Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość przecież to dziecko
tak się powszechnie mówi, ze to te zony tak grają dziećmi a co teraz robi ten ojciec pod przykrywką troski o dziecko czeka na moment gdy kochanka wybuduje dom, a jak dom stanie to uczucia dziecka juz nie będą ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czego chcecie od tej sc?---kobieta jest niezależna, ma podejrzewam świetna prace, świetnie zarabia. Jest realistka a wy robicie z tego zarzut.a co ma wspoólnego proza życia z uczuciami.Przeciez kiedy kazda z was opisywała swoje przypadki tez o tym p[pisała- o tej prozie zycia i.t.d. Podała wam informacje że żona jej K. zaczeła swoje boje, o ile pamietam strasznie tutaj byli wszycy ciekawi jak sie sprawa potoczy.Jak juz napisała, co robi zona, wy od razu atakujecie ją ze nie ma prawa nic złego napisac o zonie.Przeciez u diabła napisała o reakcjach żony a nie o swoich. I tez źle i tez niedobrze.Co miała napisac, w jakie słowa to ubrac ,żeby nikgo nieurazic przypadkiem. I co z tego zona zachowała sie histerycznie i poniżej progu dobrego smaku. Nic w tym dziwnego, sc sie nie dziwi, ale wy sie dziwicie sc ,że smiała to tak napisac. Moze byłoby lepiej gdyby np. napisała tak-zamiast wykończe-dopne swych praw w sądzie drogi męzu, zamiast zniszcze twoja kochanke-pozwe ja z powództwa cywilnego o kradziez mienia w postaci ciebie męzu,wywalala ja z pracy--postaram sie zeby jej pracodawca ukarał ja za taka postawe.dziewczyny ja teraz naprawde ubieram to w żart i to duzy żart. Ale gdyby sc tak to napisła, wtedy rozpoczełaby sie walka z nia ze szydzi z żony swoejgo K. i efekt byłby ten sam. A sc nie szydzi z żony swojego k. To wy szydzicie z niej i to w spoósb naparwde mało świadczacy o waszym dobrym wychowaniu. Niektore kobiety uzurpuja sobie prawo do wrecz określania co innym wolno lub nie, natomiast same na riposty odpisuja ze forum jest dla wszystkich i beda pisac co chca i ile chca. wiec jesli tak to prawo dla wszystkich a nie tylko dla wybranej grupy wszechwiedzacych wiedźm ple ple.To ma byc dyskusja a nie nagonka, a niestety teraz tak to wyglada, zwyczjnie robicie nagonke na nia, jak na to zwierze w lesie. Ech!! naprawde nie ładnie, a takie jestescie wobec siebie samych ujmująco-współczujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno Sc, wiesz dlaczego tak powiedziałam ? Bo nie godziłam się na życie w trójkącie nie dlatego ,że już nie kochałam. Chciałeś, to masz , żyj ale beze mnie.A zdajesz sobie sprawę, co mogłam przeżywać w środku? Dlatego tylko proszę Cię nie pisz głupot, bo jeżeli żonie pasował ten układ i tak żyli przez 5 lat to teraz nie byłoby żadnych problemów.Byłaby w zupełności obojętna na to co on robi. Bo po prostu musiała się tego spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem strzelcze dlaczego tej zonie odbierasz rozum. Przeciez ta kobieta tez ma swoje przemyslenia, nie jest jakas rozlazła ślągwą. Kto ci pwiedzisał,że ona nie kalkuluje chłodno no kto? Nie pisz ,że ty wiesz bo przeszłas, ja tez przeszłam ,ale taka pewna tego co mysla inni nigdy nie byłam,. za duzo w twoich realacjach przewija sie twoich watków. Bez urazy ,ale naprawde kazdy zwiazek to inny świat. Tam mogły sie dziac naparwde dantejskie sceny z życia małżonków, o których K sc nawet nie chce wspominać, albo ich w ogóle nie było, bo zona była zimna ryba. tego nie bierzeesz pod uwage? Przeciez i tacy sa ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anebi
cassie, to moje stwierdzenie o pustych, lecących na kasę kochankach nie było wcale do ciebie, wybacz jesli niedokładnie to sprecyzowałam. chodziło mi o nakreślenie różnych typów kochanek i róznych typów żon. nawet na tym topiku dziewczyny widzicie jaka jest różnrodność - od ociekających jadem, takich "jak do sc" i będących na przecwległym biegunie takich jak "AGA". z kochankami tak samo z jednej strony pokroju "sc", a z drugiej takie jak był k , ta od "AGI". problemem jest po prostu facet, będący wierzchołkiem tego trójkąta. są małżeństwa, które da się uratować bo nie wszystko się wypaliło i takie, gdzie ludzie mieszkają latami ze sobą z wygodnictwa, dla dzieci, dla domu. masa jest takich przypadków. b yłam mężatką 12 lat, ostanie 2 lata małżeństwa byłam k. oboje bylismy w związkach małżeńskich. od roku jestem po rozwodzie i nadal jestem k tego samego mężczyzny. rozwód too była moja decyzj a, bo nie można było wg mnie tego jałowego dla mnie i mojego byłego męża ciągnąć. z decyzja o rozwodzie nosiłam się od 5 lat gdy jeszcze nie miałam nikogo. jak się okazało moj eks tez kogoś miał od roku. dziewczynę starszą od swojego syna o 10 lat. i uważacie, ze coś takiego można ratować? dla dobra dziecka - jakie dobro gdy widział obcych soibe ludzi do któych mowił mamusiu i tatusiu. jakie wzorce na przyszłość mogłby z tego mieć mój. obojętność, awantury z czasem coraz częstsze, zero czułości, wspólnych wyjść z rodzicami. moj eks sobie, a ja sobie. odzielni znajomi, wyjścia. pustynia po prostu. z czasem wyzwiska przy dziecku. na szczęście dobrze w miar ęzarabiam i jestem w stanie w stanie sobie i mojemu synowi dobre warunki materialne. podjęłam taką decyzję, po drodze do tego jak dzisiaj mysle nie obyło się bez zwątpień, rozterek, strachu. ale uwolniłam się z toksycznego związku, który pewnie też i dla mojego eks był taki. bylismy odmienni od siebie całkowicie. nowo wybudowany dom sprzedany, podzielili smy się uczciwie pol na pół wszystkim. i oboje zaczeliśmy nowe życia. przeszła mi nawet nienawiść jaką czułam do mojego eks, gdy okazało się, że bedąc jeszcze żoną napisałam jego kochance pracę na ustną maturę pod znamiennym tytułem - " motyw zdrady w literaturze". rzekomo dla brata kolegi. na takie coś to nawet scenarzysci od brazylijskich telenowel nie wpadli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie....
Cala historia sc staje sie teraz małowiarygodna przez zachowanie żony jej K.Może i ona pisała prawde o tym co robią, co chcą itp itd. Al teraz bardzo jasno widać ze on tą swoją żonę trzymał w głębokiej nieświadomości, oszukiwał, okłamywał, stwarzał pozory dobrej ( jeśli nie szczesliwej) rodziny. Był po prostu bardzo zapracowany co żona może akceptowała, ale nie mogła spodziewać sie, ze za ta prace jest kochanka i czteroletnie dziecko... Jej zachowanie właśnie o czymś takim świadczy i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale prowokacja. To nie nagonka. To się po prostu kupy nie trzyma. Nie mam w tym momencie nic do Sc ale wiele złego widzę w tym co robił jej K. Takie zachowania kobiety czyli żony są normalne wtedy gdy spada to wszystko na nią znienacka. Nie wierzę ,że tak zachowywałaby się gdyby przez pięć lat była na to przygotowywana. Widocznie było inaczej. Kurde gdyby mój M teraz powiedział -wyprowadzam się , zaczynam nowe życie u boku kobiety ,którą kocham, dałabym mu błogosławieństwo na drogę, bierz co chcesz i znikaj. A podwójne życie trwało tylko dwa lata. Jestem tym zmęczona i też słysze tekst- Mam prawo tu mieszkać :-o Koszmar. Nie dziwię się tej kobiecie, bo żyjąc w takim układzie można nawet zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A uważasz że zona K. sc kocha tego męża?ale tak uczciwie napisz.Czy taka obojetnosci przez 5 lat jest czyms w rodzaju szczerego uczucia.Nie oceniam tej kobiety, miała widocznie swoje powody by tak życ, ale...jednak chciałabym przeczytac co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak zwykle ,żona zimna ryba, wredna wyrafinowana, lecąca na kasęi inne profity a cała reszta wspaniała. Zachowanie żony jest bee, reszta cacy. Więcej empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anebi
ale prowokacja ma sporo racji moim zdaniem strzelcze. to nie musi być wcale tak jak piszesz, że k od sc stwarzał pozory, że w małżeństwo jest szczęsliwe i tylko dlatego taka, a nie inna jest reakcja żony. to wcale nie musi być miłość i grom z jasnego nieba by żona zachowywała się tak jak się zachowuje. to może być urażona duma, ammbicja, strach przed byciem samą, świadomość pogorszenia jej sytuacji materialnej, nienawiść. a nawet zwykła zazdrość - to on mi życie zmarnował (razem sobie zmarnowali i oboje na to wspolnie zapracowali - moim zdaniem) i on ma być z kimś szczęśliwy, kochany. a ja? sama, sama, sama, niekochana to są bardzo silne emocje, które także mogą prowokować takie zachowanie. i nic w nich miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Prowokacjo o co myslę najbardziej chodzi teraz z sc? Bo wiesz, moze ta zona naprawde jest ta złą w tym związku, a ten facet trwał w tym dla dobra dziecka... (...) Ale powiedz mi, czemu w takim razie skoro teraz jest ku tem teraz mozliwosc, nie zamieszkaja razem i nie zaczną budować swojego życia. Kochanek Sc nie kwapi sie ku temu, sc nie naciska. Mają wiele wytlumaczen dla tych \"decyzji\", a to wszystko razem zebrane ze soba do kupy jest takie troszke śliskie. Ponadto w kierunku Sc padlo kilka pytan, na ktore nie odpowiedziala. Mam wrazenie ze dopowiada tylko na te, ktore uwaza za sluszne. Pozostale omija. Temat bólu żony omijam. Uważam, że nawet gdyby była zimna żmiją nie tłumaczy to zachowania jej meza przez pięć lat. To ona w tym ukladzie jest pokrzywdzona najbardziej. Zdrada, klamstwo przez 5 lat, kochanka, dziecko. To chyba za wiele?? Nawet dla kogos kto jest \"wstrętną jędzą\". Oczywiście zakłdając i wierząc słowom kochaka Sc, że byla wlasnie taka. Bo calkiem mozliwe, ze byla normalną fajną babką. Ale to akurat nie ma znaczenia. Ale to oczywiscie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale strzelcze przeciez dobrze wiesz ze nie oto chodzi. po co taki ton?. Napisałm dośc wyrażnie że zona nie jest jakas tam rozlazła ślągwą i tez ma swoje przemylenia i byc moze musi kalkulowac na zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie....
Zachowanie żony nie jest bee, tylko świadczy bardzo dobitnie że nieprawdziwa była wersja małżeństwa przedstawiana przez kochanka dla sc, a przez to ona nam też opowiadała co wiedziała, wiec nieprawdę, po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość empatia
Strzelec 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowokacjo ale my tego nie wiemy co czuła i czuje ta żona. Dlaczego przez 5 lat tak skrupulatnie sie ukrywali ze swoim romansem . Sc szczyciła sie tym ,ze zona sie nie domysla bo jej kochanek ma taką pracę. A uważam ,ze skoro tak zyli to nie powinni się ukrywać, przede wszystkim przed żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anebi
moim zdaniem ze strachu... ze strachu obojga przed tym co może przynieść życie, ludzie boją się zrezygnować z czegoś co jest może nie udane, ale znaane i oswojone. na zasadzie lepszy stary znany wróg niz niepewne nowe. a to że si ę nie uda, kwestie materialne pewnie też wchodzą w grę... obudzą sie z ręką w nocniku i stwierdzą, że to nie było to i kolejny raz poczucie zmarnowanego życia . tylko tym razem nie tylko sobie lecz i innym po drodze - rodzina, dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że taaaak---wiesz ja tego nie czytałam ze sc napisała ze to jakas wredna jędza lub jakas zmija.Jesli cokolwiek sc wie o tej żonie to tylko od swoejgo K. Jesli chodzi o to wspolne zamieszkanie no cóz, wiesz ja byłam po rozwodzie mój facet był po rozwodzie a i tak nie moglismy byc od razu ze soba. Mozna jedynie domniemywac ,że np. K sc. nie chce sie wyprowadzic bo to ich wspolne mieszkanie,a żona moze chciec np. tam zostac i w ramach kary nie chce go spłacic.Ludzie robia sobie rózne dziwne rzeczy w życiu. Rozwód to nie tylko rozłam emocji ale i rózwniez i to chyba jest najboleśniejsze rozłam matrerialny.W czasie swojego rozwodu byłam świadkiem wielu scen na korytarzach sądu, oj ludzie ile tam było zadry na temat podziału majatku a nie jakby sie mogło wydawac zawiedzionych uczuc.sama byłam w szoku.Mysle,że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, jesli tej żonie uda sie rozwód z orzeczenim winy to zgarnie wszystko a jak bedzie jeszcze bardziej rafinowana to załatwi i sobie rente alimnetacyjna od byłego wtedy małżonka.Takie scenki tez widziałam, nic mnie chyba juz nie zadziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz strzelcze marzys o czymś co jest nierealne.Jak świat światem kochankowie zawsze sie ukrywaja do konca. I choc Romeo i Julia nikomu żon i męzów nie odbierali tez musieli sie ukrywac bo przez rodziny. Cos trzeba miec twarde albo tyłek albo serce. Naraz i jedno i drugie miekkie to zginiemy,jak twarde to zostaniemy potworami w ludzkiej skórze. Nawet w tych sprawach tzw. złoty środek jest ocaleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anebi
poza tym jest jeszcze pewna różnica wieku między sc i jej k. no i to ona buduje dom. byc może facet ma też z tego powoddu obawy - co będzie za paręnaście lat.gdyby nie daj boże coś nie takgdzie pojde na stare lata - do domu opieki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie same reakcje
takie same reakcje a nawet jeszcze gorsze ma żona która bardzo kochała i wierzyła że mąż ją kocha , i gdy wiadomość o kochance spada jak grom z jasnego nieba. Wszystko wskazuje na to że ta żona o niczym nie miała pojęcia i niczego się nie domyślała bo wierzyła mężowi, musiał być mistrzowskim oszustem, podwójne życie a więc i sc jest oszukiwana na całego tak bym wnioskowała na podstawie gwałtownej reakcji żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie....
To może przy żonie miał pewność że nie pójdzie do domu opieki... Przy sc tego nie ma ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowokacjo Nie, sc nie napisała nigdzie o żonie sc - że to jędza. Ale caly czas podkreslala, ze zona sama jest sobie winna tego ze malzenstwo sie rozpadlo, ze wiele razy kochanek sc opowiadal o tym jaka to ta zona jest, jaka materialistka i takie tam. Jej kochanek przedstawial ja w takim swietle, \"jako chlodna, obojetna do tego wyrachowaną mimoze, z ktora jest dla dobra corki. I na którą musi tylko pracowac. A podczas dyskusji bylo tu pare glosow (min pana xyzed) stwierdzajacych, ze zona faktycznie byla tą najgorsza (moze nie doslownie zacytowalam, ale sens byl taki) a on stlamszony biedny malzonek byl przy tym i dla dobra corki trwal w tym ukladzie. Ja w to po prostu nie wierzę. Każdy ma swoje wady i zalety i zapewne ta zona tez taka jest. Ale z tego co widzę, to kochanek Sc ladnie sie próbuje z tego wszystkiego wysmykać. I jeszcze żona winna, bo nie powiedziała córce gdzie jedzie.... Nie wiem po prostu, czy Sc tego wszystkiego nie widzi, czy nie chce widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowokacjo
Mozna jedynie domniemywac ,że np. K sc. nie chce sie wyprowadzic bo to ich wspolne mieszkanie,a żona moze chciec np. tam zostac i w ramach kary nie chce go spłacic.Ludzie robia sobie rózne dziwne rzeczy w życiu. Moze w ramach kary. Ale rowniez moze po prostu nie jest w stanie splacic meza. A moze on nie chce zeby go zona splacila, bo chce miec to mieszkanie. Powodow moze byc duzo. Ciekawe, czemu wlasnie podalas jako przyklad te zla wersje? Zauwazylam, ze jednak jestes sklonna przypisywac zonie zly charakter. A tak naprawde wiemy tyle, co mowi ON. Czlowiek, ktory nie potrafi podjac decyzji, lawiruje miedzy dwoma kobietami, krzywdzi obie. I jeszcze robi z siebie biednego zuczka, ktorego kochanka powinna poglaskac po glowie za ciezkie zycie i klopoty. Ciekawe, czy on ja tak glaszcze po glowie, za zycie, ktore jej zafundowal. Za chore zycie, chory zwiazek, chore uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anebi
nie wiem czy ma przy sc czy nie ma. czy ma przy zonie czy nie ma. pewne natomiast jest, że jako małżeństwo mają pewien dorobek i wspolny przysłowiowy dach nad głową. o to jakies zabezpieczenie na przyszlość. podkreslam, że to jest cały czas gdybanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowokacjo
Jasneeee, ze tak:) Prawie to samo nam sie pomyslalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholerne poranki..... Wiesz Strzelcze (pozdrówka ), mi sie w oczy rzuca ten tekst \"jak by mi powiedział, że odchodzi do innej, to bym mu pobłogosławiła na drogę\". Jak czytam kafe od 3 lat, to nie przeczytałam aby któraś zona pobłogosławiła mężą, który odchodzi do innej kobiety. I nie zyczyła im szczęścia. Zawsze jest piekło. Poczytaj, a przecież czytasz, co piszą faceci, którzy powiedzieli swoim żonom - sory ale... Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anebi Ale sc kiedys powiedziala, ze dgyby sie wszystko wydalo, to wezmie go do siebie golego i w samych przyslowiowych skarpetkach. I ze od niego nigdy pieniędzy nie brala. Ponadto nie rozumiem tez innej kwestii. Ponoc kochanek sc i tak zonie chce zostawic mieszkanie, ponoc swietnie zarabia. Wczesniej ponoc byl \"glownym\" zarabiającym w tej rodzinie, wiec przeciez nadal bedzie placil pieniazki - z tym ze bedzie to juz inna ich forma alimenty. Jezeli sc nadal chce, to nadal moze nie brac od niego grosza. Nie beda musieli wydawac pieniedzy na ich \"azyl\", Moga wynajac mieszkanie 3 pokojowe, przeniesc sie do niego z Rodzicami sc i synkiem, mieszkanie rodzicow tez mozna wynająć - z oplatami się akurat wyrówna. Ja wiem, że dla rodziców moze to być trudne, ale skoro kochają swoją córke, to napewno chca dla niej jak najlepiej. Wiec moga przebiedowac ten rok w 48 m2 lub wspolnie wynajac cos wiekszego. Ale to tylko moje gdybanie. Checi i oczekiwania tych dwojga sa chyba zupelnie inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×