nie kochał się z nią i nie spędzał z żoną miłych chwil....To nie realne......Gdyby żona była mu obca to nie mieszkał by z kimś obcym(jak z sąsiadką),ale też i z Sc nie byłby gdyby nie była mu bliską osobą,był przy Sc spędzał z nią wiele czasu,miał drugą żone.Teraz są emocje i nie dziw się Sc że uważa że"on się jej należy",pewnie jakby tu napisała jego żona to wnioski mozna by wyciągnąć takie same że "on jednak z żoną tworzy związek".Tak naprawdę to decyzja tego faceta i to co on mysli i jak postapi to nikt nie wie.Sc i żona walczą teraz o swoją miłość............. Ty Wolna żono oszczędziłaś sobie takiej szarpaniny,bo chociaż miałaż bardzo trudne chwile to jednak byłaś na tyle silna żeby nie walczyć.....Walczysz sama z sobą a nie z nim i z nią a to najszybsza droga do tego żeby się wyzwolić ze związku(faceta).Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigamia w takim wydaniu
powinna byc zakazana!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -zadziora-
Eshe,pewnie Cię nikt nie przekona,no bo i po co:D.Sc to kobieta która pisze tylko o dobrcy stronach swojego zwiazku a złe chowa głęboko w sobie.To że nie całkiem jest taka szczęśliwa jak pisze to chyba wie każdy kto żyje i wie że życie to nie jest baśń.Myślę że Sc poprostu umie się dzielić tymi radosnymi chwilami ,żeby zgłuszyć te złe.Może żyje troche "wirtualnie",ale pewnie kafe to jest właśnie dla niej swoista terapia bo tutaj wydaje sie szczęsliwa.No i ja zaczyłam gdybać:D.......Poprostu rozumiem Sc że stara się być szczęśliwą,nie pokazując innym że jest innaczej a nie rozumiem osób które na niej psy wieszają,oceniają......,bo widać po jej postach że walczy o szczęście i chce się czuć szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -zadziora-
Eshe,pewnie Cię nikt nie przekona,no bo i po co:D.Sc to kobieta która pisze tylko o dobrcy stronach swojego zwiazku a złe chowa głęboko w sobie.To że nie całkiem jest taka szczęśliwa jak pisze to chyba wie każdy kto żyje i wie że życie to nie jest baśń.Myślę że Sc poprostu umie się dzielić tymi radosnymi chwilami ,żeby zgłuszyć te złe.Może żyje troche "wirtualnie",ale pewnie kafe to jest właśnie dla niej swoista terapia bo tutaj wydaje sie szczęsliwa.No i ja zaczyłam gdybać:D.......Poprostu rozumiem Sc że stara się być szczęśliwą,nie pokazując innym że jest innaczej a nie rozumiem osób które na niej psy wieszają,oceniają......,bo widać po jej postach że walczy o szczęście i chce się czuć szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witalinea, jeszcze troszke i stuknie mi trzydziecha :/ Czuje sie młodo, tylko dzidziusia mi brakuje :( A czemu Cie to ciekawi? wypowiadam się jak nastolatka, czy raczej starsza pani? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkołą? zdziwiłaś się, że pracuję w szkole? To pewnie przez te błędy :D ale tłumaczę to sobie tym, że to jest słownictwo na poziomie moich podopiecznych :D A kobietą po przejściach niestety jestem.. od miesiąca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo.. no bo... no bo tak.. spotykalismy sie rok. zaczely sie jakies klotnie, sprzeczki, niepotrzebne problemy.. nie potrafilam sie przyznac, ze mi zalezy, ze jestem zakochana, zgrywalam twardą sztukę więc on też nie pokazywał co czuje na prawde. zaczęły mnie dręczyć wyrzuty sumienia. Brakowało mi go co raz bardziej, tęskniłam jak tylko wychodził, a równocześnie byłam wściekła, że siedzi u mnie zamiast bawić dzidziusia i odciążać żonę.. Jest mi bardzo ciężko. Myślę, że może gdybym od razu pokazała, że też mam jakieś uczucia, to potoczyło by się to inaczej. Poza tym było kilka sytuacji, które mnie irytowały w jego zachowaniu.. pisałam o tym na wielu stronach wcześniej :) No i teraz jestem sama... I jestem tutaj z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadziora -dzieki,jestes jedną z nielicznych osób,które wiedzą o co mi w zyciu chodzi i masz duzo racji w tym co piszesz aczkolwiek wszystkie posty czytam ,staram sie czytac z uwagą...i z każdego wyciagam jakiś wniosek jestem optymistka ,kiedys byłam pesymistka i wiesz postawa optymistyczna i pełna nadzieji i wiary daje znacznie więcej szczęścia niż wieczne niezadowolenie i drążenie tego co złe do bólu nie mam zamiaru narazie rezygnowac z tego co w moim zyciu sie wydarzyło aczkolwiek jkaby mi ktoś 10 lat temu powiedział ,że wydarzą sie takie rzeczy to bym nie uwierzyła...a jednak to wszystko dzieje sie naprawdę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc, ja tez co nieco rozumiem... gdybym mogla cofnac czas, zrobilabym wiele rzeczy inaczej... i moze teraz nie bylabym nieszczesliwie zakochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do decyzji wyjścia ze szpitala,czy wg.was miał zostawic dziecko same w domu ????czegoś nie rozumiem...żony nie ma ,spakowała rzeczy i pojechała sobie informując mojego K sms-em a córki nie informując wcale ,to wg.was miał siedziec w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie wiem ,ale musze na bieżąco dziekowac ,bo zaczynam sie potem gubić ,właściwie tylko środa jest dniem gdzie w miare dokładnie mam czas poczytac i cos napisac ,pozostałe dni to tak z doskoku i to nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc, mi nie chodzi o dziękowanie :* spokojnie kochana! po prostu ja tez cie rozumiem.. bo gdyby mozna bylo cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cassie a może jednak da sie ten czas cofnąc i spróbowac jeszcze raz ,może warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA, odpisalam na maila. mozesz zagłebić się w kolejny rodział lektury. :) buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc, dalabym wszystko, zeby bylo inaczej, zeby kilka ostatnie miesięcy były inne, przepelnione szczera rozmowa z moej strony a nie udawaniem. tak na prawde, to jestem w wiekszosci winna temu, ze teraz jestem sama i mam rozstrój psychiczny i nerwowy... :( tak to jest, jak chce sie byc kims innym (czyt. zimna suka ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ,radze jej zeby była szczęsliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witalinea, absolutnie nie. nigdy bym tego nie zrobila i nie raz powatarzałam, ze glupio mi wobec tamtej kobiety.. Po prostu moglam niektore rzeczy zalatwic inaczej i teraz wiedzialabym na czym tak na prawde stoję.. A ja udawalam przez rok, skonczylam to, i powiedzialam prawde jak juz bylo po fakcie.. moze gdybym otwarla sie pol roku temu, teraz byloby zupelnie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×